Dziejopis Żywiecki Andrzeja Komonieckiego

Strona zawiera surowy, nieformatowany tekst w celu zapewnienia możliwości wyszukiwania pełnotekstowego poszukiwanych informacji poprzez wyszukiwarkę. Tekst może zawierać błędy maszynowe. Należy tę stronę traktować jako indeks pełnotekstowy do publikacji drukowanej.

Wersja pełnotekstowa jest dostępna online pod adresem: Link do publikacji (długo otwiera się)

Strona główna Archiwum


BIBLIOTEKA ŻYWIECKA Nr 1
ANDRZEJA KOMONIECKIEGO
DZIEJOPIS ŻYWIECKI
Wydał i wstępem poprzedził
Dr Stanisław Szczotka
Tom I
(Do roku 1704)

ŻYWIEC
1937
Nakładem Sekcji Miłośników Żywiecczyzny przy Kole T. S. L. im. A. Asnyka w Żywcu
Zasiłkiem Zarządu Miasta Żywca, Wydziału Powiatowego w Żywcu i Arcy-księcia Karola Olbrachta Habsburga w Żywcu
Drukarnia Pawia Mitręgi w Cieszynie.
Portret Andrzeja Komonieckiego z 1780 r. Zbiory Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Fot. „Sztuka”, Żywiec.

TREŚĆ TOMU I
Str.
OD WYDAWCY…………………………….V—VII
WSTĘP…………………………………VIII—LIV

  1. Andrzej Koraoniecki — życie i twórczość.VIII—XVIII
  2. Rękopisy Dziejopisu Żywieckiego…….XVIII—XXXVIII
  3. Inne prace pisarskie A. Komonieckiego…XXXVIII—XLIV
  4. Źródła Dziejopisu Żywieckiego i jego wartość. XLIV—LI
  5. Sposób wydania…………………….LII—LIV
    CHRONOGRAFIA ALBO DZIE.TOPIS ŻYWIECKI……1—329
    Dakrysis Patriae………………………3
    Ad Deum ter optimum maximum…………….3
    Ad Beatam Dei param Virginem Mariam……..4
    Przedmowa do miasta Żywca………………5—8
    Do czyteluika…………………………9
    Do Zoila……………………………..9
    Do miasta Żywca……………………….10
    Do miast Księstwa Oświęcimskiego………..10
    Na herby tych miast……………………10
    Na herb miasta Żywca…………………..10
    Situs albo położenie Żywca……………..10—12
    Skąd góry żywieckie mają swoje nazwisko….12—14
    Konnotacja rzek żywieckich……………..14—15
    Koszarawa rzeka……………………….15—16
    Rzeki Państwa Ślemieńskiego…………….16
    Granice Państwa Żywieckiego…………….16—17
    Nazwiska wsi Państwa Żywieckiego………..17—20
    Nazwiska wsi Państwa Ślemieńskiego………21
    Proprietates Żywca i wsi………………22—23
    Osiadłości Państwa Żywieckiego…………24—27
    Osiadłości Państwa Ślemieńskiego……….27
    Specyfikacja polan żywieckich………….27—28
    Satyr góralski………………………..29—30
    Obyczaje starożytne……………………30—34
    Panowie dziedziczni Państwa Żywieckiego….34—36
    Katalog panów z Komorowa, którzy w kościele żywieckim odpoczywają .36—37
    Generalni dyrektorowie Państwa Żywieckiego.37—38
    Podstarościowic żywieccy……………….38
    Katalog kapłanów z Żywca……………….38—45
    Katalog zakonników’ z Żywca…………….45—47
    Katalog księży w Żywcu pogrzebionych…….47—49
    Katalog dziekanów, proboszczów itd. dekaniej żywieckiej .49—53
    Katalog burmistrzów żywieckich………….53—54
    Katalog wójtów żywieckich………………54—55
    DZIEJOPIS ŻYWIECKI DO 1704 ROKU…………56—329

OD WYDAWCY.
„Andrzeju Komoniecki i wójcie kochany! Dość twojego dowcipu, prace bez nagany W tej księdze znajduje się ….
Doczyta się w tej księdze prawie z obfitości Napisania przykładów, coś czynił z miłości. W starości swej zostając, praceś nie żałował, Abyś potomnym czasom tę księgę darował.“
(Rychwalda Monumenta).

Dnia 1 maja 1729 r. wyzionął ducha sławetny Andrzej Komoniecki, wójt żywiecki, zostawiwszy potomnym w spadku Chronografię albo dziejopis żywiecki, kronikę umiłowanego przez siebie miasta rodzinnego i całej Żywiecczyzny, owoc długoletniej i mozolnej pracy.
Rozstając się z tym światem, testamentem swym w przedmowie do kroniki miastu rodzinnemu dzieło swe polecił, „prosząc, aby ten dar i praca moja z łaski synów ojczyzny przyjęta była i przez inszych kończona została“.
Obecnie w dwa wieki po śmierci autora prośba jego spełniona zostaje. Rozmiłowani w przeszłości miasta Źywczacy, pragnąc nawiązać do pracy historycznej Komonieckiego, Dziejopis Żywiecki wydają, udostępniając go przez to szerokim rzeszom czytelników z jednej, z drugiej zaś strony impuls dać pragnąc do dalszej pracy nad wydobyciem z mroków zapomnienia dziejów Żywca i najbliższej okolicy.
Sekcja Miłośników Żywiecczyzny przy Kole Towarzystwa Szkoły Ludowej im. Adama Asnyka w Żywcu, która to zadanie na swe barki wzięła, spotkała się z uznaniem mieszczan, za którym w ślad podążyła i pomoc materialna. Ogłoszona subskrypcja znalazła żywy oddźwięk. Obywatele żywieccy, a nie brakło wśród nich i najbiedniejszych, co w mozolnym trudzie codziennie ciężko na kawał chleba czarnego pracować muszą, chętnie dzieło swego dawnego wójta zamawiać poczęli, pokrywając w znacznej części koszta wydawnictwa, a do wyjątków nie należeli tacy, którzy wpłacili kwoty kilkakrotnie przewyższające cenę sprzedaży.
Zarząd miasta Żywca, który przez wieki całe pieczołowicie strzegł spuścizny kronikarskiej sławetnego wójta i królewskich przywilejów miasta, większej subwencji nie poskąpił na wydanie Dziejopisu Żywieckiego.
Wydział Powiatowy podobną zapomogą do pokrycia kosztów druku się przyczynił.
Karol Olbracht arcyksiążę Habsburg nawiązując do mecenatu panów Komorowskich, dawnych właścicieli Żywiecczyzny, którzy literatom i uczonym, nawet zagranicznym, pomocy nie skąpili,1 wydatnie poparł sprawę wydawnictwa.
Godzi się więc na tym miejscu wspomnieć z uznaniem tych prostych rzemieślników, obywateli żywieckich, władze samorządowe i dziedzica Żywiecczyzny.
Jako wydawca poczuwam się do miłego obowiązku złożenia na tym miejscu najserdeczniejszego podziękowania i słów prawdziwego uznania Profesorowi Michałowi Jeziorskiemu, który mnie do pracy nad wydaniem Dziejopisu Żywieckiego zachęcił, a następnie z całym nakładem sil i iście młodzieńczym zapałem o zrealizowanie zamiarów starał się i zabiegał.
Specjalne podziękowanie składam swemu Kochanemu Mistrzowi Profesorowi Drowi Stanisławowi Kotowi, który w ciągu pracy Swych cennych rad i wskazówek mi nie szczędził, w ostatniej jeszcze chwili zalecając wprowadzenie potrzebnych zmian i poprawek.
Dyrektorowi Funduszu Kultury Narodowej Stanisławowi Michalskiemu pragnę wyrazić gorące podziękowanie, że przez udzielenie mi stypendium pracę mą nad wydaniem Dziejopisu Żywieckiego i inne studia nad przeszłością Żywiecczyzny umożliwił.
’ Por. S t. Kot. William Bruce (Polski Słownik Biograficzny, t. III, str. 3-4).

Osobne podziękowanie składam Docentowi U. J. K. Drowi Romanowi Stopie i Profesorowi Stanisławowi Serafinowi za pomoc przy tłumaczeniu tekstów łacińskich, Kolegom M g r o w i Czesławowi Janikowi, Franciszkowi Głusz k owi i Tadeuszowi Nawrockiemu za współudział w uzgadnianiu tekstu.
Stanisław Szczotka.
Kraków, dnia 1 maja 1937.

WSTĘP.1

  1. Andrzej Komoniecki — życie i twórczość.
    Przedstawienie dokładnego życiorysu Andrzeja Komoniec-kiego z powodu niedochowania się większej ilości przekazów źródłowych napotyka na znaczne trudności, których niejednokrotnie ominąć nie sposób. Życiem swym i działalnością związany był on z rodzinnym miastem i najbliższą okolicą i tu należy szukać wszelkich wiadomości o nim. Niestety, nie jest to jednak rzeczą łatwą! Podczas wielkiego pożaru miasta w 1857 r. spłonęło archiwum miejskie, w popiół obróciły się księgi, które by najwięcej śladów działalności Komonieckiego mogły dostarczyć. Wszelkie więc nasze wiadomości o sławetnym wójcie żywieckim czerpiemy z jego kroniki, w której zresztą nader rzadko o sobie wspomina, ksiąg cechowych, metryk kościelnych parafii żywieckiej i drobnych zapisek bądź na kartach jego kroniki przez innych skreślonych, bądź też po księgach sądowych wiejskich Państwa Żywieckiego czy Suskiego rozrzuconych.
    Nie dochowały się do naszych czasów księgi miejskie, gdzie wiele razy zapisane być miało nazwisko Andrzeja Komonieckiego, nie dochowały się prawdopodobnie również i wszystkie jego prace pisarskie. Żywot i działalność światłego mieszczanina tylko z wielkimi lukami da się odtworzyć.
    Andrzej Komoniecki pochodził z rodziny mieszczańskiej, która na przełomie wieków XVII i XVIII odgrywała dość wybitną rolę w Żywcu, jej członkowie piastują najwybitniejsze godności miejskie. Pierwsze jednak wzmianki o Komonieckich w Żywcu spotykamy dopiero w drugiej połowie XVII stulecia (ściśle w 1655 r.). Prawdopodobnie, jak to zresztą w tym czasie bardzo często się zdarzało, nosili przedtem inne nazwisko. Nie sposób bowiem przypuszczać, znając konserwatyzm Źywczaków i uznanie, jakim otaczają stare rody mieszczańskie („putosze‘‘), aby Komonieccy dopiero teraz mieli osiedlić się w Żywcu, rzeczą niemożliwą by byl wybór Andrzeja Komonieckiego na wójta już w 1688 r. Do tego potrzeba było tradycji rodowej, wywodzonej z dziada, pradziada.
    W okresie od 1666 do 1688 r. spotykamy się w księgach metrykalnych, dochowanych w archiwum parafii żywieckiej, jedynie z nazwiskami Jana i Magdaleny Komonieckich, małżonków podeszłych w latach, skoro występują jedynie w charakterze rodziców chrzestnych, nie chrzszcząc już własnych dzieci. Sądząc po tym, że są proszeni na chrzestnych tylko do bardziej znanych i znamienitszych rodzin mieszczan żywieckich, oraz, że trzymają dzieci do chrztu przeważnie z członkami żywieckiego patrycjatu mieszczańskiego (Ząbkowie zwani również z szlachecka według panującej mody Ząbeckimi, Symeliusowie, Wieczorkowie, Ma-rzeccy, Tomalowice i t. d.), Komonieccy byli powszechnie w mieście poważani. Świadczyć może o tym również i to, iż na „putków“ proszono ich często, w pięciu tylko latach (1666—1670) oboje małżonkowie aż 16 razy w tym charakterze występują. Por rkps Archiwum paraf, w Żywcu Metrica baptizatorum Zivecensis ecclesiae sub auspiciis ac felici regimine admodum Ri’verendi ac Magnifici Domini Stanislai Raszkowie, eiusdem ecclesiae decani, praepositi etc. inchoata anno Domini MDCLXV diebus lanuurii, księga ta zawiera spis chrztów z lat 1665—1680. Na tym miejscu poczuwam się do miłego obowiązku podziękowania ks. szambelanowi Janowi S a t k e m ii proboszczowi żywieckiemu za udostępnienie zbiorów parafialnych. W 1666 roku 24 IV Jan Komoniecki w towarzystwie Barbary Ząbkowej trzyma do chrztu Wojciecha, syna Wojciecha i Agnieszki Fickowiców, w’ 1668 r. 5. IX. z tąż Barbarą Mikołaja, s. Wojciecha i Margarety Fickowiców, 18. IX. z Jadwigą Barcicką Macieja, s. Szymona i Katarzyny Zyzaków, 21. X. z Łucją Kluszczyną Jadwigę, córkę Jana i Katarzyny Golanków, 4. XII. Atikołaja, s. Jana i Zuzanny Maciorów, w 1669 r. 16. IV. z Jadwigą Huliń-ską Wojciecha, s. Jana i Jadwigi Miodonów, w 1670 r. 20. II. z Jadwigą Barcicką Franciszka, s. Maciorów, 4. VII. razem z Walentym Tomalowi-cem, Zofią Wieczorkowicową i Katarzyną Ponecką Jakuba i Annę, bliźnięta, dzieci Jana i Reginy Marzeckich, 20. X. z Zofią Wieczorkowi (identyczna z Wieczorkowicową — nazwiska jeszcze się ciągle zmieniają!) Wojciecha, s. Bartłomieja i Anny Studentów. Zaś Magdalena Komoniecka w 1667 r. 11. III. trzyma z Stanisławem Rybarzem Józefa, s. Łukasza i Zofii Sznajdrów, w 1668 r. 9. VII. z Andrzejem Ząbeckim Jakuba, s. Szymona i Jadwigi Frankowiców, 4. VIII. z Janem Wieczorkowicem, Pawłem Syme-liusem i Jadwigą Hulińską Wawrzyńca, s. Mateusza i Zofii Studentów, w 1669 r. 1. V. z Janem Michałem Potencjanę. c. Jakuba i Reginy Lwowskich, 26. XII. z Andrzejem Ząbeckim Stefana, s. Szymona i Jadwigi Frankowiców, w 1670 r. 25. VI. z Mikołajem Tomalowicem Annę, c. Andrzeja i Zofii Chyłów i wreszcie 10. VII. z Pawiem Gołębiowskim Margaretę, *. Kaspra i Jadwigi Błudowskich.

O Janie Komonieckim i jego żonie wspomina również Andrzej Komoniecki w swej kronice. Mianowicie w 1655 r. podczas najazdu szwedzkiego oboje małżonkowie udali się na Orawę do wsi Jabłonki, gdzie mieszkała Zuzanna, siostra Jana, a żona Wawrzyńca Kolki. Magdalena była siostrą ks. Jakuba Ficzkowica, siostrzeńca ks. Stanisława Kaszkowica, proboszcza i dziekana żywieckiego.’
Jan Komoniecki posiadał swój dom w rynku żywieckim na zachód od dzwonnicy i w 1671 r. doszło do sporu między nim a Janem Kantorem zwanym także Dąbrowskim, mieszczaninem żywieckim i kramarzem, który wróciwszy z Rzymu, chciał w nim szpital i kram założyć, powołując się na „rzymskie listy“. Dąbrowski wezwany przed urząd miejski zląkł się i na kilka tygodni uszedł z miasta.1
Ponieważ w tym okresie nie spotykamy się w Żywcu z innymi członkami rodziny Komonieckich, można się pokusić o postawienie hipotezy, że Jan i Magdalena są rodzicami Andrzeja. Przypuszczenie to zdaje się być bardzo prawdopodobne, dopiero bowiem w 1688, a więc w roku wyboru Andrzeja Komonieckiego na wójta notują metryki jakiegoś innego Komonieckiego młodzieńca, którego imienia jednak nie podają. Oto dnia 11 czerwca t. r. bawiący się pistoletem młodzieniaszek spowodował nieostrożnie wystrzał, kula ugodziła śmiertelnie jego szwagra Jana Zycha, który wezwawszy imienia Jezusowego ku pomocy, skonał i następnego dnia został pochowany.* Ponieważ o tym wypadku Komoniecki w swej kronice zupełnie nie wspomina, choć naogół notuje wszystkie zdarzenia zaszłe w mieście w tym okresie, zachodzi podejrzenie, że ów młodzieniec musiał być bliskim jego krewnym, kto wie czy nie bratem, i dlatego prawdopodobnie kronikarz wolał zamilczeć o drażliwym wypadku rodzinnym.
Nie dochowały się do naszych czasów metryki kościelne parafii żywieckiej z przed 1665 r, to też nie potrafimy szczegółowo określić daty urodzin Andrzeja. W przybliżeniu tylko na podstawie zapiski o jego śmierci w dniu 1 maja 1729 r., w której wspomniano, że umarł licząc lat około 70,8 możnaby oznaczyć datę urodzin Komonieckiego na r. 1658 lub 1659. Znany badacz przeszłości Źegota Pauli podaje w swych notatkach, że późniejszy wójt żywiecki urodził się w 1658 r., „jak to sam autor pisze o sobie“.4 Brak takiej notatki w kronice, Źegota Pauli nie podaje wskazówki wyraźniejszej, skąd tę wiadomość zaczerpnął, opierając się jednak na jego ścisłości i gruntownej pracy historycznej (wiele jemu w XIX w. dostępnych źródeł mogło się nie dochować do naszych czasów), możemy tę datę przyjąć za pewną.

1 Por. niżej, t. I. str. 218—219.
: Tamże, str. 241.
1 Matrica copulatorum ab anno 1716 ad annum 1733 et mortuorum a. 1722—1733 rkps parafii żywieckiej, który się do naszych czasów nie dochował, z którego jednak korzystał W. Heck, o. c.. str. 863; notatka w rkpsic^Muzeum Ziemi Żywieckiej „Ożywienie dziejów Żywca“, str. 445 i rkpsie Ź2 tamże. str. 316.

  • Rkps Bihl. U. J. nr 5376.

Młodość swą, o której nie posiadamy zresztą bliższych wiadomości, spędził Komoniecki w swym umiłowanym mieście rodzinnym Żywcu. Tu również w miejscowej szkole parafialnej, istniejącej od połowy XVI wieku odebrał swoje wykształcenie. Szkoła żywiecka, jak świadczy o tym dochowany zeszyt jej ucznia z 1674 r., Krzysztofa Piotrowskiego posiadała dość wysoki poziom nauczania.’ O jej poziomie świadczy również jak najlepiej wykształcenie Komonieckiego, który stosunkowo łatwo potrafi tłumaczyć przywileje łacińskie, niemieckie i czeskie, włada niezgorzej w prozie i wierszu językami polskim i łacińskim.
Wiadomości zdobyte w szkole uzupełniał późniejszy historyk lekturą dzieł wypożyczanych z istniejącej przy parafii w XVII w., wcale zasobnej biblioteki.1
Z całą pewnością stwierdzić możemy, iż Komoniecki w młodości swej nie przebywał nigdzie poza granicami miasta rodzinnego i jego najbliższych okolic, co musiało by się odbić w jego opowiadaniu, poglądach i porównaniach. Poznał natomiast doskonale całą Żywiecczyznę i przyległe jej okolice (Państwo Lodygowickie, Suskie, Ślemieńskie), a prawdopodobnie również i Orawę. Świadczą o tym dokładne spisy gór, polan, rzek i wsi z podaniami z nimi związanymi.
Księgi metrykalne, które poprzednio przynajmniej pewne światło na dzieje rodziny Komonieckich rzuciły, pozwalają nam również poznać do pewnego stopnia stosunki rodzinne Andrzeja.

’ Por. Szczotka St., Dzieje szkoły purfialnej w Żywcu (streszczenie w Sprawozdaniach z czynności i posiedzeń Polskiej Akademii Umiejętności. t. XLI, nr. 10, str. 349—351. Obszerna praca gotowa już do druku wyjdzie w niedługim czasie jako osobny tom Biblioteki Żywieckiej.
: Tamże.
’ Rkps Archiwum parai. w Żywcu Metrica baptizatorum ab anno 1681 ad annum 1710 sub praeposito Alb. Simelio inchoata, per praepositum Christophorum Anderski continuata.

Był on żonaty z Zofią Kalfasowiczówną, z którą zawarł związek małżeński najpóźniej w 1694 r., skoro dnia 10 czerwca 1695 r. został ochrzczony w kościele żywieckim ich syn Antoni. Rodzicami chrzestnymi syna Komonieckiego byli Mikołaj Tomalski, pisarz miejski (zwany także Tomalowicem) i Zofia Chmielińska, mieszczanie znamienitsi żywieccy.* W pięć lat później powiła żona wójta żywieckiego drugiego syna, któremu nadano na chrzcie dnia 15 czerwca 1705 r. imiona Jan i Zacharias, przyczem i drugiego syna Andrzeiowego trzymali do chrztu ciż sami mieszczanie, co i Antoniego.1
Prawdopodobnie Komienicki więcej dzieci nie posiadał, skoro nie znajdujemy o nich żadnej wzmianki w księgach metrykalnych.
Pewne wiadomości o swej żonie Zofii podaje Komoniecki na kartach kroniki, mianowicie z okazji wspólnie uczynionej przez małżonków fundacji dla chwały Bożej, n. p. w r. 1701 z racji wystawienia ich kosztem kapliczki Przemienienia Pańskiego na górze Borkowskiej, w 1704 i t. d.
Na kartach kroniki spotykamy się również z nazwiskami innych Komonieckich, ale stopień ich pokrewieństwa nie da się ustalić. Jedynie przy ks. Janie Franciszku Komonieckim, proboszczu milowskim, zmarłym 1716 r. w wieku 61 lat, gotowiśmy przypuścić, że byl on bratem Andrzeja. Zda się przemawiać za tym prócz wieku także i fakt, że autor Dziejopisu Żywieckiego napisał niedochowaną do naszych czasów kronikę kościoła milowskiego p. t. „Memorial*.’ Również w bliskim pokrewieństwie zdają się być z Andrzejem Grzegorz Komoniecki (zm. w lipcu 1744 r.) z żoną Agnieszką z Gałuszkiewiczów (zm. 15 maja 1740 r.) i Ewa z Komonieckich Szwagierkiewiczowa (zm. 6 lutego 1745 r.), o czym można wnioskować jedynie dlatego, iż tylko o ich śmierci wpisał ktoś krótkie notatki do Dziejopisu * Przy Józefie, Gabrielu i Szymonie Komonieckich pokrewieństwa ustalić się nie da.
Drugi syn Andrzeja Jan Zachariasz prawdopodobnie zmarł bezżenny, a z całą pewnością bezdzietny, gdyż nigdzie się z nim nie spotykamy.4

1 Tamże. Stanisław Kraus w rozprawce Latopis miasta Żywca (Biblioteka Warszawska 1S52, t. III) podaje, że Komoniecki pozostawił po sobie 9 dzieci. 50 wnuków i 10 prawnuków. Nie podaje on jednak żadnych źródeł na poparcie swych wywodów i z całą pewnością wiadomość jego musimy przyjąć za fałszywą, do czego zresztą upoważnia i nikła wartość tej rozprawdki. Z e g ot a Pauli w notatkach swoich powtórzył tę wiadomość za Kraussem (Bibl. lag. Rkps nr 5736).
: Bibl. Jag. Rkps nr 5376.
1 Rkps li (por. niżej) str. 317.
‘ Daty zgonu z powodu niedochowania się odpowiednich ksiąg ustalić się nie da.

Natomiast dnia 11 lutego 1743 r. zjawił się w kancelarii parafialnej Antoni, urodzony w 1695 r. w towarzystwie trzech mieszczan żywieckich Pawła Jeziorskiego, Mateusza Chwostko-wicza i Joachima Babilonowicza z synem swym Kazimierzem, wnukiem kronikarza, który obecnie zamierzał zawrzeć związek małżeński z Katarzyną, córką Jana Jankowskiego. Po wyrażeniu przez obu rodziców zgody na zamierzone małżeństwo spisał ks. Szymon Zychiewicz umowę przedślubną, na której podpisali się rodzice i świadkowie, zaświadczając, iż „my niżej podpisani dajemy na siebie asekuracją i zezwalamy dobrowolnie nieprzy-muszeni żadnym sposobem, jako gotowi jesteśmy i będziemy w każdym sądzie odpowiedzieć i wszystkie do sądu ekspensy zastąpić i na prawo łożyć, jeżeli by względem nienależytego zezwolenia do ślubu małżeńskiego między Kazimierzem Komo-nieckim i Katarzyną Jankowską otwarła się i znalazła trudność kiedyżkolwiek i zarzut, na co podpisujemy się“.*
Przywilejem z dnia 10 września 1448 r. Przemysław, książę na Oświęcimiu i Toszku nadal miastu Żywcowi prawo magdeburskie.8 Królowa Konstancja, żona Zygmunta III Wazy, która kupiła Żywiecczyznę od Mikołaja Komorowskiego w 1626 r., potwierdziła to prawo przywilejem z dnia 5 marca 1626 r.‘ Na mocy jej ordynacji miano wybierać w Żywcu corocznie burmistrza i rajców, oraz wójta i sześciu ławników. Na mocy rozporządzenia Franciszka Wielopolskiego, hrabiego na Żywcu i Pieskowej Skale,1 * * 4 generała małopolskiego, starosty krakowskiego, bocheńskiego i przemykowskiego z dnia 13 maja 1700 r.ł wybór miał się odbywać corocznie w dzień św. Lucji, t. j. 13 grudnia i to w ten sposób, że starszyzna i cechy miały przedstawiać 6 kandydatów na urząd radziecki, 2 na urząd wójtowski; a z tych mieli administratorowie zamkowi aprobować 4 na rajców i 1 na wójta. Według ordynacji tegoż Wielopolskiego z dnia 13 grudnia 1711 r.’ rajcy i wójt na 4 lata mieli być wybierani; z rajców każdy jako burmistrz przez przeciąg jednego roku miał urzędować.
Andrzej Komoniecki brał czynny udział w rządzeniu miastem rodzinnym. W 1686 r., mając lat 29, został wybrany burmistrzem.7 Później nie został już burmistrzem, natomiast przez długie lata był wójtem żywieckim.
Pierwszy raz wybrano Komonickiego wójtem w 1688 r.ł; w późniejszych latach, co się da na podstawie dochowanych źródeł wykazać, piastował również ten urząd. Musiał więc cieszyć się powszechnym zaufaniem mieszczan, skoro go często na to ważne i odpowiedzialne stanowisko powoływali.

1 Rkps Arch. paraf, w Żywcu Metrica mortuorum ab anno 1748 ad annum 1776 sub praepos. Jos. Strqcinski, qui anno 1733 instalatus fuit.
8 Oryginał w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.

  • Oryginał tamże.
    4 W 1676 r. przeszła Żywiecczyzna na własność Wielopolskich.
    6 Oryginał w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
    ‘ Patrz Dyplomatariusz Państwa Żywieckiego.
    ’ Por. niżej „Katalog burmistrzów żywieckich, po kilka lat rezydujących”. str. 54.
  • Por. niżej „Katalog wójtów żywieckich”, str. 55.

Dnia 13 stycznia 1699 r. podpisał się w charakterze wójta na dekrecie sądowym wydanym przez urząd burmistrzowski i wójtowski, zupełny, żywiecki w sprawie przeciwko Franciszkowi Kwaśnemu z Suchy, „który, zostawając w stanie świętym, małżeńskim dopuszczał się z inszą cielesnego uczynku z Reginą Tysionką, z którym zrodziła dziatek dwoje“. Kwaśny został przez niego na śmierć przez ścięcie mieczem skazany, zaś Reginę „zachowuje sąd przy zdrowiu“, ale została miotłami wychłostana na środku wsi Krzeszowa i z Państwa Suskiego wypędzona.’
Tegoż roku napisał Komoniecki w charakterze wójta żywieckiego list do Franciszka hr. Wielopolskiego, prosząc go, aby nadał cechowi kuśnierskiemu w Żywcu przywilej, jaki posiada z nadania króla Zygmunta Augusta w dniu 13 czerwca 1559 r. cech w Oświęcimiu.* W księdze cechowej kuśnierzy żywieckich z 1699 r., którą Komoniecki zaopatrzył wstępem, wpisał się jako „wójt żywiecki, fundator i promotor cechu tego“.*
Jako wójt żywiecki podpisał się w tymże roku Komoniecki na karcie tytułowej „Ożywienia dziejów Żywca“.
Również w latach 1701, 1702, 1703, 1705 i 1708 wymieniony jest Komoniecki w swym Dziejopisie Żywieckim jako wójt.
Tylko w 1707 r. katalog wójtów wymienia Stanisława Krzyszkowica.* 1 * * 4 Nie piastował więc w tym roku nasz kronikarz godności wójtowskiej, pozostaje to w ścisłym związku z podaną przez niego pod 1706 r. wiadomością: „Tegoż roku w Żywcu dwie elekcje były urzędu dla woli pańskiej, w dzień św. Lucji jedna uczyniona, a nie kontentując się tą, a to dla wójta i pisarza miejskiego, co to nigdy w Żywcu nie było, drugą rozkazano uczynić.“
Po rocznej przerwie znów został Komoniecki wójtem. W tym charakterze jest on wymieniony w dekrecie z 1717 r. wydanym przez urząd wójtowski w Żywcu chłopu Wincentemu Wolnemu, który kupił półzarębek od Mikołaja Sadłka z Rycerki.1
’ Księga sadowa gromad Państwa Śląskiego 1699—1757, wyd. Boi. Ulanowski. Starodawne prawa polskiego pomniki, t. XII. Kraków 1921, str. 3. Wydawca popełnił błąd przy odczytaniu nazwiska Mikołaja Toma-łowicza, miejskiego pisarza żywieckiego, którego nazwał Tomalkowiczem. Tomalowicz został pisarzem w 1667 r. (por. niżej. str. 233).
1 Oryginał w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej, tam również znajduje się sporządzona przez Komonieckiego kopia przywileju Zygmunta
Augusta dla cechu kuśnierzy w Oświęcimiu: por. niżej t. I, str. 298.

  • Rkps w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
    4 Por. niżej, str. 55.
    ’ „Księgi sądowe Hrabstwa Żywieckiego“, rkps w Zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej, str. 7. Rękopis ten przygotowaliśmy do wydania nakładem Tow. Naukowego we Lwowie. Podaje również wiadomość o tym dekrecie w przytoczonym przez siebie wyjątku z tego rękopisu (zresztą bardzo błędnie) L. De Laveaux, Górale bieskidowi zachodniego pasma Karpat, Kraków 1851, str. 148—150.

W 1718 r. podpisał się Komoniecki jako wójt żywiecki na karcie tytułowej rękopisu „Acta decanatus Zyvecensis
Również w charakterze wójta żywieckiego podpisał się Komoniecki na akcie urzędu radzieckiego i wójtowskiego w Żywcu z dnia 8 sierpnia 1721 r., zaświadczającym, że Zofia, żona Józefa Brzozowskiego, mieszczanina żywieckiego sprzedała za 250 zł swój dom na Wyszemieściu Krystianowi Leopoldowi Szwarce-rowi, leśniczemu Państwa Żywieckiego.*
Tegoż roku wpisał się Komoniecki jako „sąsiad i brat cechowy, …wójt na ten czas żywiecki“ do księgi cechu piekarskiego, którą zaopatrzył napisaną przez siebie przedmową.*
Pod rokiem 1729 z okazji jego śmierci nazywają Komoniec-kiego wójtem wszystkie notatki o jego zgonie.*
Jak więc z tego zestawienia widać, co potwierdza „Katalog wójtów żywieckich“, piastował Komoniecki godność wójtowską od r. 1688 do 1729 z roczną przerwą w 1707 r., a więc przez całe 40 lat. Jest to najlepszym dowodem zaufania, jakie u współobywateli posiadał.
W latach od 1700 do 1707, widocznie wskutek śmierci pisarza miejskiego i braku odpowiedniego kandydata na to stanowisko, sam wójt wykonywał również obowiązki pisarskie.8
Andrzej Komoniecki, jak to już wyżej zaznaczyliśmy, troszczył się o rozwój cechów żywieckich, starając się o nadanie przywileju cechowi kuśnierskiemu, zaś w 1702 r. o utworzenie w miejsce podupadłego cechu ślusarzy cechu zbiorowego, składającego się z cieśli, bednarzy, stolarzy, powróźników i kupców,* księgi cechowe zaopatrywał w przedmowy, wpisywał się na współbrata i t. p.

\ Por. niżej.
: Oryginał w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
1 Rkps „Chlebowy dobry rząd cechu piekarskiego żywiecki“ w zbio-
rach Muzeum Ziemi Żywieckiej.

  • W rkpsie „Księgi sądowe Hrabstwa Żywieckiego“ na str. 27 jest
    wzmianka o dekrecie wydanym przez urząd miejski z dnia 27 listopada
    1739 r. „będąc na ów czas wójtem A. Komoniecki“. Oczywiście, że przy
    posługiwaniu się tym dekretem na rozprawie sądowej dnia 6 czerwca
    1761 r. musiano się pomylić przy odczytywaniu daty.
    8 „Księgi sądowe Hrabstwa Żywieckiego“, str. 113; rkps Ża str. 92.
    8 Por. niżej t. I, str. 311.

Również i inne niepisane źródła świadczą o opiece, którą roztaczał wójt nad rzemieślnikami, i stosunku braterskim, który go z nimi łączył. W zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej znajdują się trzy znaki cechowe (obesłania cechowe, Zeche, Zeichen), sprawione przez Komonieckiego, zaopatrzone jego monogramem A. K., identycznym z umieszczonymi na rękopisach, darowane przez niego cechom. Z 1693 r. pochodzi obesłanie cechowe garncarzy, przedstawiające na jednej stronie garnek, a na drugiej trupią czaszkę, z 1696 r. znak cechowy szewców z butem i trzewikiem i wreszcie z 1699 r. kuśnierzy z rozpostartą skórą i nożycami.1
Sam Komoniecki rzemieślnikiem nie był, a do cechów na współbrata wpisywał się jedynie dla udziału w praktykach religijnych.
Podstawą jego utrzymania była gospodarka na roli. W przedmowie do kroniki podnosi, że zajęcia gospodarskie, obok czynności urzędowych i pracy pisarskiej wypełniły jego życie.5 Pod rokiem 1715 wpisał Komoniecki do swej kroniki spis posiadłości mieszczan żywieckich. Z tego spisu dowiadujemy się, że posiadał on w rynku plac z domem i ogrodem, na 12 łokci szeroki i 81 łokci długi, ogród leżący nad Młyńską Przekopą, liczący wzdłuż 99 a wszerz 96 łokci, oraz dwie niwki pola ornego, każda o długości 100 a 96 łokci szerokości. Jeżeli się dołączy do tego dochody, jakie posiadał on z tytułu piastowanego urzędu wójtowskiego, to przyznać musimy, iż stosunki materialne Komonieckiego były wcale pomyślne.
Stan majątkowy pozwalał mu na czynienie pobożnych fun-dacyj. W 1701 r. kosztem Komonieckiego i jego żony Zofii stanął kościółek Przemienienia Pańskiego na górze Borkowskiej, gdzie znajduje się cmentarz. W 1703 r. sprawili Komonieccy ołtarz nowy w kościele żywieckim, w 1704 r. dzwonek do kościoła Przemienienia Pańskiego, w 1705 r. pomalowano ten kościółek, w 1708 r. ufundowali oboje małżonkowie ołtarz do kościółka św. Marka i t. p.
Dochowane księgi metrykalne pozwalają nam również stwierdzić popularność jaką się wójt cieszył wśród mieszczan żywieckich, którzy go często prosili na chrzestnego rodzica swych dzieci.

1 Reprodukcja ostatniego znajduje się w rozprawce Mgra C z. Janika. Z przeszłości cechów żywieckich, Żywiec 1936.

  • Por. niżej. str. 7.
  • Ci identyczni z Janem i Zofią Kalfasami. W osobnym szkicu przygotowanym do druku zajmujemy się kwestią powstawania nazwisk mieszczan żywieckich.

List A. Komonieckiego do Fr. ln*. Wielopolskiego z 1 (»99 r. o nadanie przywileju cechowi kuśnierskiemu w Żywcu.
Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Fol. inż. W. Fucik.

W 1689 r. dnia 18 lipca wspólnie z Reginą Kluszczyną trzymał Andrzej Komoniecki do chrztu Jakuba, syna Melchiora i Doroty Owsionków, a 28 tegoż miesiąca z Anną Marzecką Ignacego, syna Adama i Doroty Szczygłów, w 1692 dnia 23 lutego z Reginą Linowską alias Kluszczyną Kazimierza, syna Melchiora i Doroty Owsionków, w 1694 20 kwietnia z Katarzyną Pawluszkowicową Katarzynę, córkę Jana i Zofii Kalfasów, w 1695 22 lipca z Elżbietą Ruszkowicówną Magdalenę, córkę Jana i Zofii Kalfasowiców,1 w 1696 15 stycznia z Katarzyną Molińską Baltazara, syna Melchiora i Doroty Owsionków, dnia 17 listopada z Urszulą Grójecką Salomeę Katarzynę, córkę Jana i Zofii Kalfasowiców, w 1698 24 marca z Anną Golcową Weronikę, córkę Kazimierza i Petroneli Luszczków, w 1699 16 kwietnia z Agnieszką Jeziorską Józefa, syna Waleriana i Reginy Palorskich, dnia 28 września z Margaretą Grójecką Jadwigę, córkę Jana i Zofii Kalfasowiców, w 1701 13 sierpnia z Zofią Chmielińską Jana, syna Adama i Rozalii Karczów, w 1703 13 marca z Barbarą Marzecką Weronikę, córkę Mikołaja i Anny Ficków, dnia 23 lipca z Reginą Hałaską, Magdalenę, córkę Wojciecha i Margarety Stefaników, dnia 13 listopada z tąż Hałaską Stanisława, syna Stanisława Lisickiego, malarza żywieckiego i jego żony Petroneli, w 1704 16 listopada z Anną Golcową Salomeę, córkę Remigiusza i Elżbiety Drużbackich, w 1705 24 kwietnia z Zofią Tomolską Katarzynę, córkę Sebastiana i Reginy Paczkowiców, dnia 5 lipca z Katarzyną Studentową,’ oraz Szymonem Wisińskim i Justyną Jankowską Kiliana i Elżbietę, bliźnięta, dzieci Walentego i Agaty Wareckich, dnia lipca z Reginą Hałaską Annę, córkę Wojciecha i Reginy Szydłów, w 1706 28 sierpnia z Reginą Hałaską Rozalię, córkę Mikołaja i Reginy Ficków, w 1707 6 stycznia z Zofią Wisińską Agnieszkę, córkę Andrzeja i Margarety Zychowiczów,3 w 1708 10 lutego z Reginą Hałaską Walentego, syna Stanisława i Petroneli Lisickich, w 1709 2 marca ciż rodzice chrzestni trzymali do chrztu Petronelę, córkę Lisickich, dnia 5 marca z Agnieszką Miałoniną trzymał do chrztu Kazimierza, syna Antoniego i Zofii Rybarskich, w 1710 1 marca z Agnieszką Komoniecką Kazimierza, syna Jana i Salomei Niewiadomych,8 dnia 22 października z Katarzyną Studentową Urszulę, córkę Tomasza i Agaty Roczyńskich, w 1717 22 stycznia z Katarzyną Kraftową Agnieszką, córkę Jana i Marii Hirurgów, dnia 13 lutego z Reginą Walantarską Walentego, syna Szymona i Franciszki Wisińskich, w 1718 października z Petronelą Stojkowską Annę, córkę Piotra i Agnieszki Gielatów, dnia 16 grudnia z Katarzyną Kraftową Tomasza, syna Melchiora i Urszuli Owsionków i wreszcie kilka miesięcy przed śmiercią dnia 28 stycznia 1729 r. z Urszulą Ostrowską Reginę, córkę Mateusza i Zofii Zyzaków.4 * * *
Wśród uczciwej pracy gospodarskiej i pisarskiej, którą się zajmujemy poniżej, otaczany powszechnym zaufaniem i szacunkiem mieszczan, wybierany przez 40 lat na urząd wójtowski,
1 Dziś Studenccy.
1 Dziś Zychowie.
1 Dziś Niewiadomscy.
4 Rkpsy Archiwum parafialnego w Żywcu Mctrica baptizatorum ab
anno 1681 ad annum 1710 i Metrica baptizatorum ab anno 1711 ad annum
1747.
2
dożył Andrzej Komoniecki sędziwego wieku. Zmarł dnia 1 maja 1729 r.1
Dnia 3 maja 1729 r. odbył się pogrzeb Andrzeja Komoniec-kiego, wójta żywieckiego, historyka, promotora Bractwa Różańcowego i t. p. „Post vesperas ciało jego transportowane z domu do kościoła żywieckiego z liczną procesją i po officium defunctorum przed pasją jego fundacji pochowane solennie. Nazajutrz znowu exequiae funebrales, na których ks. prepozyt sumę miał i conductum odprawił“.* *
Potomni z wielką czcią odnosili się do zmarłego. Proboszcz rychwałdzki pisze o nim, iż był: „aestimator magnus historiae omnis, decus singulare suo aevo Zyvecii — wielki miłośnik historii, szczególna ozdoba Żywca w tym okresie“.*Z wielkim szacunkiem wspomina o Komonieckim autor wiersza zamieszczonego w ofiarowanych przez kronikarza w 1728 r. kościołowi rychwałdzkiemu „Monumentach Rychwalda“.4
W 1780 r. zawieszono na grobie Komonieckiego w kościółku Przemienienia Pańskiego portret, który się do naszych czasów dochował.5
Z pietyzmem przechowywali Źywczacy dziejopisarską spuściznę Komonieckiego, na niej się dziejów miasta ojczystego uczyli i ogłoszenie jej drukiem za ważny obowiązek sobie poczytali. To właśnie świadczy niezbicie o dumie Żywca ze swego syna.

  1. Rękopisy Dziejopisu Żywieckiego.
    W ciągu swego długiego życia znalazł Andrzej Komoniecki czas po zajęciach gospodarskich i urzędowych na pracę pisarską. Najważniejszym jego dziełem w tej dziedzinie to Dziejopis Żywiecki, napisany w kilku redakcjach.
    Szczęśliwym trafem dochował się do naszych czasów cały szereg rękopisów, które wyszły bezpośrednio z pod ręki wójta żywieckiego, bądź też są kopiami czy przeróbkami późniejszymi.
    Tu zestawiamy wszystkie rękopisy kroniki, zaczynając od autografów Komonieckiego, a kończąc na tych, które zaginęły, lecz znane są ze wzmianek innych autorów.
    1 Por. wyżej str. X, odsyłacz 3.
    1 „Ożywienie dziejów Żywca“ — rkps w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej, str. 455.
    } Tamże, str. 456.
  • Por. niżej.
    1 Poświadcza o tym ks. Augustin w swej kronice (Rkps Bibl. Jag. Nr 2777, str. 207). Dziś w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej, jego reprodukcję zamieszczamy na wstępie.
    XIX
    Autografy Kom oniec kiego.
  1. Wydanie niniejsze jest przedrukiem rękopisu, który obecnie jako depozyt Magistratu miasta Żywca znajduje się w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej (Ż,). Rękopis ten jest wielkim foliantem, oprawnym w czarną skórę ze złoconym napisem, zachował się w dobrym stanie, liczy 550 kart numerowanych po jednej stronie, a między nimi 20 nieliczbowanych. Tytuł brzmi: „Chronografia albo d z i e j o p i s żywiecki, w którym roczne dzieje spraw przeszłych, starodawnych miasta Żywca i pobliskich jego miejsc znajdują się, a ten jest z różnych autorów, pism i wiadomości zebrany i wypisany, a w żywą i trwałą pamięć miastu żywieckiemu, jako ojczyźnie swojej miłej ofiarowany roku Pańskiego 1704 przez sławnego Andrzeja Ko-monieckiego, wójta na ten czas żywieckiego mpr.” Treść rękopisu następująca: Na odwrotnej stronie karty tytułowej wiersze Dakrysis Patriae, Ad Deum ter optimum maximum, Ad Beatam Dei param Virginem Mariam, k. 1 i 2 „Przemowa do miasta Żywca jako ojczyzny swojej“,’ k. 3 wiersze „Do czytelnika“, „Do Zoila“, „Do miasta Żywca“, „Do miast Księstwa Oświęcimskiego“, „Na herby tych miast“, „Na herb miasta Żywca“, k. 4 „Situs albo położenie Żywca“, k. 4″—5″ „Skąd góry pryncypalne żywieckie mają swoją denominacją albo nazwisko“, k. 5″—6′ „Konnotacja rzek żywieckich“, k. 6’—T „Koszorawa rzeka skąd początek ma i które rzeki w nie wpadają“, k. 7′ „Rzeki Państwa Ślemieńskiego“, k. 7’—8′ „Granice Państwa Żywieckiego“, k. 8’—10′ „Nazwiska wsi Państwa Żywieckiego,, k. 10 „Nazwiska wsi Państwa Ślemieńskiego“, k. 11—12′ „Proprietates albo własności Żywca i wsi do Państwa należących“, k. 12′ „Osiadłości całego Państwa Żywieckiego“, k. 12″—13′ „Osiad-łości wsi“, k. 13″„Osiadłości Państwa Ślemieńskiego“, k. ^’„Specyfikacja polan żywieckich“, k. 14″ „Denominacja albo nazwiska gór i hal Państwa Żywieckiego“, k. 14″—15″ „Satyr góralski“, k. 16 „Obyczaje starożytne, które się niegdy w Żywcu odpra-wowały“, k. 17 „Panowie dziedziczni Państwa Żywieckiego“, k. 18′ „Katalog panów z Komorowa, których ciała w kościele żywieckim odpoczywają“, k. 18″ „Generalni dyrektorowie dzierżawy Państwa Żywieckiego“, k. 19′ „Podstarościowie żywieccy“, k. 19″—22 „Katalog kapłanów rodem z Żywca“, k. 23—24′ „Katalog zakonników rodem z Żywca“, k. 24“—25 „Katalog kapłanów zmarłych, których ciała w kościele żywieckim pogrzebione 1
    1 Tytuły przydługie niektórych ustępów podajemy w odpowiednim skrócie.
    2*
    XX
    są“, k. 26′ czysta, k. 26“—28 „Katalog dziekanów, proboszczów, plebanów, prezydentów, prebendarzów dekaniej żywieckiej“, k. 28″ „Bractwa introdukowane“, „Cechy uprzywielowane“, „Gospody stanowione“, k. 29 „Katalog burmistrzów żywieckich“, k. 30 „Katalog wójtów żywieckich“, k. 31—478 „Chronografia albo dziejopis żywiecki“, k. 479—498 czyste, k. 499—510 „Sumarius kościołów, które kędy i kiedy zbudowane są w Państwach na on czas dzierżawy I. M. P. P. z Komorowa“, k. 1—39 „Regestr rzeczy tu będących do szukania łatwego, co komu potrzeba będzie, znalezionych“ i k. 40 Monumentum authoris, wiersz łaciński i różne aforyzmy łacińskie.
    W 1736 r. korzystał z tego rękopisu Józef Aleksander Jabłonowski, starosta buski, korsuński i zwinogrodzki, późniejszy wojewoda nowogrodzki i założyciel Towarzystwa Naukowego im. ks. Jabłonowskiego w Lipsku, kiedy bawił w Żywcu u swej siostry Marianny, żony Jana Wielopolskiego. Świadczył o tym dopisek umieszczony przez niego na karcie tytułowej: „Ta księga dla kilku rzeczy ciekawych o historii, zwłaszcza śląskiej pisanych oraz i Państwa Żywieckiego cierpliwie czytana, albowiem autorowie niemieccy z wielką wzgardą Ojczyzny naszej i kłamstwem dzieje przeszłe wspominają. Czego się dopomnieć słuszna, ażeby chęć (in statu pisania będącym) przyszła. Die 8va Decembris, będąc w gościnie u siostry mojej rodzonej J. A. Pruss Jabłonowski, B. K. Z. S-ta mp.“ Obecnie jednak część karty tytułowej z tą notatką została wydarta i podlepiona przy oprawianiu innym papierem, jednak wszystkie kopie z tego rękopisu sporządzone zapiskę Jabłonowskiego posiadają. Rękopisu często pożyczano i przy tej sposobności zaginął. Dopiero po pewnym czasie znalazł się w kancelarii zarządu dóbr arcyksięcia Albrechta w Cieszynie, skąd go za staraniem Andrzeja Szurmańskiego, arcyksiążęcego kancelisty rewindykowano, o czym świadczy jego notatka na karcie 478: „Za staraniem mojem kronika ta miastu Żywcu w dniu 10-go Septembra 1867 zwróconą została, która się w Cieszynie na Śląsku znajdowała. Andrzej Szurmański,1 arcyks. kancelista.“ W każdym bądź razie jeszcze w 1844 r. rękopis ten był w Żywcu, gdzie czytał go znany historyk literatury polskiej Michał Wiszniewski i zapiskę o tym na karcie 510 uczynił: „Tę książkę sobie w r. 1844 pozwoloną czytałem. Dla miejscowości bardzo ciekawa, do ogólnej historii nie wiele zawiera. Michał Wiszniewski.“
  2. Depozytem Magistratu miasta Żywca jest również drugi autograf Komonieckiego, który mieści się w zbiorach Muzeum 1
    1 W połowie XIX w. napisał on na podstawie kroniki KomonieckieRo Beschreibung der Herrschaft Sajbuch — rkps w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.

Ziemi Żywieckiej. Rękopis ten (Ź2) oprawiony w jasno-brunatną skórę liczy 317 kart zapisanych i kilkadziesiąt czystych, formatu in quarto. Tytuł jego brzmi: „Chronografia albo d z i e-jopis żywiecki, starożytności jego z różnych autorów, pism i wiadomości wybrany, który w żywą i trwałą pamięć bibliotece miasta żywieckiego ofiarowany roku Pańskiego 1706‘ przez sławnego Andrzeja Ko monieckiego, wójta na ten czas żywieckieg o.“ Przy oprawianiu obcięto tekst u góry i z boku i przestawiono niektóre kartki. Opis poszczególnych wypadków doprowadził Komoniecki do 1723 r., podczas gdy w rkpsie Ż, do dnia 13 września 1728 r.
Rękopis ten jest inną, krótszą redakcją Dziejopisu Żywieckiego, wypadki notowane są zwięźlej, brak przywilejów, których tyle wpisał kronikarz in extenso do rkpsu Ż,. Rękopis ten stanowił brulion, w którym spisywał Komoniecki poszczególne zdarzenia, aby potem bądź obszerniej (Ź,)* bądź po pewnej przeróbce stylistycznej (Ż3) przepisać do innych równolegle pisanych kronik. Świadczy o tym i pismo mniej staranne, widocznie pośpieszne.

