Szlachta zagrodowa

1738
szlachta zagrodowa

Marek Demkowicz-Dobrzański „Szlachta zagrodowa Ziemi Czerwieńskiej, jej pochodzenie i przeszłość”, 1938

SZLACHTA ZAGRODOWA ZIEMI CZERWIEŃSKIEJ
JEJ POCHODZENIE I PRZESZŁOŚĆ

I.

Ziemia Czerwieńska to jedna z tych dzielnic Polski, która słusznie chlubi się swoją sławną i rycerską przeszłością; tak jak Polska w ciągu dziejów zasłużyła sobie na miano przedmurza chrześcijaństwa, tak naszą Ziemię Czerwieńską nazwaćby można śmiało przedmurzem Polski. Od chwili kiedy lat temu 600 przyłączono z powrotem Ziemię Czerwieńską do Polski aż do dni wielkiej wojny światowej, była ta część naszej Ojczyzny i jej mieszkańcy zawsze jakby w pierwszej linii obronnej przed najazdami tych, którzy czyhali na zgubę Polski i ona złożyła największe ofiary krwi i mienia jej bohaterskich obrońców. A wśród nich pierwsze niewątpliwie zaszczytne miejsce zdobyła sobie szlachta za grodowa, która przybyła tutaj z głębi Polski, osiedlała się na bezkresnych pustkowiach stepów podolskich i borów podkarpackich i wśród dosłownie krwawego trudu i znoju nie tylko podnosiła gospodarczo i kulturalnie ten dotąd przeważnie pusty i zniszczony kraj, ale także w razie potrzeby potrafiła stanąć z szablą w swej pracowitej dłoni i pędziła precz tych, którzy wyciągali swe chciwe łapy po tą krainę. Na polach Obertyna, Wojniłowa, Bednarowa, Podhajec, Zborowa i Lwowa, na szańcach i murach warownych Kamieńca, Stanisławowa, Brzeżan, Trembowli, Zbaraża i Żurawna złożyła szlachta zagrodowa Ziemi Czerwieńskiej najobfitszą ofiarę i najchlubniejsze dowody swego umiłowania ziemi ojczystej. I kiedy wodząc wzrokiem po waszych polach i zagonach widzicie po dziś dzień istniejące jeszcze tysiączne mogiły i kurhany, które pospolicie tatarskimi nazywacie, to pamiętajcie, że tam w tych tatarskich mogiłach bieleją pomiędzy kośćmi pohańców kości waszych dziadów i praojców, że te mogiły to jakby pomniki rycerskiej i bohaterskiej przeszłości waszych przodków.

Potem przyszły czasy inne, nowe. Przyszła przeszło wiekowa niewola a wraz z nią zmieniło się wiele w życiu szlachty zagrodowej Ziemi Czerwieńskiej. Służbę rycerską, zaszczytny obowiązek obrony zagrody ojczystej przed wrogami ojczyzny, zamieniła zaborcza Austria w całkiem zwyczajny pobór rekruta; wasi dziadowie i ojcowie obowiązek ten spełniali bo musieli, ale dobrze wiedzieli, że przymus ten nic nie miał wspólnego z dawną służbą rycerską w szeregach dawnego wojska polskiego.

Pozostał im tylko obowiązek drugi, niemniej ważny i zaszczytny, obowiązek pracy na ojczystym zagonie i temu szlachta zagrodowa wierną pozostała i dziedzictwa skromnego odziedziczonego po przodkach nie zmarnowała. Wśród tej szarej i codziennej pracy na rodzinnym zagonie nie zapomnieli jednak wasi dziadowie i ojcowie o swojej chlubnej przeszłości rycerskiej, nie zapomnieli o tym, że są polską szlachtą i pamięć oraz zwyczaje i pamiątki odziedziczone po przodkach troskliwie przechowywali; doczekali się wreszcie tej radosnej chwili kiedy wśród wojennej pożogi i zawieruchy przyszła chwila wyzwolenia, przyszło odbudowanie państwa polskiego. Ale ten długi okres niewoli pod rządami austriackimi narobił także wiele złego; najgorsze zaś z tego było to, że chytra i nieuczciwa polityka austriacka wprowadziła pomiędzy Was bracia szlachta rozdwojenie, że w ciągu stu przeszło lat potrafiła zasiać pomiędzy wami nienawiść i znaczną część z pomiędzy was odciągnąć od narodu polskiego.

I stało się tak, że wielu z pośród waszych nieraz najbliższych krewniaków i sąsiadów uległo jeszcze w dobie przedwojennej agitacji ruskich prowodyrów politycznych, którzy wyparli się swej starej nazwy Rusini i przezwali siebie i także wielu z pomiędzy was Ukraińcami. I zdawało się, że niejeden potomek polskiej szlachty zagrodowej, który dobrze nieraz pamiętał jak jego ojciec czy dziad mówił i modlił się po polsku, stawał się zagorzałym agitatorem ukraińskim, szerzył wśród was, zwłaszcza tych którzy byli greko-katolikami, nienawiść do wszystkiego co polskie i tutaj na ziemi odwiecznie polskiej, już nawet po odbudowaniu Polski, nieraz czynnie występował przeciwko polskim władzom i polskiemu społeczeństwu.

Rzecz jasna, że taki stan rzeczy długo trwać nie mógł. Musiał przyjść czas kiedy szerokie masy szlachty zagrodowej dotąd zapomniane przez polskie społeczeństwo, obudziły się z martwoty i przy pomocy garstki ludzi dobrej woli przypomniały polskiemu narodowi, że oto: polska szlachta zagrodowa Ziemi Czerwieńskiej, ci potomkowie polskiego rycerstwa chcą brać jak najczynniejszy. udział w wielkiej pracy prowadzącej do wielkości Polski i chcą być jak ongiś przed wiekami najwierniejszą strażą całości granic Rzeczypospolitej.

I długo nie czekano. Oto wśród rozlicznych wsi i zaścianków szlacheckich rozsianych na Ziemi Czerwieńskiej a zwłaszcza na Podkarpaciu rozeszła się temu parę lat radosna wieść: szlachta zagrodowa Podkarpacia organizuje się, tworzy swój własny związek po to, aby wraz z całym narodem polskim walczyć dalej i pracować dla jeszcze lepszej przyszłości Matki-Ojczyzny. W ślad za szlachtą podkarpacką poszły inne okolice na Ziemi Czerwieńskiej i w krótkim czasie cała Ziemia Czerwieńska od Przemyśla, Sambora i Turki aż po Śniatyn, Horodenkę i graniczny Zbrucz, od Karpat aż po Wołyń i Ziemię Chełmską pokryła się licznymi gniazdami szlachty zagrodowej, które w chwili obecnej się gają już cyfry 400 zorganizowanych kół. W nich skupili się ci wszyscy, którzy nie zapomnieli kim są, którzy nie wyparli się swoich sławnych przodków rycerzy i nie wstydzą się tego, że są polską szlachtą i dumni są ze swoich herbowych znaków.

I we wszystkich gromadach i zaściankach szlacheckich dotąd jakby cichych i zapomnianych, stało się nagle gwarno i zawrzało tam jakby nowe życie.

Wielu, wielu z pośród Was, którzy poza czytelnią Proświty i kooperatywą świata nie widzieli, którym się zdawało, że cała mądrość kończy się i zaczyna na niedouczonym ukraińskim agitatorze, ci jakby przejrzeli. Zwłaszcza od chwili, kiedy strona ukraińska na pierwszą tylko wiadomość o organizowaniu się polskiej szlachty zagrodowej, z całą furią rzuciła się na organizującą się szlachtę.

Najpierw zaczęło się od drwin, śmiechów i obelg. Próbowano wyśmiać i wykpić wasze szlacheckie pochodzenie i przeróżni panowie, pomiędzy którymi aż nadto często byli głosiciele miłości chrześcijańskiej z ambony cerkiewnej, poczęli nazywać Was „chodaczkową szlachtą”, chcąc w ten sposób poniżyć wobec waszych sąsiadów chłopów. A kiedy to nie pomogło, chwycono się innych sposobów.

Różne ciemne i zbrodnicze nieraz typy płatne z zagranicy, ludzie dla których każdy środek walki jest dobry, poczęli operować bronią, która żadnemu narodowi kulturalnemu zaszczytu przynieść nie może. Pałka, nóż lub ukradziony ucięty karabin, oto nowe środki walki z wielu tymi z pośród Was, którzy jak na szlachcica przystało, niczego się nie ulękli i wiernie trwali przy raz obranym sztandarze. I pomimo to, że walka ta trwa już od kilku lat, że zbrodnicza działalność ukraińskich terrorystów ma już niejedno życie ludzkie na sumieniu, nic się nie zmieniło; szlachta zagrodowa w coraz to nowych wsiach i zaściankach organizuje się i jedna do swoich szeregów coraz to nowe zastępy zbałamuconych dotąd waszych braci.

I dlatego to ukraińska agitacja w ostatnich miesiącach znowu zmieniła swoje wobec was postępowanie i nowych chwyciła się sposobów do odciągnięcia Was od Związku Szlachty zagrodowej. Ci sami panowie, którzy do niedawna jeszcze Was znieważali i wyśmiewali, którzy pchali nawet do zbrodni, nagle przekonali się, że jednak szlachta zagrodowa istniała i istnieje. Ba co więcej, poczęto nagle ni z tego ni z owego przyznawać, że wy przecież szlachtą jesteście, tylko nie polską ale ukraińską. Dla większego jakby honoru zamianowali Was odrazu aż bojarami i próbowali nawet sami zakładać jakieś związki bojarskie. Do założenia związków bojarskich jakoś nie doszło, ale bajki i legendy bojarskie nie ustały. Jakiś p. Andrusiak napisał na kolanie strasznie uczoną broszurę o waszym bojarskim pochodzeniu, gdzieindziej znowu zapowiedziano wydanie jakiejś „zołotoi knyhy ukraińskoho bojarstwa” a już najwięcej popisał się jakiś patentowany szlachcic z bojarskim nazwiskiem Fyłypczak, który napisał powieść o ukraińskiej szlachcie mianowicie o Kulczyckich; na całe nasze szczęście jednak tyle tam popisał bzdur i tyle bezczelnych kłamstw, że nawet wielu Kulczyckim zdecydowanym Ukraińcom, było tego za dużo i dobrą dali nauczkę owemu Filipczakowi za to, że ich porządne polskie nazwisko Kulczycki ośmielił przekręcać na Kiłczyćkij.

