Stanisław Szawłowski to po Feliksie Szawłowskim druga tajemnica Szawłowskich. Mąż ciotki Heleny Marii Kleofasy, Stanisław Sulima-Szawłowski, był w swoim czasie – jak głosi tradycja rodzinna – burmistrzem Żelechowa.
Żelechów
Problem jest w tym, że to miasto, w którym, przez prawie 9 lat mieszkał od 1845 r. kiedy służył w batalionie saperów dyktator Powstania Styczniowego Romuald Traugutt – nie za bardzo o tym pamięta.
Nie był nigdy wymieniony w opracowaniach na temat historii miasta. Zacząłem jednak sprawę przemilczanego wuja żony – drążyć. Szczególnie intrygowało mnie to, że skrupulatnie wymienia się w tych opracowaniach innych burmistrzów, ale o nim ani słowa.
Nawiązałem kontakt z tamtejszym pasjonatem lokalnej historii i autorem książki o tym mieście panem Michałem Sztelmachem, a także zainicjowałem dyskusję na ten temat na Facebook „Stary Żelechów”.
Moją do nich korespondencję umieścili na swoim profilu:
„Napisał do nas Pan Stanisław Wodyński:
Szwagier mojego teścia, Stanisław Sulima Szawłowski był burmistrzem Żelechowa. Ponoć w 1909 r. za udział w „bibce”, podczas której… rozochocone towarzystwo waliło pustymi butelkami w portret cara. Ktoś oczywiście o tym doniósł, tam gdzie trzeba… i wytoczono sprawę o obrazę majestatu panującego imperatora. Został pozbawiony stanowiska i skazany na 9 lat zesłania na Syberię. Czy ktoś coś bliżej wie na ten temat?”
Stanisław Szawłowski (Szabłowski)
Właściwie chodzi o Stanisława Sulimę-Szawłowskiego, bo od wielu wieków rodzina, z której pochodził, pieczętowała się tym herbem.
„Szawłowski h. Sulima, stara rodzina pisząca się z Garbowa w woj. łęczyckim, jednego pochodzenia z Oporowskimi, Garbowskimi z Garbowa, Zawiszami Czarnymi i Farurejami herbu Sulima. Farurejowie rozdzielili się na trzy gałęzie piszące się Farurej (ta wygasła), Kurzyna i Szawłowski. Protoplastą tej ostatniej gałęzi miał być wnuk Jana Farureja (brata słynnego Zawiszy Czarnego), Piotr z Garbowa, który osiedlił się na Podlasiu, w ziemi mielnickiej i tam założył osadę Szawłów. Na pamiątkę pochodzenia od Farureja, niektórzy z Szawłowskich nosili jego nazwisko jako przydomek.
Już w XV stuleciu używali nazwiska Szawłowski, a ich wsią gniazdową jest jedna z dwóch – Szawłowice lub Szawłowy w pow. konińskim, na obu dziedziczyli w XV wieku (Dw. Teki). Następnie osiedlili się w różnych częściach Rzeczpospolitej, na Mazowszu – w ziemi wyszogrodzkiej, Podlasiu – w ziemi mielnickiej, Wołyniu, Pomorzu i w Małopolsce. Pisali się m. in. z Garbowa, Szawłowic w pow. konińskim, Szawłowa w ziemi mielnickiej i Szawłówki na Wołyniu. Licznie rozrodzeni, rozdzielili się na kilka linii: m. in. podlaską, mazowiecką i wołyńsko-galicyjską. Jedna gałąź osiedliła się na Rusi Czerwonej. Szawłowscy udowodnili szlachectwo w Galicji 1782, a w Król. Polskim 1839. Z tej rodziny 1 kasztelan 1480. W XIX wieku posiadali w Galicji m. in. dobra Michałowce, Mołczany i Barysz w pow. buczacki. (Polska Genealogia)
Herb Sulima
A oto co udało się nam ustalić:
Stanisław Szawłowski (w literaturze pojawia się pisownia: Szabłowski) był burmistrzem Żelechowa od 29 lipca 1908 r. W latach 1909-1914 burmistrzem miasta był już niejaki Jan Michajłow. Na temat incydentu związanego z profanacją portretu cara w 1909 r. dostępne źródła milczą. W literaturze nie ma również żadnych innych wzmianek na temat burmistrza Szawłowskiego (Szabłowskiego).