  1. W zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej znajduje się także i trzeci rękopis Komonieckiego, chronologicznie najstarszy,
    0 czym świadczy notatka na stronie tytułowej, oprawiony w skórę czarną ze skromnymi, tłoczonymi obramowaniami.: Rękopis liczy 458 stron numerowanych, oznaczonych zwyczajnym ołówkiem
    1 38 stron nieliczbowanych, czystych, przy paginowaniu nie zaznaczono, że między str. 82 a 83 brak kilku kartek. Strona 1 nie-zapisana, na następnej wyjątek z testamentu cesarza bizantyń skiego Bazylego, który w rkpsie Ż, mieści się w „Przedmowie do miasta Żywca jako ojczyzny swojej“ oznaczony cudzysłowem.* 5 * * 8 Na str. 3 tytuł kroniki: „Świeże Ożywienie starożytnych i niepamiętnych dziejów Żywca, które jako by z obumarcia na jawo kronikarskim sposobem, z przypomnieniem początków w żywą i trwałą pamięć Ojczyźnie swoiej wystawione jest. Roku Pańskiego 1699 przez mnie Andrzeja Komonieckiego, wójta żywieckiego mpp.“ Na marginesie po prawej stronie tekstu dopisek łaciński świadczący, że w 1729 r. autor podarował ten rękopis kościołowi w Rychwałdzie. Na str. 4 wiersze „Do miasta Żywca“, „Do miast
    1 W rękopisie data jest uszkodzona i da się jedynie odczytać: „17. 6“.
    5 W przedniej oklaóce tego rękopisu odkryliśmy wklejony tam przy
    oprawie zeszyt ucznia szkoły parafialnej w Żywcu, Krzysztofa Piotrow-
    skiego z 1674 r.. który ogłosimy jako dodatek w przygotowanej przez nas do druku monografii parafialnej szkoły żywieckiej.
    8 Por. niżej t. I, str. 8.
    Księstwa Oświęcimskiego“ i „Na herby tych miast“, a na 5 „Do czytelnika“ i „Do Zoila“. „Situs albo położenie Żywca“ zajmuje str. 6—9, str. 10—16 opis „Skąd góry pryncypalne żywieckie mają swoję denominacją albo nazwisko.“ Ponieważ opis ten jest obszerniejszy i mieszczą się w nim niektóre szczegóły nieznane z innych rękopisów, część tą obejmującą str. 13—16 zamieszczamy poniżej.
    „Znowu w Państwie Żywieckim w Hali Boraczej jest gronik, co się nazywa Sędzielny. A pod tym tronikiem w pół jest dziura niedaleko drogi na wschód słońca strony, którą między skały wpuścić się trzeba na chłopa w zgłąb. Gdzie między skały żywe idąc wąską dziurą, za którą jest szerokość okrągła, gdzie i watra jest, na której ktoś ogień palił, jeżeli nie zbójcy, przechowując się tam. A za tym miejscem zaś i dalej mógł by iść. Powiadają, że psa puściwszy tam, na Usoły wsi tą dziurą by wyszedł.1
    Znowu zaś jest groń Szarym nazwany, między Kameś-nicą i Szarem wsiami stojący, po którym wierchami samemi może jechać koniem i wozem i iść, a nigdziej przez wodę i potok nie potrzeba przeprawiać się, granicami samemi daleko idąc aż ku PrzesporkuM Wiedniu miastom etc.
    W Hali zaś pańskiej Lyśniowej jest jakoby prze-kopa, by staw Piekiełkiem nazwany, gdzie czarna woda jest tamże przy groniu stojącym.
    Znowu w Czernej także Piekiełkiem zowią na równym polu na kosar ziemie i miejsca, stawisko będący, które się zda zarosłe, a głębokie jest.
    Także w Babiej Górze jest góra albo gronik, na którym jest kamienna baba tak wyrośniona, a woda z niej idzie. Gdzie tam jest skała, z jednej strony niema przystępu do niej, a z drugiej połogo idzie i stąd Babia Góra nazwana.
    W Slemieńskim zaś Państwie w Pośrednim Groniu w Hali Siwcowej nad wsią Lasem jest skata wielka, co przez nię wierchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w którą może sto statku wegnać i w niej tam sposobnie stanąć, będąc w skale obszerno, jak jaskinia jaka z natury uczyniona.
    Znowu także w Slemieńskim Państwie pod Beskidem w cerkli nazwanej Klimaska za Zimną Wodą, która po skałach idzie z gronia nazwanego Smrekowice.
    1 Jeszcze obecnie starzy chłopi w Milówce wierzą w to i opowiadają, że psa do dziury wpuścił przed kilkudziesięciu laty leśniczy dóbr arcy-książecych, który miał wyjść w Ujsołach.
    5 Preszburga.
    XXIII
    Między drogami ku Sordilowej Polanie Zagórskiej ku jędrzychowskim1 granicom jest jedno zapadzisko ziemie, o którym powiadają, że zbójcy grając w karty w święto Bożego Ciała podczas nabożeństwa, tam się na ukaranie ich i ludzi pod niemi ziemia zapadła i znak jest.
    Także w tymże Państwie w górze Łysinie są dziury albo lochy szerokie i głębokie, między wielkiemi skałami w ziemi będące, które skryte są i dojść ich nie można.
    Znowu w tymże Państwie Ślemieńskim o kiełka stajań od granic miejskich pod górą Łyską, w rolach rychwalskich, nad potokiem w miejscu nazwanym Mielerzyska jest kamień wielki, stojący, okrągły jako kula, mając grubość w około na sążeń blisko cztery, a wysokości jako człowiek jest. Wszytek mchem dla dawności obrosły, a pod mchem bliznami białemi nakrapiany, stojąc na ziemi między drzewami smreko-wemi, zarosły nad samym Głębokiem Potokiem. O którym powiadają starzy, że z gradem miał spadnąć niegdy za Wojciecha Markwata, gospodarza tej role, który na lat 80 miał wieku swego. Poczym nieskoro piorun weń uderzył i odbił go na czwartą część, jakoby go rozkroił, leżąc podle niego ta sztuka odbita i smrek między rozpadliną niemały urósł. Któremu się jest nieco nadziwować i jam go tam widział.
    Także na granicy Państwa Ślemieńskiego a w Państwie Żywieckim, za wsią Pewlą albo Zapiekłem jest polana, o której powiadają, że stąd tę wieś Zapiekłem nazwano, że się o tę polanę prawowali i krzywo przysięgali, dlaczego poczęła się zapadać. Będąc na tej polanie zapadziska, a przedtym była równa polana.
    Znowu pod górą Pilskiem w Hali, przedtym Marto-s z o w e j, a teraz Cudzichów ej jest polana nazwana Cebula, kędy cebula polna rośnie, którą nie koszą, ale paszą tylko od bydła i cebulą mleko razi. A od tej polany poczyna się rastoka albo potok, który się Cebu 1 ne zowie, gdzie w nim woda bardzo zimna, której tak w Państwie nie znajdzie nad tę.
    Przybędza, rzeka mała wypada z Hale Jaworzyny, do której pod Szotym górą źródło wchodzi i do tej rzeki ściąga się. Po którą wodę tego źródła zdaleka chodzą dla pozdrowienia żołądka. I ta Przybędza woda jest zdrowa i lekka między wody wszytkiemi, która przez role radzichowskie płynie do Soły, której wodzie Żabnica podobna jest.
    1 Andrychowskim.
    XXIV
    Jest pod górą Skrzecznią polana Obszar albo Grzegorz nazwana nad Lipową wsią, na której gdy trawę koszą, na deszcz się zaiste zabiera i padać musi. A ta też polana przezwana Kaina, że na niej trawę z góry kali, z której rzeka wypada nazwana od niej Kaina, co Państwo Żywieckie od Lodygowskiego graniczy. I zowią też ten potok, z którego wypada Kaina Murowana, że jak murowany jest.“
    Na str. 17—19 znajduje się nieznany również z innych rękopisów ustęp „O nazwiskach gór i Żywca i przemienności jego“, który poniżej zamieszczamy.
    „To Państwo Żywieckie i góry z starodawna różne przed-tym miały swoje nazwiska, bo albowiem te góry zwano Krępa k a m i albo Bieszczadami i Górami Sarmackiemi albo Polskiemi od rzeki z nich wynikającej Wisły.
    A tę Wisłę piszą starzy kronikarze od zachodu poczynającą się z stron śląskich albo miemieckich, od Głowy Polskiej i Gór Sarmackich. Drudzy piszą onę, jakoby od nóg z Gór się Sarmackich rodziła, biorąc początek z Gór Sarmackich w Księstwie Cieszyńskim longitudinis graduum1 poli 44, a latitudinis graduum* 49. Płynąc przez środek Polskiej, która wchodzi trzema wrotami albo drzwiami do Morza Balteum pod Gdańsk, które zowią morze Oceanem Miemieckim. A ta rzeka nazywa się Wisłą od miejsc górnych W i s c e ł albo gór owi-słych, a z starodawna Valdalus od Waldalów koło niej mieszkających, to jest starych Polaków. Niektórzy zaś piszą, że od Wandy przezwisko wzięła, iż się w niej, skoczywszy z mostu, u Krakowa utopiła i do Mogiely zapłynęła, gdzie onę pogrze-biono i mogiłę nad nią usypano.
    Niektórzy zaś zwali te góry Czeluściami albo wrotami Gór Sarmackich albo Polskich. Inni zaś Szczepuszeńskiemi Górami albo Bieszczadami Zapolskie mi, to jest, gdzie miasteczko Żywiec, to miejsce zwano Minor Scepusium albo Scepus, jakoby Mniejsze Zapolsce albo Małe Zapolsko, co się rozumie z miemieckiego Scepus — Zapolski gaj, iż za Polską albo za polanami polskiemi albo za granicą zostaje. Gdyż i zamek lanckoroński i z miasteczkiem swoim na pograniczu przedtym Polskiej zostawał i dlatego nazwany zamek z miemieckiego języka Landkorona, co się wykłada kraina albo pogranicze korony, że tam niegdy w depozycie na tym zamku korona polska była i na tej górze zamek świeci się jak korona. A tu Zapolskie Księstwo Oświęcimskie i Zatorskie do Śląska nie do Polskiej przedtym nale-
    1 Długości geograficznej stopni. ł Szerokości geograficznej stopni.

Karta tytułowa „Ożywienia Dziejów Żywca“
(rkps. Ż:l).
Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Fot. inż. W. Fucik

żały, skąd Sccpusii Ducatus albo Zapolskie Księstwa Oświęcimskie i Zatorskie starodawni opisują. Aż potym Księstwo Oświęcimskie Kazimierz Trzeci, król polski, gdy roku 1454 kupił, a Zatorskie Zygmunt Pierwszy roku 1548 otrzymał, dopiero do Polskiej inkorporowane były i do województwa krakowskiego dołączone są i Polską się stały.
Potym to miejsce zwane Scepus albo Zapolsko przemieniło się (gdy pod Śląskiem było) na Śląsko, że się ludzie miemieccy i Morawcy do tych gór, pusteń i lasów śleźli albo ześli, statek bydła swój pasąc. Skąd co było Scepus, Zapolski Gaj nazwano z miemiecka Saybusch,1 to jest Świni Gaj albo Świnie Ż y w i s k o, gdy tu świnie swoje w tych gajach albo chraści-nach Miemcy, Śleziacy pasali. I tak Scepus na Saybusch obrócił się, z Zapolskiego Gaja albo Lasu na Świni przezwano Gaj albo Las. Zasadziwszy miasteczko, Saybusch po miemiecku nazwano, gdyż tu Miemcy mieszkali i miemiecki przywilej to miasteczko od książąt oświęcimskich otrzymało. I Oświęcim Auschwitzem z miemiecka, a z slowieńska Osvatim zwano, nie tak jak teraz po polsku Oświęcim, a Zator z śląska Sator, co koszałkę znaczy. Skąd Zatorzanów i Kętczanów koszałkami dotąd zowią. A Kęty po miemiecku nazwano Liwertde, co znaczy miła ziemia albo urodzajna; albo się wykłada z tego słowa: — Tu warta.
A potym, gdy to miasteczko w pożywienie słuszne i wolności wszelkie przyszło, Żywiec od żywienia obficie wszech rzeczy jego nazwano. I Żywcem długo było, aż gdy odebrano wolności i pożywienie ludziom, już Żywiec przemienił się w Biedziec, że biedę to miasteczko teraz znosi, albo Mrzygłód, cierpiąc głód nieznośny w nim.
A ten Żywiec sławny jest u kosmografów, gdy w swoich mapach rysując polską krainę albo Węgry i miemiecką ziemię, jako pograniczne miasteczko przy rzekach Solie i Koszorawie pod górami on kładą i Żywiec, gdzie leży, opisują i niedaleko od niego Wisłę, z jego gór wynikającą, pokazują.
Jaśnie wielmożny Ich Mość zaś pan Franciszek Wielopolski, pan na Żywcu dziedziczny dając attestacje* do ziem cudzoziemskich, nie Żywiec, ale Comitatum Scepusensem on nazywa, pisząc: Datum in arce Scepusensi, do starych się deno-minacjej aplikując.
Str. 20 niezapisana, na str. 21—25 „Katalog zakonników, będących rodem z Żywca“, str. 26 niezapisana, str. 27—32 „Katalog kapłanów, będących rodem z Żywca“. Str. 33—57 obejmuje
’ W rkpsie: „Zaypus 2 Poświadczenia.
„Sumarius kościołów, które kędy i kiedy zbudowane są w Państwach na ten czas dzierżawy Ich Mościów panów z Komorowa”, str. 58 niezapisana. Dalej idą „Opisanie Żywca i wsi do niego należących z ich własnościami prawemi“ (str. 59—62), które w innych rękopisach nosi tytuł „Proprietates albo własności Żywca i wsi do Państwa należących“, „Nazwiska wsi Państwa Żywieckiego skąd poszły od przodków“ (str. 63—69), „Nazwiska wsi Państwa Ślemieńskiego skąd poszły z dawności“ (str. 70), „Satyr góralski po lekku umykający się z gór i lasów żywieckich“ (str. 71—73), „Opisanie granic Państwa Żywieckiego wierchem gór kołem idących“ (str. 74—76), „Opisanie gór i hal Państwa Żywieckiego i nazwiska ich“ (str. 77—78), „Katalog kapłanów zmarłych, w kościele żywieckim odpoczywających“ (str. 79—81), „Katalog świętej pamięci Jaśnie Wielmożnych Ich Mościów panów z Komorowa, których ciała w kościele żywieckim odpoczywają“ (str. 82). Tu brakuje kilku kart i na str. 83 znajdujemy opis zwyczaju brząkania w dzwony w czasie kiermaszu, opisy zwyczajów starodawnych są uzupełnione szczegółami z innych rękopisów nieznanymi i dlatego zamieściliśmy je przy wydaniu jako dalszy ciąg „Obyczajów starożytnych, które się niegdy w Żywcu odprawowały“,1 zajmują one str. 83—86. Kolejnie następują spisy dziekanów, proboszczów, kaznodziejów i prezydentów różańcowych, żywieckich (str. 87), plebanów radziejowskich, rychwalskich, jeleśniańskich, milowskich (str. 88), łodwigowskich, ślemieńskich i prebendarzy rychwalskich i panów dziedzicznych, żywieckich (str. 89), potem „Katalog burmistrzów żywieckich, po kiełka lat rezydujących“ (str. 91—92), „Katalog wójtów żywieckich“ (str. 92), oraz nieznany z innych rękopisów spis miejskich pisarzy żywieckich, który poniżej podajemy.
„Melchior Nicolai de Nova Sądecz.
Hieronimus Janusowie.
Paulus Strzezowic.
Christophorus Mrzygłodowic 1626.
Melchior Kalfasowic 1658.
Nicolaus Tomalowie 1668.
Andreas Komoniecki 1700.
lacobus Wiecorkowic 1707.
loannes Gałuskowic 1715.“
Dalej „Bractwa introdukowane“, „Cechy żywieckie których lat fundowane są“, przy tym ostatnim wykazie istnieją pewne różnice, a mianowicie w rękopisie Źx podał Komoniecki jako datę
1 Por. niże] t. I, str. 32—34.
XXVII
ustanowienia cechu szewckiego rok 1597, tu rok 1563,‘ również jedynie w rękopisie Ź3 podaje autor datę powstania cechu ciesielskiego w 1702 r. Przy podawaniu dat ustanowienia gospód cechowych w Żywcu wspomina jedynie w tym rękopisie (str. 93) o założeniu gospody krawieckiej w 1706 r. Na str. 94—95 znajduje się spis panów dziedzicznych Państwa Żywieckiego, na 96 generalnych dyrektorów Państwa Żywieckiego i podstarościch żywieckich. Dopiero na str. 97—98 mieści się „Konnotaja rzek żywieckich, skąd początek swój biorą i które do Soły i Koszo-rawy, rzek głównych wpadają“, na str. 99—101 „Koszorawa rzeka skąd początek ma i które rzeki w nie wpadają“, na str. 101—102 „Rzeki Państwa Ślemieńskiego“, a na str. 102—103 „Rzeki Państwa Suskiego“. Ten ostatni wykaz, jako nieznany skądinąd, ogłaszamy poniżej.
„To Państwo Suskie te rzeki oblewają. Naprzód St rzesza w a albo Stryszawa rzeka, która przez to Państwo płynie, od Stryszów2 podczas zimy często tam będących i na brzegi lodów wypierających jest nazwana. A ta wypada i nurtem swym wybiega z źródła z pod góry Jałowca aż do wsi Stryszawy, od której też ta wieś Stryszawa przezwana jest.
Potym Lachówka. Ta płynie od polany albo lasu Kobylej Głowy tak nazwanego blisko Powytrzyszczonego Gro-nia, gdzie się granice schodzą suska, żywiecka i orawska, jednym potokiem, a drugiem od Kurowa i Jeżewie,* wsiów i w pół wsi Lachowic się schodzą.
Znowu rzeka K u k ó w k a, która przez tę wieś Kuków płynie, a ta ze trzech jawi się potoków: jednym od Krzeszowa, rzeczką małą, drugim od Targoszowa Żebratnicą nazwanym, a trzecia od Lasu, z Państwa Ślemieńskiego wsi nazwanej, a te wpadają do rzeki Stryszawy na Mędralówce.“
Następnie „Góry i rzeki Państwa Lodygowskiego“ (str. 103—106), które również jako indziej nienotowane tu podajemy.
„To Państwo Lodygowskie te góry graniczą i te rzeki albo potoki oblewają.
Naprzód wierzch góry Skrzecznie, przez którą środkiem granica ciągnie się aż do góry Małego Skrzecz e n k a, skąd aż do granic Księstwa Cieszyńskiego przychodzi i rozgranicza się od Państwa Żywieckiego. A pod tą górą wielką Skrzecznią są te góry pomniejsze, jako to góra nad Grodzieską Groń Skality nazwany. Druga góra albo 1
1 W zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej znajduje się księga cechu szewskiego rozpoczęta w 1563 r.
: Zatorów.
s Dziś już ta wieś nie istnieje.
XXVIII
Gron Niesłychany przezwany nad Slotwiną, a niedaleko niej jest drugi gron Palenica, a zaś Obszar nad Lipową albo Grzegorz polana, na której gdy trawę koszą, na deszcz się zaiste zbiera i spadać musi.
A z pod tej góry Skrzecznie płyną dwie rzeki i swemi potokami wychodzą. Jedna rzeka Kalonka z jednej strony, Palenice, tej góry, a druga Kaina z drugiej jej strony i schodzą się u młyna słotwińskiego. A ta rzeka granice czyni łody-gowską od Żywieckiego Państwa i wpada do rzeki głównej Żylice.
Znowu za Małym Skrzeczenkiem górą jest góra nazwana Malinów,‘ na której wierchu jest studnia albo młaka na granicy łodygowskiej i śląskiej, z której rzeka Żylica główna, co przez Państwo Lodygowskie bieży, a ta tam ma swój wykap albo źródło, z którego pochodzi, zowiąc ją Żylicą, dlatego, że jakoby żyłami zbierają się do niej insze rzeki i one jawią. A z drugiej strony ku Śląsku Wisła rzeka wychodzi i tam początek swój bierze.
Od tej góry Malinowa Beskidami wierzchem ciągną się granice ponad wieś Szczerk aż do polany Karczówki, na kopiec śląski, a stąd na wierzch góry na Goryczkę Skałkę, gdzie są trzy kopce albo trzy granice: łodygowska, Księstwa Cieszyńskiego i Państwa Bielskiego. Z pod tej Go-rycznej Skałki wypada rzeka nazwana Bietka, a bieży do Szczerku i wpada do rzeki Żylice.
Potym jest góra wielka nazwana Magóra od zachodu słońca, od granic śląskich, pod którą niegdy był zwierzyniec pański i są wsi obsadzone kolo niej, jako to Szczyrk, od szczerku wód po kamieniach z gór bieżących i wieś Buczkowice, od buczków niegdy rośniących, nazwana. A z tej góry z Dziadowskiego Potoku rzeka Meszna wypada, która płynie na młyn wilkowski. Także potoki: Lego wiec, Lesko wiec i Głęboki z tej góry wychodzą aż do Żylice.
Niedaleko niej za tą górą są dwie góry Skałka i S ę-dzielny graniczne, które Beskidem zowią. A z tych te dwie rzeki wychodzą: jedna, co przez Potok Borsuczy idzie, a ta płynie na Brynną ku Skoczowu, do Wisły, druga rzeka Bystra nazwana, a ta graniczy Państwo Lodygowskie ze Śląskiem, a płynie aż na Białą.
W drugą stronę od wschodu słońca od rzeki Straconki Starostwa Lipnickiego idzie granica do Góry Łysej nad Mikuszowice aż na wierzch góry Śkleniec, naprzeciwko 1
1 Malinowska Skala.
XXIX
szańców dla Szwedów usutych 1655, od której rzeczka mała płynie Śkleniec nazwana.
Przy tej górze jest insza góra Rogacz, nad kościołem wilkowskim stojąca, nazwana Rogacz, że na rogu zostaje, albo że tam zabito zbójcę Rogacza, gdzie go pogrzebiono.
A około tej góry jest wieś Ilkowice, od drzew tam Urnowych rodzących, albo Wilkowice, od potoka albo rzeki Wilkówka nazwanej, która płynie około tej góry Rogacz z miejsc pobliskich Wilkówek przezwanych, gdzie wilcy niegdy mnożyli się.
Ostatnia góra Magórka nad Huciskami, od hut niegdy będących, i wsią Łodygowicami, która wierchem granice czyni od Starostwa Lipnickiego aż do trzeciej części jej, gdzie rozgranicza się od Państwa Żywieckiego swojemi znaki.
A z tej góry wypadają te rzeki małe jedna Zimnik nazwana, co przez Huciska bieży, a ta wypada z Wywie-rzek, miejsc tak nazwanych, będąc zimna ta woda i dlatego Zimnik przezwana jest. Poniżej zaś jest i wynika insza rzeczka Piaskowiec nazwana, co przez Łodygowice bieży do rzeki Żylice. Potok zaś albo rzeczka Bartoszowiec z tej góry wypada od granic iniędzybrodzkich albo czernichowskich i przegibem do Łodygowic wchodzi, gdzie ta góra wierchem samym graniczy Państwo Żywieckie. Głowaczowiec zaś będący potok, niedaleko dzielący się, od granic międzybrodz-kich albo czernichowskich poczynający się i spotem do Wieśnika łodwigowskiego wpadają, a potym z Wieśnikiem do Żylice.
G 1 e m i e n i e c, rzeczka wypływa z pod tej góry z kiełku miejsc i Brzezin niżej kościoła łodygowskiego. Między-dzielny albo Biernikowiec, potok albo rzeka, co przez Bierną wieś bieży, idzie i wypada z pod tej góry od granice, koniec Bartoszowca, z Brzezin i z ról biernikowskich i dlatego dwojako się zowie: Międzydzielny, iż on granice dzieli, a Biernikowiec, że przez Bierną wieś bieży i z gruntów ich wypada. A ten wpada do Soły poniżej Zarzecza, wsi w Państwie Żywieckim. Wilkołaczy Potok poniżej Biernej z Magórki wypada i pod sarnę Tresnę płynie, do Soły wpada. Głęboki Potok albo Stachurowski, z tej góry Magórki z wysoka po skałach bieżący przez grunt zarzecki, także pod sarnę Tresnę w Sole wpadający jest. Kamienny, potok treśniań-ski, od Czernichowa bieżący i przez Tresną do Soły wpadający. Łysy Potok z miejsca Łysej Góry wychodzi, a z Tresnej na dół do wody wpada. Ostatni potok albo rzeka Czerni-c h o w i e c z tej jednej góry Magórki wypada i na Międzybrodzie się obraca do Soły, a między temi potokami: Czernichowcem, Bartoszowcem i Glowaczowcem granice się łody-gowskie i żywieckie pokazują i oznaczone są.
Dopiero na str. 107—455 mieści się „Ożywienie Żywca“, t. j. właściwa kronika. Niektóre partie są identyczne z takiemiż z rękopisów Ź, i Ź2, niektóre streszczone. Na marginesie miejscami streszczenia wypadków opisywanych w tekście n. p. „Roku 1591 11 Februarii, w piątek w nocy Żywiec pogorzał, zgorzało domów siedm w Rynku żyw.“, czasem zaś krótkie notatki o wypadkach, które Komoniecki zapomniał opisać, a które w rękopisach Ź, i Ż2 są uwzględnione. Do poważniejszych różnic istotnych między „Ożywieniem Żywca“ a „Dziejopisem żywieckim“ należy zaliczyć brak w pierwszym przywilejów miasta, cechów i t. p. oraz napisów nagrobnych, których tyle wpisanych jest do rękopisów Ż, i Ź2.
Rękopis ten to trzecia redakcja Dziejopisu Żywieckiego, najbardziej odbiegająca od poprzednich i dlatego należało ją obszerniej omówić.
Trzy wyżej opisane rękopisy wyszły z pod ręki Komoniec-kiego, o czym świadczą uczynione przy nazwisku na kartach tytułowych dopisku manu propria i pismo, które jest identyczne z pismem kronikarza znanym nam z jego listu do Franciszka Wielopolskiego z 1699 r., podpisami na piśmie urzędu radzieckiego i wójtowskiego w Żywcu z 1721 r. i w księdze sądów wiejskich Państwa Suskiego z 1699 r., oraz pismem w „Monumentach Rychwałda“, o których wiemy, że zostały napisane przez Komo-nieckiego, we wstępach do ksiąg cechu piekarskiego i kuśnierskiego w Żywcu, oraz kopii przywileju Zygmunta Augusta dla cechu kuśnierskiego w Oświęcimiu.*
Najwcześniej, bo jeszcze w 1699 r. rozpoczął Komoniecki pisanie „Ożywienia dziejów Żywca“ i redakcja tego rękopisu jest najstarszą, w 1704 r. zaczął pisać rękopis Ż„ a w 1706 r. rękopis Ż2. Jednak po pewnym czasie pracę nad kontynuacją tych rękopisów prowadził równolegle, najpierw poszczególne wypadki notował w rękopisie Ż2, a potem z pewnemi zmianami przepisywał do Ż, i Ź3.

  1. Pewną przeróbkę Dziejopisu Żywieckiego stanowił czwarty rękopis (Zt), który rozpoczął pisać Komoniecki w 1718 r., a uwzględnił w nim wypadki do 1728 r. (dalsze zdarzenia wpisane przez innych). Nosi on tytuł Acta decanatus Zyve-censis continentia in se memorabiles res gestas, quae cont ingerunt in d ec a natu Zyve-c e ns i a fundatione civitatis et ecclesiae, alia-r u mque ecclesiasticarum rerum, quae per saecula ecclesiae praefuerunt atque nomina
  • Por. wyżej przy życiorysie Komonieckiego.
    XXXI
    sacerdotum, dominorum et eventium memorabilium cum cognomentis, quae illis sua cuique aetas addidit auctoribus probatioribus aliisque recentior ibus fide dignis contracta antiqui ori et nostro saeculo usque a (f nunc gest a,…1 quae acta cura et labore pro usu decanatu i Zyvecens i edita et conscripta per me A n d r e a m Komoniecki, advocatum Zyve-c ensem m p p. Anno Domini 1718.“
    Rękopis in folio liczy str. 252 i 3 karty, gęsto zapisane, do str. 250 pisany przez Komonieckiego, który skończył na 1728 r., reszta dopisana przez innych. Dopisy świadczą, że kronikę tę w 1744 r. ofiarowano do kościoła w Radziechowach, skąd w 1753 roku Burski, sekretarz ostatniego starosty Zatorskiego Dunina zabrał ją i darował do biblioteki dekanatu Zatorskiego na ręce ks. Michała Jana Kamelskiego, proboszcza Zatorskiego, który ją w 1775 r. wcielił do biblioteki kościoła parafialnego w Zatorze.
    „Acta decanatus Zyvecensis“ stanowią czwartą redakcję Dziejo-pisu Żywieckiego najbardziej zbliżoną do rękopisu Ż;{. Rozpoczął je kronikarz trzema przedmowami dedykacyjnymi. W dedykacji pierwszej ks. Janowi Polakowi, dziekanowi żywieckiemu i proboszczowi lipnickiemu z dnia 1 maja 1718 r. podaje Komoniecki genezę tej kroniki, a mianowicie, że na prośbę ks. Polaka tę księgę opracował, ponieważ stare akta dekanatu żywieckiego spisane przez Krzysztofa Mrzygłodowica, pisarza duchownego tego dekanatu z plebanią w Lipniku zgorzały. W drugiej dedykacji ks. Grzegorzowi Pikulskiemu, proboszczowi radziechow-skiemu mówi, że tę pracę pisał „ex tempore, a nie wytwornym stylem“. Trzecią dedykację poświęcił „decano et plebanis decanatus Zyvecensis“. Na kronikę tę składają się następujące części: 1. „O nazwiskach gór i Żywca i przemienności jego“, 2. „Suma-rius kościołów“, 3. „Nomina et ordo praelatorum decanatus Zyvecensis“, 4. „Prologium od sacerdotes, patriotas Zyvecen-ses“ (częściowe powtórzenie „Przemowy do miasta Żywca“) i 8 wierszy, które są zamieszczone w Dziejopisie Żywieckim,
  1. „Cathalogus sacerdotum Zyvecensium“, 6. „Cathalogus religiosorum seu monachorum de Zyvecensi oppido“, 7. „Domini haere-ditarii in Żywiec“, 8. „Actographus decanatus Zyvecensis“ od str. 47 do 250, będący wyciągiem z Dziejopisu Żywieckiego.
  2. Część wstępną Dziejopisu Żywieckiego uzupełnioną niektórymi ustępami z rękopisu Ż3 przepisał Komoniecki w dziełku „Obwieszczenie dowcipnej i ciekawej wiado-
    1 Tu wyraz nieczytelny.
    s Notatki Żegoty Paulego, rkps Bibl. Jag., nr 5376.
    mości rzeczy, krajów, gór tutecznych Państwa Żywieckiego, w którem znajdują się nazwiska Żywca, także gór i wsi będących i położenia miejsca, także konstytucja powietrza i dyspozycja zachodu słońca i konnotacja wynikających rzek i okolicznych Państw, granic Państwa Żywieckiego, Ślemień skiego, Suskiego i Lodygows kiego, także panów dziedzicznych i gubernatorów i ks. ks. plebanów z kościołami, które kiedy ufundowane są, z pilnością wydane. Roku Pańskiego 1724“. Rękopis ten nie dochował się, liczył kart 29 in folio.
    Dziełko to dedykował Komoniecki Wielopolskiemu,
    „prosząc pokornie, aby Miłościwe Państwo jako od poddanego swego raczyło ten dar mały z pańskiej swej łaski ode mnie przyjąć, naśladując monarchów, którzy tęż łaskę choć poddanym swoim świadczyli. Jako on Artaxerxes, król perski… Pius papież… i on Ludwik XI, król francuski…“
    „W czem z lichej ciekawości trudząc dowcip mały,
    Udał się bezpieczny koncept rzeczy, co ustały,
    Aby w wiadomość weszły i pamięć ich była,
    A przez starość i dawność dalej nie zginęła.“1
    Kopie.
  3. W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej znajduje się rękopis Nr. 3410, który jest kopią Dziejopisu Żywieckiego (K,), liczy str. 279, kart 29 in folio. Kopia ta została sporządzona z rękopisu Żi przez nieznanego pisarza w 1783 r. (Ten rok bowiem jest napisany na karcie tytułowej, lecz został później skreślony, a dopisany r. 1704 i nazwisko autora kroniki Andrzeja Komoniec-kiego.) Nie jest to wierny odpis, a raczej wyciąg pewnych części z autografu, różniący się od niego porządkiem treści i licznymi dodatkami. Strony 1—56 zawierają przywileje miasta Żywca, przepisane z rkpsu Żi> str. 57—119 obejmują opis Żywiecczyzny i wreszcie str. 120—282 wiadomości z dziejów doprowadzone do 20 października 1644 r. Na końcu dołączony zbiór austriackich ustaw sądowych.
    Zdaniem Źegoty Paulego odpisu tego dokonał Jan Kluska, mieszczanin żywiecki, burmistrz z 1835 r., jednak nie wiadomo na czym oparł ten badacz swe twierdzenie.2 W 1886 r. nabyła go
    1 Rkps Bibl. Jag. Nr 5376. s Rkps Bibl. Jag. Nr 5376.
    XXXIII
    Biblioteka Jagiellońska od ks. Eugeniusza Janoty, co stwierdza notatka na karcie katalogowej.
  4. Również w posiadaniu Biblioteki Jagiellońskiej rkps Nr. 5503 znajduje się druga kopia Dziejopisu Żywieckiego (K2), licząca 111 kart in folio. Rękopis ten pochodzi ze zbiorów Żegoty Paulego. Jak z brzmienia karty tytułowej wynika, powstał on za staraniem Stanisława Kaczyńskiego w latach 1764—1769. Podpisy na karcie tytułowej u dołu i wewnątrz na marginesach świadczą, iż stanowił on własność Wojciecha Rybarskiego. Kopia została sporządzona z rkpsu Żx i jest doprowadzona do 1645 r. Są w niej jednak dodatki z opisami wypadków po śmierci Komo-nieckiego. Na karcie tytułowej brak nazwiska Andrzeja Komo-nieckiego i 1704 r., a figuruje Stanisław Kaczyński i 1764 r. Tytuł brzmi: „Chronografia albo dziejopis żywiecki, w którym roczne dzieje spraw przeszłych, starodawnych miasta Żywca i pobliskich tego miejsc znajdują się, a ten jest z różnych autorów, pism i wiadomości zebrany i wypisany, a w żywą i trwałą pamięć miastu żywieckiemu, jako ojczyźnie swojej miłej ofiarowany roku Pańskiego 1764 przez Stanisława Kaczyńskiego, burmistrza w tym roku rezydującego, za jego staraniem. I co większa za wójtowstwa zaczętego in anno 1769 niektóre traktujące w tych czasach akcje dopisują się z szczerej tylko dla miasta miłości.“ Również w przemowie jest zmiana charakterystyczna przez interpolację całego zdania dokonana w celu przypisania sobie autorstwa kroniki.1 Jest to tym dziwniejsze, że rękopis nie wykazuje żadnych zmian, przeróbek i uzupełnień, które by pozwalały Kaczyńskiemu na przypisanie sobie autorstwa.
  5. Ze zbioru Żegoty Paulego pochodzi rkps Biblioteki Jagiellońskiej Nr. 5720, będący kopią Dziejopisu Żywieckiego (K3). Jest to kopia sporządzona w XIX w., oparta na rkpsie Ź„ liczy str. 209 in folio. Str. 1—39 zawierają wiadomości wstępne, str. 40 czysta, str. 41—209 opisy zdarzeń doprowadzone do 1712 r. Rękopis ten nie posiada żadnego tytułu.
  6. Również w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej rks Nr. 5493 mieści się jeszcze jedna kopia (K4). Jest to rkps in folio, liczący 14 kart nieliczbowanych, bardzo zniszczony. Pismo miejscami 1 * 3
    1 Tu podajemy odnośny ustęp, przedstawiając interpolację Kaczyńskiego drukiem rozstrzelonym: „Skąd ja będąc motus amore erga patriam, gdzie narodzenie wychowanie i mieszkanie miałem, nie chciałem, aby in oblivionem res gestae ac praeteritae w niej poszły, ale ex omnibus viribus,
    uti sincerus filius usiłowałem to i pilności w tern przyłożyłem cum suo sodo chcący, aby też pamiątkę miało nasze miasto Żywiec, pisali śmy to ex alio authore D. Andreae Komoniecki tam in festis, quam in Dominicis et in feriis, jako kiedy nam czas pozwolił. Mając próżnowaniem czas stracić, woleliśmy, usiłując, aby in memoriam posteritati, patriae filisque eius mógł in lucem wydać etc.”
    3
    XXXIV
    wyblakłe i już niemożliwe do odczytania. Obejmuje odpis tylko kilku wypadków zaszłych na przełomie wieków XVII i XVIII, kończy się na fragmencie inwentarza aparamentów kościelnych po pożarze w 1712 r.‘
  7. W Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie znajduje się rękopis Nr. 1976 (L,) oprawny w półskórek, obejmujący 136 kart in folio. Na grzbiecie napis „Chronografia żywiecka a. 1704″, a na karcie 1 tytuł identyczny z rkpsem Ź,, poczem wiadomości wstępne z rkpsu Ż, zamieszczone na 20 kartach. Dalsza część rkpsu Lt to księga sądów wałaskich Państwa Żywieckiego z lat 1606 do 1773; dostał się do Biblioteki Ossolińskich z kancelarii urzędu parafialnego w Jeleśni.1 * * * 5
    Rękopis ten, nie znając innych pełniejszych, ogłosił drukiem w Krakowie w 1866 r. Jan Radwański, sekretarz Krakowskiego Towarzystwa Naukowego jako Dziej opis Żywiecki.
  8. W tejże bibliotece pod Nrem 496 mieści się inna kopia kroniki Komonieckiego (L2). Jest to kodeks papierowy, liczący 54 str. in folio, pochodzący z XIX w., napisany przez ks. Franciszka Siarczyńskiego, historyka epoki Zygmunta III Wazy. Na str. 1—54 mieści się wyciąg z rkpsu Ź, sporządzony dnia 1 maja 1827 r.
  9. Również w zbiorach Biblioteki im. Ossolińskich znajduje się w rękopisie Nr. 2406 inna kopia Dziejopisu Żywieckiego (L3). Jest to kodeks z XIX w., oprawny, pisany jedną ręką, liczy 27 kart in folio, zawiera on krótki wyciąg z rkpsu Ż„ sporządzony prawdopodobnie w tymże czasie co rkps L2.
  10. W Zbiorach Muzealno-Bibliotecznych hr. Tarnowskiego w Suchej znajduje się kopia rkpsu Ź, sporządzona najprawdopodobniej pod koniec XIX stulecia (L,)- Jest to wielki rękopis in folio, oprawny, jako kopia rkps Si jest zupełnie dosłownym odpisem rkpsu Ź,.*
  11. Także i w zbiorach Biblioteki Zamojskich w Warszawie pod sygnaturą 1244 znajduje się rękopis będący kopią rkpsu Ż, (W,). Jest to kodeks in quarto liczący 467 str. numerowanych, od 468—524 kartki czyste, poczem na str. 525 do 543 mieści się
    1 Ciekawsze opisy obyczajowe z tego rkpsu ogłosił Dyr. Muzeum Ta-
    trzańskiego Juliusz Zborowski w rozprawce Ludoznawcze przyczynki z góralszczyzny (Lud t. XXXI, 1932, str. 65—92). Wydawca jednak
    nie wiedział o tym, źe jest to kopia z kroniki Komonieckiego i nazwał autora Hieremiasem żywieckim, od żalów, jakie pod tym tytułem wywo-
    dzi Komoniecki nad pożarem kościoła parafialnego w Żywcu.
    5 Księgi sądów wałaskich Państwa Żywieckiego ze względu na swój chaiakter wymagają jak najrychlejszego ogłoszenia drukiem.
    5 Na tym miejscu składam najserdeczniejsze podziękowania Dyrektorowi Zbiorów Muzealno-Bibliotecznych w Suchej drowi Józefowi Serudze, który mi umożliwił łaskawie korzystanie z cennych zbiorów biblioteki powierzonej jego pieczy.
    XXXV
    „Sumarius kościołów “, str. 544 czysta i 39 kartek nieliczbowa-nych regestru. Rękopis doprowadzony do dnia 7 sierpnia 1728 r. i późniejsze dopiski z XIX w. Na karcie tytułowej przepisana notatka ks. Jabłonowskiego z 1736 r. (por. Ź,). Porządek identyczny z rkpsem tu
    Odpisów kroniki Komonieckiego było bezsprzecznie więcej; ks. Augustin wspomina, że jeden był własnością Andrzeja hr. Wielkopolskiego,* Źegota Pauli opisuje rękopis stanowiący własność Adama Gorczyńskiego.*
    Przeróbki Dziejopisu Żywieckiego.
    O popularności i poczytności Dzie jopisu Żywieckiego prócz odpisów świadczą również jego przeróbki, których kilka znamy. Ponieważ są to przeważnie wyciągi z rkpsu Źx, zachowamy w dalszym ciągu kolejność numeracji.
  12. W zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej znajduje się praca ks. Franciszka Augustina, proboszcza żywieckiego w latach 1820 do 1845. Jest to rękopis niemiecki in folio liczący str. 284, str. 177 i 178 niezapisane. Nosi tytuł: „Jahrbuch oder Zusamen-Stellung geschichtlicher Thatsachen, welche die Gegend von Oswieczym und Seypusch angehen — bearbeitet durch Franz Augustin, Pfarrer der Stadt Seypusch 1842.“ Pierwsza część rękopisu to historiozoficzne wywody autora o przeszłości Polski od czasów przed Narodzeniem Chrystusa, pozbierane z rozmaitych dzieł, bez żadnej wartości. W drugiej części od str. 178 do 224 mieszczą się wyciągi z Dzie jopisu Żywieckiego na podstawie rkpsów Ź, i K2 (rękopis Ź, w trakcie pisania kroniki przez ks. Augustina wypożyczył ks. Franciszek Siarczyński do Biblioteki Ossolińskich we Lwowie). Na str. 225 do 284 mieści się kontynuacja kroniki Andrzeja Komonieckiego.1 * * 4
  13. W tymże Muzeum znajduje się również jako depozyt p. A. Molińskiego kopia pracy ks. Augustina sporządzona przez ks. Andrzeja Pleszowskiego, proboszcza bielańskiego. Odpis ten liczy 92 karty in folio, rkps oprawny.
  14. Również w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej znajduje się kodeks papierowy (Nr. 2777) pióra ks. Augustina, obejmujący 324 str. i 36 kart czystych in quarto. Tytuł tego rkpsu brzmi:
    1 Składani najserdeczniejsze podziękowanie doskonaleniu znawcy dziejów sztuki w Żywiecczyźnie drowi Jerzemu Szabłowskiemu z Warszawy za informacje o tym rękopisie.
    5 Por. Heck, o. c„ str. 861.
    8 Bibi. Ja«, rkps nr 5376, wydaje się on identyczny z rkpsem Wi.
    4 Tę część kroniki ks. Augustina przygotowuje do druku Sekcja Miłośników Żywiecczyzny.
    3*
    „Collectaneum oder Sammlung von historischen Noticen zu einer Chronik für die Stadt Seyhusch oder Żywiec, als Probe zusamengetragen durch den Pfarrer (in Seypusch) Franz Augustin 1836.“
    Kontynuację Dziejopisu Żywieckiego od 13 września 1728 r. oparł ks. Augustin na zapiskach o. o. jezuitów w Żywcu (Liber Memorabilium), zapiskach Wojciecha Rybarskiego, prowizora policyjnego w Żywcu, zmarłego w sędziwym wieku i własnych spostrzeżeniach.
  15. W zbiorach archiwum parafialnego w Jeleśni zachowała się pochodząca z 1817 r. kronika rękopiśmienna, formatu wielkiego folio, oprawiona w brunatną skórę. Nosi ona tytuł „Monument albo ekstrakt dziejopisów żywieckich z rocznych dziei zebrany, a dla wiecznej pamięci W. W. X. X. plebanów, nastąpić mających potym, wypisany przez Imci Xięd. Michała Józefa Niemczykaj natenczas plebana jeleśniańskiego w roku 1817, a w roku 6tym swego urzędowania w tutejszej parafii.“
    Jak już sam tytuł pozwala stwierdzić kronika ta powstała ze streszczenia Dziejopisu Żywieckiego, przyczem ksiądz Niemczyk wynotował tylko dane odnoszące się do przeszłości parafii jeleśniańskiej.
    Do charakterystyczniejszych zmian należą przeróbki księdza proboszcza w wierszach „Do czytelnika“ i „Proprietates“. Dlatego też przytaczamy w całości pierwszy:
    „Annales te żywieckie i też różne sprawy
    Dziejów w tutecznym Państwie dla zacnej zabawy,
    Komu czytać podoba, spisałem w swej chęci Dla następców swoich, dla wiecznej pamięci.
    Ochotnie wszystko pełniąc przy urzędu sprawach,
    Niniejszem dogadzając, by na nikczemności Wiek się nie przepędził, ale w potomności Wielem mógł sprawić w dziejach i w swoim pisaniu, Czyniąc inszym przykład ku naśladowaniu.
    W tyn czas, kiedy to piszę, stały się odmiany,
    Wiosna z zimą wraz z sobą poszły na przemiany. Kiedyśmy siew kończyć mieli, tośmy sankowali,
    A zamiast pracy w polu w domuśmy płakali,
    Że bydło od głodu, a ludzie od nędzy,
    Bydło poupadało, a ludzie z pieniędzy Wszyscy wygluzowani. Nie wiedzieć co czynić.
    Czy dla bydła kupować, czyli siebie żywić,
    Że takie śniegi spadły tu w miesiącu maju I nie zginęły aże przy Ducha Zesłaniu.“
    xxxvn
    „Proprietates” rozpoczął ks. Niemczyk wyliczaniem właściwości wsi żywieckich („Biadaszków w sady hojna, lecz w łęgu uboga”), opuszczając dłuższy wstęp Komonieckiego, kończąc trawestacją ostatnich dwóch wierszy sławetnego wójta:
    „Jednym słowem mówiąc, jest tu wszystko, co potrzeba, Początek wody, a koniec żytnego chleba“.’
  16. W Jeleśni istniała również jeszcze w 1905 r. druga kronika p. t. „Monumenta ecclesiae Jelesnianensis a. D. 1773 compilata”, napisana przez tamtejszego proboszcza ks. Ignacego Pawluszkiewicza, dawnego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego.* Z całą pewnością twierdzić możemy, że i ta zaginiona dzisiaj kronika oparta była na Dziejopisie Żywieckim Andrzeja Komonieckiego.
    Prawdopodobnie z tego rękopisu korzystał J. Kohüth w artykule K dejepisu Oravy zamieszczonym w czasopiśmie Sio-vensky letopis pre historiu, topografiu, archaelogiu a ethno-grafiu/ gdzie wynotował wiadomości zawarte w tej kronice, a odnoszące się do dziejów Orawy. Przypuszczenie opieramy na tym, iż wiadomości tych w dochowanej kronice kościoła jeleś-niańskiego nie ma, są one częściowo dosłownym odpisem z Dziejopisu Żywieckiego (co potwierdzało by naszą hipotezę, że ks. Pawluszkiewicz oparł swą kronikę na dziele Komonieckiego), niektórych jednak w tymże brak, musiały zostać zaczerpnięte z innego źródła.4
  17. Liber memorabilium kościoła w Pewli Małej zawiera również dzieje tejże wsi napisane przez Wojciecha Szweda, b. posła na Sejm galicyjski, zm. w 1913 r. dnia 16 kwietnia, na * 1
    ! Tu warto zanotować, że podobne określenie Żywiecczyzny się przyjęło. Ks. Józef Łopaciński, wikary suski w latach 1841-42 często pisywał do ministerstwa wyznań i oświaty w Wiedniu prośby po niemiecku w ten sposób: „Liebes Ministerium! Ich, der ich unter der Babia Gora wohnte, wo der Anfang des Wassers und das Ende des Brodes ist, ich, der ich in gebirgiger Gegend in der Tasche das himmlische und in der anderen das tägliche Brod herumtragen muss, etc.“ Supliki te miały skutek, bo ks. Józef otrzymał raz 1000 złr. zapomogi (ks. St. Heumann, Wiadomość o parafii i kościele parafialnym w Suchy, Kraków 1901, str. 162).
    1 Por. Antoni Karbowiak, X. Ignacy Pawluśkiewicz i Jego dziełko pedagogiczne z 1771 roku (Muzeum, r. 1905, str. 815). Na tym miejscy składamy gorące podziękowanie ks. kanonikowi S y c o w i, proboszczowi jeleśniańskiemu za udostępnienie do pracy zbiorów archiwum parafialnego w Jeleśni.
    3 Wydanym w Uh. Skalici w 1882 r.. r. VI. str. 47—49.
    4 Notatki te wyzyskuje prof. dr Władysław Semkowicz w przygotowywanym do druku drugim tomie Źródeł do dziejów osadnictwa polskiego na Orawie.
    które składają się wyciągi dosłowne z Dziejopisu Żywieckiego (ŹJ i kroniki ks. Niemczyka/
  18. Inne prace pisarskie A. Komonieckiego.
    Prócz Dziejopisu Żywieckiego, który dochował się do naszych czasów w trzech własnoręcznych redakcjach Andrzeja Komonieckiego, próbował wójt żywiecki swego pióra i w innych pracach, z których dwie są pewnymi przeróbkami kroniki, a dwie wstępami obszernymi do ksiąg cechowych.
    W zbiorach archiwum parafialnego w Rychwałdzie dochował się bardzo już przyniszczony rękopis A. Komonieckiego p. t. „Rychwalda Monumenta“, powstał on w 1728 r., o czym świadczy napis na karcie tytułowej i zapiska ks. Szymona Gorylskiego na karcie pierwszej: „Ex cathalogo librorum ecclesiae parochialis Rychwald, elaboratum pie a famoso olim Andrea Komo nieć ki, praetore Zyvecensi 1728vo subscriptum:1 11
    Rękopis oprawiony w brunatną skórę w XVIII w. liczy kart 3 nieliczbowanych i 138 numerowanych. Na k. 1 napis ręką Józefa Lepkowskiego: „Veneranda Antiquitas! Przeglądając r. 1853 we wrześniu żywieckie i tutejsze archiwa, oglądałem portret szanownego kronikarza Andrzeja Komonieckiego w Żywcu, w starej kapliczce Przemienienia Pańskiego na chórze zawieszony. Lep-kowski.“ Pod tym mieści się przytoczona powyżej notatka ks. Gorylskiego, proboszcza rychwałdskiego. Na oklejce okładki napis: „Ta książka opisania cudów należy do kościoła Rychwałd i powinna być oddana“, co przemawia za tym, iż „Monumenta” ktoś z parafii pożyczał i dla zorientowania się w proweniencji rękopisu notatkę zostawił. Obok dopisek inną ręką: „Quoquis antiquior, eo illustrior — Cicero“. Na stronie odwrotnej tej karty naklejony obrazek Matki Boskiej z nadrukiem: „Mater Admirabilis”.
    Całą stronę pierwszą karty drugiej zajmuje przydługi tytuł: „Rychwalda nazwanego z miemiecka Pachnący Las Monumenta albo zebranie starożytnych dziełów, ozdób, cudów, pociech i łask Boskich przez obraz cudowny Matki Boskiej Panny Mariej w kościele rychwaldskim. Także obrazu tego świętego wprowadzenie i Bractw z przywilejami i do niego kompaniej różnych, z lasem mistycznym opis. Do którego łów zbawienny różnych
    1 Wiadomość tę zawdzięczam uprzejmości Koleżanki Mgr Anny Mocserównej, za co składam na tym miejscu serdeczne podziękowanie.
    : Na tym miejscu z wdzięcznością wspominam śp. ks. Jana Wojewodzica, proboszcza rychwałdzkiego, swego dawnego katechetę gimnazjalnego, który mi łaskawie zezwolił na korzystanie ze zbiorów archiwum parafialnego w Rychwałdzie.
    XXXIX
    zwierząt zbiegających się, jako do duchownego, pachnącego lasu rychwaldskiego do obrazu Tej Matki Boskiej do ludzi aplikowany, a na cześć i chwalę Przenajświętszej Pannie Mariej Bogarodzicy w obrazie Jej świętym wydane roku od Narodzenia Pańskiego 1728.“ Na odwrotnej ofiarowanie książki przez autora Matce Boskiej napisane po łacinie, wiersz dedykacyjny proboszczowi rychwałdskiemu po polsku i łacińska modlitwa do Pana Jezusa w czterech wierszach rymowanych.
    Karta trzecia nieliczbowana to doklejona wkładka z kolorowym herbem hrabiów Wielopolskich, odpowiednim napisem i wierszem. Papier i ręka pisarza pozwalają stwierdzić, że to o wiele późniejszy dodatek.
    Na k. 1—55 spisał Komoniecki dzieje Rychwałda i pobliskich mu wsi, dzieje kościoła i jego uposażenie, historię obrazu Matki Boskiej i cudów, które się stały za jego przyczyną; na k. 24—25 Pozdrowienie Anielskie w czternastu językach, podobnie jak w Dziejopisie Żywieckim. Wszystkie te wiadomości są prawie dosłownym odpisem z Dziejopisu.
    Na str. 1 k. 56 zamieścił pisarz pobożne „Votum scriptoris“, a na odwrotnej „Applausus laetitiae in senectute scriptoris.“ Sposób uczczenia Matki Bożej „Modus nomen Maria colendi per alphabetum, quod sunt literae in A. B. C., tot dicas Nomini Ave“, świadczący o wielkiej pobożności naszego kronikarza zajmuje k. 62—70. Na kartach 71 do 81 zamieścił Komoniecki „Lów zbawienny różnych zwierząt zbiegających się do duchownego, pachnącego lasu rychwalskiego ku obrazu Matki Boskiej, do ludzi aplikowany“, a na k. 82—90 „Las rozkoszny.“ W obu tych częściach alegorycznie objaśnia autor łaski i pociechy, jakich doznać można za pośrednictwem tego obrazu. Tu również spotykamy się z wiadomościami przyrodniczymi Komonieckiego z zakresu zoologii i botaniki. Kronikarz choć posiadał dostateczne wiadomości historyczne i filologiczne, to jednak w znajomości przyrody nie celował i nie odbiegał od wiadomości, którymi później ks. Benedykt Chmielowski w Nowych Atenach się wsławił. Te szczegóły, świadczące o znajomości przyrody u Komonieckiego, ogłosiliśmy na innym miejscu.1
    Na str. przedniej k. 91 spisał kronikarz „Pieśń nabożną, którą Rychwałd obraz Matki Bożej wychwala“, zaczynającą się od słów:
    „Witaj o Pani, Niebieska Królowa,
    Witaj kosztowna perło Jezusowa“,
    ‘Szczotka St.. Wiadomości przyrodnicze mieszczan żywieckich w pierwszej połowie XVIII w. (Czasopismo Przyrodnicze, r. 1937. z. 1—4. str. 3—10 i osobne odbicie.)
    XL
    której używają jeszcze obecnie pobożni pątnicy, którzy do tej miejscowości na odpust zdążają. Na str. odwrotnej mieszczą się „Nowenna przez dni dziewięć przed świętem Narodzenia Panny Mariej“ i „Pacierze adwentowe”.
    „Pochwały obrazu Matki Bożej Rychwaldskiej” zajmują k. 93—107.
    Na k. 108 i 109 napisał Komoniecki „Votum miasta Żywca”, które tu przytaczamy w jego części wierszowanej:
    „Postaci Matki Boskiej cny obrazie święty,
    Któryś jest wizerunkiem z niej cudownie wzięty
    I tu nam w tym Rychwaldzie jesteś wystawiony,
    A w Państwie tu Żywieckim wszędzie osławiony.
    Do którego obrazu nam tu cudownego
    Ubogie miasto Żywiec z serca pokornego
    Do Ciebie z kompaniją Bractwa Różanego
    Tu było nieraz z wotum do ołtarza Twego.
    Które już po kielkakroć w to miejsce tu stawa,
    A dzięki z chwałą wielką jak Paniej oddawa,
    Żeś nas od morowego powietrza broniła
    I w wojnie grasującej kraj ten zasłoniła,
    Nadto z piorunowego ognia wyzwoliła.
    Gdy nam wieżę z kościołem ta plaga zniszczyła.
    W ostatku teraz świeżo porazem ogniowym
    Jesteśmy nawiedzeni tymto smutkiem nowym,
    Iż blisko na trzecią część miasta wygorzała.
    Tyś nas jeszcze w ostatku sobie zachowała.
    Za coć wotum nam miłe, herb miasta naszego
    Oddajemyć za ten dar z serca uprzejmego,
    Kładąc pod Twoje nogi orła z żubrzą głową,
    Byś nam obronicielką stała się gotową,
    Nie zapominając herbów Konia i Śrzeniawy,’
    Które państwa naszego są rodzaju sławy.
    Przytym tu państwo nasze Jasnej Wielmożności
    Ofiarujem jak Matce Boskiej w Jej miłości.
    Byś onym panowania z zdrowiem użyczała,
    A chorób i plag srogich w Państwie zachowała.
    Więc przyjmij Matko Boża to nasze podarze,
    A trzymaj w łasce swojej bez grzechu urazę,
    A my miejsce to święte i z Twoim obrazem
    Będziemy nawiedzali, kłaniając się razem.“

Dalsza część „Votum” napisana prozą, Komoniecki już w po przednich partiach tejże kroniki, zwłaszcza w „Łowiu zbawień 1
1 Herb hrabiów Wielopolskich, właścicieli Żywiecczyzny.