Jednym słowem zaraza bojarska opanowała ze szczętem mózgi ukraińskich agitatorów i z tej choroby ani rusz nie można ich wyleczyć. Czas jednak najwyższy skończyć z tymi bojarskimi bredniami i w ogóle z tym wszystkim co o Was, waszym pochodzeniu, waszej przeszłości opowiadają ukraińscy bajkopisarze. I dlatego piszemy dla Was tę małą książeczkę, aby jeszcze raz krótko ale zrozumiale wyjaśnić Wam, jaka jest prawda o tych bojarach, jakie jest wasze pochodzenie i jakie były dzieje szlachty zagrodowej na Ziemi Czerwieńskiej. Zaczniemy nasze opowiadanie od wyjaśnienia, kto to byli ci bojarzy i co się z nimi stało. Aby zaś nie posądzono nas o stronniczość, opierać się będziemy głównie na tym, co. o tych wszystkich sprawach pisał ukraiński historyk Hruszewski, oraz inni historycy ruscy i rosyjscy. Chyba im uwierzą panowie ukraińscy agitatorzy i kłamstwa im nie zarzucą. Dlatego też czytajcie uważnie a potem sami z pewnością osądzicie kto pisze prawdę a kto zmyśla bajeczki.

II.

Bojarzy — to klasa społeczna w dawnym państwie ruskim, która była tym samym, czym szlachta w Polsce. Ukraiński historyk Hruszewski tak pisze o bojarach i podziale dawnych mieszkańców Rusi na warstwy społeczne: ,,’fohoczasna ruśka suspilnist podiliała sia na try kategorii: ludej kniażych abo drużynu, ludej cerkownych — duchoweństwo i prosto ludej… szczo stanowyły włastywu suspilnist, hromadu”. I otóż ci właśnie pierwsi łącznie z wszystkimi innymi poważniejszymi i bogatszymi ludźmi z gromady „inaksze zwałysia szcze bojaramy” jak pisze znowu Hruszewski. W dawnym księstwie halickim, które istniało od końca XI-go w. aż do r. 1340, wśród tych bojarów odróżniano bojarów większych i mniejszych; ci mniejsi odpowiadali mniej więcej późniejszej i dzisiejszej szlachcie zagrodowej. Wogóle ostatecznie bojarami nazywano tych wszystkich ludzi, którzy byli obowiązani do służby wojennej, byli wolnymi i posiadali własność ziemską czasami, zwłaszcza jeśli idzie o mniejszych bojarów, w drodze nadania – dzierżawy od księcia.

Rzecz ciekawa, że już w tych najstarszych czasach kiedy to bojarstwo dopiero się tworzyło, spotykamy wśród tej „kniażoi drużyny” różne elementy pod względem pochodzenia i narodowości. Byli przede wszystkim pomiędzy nimi tacy, którzy pochodzili od półwolnych chłopów czyli smerdów a byli i tacy, którzy pochodzili z duchowieństwa. A co jeszcze ciekawsze, że byli pomiędzy nimi ludzie obcego pochodzenia a pomiędzy nimi i Polacy. Hruszewski tak o tym pisze: „Szczo do etnograficznych elementiw, to… striczajemo ludyj riżnoho płemeny. Tak miż kijiwśkoju drużynoju baczymo Wołodysława Lacha, Iwana Wojtyszycza – Polaka abo Czecha” a poza nimi, jak pisze dalej Hruszewski, wielu innych pochodzenia tureckiego. Widzicie zatem dobrze, że już w tych najdawniej szych czasach byli pomiędzy ruskimi bojarami ludzie obcego pochodzenia, a dziś tymczasem wmawiają w Was, że wielu z pośród Was to przeważnie Ukraińcy, ponieważ pochodzą od ruskich bojarów.

Bojarzy ci odgrywali w dziejach państwa ruskiego oraz w dziejach ks. Halickiego bardzo nieraz poważną rolę. Oni to piastowali z reguły wszystkie poważniejsze urzędy, oni decydowali nieraz o ob sadzeniu stolic książęcych w Haliczu czy Włodzimierzu i oni też obowiązani byli do stałej służby wojennej na wypadek wojny. A ponieważ tych wojen tak ze sąsiadami jak i wewnętrznych nigdy nie brakowało, stąd ci bojarzy byli prawie ciągle pod bronią. Wojna zaś jak wiadomo pociąga za sobą liczne ofiary, tym liczniejsze im dłużej trwa. Kiedy zaś będziemy pamiętać o tym, że cała Ruś przeszła w drugiej połowie w. XIII-go kilka strasznych i niszczących oraz wyludniających kraj najazdów tatarskich, to zrozumiemy, że najwięcej na tych wojnach ucierpiało bojarstwo; i dlatego to liczba tych bojarów tak większych jak i mniejszych nigdy nie była wysoką a spadła bardzo znacznie, kiedy państwo halicko-włodzimierskie upadło w r. 1340 po śmierci ostatniego księcia Jerzego – Bolesława i przeszło pod panowanie Kazimierza Wielkiego, króla Polski jako najbliższego krewnego ostatniego księcia ruskiego. Zanim jednak Polska zdołała utrwalić swoje panowanie na Rusi, musiała stoczyć ciężką walkę z Tatarami i Litwinami, którzy również rościli sobie pretensje do tej ziemi. I właśnie w czasie tych kilkunastoletnich bojów, cały obszar dawnego państwa halicko – włodzimierskiego uległ spustoszeniu i wyludnieniu. I znowu bojarstwo dawne ruskie, które brało udział w tych walkach bądź po jednej bądź po drugiej stronie, uległo katastrofie i liczba jego w tych walkach tak dalece się zmniejszyła, że po ustaleniu rządów polskich na Rusi przestało ono odgrywać jakąś poważniejszą rolę. Nie dlatego, żeby królowie polscy ich prześladowali, ale dlatego, że pomału zaczęło ono poprostu znikać wśród szlachty polskiej. Bojarzy więksi bardzo prędko przeszli na katolicyzm i stali się Polakami, bojarzy natomiast mniejsi poczęli powoli spadać do warstwy chłopskiej; i byliby spadli wszyscy, gdyby nie łaska królów polskich, którzy nieznaczne resztki tych bojarów uratowali, nadali im polskie szlachectwo i wszystkie prawa oraz przywileje z tym związane. Historia opowiada o takich zupełnie podupadłych bojarach z ziemi przemyskiej, którzy już w w. XVI-ym byli komuchami; i z tych to komuchów wszyscy stali się chłopami, tylko z jednej wsi Witoszyniec, miejscowi mieszkańcy zdołali się obronić i wyprosić u królów polskich przywileje szlacheckie. A takich wypadków notuje historia tylko kilka, reszta dawnych bojarów mniejszych zupełnie znikła i zlała się z chłopami.

Jak widzicie, tylko nie znaczne resztki dawnych mniejszych bojarów stały się szlachtą zagrodową i dlatego trudno sobie pomyśleć, aby z tych kilku czy kilkunastu rodzin mogły uróść setki tysięcy dzisiejszej szlachty zagrodowej. I rozumiał to dobrze sam Kruszewski, który opisując Ruś czerwoną w w. XVI-ym, tak ze smutkiem pisze: „Pereważna masa ruskoho bojarstwa wse szczo buło znacznijszoho w nim, tone w polskij szlacheckij masi… Ruskie piatno (Hruszewski ma tu na myśli naturalnie tych, których się dziś nazywa Ukraińcami) maje teper tilky selaństwo, małomiszczaństwo, duchoweństwo… Niema Rusi, są popi i chłopi, możnaby skazaty tak samo w XVI-im w., jak to czuły my w XIX-ym”. Chyba nie potrzeba bardziej pewnego świadectwa jak to, co pisze Hruszewski. Jak zatem widzicie, już lat temu 400, nie było mowy o istnieniu jakichś bojarów ruskich; cała szlachta zamieszkująca wówczas teren dawnego państwa halickiego a późniejszą Ruś Czerwoną, była prawie bez wyjątku polską.

Jeśli zatem masa dzisiejszej szlachty zagrodowej nie może pochodzić z dawnych bojarów, to słusznie zupełnie zapytacie się: skądże się więc wzięła dzisiejsza szlachta zagrodowa w tak wielkiej ilości i jakie jest jej pochodzenie. — O tym właśnie opowiemy Wam w następnym ustępie.

III.