Jako ciekawostkę podam, iż podobne zdarzenie związane ze znieważeniem portretu cara miało miejsce w 1869 r. Ówczesny proboszcz ks. Andrzej Krasuski zanotował: „chłopcy ze szkółki elementarnej żelechowskiej portret cesarza sprofanowali, za co byli aresztowani, odbyło się śledztwo”. Ziemie polskie ogarnęła wtedy fala uczniowskich wystąpień antycarskich, związanych z wprowadzeniem do szkół języka rosyjskiego jako wykładowego oraz powszechną rusyfikacją”
Hmm, trochę się zacukałem – i nic więcej?
Przecież to było nie tak znów dawno? Przypominam, że chodzi o, jak najbardziej współczesnego wuja. W dodatku skazanego przez zaborców na zesłanie na Sybir.
Skazani na zesłanie przebywali uprzednio często w więzieniach rosyjskich: w Cytadeli Warszawskiej, Twierdzy w Kijowie, w Wilnie, Mińsku, Lublinie, Mohylewie i Żytomierzu. Kolejne grupy zesłańców pędzone były na Syberię etapami. Bogatsi lub ci, którym pozwolono, jechali czasami na zesłanie wozami lub kibitkami. Inni konwojowani szli pieszo. Zesłańcy odbywali postój przed obeliskiem w górach uralskich, wyznaczającym symboliczną granicę pomiędzy Europą a Azją. Pozbawieni środków pieniężnych, niedożywieni jeszcze w drodze na zesłanie padali ofiarą tyfusu, gruźlicy i ospy. W drodze etapami byli przetrzymywani w więzieniach lub innych obiektach rządowych.
Jacek Malczewski „Wigilia zesłańców”
Artur Grottger „W drodze na Sybir”
Załączyłem rodzinną fotografię, na której są wujostwo żony i wszystkie ich dzieci.
Pan Michał Sztelmach też się tym trochę przejął, bo po pewnym czasie napisał:
„Potrzebne mi są następujące informacje: kiedy Stanisław Szawłowski osiedlił się w Żelechowie i czy w Żelechowie zawarł związek małżeński. Chciałbym też uzyskać od Pana informacje, w jakich latach urodziły się widoczne na zdjęciu dzieci Stanisława i Heleny Szawłowskich i jak miały na imię. Które z nich przyszły na świat w Żelechowie? Czy ma Pan takie dane?
W księgach parafialnych znalazłem informację o ślubie Marianny Szawłowskiej z Franciszkiem Mireckim. Ślub miał miejsce w 1909 r.”
A więc w tym czasie, kiedy był jeszcze burmistrzem.
Następnie p. Michał Sztelmach dodał:
„W „Szkicu historyczno-chronologicznym” proboszcza żelechowskiego ks. Konstantego Bieńkowskiego znalazłem ciekawą informację. W 1908 r. wikariuszem w parafii żelechowskiej był ks. Dominik Kuć. Kronika podaje, że niebawem nastąpiły „śledztwa i przeniesienie wikariusza do Osiecka”. Nie precyzuje jednak o jaką sprawę chodzi. A może ks. wikary też był zamieszany w sprawę znieważenia portretu cara? Było to mniej więcej w tym samym czasie…”
W tej sprawie jest dużo znaków zapytania…
Na marginesie takie moje luźne skojarzenie z klimatem tamtych lat: „Zrzucał uczeń portret cara, Ksiądz Ściegienny wznosił modły, Opatrywał wóz Drzymała, Dumne wiersze pisał Norwid…”
Po powrocie z zesłania Stanisław Szawłowski zamieszkał w Siedlcach, gdzie umarł i został pochowany na tamtejszym cmentarzu. Ciotka Helena Maria Kleofasa dożyła późnej starości, zmarła w 1941 roku w Warszawie. Została pochowana na cmentarzu na Powązkach.