Fragment przedmowy A. Komoniookiego do księgi cechu piekarskiego w Żywcu z 17*21 r.
Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Fo/. inż. IY\ Ful’ik.

nym” i „Lesie rozkosznym“ często posługiwał się formą wierszowaną.
Na k. 110 na jej przedniej str. mieści się „Nagrobek pobożnego malarza obrazu rychwalskiego“ i „Nagrobek Jaśnie wielmożnej Jej Mości paniej Katarzyny z Komorowa Grudzieńskiej, darownice obrazu“, na str. odwrotnej „Nagrobek wielebnego księdza Wojciecha Mazurkiewicza, plebana rychwaldskiego“, na str. 1 k. 111 „Nagrobek wielebnego księdza Sebestiana Goni-parowica, plebana radzichowskiego“ i „Nagrobek ślachetnej paniej Elżbiety z Biberstyna Karskiej“, a na str. 2 „Nagrobek wielebnego księdza Andrzeja Plucińskiego, plebana rychwaldskiego“; wszystkie nagrobki pisane są wierszem.
K. 112 „Responsorium o łaskach i cudach obrazu rychwaldskiego“ i „Psalm nabożny do P. Mariej Rychwaldskiej“, k. 113—123 „Konstytucja Monumentów Rychwaldskich“, k. 124 „Wypis miejsc ś. ś. Panny Mariej.“
„Monumenta“ kończą się „Summariusem rzeczy w tej księdze będących“ k. 128—136 i „Zamknieniem na k. 137.
Wreszcie na k. 138 zamieścił nieznany autor prawdopodobnie ksiądz z Rychwałda wiersz „Ad huius libri authorem dedicati ecclesiae Rychwaldensi“, który jako dowód uznania Komoniec-kiego wśród potomnych zamieszczamy poniżej.
„Andrzeju Komoniecki i wójcie kochany!
Dość twojego dowcipu, prace bez nagany W tej księdze znajduje się, którąś dla pochwały Matki Bożej Rychwalskiej pisał czas niemały.
A jak w lesie różnych się drzew rodzaj znajduje,
Ta księga w piękność rzeczy wzajem obfituje,
Któreś zbierał jak pszczółka i z inszych autorów.
Chcąc tym kościół ozdobić z obrazem rychwalski Bogarodzice Panny. W jakie słynie łaski,
Doczyta się w tej księdze prawie z obfitości Napisania przykładów. Coś czynił z miłości,
W starości swej zostając, praceś nie żałował.
Abyś potomnym czasom tę księgę darował.
Niechże już dojdzie mety i partu swojego,
A tak będzie ozdobą miejscä rychwalskiego.
W niej się każdy przejździerać (!) jak w zwierciadle będzie. Skoro do jej czytania z pilnością zasiędzie,
Znajdzie w niej i inwentarz ze wszystkim gotowy,
Obaczy, jakie miejsca są tego ozdoby.
Ale mniejsza o srebro i klejnoty drogie,
To większa, coś- opisał, jakie łaski srogie …obrazie Matki przedwiecznego Boga.“
Dalsza część tego wiersza z powodu uszkodzenia karty niemożliwa do odczytania.
Jak więc z tego widać część historyczna obejmuje skromną zaledwie część „Monumentów“, reszta to religijne utwory Komo-nieckiego, nieodrodnego syna XVII stulecia, wieku niezwykle rozwiniętej dewocji, graniczącej niejednokrotnie już wprost z absurdem. Wotum to, złożone przez wójta żywieckiego przed obrazem N. P. Marii w Rychwałdzie, jest doskonałym uzupełnieniem jego charakterystyki. Nowych wartości historycznych nie posiada, będąc dosłownym prawie odpisem niektórych części Dziejopisu Żywieckiego.
Bardziej historyczny charakter posiadała inna praca Andrzeja Komonieckiego, którą była niedochowana do naszych czasów kronika kościoła parafialnego w Milówce, obejmująca dzieje Milówki i wsi do tamtejszej parafii należących od r. 1623 do 1724. Napisał ją kronikarz prawdopodobnie na prośbę swego brata ks. Jana, plebana milowskiego.1 Nosiła ona tytuł „Memoriał kościołów parochiej milowskiej i rajczańskiej, w którym od początku ich erekcje, fundacje i ozdoby wszelkie pokazują się.“ Rękopis ten liczył 58 kart in quarto zapisanych i kilkanaście czystych. W połowie XIX w. widział ją Źegota Pauli w bibliotece Władysława Siemońskiego w Milówce. Później pożyczył tej kroniczki ks. Franciszek Leśniak, kanonik kapituły tarnowskiej i dopiero w latach osiemdziesiątych wróciła do archiwum parafialnego, skąd zginęła przed kilkunastu laty. Pewne ustępy z niej ogłoszone przez Romana Zawilińskiego i Seweryna Udzielę* * pozwalają stwierdzić, że Andrzej Komoniecki napisał ją przez dosłowne skopiowanie z Dziejopisu Żywieckiego wszystkich wiadomości odnoszących się do tych stron.
W 1699 r. zaopatrzył Andrzej Komoniecki obszernym wstępem „Księgę zapisów braterskich cechu sławnego i ućciwego, nowo fundowanego kuśnierzskiego żywieckiego“, która dochowała się do naszych czasów i znajduje się w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Wstęp rozpoczął kronikarz wierszem, który tu podajemy:
„Jak dla błogosławieństwa matka Jakubowi Skórką rękę związała, chcąc by Ezałowi (!)
Pierwość jemu ubiegła, życząc mu z miłości.
Skąd Izaaka męża podeszła w starości,
Co jak ciemny rozumiał, iż Ezała ręka,
Dat błogosławieństwo, w czym Jakuba dzięka.
ł Rkps Bibl. Jag. Nr 5376 (notatki Żegoty Paulego).

  • R. Zawiliński. Z archiwum parafialnego (Wista, r. 759—761); S. Udziela, (Lud t. XXII!.. r. 1924).
  1. str.
    Księga cechu kuśnierskiego w Żywcu z 1699 r. z przedmową A. Komonieckiego.
    Muzeum Ziemi Żywieckiej.
    Fot. inż. W. Fućik.
    Księga cechu piekarskiego w Żywcu z 1721 r. z przedmową A. Komonieckiego.
    Muzeum Ziemi Żywieckiej.
    Fol. inż. W. FuW-
    XL Hl
    Tak cechu kuśnierzskiemu niech Bóg błogosławi I pierwością nad insze niechaj wszędzie sławi.
  • o
    *
    Rysia skóra ich herbem jak z zwierza zacnego.
    Mając piękne pstrociny z rodzaju własnego.
    Ta jak u Gedeona z runem rozciągniona I zacnością by rosa niebieska skropiona,
    Której znak jest szczęśliwy i też cnego męstwa.
    Wróżąc braci jak rosę wsze błogosławieństwa.“
    W dalszym ciągu zwraca się Komoniecki do braci cechowych, tłumacząc im potrzebę organizacji cechowych i ich zadania.
    „Każdy cech albo jakie zgromadzenie na nic inszego nie jest postanowione, tylko dla chwały Boskiej i usługi kościelnej, a miłości bliźniego i posługi ostatniej pogrzebowej, a rządu dobrego w Rzeczypospolitej.
    Sławni Panowie Bracia cechu kuśnierskiego! Bo albowiem w uchwałach cechowych albo artykułach i ustawach tylko się to samo znajduje i suma wszytkich rzeczy jest, aby rozmnożenie braci i usługa zmarłym duszom z pomocą im po śmierci przez ofiary Boskie były, gdyż to miłosierny i wielce Panu Bogu podobający się uczynek jest.
    A nie tylko te pogrzeby i strzeżenie ciał zmarłych są nam pożyteczne, ale i msze święte, suchcdniowe, cechowe, które za bracią zmarłą ofiarujemy, gdyż są im wielką pomocą i wiele dusz zmarłych przez te cechy wybawione zostają.
    Skąd wiele takich jest, co się do braci cechów różnych wkupują, czyniąc to nie na inszą intencją, tylko dla ostatniej posługi ciała swego, a ratunku dusz ich przez msze święte, suchedniowe.
    A nie tylko o chwałę Boską i usługę ostatnią zmarłych braci cechu waszego starać się wam potrzeba, ale o rozmnożenie cechu i zachowanie dobrych rządów, aby była zgoda, ponieważ, jako jeden poważny author pisze, Concordia fratrum ornamentum est, murus et praesidium…
    Potrzeba tedy zgody, abyście jeden drugiego w cechu kochali i zgadzali się i sobie wzajem pomagali, chcecie li, aby cech wasz utwierdzony jako miasto był…
    Na ostatku tedy zalecam, abyście w cechu waszym prawa albo raczej artykuły wam nadane nienaruszone zachowali i niemi się
    pięknie rządzili, broniąc swoich wolności, …ażeby wasze prawa pogardzone nie były i nie zadał wam ktoś:
    „A wasze prawa niby pajęczyna,
    Bąk się przebije, a na muchę wina.44
    Czego nie życzę, ale żeby ten cech kwitnął i ludzie w nim godni i zacni bywali, z którego by na urzędy wszelkie onych promowali, co by zacnością i ozdobą cechu waszego było“…
    Dochowała się również do naszych czasów druga księga cechowa z przedmową Komonieckiego, która obecnie mieści się w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
    Jest nią „Chlebowy dobry rząd cechu piekarskiego żywiecki, w którym znajdują się różne zapisy, wkupna i sprawy do cechu należące, sporządzony za cechmistrzowstwa sławnego Szymona Wyszeńskiego cechmistrza. Roku Pańskiego 1721.“
    Tu również rozwodzi się Komoniecki szeroko nad dostojnością cechu piekarskiego, dla poparcia używa przykładów z Pisma św. i historii, a wreszcie konkluduje:
    „Przeto miłe zgromadzenie braci cechu piekarskiego, słuszna was nazwać pany z łacieńskiego a pane — od Chleba, że go sami robicie, a nie tylko go sami w domu macie, ale go jeszcze komu użyczacie, przedając. I jesteście żywicielami miasta tego i pospolitego człowieka. I jako Adam, rodzic nasz w pocie czoła swego nabywacie tego chleba, jeżdżąc po zboża choć daleko, ażeby przecie wygoda miastu i ludziom była. I nieraz czoło u pieca, piekąc go, zapoci się wam, gdy prace i ciężkości dla chleba, aby był, przykładacie i według pacierza chleb codziennie na pożywienie ciała zawsze zostawał i ubóstwo mogło się żywić jałmużną i Pan Bóg z rąk i prace waszej, a Opatrzności Boskiej ten chleb wam rozmnażał, aby nikomu nie schodziło za pracą i staraniem waszym.“
    Przedmowę zakończył Komoniecki wierszem:
    „Pana Boga w pacierzu każdodziennie z nieba Prosimy, by nam dawał powszedniego chleba.
    Co też piekarze wszyscy tę łaskę miewają,
    Gdy nam chleb w pożywienie na przedaj piekają I są żywicielami człowieka każdego,
    Bo żaden tu na świecie nie żyje bez niego.
    Którym, Boże, omyślaj zboża z obfitości,
    By chleba każdy miewał dosyć do żywności.“
  1. Źródła Dziejopisu Żywieckiego i jego wartość.
    W potężnej rozmiarami kronice objął Andrzej Komoniecki dzieje Żywca i Żywiecczyzny na przestrzeni blisko trzech wieków,
    XLV
    od 1438 do 1728 r. Najważniejszą jest część Dziejopisu Żywiec-kiego, w której mieszczą się wypadki, które kronikarz widział i w których brał udział bezpośredni, ale nie są bez większej wartości i poprzednie części, bo zawierają one opisy zdarzeń oparte na lokalnych źródłach, które się tylko częściowo do naszych czasów dochowały.
    Już w tytule swego dzieła zaznaczył Komoniecki, iż przy pisaniu kroniki korzystał z różnych autorów i pism. Tu postaramy się zestawić źródła, z których czerpał swe wiadomości światły wójt żywiecki.
    W 1639 r. wydał w Krakowie ks. dr Stanisław Ossędowski, profesor retoryki w Uniwersytecie Krakowskim mały poemat na cześć ks. Grzegorza Jana Zdziewojskiego, kaznodziei oświęcimskiego Philakai Zdziewoianae Domus, na którego karcie tytułowej umieścił korną modlitwę do Boga. Komoniecki przepisał ją na wstępie swej kroniki jako modlitwę błagalną za miasto rodzinne Ad Deum Ter Optimum Maximum1 po wprowadzeniu bardzo małej zmiany, oto zamiast: „Zdziewoiis benedic, Conditor omnipotens” podał „Zyvecio benedic, Conditor omnipotens”.
    Wiersz „Proprietates albo własności Żywca i wsi do Państwa należących“* * to utwór Wacława Potockiego „Inwentarz podgórskich majętności“, krążący pod koniec XVII i XVIII w. w licznych odpisach po Polsce, odpowiednio przez Komonieckiego przerobiony, uzupełniony i dostosowany do właściwości Żywiecczyzny. Również i „Satyr góralski“* posiada wiele cech wspólnych z głośnym utworem Jana Kochanowskiego.
    Najważniejszym źródłem, na którym oparł Komoniecki swe wiadomości odnoszące się do dziejów Polski w XV i XVI stuleciu, była Kronika Polska Marcina Bielskiego wydana przez jego syna Joachima (I wyd. Kraków 1597 r.). Z niej czerpał wójt żywiecki wszystko to, co odnosi się do Żywca, Żywiecczyzny i rodziny panów Komorowskich, ale przepisał także, bądź streścił wiadomości o zdarzeniach zaszłych w innych częściach Polski, a nawet w krajach sąsiednich. Aby przedstawić wpływ Bielskiego na kronikarza Żywiecczyzny przytoczymy dla porównania kilka wyjątków z Kroniki Polskiej* i skonfrontujemy je z Dziejopisem Żywieckim.
    ’ Por. niżej str. 3.
  • Por. niżej str. 22—24.
    Por. niżej str. 29—30.
    4 Przy przytaczaniu tekstów z Kroniki Polskiej opieramy się na wydaniu ks. F r. Boh o mol ca z 1764 r. (Zbiór dziejopisów polskich we czterech tomach zawarty. Tom pierwszy kronika Marcina Bielskiego, niegdyś w Krakowie drukowana, teraz znowu z doprowadzeniem aż do Augusta III przedrukowana).
    Kronika Polska, str. 345: I Dziejopis Żywiecki, str. 63.
    „Temiż czasy Przemysław, książę cieszyńskie wtargnął do siewierskiej ziemie Zbyszkowi, biskupowi krakowskiemu i zamku w Siewierze dobywał, ale nie mógł mu nic uczynić, tylko co szkody wielkie wszędzie w około podziałał. Przetoż Zbyszek zebrawszy się, wojował też około Cieszyna wszędzie tak długo, aż musiał się z nim Przemysław zgodzić i wszystkie szkody nagrodzić.“
    „Roku Pańskiego 1450 książę cieszyńskie Przemysław wtargnął do Siewierskiego Księstwa i ono Zbyszkowi, biskupowi krakowskiemu chciał odebrać i zamku siewierskiego dobywał, ale nie mógł nic uczynić, tylko co szkody wszędzie w około poczynił. Przetoż biskup zebrawszy się na lud, wojował też koło Cieszyna wszędzie tak długo, iż musiał się z nim Przemysław zgodzić i wszytkie szkody nagrodzić.“
    Kronika Polska, str. 350:
    „Krakowska też ziemia na ten czas nie była w pokoju, bo Przemysław, cieszyńskie książę i Jan oświęcimskie zebrawszy tysiąc ludzi pieszych i jezdnych, czynili wszędzie szkody w około w Polszczę, upatrzywszy czas, kiedy się co żywo rozbieżało przed morem, bo w ten czas wielki mór byl. Przetoż Piotr Szafraniec mając tę przyczynę na nie, że mu dwu tysięcy złotych nie zapłacili, które byli obiecali, wziął pod niemi Malec, na którym sto koni jazdy i pieszych sto zostawił, którzy je zewsząd trapili, a sam też k‘temu z Będzinia coraz ich najeżdżał.
    I tak im byl ciężki, że musieli mu zapłacić, co byli winni i do tego dać jeszcze ośmset, szkody nagradzając, a on im też Malec ich wrócił. Potym książę cieszyńskie nie dzierżąc przymierza, które do sześci miesięcy z naszemi uczynił, rozbił kupce krakowskie, gdy jechali z jarmarku z Wrocławia. Rychło potym Jan Szczekocki
    Dziejopis Żywiecki, str. 63:
    „Roku zaś tego 1452 krakowska ziemia na ten czas nie była w pokoju, bo Przemysław, cieszyńskie książę i Jan, oświęcimskie, zebrawszy tysiąc ludzi pieszych i jezdnych, czynili wszędzie szkody i w około w Polsce, upatrzywszy czas, kiedy co żywo rozbieżało z domów przed moro-wem powietrzem, bo na ten czas grasowało. Przeto Piotr Szafraniec, mając tę przyczynę na nie, że mu dwu tysięcy złotych nie zapłacili, które byli obiecali, wziął pod nimi Malec, na którym sto koni jazdy i pieszych zaś sto zostawił, którzy je zewsząd trapili, aż mu musieli zapłacić, co byli winni. A nadto ośmset złotych, szkody nagradzając, wydać mu musieli, a on im też Malec ich wrócił. Potym książę cieszyński, nie dzierżąc przymierza, które do sześci miesięcy z Polakami trzymać przyrzekł, rozbił kupce krakowskie, gdy jachali z jarmarku z Wrocławia. Rychło potym Jan
    XLVII
    z Janem Kuropatwą Jastrzębcem, podkomorzym lubelskim, z rozkazania sejmu lubelskiego, który pod ten czas Mali Polacy mieli, obiegli Jana książę oświęcimskie na Oświęcimiu, dla szkód które czynił często i tak go długo dobywali, że się musiał poddać, gdzie Jan Kuropatwa, podkomorzy lubelski na zamku został.“
    Kronika Polska, str. 401:
    …„na ten czas na ubogie ludzie ciężko było i głód był wielki tego roku, a to ni skądinąd jedno z wielkości myszy, których było z wielkiej suchości dosyć i te po-jadszy zboża w stodolech i na polu popsowały wszędzie“…
    Kronika Polska, str. 418:
    „Tegoż roku była powódź wielka w Krakowie, tak, iż u Bernardynów na ołtarzu była woda, przeto wielkie się ludziom szkody w zbożach podziały i mosty wszędzie wody pozmiataty. Tegoż roku przyszła szarańca z Węgier i z Morawy, która w Polszce, a najwięcej w sieradzkiej i łęczyckiej ziemi w Mazowszu wielką szkodę podziałała.“
    Szczekocki z Janem Kuropatwą, podkomorzym lubelskim z rozkazania sejmu lubelskiego obiegli Janusa albo Jana, książę oświęcimskie na Oświęcimiu dla szkód, które często czynił i tak długo dobywali, że się musiał poddać, gdzie Jan Kuropatwa na zamku został.“
    Dziejopis Żywiecki, str. 68:
    „Roku 1468 dwie wielkie komety były, jedna po drugiej, które wiele złego znamionowały, jako głód, wojnę i mór, także i suchość a powódź, co wszytko potym było, gdyż od wielkiej suchości tak wiele myszy namnożyło się, że rzecz niepodobna była, które nie tylko w polach psowały wszędzie zboża, ale potym w stodołach w zimie.“
    Dziejopis Żywiecki, str. 79:
    „Roku 1475 powódź wielka w Żywcu była i wielkie szkody ludziom w gruntach narobiła, a zwłaszcza w Krakowie Wisła bardzo rozlała, że na Stradomiu u Bernardynów na ołtarzach w kościele woda była, co się inszym kościołom dostało, a zwłaszcza jako insi twierdzą, że na ten czas kościół starożywiecki woda zabrała i zniosła. Poczym zaś szarańcza z Węgier i Morawy przyszła do Polskiej, która wielkie szkody uczyniła. Co się też roku 1476 dostało.“
    W podobny sposób przepisał względnie odpowiednio przerobił Komoniecki następujące wiadomości zaczerpnięte z Kroniki Polskiej. R. 1438 walka z Dersławem Rytwiańskim (Kronika, str.
    XLVIII
    311—312, Dziejopis, str. 57), r. 1447 napady Ślązaków na Będzin i i. miejscowości (K. 341 — Dz. 58), r. 1442 Piotr Odrowąż na Węgrzech (K. 324—5 — Dz. 61), śmierć Władysława Warneńczyka (K. 337 — Dz. 61), r. 1450 napad ks. Przemysława na Siewierz (K. 345 — Dz. 63), r. 1451 rozboje Włodka Skrzyńskiego i Gelsa Ślązaka (K. 347 — Dz. 63), r. 1452 walka z ks. cieszyńskim Przemysławem i ks. oświęcimskim Janem (K. 350 — Dz. 63), r. 1453 walka z ks. oświęcimskim Janem (K. 322 — Dz. 63-4), r. 1455 rozboje Kawki, Świeborowskiego i Stosza (K. 361 — Dz. 64), r. 1457 rozboje ks. oświęcimskiego Jana (K. 365 — Dz. 64-5), r. 1462 zjazd w Głogowie (K. 377 — Dz. 66), zjawiska meteorologiczne (K. 378 — Dz. 66), r. 1463 sejm w Korczynie (K. 384 — Dz. 67-8), r. 1468 klęski elementarne (K. 401 — Dz. 68), r. 1471 królewicz Kazimierz wybrany królem Węgier (K. 406 — Dz. 68-9), ugoda opawska (K. 410 — Dz. 69-70), napady Węgrów na Polskę (K. 411 — Dz. 70), zjazd w Starej Wsi (K. 412 — Dz. 70), r. 1474 wypędzenie Piotra Komorowskiego z Węgier (K. 413 — Dz. 70-71), Węgrzy napadają na Śląsk (K. 413 — Dz. 71-2), r. 1473 klęski elementarne w Polsce (K. 410 — Dz. 78), r. 1475 powódź i szarańcza w Polsce (K. 418 — Dz. 79), r. 1477 konszachty Mikołaja Komorowskiego z Węgrami (K. 420—421
    — Dz. 79-80), r. 1480 mór w Polsce (K. 426 — Dz. 80), r. 1489 śmierć Macieja Korwina (K. 428 — Dz. 81), r. 1492 klęski elementarne w Polsce (K. 431 — Dz. 81), śmierć Kazimierza Jagiellończyka (K. 430 — Dz. 81), r. 1494 dziwowisko w Krakowie (K. 433
    — Dz. 82), r. 1497 zjazd książąt śląskich w Nissie (K. 437 — Dz. 82), r. 1499 monstrum w Krakowie (K. 439 — Dz. 82), r. 1501 śmierć Jana Olbrachta (K. 442 — Dz. 84), r. 1502 przyjazd królowej Heleny do Polski (K. 444 — Dz. 84), r. 1505 grad w Krakowie (K. 448 — Dz. 84), stracenie Rusinowskiej (K. 448 — Dz. 84), śmierć królowej Elżbiety (K. 449 — Dz. 84), r. 1506 śmierć króla Aleksandra (K. 452 — Dz. 84), r. 1507 koronacja Zygmunta Starego (K. 455 — Dz. 85), Jakub Mielsztyńczyk i inni oszuści udający Chrystusa i apostołów (K. 455-6 — Dz. 85), Jan Boner przybył do Polski (K. 456 — Dz. 85), r. 1508 mór w Krakowie i spalenie żyda (K. 457 — Dz. 85), r. 1509 pożar Stradomia (K. 462 — Dz. 86), r. 1510 sejm piotrkowski (K. 464 — Dz. 86), pożar kopalni w Wieliczce (K. 466 — Dz. 86), r. 1511 sejm piotrkowski (K. 466 — Dz. 86), r. 1513 Wawrzyniec Myszkowski zabił Jana, ks. oświęcimskiego (K. 470 — Dz. 87), r. 1514 wojna domowa na Węgrzech (K. 475 — Dz. 87-8), r. 1516 Jan Laski został legatem papieskim (K. 480 — Dz. 88), mnisi zamordowali zakonnika Wojciecha Fontyna (K. 484 — Dz. 88-9), r. 1517 ślub Zygmunta I z Boną (K. 484 — Dz. 89), r. 1519 zakaz noszenia rusznic w czasie pokoju (K. 488 — Dz. 89), r. 1520 powódź (K. 492 — Dz. 89), ścięcie mieszczan kazimierskich za zabicie Słabosza (K. 495 —
    xux
    Dz. 89-90), r. 1523 uchwała sejmu o kontrolowaniu cen przez wojewodów (K. 498 — Dz. 90), r. 1524 nieurodzaje i głód (K. 499
    — Dz. 90), sekularyzacja Zakonu krzyżackiego (K. 500 — Dz. 90-91), r. 1525 zjawiska atmosferyczne (K. 501 — Dz. 91), r. 1526 inkorporacja Mazowsza do Korony (K. 520 — Dz. 91), r. 1527 Sacco di Roma (K. 505 — Dz. 91), r. 1528 urodzenie się monstrum koło Radomia (K. 506 — Dz. 91), r. 1529 oblężenie Wiednia (K. 507 — Dz. 91), r. 1530 koronacja Zygmunta Augusta (K. 508
    — Dz. 92), r. 1531 kometa (K. 510 — Dz. 92), r. 1533 kometa (K. 513 — Dz. 92), r. 1534 Hans von Leiden i nowochrzczeńcy (K. 518 — Dz. 92), r. 1535 wojna z Moskwą (K. 519 — Dz. 92), r. 1536 pożar zamku krakowskiego (K. 521 — Dz. 93), r. 1538 zjazd w Wielkim Głogowie (K. 523 — Dz. 94), r. 1539 spalenie Katarzyny Malcherowej (K. 525 — Dz. 94), r. 1540 Jan Laski zwolennikiem reformacji (K. 525 — Dz. 94-5), r. 1541 Soliman zdobył Budzin (K. 527 — Dz. 95), r. 1543 mór w Krakowie (K. 529
    — Dz. 96), r. 1544 zjawiska atmosferyczne (K. 530 — Dz. 97), r. 1545 uchwalenie czopowego (K. 533 — Dz. 97), r. 1548 śmierć Zygmunta Starego (K. 531 — Dz. 98), r. 1549 stracenie Strzeli-muszanki (K. 534 — Dz. 99), pożar zamku krakowskiego (K. 535
    — Dz. 99), rozproszenie młodzieży akademickiej w Krakowie (K. 534 — Dz. 99), r. 1550 ks. Marcin Krowicki ożenił się (K. 537
    — Dz. 99), r. 1551 ks. St. Orzechowski ożenił się (K. 537 — Dz. 100), r. 1552 głód i mór (K. 538 — Dz. 100), r. 1533 Zygmunt August ożenił się z Katarzyną (K. 541 — Dz. 100), r. 1555 spalenie Lazęckiej (K. 544 — Dz. 102), r. 1557 drożyzna w Polsce (K. 538 — Dz. 102), r. 1566 Zygmunt August żonę do cesarza odesłał (K. 564 — Dz. 106), r. 1569 unia Polski z Litwą (K. 568 — Dz. 107), śniegi w maju (K. 569 — Dz. 108), r. 1571 klęski elementarne (K. 587 — Dz. 108), r. 1572 śmierć Zygmunta Augusta (K. 592 — Dz. 108), klęski elementarne (K. 592 — Dz. 108), r. 1574 Henryk Wałezy (K. 651 — Dz. 109), Henryk Walezy królem Francji (K. 661 — Dz. 111-2), r. 1576 Batory królem Polski (K. 674 — Dz. 112), działalność Olbrychta Laskiego (K. 675 — Dz. 112-3), r. 1582 kalendarz gregoriański (K. 730 — Dz. 116-7) i r. 1586 śmierć Batorego (K. 742 — Dz. 123-4).
    Jak więc widać Kronika Polska stanowiła bardzo poważne źródło Dziejopisu Żywieckiego, a ponieważ skończyła się na 1586 r., dalsze wiadomości odnoszące się do dziejów Polski czerpał Komoniecki z innych źródeł.
    Do opisu wypadków związanych z fundacją i budową klasztoru kalwaryjskiego posłużyło mu dzieło ks. Franciszka Dzie-lowskiego Kalwaria albo Nowe Jeruzalem na polach zebrzydowskich zasadzone, wydane w 1669 r. w Kazimierzu przy Krakowie (Dziejopis Żywiecki, t. I., str. 137-8, 145, 147, 150-1, 158-9).
    4
    L
    Opis pojmania i stracenia Kostki Napierskiego oparł Komo-niecki na dziełku Szymona Starowolskiego Vitae antistium Craco-viensium, wydanym w Krakowie 1655 r., na ustępie poświęconym biskupowi krakowskiemu Piotrowi Gębickiemu’ (Dziejopis Żywiecki, t. I, str. 208-9).
    Wiadomości o grasowaniu zbójników i straszliwych egzekucjach zaczerpnął kronikarz z księgi złoczyńców, która się do naszych czasów w zbiorach rękopiśmiennych Biblioteki Jagiellońskiej dochowała (Nr. 1106). Księga ta nosi tytuł „Acta spraw złoczijncow wszelakich, decretha skazania, execuciey ostateczney, tudzież tez y thestamentha y s złych skuthkow poczethe y narządzone, za bormistrza Stanisława Węgorzewskiego, radziec Piotra Chwosthka, Mikołaia Chybowica, przez mie Jarosza Famiszo-wica, pisarza nathenczas żywieckiego przisiegłego narządzona y poczethe roku bożego 1589.“ Zapiski te są doprowadzone do 1782 r., w latach 1627 do 1672 jest przerwa. Dawniejsze zapiski przenosił Komoniecki dosłownie do swej kroniki, w latach 1627 do 1672 o zbójnikach niewiele wspomina, a późniejsze wypadki już na podstawie autopsji opisuje szeroko.
    W kronice swojej przytoczył Komoniecki dosłownie cały szereg przywilejów miasta i cechów rzemieślniczych, kościołów i bractw i niejednokrotnie tylko dzięki sporządzeniu przez niego kopii znamy ich treść. Zachowane w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej przywileje świadczą o dostatecznym przygotowaniu paleograficznym kronikarza, gdyż stosunkowo niewiele błędów popełnił przy ich odczytywaniu.
    Na podstawie ksiąg urzędu radzieckiego podał Andrzej Komoniecki ilość mieszkańców miasta, domów, rozmiary gruntów, ogrodów, ceny zboża, kupno i sprzedaż gruntów, szczegóły nader ważne dla ocenienia stosunków gospodarczych Żywca i Żywiecczyzny.
    Wiadomości odnoszące się do uposażenia kościoła, bractw i szpitala oparł kronikarz na aktach kościelnych, brackich, szpitalnych, oraz zapiskach w księgach radzieckich o legowanych na rzecz kościoła bractw i szpitala sumach.
    Za wyjątkiem fragmentu regestru sporządzonego na podstawie tych zapisków w 1723 r.’ nie dochowały się one do naszych
    ’ Vitae antistium Cracoviensum. str. 308.
    : Bibl. Jag. rkps nr 11070 „Regestr summ capitalnych, tak kościelnych iako y do bractwa św y do śpitala od rożnych legatariuszow od dawności offiarowanych, które w mieście Żywcu na gruntach y domach są colloco* wane, y na wyderkaffy roczne ad pia opera, t. i. msze y potrzeby roczne kościołowi dla światła, bractwa y śpitalowi oprawy ordynowane, które od urzędu pilnie wybadane y actami opisane są, a tak to wszystkie per inquisitionem tym pismem w niniejszym regestrze wyrażone są r. P. 1723.“
    L!
    czasów. Okoliczność ta podnosi znacznie wartość źródłową Dziejopisu Żywieckiego.
    W kronice znajdujemy cały szereg wypadków z przeszłości Żywca i okolicy w XVI i XVII w., które z charakteru swego nie nadawały się do pomieszczenia w księgach radzieckich, ławniczych, kościelnych i brackich (por. str. 108, 111, 115, 117-8, 119, 120, 121, 162 i 183). Wiadomości o nich przejął Komoniecki z niedochowanej do naszych czasów kroniczki ks. Andrzeja Kozaka z Żywca, wikarego i penitencjarza kościoła katedralnego w Krakowie, zmarłego 15 czerwca 1647 r.‘
    Pewne wskazówki pozwalają nam przypuszczać, że nie obce były Komonieckiemu żywoty świętych i inne opowieści, z których przy pisaniu kroniki niejednokrotnie korzystał, n. p. przy opisie śmierci błogosławionego Jana Sarkandra wyraźnie wspomina: „jako o nim taki żywot wyczytałem, który czytelnikowi do wiadomości podaję“.* *
    Korzystał wreszcie nasz historyk z napisów nagrobnych, które często do Dziejopisu swego wciągnął, i z opowiadań ludzi starych.
    Z powyższych źródeł płynęły materiały do potężnego rozmiarami Dziejopisu Żywieckiego. Nie wszystkie te źródła występują od samego początku, stąd też i wiadomości początkowe są nieliczne, zwiększają się w miarę zbliżania się do czasów autora. Ostatnie dziesiątki XVII i początek XVIII stulecia to już wprost jakby pamiętnik autora, gdzie spisał zdarzenia, które widział i w których brał bezpośredni udział.
    Nie będziemy się zbyt rozwodzić nad wartością Dziejopisu Żywieckiego, wobec niedochowania się ksiąg miejskich jest ona wprost nieocenioną.
    Nie wnosi kronika Komonieckiego żadnych nowych szczegółów do dziejów całej Polski, co stwierdził już w 1844 r. Michał Wiszniewski: „Dla miejscowości bardzo ciekawa, do ogólnej historii niewiele zawiera“, ale obfituje w niezastąpione wiadomości z przeszłości Żywca i Żywiecczyzny i tych w niej szukać winniśmy.* Zawiera Dziejopis Żywiecki znaczny zasób wiadomości, które pozwalają nam poznać życie gospodarcze i kulturalne miasta podgórskiego (co przecie przy bardzo tylko niewielu miastach polskich i to większych jest możliwe) i jego najbliższej okolicy.
    ’ O nim Komoniecki w Dziejopisie często wspomina, por. według indeksu osób i miejscowości.
  • T. I, str. 169.
    5 Por. St. Szczotka, Sławetny wójt żywiecki Andrzej Komoniecki i jego kronika (Ziemia, r. 1936, nr 1).
    4*
    Ul
  1. Sposób wydania.
    Niejednokrotnie w ciągu XIX stulecia korzystali z Dziejopisu Żywieckiego uczeni tej miary co Ambroży Grabowski, ks. Franciszek Siarczyński, Żegota Pauli, Michał Wiszniewski, Ludwik Zejszner i i.,1 którzy często cale ustępy z kroniki Andrzeja Komo-nieckiego przedrukowywali w swych pracach.
    W 1866 r. Jan Radwański wydał nawet rękopis L„ nie znając pełnego tekstu Dziejopisu Żywieckiego*
    Również ojciec znanego historyka Stanisława Tomkowicza, Apolinary, który znal autograf Andrzeja Komonieckiego (rkps Ż,), nosił się z myślą wydania kroniki i w tym celu przygotował już przedmowę.’
    Sekcja Miłośników Żywiecczyzny przy Kole Towarzystwa Szkoły Ludowej im. A. Asnyka w Żywcu postanowiła rozpocząć pracę wydawniczą od ogłoszenia drukiem kroniki Komonieckiego. Prace przygotowawcze trwały pełne dwa lata.
    W wydawnictwie niniejszym ogłaszamy tekst autografu Komonieckiego z rękopisu Ż,. Na wyraźne żądanie nakładców podajemy tekst kroniki in extenso, bez żadnych opuszczeń czy zmian. Nawet te partie Dziejopisu Żywieckiego, które autor przepisał z Kroniki Polskiej Bielskiego, a które nic nowego do poznania przeszłości Żywiecczyzny nie wnoszą i dają wiadomości znane z dziejów Polski, w wydawnictwie respektujemy.
    Jedynie wyłączyliśmy z Dziejopisu Żywieckiego przepisane przez Komonieckiego przywileje miasta, kościołów i cechów rzemieślniczych, aby po wyzyskaniu dochowanych oryginałów i innych kopii zamieścić je w osobnym Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego, który obecnie przygotowujemy do druku. Zawsze jednak w odnośnym miejscu kroniki zaznaczamy, że tu znajdował się odpowiedni odpis Komonieckiego.
    Wydawca wprowadził od siebie do tekstu Dziejopisu Żywieckiego tylko podział na lata, dodając tytuliki n. p. Rok 1501, Rok 1502 i t. p., a w niektórych miejscach dodał dla zrozumienia opuszczone przez autora wyrazy, które zostały ujęte nawiasami prostokątnymi [ ). Przy opisie zwyczajów starodawnych, które się w Żywcu odprawowały, dodaliśmy część z rkpsu Ź„ którą dla odróżnienia wydrukowano petitem. Notatki kontynuatorów ujęliśmy klamrami i gwiazdkami [ ].
    ’ Por. Heck, o. c., str. 757—8.
    1 Jan Radwański. Dzielopis Żywiecki, Kraków 1866, str. XXIV 66, por. wyżej.
    3 Heck, o. c., str. 758.
    LIII
    W myśl obowiązujących przepisów wydawniczych1 przy wydaniu Dziejopisu Żywieckiego modernizowaliśmy pisownię, zachowując pewne właściwości Komonieckiego rozdzielnego pisania wyrazów n. p. na ten czas, na on czas i t. p., zachowaliśmy jednak wiernie brzmienie ówczesne n. p. Koszorawa, potym, zatym, ale i potem, zatem. Wprowadziliśmy stale ó w wypadkach, gdzie było pisane przez o czy też u. Zasadniczą zmianę stanowi opuszczanie spółgłoski cz, używanej często przez kronikarza n. p. w Źywiecz, żywieczki, gdyż nie jest ona przez Komonieckiego stale przestrzeganą, a w wymowie najprawdopodobniej nie istniała.
    Dla wiernego przedstawienia pisowni Komonieckiego przytaczamy na tym miejscu jedną stronę tekstu.
    „To Mieyscze na Którym Miasto Żywiec z gruntami zasiadło na on czas Lasem Bukowym było, na Którym sie Obficie Bukwie rodziło, gdzie okoliczni Mieskanczy, osobliwie Sleziacy Miemieczkiego iezyka bedączy (gdyż tu Oświęcimskie Xiestwo Śląskiem Nazywano dlatego, ze sie tu ludzie z rożnych mieysc schodzili, to iest z Polskiey, z Morawy y z Czech zlezli albo zesli sie, iako by Śląsko vczynili) Stada Świni swoich paszali, zowiąc ten Las z Miemieczka Zaypus, to iest Świni Las albo Świniopas. Ktorego iescze iezyka dotychczas Miemczy wszys-sczy uzywaią y Miasto Żywiec Zaypus nazywaią albowiem ztego Świni paszenia tego Miasta Osada sie ztąd stała, gdy wypleniwszy mieysce, gdzie Stary Zywiecz stoi, Siedliska swoie tylko na Lato samo, a zwłascza pod Iesien dla Skłonienia sie od desczow y zawierania na Noc Świni zaszadzili, gdzie ich co Rok Stada Wielkie zganiali y paśli y ztąd Vlubiwszy sobie mieysce w Mieskanie sie Ludzi to mieysce obrociło y od Obfitości Żywienia Świni y rozlicznych w tych Górach rzeczy y pożywienia, Zasiadszy, Kiełka Chałup Żywcem nazwano. Aze naybardziey to Świni Paszenie było około Święta Wszytkich Świętych, Koscioł na pamiątkę tego Wszytkich Świętych zbudowali. Która potym mała Osada za Przywileiem y Prawem Xiązecia Oświęcimskiego Miasteczkiem sie stała y Pieczec, gdy mu Nowi Miesczanie Żubra na Miedzibrodziu ułapiwszy, iako Panu swemu darowali, za to Żubrzą Głowę, a na niey Lotnego Orła za Herb Miasteczku Zywczowi w potomny czas otrzymali. *
  • Instrukcja wydawnicza dla średniowiecznych źródeł historycznych oprać. Komisja Historyczna Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków 1925; W. Zakrzewski. Jak należałoby wydawać zbiory listów i aktów historycznych z wieku XVI lub późniejszych (Rozpr. Akad. Umiej. Wydz. hist. filozof, t. VII, Kraków 1877, Dodatek str. I—XXX).
    A to sie stało Koło lat 1400 Za Sczesliwego Królowania Władysława Iagielona, Króla Polskiego, a Oswieczonego Xią-zecia Kazimierza w Oświęcimiu Mieście Panuiącego, Który Zywczowi Miasteczku Prawa nadał.“
    Całość kroniki podzieliliśmy na dwa tomy, pierwszy do r. 1704, drugi lata 1704—1728 i kontynuacje z innych rękopisów. Podział ten podyktowany był jedynie względami technicznymi, właściwie należało w pierwszym zamieścić okres do 1682 r., a w drugim dać opis wydarzeń Komonieckiemu współczesnych, a więc tę część Dziejopisu Żywieckiego, którą można uważać do pewnego stopnia za pamiętnik wójta żywieckiego.
    Dla łatwiejszej orjentacji w całości na końcu drugiego tomu zamieścimy indeks osób i miejscowości, oraz indeks rzeczowy.
    Ponieważ inicjatywa wydania Dziejopisu Żywieckiego zrodziła się wśród mieszczan, ludzi przeważnie o wykształceniu powszechnym, należało tekst zaopatrzyć całym szeregiem objaśnień, podając tłumaczenia wyrazów obcych i t. p., aby przez to właśnie dla nich lekturę dzieła dawnego wójta żywieckiego odpowiednio uprzystępnić.
    Wydawca zdaje sobie sprawę, że praca jego nie jest wolna od błędów i usterek, usprawiedliwia się jednak brakiem odpowiedniej rutyny wydawniczej. Dlatego też do drugiego tomu dołączy wykaz błędów, które należy w tekście poprawić, a poziom wydawniczy dalszej części Dziejopisu Żywieckiego starać się będzie w miarę sił podnieść.
    z.Ywi EC/Cłti
    rv i i •< j ’ V ** «1
    *»•#
    k • .«

(V
Kolt’ l\H«lilAO -I ^OA
F .*
! /\’ .» k – – ■ t ^ •««-■
\v – „ * t
VT '«*> «4 ••( i mi f •’ * «C r
t ’ . «fir .

i
Jt
ii
i
Dziejopis Żywiecki.
Muzeum Ziemi Żywieckiej.
Fot. Mgr J. Talik.
CHRONOGRAFIA
ALBO
DZIEJOPIS ŻYWIECKI
W którym roczne dzieje spraw przeszłych, starodawnych miasta Żywca i pobliskich jego miejsc znajdują się
A ten jest z różnych autorów, pism i wiadomości zebrany i wypisany, a w żywą i trwałą pamięć miastu żywieckiemu, jako Ojczyźnie swojej miłej ofiarowany roku Pańskiego 1704
przez
sławnego
ANDRZEJA KOMONIECKIEGO
wójta na ten czas żywieckiego
manu propria
DAKRYSIS PATRIAE.1
Dulce solum Patriae, dulcis mea Patria Żywiec, Terra parens, cuius munere luce [ruor. Quae me nutristi, gremio complexa puellum.
Cara tuo nomen Patria dulce mihi.
Ubera quod suxi tua. quondam laciis egenus;
Quas possum grales reddere, reddo tibi Aeternum sine fine tibi Deus author Olympi Prosperet et volis det bona cuncta tuis.
AD DEUM TER OPTIMUM MAXIMUM.
Uno qui verbo coelos et cunta creasti,
Zyvecio benedic, Conditor omnipotens,
Dum vellet astra polus, capiet levis aethera volucres. Unda maris pisces, terra feretque feras.
1 Wiersz ten w wolnym tłumaczeniu brzmi następująco:
Modlitwa błagalna za Ojczyznę.
0, słodka ziemio ojczysta, miła moja Ojczyzno żywiecka, ziemio rodzinna, z daru której oglądam jasność słoneczną!
Droga Ojczyzno, która mnie jako chłopca, do łona przycisnąwszy, żywi* Imś; imię Twoje jest mi drogie, ponieważ niegdyś biedny z Twych piersi ssałem. Składam Ci więc dzięki najwyższe, na jakie się zdobyć mogę. Niech Ci sprzyja po wszc czasy Bóg, stwórca Olimpu i niech raczy wypełnić Twe prośby.
Do Boga najlepszego i najdoskonalszego.
0 po trzykroć najlepszy i najpotężniejszy Boże, który jednym słowem niebo stworzyłeś i ziemię, Stwórco wszechmocny, błogosław Żywcowi, dokąd gwiazdy krążyć będą po niebiosach, przejrzyste przestworze nęcić ptaki, fala morska żywić ryby, a ziemia zwierzęta!
1
4
AD B. DEIPARAM VIRGINEM MARIAM PRO PATRIA ET ANIMABUS PARENTUM.
Magna Parens, Virgo, terris enixa tonantem Ad coelum Patriam duc. Cynosura meam Gloria Zyveciil Tu lux, tu Sydus amicum!
Naufraga ne pereat Patria, Virgo, fave.
Quaeque lenes Salvatorem, Genitoribus eia Aeternam requiem. conciliato meis.
Deque Rosis superim ponas Tua serta Parentum Frontibus, in vita quae plicuere tibi.
A. K. mp. * i
Do Bogarodzicy Marii zanosimy modły za Ojczyznę
i rodziców.
Bogarodzico Dziewico, na ziemi zrodzona gwiazdo przewodnia, chwało żywiecka! Prowadź Ojczyznę inoją do wysokiego nieba. Tyś światłem przyjaznej gwiazdy, opiekuj się więc. Dziewico, aby Ojczyzna wśród burz nie zaginęła! Ty, która piastujesz Zbawiciela, uproś dla mych rodziców szczęśliwość wieczną i wieńce, które Ci oni za życia swego uwili, spuść z wysokości na ich skronie.
PRZEDMOWA
DO MIASTA ŻYWCA JAKO OJCZYZNY SWOJEJ.
Ojczyzna nic inszego nie jest tylko miejsce ojczyste, gdzie ociec zostawał, na którym synów i córki narodził i zaiście im wychowanie dał. Które miejsce synowie, a sukcesorowie po rodzicach przyrodzonym prawem i bliskością sobie przyznawaj ą i jego się upominają. Lubo insi mówią: Ubi bene ibi patriaale więcej ich potwierdza, że Dulcis est locus patriae.* Dlaczego synowie ojczyści tak się zasługują ojczyźnie, czyniąc jej wdzięk, aby onej na sławę zarobili, broniąc onę wszelkim sposobem, że im za nię miło umrzeć, ale ozdobniej dla niej żyć — dulce est pro patria mori, sed decorum pro ea vivere.*
Jeżeli Zygmunt August, król polski, miejsce owe, gdzie się narodził, będąc tam na on czas lasy puste, kiedy w polowaniu był Zygmunt, ociec jego, z królową, matką jego i tam jej pod dębem partus* napadł, na wdzięk narodzenia swego na miejscu onym miasteczko Kozienice6 założył i wystawiwszy kościół, przed kościołem slup albo Bożą Mękę marmurową, misternie zrobioną dał postawić, na której napisano, jako ten Zygmunt August tam w lesie pod dębem się z królowej narodził.
Toż uczynili oni sławni najpierwsi fundatorowie Rzymu Romulus i Remus, którzy będąc porzuceni od swojej matki, jako bliźniętami zrodzeni, od leśnicy i dzikiej wilczyce wychowani byli; tam gdzie wychowani byli, na tym miejscu na wdzięk wychowania i pamiątki tego Rzym, miasto główne założyli, mieniąc to miejsce i miasto jako ojczyznę swoję. I on wielkiej nauki i przedziwnej mądrości człowiek Diogenes, synopeńczyk, filozof pogański, kadź onę albo beczkę, która mieszkaniem jego była, tam i sam długo przed ludźmi obracał i kulał, aby wdzięczność jej uczynił i onej * 1
’ Gdzie dobrze tam ojczyzna.
’ Przyjemna jest miejscowość ojczysta.
1 Słodko jest umierać za ojczyznę, lecz zaszczytnicj dla niej żyć.
4 Poród.
a Kolo Radomia. Tu 1/1 1467 r. urodził się Zygmunt I. W 1549 r. Zygmunt August wydał przywilej na założenie w K. miasta.
6
psować nie dopuścił. Tak podobnym sposobem lak każdy miejsce ojczyste narodzenia, wychowania i mieszkania swego powinien mieć w obserwancji i obronie, aby w zepsowanie nic przyszło, czyniąc wdzięczność, aby nietylko defensio‘ ale decor cum perenni memoria1 w ojczyźnie była i nietylko robić na to, aby się w ojczyźnie dobrze mieć, ale po sobie, życia swego i dziejów sławnych pamiątkę zostawić. Skąd ja, będąc motus amore erga patriam.1 gdzie narodzenie, wychowanie i mieszkanie miałem, nie chciałem, abv in oblivionem res gestae ac praeteritae* * w niej poszły, ale ex omnibus viribus, uti sincerus filius1 usiłowałem to, aby in memoriam posteritati et patriae filiisque eius* mógł in lucemT wydać, czyniąc gratiludinem patriaeaby wiadomość antiquitatis’ jej in posterum10 innym była jawna i do wdzięczności, a naśladowania inszych sposobiła.
Albowiem godna jest zalecić ojczyznę swoją i sławę jej z błogosławieństwem Boskim przypomnieć, którą P. Bóg w synach swoich ubłogosławił i jako rolą wonności ofiary Boskiej pełną uczynił. O której mogę mówić, co Izaak Jakubowi, synowi, ociec staruchny mówił Genesis 27: „Ecce odor Filii mei sicut odor agri pleni, cui benedicit DominusBowiem ojczyzna nasza jakoby terra benedicta et sacerdotalis,łł w której ojczyźnie synowie, jako na roli błogosławionej, a kapłańskiej, wonności pełnej, obficie rodzą się i rodzić będą, zostając kapłanami, a Panu Bogu chwałę i służbę Jego w kościele świętym czynię. Będąc ta ojczyzna sicut vitis abundans in lateribus domus suae ac filii eius sicut novellae olivarum in circuitu mensae tuae, którzy synowie ojczyzny jako latoroski oliwne nie około stołu prostego, ale Boskiego w kościele świętym, wiele na kapłański stan poświęceni byli, są i będą, sprawując straszne ofiary Boskie i samego nieogarnionego, wszechmocnego Boga stwarzają, ublogoslawiwszy tę ojczyznę, jako Abrahama patriarchę, któremu P. Bóg in Genesi 17 przyobiecał, mówiąc: faciam te crescere et ponam te in gentem magnam, regesque ex te egredienturAle na jaki to rodzaj wielki tę ojczyznę przełożył
‘ Obrona.
: Ozdoba z trwałą pamięcią.