Jak już wyżej wam wspomniałem, Kazimierz Wielki odzyskując z powrotem Ziemię Czerwieńską dla Polski, zastał kraj ten zupełnie zniszczony, wyludniony i całkowicie zdezorganizowany. Rzecz zatem zrozumiała, że w tej sytuacji tak Kazimierz Wielki jak i jego wszyscy następcy musieli wszelkich dołożyć starań, aby kraj zniszczony nie tylko odbudować, ale także i zaludnić. I dlatego to już od II-ej połowy XIV-go wieku wielkorządca Rusi Czerwonej ks. Władysław Opolczyk, a po nim królowie polscy Jagiełło, Kazimierz Jagiellończyk i wszyscy ich następcy sprowadzają tutaj liczne masy osadników, tak z pośród chłopów jak i przede wszystkim szlachty zagrodowej. O szlachcie pamiętali głównie dlatego, że poza zagospodarowaniem tego kraju, miała ona także w razie potrzeby bronić go przed napadami wrogów. I ciągnęli ci ludzie przede wszystkim z dalekiego a gęsto zaludnionego Mazowsza i dlatego to do dziś dnia każdego polskiego kolonistę nazywają tutejsi Mazurem, chociaż z Mazowsza nie pochodzi. I dopiero ci osadnicy położyli wielkie zasługi około podniesienia gospodarczego i kulturalnego Ziemi Czerwieńskiej, a elementem który dźwigał na sobie największe i najcięższe obowiązki, była właśnie owa drobna szlachta zagonowa z głębi Polski, której wy właśnie w prostej linii jesteście potomkami. Ona to właśnie stworzyła pierwsze osady i gromady szlacheckie i ci to pierwsi osadnicy dali początek wielu rodzinom‎ ‎szlachty‎ ‎zagrodowej,‎ ‎do‎ ‎dziś‎ ‎dnia‎ ‎żyjącym.‎ ‎A‎ ‎za‎ ‎tymi‎ ‎pierwszymi‎ ‎ciągnęli‎ ‎w‎ ‎ciągu‎ ‎następnych‎ ‎wieków‎ ‎dalsi‎ ‎i‎ ta‎ ‎emigracja‎ ‎trwała‎ ‎aż‎ ‎do czasów‎ ‎austriackich‎ ‎i‎ ‎trwa‎ ,‎ ‎jak‎ ‎sami‎ ‎widzicie‎ ‎po dzień‎ ‎dzisiejszy‎ ‎wszędzie‎ ‎tam,‎ ‎gdzie‎ ‎jeszcze‎ ‎jest więcej‎ ‎ziemi‎ ‎do‎ rozparcelowania.‎ ‎I‎ ‎o‎ ‎tym‎ ‎świadczą nie‎ ‎tylko‎ ‎polscy‎ ‎historycy,‎ ‎ale‎ ‎także‎ ‎i‎ ‎kilkakrotnie już‎ ‎wspomniany‎ ‎Hruszewski,‎ ‎a‎ ‎z‎ ‎innych‎ ‎historyków także‎ ‎Linniczenko,‎ ‎historyk‎ ‎rosyjski.‎ ‎A‎ ‎nazwiska potomków‎ ‎tych‎ ‎dawnych‎ ‎i‎ ‎późniejszych‎ ‎kolonistów —‎ ‎szlachty‎ ‎zagrodowej,‎ ‎nazwiska‎ ‎które‎ ‎Wy‎ ‎bracia pomiędzy‎ ‎sobą‎ ‎spotkacie,‎ ‎dadzą‎ ‎wam‎ ‎wyobrażenie ile‎ ‎to‎ ‎rodzin‎ ‎dziś‎ ‎nieraz‎ ‎zupełnie‎ ‎od‎ ‎polskości‎ ‎od padłych,‎ ‎pracowało‎ ‎nad‎ ‎podniesieniem‎ ‎tego‎ ‎kraju, broniło‎ ‎jego‎ ‎granic‎ przed‎ ‎najazdami‎ ‎Tatarów‎ ‎i‎ ‎Turków‎ ‎i‎ ‎stworzyło‎ ‎sobie‎ ‎tutaj‎ ‎własne‎ ‎zagrody.‎ ‎Wszystkich‎ ‎nazwisk‎ ‎tutaj‎ ‎podać‎ ‎niepodobna,‎ ‎jest‎ ‎ich‎ ‎bowiem‎ ‎parę‎ ‎tysięcy,‎ ‎ale‎ ‎postaramy‎ ‎się‎ ‎podać‎ ‎Wam bodaj‎ ‎te,‎ ‎które‎ ‎częściej‎ ‎występują‎ ‎tutaj‎ ‎na‎ ‎Ziemi Czerwieńskiej.‎ ‎Oto‎ ‎one:

(patrz wykaz na końcu)

Ale nie tylko polska szlachta zagrodowa wędrowała tutaj na Ruś Czerwoną. Królowie polscy i wielcy panowie ściągali osadników skąd się tylko dało, ściągali zatem czasami Niemców i Czechów, ale tak się złożyło, że po Polakach najwięcej stosunkowo osadników ściągnęli z dzisiejszego Siedmiogrodu i Mołdawii, czyli tak wówczas zwanych Wołochów a po dzisiejszemu mówiąc poprostu Rumunów. Ci to właśnie osadnicy osiedlali się przeważnie tam, gdzie im było najbliżej, tzn. właśnie na Podkarpaciu, które było w tych czasach krajem pokrytym lasami i bardzo słabo zaludnionym. Ciągnęli więc
tutaj głównie w góry pasterze rumuńscy, z których dziś pochodzą wszyscy Huculi i Bojki, ciągnęli za nimi i inni osadnicy, z których właśnie pochodzi znaczna część dzisiejszej szlachty zagrodowej na Podkarpaciu i to ta głównie, która ma za swój herb szlachecki herb Sas, jeden z najliczniejszych herbów wśród was bracia na Podkarpaciu. Setki rodzin szla checkich należy do tego herbu a przeważna z nich pochodzi właśnie od tych wołoskich osadników, otrzymała od królów polskich swe herby szlacheckie i przywileje i gęsto rozmieściła się wzdłuż całego Podkarpacia. Królowie polscy tym chętniej zaś przyjmowali tych osadników, że był to lud dzielny i w bojach z Tatarami i Turkami doświadczony a takich przede wszystkim tutaj wtedy było, potrzeba.

Ci wołoscy osadnicy przybywając do Polski, byli wszyscy wiary prawosławnej a więc wyznawali tę samą religię co i miejscowi Rusini. Dlatego też bardzo znaczna część ich bardzo prędko przyjęła język i obyczaje swoich współwyznawców, tak że już w w. XVI-ym niczym się nie różnili od miejscowej ludności ruskiej. Inni znowu zbliżyli się więcej do osiadłej już tutaj szlachty zagrodowej polskiej, przeszli na obrządek łaciński i przyjęli obyczaje oraz język polski. I dlatego to dzisiaj wśród nazwisk tej szlachty dawnego pochodzenia wołoskiego spotykacie tak greko-katolików jak rzymsko-katolików; dlatego to te same nieraz nazwiska odgrywają i odgrywały nieraz bardzo poważną rolę tak wśród Polaków jak i wśród Rusinów.

Ażebyście więc dobrze wiedzieli, którzy to właśnie nieraz z pośród was nawet, pochodzą od tych dawnych wołoskich osadników, znowu podam wam te nazwiska, które do tej grupy szlachty zagrodowej należą. Oto one:

Balicki, Berezowski, Buchowski, Brześciański, Błażowski, Borysławski, Bratkowski, Czołhański, Czajkowską Czerkawski, Dobrzański, Drohomirecki, Dwernicki, Hubicki, Hoszowski, Hołyński, Grabowiecki, Unicki, Jaworski, Kulczycki, Krynicki, Kropiwnicki, Kłodnicki, Komarnicki, Kruszelnicki, Korczyński, Komorowski, Krechowiecki, Knihinicki, Kniażdworski, Lubieniecki, Lityński, Łucki, Medyński, Popiel, Polański, Podmichalski, Sozański, Smolnicki, Stupnicki, Sulatycki, Strutyński, Swaryczowski, Swistelnicki, Szumlański, Turecki, Uhernicki, Tatomir, Terlecki, Tarnawski, Tustanowski, Uruski, Winnicki, Turzański, Wysoczański, Zawisza, Żeliborski, Żurakowski.

A prócz tych należą tutaj jeszcze takie nazwiska jak:

Baczyński, Bandrowski, Bereżnicki, Biliński, Hetman, Hordyński, Horodecki, Koblański, Łopuszański, Manasterski, Nahujowski, Nehrebecki, Niedzielski, Obertyński, Pasławski, Podhorodecki, Pohorecki, Sokołowski, Witwicki,

które to rodziny weszły z biegiem lat do tego samego herbu Sas i z tamtymi pierwszymi rodzinami weszły w bliskie związki pokrewieństwa i osiedliły się również głównie na Podkarpaciu. Pewna poza tym ilość dzisiejszej szlachty zagrodowej pochodzi od dawnych dziedzicznych sołtysów na Podkarpaciu, którzy otrzymawszy nadania od królów polskich z czasem również poczęli się zaliczać do szlachty zagrodowej.

Jak zatem widzicie, cała szlachta zagrodowa pochodzi albo z polskich osadników przybyłych tutaj z głębi Polski albo z osadników wołoskich, przy czym szlachta zagrodowa pochodzenia wołoskiego głównie skupia się na Podkarpaciu, szlachta zaś pochodzenia polskiego rozmieściła się równomiernie na całej Rusi Czerwonej. Obydwa te odłamy stanowią napewno prawie cały ogół szlachty zagrodowej; nawet tak wybitny historyk jak Hruszewski, kiedy mówi o szlachcie zagrodowej, którą nazywa ukraińską wzgl. ruską, to ma głównie na myśli owych Sasów z Podkarpacia a po inne nazwiska nawet nie próbuje sięgać. Gdzież zatem, pytamy się, jest miejsce na tych, którzy mają pochodzić od owych dawnych ruskich bojarów. Można ich znaleźć, ale to wyłącznie wśród dzisiejszej polskiej arystokracji i polskiego ziemiaństwa; ci jednak, jak to sam Hruszewski przyznaje, zupełnie się spolszczyli w w. XVI-ym. A zresztą, co tutaj dużo szukać. Przecież wspomniany już przez nas p. Andrusiak w swojej broszurze cytuje tylko 101 nazwisk tej szlachty, która zdaniem jego jest pochodzenia bojarskiego. Myśmy Wam podali na str. 13 – 25 aż 1400 nazwisk szlachty pochodzenia polskiego, zamieszkałej na terenie Ziemi Czerwieńskiej, więc cóż to znaczy wobec tego owe 101 nazwisk podanych przez p. A. w jego broszurze. A trzeba przytym pamiętać, że dobra połowa z pośród tych rodzin podanych przez p. A. jako rdzennie ukraińskich, była i jest polską; przecież nieraz te same nazwiska noszą dziś tak Polacy jak i Rusini. — Krótko mówiąc, wśród dzisiejszej szlachty zagrodowej potomków dawnych bojarów prawie zupełnie nie ma, a jeśli ktoś z ukraińskich historyków może wskazać na parę nazwisk, to cóż to znaczy wobec blisko tysiąca nazwisk drobno – szlacheckich, jakie występują wśród szlachty zagrodowej Ziemi Czerwieńskiej. Tak więc gadanie ukraińskich agitatorów o bojarskim pochodzeniu szlachty zagrodowej jest zwyczajną bajką; a ponieważ robią to oni świadomie, nie zawahamy się nazwać tego całkiem zwyczajnym kłamstwem.

IV.

W tym następnym z kolei ustępie postaramy się wam dać odpowiedź na inne bajki, bzdury i kłamstwa, szerzone przez agitatorów i prowodyrów ukraińskich. Oto panowie ci nie tylko opowiadają wam o bojarskim pochodzeniu waszych przodków, ale mówią wam jeszcze coś innego. Niewątpliwie słyszeliście więc to, że wasi przodkowie w czasach dawnej Polski byli wielkimi patriotami ukraińskimi, że Polskę nienawidzili, że wreszcie z każdej korzystali sposobności, aby tylko wyzwolić się z pod panowania polskiego, ba nawet brali udział czynny we wszystkich buntach kozackich przeciwko Polsce. I znowu ukraiński historyk Hruszewski bardzo nam ułatwia odpowiedź na te wszystkie brednie ukraińskie.

Przede wszystkim każdy, kto choć trochę zna historię, wie o tym dobrze, że w dawnych czasach, w w. XVI, XVII, XVIII a nawet jeszcze i XlX-ym mało kto się interesował pytaniem, kto jest jakiej narodowości. Chłop czy to polski czy ruski w ogóle się nie liczył, bo był zupełnie nieuświadomiony. Szlachcic zaś, czy to większy magnat czy średni ziemianin czy wreszcie zagrodowy, dlatego że był właśnie polskim szlachcicem, uważał się za Polaka. I dlatego jemu powierzano obronę kraju przed na padami wrogów, albowiem każdemu szlachcicowi ufano, wierzono w jego wierność dla Polski i tej wiary on nigdy nie zawiódł. Zdrajcy zawsze się znajdowali, ale były to wyjątki, tak prawdziwi rdzenni Polacy jak i Rusini. Jeśli były jakieś różnice które powodowały jakieś nieporozumienia, to głównie różnice religijne. Ale w tych czasach mógł szlachcic katolik kłócić się z prawosławnym o takie czy inne sprawy, ale nie miało to wpływu żadnego na stosunek jednego czy drugiego do państwa i do Polski. I dlatego historia Polski zna nazwiska szlachciców prawosławnych czy protestantów, którzy byli nieraz lepszymi patriotami polskimi od szlachty katolickiej. Jednym słowem każdy szlachcic w tych czasach, bez względu na wyznanie, czuł się Polakiem i dawał tego liczne dowody.

W rozdziale poprzednim mówiłem wam o tym, że cała szlachta zagrodowa na Ziemi Czerwieńskiej jest w większej części pochodzenia czysto polskiego a w mniejszej znacznie części wołoskiego. I otóż ciekawa rzecz, że z 1400 nazwisk szlacheckich, z których część przytoczyłem wam na str. 13 jako pochodzenia czysto polskiego, Hruszewski w swojej historii nie cytuje ani jednego, któreby zdaniem je go mogło wskazywać na narodowość ruską czy ukraińską tej szlachty. Nie cytuje mimo, że przecież niejedno takie dzisiaj nazwisko nosi zapamiętały Ukrainiec a nie cytuje rzecz jasna także dlatego, ponieważ dobrze wiedział o tym, że wszystkie one były rdzennie polskie i że tam ukraińskości darmoby szukać.

Ale ponieważ trzeba było ukraińską szlachtę koniecznie znaleźć w tych czasach, więc chwycił się prof. Kruszewski znanych wam już osadników wołoskich, których kilkadziesiąt nazwisk zacytowa łem wam na str. 26. I chciałby Kruszewski zrobić z nich ukraińską szlachtę, chciałby z tych Sasów porobić patriotów, ale i to mu się nie udaje. Sam bowiem musi ostatecznie przyznać, że szlachta ta nie miała „jasnijszoho suspilno – politycznoho czy nacjonalnoho świtohladu” a zachowanie się tej części szlachty zagrodowej Podkarpacia, która była prawosławną w ciągu dziejów, świadczy tylko o tym, że była ona zawsze wierną Polsce, że na każde zawołanie stawała ochoczo pod broń, że brała jak najczynniejszy udział we wszystkich sprawach dotyczących życia wewnętrznego Polski, że czuła się jednym słowem z ducha i serca polską. We wszystkich wojnach z Tatarami, Turkami czy zwłaszcza z Kozakami szeregi wojsk polskich licznie wypełnione były właśnie ową szlachtą zagrodową religii prawosławnej z Podkarpacia; a w czasie słynnego buntu Chmielnickiego, który zdawało się zbuntuje wszystkich chłopów przeciwko Polsce, właśnie dzięki patriotycznemu stanowisku szlachty zagrodowej z całej Rusi Czerwonej, bunt ten zupełnie się tutaj nie udał.

Że ta część szlachty prawosławnej czuła się naprawdę polską, to na to mamy jeszcze i inne dowody. Szlachcie tej przysługiwało prawo brania udziału w tzw. sejmikach, na których omawiano sprawy ogólnopaństwowe oraz sprawy gospodarcze kulturalne danej ziemi. Szlachta zagrodowa Podkarpacia brała także udział w takich sejmikach a przede wszystkim w sejmikach ziemi halickiej, jakie odbywały się w Haliczu. Wśród podpisów pod uchwałami tego sejmiku raz tylko jeden w ciągu dwóch wieków jakiś szlachcic podpisał się po rusku a uchwały tego sejmiku nie tylko świadczą o głębokiej wierności tej szlachty dla Polski, ale bardzo często podkreślają, że właśnie w takich ciężkich chwilach jak najazd Chmielnickiego na Ziemię halicką, szlachta zagrodowa Podkarpacia bez względu na wyznanie stanęła wiernie w obronie Rzeczypospolitej, w obronie ładu wewnętrznego i spokoju. I ledwo kilkanaście nazwisk ze szlachty znalazło się takich, wymienionych w uchwałach sejmiku halickiego, którzy zapomnieli o honorze szlacheckim i obowiązku wierności i wzięli udział w zbójeckich napadach band chłopskich, podburzonych przez Chmielnickiego. Ale wyrzutki społeczeństwa znajdą się zawsze i wszędzie, więc nie dziw, że właśnie w tych wyjątkowych czasach także się kilkunastu takich trafiło. A zresztą wystarczy jedno nazwisko z pośród tej szlachty zacytować, aby mieć wyobrażenie jakim był jej stosunek do Polski i w jakim duchu wychowywała ona swoje dzieci. Nie skądinąd jak właśnie z pod Sambora, z zagrody drobno-szlacheckiej wyszedł sławny hetman kozacki Piotr Konaszewicz – Sahajdaczny. A któż to był ów hetman kozacki? Każdy z was wie, że był to jeden z najwierniej służących Polsce kozackich hetmanów, który w żadnej ciężkiej chwili Polskę nie opuścił i pomógł wojsku polskiemu do sławnego zwycięstwa nad Turkami pod Chocimem. A weźmy inną taką rodzinę szlachecką i prawosławną, jaką byli Wyhowscy z ziemi żydaczowskiej. Czyż syn i rodzina znanego hetmana kozackiego Jana Wyhowskiego nie wyrzekli się go, kiedy ten za zdradę Polski poniósł zasłużoną karę. A był to przecież także jeden z tych hetmanów kozackich, który także myślał o zgodzie z Polską, ale nie umiał tylko wytrwać przy tym i w pewnej ważnej chwili zawiódł nadzieje tych, którzy się czegoś lepszego po nim spodziewali. Podaliśmy tutaj tylko takie najbardziej znane nazwiska, bo nie możemy w nieskończoność cytować te setki wiernych szlachciców, którzy w chorągwiach husarskich, pancernych, szeroko po całej Polsce i zagranicą roznieśli sławę polskiej szabli.

Była więc szlachta zagrodowa Ziemi Czerwieńskiej polską z serca i ducha, po polsku myślała i działała, w obronie Polski dawała ochoczo swe życie a nieraz i mienie i taka pozostała aż do ostatnich chwil istnienia niepodległej Rzeczypospolitej. A jednak dzisiaj tylu z pośród szlachty zagrodowej o polskości i o Polsce już dawno zapomniało i tylu pomiędzy wami nie tylko nie są Polakami, ale nieraz niestety obałamuceni przez obóz ukraiński, wrogo do wszystkiego co polskie się odnoszą. Jakże to się mogło stać i jak do tego doszło, o tym dowiecie się w następnym ustępie naszej książeczki.

V.