  • Powodowany miłością względem ojczyzny. ł W niepamięć rzeczy dokonane i przeszłe.
    Ze wszystkich sił jako wierny syn.
  • Ku pamięci przyszłym, ojczyźnie i jej synom.
    Na światło.
    H Wywdzięczając się ojczyźnie.
    0 Przeszłości. 10 Na przyszłość.
    11 Oto zapach syna mojego, który jest jak zapach płodnej ziemi błogo* sławionej przez Pana.
    Ziemia błogosławiona i kapłańska. łl Za sprawą moją wzrastać będziesz i uczynię cię narodem wielkim, króle z ciebie wynijdą.
    7
    róść, z którego królowie wychodzić mieli, będąc tu rodzaj podły, prosty i gruby, w tych górach żywieckich, ale stosując się do ś. Piotra, który pisze i Pet. 2: Genus electum, regule, sacerdotium, gentem sanciam, populum acquisitionis.1 Także i Jan święty Apocalip 5: Fecit nos Deus regnum et sacerdotes et regnabimus super terram.7 Ten to rodzaj wielki i królowie, którzy kapłanami z ojczyzny naszej wychodzą, gdyż albowiem wielka liczba z tego miasta naszego ojczystego Żywca kapłanów wyszła i teraz wychodzi i na potym wychodzić będzie, których nie można zrachować, a zwłaszcza to szczęśliwość, że braci rodzonej z domów kilku -dziesiąt po dwu, po trzech i po czterech kapłanami było. Jako z domu Kozakowcgo ksiądz Andrzej i ks. Jan Kozatiuszowie byli, z domu Chytrego bracia ks. Andrzej i ks. Stanisław Chytrzeńscy, z domu Goniparowego trzej, ks. Stanislaw, ks. Wojciech i ks. Sebastian Goniparowicowie, z domu Kiszkowego ks. Kasper i ks. Leonard Kiskoviusowie, z domu Chybowego ks. Piotr, ks. Kasper i ks. Matiasz Chybowicowie, z domu Chwostkowego ks. Tomasz i ks. Wojciech Chwostkowicowie, z domu Symeliuszowskiego ks. Jan, ks. ks. Stanisławowie dwa i ks. Wojciech czwarty, z domu Niemczykowego trzej, ks. Gabriel, ks. Jan i ks. Stanisław Nemctiu-szowie, z domu Frankowicowego dwaj, ks. Jan i ks. Sebastian Frankowicowie, z domu Mamuchowego trzej, ks. Tomasz, ks. Wojciech i ks. Jakub Mamuchowicowie, z domu Steblowego ks. Seweryn i ks. Marcin Steblińscy, z domu Kotelowego trzej, ks. Aleksander, ks. Walenty i ks. Piotr Kotelscy, z domu Miodonowego trzej, ks. Stanisław, ks. Jan i ks. Wojciech Miodońscy, z domu Polna-rowskiego ks. Jan i ks. Damian Polnarowscy, z domu Kantorowego ks. Jan i ks. Franciszek Kantorowicowie, z domu Młynarskiego ks. Wojciech i ks. Mikołaj Młynarscy i więcej, co nie można pamiętać i tu opisać, co tylko rodzonemi braty byli, a co zaś różnego i po pojedynku z domów rodzaju kapłanami i zakonnikami byli, trudno rachować i wymienić, bo ich siła było i na różnych preeminencjach i prerogatywach1 (trzymając beneficja zacne) zostawali, jako niżej w katalogu onych opisanym znajdzie się.
    Więc tedy przy pracy urzędu i gospodarstwa mego nie zaniedbałem dociec tego, ażeby przy tęskności jakiej nie miał ojczyznę swoję czym urekreować,1 * * 4 * * przeglądając się w różnych autorach, z których tą Chronographią albo Dziejopis Żywiecki z diligencjej1 mojej na widok ojczyźnie pokazałem, mając chętkę* z testamentu
    1 „Rodzaj wybrany, królewskie kapłaństwo, naród święty, lud nabycia.’
    1 „I uczynił nas królestwem i kapłany“ i ziemią rządzić będziemy.
    1 Stanowiska przednie.
    4 Przywrócić do życia, wzmocnić, od lac. recreo.
    1 Pilności.
  • Zachętę, podnietę, bodziec.
    Bazylego, cesarza wschodniego, który Leonowi, synowi zostawił, mówiąc mu: „historiej starych czytać nie przestaj, bo lam bez prace znajdziesz to, na co drudzy wiele pracowali, z nich poznasz dobrych cnoty, a złośliwych występki, poznasz odmianę żywota ludzkiego i obroty szczęścia i niedostatek świata tego i jako się i wielkie panowania do upadku chylą. Uważysz, obaczysz złych karania, a dobrych zapłaty, jednych się strzeż, abyś takiej pomsty na sobie nie odnosił, a drugich, abyś się przy zapłacie został, naśladować będziesz“. Skąd zruszony odważyłem się z błahej mojej prace na pociechę i na pamiątkę ojczyźnie to wydać; jakoż z pomocą Boską wypisałem, prosząc, aby ten dar i praca moja z łaski synów ojczyzny przyjęta była i przez inszych kończona została.
    DO CZYTELNIKA.
    Annales1 te żywieckie i też różne sprawy Dziejów w tutecznym Państwie dla zacnej zabawy, Komu czytać podoba, spisałem z swej chęci. Mordując się z tą pracą, abym ku pamięci Nie zaniedbał co wydać, jako swej ojczyźnie. Ckinąwszy* się do prace, czas nie trawiąc próżnie. Mieszkając przy trudnościach i domu zabawach,
    Z całości wszytko czyniąc przy urzędu sprawach, Niniejszej pracy godząc, by na nikczemności żywot swój nie prowadził, ale w potomności \Vie|le) mógł sprawić w dziejach i w swoim pisaniu Ckinaiąc inszym przykład ku naśladowaniu,
    Pisząc po innie w dalszy czas spraw tuteczne dzieje. Szalbierstwa się warując, ni płacy nadzieje,
    Roku w tym Myśląc Dobrze Co Co przeminęło I już na przyszłe czasy w Vpadek skłoniło,* Miesiąca zaś którego list z drzewa spada;
    Tak ci nas z laty wszemi śmierć na ziemie składa.
    DO ZOILA.1 * * 4
    Ty Zoilu zawisny, nie gardź mą robotą, Wydaj lepszą niźli ja, przyjmę to z ochotą, Bowiem co mało robią, inszym przyganiają, A sami zgoła na nic tu się przydawają.
    Gdyż lepsza co po sobie w pamiątkę zostawić, Niżeli długo żyjąc, czas darmo przetrawić.
    1 Roczniki, czyli dzieje spisywane chronologicznie rok po rokn.
    : Wziąć się, pokazać.
  • W tych wierszach Komouiecki utartym i ogólnie przyjętym w XVII w. zwyczajem przy pomocy kilku liter rozpoczynających niektóre wyrazy poda! swe nazwisko i zawód (mieszczanin żywiecki) i oznaczy! rok, w którym podjął 6ię pisanin kroniki — MDCC1V (1704); tego rodzaju sposóh wierszowania nazywa się akrostychem.
    4 Nazwiskiem Zoila oznaczano w dawnej Polsce krytyków; por. rozprawę T. Mikulskiego, Ród Zoilów (Prace Hist.•Liter.).
    DO MIASTA ŻYWCA.
    10
    Jako rzeka Sola płynie wespół z Koszorawą,
    Tak Żywiec niechaj płynie nieśmiertelny sławy I rzeki Komorowskich niech nie giny wiecznie. Lecz płyny w familije, słynąc w nim statecznie. Nad to niech w stan kapłański syny Żywiec rodzi I mądrych z niego w sła-wę ludzi dość wychodzi, Niech, jak góry żywieckie porostajy w lasy,
    Tak Żywiec z synmi rośnie, a wiecznemi czasy.
    DO MIAST KSIĘSTWA OŚWIĘCIMSKIEGO.
    Oświęcim grodem sławny, Zator sejmikami. A Kęty świętym Kantym, także i largami, Wadowice szczycą się mądrym Wadowi ty, Żywiec Państwem szerokim, wieżą znamienitą.
    NA HERBY TYCH MIAST.
    Oświęcim ma herb wieżą z orły skrzydlastemi. Zator ostre trzy miecze stojące na ziemi,
    Kęty pół orła z trzema jajami na stronie,
    A Wadowice basztę i orła w koronie,
    Żywiec zaś żubrzą głowę, orła między rogi:
    Takie książęta tych miast dały klejnot drogi.
    NA HERB MIASTA ŻYWCA.
    Bądźże żubrze podległy białemu orłowi,
    Źyczyszli zdrowia ciału, także i okowi,
    Bo gdy się mu sprzeciwisz, toć oczy wydziubie,
    A potym cię i z Żywcem ze skóry oskubie,
    A gdy go będziesz nosił spokojnie na głowie.
    On też tobie da pokój; wierzże mojej mowie.
    SITUS ALBO POŁOŻENIE ŻYWCA, JAKIE MIEJSCA JEGO, POZYCJA, KONSTYTUCJA POWIETRZA I DYSPOZYCJA ZACHODU SŁOŃCA.
    Żywiec miasteczko położone jest ku zachodowi słońca, a ku północy obrócone będąc, leżące pod znakiem niebieskim Barana, stykając się z Strzelcem, gdyż Polska pod Baranem, a Węgry pod Strzelcem zostają.
    11
    Pod elewacją zaś poli albo wyniesieniem nieba jest długości stopni 42, a szerokości 49 stopni, bo Kraków na stopniu 50 latitudinis1 albo elevationis: poli według matematyków leży.
    Konstytucja zaś powietrza jest laka, iż góry eonajwyższe, jako to Pilsko, Toniecznik, Syfron, Racza i Skrzecznia [rigidam aeris to jest zimnego powietrza tykają się, na których zawsze mgły zawiesiste leżą i najpierwej pod jesień wierzchołki ich śniegami się okrywają, i stąd jest na tych górach aer [rigiditatis et humid itatis superior. Inferior zaś aer,* * gdzie ad medium* tych gór śnieg opada, et hoc tempore.* wierzchołki gór tych, jako to Ostre, wierzch Wieśnika nad Radzichowami, Tresna i insze impares* śniegiem się okrywają, co i górze Kalwariej i Lanckoronie dostanie się i ta konstytucja w dystancji tej loci: zachodzi. A gdy wszytkie pagórki i niziny wszędzie opadają tu, to ta aeria• aż blisko Grabia ku Krakowu rozciąga się, a kolo Krakowa kopno zostawa, aż dopiero na ostatku nieskoro Krakowowi się dostanie.
    Dyspozycja zaś według pozycji miejsca, jako słońce wschodzi i zachodzi i jako się podwyższa i nazad cofa, tak przez rok cały po tych górach upatrzyło się słońca zachód.
    Primo. Die 21 Decembris9 w dzień świętego Tomasza apostoła, gdy wstępuje słońce w stopień Koziorożca, w którym początek zimy zaczyna się i najkrótszy dzień, a noc najdłuższa jest i słońce w górę poczyna się podnosić i dnia przybywać, to słońce zachód swój odprawuje nad górę Żary nazwaną powyżej Baraniej, nad folwarkiem Węgierskiej Górki.
    Secundo. Die 20 Ianuarii10 w dzień śś Fabiana i Sebastiana, gdy słońce wstępuje w znak albo stopień Wodnika, wtenczas słońce zachodzi za górę Wieśnik nazwaną nad samemi Radzichowami, albo Matyską czyli Czuedlą górami.
    Tertio. Die 19 Februarii,11 gdy słońce wstępuje w znamię Ryb, zachodzi słońce za górę Ostre nazwaną nad wsią Ostre.
    Quarto. Die 20 Martii,1* w dzień ś. Joachima, gdy słońce wstępuje w znak Barana i jest aequinoctium vernale to jest porów-
    ‘ Szerokości geograficznej.
    5 Elewacji t. j. odchylenia.
  • Powietrze zimne i wyżej wznoszące się od wilgoci. Wewnętrzne zaś.
  • Do środka.
    Ł I w tym czasie.
  • Niższe.
    ’ Miejsca.
  • Powietrze.
    0 Dnia 21 grudnia.
    Dnia 20 stycznia.
    11 Dnia 19 lutego.
    ’* Dnia 20 marca.
    12
    nanie dnia z nocą i zaczyna się wiosna, lo sionce zachód swój odprawuje nad górę Skrzecznie w sam prawie środek.
    Quinto. Die 20 Aprilis,ł gdy słońce wstępuje w znak Byka, lo słońce zachodzi za górę nazwaną Skalite nad wsią Państwa Lodygowskiego Szczerkiem.
    Sexto. Die 21 Mai i,1 gdy słońce wstępuje w znaki Bliźniąt, to słońce zachodzi za górę Magórę nazwaną do Państwa Lodygowskiego należącą.
    Septimo. Die 21 Iunii / dni cztery przed ś Janem Krzcicielem, gdy słońce wchodzi w znak Raka, wtenczas jest solstitium* — najdłuższy dzień, a najkrótsza noc i lalo się zaczyna, słońce zachód swój odprawuje nad górą Skałką albo Sędzielny Groń tak nazwany przy lesie bielskim, od którego miejsca słońce nazad się cofa i na dół zachodzi i na te góry wspomni one bieg swój odprawuje, aż die 23 Septembris6 po świętym Mateusie, gdy słońce wstępuje w znak albo stopień Wagi. kiedy jest aequinoctium hiemale/ to jest porównanie dnia z nocą, gdy się jesień zaczyna, lo zaś zachód słońca pokaże się wtenczas nad górą Skrzecznią, i dalej nazad bieżąc do tego centru solstitii hiemalis/ gdy najdłuższa noc, a najkrótszy dzień bywa, słońce upada die 21 Decembris/ w dzień ś. Tomasza i nad górą Żary stanawia się i nazad w górę podnosi się i tymi drogami bieg zachodu swego odprawuje, miarkując to wszytko wedle pozycji Żywca, jako co rok przychodzi, bo inaczej patrząc i uważając, inaczej się wszytko odmieni.
    SKĄD GÓRY PRYNCYPALNE ŻYWIECKIE MAJĄ SWOJE DENOMINACJĄ ALBO NAZWISKO.
    Naprzód góra Pilsko, która najwyższa jest wierchem swoim nad inne i jest granicą Państwa Orawskiego i Żywieckiego, a ta ma stąd swoje nazwisko Pilsko, iż tam dawnych czasów orawscy zbójcy mieli na tej górze swoje zebrania i uciechy sobie czynili, kazawszy sobie wina, piwa, gorzałki za swoje piniądze przywozić, gdzie pijatyki z owczarzami i dziewkami miewali 1 * * * * * 7
    1 Dnia 20 kwietnia.
  • Dnia 21 maja.
    J Dnia 21 czerwca.
  • Przesilenie.
    ’ Dnia 23 września.
  • Zimowe porównanie dnia z nocą.
    7 Przesilenie zimowe.
  • Dnia 21 grudnia.
    13
    i często tani się opijali, skąd tę górę od tych pijatyk Pilsko nazwano i dotychczas nazywa się.
    Niedaleko tej góry jest też góra niemniejsza w Państwie Żywieckiem w kluczu jeleśniańskim stojąca nazwana Syfron, albo Taniecznik, na której górze jest piękna polanka, na której zdawna także zbójcy żywieccy, przeciwiąc się orawskim, że na górze Pilsku pijatyki odprawowali, oni też na tej górze i polanie przysposobiwszy trunków, muzykę sporządzili i pijąc, tańce z dziewkami od bydła, które po balach pasały, czynili i tak po kielkakroć ciesząc się, hajdukując albo tańcząc, do lego przyszło, że tę górę i polanę Taniecznik nazwali i dotąd się zowie.
    Trzecia góra Racza albo Rajcza, która wierzchem swoim Żywieckie Państwo od Węgier graniczy, a zostaje w kluczu Węgierskiej Górki. Na tej górze przedtym były iwielkie różnice i zawody o granice węgierskie z pany Komorowskiemi a z niejakim panem Derstwim, który Żylinę trzymał, iż tam utarczki i bitwy z obu stron Państw działy się, przywłaszczając sobie tę górę, aż tam commissia albo rada panów zjechała, gdzie za rozsądkiem rajców do zgody przyszło i wina kiełka beczek z Węgier przywiózwszy, kazali na wierzchu samym góry jednę i drugą beczkę wina rozciąć, gdzie na obie strony wino rozlało się i co na węgierską stronę lało się, to odtąd granice wiegierskie, a gdzie na polską, to żywieckie uznali i tak na wieczne czasy pokój przyrzekli i stąd od tych rajców Rajczą tę górę nazwano i wiele ich zapamiętało, że tam strzelbę Węgrom chłopi żywieccy w nocy zabierali.
    Czwarta zaś góra Skrzecz n i a albo Skrzeczno, która wierzchem rozgranicza Państwo Łodygowskie od Żywieckiego, na której górze jest jezioro jedno na kształt stawu, sitówiną zarosłe, gdzie czarna woda zawsze stoi i stąd nazwana la góra jest Skrzecznią albo Skrzeczną, że w tym jeziorze żaby często skrzeczą, że ich daleko pod wieczór słychać. Powiadają niektórzy, że tam diabeł miał młyn stawiać i przekopa z góry jak z kamienia wykuta od łodygowskiego ma tam być i niewiasty w połogu leżące tam coś do tego jeziora zabierało, że tam chusty pierały, jako jednę Wielkoskę z Szczerku znaleziono; jestli to prawda, nie wiem.
    Niedaleko od Skrzecznie jest góra w Lodwigowskim Państwie nazwana Magórka, a tam ma być dziura godna, w którą gdyby kaczora wpuścił, w Jaworzu, za Bielskim mila, wypłynąłby wodą.
    Jest polana albo dział nad Korbielowem Studant nazwana, iż tam niejaki Pochopień studenta zabił, co owce jemu zabrał. Na tej polanie owczarz jeden zapalił drzewo stojące, kadłubo-wate, w którym piniądze zbójeczne schowane były, a te się roztopiły i w kupę zlały, z której materii dzwonek sygnans na kościół jeleśniański ulany jest.
    14
    T an d a t k a, gron za Baranią od granic śląskich jest. na której trawa albo pasza szkodliwa jest owcom, z której zaraz pochorzeją i napsują się i muszą poparszywieć.
    Connotatia* rzek żywieckich, skąd początek swój biorą i które do Soły i Koszorawy, rzek głównych wpadają. •
    Sola rzeka pochodzi z gór orawskich, do której od źródeł cztery wierzchowiny albo rzeczki. Jedna Bystra, a ta wyka-pem spod gór Grubej Buczyny i Pilska hal wypada, druga Glinka spod Smrekowego Wierzchu wychodzi, trzecia Cicha spod Wysokiego Beskidu wypływa, a czwarta D a n i e 1 k a spod hal Rycerzowej i Muńczoła, z których się główna rzeka jawi i płynie, a bierze swe nazwisko od lasu nazwanego Solką; skąd się ta rzeka i wieś tak nazywa i z niżej opisanych rzek się mnoży.
    Pierwsza rzeka zowie się R a d e c z k a, co wpada do Soły, a ta płynie spod Magóry wykapem, a roztoki idą do niej spod Wielkiej Raczę i spod Kołyski, gór tak przezwanych, Druga rzeka Rycerka bieży spod Hale Rycerzowej i spod Bendoski, a wpada na Rajczy do rzeki Soły. Trzecia rzeka Słani ca, nazwana od słonych miejsc, która bieży przez wieś Sól, a ta początek bierze spod góry Granicznego od Oszczadnice. Czwarta rzeka Czerna, ta płynie spod Pochodzitej ze Śląska od wsi Istebnego. Piąta rzeka N i c k u 1 i n a, a ta początek bierze od Rejdykalnego, co na Rajczą wychodzi niżej kościoła, a .wpada do rzeki Soły. Szósta nazwana Milówka, która płynie od hal Suchej Góry i od Plusowa. Siódma rzeka Kamesznica, a ta ma trzy potoki, jeden płynie od Drdzawki, drugi od Baraniej, a trzeci od Złatnej, miejsc tak nazwanych. Ósma Żabnica z trzech także potoków bierze swój początek, z jednego spod Sendzielnego, z drugiego spod Boraczego, z trzeciego spod Płonnego, źródeł mianowanych. Przy będza zaś rzeka z Hale Jaworzyny wypada, do której pod Szoty m źródło wchodzi. Dziewiąta rzeka Bystra nazwana poczyna się od polany nazwanej Skale, a wpada do Soły nad wsią Wieprzem. Dziesiąta Leśna, a la bierze swój początek od gronia Twardorzeczki nazwanego, a bieży przez wieś Leśną nad Zabłociem do Soły, od której niedaleko Rybne i Glinne z pól radzichowskich, Żarnów ka z ról lipowskich płynie do Soły. Jedenasta rzeka K a 1 n a, a pochodzi spod góry Skrzecznie dwiema potokami, jednym przez wieś Lipową, a drugim przez Słotwinę, która graniczy Państwo Lodwigowskie od Żywieckiego, a wpada do rzeki Ź y 1 i c e nazwanej. Dwunasta rzeka Ź y 1 i c a, ta ply- 1
    1 Wyraz urobiony od tac. connotutio — spis, wykaz.
    15
    nie przez Państwo LochvigOwskie spod gór Małego Skrzcczenka, z góry Malinowa, z której też wykap Wisły wychodzi. Trzynasta rzeka Łękawica, a ta wypłewa z tych rzek. naprzód z rzeki K o c i e r k i, poczynającej się z źródła spod Mładej Hary od granic jędrzechowskich, potyni od Kocoń ki, która ciecze od Czarnego Działu nad górą Kocońką od ślemienia, a potym od C e r e l n i k a, góry.
    Koszorawa rzeka skąd początek ma i które rzeki w nie wpadają?
    Ta rzeka stąd nazwana jest Koszorawą, iż ona początek swój bierze i źródłem wypada skosem od Orawy jakoby z kosza orawskiego, to jest z kolarza albo granic orawskich i płynie przez wieś nazwaną Koszorawy, obsadziwszy na on czas tę wieś na kosorach bydlęcych albo owczych, a wypływa ta rzeka od gronia albo góry Jałowczyka, gdzie granice się podgórskie, suskie i żywieckie dzielą.
    A do tej Koszorawy wpadają te rzeki. Pierwsza Bystra, la płynie od Podgórskiego Beskidu, od góry Magórki z starostwa lanckorońskiego, a miesza się z Koszorawą w pół wsi Koszorawa. Druga Cicha, a ta wypada od Stryszawskiego Beskidu z Państwa Suskiego, a wpada pod koniec wsi Koszoraw. Trzecia P rzy-by łka, ta bieży od Babiej Góry, od gronika nazwanego Jaworzyny, a wpada w pół Przyborowa do rzeki Koszorawy. Czwarta Krzyżówka, a ta schodzi się od Orawskiego Beskidu z pól nazwanych Krzyżówek, a łączy się potokami Kamienną, G 1 i n n y m i Uszczawny m. Piąta Kamienna wynika z góry Pilska z potokami Glinne i Uszczawne z gór przyległych, do której rzeki wrpada Krzyżówka i łączą się w-prosl kościoła jeleśniańskiego z Koszorawą. Szósta Sopotnia Wielka zowie się Głębokiem, iż wypada z między Hal Głębokich z gronia Syfronia i Toniecznika, a płynie przez miejsce nazwane Sopot, gdzie woda tej rzeki ze skały, jak z dachu wysokiego, z szumem wielkim w ploso głębokie wpada, że żerdź długa starczyć nie może. Siódma Sopotnia Mała, a ta płynie z miejsc nazwfanych Skitówrek. ósma Pewlica, a ta płynie przez wieś nazwaną Pew^el Ślemieńska, a wykapem swoim wychodzi od wierzchowin przezwanych Cerelnik albo z lasu Kozłowa wypływa, na której jest kamień, co go mostem kamiennym zowią. Dziewiąta P e w e 1, potok, który wynika od granice suskiej z Państwra Śle-mieńskiego. A na tym potoku uwdezła się była góra i zaległa ten potok i zastanowiła wodę, żć jako staw’ wielki głęboko w-oda stała, wierzchołki tylko drzew widać było, gdzie nazwano Zapiekłe dla głębocizny, aż powodzi wielkich rozerwała się głębocizna i meat
    uczyniła gdzie teraz na tym miejscu jest wieś osadzona i nazwana Pewel Żywiecka. Ta leż Pewel zowie się jako insi świadczą stąd Zapiekłem, iż tam kiedyś o polanę prawowali się i krzywo przysięgali, gdzie tam są na tej polanie wielkie zapadziska, że się już poczęła zapadać, będąc przed tym równa i gładka polana.
    Rzeki Państwa Śleinieńskiego.
    Lękawka, rzeka naprzedniejsza z tych rzek, płynie naprzód od K o c i e r k i, potym od K o c o ń k i od C e r e t n i k a, potym od Z a p o 1 n i k a, na ostatku od W r a cł a w i a, rzeczek. Koc i erka rzeka poczyna się od źródła Mładej Hary, od granic jędrzychowskich. Kocońka ciecze od Czarnego Działu, nad górą Kocońską wypadającą. Zapolnik ciągnie się od Góry Pewlańskiej. Wracła w potok z brzezin gilowskich, od góry Łysiny. A ta Lękawka wpada do rzeki Soły poniżej wsi Zadziela. granicząc Państwo Żywieckie. Ostatnia rzeka płynąca przez wieś Las, a ta ze trzech potoków jawi się, z jednego od Płonnej Doliny, z drugiego od Smrekowice, a trzeciego od Kamiennego, od polany Kosarzysk i od góry Kocońskiej.
    Granice Państwa żywieckiego wierchem gór kołem wszędzie idące.
    Naprzód poczynając granice od pola miejskiego nazwanego Okiel, gdzie na granicy moszczańskiej jest narożny kopiec, od tego kopca idąc granicami koczurowskiem i w górę aż po potok, na którym granica rychwalska zostaje. A potym tym potokiem granicami rychwalskiemi do kopców w górę. aż na wierzch góry Lyski, gdzie kopiec usuty jest. Od tego kopca wierzchem Lyski do kopca narożniego ryehw’alskiego, stąd zaś do granic Małego U y c h w a ł d k u. Z Rychwałdku nad 13 i a d a s z k ó w i M u t n e, wsi do G r o n i a Madejo-w ego, stąd do polany Kotłowa, potym do polany Maciej-n e go, potym do B i g o s k i, na ostatek do gronia Gachów nazwanego aż do K r a 1 o w e j Polany, a tam się suskie, śle-mieńskie i żywieckie granice łączą. OdKralowej Polany po groń P o w’ y l r z y s z c z a ł do polany Kobylej Głowy, potym do J a ł o w c z y k a, góry, potym do M a g ó r k i, potym do Wielkiego Jałowca, góry, a tam się trzy granice schodzą, suska, żywiecka i orawska. Od Jałowca Wielkiego, góry, do polany Głucłiaczki, potym do J a w o r z y n y. gronia aż do B e s k i d u Krzymowskiego i K o r b i e 1 o w -s k i e g o, a stąd na sam wierzch góry Pilska, gdzie granica
    17
    żywiecka i orawska zostaje. Od góry Pilska do gronia II u bej Buczyny, potym do Smrekowego B i e s k i d a. potym do Wysokiego Bieskida, a tu się węgierska granica poczyna. Stąd do Hale Hycyrzowej, potym do Bendoski i Praszywki, potym do Kołyski Bieski-d u, potym do S r o b i t e j, aż do góry Wielkiej Rajcze. Potym do M a g ó r y, potym do O ź n e j gronia, potym do Granicznego aż do G o#m ó ł ki polany, stąd do Ha 1 e Radio wca, potym do Pochodzitej aż do Janoszek i do I) rdzaw ki, potym do Wołowca polany, a tu się granica śląska zaczyna od Kiczorek. Od Wołowca polany do Hale Baraniej, potym do Skałki, potym do Buczyn y, aż na wierzch góry Skrzecznie, gdzie się granica żywiecka z l o d w i g o w s k ą schodzi. Z góry Skrzecznie, od wierzchu samego jej, nadół do granic słotwińskich, aż do rzeki nazwanej Kain a, stąd do granic Pietrzykowskich, aż do rzeki lodwigowskiej Ź y 1 i c e. Od rzeki żylice skosem G1 e-m ieńce m rzeką przez Poremby d z i a ł do Przy górza. potym do góry Tresne j, potym do M a g ó r k i aż do Suchego Poloka, a tu się granice żywieckie, ł o d w i g o w s k i e i lipnickie schodzą. Od Suchego Potoka przez Sołę, rzekę aż do Łęgu i do granic międzybrodzkich, aż do wierzchu Żaru, Polany Pańskiej, a tam się schodzą granice kobiernickie, żywieckie i ś 1 e m i e ń s k i e. Od Żaru. polany do potoka I s e p n i c e, potym do gronia Szeroka nazwanego, z którego gronia oczkowskiemi granicami schodzi granica do rzeki L ę k a w k i. Od rzeki Lękawki granicami zad zielskiem i aż do granic moszczańskich, potym do potoka Moczan ki, od którego poczynają się granice miasta Ź y w c a, a te się ciągną swemi znaki i kopcami aż do g r a n i c kocu rowskich.
    Nazwiska wsi Państwa żywieckiego skąd poszły od przodków.’
    Sporysz, wieś nazwana jest, iż na tym miejscu, gdzie wieś zasadzona jest, ziele sporysz przedtym rodziło się, przytcm, że sporo przodkowie tameczni siewali. A nadto, że ta wieś niegdy do miasta Żywca ku szpitalu należała i gdy burmistrz do tej wsi posyłał po jaką należytość do miasta, zawsze sporni byli, skąd ich w mieście nazwano sporni wsianie, co się potym przemieniło jako sporyszanie. 1 2
    1 Etymologiu nazw poszczególnych wsi jest niejednokrotnie naiwnym wymysłem Komonieckiego.
    2
    Trzebinia, iż tam na tym miejscu byli naprzód osadzeni bracia trzej nazwani trzej Bieniowie, którzy się o te grunta ustawicznie bili i od nich Trzebinia nazwana.
    Świnna, iż w tym potoku najwięcej świni dzikich najdo-wano i łowiono, przy tym także mieszczanie żywieccy świnie do Kiełbasowa, lasu swego, goniąc na bukwie, tam stanowiska przy lesie swoim miewali i dlatego ta wieś Świnną nazwana.
    Przy łęków, iż przy łąkach Świnnej wsi ta osada stanęła i zasadzona jest.
    Biadaszków,’ że tam droga z lasu i do łasa zła była, na którą biadali. Gdzie tam ma być rzeka, a na niej kamień, jakoby jaki most, od granice pewlańskiej. W tej najpierwej wsi niejaki Morawa, chłop, który z Morawy przyszedł, obsadził się, i kopiąc tameczne grunta biadał na nie, iż ciężko mu ich było wyrabiać i on to miejsce Biadaszkowym nazwał.
    M u t n e nazwane od potoka, który przez tę wieś płynie, iż po deszczach zebrawszy, mątno do rzeki Koszorawy wpada i w Koszorawie wodzie daleko szlak swój mątny pokazuje, a wy-kapem ten potok wypływa od Palenisk.
    Pewel albo Zapiekłe nazwano, iż tam niegdy między górami uwiezła się ziemia i uczyniła jakoby pewny wal, że się woda stanowiła, aż z powodzi się potym rozerwała i meat uczyniła, na którym miejscu najpierwszy poddany obsadził się imieniem Paweł i stąd to nazwisko ta wieś ma. Zowią też i Zapiekłem, że tain polana poczęła się zapadać, o którą krzywo przysięgali, na której są zapadziska, a przedtym równa była.
    Jeleśnia nazwana od jeleni lśniących, które tam na paszą schadzały się i często ich tam łowiono, gdy przedtym lasy były.
    Koszorawy, iż ta wieś od Orawy skosem ciągnie się i na owczych kosarach obsadzona jest, także przez tę wieś rzeka Koszorawa płynie.
    Przyborów, iż przy borze osadzona jest.
    Krzyżowa, że w tej wsi na krzyż drogi są i woda na krzyż płynie swemi potokami z pobliskich gór. A nadto, iż tam, najpierwej niż ta wieś zasadzona, w lesie krzyż na kształt Bożej Męki wystawiony był i stąd Krzyżową nazwano.
    K o r b i e 1 ó w, iż tam jest góra jakoby korba przegięta, także, że tam zbójcy bywając, co w torbach łowili, mówiąc do siebie w torbie łów. Przytym, że tam niegdy był las, gdzie pan jakiś Korbiel nazwany, jadąc umarł i tam pogrzebiony, którego potym łowili.
    Sopotnia Wielka albo Głębokie nazwana od rzeki Sopot albo miejsca na tej rzece przezwanego, gdzie woda tej rzeki ze skały, jak z dachu z wysoka głęboko upada, że żerdź długa 1
    1 Dziś przysiółek we wsi Pewel Mała.
    19
    starczyć nie może. Głębokie też nazwano, że ta rzeka z między hal głębokich wypada i płynie przez tę wieś.
    Sopotnia Mała, iż ta wieś jest przyległa do Wielkiej Sopotnie, wsi i graniczy się z rzeką Sopot z wyż mianowaną.
    Juszczyna przezwana, iż tam pod lasem nad wolą pańską już zaczęła się ta wieś.
    Wieprz e, iż lam dzikie wieprze bywały i tam ich na tych polach pobito.
    Bystra, wieś przezwana od rzeki Bystrej, która bystro płynie i tak się z przezwiska zowie i tam przy niej osadzona jest.
    B r z u ś n i k albo B r z u ś n e, iż ta wieś jakoby na brzuścu albo brzuchu góry leży.
    C i ę c i n a nazwana od lasu ciękiego wycięcia, gdzie przed-tym cięko wyrastający był, mówiąc: „cięcina to sama“.
    Żabnica, że tam żab zielonych nie bywało i też ich nie masz, tylko same chropowate, gdyż tam rzeka kamienista jest i woda w całym Państwie najlepsza i najlekciejsza, bo ją niegdy między inszemi ważono wodami jako i Przybędzę.
    C i s i e c nazwany od lasku cisowego, który tam przedtym na tym miejscu był.
    Milo w k a od miłego łowu, od którego miejsca w lasy mila lowiu było, gdy panowie przedtym będący na łowię tam jeżdżali, także od rzeki nazwanej Milówka, która płynie od hal Suchej Góry i od Prusowa.
    C z u ł a j ó w,’ wieś, iż cały las był z Milówki aż na samą Rajczą, także iż tam jest potok nazwany Czułajów, który zebrawszy, kamienie sobą garnie do Soły.
    Rajcza nazwana od góry Rajcze, iż tam z lej góry z jalo-wemi owcami pańskiemi stawano, a niektórzy powiadają, że tam poddany na tym miejscu najpierwej zbudował się, którego Rajczą zwano.
    S o ł k i nazwano od lasu tak mianowanego Solka, gdzie rzeka Soła wypływa i początek swój i nazwisko z tego miejsca bierze, a U s o ł y, że u rzeki Soły zasadzona.
    Radeczka1 dla rzeki tak nazwanej, która spod góry Raczę albo Rajcze bieży i przez tę wieś płynie, nazwana jest.
    Rycerka od rzeki Rycerki, która spod Hale Rycerzowej wykapem płynie, zowie się.
    Sól, wieś przezwana od słonych źródeł albo soli tam będącej, którą niegdy tam warzono.
    Nieledwia stąd się zowie, że się tam niźli wieś osadzona była, dwa niedźwiedzie cały dzień się biły, aż zaledwie się pod wieczór rozeszły. Także na tym miejscu lasy wielkie [były], z któ- 1
    1 W tkpsic „Czałujów“, dziś przysiółek w gromadzie Rajcza.
    : Dziś przysiółek Rycerki Górnej.
    2*
    20
    rych niegdy potasze warzono i tam niejakiego Wrzeszcza, szlachcica, zbójcy, który dozorcy był tych potaszów, do kotła wrzucili i uwarzyli. # •
    Ś m i e r 1 a iw k a albo Szare, wieś, że tam owiec 150 śniegiem zapadło na tym miejscu i pozdychało od zimy i od głodu, nie mogąc do nich dojść, aż tam się zaśmierdziały i szare lam pole z nich zostało, dlaczego ta wieś Śmierlawką i Szarem się pospołu zowie.
    Kamesznica, iż tam bywały przedtym kamienie ślniące albo świecące się, gdzie kruszce najdowano i dotychczas może ich znaleść, jako się w Złatnym pokazuje.
    Radzie ho wy stąd nazwana ta wieś, iż tam najpierwej w tej wsi kościół Miemcy wymurowali, przy którym się ludzie choć zdaleka radzi chowali, pogrzeby odprawując i najpierwsza fara po starożywieckim kościele nastała.
    Leśna, wieś ta na miejskim lesie zasadzona jest, gdyż tam na tym miejscu leśni miejscy pola swoje miewali, pilnując lasu na on czas nazwanego Kabatu miejskiego i domy swoje oni sobie najpierwej zbudowali, poddawszy się pod farę radzichowską, iż im blisko do kościoła było chodzić niż przez las do miasta, która od leśnych i Leśnej rzeki nazwana, iż przez las miejski płynęła.
    Sienna nazwana, iż tam siana najwięcej mieszczanie żywieccy robili po koniec lasu swego Kabata i do nich to pole należało i Siennym Polem to nazwali, skąd la wieś do fary żywieckiej należy i kiermasz z miastem odprawuje wedle dawnej posesjej miejsca, choćby do radzichowskicj bardziej jej przystało.
    Ostre, wieś, iż pod górą przykrą i ostrą obsadzona jest i góra nad nią Ostre się zowie.
    Zabłoci e, iż ta wieś za błotem albo za płotem miejskim, na on czas lesie jego zasiadła.
    Lipowa, wieś nazwana, że tam w tym miejscu najpierwszy tameczny poddany chałupę sobie z drzewa samego lipowego zbudował i tę chałupę jego lipową nazwano, a potym od tej chałupy wieś Lipowa osadzona i nazwana.
    S ł o t w i n a od słodkich jagód albo trześni tam rodzących się i tam wiele będących drzew nazwana.
    Pietrzykowiee, wieś, iż w tej wsi najpierwej chłop Pietrzyk osadził się i najwięcej Pietrzyków albo Piotrów tam było.
    Zarzecze stąd nazwane, iż za rzekami Sołą i Żylicą osadzone jest.
    T r e s n a, wieś albo Trefna, iż tam kamienie na wieżą kopiąc i łamiąc, la góra trefna na wszystko była i trzeszczała waląc kamienie aż do rzeki Soły.
    Czernichów od lasu tak nazwanego Czernichów albo, że w tym lesie świnie czarne, dzikie chowały się.
    21
    Międzybrodzie, iż między tę wieś wiele razy przez Sołę brodzić potrzeba.
    Z a d z i e 1 e, że za działem pól staroży wieckich osadzona ta wieś jest, co przedtym Starym Żywcem była, ale się musiała dla folwarku zbudowanego na Zadziele przemienić.
    Nazwiska wsi Państwa Ślemieńskiego skąd poszły z dawności.
    Ślemię, wieś stąd nazwana jest, iż najpierwszy poddany, budując sobie w tym tam miejscu chałupę, nie skrokwił onej sobie, jako tu zwyczaj jest w górach, ale po lachowsku na dwóch sochach wierzch postawił miasto krokwi, którego pytano, co to robi, on odpowiedział, że ślemię, gdyż po Zakrakowiu na sochach wierzchy takie ślemieniem nazywają i stąd dziwując się temu, od jego budynku’ tego wierzchu Ślemię tę wieś nazwano.
    Kocierz, wieś od lasu nazwanego Kocierz i rzeki z niego płynącej, a zwłaszcza, że tam poddani Państwa Ślemieńskiego w tymże miejscu kotelnicę albo kocierz owiec miewali, gdzie się młode owce, to jest jagnięta, kociły, nazwana jest.
    Gilowice nazwane, iż w tym polu kolo rzeki, gdzie wieś osadzona, gilów, ptaków najwięcej bywało i gnieździło się.
    Łękawica, iż gdzie ta (wieś jest, łąki same bywały, których więcej w tym Państwie nie było.
    Koconie, iż pańskie owce, które z dwom ślemieńskiego były, tam na tym miejscu kocenie swoje miewały albo kociły się.
    Las, wieś nazwana, że przedtym las pański w tym miejscu był, gdzie leśni sobie najpierwej domki pobudowali, a potym, wyrąbawszy las, wieś osadzono i Lasem przecie nazwano.
    Kurów przezwana wieś, iż dzicy kogutowie albo kurowie mnożyli się i gniazda swoje miewali, gdy lasem to przedtym pole było.
    J e ż o w i c e,ł iż jeżów więcej nigdziej, jako tam, najdowano.
    P e w e 1 od poddanego najpierwszego Paw ła nazwana, gdyż w grodzie oświęcimskim* * tę wieś Paweł piszą.
    Rychw^ałd, iż tam potok mały jest, a rychło zbiera i wali przez tę wieś nawałnice, a często.
    Oczków, że w tym miejscu najpierwszy był poddany nazwrany Oczko i nazwano groń Oczków, a zwłaszcza, iż ta wieś prawie na oczu zostaje.
    Moszczą ni ca, iż na tym potoku albo rzece małej, od
    1 T. j. sposobu budowy.
    1 Dziś nie istnieje.
  • T. j. w księgach 6ądowych grodzkich i ziemskich.
    lasku płynącej, mostków na nic dosyć było, gdzie kto chciał, to przejechał.
    Koczurów, iż na tym miejscu chłop nazwany Koczur mieszkał i ten grunt Koczurów przezwano.
    Okraj nik, iż na okrajku albo w końcach ról gilowskich ta wieś osadzona.
    Lysina, iż kiełka chałup na Górze Łysej zostaje.’
    PROPRIETATES* albo własności Żywca i wsi do Państwa należących.
    Kto chce zwiedzieć górzyste te żywieckie kraje,
    Niech z wierszów wyrozumie, które tu wydaję.
    Naprzód pocznę od Żywca, jak miasta głównego.
    Bo się Państwo Żywieckie zaczyna od niego.
    Żywcem stąd jest nazwane, że kiedyś żywiło W sobie ludzi, a hojnie, kiedy dobrze było;
    To miasto od kościoła jest sławne i państwa.
    Lecz w sobie znędzniałego ma dosyć poddaństwa.
    Wsi zaś przy nim rozliczne, od przodków nazwane.
    Są tak z ich własnościami wszystkie opisane.
    Sporysz z stawów i Grójca pożytki wydaje,
    Lecz rzeka Koszorawa źle mu się nadaje,
    Trzebinia niedaleko ciągnie się potokiem,
    A Świnna z Przy łękowym gruntem nieszerokim, Bia daszków w sady hojna, lecz w łęgu uboga, Mutne dla niedostatku dość nie woła: „trwoga!“ Koszorawy są sławne od rzeki płynącej,
    P e w 1 a od obfitości owsa w niej rodzącej,
    Huciska popiołami grunty ma sprawione,
    Pewlica zaś górzyste potoki znędznione,
    Jeleśnia bardzo mokra — ma swe urodzaje, Krzyżowa trochę lepiej chłopkom się nadaje. Przyborów ma drzew dosyć, także też i wody,
    K o r b i e 1 ó w popod Beskid ma dość swej swobody, Sopotnia zasię Wielka, nazwana G ł ę b o k i e m Jest w kamienie obfita i z swoim potokiem,
    Średnie z Małą Sopotnią mają łąk dostatek,
    A każdy rok skarżą się na głód swój, na statek, Juszczyna dość wesoła, bo pod lasem siedzi.
    [W] Wieprzu się mają dobrze, że Soły sąsiedzi, Bystra hojna dla rzeki, iż wypada z lasu, Brzuśnikdo góry ciągnąc, ma z paszej dość wczasu, 1
    1 W tym miejscu ręką inną dopisek dla kopisty: „Dotąd WPan pisz”. : Właściwości, przymioty.
    23
    Gięci na dość dostatnia, bo ma dwa kiermasze, Żabnica zdrowa w wodę na wszelakie wczasc,
    C i s i e c obfity w sady, lecz go Soła psuje,
    Milówka na swe role niezbyt utyskuje,
    C zu ł a j ó w we w i erb Lny bardzo urodzajny,
    W Rajczy każdy zarębek jest zawsze przedajny. Solki w drzewo obfite i w powietrze zdrowe, Rycerka i z Radeczką są na spust’ gotowe,
    Sól sławna z pogranicza i dla rzeki Soły,
    W X i e 1 e d w i rzadko widać, kędy są stodoły, Kamesznica z Śmierlawkątedo łasa patrzą, Radzichowy pszenice w urodzaj nie tracą.
    Z a błocie w piasek bujne, biorąc cnotę z Soły, Leśnej dla urzędniczej tam nie ganię szkoły, Sienna siana dostatek z mokrzysk swoich rodzi,
    Z Ostrej i też S ł o t w i n y jagód dość wychodzi. Lipowa z góry Skrzecznie ma wielki pożytek, Pietrzykowice żyta nie rodzi na zbytek, Zarzecze ma sąsiedztwo niezgodne ze Sołą, Tresna się szczyci wielce swą górą wesołą, Czernic hó w swe potoki kocha ulubione, Międzybrodzie na brzegach wartą zasadzone, Zadziele się furmańcem* sławi i granicą,
    Stary Żywiec z kościołem starością się szczycą. Nie rodzi się w tym Państwie przenica i żyto,
    Ale owies nagrodzi robotę sowito,
    Wysiejesz korzec, z korca kopa, to niepewnie,
    Z kopy korzec prócz tego, co idzie do plewnie.
    Zima na święty Michał miewa swój początek,
    Najeżdżą się na saniach do Zielonych Świątek,
    Drwa ledwo w piec nie lazą. Samo się zaleca Miejsce, bo wszędzie może być pewna fortyca.
    Ptastwo cały rok krzyczy, nie nastarczysz strzechy.
    To oczom, także uszom dodaje uciechy.
    Grad szkody nieraz czyni, bo każdy rok spada,
    Często więc turbacjej niejednemu zada.
    Ryba, łosoś, pstrąg, lipień rodzą się w tym kraju. Owiec po górach wszędzie różnego rodzaju.
    Jaszce,* miski, talerze i sprzęt z drzewa inny Jest w tych górach rozliczny, nie trzeba tam cyny. 1
    1 T. j. spławianie drzewa Sołą.
    : Furmaniec prawdopodobnie w znaczeniu furlou od niem. Fuhr lohn — opłata cła i przewozu.
    1 Jaszcz — drewniany schowek, skrzynka; identyczny zwrot u W. Potockiego „jaszcze, miski, talerze i sprzęt z drewna iny” (Brückner A., 5/otc-nik etymologiczny języka polskiego. Kraków 1927, str. 201).
    24
    Prospekt’ w dalekie strony, w niebieskie sfery. Kraje są najwspanialsze, zgoła Beldegiery.*
    Jest wszytko co potrzeba, krom samego ehleba, A odzienie to z gunie tylko kupić trzeba.1
    OSIADŁOŚCI CAŁEGO PAŃSTWA ŻYWIECKIEGO.
    Miasto Żywiec w sobie domów………………..Nro 240
    gruntów swoich łanów………………………Nro 4
    w których zagonów w rolach jest…………….Nro 440 1
    1 Widok.
    : Powinno być Belwedery.
    s „Proprietates“ swoje wzorował Komoniecki na „Inwentarzu podgórskich majętności“ W. Potockiego, ogłoszonym poraź pierwszy drukiem przez Aleksandra Briicknera (Wacław z Potoka Potocki. Ogród Fraszek, t. I. str. 10—13, Lwów 1907); kronikarz znać musiał ten wiersz z licznych odpisów krążących pod koniec XVII i na początku XVIII w. po kraju. Ahy unaocznić, jak wielki wpływ wywarł „Inwentarz“ na wójta żywieckiego, przedrukowujemy go w całości, przy czym miejsca dosłownie alho z małymi tylko zmianami zamieszczone w „Proprietates“ zaznaczyliśmy drukiem rozstrzelonym.
    „Inwentarz podgórskich majętności.
    Żebym dosyć twojemu uczynił żądaniu.
    Pytałem się w Podgórzu o wsi na przedaniu Od Gorlic do Grybowa; te leżą przy Ropie,
    Te przy Białej, celniejszych rzekach w Europie.
    Kraj we wszystkim bogaty. Z rajfurami zaczym Zniosszy się, oznajmuję: jest Jamna z Widaczem,
    Zbęk. Pogwizdów, Wiskidna, Żcbraczka, Wygodna,
    Poświst, Bieśnik, Biedowa, Skrzętła, Gwoździec, Głodna,
    Pobiednik za WytrzeBzczką; tymże idą szykiem
    Smrokowiec z Pogorzynem, Kiprzna z Sikornikiem.
    Polichta z Miciakami, a Kanina z Nowem
    Wielką w górze derewnią świecą Berdcchowem.
    Wesoły Opłakanicc, Litacz i Kołkówka,
    Zalecą się, choć o nich nie napiszę słówka.
    Sławny Obzdów statutem, gdzie nim pójdziesz w górę.
    Samo pojźrenie radzi wylekczyć naturę;
    Tudzież Skwiertne z Wierzchowcem, Golesz i Ptaszkowa,
    Odcrny z Dcrcpczynem. Kudrzym, Zyndramowa.
    Prawda, że się pszenica nie rodzi i żyto,
    Ale owies nagrodzi robotę sowito.
    Wy siejesz korzec, z korca kopa będzie pewnie,
    Z kopy korzec prócz tego, co idzie do plew nie;
    Buk raz w dziesięć lat kwitnie, kto nachowa świni.
    Nuż żołądż, nuż orzechy, szkody nic uczyni.
    Zima na święty Michał swój miewa początek,
    Najeździsz się na saniach do Zielonych Świątek. Drwa tylko w piec nic lecą. Samo się zaleca Miejsce, bo prawie wszędy może być forteca. Ptastwo krzyczy cały rok; nie uświadczysz strzechy, Wieś pod gontem: tu oczom, tam uszom uciechy.
    25
    z tego miastu na pogłówne* jedno wychodzi zł. 718
    podymnego sine abiuratis1 jednego …. zł. 103
    tegoż cum abiuratis od dymów 185 zł. 95
    poboru jednego simpla3 zł. 33/9
    czynszu do zamku roczniego zł. 68/4
    taczma4 JMKs. proboszczowi żyta i owsa po wierteli zł. 28
    zagonów miejskich według rejestru płatowego1 . Nro 220
    Tam kużdy ptak do cieplic, jąwszy na suchedni,
    Lecąc pasie; pożytek i to niepośledni.
    Ho chociaż, co zostanie w polu, wszytko zobie,
    Sprawi rolą. gdy nawóz zostawi po sobie.
    Gdzieindziej sieją, orzą. gdy się wiosna wraca,
    Bydio pasą, tu jeszcze gospodarz domlaca.
    Powódź nigdy, grad chociaż na każdy rok spada.
    Albo mało, albo t cż nic szkody nie z ad a.
    Nic wynijdzie zwierzyna nigdy ze spiżarnie.
    Kto ma sieci, psy, chłopy, zawsze pewien w sarnie.
    Ryba, łosoś, pstrąg, lipień, kiełb, jelce, jeśliże Będzie wola co z tych jeść: najpewniejsze śliże.
    Jaszcze, miski, talerze i sprzęt z drewna iny.
    Byłeś miał rzemieślnika, nic kupujesz cyny.
    Huta tuż; zdrój pod górą kryształowej wody,
    Bo się tu ani piwa, ani rodzą słody;
    Owsiana gorzateczka i kozia żętyca;
    Tak u chłopa dobra myśl, jako u szlachcica.
    Konia tam nic zażyjesz, boby strącił karki,
    Saniami kopy lecic wożą na folwarki.
    Młyna nic masz co prawda, w stępie tłuką krupy.
    Powietrza nie bój, co rok wiatr odrze chałupy.
    Chcesz sąsiadów, upewniam, że nie upośledzą.
    Nie pieniacze, piekarze i w nocy nawiedzą.
    Chcesz mieć całe, nic tam śpij, kędyś posiał, boki.
    Siałeś: grodźże dla dzikich świń płot wysoki.
    Bo tam 6ierpa nie trzeba, ebeeszłi co siec: kosą.
    Gęsi też ani kury, i to pisz, nie niosą.
    Bo je liszki; owce, psy; dzieci, wilcy jedzą.
    Pczół nigdzież przed napaścią nie schowasz niedźwiedzią,
    Ale też, jeśli które w dół za kaczką wleci,
    Przypłaci futrem gę6i, baranów i dzieci Inszych drobniejszych rzeczy i wspominać szkoda.
    Bo wszytko w pomieszkaniu nagrodzi wygoda:
    Prospekt w dalekie strony, tuż niebieskie sfery. Pogasły przy Krakowie nowe Belwedery.
    Masz. co tylko pomyślisz, krom jednego chlcba A odzienia; to kupić, gdyby za co, trzeb a.“
    Naogół przyznać trzeba, że Komoniecki dość zdatnie przystosował treść „Inwentarza“ do życia i stosunków w Żywiecczyźnie. Korzystać musiał jednak z jakiegoś liebego odpisu i tym musimy wytłumaczyć użycie przez niego nie-dających się objaśnić słów n. p. Bcldegicry miast Belwedery.
    ł Pogłówne, podatek wybierany od wszystkich ludzi (od głowy), przy czym jednak zawsze wyłączano osoby poświęcające się naukom.
  • Podymne, podatek wybierany od 1629 r. w formie opłaty pieniężnej od domów* mieszkalnych (dymów). ł Pojedynczo.
    4 Taczmo, podatek kościelny — meszne.
    4 Wykaz podatkowy.
    zagonów kościelnych na światło przed cyborium zagonów JMKs. proboszczowi czynszownych ni-wek Zasolnych domowych…………………….
    Lecz teraz czynszu do zamku nadstawiono, czyniąc zł 585/4.
    Nro 242 Nro 70 Nro 216
    wszytkiego
    OSIADLOŚCI WSI.
    Nazwa wsi Role Zarębki
    Sporysz z poddanym JMKs. Proboszcza ma ról 9
    Trzebinia 10 —
    Świnna 8 —
    Przyłęków — 15
    Biadaszków — 10
    Mutne — 17
    Pewla — 20
    Koszorawy — 26
    Huciska — 15
    Jeleśnia 31 —
    Przyborów 21 —
    Krzyżowa 10-5 —
    Korbielów — 12
    Sopotnia Wielka — 21
    Sopotnia Mała — 26-5
    Juszczyna 10 —
    Wieprze 12-5 —
    Bystra 21
    Brzuśnik ’ 26
    Cięcina z Abramowym 8 —
    Żabnica 17
    Cisiec z wolnością Drozdów1 19
    Milówka 16 „”
    Rajcza z Czułajowym 15
    Usoly okrom zagrodników 24
    Rycerka z Radeczką — 30
    Sól 13 10
    Nieledwia __ 16
    Śmierlawka albo Szare — 20
    Kamesznica — 26
    Radzicbów 36 —
    Zabłocie 11 —
    Leśna — 37
    Sienna — 25
    Ostre — 15
    Lipowa 20-5
    Słotwina — 15
    Pietrzykowice 25 —
    Zarzecze 5 4
    Tresna 27
    Czernichów 7 —
    Międzybrodzie 5 —
    Zadzielc 3 —
    Stary Żywiec 1 —
    ł Przywilej króla Jana Kazimierza w tej sprawie ogłaszamy w Dyplomu tariuszu Państwa Żywieckiego.
    27
    Z tych wsi na pogłówne wychodzi simpla . . zł. 3753
    na podymne jedno simpla………………. zł. 353
    na pobór jeden simpla…………………zł. 52/19
    hal w Państwie Żywieckim………………Nro 34
    łąk albo polan………………………. Nro
    młynów wszytkich…………………….. Nro 65
    stawów……………………………… Nro 27
    OSIADLOŚCI PAŃSTWA ŚLEMIEŃSKIEGO.
    Nazwa wsi Role Zarębki
    Ślemię wieś 12
    Koconie 12
    Las albo Komorowice 175 Kurów i Jcżowice — 215
    Gielowicc * 26
    Pewel — 14
    Rychwałd 12
    Rychwaldek 6
    Moszczenica 9
    Koczurów 1 2
    Oczków 4
    Kocierz 425 Łękawica 11 Okrnjnik — 16 Łysina — 11 Z tych wsi pogłównego simpla na jedno podymne simpla na pobór jeden simpla hal w tymże Państwie zł. Nro … zł. Nro 123 zł. Nro …* 3 4 5 Nro 7
    SPECYFIKACJA5 POLAN ŻYWIECKICH.
    W Żarze polany, wr Janoskach polany,
    w Pośredniem polany, w Tarlicznym polany.
    1 Sumy Komoniccki nie podaje.
    3 Gilowice.
    3 i 4 vide 1
    5 Wyliczenie.
    pod Radiowcem polany, w Granicznym polany, w Miodowcu polany, w Wołowcu polany,
    \4 Jaworskim polany, Bucierzyska polany,
    ’ \w G1 innym polany, w Nickulinie polany, w Sędzielnie polany,
    \ w Prusowie polany,
    na Przysłopie polany, Przybyłki polany, Noclegi polany, Wytrzyszczone polany, Kotarzyska polany, w Pochodzitym polany, w Złamanym polany, na Skałce polany, w Zabawie polany,
    Tych polan znajdu
    w Rzecznym polany, w Slannicy polany, w Leszczynach polany, w Jastrzębiu polany, w Okrugłym polany, iw Smrekowym polany, w Rejdykalnym polany, w Równinach polany, w Krzyżówkach polany. Złodziejki polany, w Studzienkach polany, Jaiworzyny polany,
    Moczarki polany,
    Jablonów polany, w Płonnym polany, w Kozim Grzbiecie polany, w Kota mym polany, w Kawałowie polany.
    się na 600.
    DENOMINACJA ALBO NAZWISKA GÓR PAŃSTWA
    ŻYWIECKIEGO.
    Grodziec góra, Łyska góra, Losek nad Jeleśnią, Wieterne nad Korbielowym, Polski Dział, Jałowczyk, Magórka, Jałowiec Wielki, Pilsko, U Szczawne, Buczenka, Munczennik, Syfron, Toniecznik, Kozi Grzbiet, Martoska, Romanka, Wawrzyczonka, Mały Gronik, Przysłop, Tokarka, Magóra, Abramów, Prusów, Sucha Góra, Ry-sianka, Lysionka, Giewadzka, Rejdykalne, Ruba Buczyna, Wysoki Beskid, Muńczół, Rycerzowa, Bendoska, Praszywka. Kołyska, Srobite, Racza Wielka, Graniczny, Gomolczany Groń, Rachowiec, Pochodzita, Zabawa, Janoski, Rdzawka, Barania, Biała Góra, Żary, Skałka, Czerwieniec, góra Upełz, Jelenica, Czuedla, Matyska, Wierzch Wieśnika, Sędzielny Groń, Boraczy, Gawłowski, Studzionki, Groń Kościelec, Pod Ponią, Łąka Pańska, Groń Okrutny, Nad Sołkami, Groń Stracony, Groń Jastrzębi, Długi Groń, Desz-czany od Beskidu Orawskiego, z którego wody do Orawy z jednej, a z drugiej strony do Sołki obracają się, Groń Glinka, Buczenka, Skrzecznia, Groń Palenica, Groń Niesłychany, Skalite Groń, Magórka, Tresna, Żar, Góra Szeroka, Góra Pieskówka.
    29