Lat temu przeszło dwieście obydwie diecezje prawosławne we Lwowie i Przemyślu połączyły się z kościołem rzymsko-katolickim czyli zawarły tzw. unię. I dlatego to dotychczasowych wyznawców prawosławia poczęto nazywać unitami, albo jak dziś się mówi: greko-katolikami. Początkowo zmiana ta nie wpłynęła wyraźniej na wzajemne stosunki religijne na Ziemi Czerwieńskiej. Dawni prawosławni stali się katolikami i ich stosunek do kościoła rzymskiego tylko więcej się zacieśnił; dotychczasowe wrogie sobie dwa obozy religijne, katolicki i prawosławny, znikły a miejsce ich zajął jeden obóz podzielony tylko na dwa wyznania, jedno łacińskie a drugie greckie. Różnic poza tym większych pomiędzy wyznawcami obydwu obrządków, zwłaszcza jeśli idzie o szlachtę i mieszczaństwo, nie było. Jedni i drudzy tak łacinnicy jak i unici uważali się za Polaków, używali przeważnie języka polskiego, biskupi i proboszczowie unici wydawali listy pasterskie, odprawiali dodatkowe nabożeństwa oraz głosili kazania po polsku, (po rusku mówili chyba tylko do chłopów). Jednym słowem panowała jak to się mówi święta zgoda, unici już nie mogli się uskarżać na jakieś prześladowania. Wyznawcy obrządku rzymsko – katolickiego nie unikali już jak dawniej cerkwi, albowiem były one już katolickie; i ze względu na to, że cerkwi było zwłaszcza po wsiach o wiele więcej aniżeli kościołów, poczęli rzymsko-katolicy a więc przede wszystkim szlachta zagrodowa oraz chłopi coraz częściej uczęszczać do cerkwi a nawet korzystać z posług religijnych księży grecko-katolickich. Było to zresztą zrozumiałe, ponieważ obszary parafij rzymsko-katolickich były bardzo wielkie i do najbliższego kościoła trzeba było nieraz iść kilkadziesiąt kilometrów. I skutkiem tego zaczęło się coraz częściej zdarzać, że tak chłopi jak szlachta zagrodowa poczęli przechodzić ze względu na własną wygodę na obrządek greckokatolicki.

Początkowo nikt nie zwracał na to uwagi; nie zwracano dlatego, że nikt nie widział poza liturgią istotnej różnicy pomiędzy obydwu obrządkami. Mówiło się powszechnie, że to przecież „odna wira, odeń Boh”. Tak duchowieństwo łacińskie jak i greckie było polskie a szlachcic, który przechodził nawet na obrządek grecki, nie przestawał być Polakiem. Widział zresztą, że ksiądz unicki był takim samym dobrym Polakiem jak i on, widział pomiędzy nimi nieraz swoich krewniaków. Dużo bowiem synów szlachty zagrodowej szło na księży grecko-katolickich, albowiem mogli się żenić. Na cerkiew grecko-katolicką tak szlachta jak i mieszczaństwo patrzyło jak na swoją i nieraz się zdarzało, że jakiś wybitny magnat, jak np. Mikołaj Potocki z w. 18-go, budował więcej cerkwi aniżeli kościołów, chociaż sam był rzymsko-katolikiem.

I to przechodzenie na obrządek grecko-katolicki jakie zdarzało się coraz częściej głównie po wsiach, przybrało takie rozmiary, że wreszcie biskupi i proboszczowie łacińscy poczęli na to zwracać uwagę. Widzieli przecież wyraźnie, że w niejednej parafii poczyna im ubywać wiernych, widzieli, że liczba rzymsko-katolików po wsiach zaczyna się gwałtownie zmniejszać. Rzecz zrozumiała, że duchowieństwo łacińskie poczęło protestować i nalegać na greckie, ażeby to nie przeciągało łacinników na obrządek grecki. Ponieważ tak jednemu duchowieństwu jak i drugiemu zależało na tym, aby mieć jak najwięcej wiernych, więc rzecz jasna, pogodzić się nie mogli. I dlatego poczęli jedni na drugich posyłać skargi aż do samego papieża o przeciąganie dusz. Biskupi łacińscy skarżyli się na spadek liczby swoich wiernych po wsiach, biskupi zaś greccy po miastach. Ale walka ta, powtarzamy, odbywała się wyłącznie pomiędzy duchowieństwem, społeczeństwo świeckie tym się naogół nie interesowało, albowiem było wówczas rzeczą zupełnie obojętną kto był jakiego wyznania. I jedni i drudzy uważali się za Polaków i jedni i drudzy tak z pomiędzy duchowieństwa jak i świeckich położyli nieraz duże zasługi dla Polski. Zwłaszcza wtedy kiedy Polska utraciła swoją niepodległość a Polacy dostali się pod obce panowanie. Możnaby zacytować tutaj całe tysiące nazwisk z pośród szlachty zagrodowej Ziemi Czerwieńskiej, która brała udział w wojnie polsko-rosyjskiej z r. 1830/1, w walkach Polaków o wolność w latach 1848 i 1863 a znaczna część z pośród nich życie złożyła w ofierze w walce o wolność Ojczyzny. Przecież nawet wśród kleryków seminarium duchownego świętojurskiego we Lwowie byli tacy, którzy najczynniejszy udział brali w pracach i walkach o Polskę. I taki stan rzeczy trwał jeszcze długo, bo aż do połowy w. XIX-go. Dopiero w tym czasie stosunki się zmieniły, albowiem cerkiew grecko-katolicka poczęła się zmieniać i stała się narzędziem niesumiennej agitacji rusko-ukraińskiej.

VI.

Połowa w. XIX-go przyniosła bardzo radykalne zmiany wśród duchowieństwa grecko-katolickiego. Obok licznych jeszcze księży grecko-katolickich, szczerych i prawdziwych Polaków, pojawiać się poczęły jednostki które poczęły głosić hasła odrodzenia narodowego wśród Rusinów. O to ostatecznie nie możnaby mieć do nich pretensji, ale cóż z tego, kiedy nieraz ci sami ludzie pod wpływem agitacji idącej ze św. Jura i przy poparciu władz austriackich poczęli równocześnie występować wrogo przeciwko Polakom. Ze wszystkich greko-katolików bez względu na to czym byli oni pierwotnie i jakie mieli uczucia narodowe, poczęto na gwałt fabrykować Rusinów; każdy kto był greko-katolikiem, musiał być już przez to samo Rusinem. A przecież jak powiedziałem w poprzednim ustępie, tylu wśród szlachty zagrodowej poprzechodziło na obrządek grecko-katolicki, nie przeczuwając nawet czym to grozi, w przyszłości ich potomkom. Bo i skądże mogli choć na chwilę przypuszczać, że znajdzie się w przyszłości ktoś taki, kto z ich wnuków i prawnuków potomków rdzennie polskiej szlachty zagrodowej zechce fabrykować zapiekłych Ukraińców. I działo się to nie tylko ze szlachtą zagrodową, ale działo się to jeszcze w większym stopniu z chłopami. Szlachcic bądź co bądź miał większe uświadomienie i miał piękne tradycje i tak łatwo go przekabacić nie można było. Ale z masami potomków chłopów polskich poczęli robić księża grecko-katoliccy to co chcieli.

I w ciągu drugiej połowy w. XIX-go kiedy te nowe elementy czy to ukraińskie czy moskalofilskie wśród duchowieństwa grecko-katolickiego opanowały stolice biskupie i wszystkie probostwa, to fabrykowanie ze szlachty zagrodowej Rusinów wzgl. Ukraińców robiono poprostu na wielką skalę. A że jeszcze ciągle brak było odpowiedniej ilości kościołów i parafij rzymsko-katolickich, więc wielu jeszcze nowych przybywało wyznawców cerkwi grecko-katolickiej z pośród nieuświadomionej i po zbawionej należytej opieki szlachty zagrodowej oraz chłopów. I tak obliczono, że w ciągu wieku XVIII i XIX-go przeszło milion wyznawców stracił kościół rzymsko-katolicki, a tym samym przeszło milion odpadło od polskości i dostało się pod wpływy rozpolitykowanej i ziejącej nienawiścią do Polski cerkwi grecko-katolickiej. W ten to sposób wielu z pośród was bracia, którzy jesteście potomkami rdzennie polskiej szlachty zagrodowej znalazło się nie tylko wśród wyznawców cerkwi greckokatolickiej, ale także zaliczonych zostało do Rusinów. I niejeden z pośród tych zbałamucony wierzy dzisiaj święcie że jest potomkiem tej dawnej szlachty ruskiej, pochodzącej z bojarów i należy niestety nieraz do działaczów ukraińskich na wsi, którzy wrogo przeciwko Polsce występują. I działo się tak w dziesiątkach i setkach wsi i gromad szlacheckich a Ukraińcy nawet nie próbują zaprzeczać że naprawdę tak było. Podam wam tylko jeden tego przykład, ale i ten chyba wystarczy. Oto czytelnia „Proświty” we wsi. Jamnica pow. stanisławowskiego wydała z okazji jubileuszu broszurę, w której oma wiając dzieje tej wsi, tak pisze w jednym miejscu:

„Jamnycia ne buła tak jak teper, ciłkom ukraińska. W toj czas (tzn. w połowie XIX-go w.) buła żmenka łatynnykiw, szczo peredsze buły szlachtyczamy, ałe zriwnani z selanamy musiły widroblaty pańszczynu. Ta szlachta powoli zatraczuje swoi zwyczaji, chrystyt ditej w ukrainśkij cerkwi, perechodyt na hreko-ukrainśkij obriad (gdzie kto słyszał o takim obrządku) i staje rewnymy Ukrainciamy”.

Gdyby o każdej wsi w Małopolsce napisano taką historię, jaką napisano o wsi Jamnicy, to w każdej z nich musianoby podobny ustęp umieścić. Chyba macie najlepszy dowód dostarczony przez samych Ukraińców, w jaki to sposób wasi ojcowie przepadali dla wiary rzymsko-katolickiej oraz dla polskości. I to nie jest jeden jedyny przykład ukrainizowania się polskiej szlachty zagrodowej. Mamy ich jeszcze więcej. Weźmy tylko nazwiska największych i najbardziej znanych ukraińskich polityków i działaczy oraz ich własne wynurzenia co do ich pochodzenia a wystarczy to aż nadto jako świadectwo prawdy tego co piszemy. Niedaleko szukając bierzmy taką znaną dziś w sferach ukraińskich rodzinę Oleśnickich. Przecież nie kto inny jak sam Eugeniusz Oleśnicki, znany działacz i poseł ukraiński z czasów przedwojennych, zupełnie nie ukrywa tego i otwarcie o tym pisze, że jego cała rodzina pochodzi od czysto polskiej szlachty Oleśnickich, do której zaliczał się także jeden z najbardziej znanych w historii Polski biskupów i polityków kardynał Zbigniew Oleśnicki. O tym samym wiedzą również znani w obozie ukraińskim Barwińscy, pochodzący z rdzennie polskiej szlachty osiadłej na Podolu, a prócz tych także i Lewiccy pochodzący z polskiej szlachty z Mazowsza (herbu Rogala) lub szlachty wołoskiej (herbu Sas); a przecież potomek polskiej szlachty p. Kost Lewicki był aż prezydentem republiki ukraińskiej i z pewnością brał jak najczynniejszy udział w ukrainizowaniu polskiej szlachty zagrodowej. To samo można powiedzieć o wielu innych rodzinach, które dziś są tak dobrze znane wśród Ukraińców jak i wśród Polaków; a więc o Czajkowskich, Baczyńskich, Witwickich, Kulczyckich, Hoszowskich, Tatomirach, Drohomireckich, Dobrzańskich i jeszcze może o Szeptyckich; z tej ostatniej rodziny z dwóch rodzonych braci jeden przeszedł z obrządku rzymsko-katolickiego na grecki i dziś jest metropolitą lwowskim a drugi pozostał wierny wierze i narodowi i jest dzisiaj polskim generałem.

Ale nie trzeba szukać wśród osób, które odegrały jakąś poważniejszą rolę w życiu publicznym. Przecież po wszystkich waszych zagrodach, wszędzie tam gdzie żyje szlachta zagrodowa obrządku grecko-katolickiego a nieraz i podająca się już za ukraińską, wszędzie tam znajdziecie dużo jeszcze śladów tego, że ich ojcowie lub dziadowie byli jeszcze świadomymi Polakami. Świadczą więc o tym w pierwszym rzędzie wasze nazwiska, które księża grecko-katoliccy tak często przekręcają i ukrainizują. Ileż to nazwisk, które wy posiadacie, nosi również szlachta zagrodowa która pozostała polską; ileż to wypadków spotkacie pomiędzy sobą, że jedna część mieszkańców tej samej wsi uważa się za ruską, druga za polską, a obydwie noszą to samo nazwisko. A czyż pomiędzy wami nie ma starszych waszych współbraci mających dziś po 80 i więcej lat, którzy dobrze jeszcze pamiętają, że oni sami albo ich ojcowie byli Polakami i rzymsko-katolikami. A czyż nie ma takich wypadków, że ojcowie liczą się jeszcze do Polaków i mają metryki łacińskie a dzieci niestety już ksiądz ruski zdołał przekabacić, jak to się zwyczajnie mówi na „ruskie”. A potem ten sam ksiądz jeszcze się bardzo gniewa i wrzeszczy w niebogłosy o ukraińskiej krzywdzie kiedy ktoś z władzy albo i prywatnych osób zaczyna mu patrzeć na palce i każę oddawać podstępnie sfabrykowane metryki a wraz z nimi i ukradzione dusze.

Ale nie tylko nazwiska wasze i wasze własne wspomnienia świadczą o waszym polskim pochodzeniu. Świadczą o tym również wasze odrębne zwyczaje jakich mimo tylu lat uporczywie się trzymacie, świadczą wasze specjalne nieraz prawa w cerkwi, wasze osobne tam miejsca, bractwa osobne a nieraz i ołtarze. Wszystko to przecież pochodzi jeszcze z tych czasów, kiedy wasi przodkowie będąc obrządku łacińskiego chodzili na osobne nabożeństwa polskie, które w cerkwi odprawiał ksiądz polski z odległej kilkadziesiąt kilometrów parafii łacińskiej. O waszym wreszcie polskim i szlacheckim pochodzeniu świadczą wreszcie najlepiej te liczne jeszcze po chałupach waszych dyplomy szlacheckie; o nie wystarali się wasi przodkowie i pilnie je przechowywali tak, jak i wy teraz za obrazem świętym, bo dyplom ten to była legitymacja waszego szlacheckiego stanu, to był dokument, który w niejednym wypadku jakiegoś całkiem zbiedniałego zagrodowego szlachcica od robienia pańszczyzny ochronił. A przede wszystkim dyplom ten, to‎ ‎obok‎ ‎nazwiska‎ ‎najlepszy‎ ‎dowód‎ ‎waszego‎ ‎polskiego‎ ‎pochodzenia;‎ ‎dawał‎ ‎je‎ ‎przecież‎ ‎nie‎ ‎kto‎ ‎inny jak‎ ‎król‎ ‎polski‎ ‎po‎ ‎to,‎ ‎aby‎ ‎wasi‎ ‎przodkowie‎ ‎bronili granic‎ ‎Polski‎ ‎przed‎ ‎wrogiem,‎ ‎dawano‎ ‎je‎ ‎także‎ ‎za zasługi‎ ‎położone‎ ‎dla‎ ‎Polski.

Taką‎ ‎to‎ ‎była‎ ‎historia‎ ‎szlachty‎ ‎zagrodowej‎ ‎w‎ ‎ostatnich‎ ‎kilkudziesięciu‎ ‎latach‎ ‎i‎ ‎w‎ ‎taki‎ ‎to‎ ‎sposób setki‎ ‎tysięcy‎ ‎tej‎ ‎szlachty‎ ‎zagrodowej‎ ‎rozpolitykowana‎ ‎cerkiew‎ ‎grecko-katolicka‎ ‎przerobiła‎ ‎na‎ ‎ludzi, których‎ ‎dziś‎ ‎nazywają‎ ‎Rusinami,‎ ‎przerobiła‎ ‎także w‎ ‎bardzo‎ ‎wielu‎ ‎wypadkach‎ ‎na‎ ‎ludzi,‎ ‎którzy‎ ‎wrogo poprostu‎ ‎z‎ ‎nienawiścią‎ ‎odnoszą‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎wszystkiego co‎ ‎polskie. Dowiedzieliście‎ ‎się‎ ‎zatem‎ ‎w‎ ‎tym‎ ‎ostatnim‎ ‎ustępie‎ ‎naszej‎ ‎książeczki‎ ‎w‎ ‎jaki‎ ‎to‎ ‎sposób‎ ‎wy‎ ‎i‎ ‎wasi nieraz‎ ‎ojcowie‎ ‎znaleźli‎ ‎się‎ ‎we‎ ‎wrogim‎ ‎Polsce‎ ‎obozie‎ ‎ukraińskim.


Na zakończenie jeszcze raz krótko powtórzę to, co starałem się wam wyjaśnić obszerniej w poprzednich ustępach. Po pierwsze, nieprawdą jest jakobyście wy wszyscy pochodzili od dawnych ruskich bojarów, po drugie, wszyscy prawie pochodzicie od przybyłej tutaj w dawnych czasach polskiej szlachty zagrodowej a część z was głównie mieszkają ca na Podkarpaciu, pochodzi także i z przybyszów wołoskich, po trzecie wreszcie zaprowadzenie unii i podstępna działalność rozpolitykowanej cerkwi grecko-katolickiej doprowadziła w ciągu wieku XVIII-go i XIX-go do tego, że wielkie masy szlachty zagrodowej zwabiono podstępnie do obozu ukraińskiego. Oto jest jedyna prawda o was i o waszych przodkach, oto odpowiedź na bajki, fantazje i kłamstwa, rozsiewane przez nieuczciwych ukraińskich agitatorów.