SATYR GÓRALSKI po lekku umykający się z gór i lasów żywieckich.1
Satyr albo mąż dziki tu z żywieckich lasów,
W których przed kielką set lat miewał dosyć wczasów. Rozwodząc swe mieszkania między zwierzętami, Pokrywszy swą osobę gęstemi lasami.
Bowiem góry, a lasy tu przed tym bywały,
Z których mi przeźroczyste rzeki wynikały,
Mając ptastwa dostatek i wszelkie zwierzyny,
Nie widziawszy przy lasach tu żadnej dziedziny, Tylko paszej wszelakiej było wszędzie hojno.
Żyjąc sobie z zwierzęty, jak pan przedostojno,
Oczy swe delektując po zielonych polach,
Gdyż jeszcze o nijakich słychać było halach,
Ale wszytko pustynie bywały iw tych górach,
A zwierza wszędzie pełno po (wszelakich dziurach.
I tu, kędy to miasto, były lasy gęste,
Miewając pograniczni pasze świni częste.
Skąd Niemcy miasto Żywiec Saybusch nazywają, Jakoby rzeki Świni Las, z polska przekładają.
Aż ludzie z tych gór zacnych mieli pożywienie,
Z drzewa, rzek i też zwierząt na swe przemożenie, Skąd miasto to więc Żywiec w on czas założyli,
Że hojnie w tym tu miejscu ludzie starzy żyli.
I Żywcem od żywienia nazwisko mu dali Ci panowie, którzy go przedtym zakładali.
A wtym mieszczanie pierwsi, łowiąc zwierza wszego, Napadli blisko miasta na żubra zacnego,
Którego ułapiwszy, panu darowali,
Skąd pieczęć Żubrzą głowę za to otrzymali.
A tak wprzód koło miasta lasy wycinano,
Gdy pola dla ról swoich wszędzie rozszerzano.
Skąd cisowe tragarze jeszcze dotąd trwają,
I być lasy przepyszne na pamiątkę dają.
A coraz szerząc wioski bez wszelkiej odwłoki Wycinano głębokie i gęste potoki.
Ja dalej umykając i z wszelakiem zwierzem,
Będąc jeszcze mieszkańcy ze mną swym przymierzem, A rozszerzywszy łęgi, do gór się udali,
Gdzie domy chociaż rzadkie potym zakładali,
Kopiąc gęste krzewiny, walali kamienie,
1 Utwór ten miejscami przypomina wiersz Jana Kochanowskiego Satyr, w obu bowiem satyr — mąż leśny skarży się na zmianą gospodarki, wyrębywanie lasów i zachłanność ludzi.
30
A rozliczne w nowiznac.h siewali nasienie.
Wtym owce, konie, woły poczęli też chować, Dlaczegom dalej od nich musiał ustępować,
Kryjąc się po gęstwinach i lasach głębokich.
Alem miał dosyć w on czas pustyń swych szerokich. Aż się więcej, czym dalej Państwo rozszerzyło,
Mnie tylko na granicznych lasach zostawiło.
To jeszcze hal, łąk, cerkli1 dosyć narobiono I zwierza w cudze lasy daleko zagnano,
Rąbiąc drzewo do spustu i owcami tłoczą,
Źe się masz i zakryć nawet i w uboczą.
W lasach zbójcy, choć podczas, mają swe mieszkanie, Przez które dosyć częste miewam przeszkadzanie.
A co nawiększa, że słyszę po wsiach rozmaitych.
Iż się o grunta wadzą, choć darmo nabytych, Krzywdząc jeden drugiemu, ziemię wydzierają,
A panom choć niesłusznie pokłoni nie dają.
Czy się wmieście nie mogą w to szerokie Państwo,
Źe łakome na grunty tu w górach poddaństwo?
Gdzie mię już z pogranicznych lasów wyganiają I granic się przechodzić cudzych nie wzdrygają.
Lecz wam już i na opał drew w zimie nie stanie,
Gdy nie będzie tych lasów waszych szanowanie. Nawet zwierza i ptastwa nie masz i zająca,
Już zginęła w tych górach i dusza zwierzęca,
Bo się nie ma gdzie skłonić wszelki zwierz na polu, Gdy ludzi wszędzie pełno jak wojska w Podolu. Dlaczego z lasów waszych już wędrować muszę, Chcąc jeszcze gdzie zachować swoję dziką duszę, Gdyż górale na cyrkle lasy wypalają,
A satyra na starość zewsząd wyganiają.
Nie chcę już dłużej bawić, Bogu was oddaję,
Niech* wam tu za mą krzywdę pomstą inny staje.
OBYCZAJE STAROŻYTNE,
KTÓRE SIĘ NIEGDY W ŻYWCU ODPRAWOWALY.
Naprzód w dzień Bożego Narodzenia w kościele far-nym żywieckim po pawimencie* słomę słano, która tak poprzez wszytkie święta zostawała. Przytym w tenże sam dzień Bożego
1 Część gruntu ocyrklowanego t. j. przygotowanego do uprawy (n. p. przez wyrąbanie lasu) i wymierzonego.
’ W rkpsie „niera.“.
” Posadzce.
31
Narodzenia na mszy ś. pierwszej przed świtaniem, gdy kaptan Gloria in excelsis zaśpiewał przy ołtarzu, chłopcy szkolni po chórach z obu stron różne głosy ptastwa wydawali, sporządziwszy sobie takie piszczki.
W dzień Gromniczn y, kończąc po nieszporze roluły przy jasłkach zwykli byli chłopcy szkolni śpiewywać, za co im w kościele gruszki albo śliwki i pieczarki suche albo orzechy z miasta rzucano.
We środę wstępną w post maszkary sprawowano różne. Mięsopusta sądząc, jego ścinali i różne uciechy czynili, że ludu bywało jako na jarmark jaki.
Na czarną niedzielę w post dziewczęta miejskie, sprawiwszy sobie na długiej żerdzi Marzanę, po mieście nosiły, śpiewając różnie, którym dawano w domach, co czyja łaska była.
W dzień świętego Grzegorza chłopcy szkolni, odprawiwszy gregorianki, nowych gregorianków w szkole częstowali, nalawszy im piwa na wielką misę, a obarzanków nadrobili i gdy to zjedli to calefactor1 przyniósł garniec cegły tartej, wodą rozmieszanej i między siedzące na ziemi chłopce rzucił, a wtym uciekał, a oni go gonili wołając, że miód szkolny rozbił.
W wielką zaś środę po ciemnej jutrzni kocura żywego, w garncu obsutego popiolym z dziury kościelnego sklepienia na kościół zrzucano.
W Święta Wielkanocne młodzieńcy miejscy z chorągwiami i krucyfiksem kościelnym po polach chodzili albo na koniach jeździli, śpiewając pieśni wielkanocne, za co im śmiegursty dawano i wodą ich polewano.
W Wniebowstąpienie Pańskie po obiedzie chłopcy szkolni diabła z słomy, obszytego w chusty, z dzwonnice podczas jarmarku zrzucali i po ulicach włócząc wołali, a kijmi go bili i w Sole potym utopili.
W dzień Bożego Ciała wiechę wysoką wieńcami ozdobioną na cmentarzu stawiali, co też i rzemieślnicze gospody w rynku przed swemi gospodami czyniły, które przez wszytkę oktawę tak stały. A w oktawę samą, kończąc nabożeństwo po nieszporze na cmentarzu ołtarze ubierano i ewangelie cztery przed niemi kapłani czytywali, strzelając każdym razem zawsze.
W Świątki, w dzień Zesłania Ducha świętego trawę zieloną po kościele słano i gałęzie zielone przed ołtarzami stawiano, będąc tak przez wszytkie Święta Zielone.
W dzień poświęcenia kościoła albo kiermasz na nieszpory, jutrznią i mszą we dzwrony duplikowali albo brzękali.
1 Służący szkolny.
W Dzień Zaduszny chłopcy szkolni z krzyżykami ołtarze w kościele obchodzili, mówiąc po pięć pacierzy za dusze zmarłe, a po tym one po nabożeństwie, śpiewając Salve Regina. do kostnice rzucali. Także kantorowie kościelni po grobach, po cmentarzu, gdzie kto prosił i zapłacił, toż Salve Regina śpiewy wali.
W każdą niedzielę przez rok zawsze po kazaniu pieśń
0 Bożym przykazaniu śpiewowali „Wierz w Boga jednego, nie bierz nadaremno imienia Jego, chceszli zbawion być e/c.“
Na pogrzeby wszytkie cechy postawniki* swoje wąskie
1 wysokie na ramieniach nosili, a świece w rękach trzymali.
I groby przedtym sobie sami z cechów bracia kopywali na cmentarzu, dlaczego kilofy i łopaty z marami w cechach chowano.
W kaplicy Ogrojcowej w każdy czwartek wieczór po dzwonieniu na pierwsze pacierze chłopcy szkolni litanią o Imieniu Pana Jezusowym śpię wy wal i.*
Itcmi * 3 na tryumf Zmartwychwstania Pańskiego i święto Bożego Ciała z cechów po dwu hraci młodszych z strzelbą na procesjach, w porządku stanąwszy, których burmistrz rządził, strzelali, a tym z urzędu proch obmyślano i dawano ładunkami corocznie.
Item na święto Narodzenia P. Marii i przez wszytkę oktawę Jej na wieży żywieckiej lampy w latarniach wielu zapalano, stawiając w każdym oknie i po sali wszędzie, każdy wieczór i rano. Zawsze grając i śpiewając różne pieśni i litanie, co się działo aż do samej ruiny przez piorun tej wieże, co teraz w jednej tylko dziurze znak czynią po tej ruinie.
Item ua każde poświącunic kościoła albo kiermasz na sygnarkach kościelnych chorągiewki ze dzwonkiem wywieszano i tak przez całą oktawę bywały.
Item na święto świętego Klimunta4 wotywa solenna się odpra-wowała w kościele, na której płatnicy, co drzewem kupczyli i do Krakowa spuszczali, bywali i na ofiarę chodzili, których gromada wielka bywała i obraz ś. Klimunta na ołtarzu wystawiano.
Item na procesjach solennych młodsi z cechów chorągwie kościelne naprzód nosili, za któremi z każdego cechu po dwa lichtarze albo postawniki wysokie, a świece na nich zapalone mając, które przed ołtarzami swemi stawiali i świece na nich palili.
Item na święto Niepokalanego Poczęcia P. Marii na roratach chłopiąt szkolnych siedm wychodziło ku elewacji, ubranych w giezł-kach, trzymając w ręku palmy rosochate, na których świeczki małe, ciękie. woskowe okręcano i zapałano, które jak gwiazdy jakie świecące zdały się. Śpiewając po elewacji tę piosnkę albo kantylenę: — Jako róża między kolącym głogiem etc. —
Item na toż święto Poczęcia P. Marii ołtarz wielki lampami wszędzie obwieszano i one zapalano, które od niesporu do niesporu [przez] wszytko nabożeństwo świeciły się.
Item na święto Oczyszczenia P. Marii albo Gromnice toż czyniono; wychodząc na to zawsze lamp 60 i więcej, które ołtarz i kościół zdobiły.
1 Świeczniki, lampy.
Opis dalszych obyczajów ogłaszamy na podstawie rękopisu Za str.
83—86.
3 Również, dalej.
4 Klemensa (11 listopada).
33
Item na święto Różańca Najświętszej P. Marii 1 Octobris1 procesją cum Venerabili3 około rynku z BractwemI * 3 * * 6 7 odprawowauo corocznie.
Item chłopcy szkolni podczas zimy zawsze każdą sobotę po mieście lignatum* chodzili, śpiewając Ave Maria zupełnie, którym po drewnie z «łomów wyrzucano, a te nu sankach do szkoły zawozili.
Item na każde święto tajemnice Różańca świętego w koronie albo w kolie, wśród kościoła wiszącym, brackim, w którym zawsze świec 56 stawiano woskowych, świece te ku elewacji zapalano, wyrażając cząstkę Różańca świętego, wychodząc na te świece po funtów wosku 24, to jeBt kamień 1. A to czyniono na brackiej mszy świętej aż do ruiny kościoła.
Item w jarmarki ceklarsko7, z cechów po dwu młodszych bywało, którzy z alabardami* i cepami zielazncmi’ po mieście chodzili, a gdzie był hałas i jaka bitwa gromili, i pojmawszy, do więzienia brali i sadzali; będąc zawsze te oręża gotowe u burmistrza.
Item we wielki piątek przede dniem chłopcy szkolni, na kazanie aby się ludzie zbierali do kościoła, po mieście z młotami drewnianemi chodzili, a wszędzie po domach bili, budząc ludzi na to nabożeństwo.
Item w wielki piątek chłopcy szkolni dwa ovatum* po mieście chodzili, nosząc z sobą pasyjkę, a w domach śpiewali: — Jezu Chryste krzyżowany, Król nad królmi jest wydany etc., którym po jaju bakałarzowi9 dawano, i przedtym we wsi też tak czynili.
Item w niedzielę każdą dzwonnik kościelny po mieście z kropidłem chodził, kropiąc święconą wodą, a ewangelią ś. czytał i soli święconej na stole łyżeczkę w każdym domie zostawił i dał, któremu za to cokolwiek dawano, co też w jarmarki dla gości i kramarzów czynił.
Item w Święta Godnie gospody,10 II to jest młodzieńcy po kolendzie gromudno chodzili, śpiewając w każdym domie: — Puer natusM — i winszowania swoje czynili i w gospodach swych i w izbie słomę usłaną miewali.
Item w dzień Młodzianków świętych chłopcy z szablami w kościele bywali, trzymając przez sumę gołe w rękach, a śpiewanie rotuł1* odprawowali.
Item przez oktawę Bożego Ciała szkolnicy chłopcy w giczłkach «lo kościoła chodzili, a na głowach wieńce miewali, czyniąc tak na sumy.
I Października.
5 Z Najśw. Sakramentem.
3 Bractwo Różańcowe.

  • Od łac. lignum — «Irzcwo, chodzić za drzewem.
    6 Ccklarz, sługa miejski do chwytania i bicia winnych, wyraz spolszczony od niem. Zirkler — stróż nocny miejski. Ponieważ ceklarze stawiali szubienice i wykonywali chłostę, więc zwano ich także oprawcami, zbirami i siepaczami. Przełożony nad nimi zwał się ceklmistrzcm, cekmistrzcm, nie należy go mieszać z cechmistrzem.
    6 Halabarda, siekiera z grotem do kłócia i osękicm czyli hakiem do ściągania, połączona na tulejce osadzonej na drzewcu 6—8 stóp długim. W halabardy byli uzbrojeni Stróże nocni we wszystkich miastach dawnej Polski aż do XIX w. Dotąd używa halabard szwajcarska gwardia papieska w Rzymie.
    7 Mieszczanie, broniący miast, uzbrajali się nieraz w cepy wojenne, dębowe, okute żelazem, które w rękach ludzi silnych stawały się bronią straszliwą.
    8 Od łac. ovum — jajo. chodzić za jajami.
    9 Bakałarz od łac. baccalaureus — niższy stopień naukowy uprawniający do wykładania niektórych przedmiotów na uniwersytetach. Nauczyciele szkół parafialnych po większych miastach czasem bywali właśnie bakałarzami.
    10 Gospody cechowe — miejsca zebrań i zabaw poszczególnych cechów
    II Chłopiec narodzony — prawdopodobnie pierwsze słowa jednej z kolend.
    18 Rotuły od łac. rotulus mortuorum, pieśni żałobne.
    3
    nieszpory i procesje. Z gospód też młodzieńcy po dwu z każdej na porządkę z świecami wielkicmi na procesjach bywali, wieńców do6yć na tych świecach mając i kwiecia i na głowach wieńce, któae im panny zwykły były dawać.
    hem w Wniebowzięcie P. Marii chłopcy szkolni żywieccy mieli palmy z bielice wyrosłej, na których gruszki, jabłka nawieszane były i przywiązane, z którcmi do domów z kościoła chodzili.
    Item na wielkie święta każde i niedziele na cercfarie‘ z postawnikami dwiema w komeżkach, mając dalmatyczkę i bieryta czerwone i sukienki podobne pod komeżkami, chłopcy szkolni do ewangelii czytania kapłanowi asystowali i na postawnikach w rękach trzymanych świecami świecili, toż czynili i ku elewacji każdej i kadzeniu i przez wszytek adwent na roratach ich zawsze po siedmiu wychodziło w giełzka ubranych ku elewacji.
    Panowie dziedziczni Państwa żywieckiego.
    Naprzód panowali Żywcowi książęta oświęcimskie, to jest książę Kazimierz, Wacław, Przemysław i Jan albo Janus, a ten Księstwo Oświęcimskie przedał Kazimierzowi III. królowi polskiemu.
    Roku tedy 1452 Kazimierz III, król polski, kupiwszy Księstwo Oświęcimskie od książęcia Janusa za dwadzieścia tysiąc grzywien praskich* groszy, panował żywcowi lat 19.
    Roku zaś 1471 Piotr Komorowski, hrabia orawski i liptowski otrzymał darowizną Żywiec od Kazimierza III, króla polskiego, gdy syna jego świętego Kazimierza z Węgier wyprowadził, który na Żywcu umarł 1472 roku.
    Po nim panowali Mikołaj Komorowski, brat stryjeczny Piotrów z Aleksandrem synem, za którego Żywiec spalon roku 1477, gdyż rebelizowal przeciw królowi polskiemu z powodu Matiasa, króla węgierskiego. Potym panowali Jan Komorowski, kasztelan połaniecki z Wawrzyńcem, bratem swoim, sekretarzem królewskim, starostą oświęcimskim, który kościół żywiecki zmurowal, a ten umarł roku 1566. Po nim Jan Spytek z Komorowa, podczaszy Katarzyny, królowej polskiej, syn kasztelana połanieckiego, który zamek i wieżą żywiecką zmurowal, a ten umarł 1585 roku. Po tym Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, a brat podczaszego, który wieżą doprawił i kaplicę pobocznią założył i do niej kurs fundował, legowawszy na to sumy dziesięć tysięcy złotych, a na szpital cztery tysiące, a ten umarł roku 160S. Po nim Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski i nowotarski, syn kasztelana sądeckiego, a ten Żywieckie Państwo Konstancjej, królowej polskiej, w sześć kroć sto tysięcy złotych zastawił i Lody-gowskie Państwo utracił, a ten umarł 1633 roku. 1
    1 Ceremonie. ł W rkpsie ..płaskich“.
    33
    Roku 1623 Konstancja, królowa polska, Zygmunta III małżonka. Żywiec otrzymała, wyliczywszy pomienioną sumę 600.000 złotych. Po niej. gdy umarła, roku 1631 Karol Ferdynand, biskup połocki, wrocławski i niski, opal tyniecki, książę opolskie i raciborskie, syn królowej Konstancjej, królewic polski Żywiec otrzymał i panował lat 24, a ten umarł w Wyszkowie1 roku 1655. Po nim tegoż roku Jan Kazimierz, król polski, brat Karolów Fer-dynadów na Państwo Żywieckie nastąpił, a ten koronę złożywszy, z Polskiej przez Żywiec roku 1669 do Franc jej wyjechał, a żywiec na długi podał, a ten umarł w Nivernie roku 1672.
    Roku 1675 Jan Wielopolski, hrabia z Pieskowej Skały, kanclerz wielki koronny Żywiec wykupił po Konstancjej Krzystynie z Komorowa, małżonce swłojej, wyliczywszy zastawną sumę złotych 600.000, a ten umarł w Warszawie roku 1688. Po jego śmierci Franciszek Wielopolski, syn własny, ze krwie panów z Komonnva idący, starosta krakowski, bocheński i lanckoroński Żywiec dziedzicznym sposobem otrzymał.
    Roku zaś 1727 margrabstwro pińczowskie na dom PP. Wielopolskich po śmierci J. M. pana Józefa Myszkowskiego przypadło, że pan Mikołaj Komorowski miał w małżeństwie Annę Myszkowską, z której zrodzony pan Krzysztof Komorowski roku 1618, a ten zaś zrodził Konstancją Krzystynę córkę, która za J. M. pana Wielopolskiego kanclerza w małżeństwo wydana jest, z której dom Wielopolskich rozrodził się i po lat 109 to margrabstwo po liniej rodzaju przypadło i now’ym tytułem obdarzony jest, pisząc się Gonzagami z Mirowa Myszkowskiemi z Wielopolskich margrabiowie etc, herbują się orłami albo jastrzębiami przy koniu swoim.*
    ’»[Roku 1740 to Państwo rozdzielono między Karolem Gonzagą, margrabią in Mirów* z Wielopolskich Myszkowskich na Żywcu i Pieskowej Skale z Janem Lanckorońskim i Franciszkiem Gonzagą, margr. in Mirów Wielopolskim Myszkowskim.
    Franz dostał Pieskową Skałę, Jan Suchą, Karol Żywiec.
    Roku 1776 znowu tego JM pana Karola synowie, Franz, Ignacy i Józef rozdzielili się; Franz został margrabiem i dostał Jeleśnią, Ignatz dostał, co teraz 1823 syn jego, hrabia Andrzej ma, Joseph dostał Riczirka, Sol etc w górach.
    1800 Franz – Margrabstwo przyszło na kridę, i kupił licitacją pan hrabia Przerembski.
    1808 od pana hrabia Przerembskiego kupił JM książę Albert. 1
    1 Miasteczko na prawym brzegu Bugu, pow. pułtuski.
    3 Cała powyższa notatka o przejściu margrabslwa pinczowskiego na Wielopolskich zapisana przez Komouieckiego o wiele później ni/, poprzednie. * Nu Mirowie.
    3*
    36
    1882 Książę Albert de Sachsen Teschen in Februario1 umarł et arcyksiążę Karol w dziedzictwie Żywiec dostał.
    Po śmierci arcyksięcia Karola odziedziczył owe dobra syn jego najstarszy, arcyksiążę Albrecht w roku 1847 i jest dotychczas właścicielem owych dóbr. Za panowania jego dobra te powiększone zostały przez zakup: Pewel Mała, państwo Lipnik i państwo Maków i obejmują 84 wsi, 76.142 morgów lasu. przez co postęp w industrii się znacznie podniósł i duży zarobek ludziom daje.
    Dnia 24. II. 1893 J. Szumrański dopisał.1]*
    Katalog
    świętej pamięci Jaśnie Wielmożnych Ich Mościów panów z Komorowa, których ciała w kościele żywieckim odpoczywają.
    Pan Piotr Komorowski, hrabia orawski i liptowski
    z synami Janem i Aleksandrem od roku…………… 1472.
    Pan Jan Komorowski, syn Piotrów…………… 1475.
    Pan Wawrzyniec Komorowski, sekretarz J.K. M. 1550. Pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki . . 1566.
    Pan Stanisław, syn Krzysztofów………………….. 1583.
    Pan Jan Spytek, podczaszy królowej polskiej . . 1585.
    Pan Jan, syn kasztelana sądeckiego w lat 15′ . . 1585
    Pan Krzysztof, syn tegoż dziecięciem1 * * 4 . . . . 1585
    Pan Piotr, syn kasztelana połanieckiego …
    Pan Jan, syn kasztelana sądeckiego w mlodzieństwie 1606.
    Pan Krzysztof, kasztelan sądecki………………… 1608.
    Pani Barbara, małżonka p. Piotra Komorowskiego, hrabię orawskiego i liptowskiego.
    Pani Zofia, małżonka pana Jana.
    Pani Barbara z Tarnowa, małżonka kasztelana połanieckiego.
    Pani Katarzyna Małecka, córka kasztelana połanieckiego.
    Panna Barbara, córka kasztelana połanieckiego.
    Panna Elżbieta, córka tegoż.
    1 W lutym.
    1 Wszystkie te notatki od 1740 r. są póżnicjszemi dopiskami sporządzo* nemi w 1823 r. ręką prawdopodobnie urzędnika magistrackiego.
  • T. zn. zmarły w 15-tym roku życia.
    4 Zmarły w dzieciństwie.
    37
    Pani Jadwiga Lutomierska, małżonka p. Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego………………… 1573.
    Panna Anna, córka kasztelana sądeckiego . . . 1581.
    Pani Anna Walaszkówna, krakowianka, małżonka p. podczaszego Jana Spytka Komorowskiego . . . 1580.
    Pani Anna Plazionka, starościanka lubaczowska, wtóra małżonka kasztelana sądeckiego………………….1591.
    Panna Barbara, córka kasztelana sądeckiego . . 1599.
    Panna Elżbieta, córka p. Mikołaja Komorowskiego, starosty oświęcimskiego, która umarła…………………1616.
    Generalni dyrektorowie dzierżawy Państwa żywieckiego po P. P. Komorowskich.
    Panowie Rylscy, którzy panu Mikołajowi Komorowskiemu Żywiec zajechali w długu swoim.
    Krzysztof Czarnecki, dworzanin królewski, starosta pierwszy żywiecki od Konstancjej, królowej zesłany.
    Walenty Raczkowski, sekretarz królewski, a administrator generalny żywiecki.
    Andrzej z Pilcze Koryciński, dworzanin i pokojowy królewski, starosta żywiecki.
    Piotr Plichta, starosta rawski, Stanisławski, administrator generalny żywiecki.
    Samuel z Lipie Lipski, sekretarz królewski, starosta żywiecki za Karola Ferdynanda, królewicza.
    Marcin Piegłowski, cześnik krakowski, starosta żywiecki za Jana Kazimierza, króla polskiego, z którego sprawy Szwedzi do Żywca przyjechali.
    Stanisław Wojsza, komisarz i sekretarz królewski.
    JM Pani Katarzyna z Komorowa Grudzieńska, starościna środzka i żywiecka.
    Wawrzyniec Wodzicki, sekretarz królewski, starosta żywiecki przez lat 14.
    Jan Jachemowski, ekonom Państwa Żywieckiego za panowania Jana Wielopolskiego, kanclerza.
    Aleksander Drozdowski, podstoli bracławski, administrator generalny i dzierżawca żywiecki za państwa Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego.
    Mikołaj Olszewski, łowczy rawski, marszałek Jego Mości pana starosty krakowskiego.
    38
    Jan Kornecki, burgrabia krako(wski, komisarz żywiecki, dzierżawca moszczański.’
    •[Andrzej Wielopolski, c. k. szambelan od r. 1834.”]‘
    Podstarościowie żywieccy.
    N.* Miklaszowski Jakub Jasieński Tomasz Śląski Samuel Drzewiecki Wojciech Kunowski Jan Molenda Stanisław Biegański Mikołaj Czechowski Kazimierz Rabczyński Andrzej Irlandt Jan Omański Olbrycht Szymoński Gabriel Drozdowski Maciej Budrewic Jan Pyszkowski
    Stanisław Pętkowski Stefan Luboński Michał Kowałiński Mikołaj Maxecki Piotr Wąsowie
    -[Mikołaj Maxecki4 1734 recessit’ Stanisław Kęsieński 1739 recessit Jan Sobolewski 1746 recessit Remigiusz Zbrożek obiit*
    N. Boczkowski recessit N. Chrzanowski recessit N. Mąkowski recessit 1760 Antoni Jerzmanowski 1761 anno die l-ma Ianuarii nastał.]*
    Katalog kapłanów, będący cli rodem z żywca.1
    Andreas de Żywiec, altarista Cracouiensis, quodam miles Hierosolimitanus. Anno 1521.
    Joannes Grzegorzek alias Kroczkowic, vicarius Olomocensis. ibidem mortuus anno 1563 4 Februarii
    Joannes Culisius alias Kulizek, altarista Zyvecensis, qui ibidem mortuus circa altare, cum Sacrum peragebat anno 157 \ 16 Martii.
    Joannes Ziajkowic alias Kotyrka, canonicus Olomocensis, ibi obiit anno 1571 6 Augusti.
    Część kroniki aż do tego miejsca (ale na podstawie innego rękopisu) wydal Jan Radwański p. t. Dziejopis żywiecki, Kraków 1866 r., por. Wstęp. Ostatnie nazwisko dopisane później ołówkiem ręką J. Szumrańskiego. Imię jego Komonieckicmu nieznane.
    Dopisek przy tym nazwisku i imię wpisane ręką późniejszą z XVIII w. Ustąpił.
    Zmarł.
    Roku dnia 1-go stycznia.
    Tłumaczenia nie podajemy, gdyż prawie wszyscy są jeszcze raz wymię* nioni w „Katalogu kapłanów zmarłych“, por. niżej.
    39
    Marlinus Cosalius alias Szymonek, allarysta Źyuecensis. qui 100 annos habuit, obiit anno 1585 24 Octobris.
    Andreas Waniołowie, plebanus Radzichouiensis. ibi obiit anno 1599 15 Februarii.
    Joannes Planeus, commendarius in Jordanom, obiit ibidem anno 1599.
    Albertus Bargalius, plebanus Źyuecensis, obiit magna feria sexla die 31 Martii anno 1600.
    Mattheus Planeus in Jordanom mortuus die 19 Maii anno Domini 1601.
    Andreas Husarovic, vicarius Cracoviensis obiit 1603.
    Valentinus Boczkowski, subdiaconus obiit Cracoviae ad Ecclesiam B. V. Mariae in circulo 1605 5 Aprilis.
    Matthias Pastuszkowie alias Pastuszka, plebanus Radzichouiensis. postea in Raba obiit 1608 12 Aprilis.
    Stanislaus Chybomic. plebanus Radzichouiensis.
    Valentinus Corabius, primo plebanus źyuecensis postea Kent-nensis et decanus Osmientimensis. sepultus Kenliis 1615 25 Maii.
    Melchior Szczepanouius. plebanus in Gozlice prope Opatom obiit 1615 9 lunii.
    Sebastianus Bergius alias Berger, praepositus Źyuecensis obiit 1618 3 Novembris.
    Stanislaus Michulec, plebanus in Chlin prope Żar nornice obiit 1619 17 Maii.’
    Joannes Chlipienius mortuus Clcpardiae ad ecclesiam sancti Floriani 1619 16 Augusti.
    Ballhasarus Rzignievius alias Świeży, altarista Źyuecensis obiit Żyuecii 1624 21 Februari.
    Andreas Gniazdovius. vicarius ecclesiae cathedrae Cracoviensis et poenilenliarius obiit 1624 17 Septembris.
    Adamus Radwan alias Karczyk, plebanus Bestwinensis obiit 1624 3 Martii.
    Gas parus Andreades Balthasarides. praepositus in środa Maioris Poloniae obiit 1625.
    Mattheus Ryszkovius. praebendarius rorantistarum in arce Cracoviensi obiit 1630 6 Aprilis.
    Joannes Cosatius. diaconus septullus Żyuecii 1630.
    Andreas Haskomski. utriusque iuris doctor atque canonicus s. Georgii et poenilenliarius Cracoviensis obiit 1630.
    Valentinus Ilulicius. mansionarisla ad s. Barbaram Cracoviae obiit 1630 27 Decembris.
    Jacobus Haskomski, altarista Źyuecensis obiit 1635.
    Stanislaus Chytrzeński, commendarius Niegoviensis.
    40
    Moises Petricius, decanus Neoforiensis, plebanus in Czarny Dunajec obiit 1637 3 Aprilis.1
    Joannes Pasluskowic alias Szczepankowie.
    Simon Kominkowic.
    Nicolaus JIaskovius, plebanus in Łętownia et Jordanów obiit 1637 11 Novembris.
    Simon Petricius, plebanus in Raba obiit 1637.
    Benedectis Zambecius, vicarius in Łososina 1630.
    Stanislaus Kiszkovius obiit Canlhiae 16M 29 Januarii.
    Andreas Cosalius, poenitenliarius in arce Cracoviensi, qui obiit 1646.*
    Andreas Chytrzeński, plebanus Jeleśnianensis 1643.
    Matthias Ziajkowic. praesidens SS. Rosarii et mansionarisla Zyvecensis 1646 5 Julii.
    Matthias Muscius.
    Jacobus Pietrzykowski, vicarius Cracoviensis Zyvecii obiit 1655.
    Jacobus Zambecius. vicedecanus ad ecclesiam colegialem SS. Omnium Cracoviensis.
    Stanislaus Stanecius, poenitenliarius monialium sancti Martini ecclesiae Cracoviensis et s. Barbarae obiit 1659.
    Joannes Dambecius, vicarius Lodwigoviensis.
    Stanislaus Chlipovius, mansionarisla ad ecclesiam s. Barbarae Cracoviae obiit 1659.
    Stanislaus Goniparowic, vicarius Zyvecensis.
    Matthias Chybowic, vicarius Zyvecensis.
    Joannes Jaworski, vicarius Cracoviensis.
    Stanislaus Symellius, vicedecanus cathedrae Cracoviensis postea praepositus Zarcensis, ibi mortuus, sepultus Częstochouiae 1662.
    Sebaslianus M nisko wic, plebanus Łipnicensis obiit 1664.
    Joannes Fabrzycki, praebendarius in arce Cracoviensi 1665.
    Stanislaus Raszkowie, protodecanus Zyvecensis et Osveti-mensis atque praepositus Zyvecensis, plebanus Radzichoviae et Lodvigiae et Miloviae, obiit 1667 2 Februarii.
    Albertus Chwoslkowic, vicarius Zyvecensis obiit 1667.
    Franciscus Suski, clericus obiit Zyvecii 1668 30 Januarii.
    1 Por. o nim Kantor Józef, Czarny Dunajec w Mater jolach Antro• pologiczno-Archeologicznych i Etnograficznych, t. IX, Kraków 1907, str. 29.
    W tym okresie pochodził również z Żywca opuszczony ks. Woj* ciech Cagatkowski, proboszcz w Skoczowie, a od 1624 r. dziekan cieszyński, gorliwy działacz kontrreformacyjny. Por. o nim Ks. A n d r z u j Buzę k. Jeden z najdawniejszych dokumentów jązyka polskiego w Cieszynie w Zaraniu Śląskiem r. 1932 i Stanisław Szczotka. Drobne przyczynki do dziejów reformacji na Śląsku w Reformacji w Polsce R. VII—VIII.
    41
    Gasparus Kiskovius, vicarius Miloviensis. sacerdos annis 50. caecus, obiit Źyuecii 1672.
    Nicolaus Foltyński, praepositus Źyuecensis obiit 1672.
    Sebatianus Jaworski, praebendarius S. Crucis in arce Cracoviensi.
    Thomas Cluuoslkowic, mansionarista in arce Cracoviensi.
    Albertus Sijmellius, decanus et praepositus Źyuecensis obiit Źyuecii 1692 18 Martii.
    Sebaslianus Goni parowie, plebanus Radzichoviensis, sacerdos annis 55. obiit 1698.
    Petrus Kotelski, vicarius ecclesiae cathedralis Cracoviensis obiit 1701.
    Gabriel Nemetius, poenitentiarius in arce Cracoviensi obiit.
    Joannes Nemetius, decanus Źyuecensis, plebanus Lodvigoviae et Chrzanoviae, 1701 8 Maii.
    Stanislaus Nemetius, vicedecanus et sacristiarius ecclesiae Cracoviensis Omnium Sanctorum obiit 1700.
    Petrus Cluybovic, plebanus Miloviensis, occissus ab rebellibus Frydmanii in Scepusio.
    Andreas Balcerowie.
    Albertus Goniparowic, subdiaconus obiit Leopoli.
    Matheus Zarzecki, vicarius Radzichoviensis obiit Kentiis.
    Gasparus Chybowic, plebanus in Kacerka Scepusii.
    Jacobus Ficzkowic, vicarius Źyuecensis et Vojnicensis.
    Simon Czadrzyński, praesidens S. Rosarii Źyueciae obiit 1680.
    Bartholomeus Zarzecki, vicarius B. V. Mariae Cracoviensis.
    Martinus Pawluszkowic, plebanus Bialusensis.
    Joannes Frankowie, plebanus Gluskoviensis.
    Sebastianus Frankowie, mansiomu-isla in circulo B. V. M. Cracoviae.
    Michael Mrzyglodowic, condonator Gryboviensis et Pilznensis.
    Thomas Mamuchowic, vicarius Źyuecensis obiit 1694.
    Albertus Mamuchowic. plebanus Niekraszoviensis 1699.
    Joannes Rybarski, plebanus Tercensis in Oravia obiit 1705.
    Nicolaus Brzuchanski, plebanus Miloviensis obiit 1695.
    Andreas Brzeziński, philosophiae doctor, condonator et canonicus Kielcensis, secretcwius S. R. M. et plebanus Zborovcensis el Scerbus, obiit die 15 Martii 1704.
    Chrislophorus Anderski, praepositus et condonator Źyuecensis obiit 1713.
    Casimirus Slizowic. vicarius Kolbusensis.
    Severinus Steblinski, commendarius Rabcicensis Arvae, qui Źyuecii obiit 1706 die 24 Januarii.
    Simon Ryszkowie, praesidens SS. Rosarii Źyuecensis obiit 1725 4 Aprilis.
    Valentinus Kotelski, vicarius in Chlewiska obiit 1678.
    42
    Nicolaus Kołaczkowski, vicarius Dobcicensis obiit 1710. Joannes Komoniecki, condonator Biecensis. plebanus Rozem-bargensis et Miloviensis, obiit 1716 die 22 Iulii in Milówka.
    Sebestianus Rudzki alias Dowsilasowic. mansionarista S. S. O. Cracoviensis.
    Urbanus Zambecki, plebanus Przylkoviensis.
    Laurentius Babilonowic, vicedecanus SS. Omnium Cracoviae et sacristianus ibidem obiit 1710 in peste Cracoviae.
    Stanislaw Miodoński, psaltarista in arce Cracoviensi obiit. Stanislaus Iedrkowic. plebanus Vitkovicensis et in Tychy. Andreas Pluciński, plebanus Rychwaldensis obiit 1720, 11 Ianuarii.
    Alexander Kolelski, commendarius in Koscielik obiit 1705. Ioannes Skorupkowic, vicarius Radziclioviensis obiit 171h. Sebaslianus Szaldrzinskiji. plebanus Ielesnianensis 1705.
    Petrus Rupnowic, vicarius Miloviensis.
    Sebestianus Fabrowic, praebendarius Rychwaldensis obiit
    1707.
    Iacobus Mamuchowic, plebanus Slokoniensis.
    Antonius Stephanowic, canonicus Chelmensis, custos 'farno-viensis et praepositus Mislicensis et Gryboviensis obiit Gryboviae die 1 Ianuarii anno Domini 1717.
    Ioannes Polnarowski, canonicus Crusvicensis. plebanus Ko-scielecensis.
    Stanislaus Kalfaszowic, plebanus Stopnicensis obiil 1725. Barlholomeus Tomalski, plebanus in Zlota obiit 1729.
    Ioannes Kantorowie, condonator Siemnensis et Bosiensis obiit 1691.
    Marlinus Roskowic, plebanus Minodzensis obiit 170h.
    Martinus Steblinski, praebendarius S. Crucis Zyvecensis. Petrus Kolelski, plebanus in Rabka.
    Albertus Bialkowic, commendarius in Wlosiennica obiil 1712. Sebaslianus Miekinski. vicarius Sulcoviensis obiit 169S. Albertus Młynarski, vicescholaslicus Vislicensis.
    Gregorius Galuskowic, plebanus Ielesnianensis.
    Albertus Brzuchanski, clericus Cracoviae obiit.
    Valentinus Rudzki, mansionarista Sandomiriensis obiil 1708. Damianus Polnarowski, vicarius.
    Ioannes Miodoński, vicarius.
    Ioannes Drozdowie, commendarius obiit Minasoviae 1711. Paulus Ostrowski, mansionarista in arce Cracoviensi 1710
    obiit.
    Matthias Wielblqdowic, plebanus in oppido Tymbark obiit
    1721.
    Laurentius Legocki, vicarius Vojnicensis ibidem obiil.
    43
    Melchior Gogolski, senior scholae arcensis Cracoviensis postea plebanus Valuchoviensis.
    Casimirus Kownacki, ecclesiae Omnium Sauciorum scholasticus Cracoviae obiit 1703.
    Franciscus Iedrkowic, vicarius obiit Zebrzidoviae 1720.
    Ioannes Kolkowic, plebanus Orawcensis obiit 1705.
    Stanislaus Bobrowic, commendarius in Gdów obiit.
    Venceslaus Pawluskowic, vicarius in Gdów obiit 1720.
    Franciscus Kantorowie, clericus obiit 1702.
    Gregorius Pikulski. commendarius Radzichoviensis, postea plebanus.
    Lucas Skompkovic, clericus.
    Ioanncs Oplinski, plebanus Slupcensis.
    Clemens Wiwarowski, clericus obiit in Zakliczyn.
    Nicolaus Kalfasowic alias Szczyglinski. vicarius et plebanus Palcovensis.
    Franciscus Mizerski, vicarius Żyuecensis et praebendarius Rychwaldensis.
    Casimirus Młynarski, plebanus Frydmanensis.
    Franciscus, jrater eius baccalaureus obiit.
    lacobus Malczowski, jthilosophiae baccalaureus et presbyter.
    Casimirus Mandecki, philosophiae professor.
    Ioannes Gołkowic, plebanus Tcrscianensis obiit 1713.
    Stephanus Płazowski, vicarius Orawcensis obiit 1708.
    Andreas Krzyskowic, vicarius Wodzislaviensis obiit 1714 in Wielogłowy.
    Ludovicus Babilonowic, vicarius SS. Omnium Cracoviae obi t
    1712.
    Paulus Harezinski, clericus.
    Iosephus Stephanowic.
    Iosephus Mikuszowski, vicarius prope Ołomuniec.
    Albertus Bielecki, vicarius Cracoviae in circolo B. V. M. et vicarius Zyvecensis. postea plebanus Lodygoviensis.
    Dominicus Anserski, vicarius Rychwaldensis.
    Kilianus Markowie, prothovicarius Rajcensis et Miloviensis. obiit in Milówka die 2 Februarii anno 1723.
    Iosephus Pluciński, vicarius Dobczycensis anno Domini 1722.
    Paulus Babilonowic, canonicus Lucensis, praepositus S. Agne-tis Stradomiae, plebanus Droginensis.
    Albertus Kalfasowic. vicarius Stopnicensis, postea SS. Rosarii promotor Neoforensis.
    Carolus Iemielski.
    Simon Gorylski, vicarius Zyvecensis postea plebanus Rychwaldensis.
    lacobus Bieniecki.
    lacobus Owsinski, plebanus lelesnianensis.
    44
    Simeon Krzyzecki, plebanus Slavicensis.
    Ignatius Ostrowski.
    Mattheus Suchonkowic, vicarius Lodygoviensis, ibidem obiit
    1721.
    Matthias Mrowiecki.
    Dionisius Pichulkowic. praebendarius in Lipnica.
    Andreas Szydlinski. plebanus in Osiek et Kobylanka.
    Michael Chmurecki, plebanus Sosnensis.
    Casimirus Namysłowski.
    Stanislaus Kotelski.
    Ioannes Pawluskowic.
    Stanislaus Mrowiecki.
    Albertus Guterkowic.
    Vincentius Chodakowic.
    Iosephus Panloflowic.
    Michael Ostrowski.
    Franciscus Florkowie.
    Iosephus Wójcicki.
    Paulus Gorczycki.
    Marcus Kempiński, praebendarius Sendzisoviensis.
    Blasius Mazurkowic.
    Paulus Sleblinski.
    Matthias Kolko wie.
    Petrus Standerski.
    Joannes Klenczynski.
    Melchior Stanecki.
    •[Mikuszowski…‘
    Laurentius Owsinski. Andreas Zybiewicz. Laurentius Seme-liński. Ignatius Pajęcki. Iacobus Pslraszynski. Stephanus Fabro-wicz. Ignatius Szwagierkiewicz. Gregor Szafrański. Martin Bocz-
    kowski. Josef Jagielny. Jo. Namysłowski……….* Chwałkiewicz.
    Francis. Sczyglinski. Joannes Skurzakiewicz. Sob. Szafrański. Antonius Fabrowicz. Adalbertus Krakowski. Marlinus Minkinski. Martinus Stylinski. Stanislaus Walczyński. Jędrzej Nowotarski. Antoni Dubowski. Marlinus Radwański. Simon Zychowicz. Staszkiewicz. Paulus Kucharski. Ioannes Szafrański. Laurentius Owsinski. Antonius Wieczorkowicz. S. Marski. Mikuszowski. Franciscus Jędrkiewicz. Paulus Anderski. Joannes Bonacinski. Iosephus Rydel, plebanus Badzichouiensis. Ioannes Gałuszkiewicz, vicarius Lodygoviensis. Rusek Karol. Rączka. Hałaciński. Dubotwfski Antoni. Niklewicz Bronisław. Matlakiewicz Karol. Białek Ignacy. Rączka. 1
    1 Imię nieczytelne. To nazwisko i następne wpisane różneini rękami aż po koniec XIX w.
    : Imię nieczytelne.

    W roku 1876 ks. Karol Rusek z miasta naszego przeszedł na wiarę luterską, gdy ale poznawszy, że jedyna i prawdziwa jest tylko nasza wiara katolicka, już po 4 tygodniach odstąpił lutera-nizm i starał się przebłagać Kościół i namiestników jego, aby napowrót mógł być przyjętem i po odprawionej pokucie przyjętem został.’]*
    Katalog zakonników, będących rodem z Żywca.
    Leotiardus Chybovius, ordinis Fratrum Minorum, Cracoviae scpultus die 9 Octobris 1585.
    Matthias Sobkowie, ordinis Praedicatorum prior et condonator in Warka obiit die 8 Septembris 1609.
    Iacobus Dominicus Babiczki, ordinis Praedicatorum obiit Thoronii 1620.
    Simon Cluuostecius. ordinis s. Francisci.
    Stanislaus Lincowski, ordinis s. Augustini.
    Martinus Sporowic alias Skorupkowic. ordinis Cislercensis. Petrus Kasprzykowie, ordinis Praemonslratensium. Barlholomeus Skorupkowic, canonicus regularis.
    Petricius Owsiankowic, canonicus regularis.
    Martinus Ballhasaridcs, ordinis de Observantia 1633.
    Daniel Kobzovius, ordinis de Observantia.
    Paschasius Regulus, ordinis de Observantia.
    Alexius Boczynski, ordinis de Observantia.
    Kilianus et Venceslaus Zywieczki alias Lochmanowic, ordinis s. Pauli eremitae provincialis, obiit 1672.
    Stanislaus Symellius. ordinis de Observantia, condonator iubilatus per provinciam.
    Hieronimus Plaskurowic, ordinis de Observantia. Hieronimus Romanczyk, ordinis de Observantia.
    Augustinus Czurzidlo, ordinis eiusdem.
    Clemens Martianus Laskowic, ordinis s. Augustini.
    Albertus Augustinus Tomalski, ordinis s. Augustini. Urbanus Tuszenski, ordinis Praedicatorum.
    Gabriel Swierczkowic, eiusdem ordinis.
    Rycliardus Cader. ordinis Minorum s. Francisci caecus. Ioannes Capistranus Rybarski, ordinis de Observantia. Albertus Adrianus Kalfasowic. ordinis de Observantia. Ioannes Niedoleiowic. eiusdem Ordinis.
    Martinus Lubovius, ordinis Praedicatorum 1635.
    Paulus Fortunatus Brzuchanski, ordinis de Observantia. 1
    1 Ostatnia wiadomość wpisana na marginesie.
    46
    Petrus Bonaventura Grntowski, ordinis Carmelitalum. Eustachius Miekinski, Societatis Iesu.
    Franciscus Alexander Maldowic, ordinis s. Augustini de poenitentia et Beatorum Martyrum.
    Paulus Stephanus Brzuchanski, ordinis de Observantia. Albertus Wawrziczkowicz, ordinis de Observantia.
    Albertus Florianus Wroński, de Observantia obiit 170!). Nicolaus Młynarski, ordinis s. Pauli eremitae.
    Albertus Bonaventura Miodoński, ordinis de Observantia. Simon Antonius Mikoszowski, ordinis Reformatorum. Andreas Ambrosius Zqbecki, ordinis fratrum Minorum. Iacobus Vilhelmus Hulicius, ordinis s. Augustini.
    Stanislaus Ficzkowic, ordinis s. Ioannis Dei.
    Sebeslianus Florianus Goleczki, ordinis de Observantia 17H obiit.
    Iacobus Lincowski, ordinis de Observantia.
    Ioannes Stolarczyk, Societatis Iesu vestiarius.
    Stephanus Talikowic, Societatis Iesu.
    Iacobus Ciekanski, ordinis s. Francisci conventus.
    Cyprianus Simon Piqlkowic, ordinis de Observantia.
    Paulus Bonaventura Harczowic, ordinis de Observantia. Petrus Matthias Cadrzinski, ordinis s. Francisci conventus. Lucas Skorupkowic, ordinis de Observantia.
    Sophia Andersconka, virgo monialis, ordinis s. Norberli. Albertus Wielblqdowic, ordinis s. Augustini de Poenitentia B. M. M. s. Marci.
    Illustris ac magnifica Maria Francisco Wielopolska, comitissa in Żywiec de Pieszkowa Skala, virgo monialis ordinis s. Clarae conventus.
    Ludovicus Bruno Owsinski, ordinis s. Francisci Reformatorum.
    Thomas Anselmus Wielblqdski, ordinis s. Pauli, primi eremitae.
    Sophia Kralowczonka, virgo monialis. ordinis s. Clarae conventus.
    Martinus Zajqczkowic, ordinis de Observantia.
    •[Joannes Giniadkowski, ordinis Cam. Calis, s. ElsaeJ Szymon Studencki, ordinis Canonicorum Regularium. Apolinarius Gnidzinski. ordinis s. Francisci in Cracovia. Barnabas Blolniarski, ordinis s. Francisci in Cracovia. Bonifacius Jawencki, ordinis Canonicorum Regularium in Hebs.
    Pawlasinski, ordinis s. Dominici.
    losephus Obrocki, ordinis s. Norberli in Hebdów.
    To nazwisko i następne wpisane są później przez różnych ludzi.
    47
    Marlinus Pisicki, ordinis Cistersiorum in Mogiła, deinde parochus in Siara Wieś.
    Ioachimus Cybulski, vicarius applicatus in Jelenia.
    Franciscus Hub inek, ordinis CarmelU anorum, vicarius in Milówka.
    Erasinus Porębski, bernardinus in Czerna, vicarius in Mucharz.
    losephus Wojcikiewicz, canonicus Lateranensis.
    Hylinski. ordinatus 1821 vicarius in Pilica, Petri Ordinis.
    Mękiński, praepositus et canonicus Cheliensis Petrinus.
    loannes Namysłowski, vicarius Zywiecensis ab anno 1800 ad 1823 Petrinus.
    Adalberlus Micherdzinski, Canonicus Regularius Cracovien-sis anno Domini 1853.]•
    Katalog kapłanów
    zmarłych, których ciała w kościele żywieckim pogrzcbione są
    i odpoczywają.
    Ksiądz Piotr, pleban żywiecki, który umarł roku 1536.
    Ksiądz Jan Kuliżek, altarysta żywiecki, który odprawując mszę ś. przy ołtarzu umarł roku 1574 dnia 16 marca.
    Ksiądz Matthias de Zembrzice, pleban żywiecki, który umarł 1576 24 Septembris.’
    Ksiądz Marcin Szymonkowic, altarzysta żywiecki, który mając blisko sto lat umarł 1585 24 Octobris.
    Ksiądz Walenty Stojek de Oświęcim, altarzysta żywiecki, a ten umarł w morowe powietrze, które w żywcu na on czas grasowało roku 1592.
    Ksiądz Wojciech Bargalius, pleban żywiecki, który umarł w Wielki Piątek roku 1600.
    Ksiądz Walenty a Lanckorona, pleban rychwalski, który umarł 1600.
    Ksiądz Matthias Pastuszkowie albo Szczepankowie, pleban radzichowski, który umarł roku 1608.
    Ksiądz Sebestian Bergier albo Bergius, pleban żywiecki, który w łaźni zamkowej umarł roku 1618 die 3 Novembris.’
    Ksiądz Walenty Sextilis de Antiqua Sądecz, pleban rych-. walski.
    Ksiądz Jan Matiaszowic.
    Ksiądz Jan Grzegorzek.
    Ksiądz Lukas. 1
    1 Września. 7 Listopada.

    Ksiądz Jan Gorzeński, pleban żywiecki 1550.
    Ksiądz Marcin de Pszczyna.
    Ksiądz Walenty Selavus.
    Ksiądz Paweł de Canthy.
    Ksiądz Jakub Jaszkowic 1635.
    Ksiądz Paweł, co na Grójcu był.
    Ksiądz Stanisław a Rawa, wikary żywiecki 1573.
    Ksiądz Baltazar Rzigniowius albo Świeży, altarzysła żywiecki, a ten umarł w popieleć 1624 roku.
    Ksiądz Adam Karczykowic albo Radwan, pleban bestwiński
    1624.
    Ksiądz Mateus Ryszkowie, rorancista zamku krakowskiego roku 1630.
    Ksiądz Jan Cosatius albo Szczepanek, diakon 1630.
    Ksiądz Andrzej Chytrzeński, pleban jeleśniański 1645.
    Ksiądz Matias Ziajkowic, praesidens różańcowy żywiecki, który umarł roku 1646.
    Ksiądz Stanisław Chybowic, pleban radzichowski.
    Ksiądz Stanisław Bloch, proboszcz żywiecki, dziekan pszczyński 1645.
    Ksiądz Matias Chybowic, wikary żywiecki.
    Ksiądz Jakub Pietrzykowski, wikary krakowski 1655.
    Ksiądz Jan Ząbecki, wikary radzichowski.
    Ksiądz Jan Witkowie, s. theologiae doctor.
    Ksiądz Jan Krzyżyk, artium et philosophiae magister, wikary radzichowski.
    Ksiądz Stanisław Kaszkowic, dziekan i proboszcz żywiecki, którv umarł die 2 Februarii’ 1667.
    «s
    Ksiądz Wojciech Chwostkowic, wikary żywiecki 1667.
    Ksiądz Sebastian Goźliński. pleban jeleśniański, umarł 1668 30 Ianuarii.*
    Ksiądz Franciszek Suski, clericus 1668.
    Ksiądz Mikołaj Foltynski, proboszcz żywiecki 1672.
    Ksiądz Mateusz Piaskowski, gracjalista żywiecki 1672.
    Ksiądz Gaspar Kiskovius, ciemny na oczy, będąc księdzem lat 50 roku 1672.
    Ksiądz Jan Symellius, pleban jeleśniański, który umarł roku 1675.
    Ksiądz Wojciech Augustyn Tomalski, zakonnik ś. Augustyna od ś. Katarzyny z Krakowa 1679. 1
    1 Dnia 2 lutego. : Stycznia.
    49
    Ksiądz Symon Czadrzyński, prezydent różańcowy żywiecki roku 1680 die 24 Decembris.1
    Ksiądz Wojciech Symelius, dziekan i proboszcz żywiecki, który umarł 1692 die 18 Martii*
    Ksiądz Tomas Mamuchowic, gracjalista żywiecki, który w Sole utonął 1694.
    Ksiądz Seweryn Stebliński, komendarz rabczycki 1706 die 24 Ianuarii *
    Ksiądz Jan Urbanowie, gracjalista żywiecki, mający lat 80, na drugie już prymicje gotując się odprawować, a len umarł die 17 Septembris anno 1713.4
    Ksiądz Szymon Ryszkowie, prezydent bracki, mając lat 80 i miesięcy 5, a na kapłańskie lal 48, a na prezydencji brackiej lal 34, który umarł die •’/ Aprilis anno Domini 1725.Ł •[Ksiądz Marcin Stebliński, wikariusz r. 1737.*
    Ks. Heglowski, ordinis Minorum de Observantia, utopiony. Ks. Ignacy Borowicz, illustrissimus rosarii promotor.
    Ks. Grzegorz Pikulski, pleban radzichowski, który pod Grójcem w Sole utonął 1744.
    Ks. Józef Rydel, pleban radzichowski.
    Ks. Franciszek Strączyński, proboszcz żywiecki umarł r…..
    Ksiądz Paweł Źurkiewicz, dyrektor szkoły żywieckiej, zabity od Moskali, pochowany pod chórem roku 1771 die 27 Septembris/]•
    Katalog
    dziekanów, proboszczów, plebanów, prezydentów, prebendarzów
    dekaniej żywieckiej.
    Dziekanowic żywieccy.
    Stanislaus Kasko wic. 1644.
    Ioannes Nemetius 1667.
    Albertus Symellius 1673.
    Urbanus Kupiszewski 1692.
    Ioannes Polak 1703.
    •[Blasius Marynczak 1733.*
    Adalberlus Bielewicz 1750.
    Valentinus Frankiewicz 1769 obiit.
    Dnia 24 grudnia.
    Dnia 18 marca.
    Dnia 24 stycznia.
    Dnia 17 września roku.
    Dnia 4 kwietnia roku Pańskiego.
    To nazwisko i następne dopisane przez innych później.
    Dnia 27 września.
    To nazwisko i następne wpisane później przez różnych ludzi.
    4
    Andreas Iosephus Sapinski.
    Ignatius Machajski. decanus, parochus in Sucha.
    Theodorius de Rekle Reklew-ski, decanus, parochus in Radziechowy ab anno 1802.
    Moisius Hajsler.
    Adalbertus Radoński.
    Adalberlus Krokowski [1]817,
    de Żywiec natus, parochus Supergan Mikołaj. in Milówka. Tureczek Franciszek.
    Leśniak ze Zawoi. Antalkiewicz Antoni.]* *
    Proboszczowie żywieccy.
    Matthias Zembrzycki 1536. Valentinus Corabius 1581. Albertus Bargalius 1594. Sebastianus Bergius 1600. Albertus Gagatkowski 1619. Stanislaus Bloch 1623. Stanislaus Raszkowie 1654. Nicolaus Foltynski 1667. Albertus Symellius 1672. Christophorus Anderski 1692. Venceslaus Bryskicrwic 1713. Ioannes Turowiecki 1720.
    •[Franciszek Józef Styczyński 1733.*
    Andrzej Józef Papiński. Adalbertus Radonski institutus die 7 Aprilis |1J801. Franciszek Augustin [1]820. Pukalski Józef 1846.
    Dziubasik Jan + 1872.
    Makary de Sokola Maniecki, nastał 1 kwietnia 1873. Markuzel Jan 1903.
    Satke Jan.]*
    Kaznodzieje żywieccy. .
    Albertus Symellius 1667. Ioannes Turowiecki 1720.
    Christophorus Anderski 1692. * [Franciszek Józef Styczyński
    Venceslaus Bryszkiewicz 1713. 1733.2]*
    Prezydentowie żywieccy.
    Andreas Kosatius 1609. Matthias Ziajkowic 1623. Ioannes Symellius 1648. Simon Czadrzinski 1668. Christophorus Anderski 1680.
    Simon Ryśkowie 1687.
    Iacobus Borowic 1725.
    \Iqnalius Borowicz 1729. Simon Thadeus Trybulski 1748. Simon Zychiewicz.]*
    Prebendarze ś-krzyscy.
    Gabriel Nemetius 1675. Martinus Stebliński 1696. Gregorius Galuszkowic 1698. Iosephus Wójcicki 1724.
    •\Martinus Stebliński 1729/
    Simon Żychiewicz 1786. Namysłowski.
    Jędrzej Szkarski.
    Jan Chudzicki.]*
    ’ Teu i następni przez różnych dopisani. ? Dopisany przez kogo innego.
  • Ten i następni dopisani przez innych.
    4 On i następni dopisani przez innych.
    51
    Plebanowie radzichowscy.
    Andreas Wantołowic.
    Matthias Pastuskowic 1592. Stanislaus Sapisius 1600. Stanislaus Chybowic 1608.
    Valentinus Iwanowski 1632. Stanislaus Raszkowie 1642. Sebastianus Goni parowie 1667. Iosephus Vanni 1698.
    Gregarius Pikulski 1717.’
    •[Józef Rydel 1744.
    Borowicz 1760.
    Hippolitus de Biberstein Staro-wiejski 1775.
    Theodorus Uyklewski 1816. Marlinus Waclawik 1818. Mikołaj Krzyżowski.
    Jakub Kubala.
    Jan Dobucki.]*
    Plebanowie rychwalscy.
    Valentinus de Antiqua Sądccz. Sevcrinus Volscius 1600. Baltazarus Sumski 1622. Albertus Mazurkiewic 1641. Andreas Pluciński 1684.
    Simon Gorylski 1720.
    ’iji
    •[Walenty Frankiewicz 1769 obiit.’
    Grzegorz Bykowski.
    Marcin Boćkowski.
    Mikołaj Supergan od 1825.]*
    Prebendarze rychwalscy.
    Ioannes Zyzański 1672. Andreas Koscielecki 1681. Sebastianus Fabrowic 1691.
    Franciscus Mizerski 1707. •[Dominik Anzerski 1729.* Jędrzej Chrobak.|*
    Plebanowie jeleniańscy.
    Andreas Chytrzeński 1632. Sebastianus Goźlinski 1645. Ioannes Symellius 1668. Sebastianus Chabowski 1675. Sebastianus Szałrzynski 1687. Gregorius Galuskowic 1705. Iacobus Owsinski 1728.
    •[Ignacy Pawluszkiewicz 1770.* Alojzy Hajzler 1804.
    Michał Wigurczyk 1812.
    Jan Kutrzeba.
    Jan Su wada.
    Józef Sekera.
    Stichel.]*
    Plebanowie milowscy.
    Stanislaus Chybowic 1636. Valentinus Iwanowski. Stanislaus Raszkowie 1642. 1 * * 4
    Petrus Chybowic 1667. Albertus Symellius 1670. Nicolaus Brzuchanski 1680.
    1 Jak odnośnik 1.
    5 Vide 1 i 2.
  • Detto.
    4 Detto.
    4*
    62
    Ioannes Komoniecki 1695.
    •[Valentinus Borowic 1716. Stanislaus Gorylski.
    Ignacy Szwagierkiewicz.’
    Alojzy Hajzler 1789.
    Maciej Ozajstowicz 1805.
    Plebanowie
    Stanislaus Raszkowie 1635. Ioannes Nemetius 1657.
    Urbanus Kupieszowski 1679. Antonius Chrząszczewic 1703. Albertus Bieliński 1717.
    •[Michał Gawęcki 1765.’ Theodorius Raklewski.
    Plebanowie
    Andreas Koscielecki 1672. Albertus Macharowic 1691. Albertus Stojecki 1713.
    Stanislaus Stocki 1714.
    Iosephus Górski 1719.
    Augustinus Szumorski 1720. •[Walenty Frankiewicz.*
    Szymon Brożek.
    Wojciech Krokowski, szlachcic 1812.
    Pająk.
    Majdl.
    Tureczek.]*
    lodwigowscy.
    Maciej Ozaistowicz. Wilczyński.
    Antoni Kukliński. Andrzej Fąbrowicz. Michał Rybarski. Franciszek Mańda.]*
    ślemieńscy.
    Jakub Klimowski.
    Ioannes Klimowski.
    Kubacki.
    Tomasz Bryniarski.
    Jan Su wada.
    Antoni Antałkiewicz od 1. VI.
    [1]849.
    Czapela.]*
    Bractwa introdukowane.’
    Różańcowe żywieckie 1608. Anioła Stróża łodwigowskie 1639.
    Różańcowe suskie 1650.
    Ś. Anny krzeszowskie 1653. Skaplerskie rychwalskie 1689.
    Ś. Anny milowskie 1697.
    Ś. Barbary milowskie 1713.
    Ś. Trójce rychwałdzkie 1718.
    Ś. Izydora radzichowskie 1720. Ś. Józefa jeleśniańskie 1724.
    Cechy uprzywielowane.2
    Cech krawiecki 1580. Cech piekarski 1598.
    Cech kowalski 1588. Cech sukienniczy 1604.
    Cech szewski 1597. Cech rzeźnicki 1604.
    Detto.
    Detto.
    Detto.
    Data umieszczona przy nazwie bractwa oznacza rok jego zntożenia. Data oznacza rok, w którym dany cech został uprzywilejowany.
    Cech garcarski 1625. Cech ślosarski 1627. Cech tkalski 1664.
    Cech kuśnierski 1699. Cech ciesielski 1702.
    53
    Gospody stanowione.3
    Szewska roku 1577. Tkalska 1664.
    Kowalska 1585. Krawiecka 1706.
    Ślosarska 1627.
    Katalog burmistrzów żywieckich, po kiełka lat rezydujących.
    Walanty Chyba 1572. Stanisław Węgorzowski. Marcin Mrowieć.
    Jan Żyła.
    Marcin Pagacz 1573. Jędrzej Mierzwa.
    Jurek Stolarz.
    Tomasz Cieśla.
    Marcin Szwach 1575.
    Wa w rzy n icc K rek utka. Łukasz Labaj.
    Jan Kroczek 1576. Bartosz Boiibi zuch 1577. Jerzy Szczepaniec 1579. Paweł Karczyk.
    Mikołaj Zięć 1584. Mikołaj Chybowic. Marcin Chybowic. Stanisław Mrowieć 1590. Jan Harski 1591.
    Jerzy Fyrlej 1592. Marcin Duszowic.
    Jerzy Bargalik 1593. Jakub Boczkowski 1597. Jan Janicki.
    Jan Alauda 1600.
    Jędrzej Balcerowie 1605. Jan Chlipkowic.
    Jerzy Śmieszka.
    Jerzv Svmellius 1605.
    Marcin Odrzygość 1612. Jan Marzecki.
    Jan Rybarzyk 1614.
    Jan Szwach.
    Malcher Fabri 1620. Michał Gałuszka 1622. Piotr Stolarzyk 1624. Szymon Chyła 1624. Jędrzej Komornicki 1625. Jędrzej Grontarski 1627. Bartosz Mieinczyk 1628. Piotr Pietrzyk.
    Sebestian Miodona 1631. Wacław Lochman.
    Paweł Strzeżowic.
    Jan Rybarz 1632. Walanty Chwostek. Wojciech Marzecki 1639. Mateusz Regulus 1640. Stanisław Lasek 1641. Marcin Wieczorek 1642. Szymon Bober 1644.
    Jan Lasek 1645.
    Urban Rożek 1648. Mikołaj Wieczorek 1651. Malcher Kalfasowic 1655. Jan Tomala 1657.
    Jan Mi jałowic 1659.
    Piotr Sliż 1661.
    Stanisław Rybarz.
    ł Chodzi lu o rok powstania poszczególnych gospod cechowych.
    Mateusz Student 1661.
    Mikołaj Tomalowie 1663. Jakub Grudka 1665.
    Bartłomiej Piotrowski 1667. Jan Wieczorek 1669.
    Błażej Tkacz 1670.
    Jan Oppel 1672.
    Jan Gałuszka 1672.
    Marcin Ząbek 1674.
    Franciszek Tomala 1678.
    Paweł Symellius 1678.
    Jan Polnarowski 1679.
    Adam Pawluszkowic 1684. Wojciech Ficek 1684.
    Jakub Wieczorkowic 1684. Andrzej Komoniecki 1686. Bartłomiej Babilon 1688. Grzegorz Miodoński 1688. Wojciech Miękina 1695. Stanisław Krzyżek 1697. Wojciech Chmieliński 1698. Jan Moliński 1702.
    Matias Student 1703.
    Malcher Owsiakowie 1704. Grzegorz Komoniecki 1705. Paweł Tomalski 1707.
    Marcin Guterkowic 1709. Kazimierz Niewiadomski 1711. Szymon KWaśniowie 1700. Malcher Ostrowski 1715. Wawrzyniec Miękiński 1716. Mikołaj Gnidka.
    Sebestian Wyrwalski 1718.
    Marcin Staszkowie 1717.
    Tomas Roczyński 1721.
    Sebestian Florkowie 1724.
    Jędrzej Źychowicz 1728. •[Wawrzyniec Semelius.1 Jan Giercuszkiewic.
    Mikołaj Studencki.
    Mateusz Fabrowic.
    Mateusz Zychowicz.
    Jan Pitruszyński.
    Antoni Mikuszowski.
    Józef Obtułowicz.
    Adam Joczekiewicz.
    Andrzej Ryczkiewicz.
    Maciej Nowotarski.
    Dominik Rybarski 1767.
    Wojciech Brydziński.
    Florian Jędrkiewicz.
    Jacenty Jawęcki.
    Wojciech Chmielarski.
    Jan Giercuszkiewicz.
    Józef Korn 11]815.
    Franciszek Kloska.
    Jan głoska po ojcu [od] roku 1855 do 1867.
    Franciszek Rybarski od roku 1867 do 1870 r.
    Wojciech Obtułowicz od roku 1870 do 1873.
    Józef Maultz od 1873—1876. Ludwik Dubowski 1876—1880. Jan Miero wski 1880—1887. Franciszek Rybarski 1887—1889.]*
    Katalog wójtów żywieckich.
    Stanisław Piekarzyk. Błażej Królik 1587. Jan Harski 1590. Jakub Ryszka 1591. Jan Janicki 1597. Jędrzej Balcer 1598.
    Marcin Wantoła 1602. Błażej Sobkowie 1603. Stanisław Chwostek 1605. Stanisław Lincowski 1617. Andrzej Komornicki 1623. Marcin Fukaszek.
    1 On i następni dopisani przez innych później.
    Wacław Lochinan 162″). Paweł Strzeżowic 1626. Jerzy Symellius 1635.
    Jan Rybarz 1639.
    Jan Lasek 1641.
    Sebestian Miodona 1645. Szymon Rober 1647. Bartosz Miemczyk 1650. Melchior Kalfasowic 1653. Mateusz Regulus 1659. Stanisław Rybarz 1660. Szymon Chyła 1666. Mateusz Rybarz 1667. Mateusz Student 1667.
    Błażej Tkacz 1674.
    Jan Mijalowic 1655. Bartłomiej Piotrowski 1684. Florian Secemski 1674. Andrzej Komoniecki 1688. Stanisław Krzyszkowic 1707. •[Paweł Tomala 1729.1 Wojciech Mola 1748.
    Jan Giercuszkiewicz.
    Mateusz Zych.
    Mikołaj Studencki.
    Wojciech Szwagierkiewicz. Stanisław Koczeński 1768.|*
    ł Ten i następni wpisoui później przez innych.
    CHRONOGRAFIA ALBO DZ1EJOP1S ŻYWIECKI
    To miejsce, na którym miasto Żywiec z gruntami zasiadło, na on czas lasem bukowym było, na którym się obficie bukwie rodziło, gdzie okoliczni mieszkańcy, osobliwie Śleziacy,1 miemiec-kiego języka będący (gdyż tu Oświęcimskie Księstwo Śląskiem nazywano dlatego, że się tu ludzie z różnych miejsc schodzili, to jest z Polskiej, z Morawy i z Czech zleźli albo ześli się, jakoby Śląsko ucznili), stada świni swoich paśli, zowiąc ten las z inie-miecka Saybusch to jest Świni Las albo Świniopas. Którego jeszcze języka dotychczas Miemcy wszyscy używają i miasto Żywiec Saybusch nazywają, albowiem z tego świni pasenia tego miasta osada się stąd stała, gdy wypleniwszy miejsce, gdzie Stary Żywiec stoi, siedliska swoje tylko na lato samo, a zwłaszcza pod jesień, dla skłonienia się od deszczów i zawierania na noc świni, zasadzili, gdzie ich co rok stada wielkie zganiali i paśli, i stąd ulubiwszy sobie miejsce, w mieszkanie się ludzi to miejsce obróciło i od obfitości żywienia świni i rozlicznych w tych górach rzeczy i pożywienia, zasiadłszy, kiełka chałup Żywcem nazwano.
    A że najbardziej to świni pasenie było około święta Wszyt-kich Świętych, kościół na pamiątkę tego Wszytkich Świętych zbudowali. Która potym mała osada za przywilejem i prawem ksią-żęcia oświęcimskiego miasteczkiem się stała i pieczęć, gdy mu mieszczanie, żubra na Międzybrodziu ułapiwszy, jako panu swemu darowali, za to, żubrzą głowę, a na niej lotnego orła, za herb miasteczku Żywcowi w potomny czas otrzymali.*
    A to się stało koło lat 1400* za szczęśliwego królowania Wla-
    1 Ślązacy.
    : Herb miasta Żywca przedstawia w tarczy głową żubra z kolcem w nozdrzach, a między jego rogami orla bez korony. Jest to orzeł górnośląski, zatem barwy herbu są następujące: pole — niebieskie, orzeł — zloty, żubr czarny, kolce — złote. Herb Żywca w przywileju cesarza Franciszka II z daty Wiedeń 10 lutego 1797 wygląda inaczej: pole niebieskie, orzeł biały z koroną, głowa żubra koloru naturalnego ze złotym kolcem w nozdrzach. Por. Budka W ł. Pieczęcie dawnych miast Księstw Oświęcimskiego i Zatorskiego w Wiadom. Numizmatyczno-Archeologicznych T. XVI, r. 1934. str. 95—97 i osobne odbicie str. 11—12.
    1 Tu się Komoniccki myli — Żywiec jako miejscowość będąca siedzibą parafii znajduje się już w wykazie pobieranego w Polsce „świętopietrza“ w latach 1325—27 (Acta Camerae Apostolicac v. I, 1207—1344, ed. J. Ptaś-n i k w serii Monumenta Poloniae Vaticana t. I, Kraków 1913).
    57
    dyslawa Jagiellona, króla polskiego, a oświeconego książęcia Kazimierza w Oświęcimiu mieście panującego, który Żywcowi miasteczku prawa nadal. Lecz ten przywilej praw podczas walnego niebezpieczeństwa gwałtownym sposobem na Leżnicy* we Śląsku w księstwie toszyńskim* zabrano, bowiem różne rozruchy na ten czas działy [się] na Śląsku.
    Rok 1438.
    Gdy roku 1438 niejaki Derslaw Rytwiański, buntownik będąc przymajętniony w bogactwa i serce* z rozszarpania dóbr stryja swego księdza Wojciecha, arcybiskupa gnieźnieńskiego, w przeszłym roku umarłego, po którym niezmierny skarb tajemnie zachowany wykopał, z czego potężnych jezdnych i pieszych ludzi gromadę zebrał, a ten zdradliwie nocy jednej z ludem pod Zator miasteczko podszedł i ono wziął, ponieważ mieszczanie nic się lakowego nie spodziewali. Go tedy widząc Wacław, książę oświęcimski, do króla polskiego o Zator [się] udał. Dlaczego Rytwiański puścić go królowi musiał, gdy mu tysiąc grzywien król za Zator dał i zasię go król Wacławowi książęciu przywrócił.
    Poczem oświęcimskie dzierżawy wszytkie do władzej swej podbijać począł i.wielkim postrachem śląskie granice i książęta ich trwożył, aż gdy nieostrożnie na stanowisku sobie postępował, pobity i od Śleziaków’ rozgromiony był.
    Po których rozruchach król Władysław’ polski zamki od niego odebrane Wacławowi, książęciu oświęcimskiemu, Kazimierzowe-mu synowi, wrócił. Skąd to książę Wacław oświęcimskie pod wiarę i opiekę króla polskiego wespół z Przemysławem i Janem, bracią mlodziuchną statecznie od onego czasu przebywać poprzysiągł. Ku temu Barwałd* zamek lotrowstwem i drapieżą zesromo-cony onemu natychmiast puścił.
    Do onego rozruchu powodem sami Śleziacy byli, którzy obficie rozrodziwszy się, gdy dziedzictwa sweje na subtelne i błahe cząstki podziałem gęstem roznieśli, a z onych należycie i podług zacności stanu swego w’ygnarow’ac się* nie mogli, drapieżą albo zbójstwem żyć, namniej sobie za wstyd i sromotę nie poczytali.
    Krótko potym mogło też to być, gdy Polacy do Śląska wpadłszy, wzdłuż i wszerz głęboko Śląsko spustoszyli. Przyczyny tedy pustoszenia Śleziaków te były, że oni Wojciechowi, królowi czeskiemu pomagali, a łotrowrstwem Polskę plądrow’ali. do tego fałszywą monetę kując i zagęszczając, o niemałą stąd szkodę
    Miasteczko na drodze kolej. Katowice—Wrocław.
    Por. str. 62.
    T. j. w zuchwałość.
    Dziś pow. wadowicki.
    Gnarować się — żywić się, z nicm. Nahrung, nähren.
    58
    Polaki przywodzili. A tak bojażnią i mocą ściśnieni Wacław, opawskie i raciborskie, Bolesław, głogowskie i opolskie, ku temu Biernat, Jan i Mikołaj, też opolskie książęta, a nadto szlachta brzegska przymierze z Władysławem, królem polskim i Kazimierzem, synem jego uczynili, a Kazimierza królem czeskim obranego przyznali. Książęta zaś oświęcimskie Wacław, Przemysław i Jan najpierwej między niemi przyrzekli, że naprzeciwko Kazimierzowi Trzeciemu, królowi polskiemu nikomu pomagać nie mieli i pod Koronę Polską z Księstwami swami Oświęcimem i Zatorem się poddali.
    Rok 1447.
    Niemniej także roku 1447, gdy Kazimierz Trzeci królem polskim był koronowany, Śleziacy Będzin, miasteczko wzięli i wytopili, posławszy lam dziesięć wozów do miasteczka furmańskich w rzeczy z kupiami,1 a w woziech pełno było zbrojnych, którzy wysiekszy bramy, w nocy drugie łotry wpuścili. Także u Grabowa* bardzo wiele kupców rozbili i około Wielunia wsi popalili. Przytym jeszcze większy kłopot z Śleziaki był o to, iż Zbyszek, biskup krakowski* Siewior albo raczej Księstwo Siewiorskie w Śląsku na biskupstwo krakowskie od Wacława, książęcia cieszyńskiego za sześć tysięcy grzywien praskich kupił, w którym śląskie książęta broniły dlatego, aby do Polskiej Korony nie przychodził, aż Piotr Szafraniec przyjachawszy tam z ludem niemałym, gwałtem się wewiązał* na biskupa, o co się śląskie książęta srogo gniewały i Polszczę odpowiadały.
    Rok 1400.
    Roku Pańskiego 1400 w poniedziałek po ś. Jakubie’ z pozwolenia Bonifacego IX, papieża, sławna Akademia Krakowska od Władysława Jagiellona, króla polskiego, fundowana i założona jest, która aprobowana od Jana XXIII, papieża. W tej napierwej Piotr Wysz, biskup krakowski lekcją czytał i nauki szczęśliwie zaczął.
    Rok 1412.
    Roku Pańskiego 1412 błogosławiony Jan Kanty w mieście Kętach dnia 24 miesiąca czerwca z uczciwych i pobożnych rodziców, Stanisława i Anny szczęśliwie się narodził. Będąc jego ojczyzna, gdzie kaplica właśnie zmurowana jest i tam miejsce 1 * * 4
    1 Kupią — towar.
    Wieś nad Pilicą.
    1 Zbigniew Oleśnicki.
    4 Wwiązać się — objąć w posiadanie. * 28 lipca.
    59
    rodzenia i wychowania jego, a rodzic jego szewskim się rzemiosłem bawił. To miasteczko Kęty stąd nazwane jest, że książęta oświęcimskie, gdy na łów jeżdżaly, to miejsce Kątami nazywali, mówiąc jedźmy do Kąt. Gdzie w tym miejscu w lasach naleziono orlicę, która w gniaździe na trzech jajach siedziała i na tym miejscu miasteczko założono, nazwawszy Kąty, dawszy książę temu miastu za herb pół orła i trzy jaja. Z tych trzech jaj proroctwo się bierze, [że] trzech świętych potomków z tego miasteczka jako orlice jakiej [ma wyniść]. Jedno jaje święty Kanty, drugie błogosławiona Ludwina tamże narodzona, która w Rzymie umaiła roku 1623,
    0 czym niżej tego roku napisano będzie, a trzecie jeszcze jaje w przejrzeniu boskim jest, z którego temu miasteczku pociecha się stanie.
    Ale nie dziw, gdyż to miasto zasadzone być miało, naprzód w tym miejscu karczma w lesie zbudowana była, w której taki karczmarz najpienwszy pobożny się trafił, że niedaleko tej karczmy kapliczkę sobie dla swego nabożeństwa, nazwawszy ją Świętym Krzyżem, zbudował, ku której karczmie, a dla tej kapliczki kiełka domków ludzi zbudowało się i stąd osada tego miasta stała się
    1 w tym miejscu nieskoro kościółek Świętego Krzyża od wielebnego księdza Grzegorza Dziewojskiego, tamecznego kapłana zmurowany jest i prebendą opatrzony. A tego niejaki Klemens Głaszcz, krawczyk, wiedząc, iż piniądze miał, nocy jednej udusił, a na pasku ś. Franciszka na despekt jego obiesił za piecem i piniądze jego zabrał, o którym trudność w pogrzebieniu ciała była, rozumiejąc, że sobie [to] sam uczynił, ale że kapłan pobożny był, tamże w tym kościółku u Świętego Krzyża między ławkami zwyczajnie pogrze-biony jest. Ale Pan Bóg potym jego niewinność wyjawił, gdy tego złoczyńcę o pewny popełniony eksces w mieście Kaliszu egzekwowano, w konfesatach* swoich dobrowolnie wyznał, że temu pobożnemu kapłanowi w Kętach to wyrządził, co do Kęt authentice* stamtąd doniesione jest na oczyszczenie jego.
    Rok 1428.
    Roku Pańskiego 1428 kościółek Świętego Krzyża za miasteczkiem żywieckim najpierwej w polu zmurowany jest, a poświęcony przez Jarosława, biskupa laodyckiego, sufragana krakowskiego, w którym poświęcenie kościoła albo kiermasz odprawowano w pierwszą niedzielę po ś. Małgorzacie. W którym kościółku w ołtarzach pod mensami zaprawiono relikwie jedenastu tysiąc dziewic w ołowianych puszeczkach. Wielki ołtarz jest Męki Pańskiej, drugi poboczny przy wielkim ołtarzu z strony południowej 1
    1 Męczono na torturach, w zeznaniach. : Wiarygodnie.
    60
    ś. Heleny, trzeci po tej stronie w większym chórze ś. Longina, czwarty z północnej strony przeciwko niego ś.ś. Nikodema i Józefa, piąty blisko zakrystii ś. Weroniki, jako na to tabliczki były sporządzone i napisane, a na murze przy tych ołtarzach przybite, ale za restauracją tego kościoła dla dawności zepsowane są. Co się stało na on czas za Zbigniewa Oleśnickiego, biskupa krakowskiego, który Księstwo Siewierskie kościołowi krakowskiemu, jakoś wyżej czytał, kupił i książęciem się on najpienwszy pisać począł.
    Rok 1433.
    Roku Pańskiego 1433 książęta śląskie powadziwszy się z sobą, Bolesław opolski, Mikołaj raciborski, około granic bitwę sobie dali u Rybnika, gdzie książę opolskie ostało się na placu, a raciborskie uciekło. Kazimierz też, książę oświęcimskie umarł, zostawiwszy te syny: Wacława, Przemysława i Janusa, którzy się tym księstwem wszyscy rozdzielili. To tedy książę Kazimierz oświęcimskie testamentem legował czynsz wszytek roczny z miasta Żywca jemu [się] na on czas należący, pięć grzywien groszy dobrych czeskich na fundusz księdzu Mateuszowi, altaryście Zatorskiemu do ołtarza S. Mariae Virginis Assumptionis et S. Michaelis Archangelis.1 Na co miasto Żywiec dało na się authentice’ obligę1, jako temu dosyć co rok czynić będzie de data feria quarta proxima post festum Nativitatis B. V. Mariae anno Domini 1432/
    Rok 1434.
    Roku tedy 1434 Władysław Jagiełło, król polski umarł, który królował lat 52 i miesięcy 3. Na jego miejsce obrany i koronowany Władysław, syn jego najstarszy, który potym wraz i królem węgierskim został. Pod tym królem w Księstwie Oświęcimskim i Zatorskim były wielkie rozruchy, gdy roku zwyż napisanego 1438 Dersław Rytwiański, buntownik Zator miasteczko dobył i w swoję moc wziął, a Oświęcimskie Księstwo pod swą moc podbił, aż go królowi Władysławowi polskiemu wrócić i oddać musiał. Wróciwszy [król] nazad Wacławowi, książęciu Zatorskiemu pod tą umową, aby Barwałd, zamek, gdzie była ucieczka i obrona rozbój -ców królowi puścił, gdyż też i książęta oświęcimskie rozbójstwem się parały. 1 * * 4
    1 Matce Boskiej Zielnej (15 sierpnia) i św. Michałowi Archaniołowi.
    : Wiarygodnie.
    1 Zapewnienie.
    4 Z datą — we środę najbliższą po święcie Narodzenia Najświętszej Dziewicy Marii roku Pańskiego 1432; dzień ten przypadł we wspomnianym roku na 10 września.
    61
    Rok 1441.
    Roku tedy 1441 niejaki Iskra nazwany, Czech pisząc się hetmanem Lady sławą Dziecięcia, w czterech miesięcy przeciwko Władysławowi królem węgierskim ukoronowanego, Spisz do Polskiej należący najeżdżał, na którego Mikołaj Komorowski, brat Piotrów, złączywszy się z Mikołajem Czajką, kapitanem na Brzozowcu, z ludem swoim nacierał, ale będąc przemożeni od wielkości, Komorowskiego z Czajką pojmano.
    Rok 1442.
    Roku tedy 1442 Piotr Odrowąż, wojewoda ruski i starosta lwowski, ciągnąc królowi Władysławowi do Węgier na pomoc z ludem swoim, gdzie będąc w Budziniu u króla, nazad, go obdarowawszy, do Polskiej odesłał, który jadąc nazad, nocy jednej Telephus, kapitan koszycki prawie we śpiączki nadybał jego i rozgromiwszy lud, pojmał go. Ale zmocniwszy się znowu jego wojsko, pana swego odbić chcieli, jakoż dogoniwszy Telepha. Węgrów porazili i jego pojmali, ale że wprzód Piotra Odrowąża na Orawski Zamek posiał, nie mogli go od niego dostać. Aż Jakub Cader, starosta na Orawie, u którego na zamku był Odrowąż, obawiając się, aby nie miał kłopotu, wziąwszy go z sobą, jechał z nim do Budzinia, chcąc sobie króla przejednać i przeprosić. Jakoż to król wdzięcznie od niego przyjął, że tak uczynił.
    Rok 1444.
    Roku tedy 1444 Władysław, król polski i węgierski, wojując z Turkiem, pod Warną nieszczęśliwie w dzień ś. Marcina zginął, mając lal wieku swego 21. Królował Polsce lat 18, a Węgrom lat 5.
    Rok 1447.
    Roku zaś 1447 dnia 25 czerwca Kazimierz III Jagiełłowie, brat Władysławów koronowany jest.
    Rok 1448.
    Roku tedy 1448 w piątek po Narodzeniu Panny Mariej1, po śmierci Wacława, książęcia oświęcimskiego Przemysław, książę oświęcimskie i toszczyńskie dał przywilej na Toszku miastu Żywcowi, po onym zabranym na Leżnicy, który miemieckim językiem wszytek opisany jest. Dawszy [w nim] wszytkie wolności i prawa, jako miasto Oświęcim ma, w którym las Kabat na on czas będący miastu Żywcowi z gruntami do miasta przyległemi daje i daruje, wspominając wszytkie potrzeby miasta i sądy, także
    1 T. j. dnia 13 września 1448 r.
    62
    rządy, aby nienaruszone zostały. Nadto od ceł wszelkich mieszkańców tego miasta wolnemi czyni i składne od soli brać naznacza, który przywilej pisał Michał z Raciborza, pisarz jego nadworny.*
    A ten Tożek, miasteczko, w którym te prawa nadane są, jest we Śląsku od Tarnawskich Gór, miasta tak nazwanego, mil trzy, które miasteczko drewniane jest i głową księstwa toszczyńskiego, ale teraz tylko hrabstwem nazywają [je]. Ale zamek na skale piękny i potężny przy mieście ma z czterema wieżami, znacznie ozdobiony, że nie masz w całym Śląsku zamku piękniejszego nad ten, a potym w Małym Głogówku, gdzie Jan Kazimierz, król polski podczas ekspedycji szwedzkiej rezydował i nasi tam u niego z Żywca bywali. A Leżnica zaś miasteczko, gdzie prawa naj-pierwsze zabrane były od tegoż Tożku, miasta mil także jest trzy, które do tegoż Państwa Toszczyńskiego należy, co wszytko z tej strony rzeki Odry do Polskiej przedtym należało. Teraz tam grof Gasela Nową Kalwarią fundował u ś. Anny za Leżnicą pół mile, od Żywca mil 14.
    O tym Przemysławie, książęciu pisze jedna historia, że szedł z familiej Piastów. Młodzieniec urodą piękny, laty przystojnemi od Pana Boga męskiemi obdarzony. A ten z upodobania swego, nad wolą panów swoich niejakiego Teofila, poddanego swego, córkę na imię Cecylią wziął za małżonkę, lubo z domu ubogiego jednak nadobnej urody, nad którą gładszej strudna było znaleść i w wielkich domach pańskich, a do tego pobożnością i statecznością wszytkie przechodziła, że nigdy po sobie w postępkach swych płochości albo lekkomyślności nie pokazowała żadnej. A z tą książę córkę i syna spłodził, którą doświadczając [w] stateczności, udał przed nią jakoby dał zatracić toż jej potomstwo dla niesławy, iż z poddanej poszło, o co się książęciu we wszytkiem nie sprzeciwiła, ale niegodności swej przyznawała. Ale Przemysław, książę mądre tajemnym sposobem do książęcia opolskiego, szwagra swego, owe dziatki do wychowania posłał. Które równości dorósłszy i onę jakoby pogardzi wszy, do ojca nazad posłał, udając, że inną sobie równego stanu weźmie, czemu przebaczyć musi. Tak onę długo w cierpliwości i stateczności próbował, lecz widząc nieodmienną w posłuszeństwie wszelakim, syna i córkę wychowane do lat trzynastu przywieść kazał. Dopiero przywoławszy Cecylią, z przeproszeniem onej, jako miłe dziatki jej prezentował i większy afekt w małżeństwie onej wyświadczył, o czym długa historia o nich świadczy. 1
    1 Przywilej ten ogłaszany w oryginalnym brzmieniu w Dyplomutariuszu Państwa Żywieckiego. (Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „A ten przywilej z niemieckiego na polskie słowo w słowo dla wyrozumienia dalszego wytłumaczony i tu w pamiątkę wieczną porządnie wypisany jest.“)
    Rok 1450.
    63
    Roku Pańskiego 1450 książę cieszyńskie Przemysław wtargnął do Siewierskiego Księstwa i ono Zbyszkowi1, biskupowi krakowskiemu, chciał odebrać i zamku siewierskiego dobywał, ale nie mógł nic uczynić, tylko co szkody wszędzie wokoło poczynił. Przełóż biskup zebrawszy się na lud, wojował też koło Cieszyna wszędzie tak długo, iż musiał się z nim Przemysław zgodzić i wszytkie szkody nagrodzić.
    Rok 1451.
    Roku tedy 1451 wielkie się szkody działy książętom oświęcimskim dla rozbójstwa wielkiego. Gdyż na zamku Wołku rzeczonym, blisko Kęt miasta stojącym, Gels, Śleziak, a na zamku Barwaldzie, u góry Kalwariej Włodek Skrzyński, herbu Łabędź i z żoną swą Katarzyną rozbijał, z którym Skrzyńskim walczył Piotr Szafraniec
    0 ten Barwałd, za co mu książęta oświęcimskie dwa tysiąca złotych obiecały dać, aby stamtąd wyjachal.
    Rok 1452.
    Roku zaś tego 1452 krakowska ziemia na ten czas nie była w pokoju, bo Przemysław, cieszyńskie książę i Jan, oświęcimskie, zebrawszy tysiąc ludzi pieszych i jezdnych, czynili wszędzie szkody
    1 wokoło w Polsce, upatrzywszy czas, kiedy co żywo rozbieżało z domów przed morowem powietrzem, bo na len czas grasowało. Przeto Piotr Szafraniec, mając tę przyczynę na nie, że mu dwu tysięcy złotych nie zapłacili, które byli obiecali, wziął pod nimi Malec, na którym sto koni jazdy i pieszych zaś sto zostawił, którzy je zewsząd trapili, aż mu musieli zapłacić, co byli winni. A nadto ośmset złotych, szkody nagradzając, wydać mu musieli, a on im też Malec ich wrócił. Potym książę cieszyńskie, nie dzierżąc przymierza, które do sześci miesięcy z Polaki trzymać przyrzekł, rozbił kupce krakowskie, gdy jachali z jarmarku z Wrocławia. Rychło potym Jan Szczekocki z Janem Kuropatwą, podkomorzym lubelskim z rozkazania sejmu lubelskiego obiegli Janusa albo Jana, książę oświęcimskie na Oświęcimiu dla szkód, które często czynił i tak długo dobywali, że się musiał poddać, gdzie Jan Kuropatwa na zamku został.
    Rok 1453.
    Roku tedy zaś 1453 Jan, książę oświęcimskie chciał dobyć Oświęcimia, który’ dzierżał Kuropatwa na króla, ale odpędzon. 1 1 Zbigniewowi Oleśnickiemu. : T. zn. w imieniu króla. Przetoż oprawił blisko zameczek Wołek, z którego czynił wielkie szkody w Polsce lotrowskim obyczajem. A tam jechał Jan Ten-czyński z ludźmi, wojewoda krakowski, który obiegł go na Wołku, zaczyni się poddał, i wziąwszy pewną sumę piniędzy, ustąpił Oświęcimia królowi i tak Oświęcim na króla przyszedł, któremu szlachta wszytka oświęcimska przysięgła wierność i posłuszeństwo zachować. Rok 1455. Roku zaś 1455 rozbójnicy przy granicach tu śląskich zbijali, zwłaszcza niejaki Kawka i Jan Świeborowski, Polacy, a Jurek Stosz, Morawiec, z tej przyczyny, iż im było nie zapłacono służby w Prusach, czego się do gardła mścić poprzysięgli, do których nakupiło się było wiele łotrowstwa. Rabowali naprzód około Olkusza i Sławkowa, gdzie wzięli przez ośmdziesiąt koni, co w Kole biegały i Sławków spalili. Rok 1457. Roku zaś 1457 pomienioni Kawka i Jan Świeborowski, zebrawszy zaś bardzo wiele łotrowstwa do siebie, górę, którą zowią Żebraczą, blisko Oświęcimia osiedli i stamtąd okolicę wszytkę rabowali, do których co dzień to jeszcze więcej zbójstwa przybywało, a między niemi i Jan, książę oświęcimskie do nich się przyłączył, aby zasię Oświęcimia jako dostał. Jakoż blisko tego było, albowiem gdy Jan Synowiec, podstarości oświęcimski, pojmał ośmi tych łotrów i wsadził do wieże na dno, a powroza tego, którym je tam spuszczono, odjąć [zapomniał], tedy to lotrow-stwo w nocy wylazło zasię po onym powrozie z wieże, i opanowawszy onę wieżę, poczęli się z niej kamieńmi bronić. Czego dowiedziawszy się Jan, książę oświęcimskie, szedł im coprędzej na ratunek. Przeto podstarości, nie wiedząc jako inaczej uczynić, zgodził się z onymi łotry niż’ książę przyszło i wróciwszy im konie ich i broni i dwieście czerwonych złotych darowawszy, puścił przecz; które zaś Katarzyna Włodkowa Skrzyńska trafiwszy w drodze, odbiła i obrała. Zaczyni też Jan, książę oświęcimskie, dawszy Oświęcimowi pokój, wespół z innym łotrowstwem drugą górę, którą zowią Wapienną, blisko Dobczyc opanował i miasteczko Myślenice osadził. Przeciwko któremu szlachta pod jesień się ruszyli, obiegłszy Myślenice, dobywali. A wtym ktoś uczynił rozruch wielki, zawoławszy: „do domu“, tak, iż wszyscy jęli wołać: „do domu, do domu“ i pojechali przecz, ono książę nie dobywszy, a potym książę wyjechawszy, Kłobucko zrabował i spalił. 1
    1 Zanim.
    : Wieś nad rzeką Okszą, pow. częstochowski, dawniej miasteczko.
    65
    Poty ni, iż już był stary bardzo Jan Czyżowski, starosta krakowski, który oświęcimski zamek w komendzie trzymał, tak iż się nie mógł zbójcom ognać. Mikołajowi Pieniążkowi, herbu Odrowąż, dano starostwo krakowskie, opatrzywszy go większym dochodem, aby to zbójstwo. którego było dosyć, mógł pohamować. Zaczyni swe zameczki, z których złości ludziom wyrządzali i zbijali poddali królowi, a król je zburzyć kazał i oświęcimski kraj osadził, aby od tych zbójców wolni byli. Tegoż roku 1457 Janus albo Jan, książę oświęcimskie, narobiwszy dosyć przez swoje lotrowstwa ludziom szkód, gdy widział, iż nic nie może wskurać, Księstwo Oświęcimskie królowi Kazimierzowi III, polskiemu za pięćdziesiąt tysięcy grzywien szerokich groszy praskich, liczby polskiej czterdzieści i ośm groszy do każdej grzywny rachując, wiecznie na Koronę Polską przedał i prawa swego ustąpił, które Księstwo król do województwa krakowskiego przyłączył, a Księstwo Zatorskie jeszcze sobie trzymać wymówił. Co się stało w Gliwicach w poniedziałek przed ś. Mateuszem apostołem,4 do którego Księstwa i Żywiec należał, skąd to Księstwo na królewszczyznę się obróciło. Rok 1458. Roku Pańskiego 1458 dnia trzeciego października królowi Kazimierzowi polskiemu Elżbieta, królowa, córka Wojciecha, cesarza rzymskiego, urodziła syna Kazimierza, który potym świętym został, dla którego Żywieckie Państwo w dom Komorowskich przyszło, o czym niżej napisano będzie. Rok 1460. Roku zaś 1460 Włodek i Bożywój Skrzyńscy, herbu Łabędź wespół z żoną Katarzyną z niepodłym orszakiem zbrodniarzów z Żywca i z Turzej Góry, nad miasteczkiem Dobczycami leżącej, wypadając, przyległą krainę oświęcimską lupiestwem i pustoszeniem plądrowali i szkody czynili (albowiem książę oświęcimskie już poprzestał swych złości), aż Mikołaj Pieniążek z Witowie, podkomorzy i starosta krakowski, z Piotrem Komorowskim i szlachtą szczyrzycką tam ich stąd wypędził i municje ich pobrał. 1 * 3 4 5
    1 T. 7.U. umocnił załogami.
    3 Grzywna (łac. marca, niem. die Mark, franc. le Marc) praska 60 gr. krakowska — 48 gr.
    3 Grosze praskie, nazwa od łac. denarii grossi, później skrócona nazwa grossus (gruby).
    4 T. j. dnia 19 grudnia 1457 r.
    ł Szczyrzyc, wieś w pow. limanowskim, przed rozbiorami powiat mało-
    polski.
    5
    Rok 1462.
    66
    Roku 1462 był zjazd wielki w Głogowie1, gdzie Kazimierz, król polski w piąci tysięcy ludu przyjachal, którego Jerzy, król czeski, we dwu tysiącach koni, przeciwko niego wyjachawszy, przywitał. Będąc na tym zjaździe dwu biskupów, wrocławski i ołomuniecki i czworo książąt, tam król polski na zamku stanął, a król czeski na ratuszu. Na którym zjaździe dziewięć dni z sobą rokowali, gdzie potwierdzili między sobą przymierza, aby król czeski więcej nie szkodził wojskiem w tych dzierżawach, to jest Oświęcimiu, Zatorze, Wołku, Żywcu, Barwałdzie i Siewiorze, a król polski nie miał się upominać posagu po Elżbiecie, królowej, żonie swojej, który był zapisany na królestwie czeskim.
    Roku tegoż dziwy się wielkie na niebie pokazowały, bowiem widziano na niebie po zajściu słońca crucifix z mieczem między zachodem a południem. Też idąc w proces jej w Krakowie głowa ś. Stanisława pociła się jako żywa.
    Poczym rychło Bożywój Skrzyński i Włodek, rozbójnicy, wyciągnąwszy jeden z Letawy* , a drugi z Biecza w półtora tysiąca koni, koło Oświęcimia wszędzie szkody czynili wielkie, a między zameczkiem Wołkiem a Żary nad rzeką Sołą górę jedną osiedli, którą zowią Bukowiec i tam fortycę mocną zbudowali, z której okolicznie ten kraj wszytek najeżdżali. Których to zbrodniarzów Mikołaj Pieniążek, podkomorzy i starosta krakowski, ruszywszy przeciwko nim, powtóre szlachtę szczyrzycką ku temu zaciągnąwszy, niewiele żołnierza piniężnego, nad to spiknąwszy się z Piotrem Komorowskim z Węgier przyjeżdżającym i też Prze-dzislawem Dmoszyckiin z powiatu spiskiego nadciągającym, prędko od zbójstwa powściągnął. Ale też na onej twierdzy od środy po świętym Mateuszu aż do środy w sarnę wigilią świętych apostołów Szymona i Judy4 oblężonych (gdy im Bożywoj z Ostrawy na pomoc nie przyszedł) głodem do poddania się przycisnął, zdrowiem tylko a odzieniem darowawszy onych.
    Pod tenże czas Jan Spytek Tarnowski, Podoliae tetrarcha, Silesiae gubernator\ broniąc granic ojczystych od chciwych sąsiadów, w Marsowym upale piersi swre za całość Ojczyzny mężnie się stawiając ad fluvium Solam4 życie położył.
    A co się tedy dotyczę góry Grójca, na którym by miał być zamek, tego w kronikach nie masz, ale mogło to być, że Włodek
    1 Na Śląsku.
  • Wieś na Spiszu.
  • Miasto w pow. gorlickim, przed rozhiorami powiatowe.
  • Od dnia 2 marca do 27 października 1462 r.
    6 Namiestnik Podola i zarządca Śląska.
    f Nad rzeką Solą. Koraoniecki mylnie ulega wrażeniu, jakoby to miało zajść nad rzeką Śołą.
    67
    i Bożywoj Skrzyńscy, główni rozbójnicy mogli tu zostawać i forty-cę jaką zbudować, gdyż, jako zwyż się pisze, ze Żywca i z Turzej Góry, nad Dobczycami będącej, wypadali, a zbijali, a potym tu w góry zakrywali się i obozili.* Do tego wspominają kronikarze zamki Żywiec, które król Kazimierz dla tych rozbójców i dla Mikołaja Komorowskiego kazał rozrzucić i inszych zameczków dosyć rozburzyć, jako o tym w roku 1477 będzie opisano niżej. Ale to wielkie w tym podobieństwo jest, że tu zameczek musiał być, gdzie Ich Mciów ks. proboszczów żywieckich na czele samym jest górka tego Grójca, bo tam są wały, rowy i znać jeszcze i piwnice, do tego znajdowano tam strzały staroświeckie, prosto od kowala ukute i kule zielazne, co to musiało to być, że się tym rozbójnicy bronili. Tak i potym Mikołaj Komorowski, gdy po Piotrze pierwszym, brat jego stryjeczny, na Żywcu panował i przeciw królowi zrebelizował, chcąc Matiasowi, królowi węgierskiemu Żywiec poddać, a do Węgier przyłączyć, o co tu potyczka wielka była, że siedm niedziel uwodząc się pięćdziesiątego dnia zamku Żywiec dostano i on rozwalono. Dokąd ta ruina zostaje w pamiątce.
    A Barwałd zaś zamek potężny na górze Żar zdawna nazwany, z której góry zamku Katarzyna Włodkowa, jako przedtym jej mąż Włodek, rozbojem się bawiła, za co potym żywo z rozkazania królewskiego spalona jest. Która góra i zamek Barwałd był przy Górze Kalwariej, z którego zamku rozwalonego kamieni Eremi-torium1 * 3 albo kapliczka ś. Mariej Magdaleny zbudowany jest, jako
    0 tym scriplorowie, opisując Kalwariej fundacją, świadczą. Czego 1 sama wieś dotychczas Barwałd tak nazwana od tego zamku po dziś dzień nazywa się i od tego zamku dotąd starostwo bar-wałdzkie zostaje. Ale jakożkolwiek jest, gdyż te dwa zamki w p. p. Komorowskich dzierżawy przyszły, będąc z łotrowstwa zbrodniarzów wydarte i dobyte, w królewskie dobra zakupne od książęcia oświęcimskiego dostały się, a potym panu Piotrowi Komorowskiemu, hrabi liptowskiemu i orawskiemu darowane z tej przyczyny, jako niżej napisze się, i w dziedziczne, szlacheckie dotąd dobra obróciły się i takich już rozbójców, jak przedtym w tym kraju nie bywało. Rok 1463. Roku 1463 dnia 5 lipca był sejm w Korczynie4 za tegoż króla Kazimierza III, gdzie ośm dni sejmowano przeciwko wojnie pruskiej, a tam postanowiono miasto pospolitego ruszenia po groszy 6 1 Obozowali, ukrywali się. ‘ Pustelnia. 3 Pisarze, wyraz utworzony od lac. scriptor. 4 Nad Nidę i Wisłą, dziś w pow. stopnickim; tu odbywały się zjazdy poli tyczne i sejmiki gener, małopolskie. 5
    68
    z łanu, a osobno z karczm i młynów także po groszy 6 podatku. Od czego na ten czas najpierwej płacić poczęto, bo o tym przedtym słychać nie było.
    Rok 1468.
    Roku 1468 dwie wielkie komety były, jedna po drugiej, które wiele złego znamionowały, jako głód, wojnę i mór, także i suchość a powódź, co wszytko potym było, gdyż od wielkiej suchości tak wiele myszy namnożyło się, że rzecz niepodobna by ta, które nie tylko w polach psowały wszędzie zboża, aJe potym w stodołach w zimie.* *
    Rok 1471.
    Roku Pańskiego 1471, gdy Jerzy, król czeski, umarł, Czechowie prosili Kazimierza III, króla polskiego o Władysława, syna starszego na królestwo czeskie, którego im w siedmi tysięcy jezdnych, a dwa tysiące pieszych posłał i przez Mikołaja, biskupa kamienieckiego przy inszych biskupach w Pradze z wielką radością pospolitego ludu koronowany był. O czym słysząc Węgrowie, że Władysława, królewicza polskiego, pominąwszy Matiasa, króla węgierskiego królem czeskim obrano i koronowano, wnet w tajemnej radzie senatorowie węgierscy od Matiasa węgierskiego króla odpadli, że w całych Węgrach będąc 70 stolic albo grodów, dziewięć tylko przy Matiaszu wiernych zostało i wyprawili posły do króla Kazimierza, Jana, strygońskiego arcybiskupa i Paca. kościelskiego biskupa i Jana Rajnolda z Ryzgonu, żądając drugiego syna młodszego, Kazimierza, (który świętym jest, któremu stąd na obrazach i kopersztychach taki tytuł przydają: „Sanctus Casi-mirus, princeps Poloniae, magnus dux Lithuaniae, electus rex Hungariae efc“), aby im go na królestwo węgierskie podał, ponieważ dłużej nie mogli znosić okrucieństwa Matiasowego. Czego jeśliby dla nich uczynić Kazimierz nie chciał, tedy od Turczyna pomocy ściągnąć oświadczali się i nakład przy tym wojenny sam iż podejmować obiecowali. Jakoż nie pogardził Kazimierz, król polski ich prośbą i syna swego Kazimierza, mającego lat 13, we dwunastu tysięcy ludzi pod sprawą Piotra Dunina do Węgier posłał. Co słysząc Matias, król węgierski, co przedniejsze pany sobie przeciwne częścią wojennym postrachem, częścią niezmiernymi obietnicami znowu na swoję stronę ściągnął i gdy Kazimierz do Nitry4 miasta przyciągnął, żaden do niego z Węgrów nie chciał
    1 Por. Antoni W a I a w e n d c r, Kronika klęsk elementarnych ic Polsce i w krajach sąsiednich w latach 1450—/586. /. Zjawiska meteorologiczne i pomory. Lwów 1932, str. 20—22.
  • Święty Kazimierz, królewicz polski, wielki książę litewski, wybrany król Węgier.
    1 Pod dowództwem.
  • Starożytne miasto na Słowaczyźnie.
    69
    przyjachać, ani stancjej -wojsku, jako byli obiecali [dać]. Co widząc służebni, a zwłaszcza Miomcy, które Kazimierz za piniądze chował, precz z Węgier odjachali. O czym król Matias mając dobrą sprawę, pod Nitrą go oblegnął. A ta Nitra zamek jest grzeczny i obronny z przyległym miastem wyszniem na pagórku i miasteczkiem drugim niźniem niżej pagórku, będąc to miasto Nitra hrabstwa tamtego przezwyszką głową i biskupią katedrą, mając pod sobą kapitułę kanoników, dziesięć mil od Preszburga na wschód i tyło także mil od Strygoium na północy. In ea conclusus fucral Casimirus, Casimiri. regis Połoninę filius, contra Malthiam Corvinum. regem Hungariae a non nullis proceribus in Ilungariam evocatus, atque ab eodem Matthia circumvallatus et tandem in patriam reddire coactus, ut scribit pater Martinus Szentivani. Societatis Jesu in suo Calendario Tgrnaviensi.1