Wybrane nazwiska szlachty‎ ‎zagrodowej

Adamowicz
Adamski
Aleksandrowicz
Andruski
Andruszewski
Andruszkiewicz
Andrzejkowski
Andrzejowski
Antoniewicz
Babecki
Babiński
BaczewSki
Baczyński
Badecki
Bagiński
Bielański
Bielawski
Bielecki
Bieliński
Bielski
Bieniecki
Bieńkowski
Biernacki
Biesiadecki
BijoWski
Biliński
Bliziński
Błażejewski
Błażkiewicz
Błoński
Błudnicki
Boberski
Bobiński
Bobola
Bobowski
Bobrowski
Boczkowski
Bogdański
Bogucki
Bogumił
Bojanowski
Bojanowski
Bojarski
Bolanowski
Borecki
Borkowski
Borodajkiewicz
Borowicz
Borowiecki
Borowski
Borszczowski
Borucki
Boruta
Borysiewicz
Bosakowski
Bozowski
Bożeński
Bożyk
Braciejowski
Bratkowski
Brodowski
Broniewicz
Broniewski
Broński
Broszniowski
Bryliński
Brylowski
Brzecki
Brześciański
Brzezicki
Brzeziński
Brzozdowski
Brzozowski
Brzuchański
Bubliński
Buchowski
Buczkowski
Buczyński
Budzanowski
Bukojemski
Bukowiecki
Bukowski
Bułakowski
Burakowski
Burczyński
Burzmiński
Burzyński
Buźmiński
Bykowski
Bylicki
Bylina
Bystrzowski
Bystrzycki
Bystrzykowski
Cebrowski
Chabałowski
Charczewski
Charewicz
Charkiewicz
Charlikowski
Charowski
Chechliński
Chechłowski
Chełkowski
Chłopczycki
Chłopecki
Chmielewski
Chmieliński
Chmielowski
Chocimierski
Chodynicki
Chojecki
Chojnacki
Cholewa
Cholewiński
Chrzanowski
Chuderski
Chudzikiewicz
Chyliński
Cichocki
Ciechanowski
Cielecki
Cieliński
Ciemierzyński
Ciepliński
Ciesielski
Cieśliński
Cieślowski
Ciołek
Cisowski
Cucyłowski
Cudnowski
Cybulski
Cywiński
Czajkowski (Dębno)
Czaplicki
Czapliński
Czapowski
Czapski
Czarkawski
Czarkowski
Czarnecki
Czarniecki
Czasznicki
Czechowicz
Czechowski
Czekałowski
Czekanowski
Czelatycki
Czerkawski
Czerleniowski
Czermiński
Czernecki
Czerniawski
Czernicki
Czerniecki
Czerniejowski
Czerski
Czerwiński
Czerwiński
Czeski
Cześnicki
Czołowski
Czopowski
Czubski
Czyczerski
Czyżewicz
Czyżewski
Czyżewski
Daniłowicz
Daniszewski
Daszkiewicz
Daszkowski
Dąbek
Dąbkowski
Dąbrowski
Dembiński
Dembowicz
Dembowski
Demkowicz
Deputowicz
Dębicki
Dębowski
Dębski
Długopolski
Dobrosielski
Dobrowlański
Dobrowolski
Dobrucki
Dobrzaniecki
Dobrzyński
Doliński
Dolski
Dołuski
Dołżański
Domagalski
Domański
Domaradzki
Domaszewski
Domiszewski
Drozdowski
Drużbacki
Drużdżanik
Drzewiecki
Dubiecki
Dublański
Dubrawski
Duchnowski
Dudziński
Dulemba
Dunajewski
Duniewski
Duszyński
Dutkiewicz
Dutkowski
Duzinkiewicz
Dworski
Dymidecki
Działoszyński
Dziedzic
Dziedzicki
Dziekoński
Dzierżanowski
Dzierżypolski
Dziewoński
Dzięciołowski
Dzik
Dzikowicz
Dzikowski
Dziwiński
Dzwonkowski
Fabirowski
Falkowski
Faranowski
Faściszewski
Fedorowicz
Fiałkowski
Figura
Filipowicz
Filipowicz
Filipowski
Firlej
Frankowski
Gadomski
Gadziński
Gajewski
Ganczarski
Garbowski
Gardecki
Gaszyński
Gawiński
Gawlikowski
Gawłowski
Gawłowski
Gawrecki
Gąbkowski
Gąsiorowski
Gdowski
Gembicki
Gertowski
Gęsiński
Gieruszyński
Girzycki
Gliński
Gładysz
Głąbiński
Głowacki
Głowiński
Głuchowski
Golański
Goliński
Gołąbek
Gołębiowski
Gołogórski
Gołuchpwski
Gorazdowski
Gorzkowski
Gościński
Gozdziecki
Górecki
Górnicki
Górski
Grabaszewski
Grabkowski
Grabownicki
Grabowski
Grabski
Grądzki
Grocholski
Grochowski
Grodnicki
Grodzicki
Grodziński
Grodzki
Gromadzki
Groński
Gródecki
Gruszecki
Gruszewski
Gruszkowski
Grzebiński
Grzybowski
Grzymała
Grzymkowski
Gudzowski
Gulbiński
Gumiński
Gumowski
Gurawski
Gurawski
Gurowski
Gut
Gutkowski
Gutowski
Haczyński
Hałuszczyński
Hermanowski
Hetman
Hirowski
Hniłecki
Hojnacki
Hołowiecki
Horbaczewski
Hordyński
Horodecki
Horodyński
Horodyski
Hrebeniowski
Hryniewicki
Hulewicz
Humnicki
Huniatycki
Ines
Iwanicki
Iwański
Izb iński
Izdebski
Iżycki
Jabłoński
Jacimirski
Jackowski
Jagodziński
Jagoszewski
Jakimowicz
Jakocki
Jakowicki
Jaksmanicki
Jakubowski
Jamiński
Janczyński
Janicki
Janiszewski
Janiszewski
Janko
Jankowski
Janowski
Janusz
Januszewski
Jarecki
Jarmoliński
Jarosz
Jaroszewski
Jaroszyński
Jaryczewski
Jasienicki
Jasieński
Jasiński
Jasnowski
Jastrzębski
Jaszewski
Jaszowski
Jaślikowski
Jaśmiński
Jaśnicki
Jaśnikowski
Jaśniski
Jawecki
Jaźwiński
Jedlecki
Jedleński
Jedliński
Jekliński
Jezierski
Jędrzejowski
Jordan
Jurkiewicz
Jurkowski
Jurystowski
Kaczanowski
Kaczkowski
Kaczorowski
Kalinowski
Kaliński
Kałaciński
Kałużyński
Kamieniecki
Kamiński
Kanafojski
Kaniowski
Kapuściński
Karasiewicz
Karasowski
Karczewski
Karmański
Karmazynowski
Karnicki
Karpiński
Karpowicz
Karwacki
Kasperski
Kasprzycki
Kaszuba
Kaszyński
Katyński
Kawecki
Kącki
Kędzierski
Kępiński
Kiernicki
Kierzkowski
Kijowski
Kirkowski
Klebanowski
Klementowski
Klepacki
Kleszczyński
Klofiński
Klonowski
Kluczewicz
Kłosowski
Kłus
Kmietowicz
Kniaziewicz
Kobelecki
Kobielski
Koblański
Kobylański
Kobyleński
Kobyliński
Kobyłecki
Kochański
Kokowski
Kolankowski
Kolanowski
Kołaczkowski
Komanowski
Komarnicki
Komorowski
Konarski
Konarzewski
Koniecki
Koniuski
Konopacki
Konopka
Kopyczyński
Kopystiański
Kopystyński
Korbecki
Korczak
Kordecki
Kornalowski
Korniewski
Koronowski
Korostawski
Korsak
Koryzma
Korzeniowski
Kos
Kosiński
Kosiorowski
Kosmowski
Kossakowski
Kostecki
Kościński
Kotecki
Kowalewski
Kowalski
Kozakiewicz
Kozłowski
Kozyrko
Krajewski
Krajowski
Kramkowski
Krasnodębski
Krasowski
Krasucki
Kraśniański
Kraśnicki
Krechowski
Krempski
Kretowicz
Krokowski
Kromidowski
Królikiewicz
Kruczkowski
Krupiński
Krupski
Kruszewski
Krzeczkowski
Krzeczowski
Krzemiński
Krzvwiński
Krzyczkowski
Krzywanek
Krzywczyński
Krzywicki
Krzywiecki
Krzywkowski
Krzyżanowski
Kucharski
Kuczkowski
Kuczyński
Kujawski
Kulbiński
Kuliczkowski
Kulikowski
Kułacki
Kunaszowski
Kunatowicz
Kunicki
Kunowski
Kupiatycki
Kupiński
Kurczyński
Kurdwanowski
Kurnikowski
Kuropatnicki
Kuropatwa
Kurzański
Kusznicki
Kuszycki
Kuziemski
Kuźmiński
Kwapiński
Kwaśnicki
Kwaśniewski
Kwiatkowski
Kwieciński
Kwietniewski
Lachowicz
Lachowiecki
Lachowski
Lacki
Ladzki
Laskowski
Lassota
Lasyr
Laszkowski
Latoszyński
Lenartowicz
Lenczewski
Lenkiewicz
Leszczyński
Leszkiewicz
Leśkiewicz
Leśniowski
Lewandowski
Lewicki
Lewiński
Liberacki
Lińczewski
Lipecki
Lipiecki
Lipiński
Lipowiecki
Lipowski
Lis
Lisiecki
Liskowacki
Lisowski
Lozański
Lubaczewski
Lubieński
Lukasiewicz
Lutosławski
lżewski
Łabęcki
Ładowski
Łahodowski
Łapiński
Ławrowski
Łazowski
Łącki
Łęczycki
Łęczyński
Łękawski
Łobocki
Łodyński
Łodziński
Łojewski
Łomnicki
Łoniewski
Łopuszański
Łośniewski
Łotocki
Łowiecki
Łubkowski
Łuczycki
Łuczyński
Łukawicki
Łukawiecki
Łupiński
Łuszczewski
Łuszczyński
Łużecki
Łysakowski
Machowski
Maciejowski
Magiera
Magierowski
Magnowski
Majerski
Majewski
Majkowski
Makowiecki
Makowski
Malczewski
Maleczyński
Malewski
Maliborski
Malicki
Malikowski
Malina
Malinkowski
Malinowski
Maliszewski
Malski
Małaszyński
Małdrzyk
Małecki
Małuszycki
Manasterski
Manastyrski
Mańkowski
Marcinkiewicz
Marcinkowski
Marcinowski
Markiewicz
Markowicz
Markowiecki
Markowski
Marzewski
Masiewicz
Masłowski