    Ale królewicz Kazimierz z pomocą szlachetnego Piotra Komorowskiego, majętnego i zbogaconego człowieka, na on czas hrabię orawskiego i liptowskiego etc. we czwartek w dzień świętego Szczepana* w Godnie święta w siedm set tylko wojska, jako Węgrzy udają, w nocy z Nitry do Polskiej ujechał, pomieszkawszy kiełka dni w Iławie i Rozemberku u Piotra Komorowskiego, do Polskiej się wrócić musiał. Z czego się król Kazimierz, polski wstydał i wojnę Węgrom za to wypowiedział. Aż legat papieski Marek, patriarcha akwileński, rodem Wenet* do Kazimierza, króla tu do Polskiej przyjachal i onych w tym pogodził.
    Bowiem był zjazd albo komisja w Nysie4, gdzie tenże papieski poseł był, radząc koło pokoja przez niedziel sześć, ale nic nie sprawili, aż w miesiącu sierpniu do Opawy po ośmi osób na to wysadzić6 naznaczyli. Król polski, aby był w Oświęcimiu, czeski w Kłecku, a węgierski w Ołomuńcu. A jeśliby o małą rzecz nie mogli [się] zgodzić tedy, aby wyrok między niemi uczynili, a zwłaszcza na Karola, burgundzkie książę dano, a jeśliby się tego nie chciał podjąć, tedy król francuski miał to wykonać. Co się stało roku 1473.
    Kazimierz, król polski ku tej ugodzie opawskiej nie omieszkał, wczas będąc według naznaczenia w Oświęcimiu, gdzie wjachał więcej niż w sześci tysięcy ludzi, bo miał panów z sobą polskich i litewskich dosyć i tatarów litewskich tysiąc. Król także czeski Władysław w Kłecku miał nie mało ludzi z sobą i panów’ czeskich
    1 W mej był zamknięty Kazimierz, syn Kazimierza, króla polskiego przez część magnatów przeciw Maciejowi Korwinowi, królowi Węgier do Węgier wezwany i tu przez Macieja oblężony i do powrotu do ojczyzny zmuszony, jak pisze w swoim Kalendarzu Tymowskim o. Marcin Szentivani. jezuita.
    ? Dnia 26 grudnia. r Wenecjanin.
  • Nissa na Śląsku.
    ” Wyznaczyć
    70
    a Matias, król węgierski żadnego nie mógł zwieść do Opawy oprócz Wojciecha, biskupa wesprymińskiego, Węgrzyna, a Wojciecha Kostki, a zwłaszcza ci wymówili króla, że miał w Węgrzech wojnę z krzyżakami polskiemi, którzy Węgry plądrowali. W tej tedy sprawie, gdy się nic nie stało, Polacy uradzili pospolite ruszenie do Węgier, gdyż Węgrowie wtargli do Podgórza w Polskę, rozumiejąc, że król polski krzyżaki na Węgry podwiódł. Najeżdżając Węgrzy miasta Jaślisko, Brzostek, Kołaczyce, Frysztad, Dembo-wiec, Duklę, Pilzno, Krosno, Golesz i Muszynę etc. i wsi różne rabowali, palili.
    Ale że był w wojsku nierząd, a do tego zima zaszła, przeto arcybiskupa gnieźnieńskiego i biskupa krakowskiego z Dobiesławem Kmitą, kasztelanem lubelskim i Janem Rytwiańskim, marszałkiem, na to wysadzili, którzy zjechawszy się do Starej Wsi’ z Węgry, którzy byli w Sromowicach* także na to posłani i za-siadszy z sobą, na tym wespół zgodzili się tym sposobem, żeby sobie więźnie z obu stron wrócili, a szkody za szkody szły i przymierze między sobą do trzech lat mieli, w którym miał być też i król czeski. A któryby z nich to przymierze chciał zrzucić tedy go poddani w tym nie mieli słuchać, ani mu być posłuszni, który obowiązek samiż Węgrowie podali, bo wiedzieli, że pan ich nierad dzierżą! słowa.
    Rok 1474.
    Roku zaś 1474 przecie Matias, król węgierski był nieprzyjacielem królowi polskiemu, chociaż mieli przymierze, ho nań pod-wodzil Thungena, biskupa kamieńskiego z Prusy i Śleziaki i na Władysława, syna jego, króla czeskiego truciznę przez jednego zdrajcę Czecha, którego najął, posłał, aby go otruł. Którego pojmano w Kutnach, ale bojąc się mąk sam się nią otruł, którą miał zaszytą w sukni, a była taka jadowita, że kogo namniej zaleciała, umarł. Potym tenże Matias, król węgierski, oburzył się na Piotra Komorowskiego, herbu Korczak, pana dostatniego we Węgrach, założywszy nań przyczynę, iż on królewicza polskiego z Nitry wyprowadził i do siebie przyjął i zachował, a w Polskę z Węgier doprowadził, zemścić się na nim postanowił. Jakoż mu zamków siedm, w Węgrzech zbudowanych, jednak Polsce i Śląskowi przyległych, odebrał, to jest Iławę, Likawę, Hradek, Rozemberk, babiniec, Stary Hrad, Świętego Mikołaja w Liptowie, tylko zawarłszy się Piotr Komorowski na Zamku Orawskim, którego Matias król ośm tysięcy złotych uspokoił, w samym złocie.
    Skąd Piotr Komorowski do Polskiej z całą swoją familią się przyprowadził, gdzie pięknie przyjęty i Żywiec mu miasteczko 1
    1 Miasteczko na Spiszu.
    : Wieś na lewym brzegu Dunajca, u płd. stóp Pienin.
    z szerokim państwem za życzliwość jego król Kazimierz polski darował. A lubo dla tej przeciwko Koronie Polskiej życzliwości wielką podniósł na majętnościach, zamkach i dobrach dla podejrzenia szkodę, wolał jednak z życzliwości komorą (skąd Komorowskim nazwany jest) tu w Polsce osieść i w nagrodę postradanych zamków Żywieckim kontentować się Państwem.
    A nie tylko Żywieckim Państwem obdarowany jest, ale bar-wałdzkie starostwo ku temu przydano, gdzie był zamek bardzo potężny na wysokiej górze naprzeciwko Lanckoronie stojący, który niegdy Włodek Skrzyński z Katarzyną, żoną swoją, bawiąc [się] zbójstwem (jako o tym wyżej napisano jest), trzymali. Będąc do tego starostwa wsi pięć, Barwałd, Stanisławów, Goluchowiec, Schocznia’ i Mikołaj* * u Wadowic, które państwa do ostatniego potomstwa w rękach Komorowskich zostawały.
    W czym nam mieszkańcom żywieckim potrzeba Panu Bogu dziękować i świętego Kazimierza za osobliwego mieć sobie patrona, iż to Państwo Żywieckie, Ślemieńskie, Suskie i Lodwigowskie, które przedtym za Komorowskich jedno było z królewszczyzny szlachetczyzną i dobrami dziedzicznemi stało się, że u nas żołnierz nigdy nie postoi, skąd wielkieby uciążenie jak w inszych królewskich miastach i dobrach było, gdyż się to wszytko dla świętego Kazimierza stało. Albowiem coś dziwnego znaczy Żywcowi, że to miasteczko za Kazimierza, książęcia oświęcimskiego założone i od niego prawa najpierwsze nadane były, które na Leżnicy zabrane, Kazimierz król polski zaś od książęcia Jana oświęcimskiego Żywiec kupił, dla Kazimierza zaś świętego Żywiec p. Komorowskiemu darowany, w dzień zaś świętego Kazimierza Konstancja, królowa polska od Mikołaja Komorowskiego zastawą Żywiec odebrała. Znowu w tej familiej świętego Kazimierza Janowi Kazimierzowi, królowi polskiemu się dostał i od niego do rąk dziedzicznych Ich Mościów panów Wielopolskich z Pieskowej Skały względem rodzaju panów z Komorowa przyszedł i co jeszcze tego imienia Kazimierza panów na tym Państwie może być, że ten ś. patron może szczęśliwościami czym dalej większemi opatrować i rządzić i na ostatnim Kazimierzu może się zakończyć.
    Tegoż roku król Matias węgierski posłał do Śląska dwa tysiące ludzi z Janem Bielikiem, Śleziakiem na pomoc Wacławowi, ksią-żęciu rybnickiemu przeciwko Henrykowi, książęciu kożlińskiemu\ który mu był obiegł Plezinę* miasteczko, ale odstąpił, gdy przy-ciągli Węgrzy. Wszakże Wacław, książę nie dufając Matiasowi, zamknął miasteczko przed Węgry, a sam ustąpił na Oświęcim,
    1 Dzisiejsza Chocznia.
  • Miejscowość ta stanowiła uposażenie wójta wadowickiego.
  • Od siedziby księstwa miasteczka Koźle na Śląsku Opolskim. ‘ Pszczyna od czesk. Plschina, Plezina, poi. Plszczyna.
    72
    gdzie był Jakub Dembiński, starosta krakowski, z wojskiem i prze-toż Bielik Plezinę oblegnąl i poddali się mu tym obyczajem, żeby Matias odpuścił wszytko Wacławowi, książęciu rybnickiemu.
    Z Pleziny puściło się do ziemie oświęcimskiej z wojska Bieliko-wego trzysta koni wojować, które Polacy porazili wszytkie, zjechawszy z Oświęcimia, bo im w ciasnym miejscu zastąpili, między stawy, tak, iż nie mógł żaden z nich uciec, gdzie ich dwieście zabili, a sto pojmali. Przetoż się drudzy nie śmieli więcej kusić.
    Gdym wspomniał Piotra Komorowskiego godna też i klejnot herbu jego opisać, że przedtym z dawności tej familiej przodkowie czaszą się złotą w czerwonym polu, a w niej psia głowa, a w Chełmie trzy rzeki białe, pieczętowali. Który herb potyin odmienił Ludwik, król polski i węgierski we stu i we dwudziestu lat, brzydząc się tą baśnią, którą powiadano o tym herbie, że Węgrowie jeszcze przed przyściem Hunnów do Panoniej (gdyż przedtym Węgry Panonią się zwały, aż gdy Hunni z Avarem, wodzem ich Panonią osiedli, będąc z Scytiej grubi poganie, od nich Hungarią nazwano, a Węgrami, gdyż ta kraina węgrowata, jakoby karpętna* i górzysta zostaje) mieli króla obierać i nie mogąc się zgodzić postanowili między sobą, kto najpierwej wnidzie w on ginach albo izbę, kędy siedzieli, ten królem miał być. Oczekiwując króla, drzwi szeroko otworzyli, wdym pies wszedł, oni nie chcąc umowy psować, spodziewając się, aby to już był król, od Boga im naznaczony, poczęli mu się kłaniać jako panu. Wtym czas przyszedł, że wszyscy jeść mieli; nie chcieli jeść, ażby pana pierwej nakarmili. Przykryto stół, psisko pilnowało jeść, którego posadzili na przedniem miejscu, a wtym przyniesiono potrawy. Krajczy przystąpił, krając, dawał jako królowi jeść, obrawszy mięso z kości, rzucił kość do złotej wanienki albo czasze. Pies skoczy za kością, a wtym krajczy dobywszy szable, ciął go w kark, aż mu głowa do czasze złotej wpadła, mówiąc: „Jeśli chceszli być królem, przestań psich obyczajów“. A Węgrowie do szabel skoczą, a on wtym dopadłszy konia, uciekł przez trzy rzeki albo wręby, któremu potym dano na tę pamiątkę ten herb. Ale to są baśni, to pewniejsza, co inszy historyk świadczy.
    Ex celebri familia Korczakorum is originem traxit, quorum synthema gentilitium triplici fluvio, quos ab origine bellis Pannonicis hostili sanguine miscuerit insignitur, vias aliqui sive lemniscos interpretantur principis manu incruentato militis pectore ductos fidem erga se colaudanlis. Usitatum est genti Korczakorum superius in scuto scyphum sive craterem deferre, ex quo caninum caput prodit hianti victu linguam exserens. Ab hac origine gentis Caraffae, ex qua Paulus quartus, pontifex maximus prodit, gloriam
    Pagórkowaty, nierówny.
    73
    deducit Petra Sancta, Societatis Jesu De symbolis heroicis etc.1 A tego klejnotu początek opisuje historyk węgierski, wspominając pierwszego przodka herbu tego w ten sposób. Był Zoardus Korczakowski w Panoniej, pan wielki i w dziele rycerskim bardzo mąż sławny, którego sam Atyla, lubo wojownik na wszytek zawołany świat, wielce szanował i innych w poddane obróciwszy, Zaorda jako przyjaciela sobie równego poważał. Ten Zoardus wojował Apulią i shołdował Regionem i Katanę, założone od sławnego Katona rzymskiego. Ten nosił przedtym znak na chorągwi signum asluris cum corona, jastrzębia z koroną, a snąć tymże się pieczętował, lecz potym trzy rzeki białe w czerwonym polu sobie obrał. Okazja nadania tego klejnotu. Po zejściu książęcia węgierskiego jeszcze za pogaństwa było interregnum3 w Węgrach. Zjechali się obywatele na elekcją nowego pana. Wszyscy jednostajnym głosem wotowali na Zoarda i onego kandydatem między innemi pierwszego uczynili. Wymówił się Zoardus, jednak elektorowie nie chcieli inszego pana, tylko kogoby podał Zoardus na państwo. I podał z familiej zacnej, którego z domu zwano Caninus, że się był wyżłem pieczętował, dlatego tak był nazwany.
    Ten Caninus nastąpiwszy na państwo był bardzo ciężki poddanym, że tyraństwa jego żadną miarą znieść nie mogąc, udali się do Zoarda, suplikując*, aby radził o nich i jako go wsadził na karki ich lak ciężkiego tyrana, tak aby ich uwolnił od onej opresjej. Zebrawszy wojsko Zoardus, nastąpił na Canina i zabił go, a głowę Canina wszytkim w czaszy ukazować kazał.
    Elektorowie znów proszą Zoarda, aby panował; on i powtóre wymówił się, podał innego, który skoro objął państwo węgierskie, chciał zawdzięczyć Zoardowi jako promotorowi swemu na tę godność. Zoardus nie chcąc innej kontentacjej, tę sobie wyjednał: „Ponieważ prawie zawsze na sławę robię i zawsze znaczne odwagi były i zwycięstwa, którem odnosił, acz na rozmaitych placach, jednak znaczniejsze tryumfy moje przy Dunaju, Drawie, Sawie albo Cisie, rzekach byty, proszę, abym się pieczętował trzema rzekami, któreby znaczyły Dunaj, Drawę, Sawę albo Cisę, rzeki. A iż zwyciężyłem Canina, który jako pies zasiadły był na was, 1 * 3
    1 Ze sławnego rodu Korczaków pochodził, którzy pieczętują się trzema rzekami, które od początku w wojnach węgierskich z krwią zmieszał nieprzy* jarielską; drogi czy wstążki nie jeden tłumaczy wzięciem ich ręką księcia z zakrwawionej piersi żołnierza, stwierdzającego swą dla wodza wierność. Ród Korczaków zwykle nosił wyżej na tarczy kuhck czy czaszę, z której występuje
    psia głowa z łaknącym żeru wyciągniętym językiem. Stąd początek herbu rodu Caraffy, z którego Paweł IV, papież pochodzi, sławę wywodzi. Petra Sancta, jezuita w dziele De symbolis heroicis.
    3 Bezkrólewie.
    3 Prosząc.
    74
    poddane swoje, niech mi też do tych rzek głowa wyżła w czaszy złotej przydana będzie.“ Co wszytko otrzymał jako sam żądał. Ta okazja tego klejnotu zawsze w państwie węgierskim w każdej ekspedycjej znakiem wielkiego szczęścia była.
    Wspomina Theophrastes, jako u Cellyberów na kopiej kubek wody noszono przed hetmanem i nazywano go poculum fortunae to jest kubkiem szczęścia, mając to, że gdy ta woda w cale* się ustoi, zawsze ich wygrana będzie.
    A Węgrowie w państwie swoim te rzeki na chorągwiach wojskowych malowali i mieli je sobie za pewny znak szczęścia, rozumiejąc, że do nich rzekami szczęście płynie, gdy pod tym znakiem szli na nieprzyjaciela. Skąd węgierskie królestwo herhuje się trzema rzekami, a w koronie krzyż na kształt karawaki5 wyrażając te trzy rzeki Dunaj, Drawę, Sawę albo Cisę, które najgłówniejsze w Węgrach są, a góry trzy Tatry, Fatry i Matry, będąc w tym królestwie najznaczniejsze, najwyższe i największe, a krzyż w’ koronie, który Benedykt, papież rzymski świętemu Stefanowi, najpierwszemu królowi węgierskiemu z koroną, pobłogosławiwszy, posłał, ażeby przed królem ten krzyż zaw’sze noszono, daw’szy mu ten tytuł rex apostolicus*, poniewraż Węgry do katolictwa z pogaństwa nawrócił i ta korona węgierska sacra corona1 * * 4 się nazywa, gdyż przez anioła we śnie Benedyktowi VII, papieżowi objawiona, aby tę koronę, którą Polskiej nagotował, Węgrom, a królowi Stefanowi posłał, jako się tak stało.
    Wypływały te rzeki z państwa węgierskiego i z wielką sławą rozeszły się po rozmaitych częściach świata. Zaszły te rzeki do Włoch, temi się pieczętuje jaśnie oświecona familia Karaffów i co u nas ten herb zowią po polsku Korczak, to po włosku znaczy Karaffa i tak od tego herbu ma nazwisko ta familia.
    W tym domu Karaffów’ zaw’sze się rodzili ludzie wielcy i zacni i z tej familiej, oprócz inszych dygnitarzów’, było arcybiskupów neapolitańskich ośm, patriarchów’ czterze, kardynałów kościoła rzymskiego szesnaście, Ioannes Petrus Caraffa najwyż-szem był biskupem rzymskim, który na papiestwo obrany nazwany był Paulus IV i inszych tak wiele. Aż dotychczas sławi się ten klejnot; wielkie zalecenie herbu tego, którym się pieczętował następca Piotra świętego, a namiestnik Boski.
    1 W całości, wszystka.
    Karawaka, krzyż o dwóch ramionach poprzecznych, nazwa jego pocho* dzi od hiszpańskiego miasteczka Caravaca, gdzie zasłynął jako cudowny pod* czas grasowania powietrza morowego. Karawaki, przyniesione do Polski przez pielgrzymów, stawiano po wsiach i miasteczkach, aby zaraza je omijała.
    1 Król apostolski.
    4 Święta korona.
    75
    Zapłynęły te rzeki do państwa weneckiego. Tego klejnotu używa familia Donatów, z którego domu Franciscus Donatus był książęciem weneckim i Rzeczpospolitą w wielkim porządku i pokoju sprawował i dotąd ta familia kwitnie i krzewić [się] będzie.
    Zapłynęły tu do nas, do Polskiej te rzeki, któremi się różne domy herbują i niemi się wysoce urodzony pan Piotr Komorowski, hrabia liptowski i orawski, a pan na Żywcu dziedziczny, z swoją familią pieczętował, który tu z Węgier z całą familią do nas przybył i tu się w Żywcu rozrodził, panując na Żywcu, Ślemieniu i Suchej jego rodzaj przez lat stopięćdziesiąt i dwa, aż do zastawy pana Mikołaja Komorowskiego, który Żywiec Konstancji królowej w sześć kroć sto tysięcy złotych zastawił.
    A ponieważ Piotr Komorowski był i pisał się hrabią orawskim, słuszna też o Orawie, jako pobliskim państwie a sąsiedztwie nieco napisać. To hrabstwo orawskie nazywa się Aravia albo Arva. Jedni powiadają, że Orawa zowie się od rzeki Orawy, która płynie przez to hrabstwo, ale to pewniejsza, od skały Arva nazwanej, na której zamek orawski zmurowany jest, i do tego zamku cała Orawa należy, mając do siebie wsi jemu podległych sto bez trzech, to jest 97 i miasteczka cztery, far 12, ról 1000. A ten Zamek Orawski najwyższy na tej skale, wierzchu Arva rzeczonej samej, mieli zbudować templaryści’, zakonnicy niegdyś będący, których zakon od Klemensa papieża V na concilium wienieńskim dla pewnych przyczyn roku 1310 zatracon i wygubion. Na którym zaniku wysznim jest kapliczka i więzienie ciasne, gdzie Piotr Odrowąż, wojewoda ruski, a starosta lwowski, siedział roku 1442, jako wyżej napisano jest, a ten zamek i hrabstwo dostało się w dzierżawę i dziedzictwo panu Piotrowi Komorowskiemu, przy tym i Liptów jemu pobliski. Zamek zaś średni, niższy na tej skale będący /oan-nes Abbaffi, już po Komorowskim [wybudował]. Trzeci zamek najniższy Franciscus Turzo, po nim zaś nastąpił Georgius* Turzo, naostatku Emericus Turzo, którzy tam wszyscy w kościele na tym zamku pogrzebioni są i mają swoje herby za epitaphium.* Ten Emericus Turzo miał córek siedm, które się powydawały za tych panów węgierskich: jedną miał Iulius Szannek, drugą Paulus Esterhazy, palatinus Hungariae1 * * 4, trzecią Gaspar Elezary, czwartą Wyskielski, piątą Ulfalusci. szóstą Humenai, siódmą Pinai. a Stephanus Tekieli miał z nich wnęczkę, z której się urodził Emericus Tekieli, co przeciwko Leopoldowi cesarzowi rebelizował i Turka pod Wiedeń przywiódł roku 1683, ale zwyciężon przez
    1 Członkowie rycerskiego zakonu templariuszów.
    Jerzy.
    1 Nagrobek, tablica, napis nagrobny.
    4 Wojewoda węgierski.
    76
    Jana III, króla polskiego. A to hrabstwo orawskie dla tych siedmi córek na siedin działów z dilusią1 przyszło, iż go siedm panów trzyma i dochód roczny z tych włości jego do nich należy i przychodzi.
    Piotr tedy Komorowski, hrabia orawski i liptowski, otrzymawszy w nagrodę utraconych swoich zamków we Węgrach Żywiec, państwo swoje jako od Kazimierza, króla polskiego darowany, począł szerzyć i szczęśliwie panować, a naprzód uczynił z decimif tak miasta żywca jako i wsi, które na on czas były, erekcją, która w roku 1477 w konsystorzu w kancelarii krakowskiej w ten sposób opisana jest:
    Nova Żywiec cum vico Sporys scotos 9.9 Antiqua* Żywiec sco-tos J4, latos grossos1 60. Pietrzykowice fertones* 23, latos grossos 23. Zablocie media marcarum1 * * 4 * * 7 8, latorum grossorum 11.
    Moszczenica scotos 8, latos grossos 32.
    Radzichowy scotos 8. latos grossos 32.
    Cięcina scotos 8. latos grossos 32.
    Łękawica scotos 8, latos grossos 32.
    Rychwald scotos 8. latos grossos 32.
    Wieprz Minor scotos 8.
    Wieprz Maior scotos 8.
    Lipowa scotos 8.
    Scotus albo skot valet (lorenorum nro V.
    Ferlonis albo wierdunek grossorum nro 129.
    Latus grossus, szeroki grosz…
    Lecz niedługo ten Piotr Komorowski panując na Żywcu z Janem i Aleksandrem, synami, umarł i w Żywcu pogrzebiony jest, jako o tym epitaphium jego w kościele żywieckim nad zakrystią, od Jana Spytka z Komorowa na marmurze czerwonym wybite, pokazuje w ten niżej lacieński sposób, które słowo od słowa w tych wierszach nietylko łacieńskich10, ale zaś na polskie wytłómaczone i złożone tak są.
    1 Z osłabieniem, rozbiciem — wyraz utworzony od łac. dilusio.
    7 Dziesięcina (podatek kościelny wynoszący dziesiątą część zbiorów) od łac. decima.
    s Nowy Żywiec ze wsią Sporyszem skudów 9 (Skud — skojec — 2 gr srebrne).
    4 Stary. 1 Szerokich groszy.
    f Wiardunek od niem. vierdung, ferton — 12 gr., ćwierć grzywny.
    : Pół grzywny. Grzywna — 48 gr. srebrnych.
  • Skud wart był 4 floreny.
    8 Wiardunek wart był 12 groszy szerokich.
    10 Płyta nagrobkowa Piotra Komorowskiego mocno wytarta, ale jeszcze czytelna i cuła zachowała się dotychczas w kościele parafialnym w Żywcu
    w murze nad drzwiami do starej zakrystii.
    EPITAPHIUM
    77
    magnifici domini Petri de Comorow, comitis Araviae et Liptów in Żywiec, se pult i cum filiis suis Ioanne et Alexandro, qui obiit
    anno Salutis Ik72′
    Mole sub hac iaceo tumulatus Comorocensis Petrus.
    Qui comes Araviae. Liptoviaeque eram.
    Cor mihi virile animosumque natura dedit.
    Victoriaeque Mallhiae, Pannoni regis pars inmodica fui. Interea Casimiro. nato regis, duce Polo. Pannoniam intrante Profligatum per Ungaros ad sua castra missi, Incolumemque patri Casimiro regi reportavi.
    IIoc percipiens Matthias rex se movit in iram.
    Cuncta mihi arripuit, e castris abscendere iussit.
    Hinc* a Casimiro. rege Poloniae Żywiec donatus.
    Cum filiis meis Ioanne et Alexandro sum tumulatus.
    Igitur quicunque es. immemor mei aevi.
    Precor pro me digna vota velis reddere Iovi Et quicunque meum veneris ante sepulchrum.
    Dicere noli te pigeat, at molliter umbra cubet.
    A po polsku tak się tlómaczy:
    Tu leżę pogrzebiony cny Piotr Komorowski,
    Którym był zacny hrabia orawski, liptowski.
    Serce mężne i śmiałe natura mi dała,
    Zwycięstw Macieja, Węgier (króla) też niemała chwała. Między tym Kazimierza, w Węgrach będącego.
    Wyzwoliłem od Węgrów, prześladującego.’
    Odniósłszy go Ojczyźnie, cnej Polskiej Korony.
    Skąd Matias, król Węgier, gniewem zajuszony,
    WszyLko mi odebrawszy, z Zamków wyniść kazał,
    Za co mi król Kazimierz Żywiec darem nadał.
    Tu z Janem, Aleksandrem, z synmi pogrzebiony,
    Jestem ciężkim kamieniem na wiek przywalony.
    Tedy kto niepamiętny jest w tym wieku mego.
    Proszę, by za mną prośbę wniósł do Boga swego.
    A kto przydzie przed mój grób, niechaj się nie wstydzi Powiedzieć, że tu leżę, choć nmie w cieniu widzi. * 1
    1 Nagrobek wielmożnego pana Piotra z Komorowa, hrabiego orawskiego i liptowskiego pochowanego w Żywcu z swoimi synami Janem i Aleksandrem, który zmarł roku od Zbawienia Pańskiego 1472.
    : W rksie ,,//uic“.
    1 Prześladowanego.
    Rok 1473.
    78
    Roku Pańskiego 1473 dnia 24 miesiąca grudnia w wigilią Bożego Narodzenia błogosławiony Jan Kanty, profesor i lektor sacrae theologiae,* * sławnej akademiej Krakowskiej w Kollegium Wielkim w Krakowie umarł świątobliwie. Który do Rzymu i Jeruzalem pielgrzymował i w pracy ustawicznej się zawsze kochał i wiele ksiąg napisał, to jest Commentarios3 na teologią świętego Tomasza, Libros tres super Mattheum et Sermonum librum unum.3 Ten gdy na dysputach przy doktorach i mistrzach o prawdę co mówił, przychodził do każdego z nich, mówiąc: „Idę do msze świętej, proszę jeślim cię w czym obraził albo rozgniewał, odpuść mi“ i w mowie ostrożność wielką miał, a te słowa często mówił, które sobie w swym mieszkaniu na białym murze wąglem napisał:
    ..Conturbare cave, non est placare suave;
    Dif [amare cave, nam rem’ revocare grave.“4
    Ten w Krakowie w kościele świętej Anny starym pod amboną pogrzebiony i wiele cudów po śmierci swojej uczynił, któremu eppitaphium potym na nagrobku jego tak napisane na marmurze było:
    Carmine ne sileas mecum mea tibia laudes Gentis hiperboreae, cuius nunc gloria celsi Crescat in immensum, divis poscentibus odas.
    Atque tuos titulos extremo tempore cerne.
    etc. etc.3
    0 którym świętym Kantym, jako naszym ziomku pobliskim opisałem, ażeby pamiątka o nim, tak narodzenia i świętej śmierci jego była wiadoma Żywcowi.
    Tegoż roku 1473 była wielka suchość w całej Polsce, że rzeki powysychały i trawa nie rosła, dlaczego pasze bydło nie miało i stąd zdychało. Za tym i morowe powietrze nastąpiło na ludzi i ognie po różnych miastach wielkie panowały.4
    1 Świętej teologii.
    3 Komentarze, objaśnienia.
    5 Trzy księgi objaśnień ewangelii św. Mateusza i jedną księgę kazań.
  • Strzeż się drażnić, bo trudno jest uspokoić; strzeż się zniesławiania, gdyż niełatwo jest odwołać.
    Ł Nie ustawaj mój flecie wraz ze mną wielbić pieśnią narodu północy, którego teraz cbwała niech wzrasta w nieskończoność, nawet bogi żądają pie*. nia i patrz na ostatnich godzin twych zasługi.
  • Por. Walawender, 28—32 i 176—177.
    Rok 1474.
    79
    Roku 1474 wojna wielka we Śląsku była, gdy książę żegań-skie1 Jan z namowy Matiasa, króla węgierskiego, w cztery tysiące ludzi przeprawiwszy się przez rzekę Odrę, Śląsko plądrował, aż pospolite ruszenie było w Polsce i sam Kazimierz, król polski wyciągnął do Śląska i Wrocław Polacy obiegli, ale gdy przyszło na nie zimno, głód i mór, musieli odstąpić.
    Rok 1475.
    Roku 1475 powódź wielka w Żywcu była i wielkie szkody ludziom w gruntach narobiła, a zwłaszcza w Krakowie Wisła bardzo rozlała, że na Stradomiu u Bernardynów na ołtarzach w kościele woda była, co się inszym kościołom dostało, a zwłaszcza jako insi twierdzą, że na ten czas kościół starożywiecki woda zabrała i zniosła. Poczym zaś szarańcza z Węgier i Morawy przyszła do Polskiej, która wielkie szkody uczyniła. Co się też roku 1476 dostało.*
    Rok 1477.
    Roku 1477 Mikołaj Komorowski, brat stryjeczny Piotrów z Aleksandrem synem panując na Żywcu, od Matiasa, króla węgierskiego do Węgier wezwany o poddanie jemu do Węgier Barwałdu, Żywca i szaflarskich zamków, dzierżawy polskiej. Nalegał [Matias], obiecując im za to zamki, które Piotrowi Komorowskiemu we Węgrach odjął, przywrócić. Jakoż już o odpad-nieniu do Węgier statecznie posłuchy twierdziły. I nie lekkoważna sprawa zdała się to być dlatego, że te zamki i majętności żywieckie w czeluściach prawie gór sarmackich Polskę od Węgier dzielące, pobudowane są, które gdyby Węgrzyn opanował, snadnyby mu przystęp do Polskiej był, a do tego dla słonych wód obfitości (które się we wsi Sól znajdują) dochodów królowi polskiemu na żupach umniejszyćby się musiały.* Co usłyszawszy Kazimierz, król polski, posłał ludzi takich, którzyby zepsowany umysł Mikołaja Komorowskiego naprawili. Ale że już Matiasowi, królowi węgierskiemu przysiągł, tym się wymówił. Aż znowu Jarosławski, ruski i Stanisław Wątróbka, bełzki wojewodowie pojechawszy do niego, wszelką radą usiłowali nawieść go, aby zamki one i z osiadłoś-ciami królowi polskiemu puścił, wziąwszy od niego sumę pieniędzy, względem której one otrzymał i oszacowanie szkód, które k’woli Rzeczypospolitej Polskiej podjęte być udawał, aby na roze-
    1 Żegań miasto na Śląsku Niemieckim.
    : Por. Walawender, 34—38.
    s Wzmianka ta, niepotwierdzona zresztą nigdzie, wskazywałaby na to, że w XV w. warzono sól na terenie dzisiejszej wsi Soli.
    80
    znanie ludzi cnotliwych przypuścił, któremi namowami w nim nie mogli zbudować. Potym natychmiast posłano Jakuba Dębińskiego, wojewodę sędomierskiego, a starostę krakowskiego z orszakiem wojska zebranego. Zaczyni on przez siedm niedziel, uwodząc się z nim, zamków onych pięćdziesiątego dnia szturmem dobył. Z których mocny Barwałd zburzył i Żywiec spalił, a zamek jego rozwalił z rozkazania królewskiego. Którego zamku pamiątka znaczna na górze Grójcu w szańcach jego zostaje, którego Zabłoczanin i Spo-ryszanin lemieszem1 zakrawa gruzy i onego obchodzi kopce. A Szaflary zaś u Nowego Targu Markowi Ratuldowi obwiązane, na które miał prawo od króla polskiego, przywrócił.*
    Tedy aż dopiero Mikołaj Komorowski do Krakowa przyjechał i występek swój oczyścić, z przypomnieniem pierwszych zasług swoich znieść usiłował. Aż do tego nakłonił wprawdzie dobrotliwość królewską, że mu insze majętności w chełmskiej ziemi za tamte odjęte dać gotów był. Tylko, że on hardzie oną kondycją pogardziwszy, do Węgier pojechawszy, króla Matiasa o pomoc prosił, której dostąpić nie mógł (bo na ten czas z cesarzem walczył. nie mógł go ratować), znowu się do Polskiej nawrócił, a krasnostawski powiat zaledwie [u] Kazimierza, króla polskiego w nagrodę tych szkód wyjednał i Żywiec zasię jemu [król] przywrócił. Pod który czas szańce na Węgierskiej Górce mogły stanąć, których znaki dotąd są. Dla której tak znacznej ruiny i spalenia miasta Żywca musiało się to miasteczko z starego miejsca na to nowe przenieść i pobudować, jako o tym niżej opisano będzie.
    Rok 1480.
    Roku 1480 był wielki mór w Polsce wszędzie, który z Węgier przyniesiono, a trwał przez lat dwie.*
    Rok 1484.
    Roku 1484 dnia 4 marca święty Kazimierz, królewic polski i obrany król węgierski, nie tylko patron całej Korony Polskiej ale i Żywca, świątobliwie umarł, dla którego jako się wyżej napisało żywiec Piotrowi Komorowskiemu darowany jest i mający życia swego tylko lat 25, którego przez 150 lat niemal ciało jego bez skazitelności wespół i z hymnem Omni die* etc.. Matce Bożej od niego wydanym, który i sam mawiał, zachowane było. A ten od Leona X, papieża w roku 1521 kanonizowany jest i Klemens VIII, papież święto jego w Koronie Polskiej święcić rozkazał. 1 * * 4
    1 Pługiem.
    : Sprawą tą dokładnie omawia Józef Rafacz, Dzieje i ustrój Podhala nouotarskiego. Warszawa 1935.
  • Por. Walawender, 179.
    4 Każdego dnia.
    Rok 1489.
    81
    Roku 1489 Matias, król węgierski, on wielki niespokojnik sąsiedzkich królestw, który przymierza z niemi łomał, a szkody czynił i śląsko prawie splądrował, gdy Wiedeń był obiegł i on dostał, tam gdy się nań gotowano, apopleksja go popadłszy, tamże umarł z radością wszytkich okolicznych panów, nawet i poddanych jego. Ciało jego z Wiednia prędko wywieziono do Bialo-grodu i tam pogrzebiono. Na którego miejsce obrany na królestwo węgierskie królem Władysław, król czeski, syn najstarszy Kazimierza, króla polskiego.
    Rok 1492.
    Roku 1492 trzy słońca prawie w pełnię grudnia miesiąca w południe samo na niebie widziane były. Potym kometa była przez dwa miesiące, która się po zachodzie słońca zawżdy ukazo-wała. Poczym był w Polsce wszędzie tak na ludzi jako na bydło głód.«
    Tegoż roku Kazimierz III, król polski, ociec własny świętego Kazimierza miesiąca czerwca w Grodnie pobożnie umarł, który Piotrowi Komorowskiemu Żywiec nadał, mając wieku swego lat 64, a królował w Polsce lat 45 i w Krakowie na zamku w kaplicy Świętego Krzyża żałobliwie pochowan. Na którego miejsce nastąpił na królestwo polskie Olbracht albo Jan Albrycht, syn jego, który w Krakowie koronowan był.
    Tegoż roku zima tak ciepła przez dwa miesiące była, to jest w styczniu i lutym, iż sady kwitnęły, trawy wielkie były i ptacy się lęgli, ale w marcu wszytko pokaził mróz.
    Rok 1494.
    Roku 1494 Jan albo Janus, ostatnie książę Zatorskie z małżonką swoją Barbarą, nie mając żadnego potomstwa, Księstwo wszytko Zatorskie, które dotąd trzymał pod władzą Korony Polskiej, Janowi Olbrachtowi, królowi polskiemu i całej Koronie jego wiecznie zaprzedał za ośmdziesiąt tysięcy złotych węgierskich w szczerym zlocie, wymówiwszy sobie dożywotne tego Księstwa zażywanie. Przytym na każdy rok z żup wielickich i bocheńskich dwieście grzywien piniędzy pospolitej monety i liczby polskiej i szesnaście bałwanów soli do śmierci ich, ażeby wydawano, to jest na każdą ćwierć roku 50 grzywien piniędzy i 4 bałwany soli oddawano im z skarbu królewskiego; wlewając wszytko prawo na
    1 Por. Walawcnder, 48—49.
    6
    82
    Koronę Polską wiecznemi czasy. Co się stało w Krakowie we wtorek ante festum s. Petri ad vincula.1
    Tegoż roku cud albo dziwowisko ukazało się w Krakowie, gdy jedna niewiasta niedaleko ś. Ducha dziecię, urodziła martwe, a na grzbiecie u niego był wąż żywy, gryząc ciało. Druga zaś we wsi rzeczonej Czarnej* urodziła dziecię z zajączemi uszyma i szyją. Poczym na przyszły rok nastąpiło morowe powietrze wielkie w Krakowie.*
    Rok 1497.
    Roku tedy 1497 książęta śląskie zjechawszy się do Nissy, miasta, Mikołaj, książę opolskie, Henryk, kleckie,4 Jan Roth, biskup wrocławski i Kazimierz, książę cieszyńskie, poswarzyli się sami w radzie na ratuszu. Tam Mikołaj, książę opolskie mając puginał pod suknią, rzucił się z nim na Henryka, potym na biskupa, potym na cieszyńskie książę, który był starostą śląskim. Opadli go, chcąc mu wydrzeć puginał tak, że targając się z nim spadli z góry na dół, a gdy mu puginał wydarli, uciekł do kościoła, ale biskup kazał go z kościoła wziąć. Tamże zarazem ścięt przed ratuszem, bo im zadał kiełka ran kłótych.
    Rok 1499.
    Roku 1499 na Kazimierzu* u Krakowa między żydy urodził się cielec ze dwiema głowami, jedna była na tyle a druga na przodku, a ogon we środku grzbieta był, nóg miał sicdm na prawym boku, a na lewem żadnej, insze członki miał spełna,® był niejako podobny bliźniętom. Długo przed furtą glinianą leżał na dziwy ludziom.
    Rok 1500.
    Roku Pańskiego 1500, gdy po spaleniu Żywca, który twierdzą być Starym Żywcem, mieszkańcy pierwsi opuścili to tam miejsce, gdzie Nowy jest, przenieśli się. Czyniąc to dla kościoła Świętego Krzyża, aby im było blisko do niego dla nabożeństwa chodzić, gdyż to tam miejsce stare i z kościołem, także z miastem spalone było i popiołem się wszytko, jako sie wyżej napisało, stało. Poczym, gdy nowy zaś tam kościół zbudowano i osady nowej nieco wystawiło się, woda gwałtowna i wielka przypadłszy, tenże drugi kościół starożywiecki zniosła i osadę nową zabrała. Dlaczego, iż
    1 We wtorek przed świętem św. Piotra w okowach, t. j. dnia 29 lipca
    Czerna, wieś w pow. krakowskim.
    Por. Walawcnder, 192—193.
    Nazwa księBtwa od stolicy Kładzko, miasta na Śląsku średnim. Wówczas osobne miasto, dziś dzielnica Krakowa.
    Wszystkie, normalnie rozwinięte.
    83
    tu przestrzeńsze miejsce dla założenia miasta było i grunta urodzajniejsze blisko swojego lasu na on czas Kabata, dla wygody bliższej do budynków, będąc jeszcze góra Szubieniczna zarosła lasem cisowym, a największa, iż był prawie gościniec z Węgier, Orawy do Polskiej albo Śląska, jako się to i dotychczas pokazuje, dlaczego to miasto musiało się na nowe miejsce z starego przenieść.
    A te grunta miejskie starożywieckie w dzierżawę panów Komorowskich przyszły, obróciwszy one na łan sołtysi nazwany. Poczym się skoro pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, a pan Żywca dziedziczny, ten łan między kmiecie podzielił i rozdał. a wsią osadził, przezwawszy Stary żywiec. Na ostatek pan Mikołaj Komrowski, syn jego, a ostatni Państwa tego Żywieckiego dziedzic, tę wieś i z kmieciami indziej przeniósł i do wsi nowej, Zadziele nazwanej przemienił, a role kmieciów z łanem sołtysim na folwark nowy starożywiecki postanowił. A kościół staro-żywiecki już trzeci po zabraniu go od wielkiej wody nowy zbudowany jest od roku 1507, jako ten rok nie tylko w kościele, ale na samych dzwonach pokazuje się dotychczas.
    W tym tedy nowym mieście naprzód zamek wymurowano żywiecki to jest gdzie się staroświeckie mieszkanie pokazuje, jako to z bramy wchód, kordygarnia’ i na tym pokoje dwa i sklep,* którego zamku tylko prawdę znak był, bo go potym pan Jan Spytek Komorowski, a podczaszy królowej polskiej, jako teraz jest, rozszerzył i wielce przyozdobił w roku dopiero 1569, jako o tym niżej napisano będzie.
    Gdy tedy to miasteczko Żywiec nowe zasiadło, stała się rewizja rzemieśników, wszytkich gruntów od grodu oświęcimskiego, gdzie gruntów, to jest ról miejskich łany cztery uznano, kawałów 5, krawców’ 2, szewców 7, piekarzy 5, rzeźników 2, ślusarza 1, sukienni kw nro 3, garcarzów 2, tkaczów 2, na ostatku komorników’ na ten czas 10 narachowano. a od łanów czterech złotych 12 szosowego* alias dupie oznaczono. Od których rzemieślników na pobór od każdego po groszy 15, a od komorników po groszy 6 uradzono, którego jednego poboru ze wszytkiego uczyni simpla złotych 33 groszy 9 i tak dotąd to miasto się opłaca. Albowiem przedtym za książąt oświęcimskich rocznego czynszu miasteczko Żywiec z łanów swoich tylko 5 grzywien groszy dobrych czeskich liczby polskiej oddawało i to na fundusz onefmu] altarzyście do Zatora do ołtarza s. Mariae Assumptionis et s. Michaelis Archangeli4
    ’ Izba dla wartujących żołnierzy.
    J Piwnica.
    Z niem. Schoss — podatek miejski, płacony z domów.
  • Wniebowzięcia P. Marii i św. Michała Archanioła.
    6*
    obrócono, począwszy od roku Pańskiego 1432, z naznaczenia testamentem Kazimierza, książęcia na on czas oświęcimskiego, jako o tym wyżej napisano jest.
    Rok 1501.
    Roku 1501 Jan Olbracht, król polski, do Prus jachawszy, w Toruniu na apopleksją zachorował, z której umarł, mając wieku swego lat czterdzieści i miesiąc, a królował lat ośm i miesięcy ośm. W kaplicy ś. Jana w Krakowie pogrzebion, który żony nie miał, ale tak młodzianem zostawał. Nastąpił w miejsce jego na królestwo Aleksander, brat jego.
    Rok 1502.
    Roku tedy 1502 dnia czwartego lutego, po jego koronacjej z Litwy do Krakowa przyjechała Helena, królowa, małżonka jego. ale nie była koronowana dlatego, że w greckiej wierze była, carówna moskiewska, katoliczką nie chciała być i na zamku krakowskim miała swoję kaplicę, gdzie obyczajem ruskim nabożeństwo swe odprawowała.
    Rok 1505.
    Roku 1505 dnia 19 maja grad wielki ze dżdżem haniebnym i okrutnym trzaskiem w Krakowie spadł tak, iż sztuki lodu padały jako kokosze jaja, który nie tylko drzewa, ale i dachy na domach otłukł. A na zamku wieżę jednę piorun strzaskał z stuku muru.
    Tegoż roku na sejmie radomskim niektórą szlachtę o rozbój potracono, a Rusinowską, białągłowę, która z nimi rozbijała w butach z ostrogami, z mieczem, w ubierze męskim pojmaną, tak onę obieszono.
    Tegoż roku Elżbieta, królowa polska, a żona Kazimierza Trzeciego, a matka świętego Kazimierza w Krakowie umarła, która pochowana na zamku przy mężu swoim.
    Rok 1506.
    Roku 1506 dnia 19 miesiąca sierpnia, we środę o czwartej godzinie w noc Aleksander, król polski w Krakowie na zamku umarł, mając wieku swego lat 46, a królował lat 4 i miesięcy 8. Jego śmierć kiełka dni przedtym kometa, która była ku północy, uprzedziła. Też okrągła kula ognista bardzo jasna z obłoków na wieżę krakowskiego ratusza jednej nocy spadła była. A pogrzebion ten król nad wolą jego w Wilnie, w kaplicy, w której święty Kazimierz, brat jego własny leży.
    Rok 1507.
    85
    Roku 1507 w dzień Nawrócenia ś. Pawła1 Zygmunt Pierwszy, książę głogowskie i opawskie, brat Aleksandrów, na królestwo polskie koronowali przez ks. Andrzeja Różę, arcybiskupa gnieźnieńskiego.
    Na początku panowania króla tego Zygmunta niejaki Jakub Mielsztyńczyk, wójt z Brzezin i Piotr Zatorski, podobno rodem z Zatora, czynili się świętemi, bo Mielsztyńczyk zwal się Chrystusem, a Zatorski ś. Piotrem. Zebrawszy drugich do sobie podobnych frantów a kuglarzów trzynaście, według liczby apostolskiej, dawszy każdemu imię apostola, ludzi zwodzili w Polsce. Chodząc po wsiach dziwy, czary, gusła, a wymysły swoje na kształt cudów czynili. Którzy i w Częstochowęj w kościele byli i ludzie w nie prości wierzyli. A tych nieskoro figle z kuglarstwa zrozumiawszy, kijnii ubili, że z Polskiej zuciekali. Między któremi był niejaki Promie albo Primus, student, za apostoła, rodem od Żywca ze wsi Świnnej, jako o nim starzy ludzie powiadali, którzy go znali. A była ta familia Primusów sławna we Świnnej i Szymon Primus był wojewodą wałaskim,* który panu Mikołajowi Komorowskiemu piniędzy pożyczał; raz złotych 1356 i groszy 22, a drugi raz złotych 500, w której sumie pół role we Świnnej na kształt wolności trzymał, mając na to rekognicje* jego. Którą sumę (gdy jego zbójcy na górze Koźlu za Krzeszowym zabili roku 1624 dnia 10 kwietnia, jako o tym niżej napisano będzie), Konstancja, królowa polska potomkom jego zniosła i wolne pół role uczyniła.
    Za tegoż króla o tym czasie Jan Boner, szlachcic miemiecki, który do Polskiej tu przyszedł i króla tego sumą pieniędzy poratował, albowiem Oświęcim i żupy ruskie, które były w zastawie w czternastu tysięcy czerwonych złotych, od Pawła Czarnego, mieszczanina krakowskiego królowi wykupił.
    Tegoż roku powódź była wielka w Żywcu, że staroświecki kościół zniosła, będąc nad mensę ołtarza wielkiego wyżej łokcia, po której powodzi nowy zbudowano, jako teraz stoi.
    Rok 1508.
    Roku 1508 mór wielki w Krakowie był, gdzie pospolitych ludzi wiele pomarło.1 * * 4 Także żyda spalono, co bluźnił wiarę chrześcijańską i Najświętszy Sakrament.
    1 25 stycznia.
    : Chłop sprawujący sądy wc wsiach osadzonych na prawie wołoskim.
  • Zapewnienie.
    4 Por. Waławender, 198—199.
    Rok 1509.
    86
    Roku 1509 Stradom przy Krakowie wszytek zgorzał okrom kościołów i miasta Krakowa, | który] wielką pracą ledwie obronili. Było także w Konstantynopolu, także w Rośniej, w Dalmacjej i we Włoszech wielkie bardzo trzęsienie ziemie z zapadnieniem wielu miast i budowania, z wielkim postrachem ludzi.
    Rok 1510.
    Roku 1510 na sejmie piotrkowskim, który w miesiącu lutym złożony był, uradzono i postanowiono, aby świeckie sprawy od duchownego prawa były wyjęte,’ ale każdy tam stawał, kędy kto należy i nie mieszało się duchowieństwo z świerkiem stanem.
    Tegoż roku w Wieliczce w górach solnych jeden górnik ogień zapuścił, czym się wiele ludzi podusiło, aż Andrzej Kościelecki żupnik odważył się, za nim Seweryn Bethman, rajca krakowski, mając lat 90, który Kościeleckiego już dymem zaduszonego ożywił przez których czerstwość ogień ugaszony został i zawaleniu gór się zabieżało.
    Rok 1511.
    Roku 1511 za króla Zygmunta I polskiego na sejmie piotrkowskim zabroniono królowi temu piniędzy bić dlatego, że czerwone złote zdrożały i płacono one po trzy wierdunki, lo jest po złotemu i groszy sześć, a potym przyszły po kopie, a teraz w jakiej cenie i drogości zostają i czym dalej wzgórę pójdą.
    Rok 1512.
    Roku 1512 dnia 17 Iunii* król Zygmunt Pierwszy, polski w dzień piątkowy nazajutrz święta świętego Jana Krzciciela dał przywilej miasteczku Żywcowi, mając politowanie na utrapienie jego względem czopowego, które do województwa krakowskiego na on czas należało, od trunków wszelakich. Którą exactio* przywilejem tym ustanowił, żeby corocznie miasteczko Żywiec po trzy tramy ław lipowych panu Mikołajowi Jordanowi z Zakliczyna, kasztelanowi wiślickiemu i inszym po nim exactorum oddawało, wyrażając łacieńskim językiem tres capeccias tasseram alias tharcic bonos et valentes singulis annis deponere debebunt et tenebuntur. Którą exactia i w roku 1544 utwierdza, jako przywilej na to zostaje w skrzynce miejskiej.1 * * 4 A teraz czopowe inaczej chodzi i w sumę się wielką wynosi.
    1 T. zu. nie byty sądzone w sądach duchownych.
  • Czerwca; tu się Komoniecki myli, ho piątek po św. Jauie Chrzcicielu wypadał w tym roku 25 czerwca.
    1 Podatek.
    4 Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    Rok 1513.
    87
    Roku 1513 dnia 17 Septembris1 tenże Zygmunt, król polski po radomskim sejmie do Litwy wyjeżdżał, za którym Wawrzyniec Myszkowski z Spytkowic, mąż wojennym ćwiczeniem sławny pojechał do niego, skarżąc się o różne krzywdy na Janusa albo Jana, książęcia Zatorskiego, prosząc nań o sprawiedliwość. Król mu do powrócenia do Polskiej odłożył, napisawszy list do książęcia, aby się krzywd jemu czyniących* zatrzymał. Janus, książę Zatorskie, wiedząc o odjeździe królewskim do dawnej molestiej* jego nawrócił się, bowiem wodę, która pewnemi przekopami na stawy Wawrzyńca Myszkowskiego płynęła, odjął. Skąd Wawrzyniec Myszkowski do zemsty pobudzony książęcia, łowiem bawiącego się, napadł i gdy oba społem daleko od sług zjechali się. słowy łaskawymi Myszkowski książęcia prosił, aby się od krzywd jego zatrzymał. Ale książę tym bardziej Myszkowskiemu groził, dlaczego dobywszy puinał, książę przez bok i łopatki Myszkowski przebił, że książę Janus na ziemię zaraz z konia spadną! i niż słudzy przybyli, skonał. A Myszkowski przez miejsca wiadome a rąk następujących uszedł.
    Skąd potym po śmierci Janusa, książęcia Zatorskiego przez ugodę, nie będąc inszego potomka, Księstwo Zatorskie od tego czasu królom polskim przypadło i z Księstwem Oświęcimskim złączone jest.
    A Wawrzyniec Myszkowski uchraniając się z tego, aż podczas wojny moskiewskiej przyszłego roku 1514 w Litwie wdelką odwagą nieprzyjaciela poraziwszy, stąd od hetmanów’ za nim król przeproszony, do łaski pierwszej odpuściwszy mu tę winę, przyszedł.
    Rok 1514.
    Roku 1514 [na] Węgrzech była w’ojna domowa, że ludu pospolitego tak z miast, wsiów, a zwdaszcza chłopstwa od rolej i pługów oderwało się nad zakaz panów i zgromadziło się do sześćdziesiąt tysięcy, obrawszy sobie hetmana Jerzego Czaklę, Siedmigrodzianina, człeka wojennego, tylko że łotra wdelkiego, który chciał opanow-ać koronę wigierską i sam królem zostać. Którzy naprzód na biskupy, księżą, kościoły, miasta, wsi oburzyli się, ziemię plądrowali, czyniąc różne złości przez trzy miesiące, że ludzi od tego łotrowstwa w-iele poginęło, bowiem biskupa jednego i z sześcią set szlachty na pale powbijali i kapłanów’ w kościele zabijali. Aż Janus/ grabia spiski, wojewoda siedmi-