Matkowski
Matuszewski
Mazurkiewicz
Mączyński
Metelski
Męciński
Michalecki
Michalski
Michałowski
Michniewicz
Michnowski
Miciński
Mieczychowski
Miedzianowski
Mieleszko
Migocki
Mikulski
Mikuszewski
Milanowski
Milecki
Milewski
Minkowicz
Młodecki
Młyński
Mnichowski
Moczulski
Modliński
Modzelewski
Mogilnicki
Mokrzycki
Morawski
Moszumański
Moszyński
Mościcki
Mrochowski
Mroczko
Mroczkowski
Mrozowicz
Mrozowski
Mszaniecki
Mściszewski
Murawski
Musiałowski
Muszyński
Myszczowski
Myszkowski
Myszowski
Nahujowski
Nanowski
Narajewski
Nawrocki
Nebelski
Nehrebecki
Niebieszczański
Niedzielski
Niementowski
Niemrowski
Niewiadomski
Niewiarowski
Niezabitowski
Niżyński
Nosowicz
Nowakowski
Nowicki
Nowodworski
Nowosielecki
Nowosielski
Nowoszycki
Obelnicki
Obertyński
Obłaźnicki
Obrocki
Obuchowski
Odolski
Odrzechowski
Ogielski
Ogonowski
Olchowski
Oleśnicki
Olewiński
Olszański
Olszewski
Omęciński
Opacki
Opolski
Orchocki
Ordyński
Orlikowski
Orłowski
Ornatowski
Ortyński
Orzechowski
Osiecki
Ossowski
Ostafiński
Ostałowski
Ostropolski
Ostrowski
Osuchowski
Otfinowski
Owsiański
Oziębłowski
Ożga
Pabirowski
Pacławski
Pakoszewski
Palkiewicz
Pałczyński
Pamiętowskl
Pańkowski
Paradowski
Pasławski
Paszkowski
Pawlikowski
Pawłiński
Pawłowicz
Pawłowski
Pełka
Perłowski
Pernerowski
Piasecki
Piątkowski
Piechocki
Pieczykowski
Pielecki
Pienicki
Pieńkowski
Pierzchała
Pietruski
Pilecki
Piotrowski
Pisarski
Piskorski
Pletenicki
Pliski
Pliszewski
Pluta
Płachocki
Płażyński
Płoszęzański
Podbielski
Podbilski
Podgórski
Podhorecki
Podhoredecki
Podkowa
Podlesiecki
Podleski
Podłuski
Podmichałowski
Podolecki
Podolski
Podwerbecki
Podwysocki
Pohorecki
Pohorodecki
Polanowski
Polatycki
Poluchowski
Pomorski
Popławnicki
Poznański
Prosianowski
Prusinowski
Pruski
Przecławski
Przedborski
Przedpełski
Przedrzymirski
Przeroślski
Przestrzelski
Przeworski
Przyborowski
Przybyłowicz
Przybyłowski
Przygrodzki
Pszenicki
Puciatycki
Pudłowski
Pukienicki
Puszczatowski
Putiatycki
Rachowski
Raciborowski
Raciborski
Raczyński
Radecki
Radecki
Radomski
Radoszewski
Radowiecki
Raduchowski
Radwański
Radyłowski
Radziechowski
Radziejowski
Rajkowski
Rakowiecki
Rakowski
Rapacki
Rapczycki
Raszkowski
Rawicz
Rawlikowski
Regulski
Remizowski
Rębicki
Rodkiewicz
Rogowski
Rogozieński
Rogoziński
Rojecki
Rojewski
Rokicki
Rolski
Romanowicz
Romanowski
Romański
Romer
Ropczycki
Rosikowski
Rosiński
Rossowski
Roszkowski
Roszniowski
Rościszewski
Rowiński
Rozborski
Rozdolski
Rozłucki
Roztropowicz
Rozwadowski
Rozwienicki
Rożniatowski
Rubiński
Rudawski
Rudnicki
Rudołowski
Rudyłowski
Rudziński
Rusanowski
Rusiewicz
Rutkowski
Rybczyński
Rybicki
Rycerz
Rychcicki
Rytarowski
Rzepecki
Rzewuski
Sabkowski
Sadkowski
Sadłowski
Sadowiński
Sadowski
Sadurski
Salamon
Salski
Sambor
Samnicki
Sanocki
Saraniecki
Sarnecki
Sawczyński
Sawicki
Sawiński
Semkowicz
Seńkowski
Serednicki
Seroczyński
Serwacki
Setnicki
Sękowski
Siarkiewicz
Siciński
Siczyński
Siedlecki
Siekierski
Sielecki
Siemianowski
Siemiasz
Siemiasz
Siemiaszko
Siemiątkowski
Siemiński
Sienkiewicz
Siennowski
Sieradzki
Sierakowski
Sikora
Sikorski
Sinicki
Siwerski
Siwiński
Skalski
Skałecki
Skarbiszewski
Skarżyński
Skawiński
Skibicki
Skibiński
Skoczyński
Skolimowski
Skolski
Skorodyński
Skorski
Skotnicki
Skowroński
Skrentowski
Skulski
Slepecki
Slepowron
Slewiński
Sliwicki
Sławski
Słoniowski
Słoński
Słowikowski
Słucki
Sługocki
Słupecki
Słupski
Smereczański
Smereczyński
Smolarski
Smoliński
Sobolewski
Sobotkiewicz
Sochacki
Sochański
Sokolnicki
Sokołowski
Solecki
Sosnowski
Soszyński
Spólnicki
Sroczyński
Srokowski
Stadnicki
Stambulski
Staniewski
Stanisławski
Staniszewski
Stankiewicz
Stański
Starczewski
Stawski
Stebelski
Stebnicki
Stefanowicz
Stefanowski
Stefański
Stetkiewicz
Stocki
Stogniew
Stojałowski
Stojanowski
Strawiński
Streptowski
Stroński
Strumiłło
Struszowski
Strzałkowski
Strzelbicki
Strzelecki
Strzemecki
Studzieński
Studziński
Stynawski
Sucharski
Suchodolski
Suchorski
Suknowski
Sulima
Sułecki
Sułkowski
Sumiński
Sumisławski
Suski
Swiderski
Swirski
Syczyński
Szadurski
Szadziński
Szafer
Szafrański
Szaporowski
Szarzyński
Szaszorski
Szatkowski
Szatyński
Szczeniowski
Szczepański
Szczerba
Szczucki
Szczygielski
Szelestyński
Szempiński
Szklarski
Szmigielski
Szpakowski
Szpotański
Szumowski
Szumski
Szuszkiewicz
Szybiński
Szydłowski
Szymakowski
Szymanowski
Szymański
Szymber
Szymonowski
Święcicki
Tabaczyński
Taczyński
Tarczyński
Targowicki
Targowski
Tarnawiecki
Tarnawski
Telatycki
Teleżyński
Temerowski
Ternowski
Tokarski
Tokarze wski
Tołłoczkp
Tomaszewski
Tomicki
Topolnicki
Topolowski
Topornicki
Towarnicki
Trojan
Trojanowski
Troszczyński
Truskawiecki
Trzaska
Trzcieński
Trzciński
Trześniowski
Turobojski
Twardowski
Twaryński
Tworzyjański
Tyczyński
Tymiński
Tyszkowski
Tyszyński
Uchański
Ulanicki
Ulanowski
Umański
Umiński
Uniatycki
Urbański
Urycki
Ustjanowicz
Ustjanowski
Ustrzycki
Uzdowski
Wacławski
Wacowski
Waczewski
Wadowski
Wajsowicz
Waligórski
Warszawski
Wasilkowski
Waszyński
Wąsowicz
Wąwelnicki
Weryho
Wesołowski
Wębleński
Węcławski
Węgliński
Węglowski
Węgłowski
Wężowski
Widacki
Wielogórski
Wieluszyński
Wierzbicki
Wierzbiński
Wierzbowski
Wiewiórski
Więckowski
Wilczek
Wilczyński
Winiarski
Wisłocki
Wiszniewski
Wiśniewski
Witkowski
Witoszyński
Witowski
Witwicki
Wnorowski
Wnuk
Wodelski
Wodzicki
Wodziński
Wojaczyński
Wojakowski
Wojciechowski
Wojnarowski
Wojnatowski
Wojnowski
Wojtkowski
Wolański
Wolicki
Wolski
Wołkowicki
Wołkowiński
Wołosiański
Wołosiecki
Wójcicki
Wólczański
Wroczeński
Wronowski
Wroński
Wróblewski
Wybranowski
Wyhowski
Wykocki
Wysławski
Wysocki
Wysokiński
Wyszewski
Wyszomirski
Wyszotrawka
Wyszotrawski
Wyszyński
Zabawski
Zabilski
Zabłocki
Zabojski
Zaborski
Zacharowski
Zacharski
Zadowski
Zaduski
Zadzielski
Zagórowski
Zagórski
Zagrodzki
Zagwojski
Zajączkowski
Zajkowski
Zakliński
Zakrzewski
Zaleski
Zalewski
Załuski
Zamuliński
Zapłatyński
Zapolski
Zarański
Zaremba
Zarszyński
Zarudzki
Zarynowski
Zarzycki
Zawadecki
Zawadowski
Zawadzki
Zawichowski
Zawidzki
Zawisza
Zbarazki
Zbierzyński
Zbierzyński
Zbierźchowski
Zborowski
Zbykowski
Zdanowicz
Zembrzycki
Zerwanicki
Zieleniewicz
Zieleniewski
Zieliński
Zielonka
Ziemba –
Ziembarzewski
Ziemiański
Ziemiański
Ziemkowski
Zienkowski
Ziobrowski
Złotnicki
Zubrzycki
Zwoliński
Żabski
Żakowski
Żarczyński
Żarski
Żdźarski
Żdźiarski
Żebrowski
Żelechowski
Żerebecki
Żernicki
Żędzianowski
Żłobicki
Żmigrodzki
Żmijewski
Żmurkiewicz
Żmurko
Żołędź
Żółkiewicz
Żuchowski
Żuk
Żukotyński
Żukowski
Żupański
Żurawicki
Żurkowski
Żurowski
Żyborski
Żychiewicz
Żydaczowski
Żyhak
Żywicki

szlachta zagrodowa

Więcej o wschodnich wsiach szlacheckich oraz nazwiskach szlachty zagrodowej: Szlachta zaściankowa na ziemiach wschodnich – Roman Horoszkiewicz

Więcej o powstaniu szlachty zagrodowej: Szlachta okoliczna, zagrodowa, zaściankowa