    1 Września.
    : Wyrządzanych.
    1 Nękanie, utrapienie. * Jan Zapolia.
    88
    grodzki, brat królowej polskiej, zebrawszy się na ono rozpustne łotrowstwo, u Temeszwaru poraził i wygładził i hetmany ich srogą śmiercią pokarał, a wodza ich Jerzego Czaklę żelazną, ognistą koroną ukoronowawszy, ćwiertować kazał. Zaczym węgierska ziemia od tej domowej wojny uspokojona była.
    Rok 1515.
    Roku Pańskiego 1515 w nowym mieście Żywcu, gdy myślano kościół famy murować, niejaki Marcin Halama, mieszczanin żywiecki, dom swój własny na szpital ubóstwu darował, który był między Wigiliną a Legutkiem sąsiad, aby blisko kościoła zostawał. To widząc pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki i oświęcimski, także pan Wawrzyniec, brat jego własny, a sekretarz Jego Królewskiej Mości, którzy społem na ten czas na Żywcu panowali, temuż szpitalowi najpierwszą fundacją taką uczynili, naznaczywszy po złotych pięć na każdy rok z państwa swego temuż szpitalowi i od każdego waru kwartnicę piwa wiernie i dziedzicznie dawać, nad to na każdy piątek po trzy bochny chleba posyłać. A urząd też miejski żywiecki, naśladując panów swoich, ku temu szpitalowi dali pastuszy dom, z którego była łaźnia, aby się ubóstwo w niej umywało, ku temu od każdego waru piwa miejskiego kwartnicę lekwaru’ wiecznie dawać naznaczyli. Skąd do tego czasu szpital po cebrze lekwaru odbiera, a to z tej okazjej to się dzieje. Poczym pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki dal prawo temuż szpitalowi na dziesięcinę wytyczną* * po wsi Radzichowach wszelakiego zboża, które prawo aktami J. M. księdza Jana Zerzyńskiego, niegdy kanonika i oficjała krakowskiego, utwierdzone, jako erekcja uczy tej dziesięciny, a to nie wiedzieć dlaczego to ustało.
    Rok 1516.
    Roku 1516 ksiądz Jan Laski, arcybiskup gnieźnieński z co/i-cilium laterańskiego z Rzymu wrócił się i tytuł leguti nati1 sobie i sukcesorom swym, arcybiskupom gnieźnieńskim wiecznemi czasy przyniósł i otrzymał.
    Tegoż roku mnisi u świętego Franciszka w krakowskim konwencie Wojciecha Fontyna, zakonnika, szlachcica włoskiego, doktora w piśmie ś. uczonego, że ich z obyczajów złych karał, dnia 5 września o północy w celi sromotnie zabili i zamordowali,
    1 Lekwar. lik wor (z franc. Liqueur) wódki słodkie, słód.
  • Pierwotnie słudzy kościelni, jeżdżąc od kmiecia do kmiecia podczas żniw, wybierali dziesięciną w snopach i oznaczali ją w polu zatykanymi wiechami i stąd dziesięcina „wytyczna“.
    1 Urodzonego legata papieskiego dla każdego — prymasa.
    89
    z których na gardle jedni pokarani są w rynku krakowskim, a drudzy z Lipowca* zuciekali.
    Rok 1517.
    Roku 1517 król Zygmunt I, polski zmówił sobie w Neapolim w dzień prawie ś. Mikołaja1, patrona barskiego, gdzie ciało jego leży i olejek wonny z ciała jego ciecze, za małżonkę Bonę, księżną barską, którą w Krakowie zacnie przywitano i sukno czerwone po ziemi rozesłano, po której jachała i potym koronowana była.
    Rok 1518.
    Roku 1518 w wigilią świętego Mateusza5, ewangelisty Zygmunt Pierwszy, król polski dał przywilej miastu Żywcowi na jarmarki dwa, to jest jeden na dzień święta świętych Trzech Królów, a drugi na dzień świętego Wawrzyńca męczennika, skąd to miasteczko dopiero się poczęło wsławiać, w jarmarki i targi rozmnażać.* 1 * * 4
    Rok 1519.
    Roku 1519 na sejmie piotrkowskim zakazano rusznic używać i z sobą nosić okrom tylko wojny.
    Rok 1520.
    Roku 1520 w miesiącu sierpniu była powódź wielka z ustawicznych deszczów i zboża na polu w kopach porosły.*
    Tegoż roku mieszczany kazimierskie pościnano na krakowskim zamku o Słabosza, szlachcica z krakowskiego powiatu, którego byli rozkazali ściąć samotrzeciego i w dół niechrześcijańskim sposobem wrzucono, mieniąc nań, że gwałt w mieście uczynił, gdy tłukł do gospody, gdzie mieszkały niewiasty gościnne i uporem chciał tam wniść. Niewiasta gwałtu wołała, dlaczego Słabosz pojman i przywiedzion na ratusz, gdzie osądzili o nim gorące prawo* i ścięli. Za co król osądził ich pościnać i tak burmistrz i dwa rajce ścięci, to jest Kaczka, Sieczek i Szeling.
    A od tego czasu uchwalon jest statut w Toruniu, aby urząd miejski nie tracił żadnego szlachcica gorącym prawem, przy któ-
    1 Zamek dziś w pow. chrzanowskim, w którym było więzienie dla źle sprawujących się księży diec. krakowskiej.
    1 6 grudnia.
    5 20 września.
    4 Przywilej ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państica Żywieckiego.
    Por. Wala w ende r, 67—68.
    4 Rodzaj sądów doraźnych; pojmany zbrodniarz zostawał do 48 godzin
    osądzony.
    90
    rym by nie było urzędu grodzkiego, lo jest starosty albo podsta-rościego. Jeśliby inaczej czynili, burmistrz ze dwiema rajcy mają gardło dać.
    Rok 1521.
    Roku 1521 wielebny ksiądz Andrzej z Żywca, altarysta krakowski, przedtym żołnierz hierozolimski,* który był w Hieruzalem i tam ten tytuł otrzymał, będąc nim pasowany, potym był w Barze, gdzie z kości świętego Mikołaja płynie olejek wonny, a stamtąd przyniósł tego olejka i darował kościołowi świętego Mikołaja na Wesołej u Krakowa tegoż roku, jako o tym tegoż kościoła scripta świadczą i chowają go za relikwią jego i skarb kościelny.
    Rok 1522.
    Roku 1522 w szwedzkim królestwie za Gustawa, króla ich wszczęło się luterslwo, a przedtym było katolictwo. Który | król] biskupy i kapłany powyganiał z Szwecjej.
    Rok 1523.
    Roku 1523 w Piotrkowie na sejmie ustanowiono ten porządek w Polsce, aby wojewodowie podług urzędu swego w przedawaniu rzeczy wszelakich dozorni byli, aby drogość wszelaka nie była. Także, aby doktorowie na każdy rok apteki pilnie rewidowali.
    Tegoż roku nastąpił na biskupstwo krakowskie Piotr Tomicki, który Koziegłowy1 * * 4 do kościoła krakowskiego kupił i do Księstwa Siewierskiego przyłączył.
    Rok 1524.
    Roku 1524 była wielka z urodzaju ozimin i jarzyn drogość po wszytkiej Polsce, bo mrozy wszytkie zboża popsowały, które stały aż do Świątek i ludzie na wsiach tylko chwasty jedli, żywiąc się.‘
    Tegoż roku Albrycht, mistrz pruski, który będąc duchownym złożył z siebie białą szatę krzyżacką z krzyżem czarnym, zlutrzał, a sektę luterską przyjął i odtąd książęta brandeburskie lutrami są, od którego mistrzowie krzyżaccy w Prusach zaginęli, a na to miejsce książęciem go królewieckim Zygmunt, król polski uczynił,
    1 Godność jedynie tytularna.
    : Miasto Bari we Włoszech.
    1 Zapiski, dzieje.
    4 Wieś koło Olkusza, kupił ją dla biskupstwa krakowskiego w 1519 r. biskup Jan Konarski.
    Ł Por. Walawender, 69.
    91
    lennym, podległym Koronie Polskiej, dawszy mu miasto* 1 krzyża herb orła czarnego, który na szyjej ma koronę, a na piersiach 5 literę.
    Rok 1525.
    Roku 1525 dnia 11 miesiąca lutego o wtórej, trzeciej i czwartej godzinie na dzień pięcioro słońca na niebie się ukazało, dwie około samego słońca, między wschodem a południem, drugie dwie daleko od nich, między zachodem a północą.
    Rok 1526.
    Roku 1526 Janus, ostatnie książę mazowieckie, będąc otrute, dnia 10 marca umarł. Zaczyni Księstwo Mazowieckie do Korony Polskiej przypadło, które od 400 lat za rozerwaniem Korony na cztery części swe książęta miewało, których tam już na ten czas nie stało, po którym król Warszawę odebrał i z księstwem jej.
    Rok 1527.
    Roku 1527 we Włoszech hiszpańskie i niemieckie wojsko Karola V, cesarza z hetmanem swym książęciem Borbonem, którego było do czterdzieści tysięcy, pod Rzym napadło i on z papieżem Klemensem obiegło i Rzym złupili, aż się papież trzykroć sto tysięcy koron piniędzy oddać uiścił i wolny Rzym uczyniło.
    Rok 1528.
    Roku 1528 urodził się wielki dziw człowieczy u Radomia w Brankowie, mając głowę lisią, piersi kosmate, zgrzytało [to dziwo] zębami, głosem straszliwem rycząc, był żyw godzin ośm.
    Rok 1529.
    Roku 1529 Soliman, car turecki na pomoc Janowi Zapol-skiemu* (który przeciwko Ferdynandowi, cesarzowi i królowi węgierskiemu chciał być królem węgierskim) przyciągnął do Węgier ze dwiema kroć sto tysięcy ludzi i z Budzinia Miemce wygnał, a Janowi Zapolskiemu dał. Potym do Wiednia ciągnął i on wodą i ziemią obiegł, mosty na Dunaju popalił i wszytkic pola około Wiednia okrył. W Wiedniu było tylko piętnaście tysięcy miemieckiego ludu, które Ferdynand do Wiednia na obronę posłał, gdzie Turków porażono i próżno od Wiednia z wielką niesławą i szkodą nazad do Konstantynopola się wrócił.
    1 Zamiast, w miejsce.
    1 Jan Zapolia.
    Rok 1530.
    92
    Roku 1530 Zygmunt Pierwszy, król polski, syna swego Zygmunta Wtórego Augusta w lat dziesiąci za żywota swego na Królestwo polskie dał koronować, którego był koronatorem Jan Laski, arcybiskup gnieźnieński, a ten aż* do lat przyszedł, Koronie Polskiej poprzysiągł.
    Rok 1531.
    Roku 1531 dnia pierwszego miesiąca sierpnia kometa* się na niebie pokazał, po której Wołoszą porażono i Pokucie zasię do Korony odebrano.
    Rok 1532.
    Roku 1532 kometa zaś insza przez pięćdziesiąt dni ogniem gorzała.
    Rok 1533.
    Roku 1533 znowu insza kometa gorzała na północy, którą północnym krajom szkodliwą być sądzono.
    Rok 1534.
    Roku 1534 sekta nowokrzceńska moc wzięła i zjawiła się, której głową był Hans von Leiden, który się królem izraelskim i wszytkiego świata pisał. Cokolwiek czynił by też najgorszego, wszytko powiadał, że tak Ociec kazał, Pana Boga rozumiejąc. Lecz potym ono łotrowstwo i matactwo porażono było i wódz ich Hans Leiden, król izraelski z drugiemi dwiema, z których jeden zwał się Duchem Świętym, osądzeni na gardle i tak ta sekta wyginęła.
    Rok 1535.
    Roku 1535 Moskwa wtargła do Polskiej, nad klóremi był najwyższym sprawcą Owczyna nazwany, opiekun kniazia moskiewskiego, który okrucieństwo takowe czynić dopuszczał, że dzieci małe na koły wtykać kazał. Lecz potym był pojmowany i więzień byl u Polaków.
    Rok 1536.
    Roku 1536, gdy kościół famy żywiecki murowano, naprzód I. M. panowie Jan i Wawrzyniec Komorowscy dali ulać dzwon wielki, na którym ten rok ulaty jest, także herb troislych rzek wyraża w sobie. 1
    1 Aż w znaczeniu gdy.
  • W staropolszczyźnie kometa rodzaju męskiego lub żeńskiego — por. niżej pod r. 1532.
    93
    Tegoż roku introdukowany jesl najpierwszy pleban żywiecki1 wielebny ksiądz Matias Zembrzycki do parochiej tejże żywieckiej. A tego epitaphium albo raczej osoba na kamieniu wyryta, w ornacie stojąca u zakrystiej pod pasją wśród kościoła dotąd pokazuje się.
    Tegoż roku zamek krakowski w niebytności królewskiej pogorzał, a zwłaszcza dwie części jego nowozbudowane i ochędoż-nie wystawione, z żałością wszytkiego ludu. Wtenczas ludu wiele potłukło, którzy ogień gasili, albowiem sklepienie ganków na nie upadło i potłukło, o którym nie inożono ogniu dowiedzieć się, skąd taka szkoda wielka przyszła.
    Rok 1537.
    Roku Pańskiego 1537 w piątek przed świętem Panny Mariej tego słowa Gromnic* Ich Mość panowie Jan i Wawrzyniec Komorowscy, bracia właśni rodzeni, a panowie na Żywcu dziedziczni, dali przywilej miastu Żywcowi na wolne słodów robienie i piwa warzenie i szynk, także targi i nie wolno było po wsiach słodów i piwa robić, tylko ze wsiów całego Państwa Żywieckiego w mieście Żywcu piwo brać i wszelki trunek, wyjmując sołtysa łody-gowskiego i milowskiego, których jeszcze panowie Komorowscy nie skupili, dawszy im tylko każdy rok do roka wolność piwa warzyć po jednyinu małdru* słodu pszenicznego, a to wyszynko-wać, a nic więcej, a z swojej własnej pszenice domowej, a gdyby swojej własnej pszenice nie mieli, tedy indziej nie mogli słodu kupić tylko z miasteczka Żywca od mieszczan. Także siedlacy w tymże Państwie Żywieckim każdy ku swojej potrzebie mogli dwa razy w rok piwa warzyć, to jest od wstępnej środy aż do Wielkiej Nocy, potym w robotne dni od świętego Jakuba aż do świętego Bartłomieja, a dalej nie. Ale szynkować nie mieli, ani jeden drugiemu za piniądze przedawać mogli. A gdyby ktokolwiek to uczynił, z pomocą pańską mieszczanom dawano moc brać te trunki, słody a na zamek albo do szpitala oddawać. Także każdą rzecz, którąbykolwiek ku przedaniu mieli, żeby do miasteczka Żywca nieśli na przedaj, a nigdzie nie wynosili ani wywozić się ważyli pod zabraniem i przepadkiem tych rzeczy. Także wolność winnego szynku na wszytko miasteczko ku pospolitemu dobru pozwolona jest. Dla których wolności domy swoje mieszczanie mają wystawiać, budować, poprawiać, tak w rynku jako i w uli- 1 * 3
    1 Pierwszy w nowozbudowanym kościele.
    1 T. j. dnia 27 stycznia 1537 r.
    3 M a I d r, (łac. maldra, maldarium), dwie ć wiertnie — cztery korce dzisiejsze.
    cach, a piwo dobre warzyć i szynkować, aby zawsze wszytkim poddanym wygoda była pod karnością pańską. Co wszytko w tymże przywileju zamyka się.1
    Tegoż roku w Polsce wojska wojnę kokoszą nazwano, że szlachta polska wyjechała przy królu na tęż wojnę i nie byli jemu powolni, których stąd rozpuścił, że nic nie sprawiwszy, tylko kokoszy po wsiach dość nabili i najedli i dlatego żarty z nich czyniąc [ci], co tu w domu byli, kokoszą wojną nazwali.
    Rok 1538.
    Roku 1538 do Śląska i do Węgier z towarami koronnemi drogę zawarto, a to dla wielkich krzywd, które tam na granicy i zagranicą ludzi koronne połykały. Zaczyni przyszło do tego, iż między królem Ferdynandem, [ze] strony królestwa czeskiego, Morawy i Śląska i królem Zygmuntem przez zobopólne komisarze, którzy byli w miesiącu maju do Wielkiego Głogowa* * zesłani, punkta pewne były postanowione w miesiącu styczniu. Edykt k’temu wydano, aby z Korony żaden szlachcic na postronną* wojnę nic wyjeżdżał, gdyż król sam żołnierzów piniężnego ludu potrzebuje.
    Rok 1539.
    Roku 1539 ciało błogosławionego Jana Kantego w lat sześćdziesiąt sześć po śmierci jego tego roku na przybrańsze miejsce i ozdobniejsze z ziemie w cynową trumnę przełożone i w kościele świętej Anny w Krakowie podniesiono dla cudów jego. Skąd ksiądz Jakub z Kleparza, doktór i kanonik krakowski, jemu grób z kamienia zbudował.
    Tegoż roku Katarzyna Malcherowa, rajczyna krakowska przez żydy zmamiona chrześcijańską wiarę wzgardziła, a częścią jej też to przyszło [z] zepsowania głowy albo rozpaczy, bo się często rada prawowala. A gdy jej od błędu odwieść nie możono, osądzona jest przez Piotra Gamrata, biskupa krakowskiego na śmierć, na którą szła tak śmiele, jako na wesele i spalona wśród rynku krakowskiego. ’
    Rok 1540.
    Roku 1540 ksiądz Laski, proboszcz gnieźnieński i łęczycki i który już był mianowany biskupem we Węgrzech wesprymeń-
    1 Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego. 1 Na Śląsku.
  • Zagraniczną.
    95
    skim, do Niderlandu, potym do Angliej pojachawszy, tam się ożenił z podziwem duchowieństwa.* A na ten czas też i w Toruniu. Elblągu i Gdańsku luterska się wiara rozdrażnia i szerzyła.
    Rok 1541.
    Roku 1541 dnia 26 miesiąca sierpnia Soliman, cesarz turecki Budzin, miasto główne węgierskie obiegł i przez zdradę otrzymał z wielkim zasmuceniem Węgier i całego chrześcijaństwa. Który trzymał [wj władzy swojej przez lat 146, aż od Leopolda, cesarza dobyty i wydarty jest.
    Rok 1542.
    Roku 1542 kościół farny żywiecki zmurowany jest i we wszytkim dokończony, mając tytuł z poświęcenia swego Narodzenia Panny Marii i świętego Wawrzyńca męczennika, na pamiątkę Wawrzyńca Komorowskiego, który nań największy koszt łożył. Którego kościoła dedykacja albo poświęcanie stało się w pierwszą niedzielę po świętym Franciszku* roku 1547 od Erazma, biskupa laodyceńkiego, sufragana krakowskiego. Do tego kościoła ołtarz wielki zaśnienia Najświętszej Panny Marii z Budzili ia, miasta stołecznego węgierskiego przywieziono takim sposobem. Iż przeszłego roku, gdy Soliman, car turecki, Budzin, miasto węgierskie zdradą dostał, który ołtarze w kościołach katolickich wywracać i psować kazał, którego panowie niektórzy węgierscy uprosili o niektóre znaczniejsze ołtarze, ażeby ich mogli do swoich kościołów gdzieindziej przewieść, na co im za podarunkami tego pozwolił. Pod który czas wielmożny pan grof Sumegk z Budzia-cina, dziedziczny pan Nowego Miasta nad rzeką Kisuczą, otrzymał ten ołtarz w Budziniu i przywiózł go do Nowego Miasta, chcąc go w swoim kościele w tymże mieście postawić, ale że wielki był na wysokość, musiał poniechać. O czym dowiedziawszy się pan Komorowski z Żywca, uprosił go sąsiedzkim sposobem, że mu go do nowozmurowanego kościoła żywieckiego dożyczył. Za który mu dał soli bałwanów jedenaście. Który ołtarz przytrafił się do tego kościoła, będąc wszytek struktury takiej, jako w Krakowie w kościele w rynku u Panny Marii staroświecką modą zawrzysty jest, a na wierzchu z wieżyczkami. Ale go ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan i proboszcz żywiecki na on czas dał przerobić na 1
    1 Por. Brückner A., Róinowiercy polscy, Warszawa 1905; K s. J. F i j a ł e k. Legenda o Janie Łaskim i przysięga jego krakowska 1542 r. (Ke-formacja w Polsce r. II, z. 5—6).
    ; T. j. dnia 9 października.
    96
    tę modę teraźniejszą, jako teraz zostaje, który przerobił snycerz Zenibrzycki.* *
    W tymże kościele od panów z Komorowa, jako fundatorów nadane są trzy ołtarze dochodami. Jeden wielki ołtarz tytułu Nativitatis B. V. Mariae* z swoi fundacji po złotych 36 corocznie, drugi ołtarz tytułu Corporis Christi* albo cymborium po złotych 22 corocznie, trzeci Immaculatae Conceptionis B. V. Mariae4 z swoim nadaniem złotych 80 corocznie. Na które były cztery privilegia* dwa stare, dwa nowe sub data anno8 1550 na msze święte w każdy tydzień cztery.
    Należała także niegdy plebanom żywieckim dziesięcina snopkowa7 z postanowienia panów tychże fundatorów około roku 1528, z każdej role we wsiach po snopków 30 żyta i tyloż owsa, ale to na insze przemieniono, aby każdy rolnik dawał wierteł żyta i tyloż owsa każdego roku.
    Nadano temuż kościołowi przywilej napisany pod pieczęcią królewską Zygmunta Augusta, króla polskiego sub data anno 1550 na pięćdziesiąt złotych od panów Jana i Wawrzyńca Komorowskich na rok każdy dla plebana żywieckiego, dwu allarzystów, także rektora szkoły, organisty, dzwonnika, także szpitala i łazien-nika fundowanych, który czynsz pomienionych złotych 50 teraz nie dochodzi kościoła ani do tych ołtarzów.
    Na posag tegoż kościoła nadano łan role przy rolach miejskich leżący, ciągnący się od granic na wschód słońca wsi Moszcza-nice aż za rzekę Sołę do granic pietrzykowskich, którego łanu jest w łęgu samym w liczbie zagonów 72.
    Tegoż roku 1542 Jan Fabrzyk przedal rolą swoję dziedziczną między łanem pańskim szpitalowi żywieckiemu za złotych półdwa-dziesta, która była w posesji szpitala, ale ją potym w pański grunt obrócono od pana Krzysztofa Komorowskiego w miejscu tym za Wyszymieściem.
    Rok 1543.
    Roku 1543 był mór wielki w Krakowie, o którym powiadają, że umarło około dwudziestu tysięcy ludzi.8
    ł Później dopisał tutaj Komoniecki: „a ten zgorzał 1711“.
    1 Narodzenia N. P. Marii.
  • Ciała Chrystusowego.
  • Niepokalanego poczęcia N. P. Marii.
    6 Przywileje.
    ‘ Pod datą roku 1550.
    ’ Dziesięcina wybierana przez proboszcza w snopach zboża.
  • Por. Walawender, 234—237; Źegota Pauli na podstawie notatek ze starycli kalendarzy i kronik notuje w rękopisie Bibl. Jagicll. Nr. 5358. że w okresie od czerwca do 11. XI. t. r. zmarło na zarazę w Krakowie 14.000 osób.
    Rok 1544.
    97
    Roku 1544 było czworo zaćmienia jednego roku, słońca dwoje, co się przedtym nigdy nie trafiły. Przeto matematycy zdawna
    0 tym roku powiadali i pisali, iż fortunni to ludzie będą, co te czasy przetrwają.
    Rok 1545.
    Roku 1545 na sejmie krakowskim czopowe’ z miast królewskich i duchownych postanowiono, skąd Żywiec miasteczko przywilej otrzymał od króla Zygmunta na czopowe, aby corocznie po trzy tylko tramów ław lipowych oddawało, a tego patrz w roku 1512 wyżej.*
    Rok 1546.
    Roku Pańskiego 1546 cechy kowalski i krawiecki żywieckie otrzymały przywilej łaciński* od piąci biskupów na pozwolenie egzekwij albo nabożeństw suchedniowych za dusze zmarłe, to jest mszy świętych rekwialnych albo egzekwij na każdę ćwierć roku za bracią tychże cechów, przypominając insze miłosierne uczynki, pogrzeby, modlitwy i jałmużny, dawszy na to odpustów dni czterdzieści, któryby brat albo siostra tych cechów bywali na tych egzekwjach, mszech ś. i mówili za dusze zmarłe po pięć pacierzy
    1 tyleż pozdrowień. Konfirmując im braterstwo władzą sobie od Boga daną z skarbu kościelnego.4
    Rok 1547.
    Roku Pańskiego 1547 przed świętym Tomaszem, apostołem, dnia wtorkowego1 Wacław, książę cieszyńskie, darował głowy trzy święte jedenastu tysięcy dziewic panu Janowi Komorowskiemu, które przyniesione są przez Laurencjusza, organistę cieszyńskiego. A te głowy z wielką radością przyjął pan Jan Komorowski i do kościoła nowo zmurowanego, farnego, żywieckiego wprowadził i na wieczność i pociechę, zalecając się tym świętym dziewicom, złożył, które dotąd nienaruszone zostają na tym ołtarzu Świętej Trójce, który ołtarz dedykowany jest między inszemi świętemi świętej Urszuli, pannie i męczenniczce Chrystusowej. 1 * * 4 * * 7
    1 Poilalek akcyzny w dawnej Polsce, pobierany od piwa, miodu, gorzałki i wina, nazwa pochodzi od czopa, którym zatykuno beczki i kufy.
    s Tu się Komoniccki myli, gdyż przywilej ten wydal król Zygmunt dnia 7 listopada 1544 a nie 1545 r. Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    ł Wydajemy go tamże.
    4 Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „którego przywileju jest takie
    series verborum et conditionum łacińskim językiem, ut infra“.
    1 14 grudnia.
    7
    98
    Tegoż roku do kościoła radzichowskiego ulano wielki dzwon i na dzwonicy zawieszono, na którym ten rok wylały jest z temi literami Anno Domini 1547. Christus Rex (ortis venit in pace et homo factus est.1
    Rok 1548.
    Roku 1548 w święto chwalebne Wielkanocne Zmartwychwstania Pańskiego Zygmunt Pierwszy, król polski umarł, mając lat ośmdziesiąt dwa, a królował lat 41. Na jego miejsce nastąpił, jeszcze za jego żywota koronowany, Zygmunt August, syn jego, a ten pogrzebiony na zamku w kaplicy nowo przezeń zmurowanej, która złocistą dachówkę ma, dnia 26 miesiąca lipca, na której kaplicy takie carmina ab extra* wykowane są.
    Ne mirere hospes decus hoc sublime sacelli.
    Saxaque Phidiaco sculpta magisterio.
    Hoc statuit Sigismundi opus, qui struxit et arcem Clarior hic recta sed ratione labor.
    Illum ne credas dum momentanea condit Atria perpetuam posthabuisse domum.*
    Tegoż roku 1548 panowie Jan, [kasztelan] połaniecki i Wawrzyniec, sekretarz J. K. M. z Komorowa jako bracia rodzeni, a panowie Żywca dziedziczni, dali przywilej albo prawo miasteczku Żywcowi na browar, którego oni sami używali, a ten darowali ku pospolitemu obecnemu pożytku mieszczanom żywieckim na wieczne i wiekuiste czasy. Nadto, kiedyby który rok kędykolwiek w tych górach żywieckich zrodziła się bukiew, tedy wszytkim wobec mieszczanom tak ubogim jako i bogatym wolno było tam gnać i paść swe statki drobnego stada, to jest świnie i wieprze, pókiby pasze stawało, a im się podobało bez wszelakiego czynszu na potomne czasy.4
    Roku tegoż pan Jan Komorowski kupił od Marcina Węgorzewskiego sołtystwo łodwigowskie za złotych sto, po 16 skudów każdy złoty rachując, którego mu ustąpił ze wszytkiemi pożytki, młyny, rolami, stawami i łąkami, które się jakośkolwiek nazwać mogą, a te Łodygowice od łąk łodygowatych nazwane są.
    1 Roku Pańskiego 1547. Chrystus, król mężny narodził się w pokoju i stal się człowiekiem.
    ł Pieśni na zewnętrznych murach.
    1 Przechodniu, nie dziw się tej wyniosłej, ozdobnej kaplicy i kamieniowi mistrzowstwem Fidiasza rzeźbionemu. Pomnik wzniósł Zygmunt, ten, co i zamek zbudował. Dzieło to wyższe choć proste, nie wierz, że ów wznosząc ziemskie pałace, nie miał troski o wieczne mieszkanie.
  • Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego przywileju jest taki wypis jako niżej“, przywilej wydajemy w Dyplomatariuszu Państua Żywiec• kiego.
    99
    Roku tegoż dnia 26 września zygar ten, co na wieży kołowy jest, z Wielkiej Polskiej do Żywca przywieziony, a kupiony za złotych dwadzieścia ośm dico1 28 polskich.
    Roku tegoż ksiądz księdza zabił w Krakowie u kościoła świętego Mikołaja za murami na przedmieściu na Wesołej.
    Rok 1549.
    Roku Pańskiego 1549 w Krakowie przytrafiło się było, że córka matkę swą własną zabiła, niejaka Strzelimuszanka nazwana, która była o to kleszczami targana rozpalonemi i potym w worze zaszyta i utopiona.
    Tegoż czasu część zamku krakowskiego zgorzała przeciwko kościołowi ś. Stanisława.
    Tegoż roku w Krakowie dla księdza Andrzeja Czarnkowskiego slugów, iż im nierządnice odbili studenci od Wszytkich Świętych szkoły, na szkołę naśli i kiełku studentów zabili, a sprawiedliwości studentom za to nie było. Z szkół Akademii Krakowskiej i burs (i gdziekolwiek byli) wyśli, a udali się do Miemiec, Prus i Czech, że szkoły wszytkie pustkami zostały i mało się ich potym wróciło i to jeszcze nierychło.’
    Rok 1550.
    Roku Pańskiego 1550 dnia 10 maja pan Wawrzyniec Komorowski, sekretarz JK Mści, a pan na Żywcu dziedziczny pobożnie i świątobliwie tu w Żywcu umarł, który wiek swój wszytek w młodzieństwie prowadził, a kościołowi żywieckiemu, także miastu Żywcowi dobrze uczynił, będąc pan zawsze dobrotliwy, o którym powiadają, że swoję cząstkę albo połowicę Państwa swojego tego Żywieckiego, nań przychodzącego, na wystawienie wieże żywieckiej ordynował, czego dokonał Jan Spytek Komorowski, podczaszy, a synowiec jego w lat trzydzieści i trzy.
    Tegoż roku 1550 ksiądz Marcin Krowicki, który był u Kmity, wojewody krakowskiego pisarzem dochodów, żonę pojął w Żurawicach we wsi Stanisława Orzechowskiego Magdalenę Pobidzyń-ską, z którą, uciekając przed biskupem krakowskim, na Pińczów się udał.*
    1 Mówię.
    1 Por. A. Karbowiak. Rozproszenie młodzieży szkolnej krakowskiej w r. 1549; tenże. Protokoły procesu X. Andrzeja Czarnkowskiego z 1549 i 1550 roku (Archiwum do dziejów literatury i oświaty w Polsce, t. X.); W ł. Budka, Nowe źródła do zatargu scholarów krakowskich z kanonikiem Andrzejem Czarnkowskim w 1549 r. (Kwartalnik historyczny t. XLI).
    a O Krowickim, później jednym z wybitnych przywódców arian polskich por. H. Barycz, Marcin Krowicki w Reformacji w Polsce R. III.
    Rok 1551.
    Roku 1551 ksiądz Stanisław Orzechowski Okszyc, kanonik przemyski ożenił się z Magdaleną Chełmską, o co go biskup przemyski ksiądz Jan Dziaduski nie gromił. Przetoż ksiądz Dzierz-gowski, arcybiskup gnieźnieński synod do Piotrkowa złożył, tamże Orzechowskiego, że mu nieposłuszny był, za heretyka deklarował, lecz potym [Orzechowski] obaczywszy się, przeprosił arcybiskupa i do łaski i stanu kapłańskiego przyszedł.1
    Rok 1552.
    Roku 1552 był w Polsce głód i mór wielki.*
    Rok 1553.
    Roku 1553 Zygmunt August, król polski, zostawszy wdowcem, pojął w małżeństwo Katarzynę, Ferdynanda cesarza córkę, a wdowę, co była pierwej za Franciszkiem Gonzagą, książęciem mantuańskim, lecz tylko niedziel sześć z nim mieszkała, bo utonął w jezierze, a ta była własna siostra nieboszki Elżbiety, królowej, pierwszej żony jego. którego małżeństwa ludzie nie chwalili i niezwyczajne było, tylko od papieża na staranie obudwu stron dispensa była.
    Rok 1554.
    Roku Pańskiego 1554 w poniedziałek po świętym Marcinie* pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki, a starosta barwaldz-kiego państwa, dat przywilej miastu Żywcowi na Kabat, grunt miejski, który niegdy był lasem, o który między Zabloczany a miastem różność była, dlaczego kielkakroć razy wiele panów i szlachty tu w Żywcu bywali na komisją, a koniec się między niemi stać nie mógł. Gdyż to pole, na którym wieś Zabłocie zasadzona jest, od Zabłoczanów na miejskim lesie wyrobione było. jako się to dotąd pokazuje z stawów trzech, które jeszcze w dzierżeniu (to jest dwa J. M. Ks. proboszcza żywieckiego, a trzeci miejski) są, choć w rolach Zabłockich zostają, jako przywilej opiewa ten [z] tego roku o stawach miejskich, iż tenże pan Jan Komorowski dawa i daruje własne dwa stawy albo rybniki, jeden zaraz nad Zabłocicm, a drugi mianowany Borowy, a poniżej tego Borowego inszych małych pięć stawków gołuchowskich. Bez naruszenia Zabłoczanów, prowadząc wody z stoków do tych stawów, a gdyby było potrzeba, mogą przekupą wieść wodę do nich.
    1 ?or. h. u I» a 1 a L. Stanisław Orzechowski. * W a I a w e n (I e r. 113.
    J T. j. 12 listopada 1554 r.
    101
    zwłaszcza do tego stawu nad Zablociem bez narzekania Zabło-czanów, bo im za tę przekopę p. Komorowski dal inszą grodziecką, zamkową paszą, aby jej w to miejsce używali. A co jeszcze miastu w nagrodę tych pól Zabłockich nie dostało, pole nazwane Łączki, w końcu miejskich ról, podle będącego brzegu aż do Mniszego Pola, których Łączek Zabłoczanie zażywali, darował i nagrodził.
    Według tego przywileju dawano corocznie z miasta panu dziedzicznemu ospu’ trojakich zbóż na dzień świętego Michała pszenice ćwiertni ośm, żyta ćwicrtni ośm i owsa ćwiertni ośm, ale to zniesiono potym, gdy role miejskie nad Wyszemmieściem na dwór pański skupiono. Płatu* zaś domowego na dzień świętego Jerzego co rok dawano od domów złotych sześć, po pół kopie, i groszy 20. Na dzień zaś świętego Michała płatu polnego i z domowym pospołu i z Sporyszany, bo ta wieś niegdy do miasta, jako mówią, szpitalowi należała, złotych 30 po półkopie i groszy ośm-naście dico gr. 18.
    Wolno też było wedle tego przywileju mieszczanom żywieckim każdy rok wyciąć w lasach pańskich pięć izdeb drzewa i na wodę puścić, gdyby się podobało, których pięć izdeb jeden po drugim sąsiedzi po dziesięć mieszczanów co rok wedle porządki używali. A pięć izdeb drzewa rachowali 50, to jest tafli pięć, które wolno było wywieść, spuścić i przedać komu się podobało bez żadnej przeszkody pańskiej, tylko na pospolite dobro do skrzynki miejskiej należało dać groszy sześć, a nie więcej. A gdy tę porządkę kto kupił od sąsiada, za nię tylko powinien był dać groszy dwanaście, co się z wiadomością burmistrza i starszych działo.
    Przytym składne solne w tym przywileju to miasto miało, iż każdy cudzoziemiec od każdego bałwanu soli powinien był dać groszy trzy, a mieszczanin tuteczny albo siedlak poddany pański groszy dwa, a co od rąbanej soli od wozu groszy półtora, a to do miejskiej skrzynki na potrzebę miastu przychodziło.
    Naostatku tenże pan Komorowski darował miastu łaźnią swoję własną ku miejskiemu dziedzictwu, aby cerulika u niej chowano, od której aby czynsz roczny od niego z niej miastu szedł i w każdy miesiąc raz łaźnią dla szkoły i szpitala bez zapłaty cerulikowi palił, a to szło ku wiecznemu zbawieniu jego, w czym dozór urzędowi nakazał.3
    ‘ Osep — danina w zbożu.
    1 Płat — podatek.
  • Tu opuszczamy słowa Komonieckicgo: „Którego przywileju, iż go dła starości i pismu nieczytelnego i staroświeckiego wyczytać nie można, ten dla dalszej wiadomości miasta, zaledwie wyczytany i wytłumaczony jest, którego sposób i słowo w słowo niżej wypisany jest“, przywilej ten wydajemy w Dyplo• matariussu Państwa Żywieckiego.
    Roku tegoż kościół famy żywiecki, jako jest wszędzie okrom chóru zatylnego, gdzie teraz organy są wielkie, pomalowany jest i gdzie panowie Komorowscy byli wymalowani w chórze wielkiego ołtarza i ta liczba roku tamże tego napisana jest, ale zabielona roku 1706, gdy kościół restaurowano.
    Przytym i powały w kościele Świętego Krzyża pomalowane są i jeden to malarz wszytko malował.
    Rok 1555.
    Roku 1555 w Sochaczewie Dorota Lazęcka, ziemianka, dziewka uboga we dni wielkanocne u Dominikanów najświętszy sakrament ukradła i żydom przedała, za co była i żydy spalona.
    Rok 1556.
    Roku 1556 pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki, darował na ogród ośm zagonów ziemie dla dwu altaryslów kościoła żywieckiego za domem Porowskim, a plebanią żywiecką i ogrodem jej, gdzie ksiądz Stanisław a Rawa, altarysta żywiecki, na swojej części sadził i szczepił drzewka i zażywano tego kiełka lat, a potym, nie wiem jako, odpadło.
    Rok 1557.
    Roku 1557 była wielka drogość w Polszczę, że krakowski korzec żyta był po trzy złote.1
    Rok 1558.
    Roku 1558 szkoła stara przy kościele farnym żywieckim wybudowana była, która lat sto i ośmnaście stała, aż od dyscypula* Kazimierza Świerczkowica rodem z Rybarzowic, jako się roku 167(5 niżej napisze, spalona jest, który |uczeń] potym, kapłanem zostawszy, tylko niedziel siedm onym był, bo w Żółkwi umarł młodo, a ociec jego musiał nową zbudować.
    Roku tegoż ksiądz Marcin a Krosno, altarysta żywiecki, legował szpitalowi żywieckiemu złotych sto i pięćdziesiąt, które piniądze pan Jan Komorowski wziął, a nowy staw w Sporyszu, Łożysko nazwany, za to szpitalowi dał. Przytym Jan Biały de Novöpole, stary sługa panów Komorowskich, naśladując jego, legował insze złotych sto pięćdziesiąt, aby drugi staw był wystawiony dla tego szpitala i te piniądze supra specificatus’ pan Komorowski wziął do siebie, a drugi nowy staw w tejże wsi Sporyszu
    ’ Por. W a I a w e n d e r, o. c. str. 121. 1 Od łac. discipulus — uczeń.
    3 Wyżej wymieniony.
    103
    szpitalowi oddał. O czym extanl eorum privilegiajest i w erekcjej pierwszy staw napisany. A tych stawów zainek używa, a za to szpitalowi nic nie daje; a jest dotychczas w tejże wsi Sporyszu odtąd nazwany staw Szpital.
    Rok 1559.
    Roku 1559 dnia 8 Octobris* Jej Mość panna Magdalena, córka J. M. pana Jana Komorowskiego, kasztelana połanieckiego wydana w małżeństwo za pana Jana Pleknara. Na tym weselu było konnych 500.
    Rok 1560.
    Roku 1560 dominica Cantate* 8 Pan Krzysztof Komorowski, syn J. M. pana Jana, kasztelana połanieckiego, przyjachał z cudzej ziemie z nauk osobliwie z Wioch z Padwy do Żywca.4
    Roku 1561‘
    Rok 1561.
    Rok 1562.
    Roku 1562 w niedzielę środopostną a słowem łacińskim Laetare‘ Jego Mość pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki, a na Żywcu pan dziedziczny, dał znowu inszy przywilej miastu Żywcowi na las Kiełbasów, tak rzeczony, iż las miejski pierwszy Kabat albo kąt będący ku paleniu Zabłockiemu na tramy izdebne drzewo i pożytki jego od przodków wyrębany był, za który las Kiełbasów miastu wiecznemi czasy nadał, aby go sobie ku potrzebie swej miasto zażywało, a mianowicie gdyby (czego Panie Boże racz zachować) przygoda walna ogniowa na miasteczko przyszła i sobie go jak własnego gruntu i dziedzictwa strzegli i bronili. A ten las Kiełbasów takie granice opisane ma: począwszy od rzeki nazwanej Sopotnie albo Sopot w górę wierchem aż do wierzchu mianowicie Skałka, a od tej Skałki wierchem nade wszytkim lasem Kiełbasowym, aż do wierchu mianowicie Komarnik, a od tego Komarnika przez wierch aż do Hawraniego albo Gawroniego
    1 Świadczą ich przywileje.
    1 Października.
    8 Czwarta niedziela po Wielkiej Nocy, w tym roku dnia 12 maja.
    4 Komorowski Krzysztof zapisał się w 1556 r. z towarzyszącym mu Wacławem Gródeckim na uniwersytet w Lipsku, a w 1558 r. wpisał się do Ksiąg Nacji Polskiej w Padwie, ułacąc za siebie i towarzysza 1 floren i 7 groszy (z notatek prof. K o t a w Źródłach do życia umysłowego w Polsce. Pol. Akad.
    Urn.).
    1 Pod tym rokiem Komoniecki nic nie zanotował.
  • Czwarta niedziela Wielkiego Postu, w tym roku dnia 8 marca.
    104
    potoka, a potym na dół aż do rzeki nazwanej Koszorawy, jako zakrzosami1 i innemi kopcami ograniczony jest.
    Ale teraz tego miasto nie trzyma w tych granicach, bo od rzeki Sopotnie aż na wierzch Skałki do ról jeleśniańskich te pola obrócono i nie wiem jako odjęto, tylko u samego lasu kopcami, ograniczono, co nie kopce albo jakieś znaki zakrzosów od pola jeleśniańskiego mają być, tylko sama rzeka Sopotnia. W czym miastu krzywda, że tak wiele pola od tego lasu odpadło. Znowu z drugiej strony od wsi Świnnej, od wierzchu Komarnika aż do Hawraniego Potoka Świnnianie pola odebrali, które do Kiełbasowa należą, i czym dalej podrębując las, gruntów sobie przyczyniają i w las się pomykają.
    Przylym las nazwany Łyskę pospołu z Okiem, niegdy także lasem, darował i dal, który Okiel na pola wyrobiony jest, dając moc tego lasu i pola używać, bądź pastwiskami, bądź oraniem i inszemi pożytki, które wymyślić mogą, na wieczne i wiekuiste czasy. A granice tej Łyski i Okla takie są: naprzód ten Okiel opisany jest sam w sobie z starodawna zamierzony między rolami, niegdy miejskiemi a sporyskiemi, a kopcem narożnym od granie moszczańskich, potym od tego kopca granicami moszczańskiemi w górę aż po potok, na którym granica rychwałdska stanęła, a potym tym potokiem w górę granicami rychwałdskiemi do kopca, od tego kopca zasię do drugiego kopca, a od tego kopca zasię w górę aż do wierchu Kopca albo Łyski, gdzie także kopiec usuty jest. potym od lego kopca wierzchem Łyski do kopca narożnego od Rychwałda, a od tego kopca wprzejmo* do potoka mianowicie Świnnej ode wsi Pewle, a potym na dół tym potokiem aż do kopca, potym od tego kopca, który jest usuty nad potokiem, między tąż Łyską a między »wierzchem Praszywka rzeczonym, a potym na dół potokiem aż do rzeki Koszorawy, a potym aż po granice sporyskie, które teraz do folwarku obszarskiego należą.
    Także Koszorawę, rzekę, miastu dał, iż prawo ma zapisane w przywileju swoim głównym, że wolno mieszczanom ku swemu stołu w rzekach różnych we środy i piątki ryby łowić. Tedy chcąc pokój od nich w rzece swej najgłówniejszej Sole uczynić, dal i darował wiecznemi czasy na własne już dziedzictwo rzekę Koszorawę, począwszy od uścia tej Koszorawy aż do uścia rzeki Przy-bylki (która wpada w pół wsi Przyborowa do Koszorawy). Wymówiwszy tę kondycją, jeśliby dwu łososi mieszczanie zabili, tedy ich zawsze mają być dwa onym, a trzeci panu dziedzicznemu, za którego łososia powinien pan dać nieco zań za pracą ninie i w potomne czasy.*
    1 Z a k r z u s y — nacięcia na drzewach.
    3 Poprzecznie.
    Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    Rok 1562.
    106
    Roku tegoż 1562 po świętym Franciszku w niedzielę,1 a kiermasz żywiecki, pan Krzysztof Komorowski, a syn własny pana Jana Komorowskiego, kasztelana połanieckiego, pojął w małżeństwo Jej Mość pannę Jadwigę Lutomierską, kasztelankę zawi-chostcką.
    Rok 1563.
    Roku 1563 pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki, kupił zagrodę od Jędrzeja Jelonka między drogą a Soliskiem, od Soliska, a zagrodą Sletową za złotych 23 ]K> pół kopie, a to na kościelnych żywieckich, aby kościoła doglądali, która zagroda nie wiedzieć gdzie się obraca.
    Rok 1564.
    Roku 1564 przed świętymi Szymonem i Judą* p. Jan Komorowski darował Marcinowi Kucharzowi, mieszczaninowi żywieckiemu, zagrodę za młynem zamkowym, ale ją potomkowie jego utracili, wziąwszy od zamku piniądze; na zamek się obróciła.
    Rok 1565.
    Roku 1565 panu Krzysztofowi Komorowskiemu od książęcia cieszyńskiego Wacława Adama darowane są cztery działa na obronę zamkową, które potym zabrano na zamek Pieskowej Skały za pana Jana Wielopolskiego, kanclerza, a pana na Żywcu, w roku 1681.
    Rok 1566.
    Roku 1566 dnia 15 września dobrotliwy wielce pan Jan Komorowski, kasztelan połaniecki i oświęcimski, a fundator wielki i dobrodziej kościoła żywieckiego, który ten kościół wespół z Wawrzyńcem, bratem, wymurował i wiele dostatnich ozdób kościołowi temu zostawił, jako to srebną wielką monstrancją, która jedenaście w sobie funtów waży srebra albo grzywien Nro 22, krzyż wielki, kielichów etc, etc., ornatów etc. pobożnie i świątobliwie w Żywcu umarł. Który z wielkim żalem od synów i wszylkich poddanych w kościele farnym żywieckim dnia 10 grudnia, miesiąca w tymże roku pogrzebiony jest. Po którego śmierci pan Jan Spytek Komorowski, podczaszy Katarzyny, królowej polskiej, syn jego własny nagrobek mu z kamienia iwykowany w kościele żywieckim między ołtarzami południowej strony ś. ś. Fabiana i Sebe-
    ’ 11 października. ł 28 października.
    106
    stiana i świętej Agneski, jako kochanemu rodzicowi swemu, wystawił, przypisawszy mu takie eppitaphium łacińskim stylem w te słowa.
    Magnifico domino Joanni de Komorom, castellano Polanecensi et in Żywiec haeredi, viro singulari tum animi, tum corporis fortitudine praedito, religionis catholicae cultori, vitae vero integritate conspicua et ab omnibus o-ptime merito. Anno Domini 1566 die 15 VH-bris vita functo, Joannes Spitek de Komorom, pocillator reginae Catharinae Poloniae, parenti charissimo pietatis ergo monumentum hoc posuit.
    Anno 1583.1
    Po jego śmierci dwaj synowie jego, panowie Jan Spytek i Krzysztof Komorowski zbili Miemców dla gwałtu, który czynili w Krzeszowie poddanym, których była liczba koni 500.
    Roku tegoż król Zygmunt August, król polski Katarzynę, królową a żonę, do cesarza odesłał, nie chcąc z nią mieszkać dla jakiejś okazji, którego o to i arcybiskup Uchański i z senatorami uprosić nie mógł, choć przed nim klękał na kolana i z płaczem na twarz swoję padał, prosząc go i dla Boga samego, aby żoną nie gardził, ale lego skurać nie mogli. A tej królowej Katarzyny, cesarza Ferdynanda córki, był pan Jan Spytek Komorowski podczaszem, jako się tym tytułem i godnością zaszczycał.
    Rok 1567.
    Roku 1567 we wtorek przed Świątkami,* * * * 5 godziny dziewiątej panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodziła [się] pierwsza córka imieniem Zofia w Krakowie na Gródku.
    Rok 1568.
    Roku 1567 i 1568 panowie Jan Spytek, podczaszy i Krzysztof, kasztelan oświęcimski z Komorowa, a bracia sobie właśni, role od mieszczan żywieckich jedne skupili, drugie zafrymarczyli na grunta swoje pańskie albo raczej folwarczne, folwarku obszarskiego.
    ’ Wielmożnemu panu Janowi z Komorowa, kasztelanowi połanieckiemu,
    a dziedzicowi na Żywcu, znamienitemu mężowi o niezwykłej duszy i ciula dzielności, wyznawcy katolickiej wiary, prawdziwemu mistrzowi życia o znamienitej nieskazitelności, względem wszystkich dohrze zasłużonemu, zmarłemu
    w roku 1566 dnia 15 września Jan Spytek z Komorowa, podczaszy królowej
    Katarzyny, jako ojcu najukochańszemu ten pomnik miłości wystawił w r. 1583.
    5 20 maja.
    107
    To jest od tych osób: rolę Klimunta Gomoły, Wojciecha Żyły, Macieja Placka, Jurka Śliza, Doroty Nozaczki, Anny Borkowej, Jadwigi Laryszowej, Katarzyny Brotkowej, Mateusza Fureja. Skęd się folwarki w Państwie Żywieckim poczęły jawić, których przed tym nie było.
    Roku 1568 Dominica Cantate1 w kościele żywieckim przygo-dzilo się, że na nieszporze dwie świece zapalone przed wielkim ołtarzem, a trzecia przed ołtarzem ciborium razem zgasły samy między psalmami, czemu się bardzo dziwowało pospólstwo.
    Roku tegoż w dzień Wniebowzięcia Panny Marii błogosławiony Stanisław Kostka, patron Polski w Rzymie świątobliwie umarł, dziesiątego miesiąca po wstąpieniu do zakonu Societatis Iesu.* mając tylko lat 18. Pogrzebiony w Rzymie <w kościele ś. Jędrzeja in monte Quirinali.* Który między błogosławione policzony od Klemensa, papieża VIII, gdy cudami za żywota i po śmierci słynął.
    Rok 1569.
    Roku 1569 w Koronie Polskiej unia albo zjednoczenie się Polski z Litwą dokończona stała się4 i też zasiadania miejsc w senacie ustanowiono i w Warszawie, aby bywały sejmy i elekcje naznaczono. Przez co się porządek stał w Koronie.
    Roku Pańskiego 1569 pan Jan Spytek Komorowski, podczaszy Katarzyny, królowej polskiej, zamek żywiecki, jako teraz jest w swej ozdobie, zacnie wymurował, przyczyniwszy ku starym izbom .wiele ozdób kosztem swoim, jako się teraz to w nim pokazuje. O czym jest w zamku nota na kamiennych dwu tablicach wyryta w te niżej słowa:
    Ioannes Spitek de Komorow in Żywiec. pocillator Sacrae Reginalis Poloniae Catha-rinae, arcem hanc ad occasum septem-trionem versus multis partibus magno sumptu restaurari et pluribus tricliniis et aliis novis structuris additis exornari fecit.
    Anno Domini MDLXIX.i * * 4
    Roku tegoż panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodziła się druga córka dnia 9 maja imieniem Barbara tu w Żywcu.
    1 Czwarta niedziela po Wielkanocy, w r. 1568 dnia 16 maja.
    5 Towarzystwa Jezusowego — jezuitów.
    1 Na wzgórzu kwirynalskim.
    4 Unia lubelska.
    1 Jan Spytek z Komorowa, dziedzic z Żywca, podczaszy królowej Kata* rzyny, zamek ten w zachodniej i północnej jego stronie wielkim sumptem przyozdobił, wiele sal i budowli przyczyniwszy w roku 1569.
    108
    Roku tegoż w dzień ś. Witalisa* w majowe diii śnieg wielki spadł, a trwał przez dni trzy, począwszy od dnia trzeciego maja aż do piątego.
    Roku tegoż dnia 18 Octobris* z wtorku na środę w nocy kościół farny żywiecki złodzieje wykradli.
    Rok 1570.
    Roku 1570 dnia 6 kwietnia książę Fryderyk cieszyńskie było tu w Żywcu z panem Laskim, wojewodą sieradzkim, których pan Krzysztof Komorowski hojno częstował.
    Roku tegoż dnia 3 listopada po Wszytkich Świętych godziny 14 panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodził się syn najpierw-szy tu w Żywcu, któremu dano na krzcie imię Jan, z wielką radością państwa.
    Roku tegoż huta na Bystrej nastała.
    Rok 1571.
    Roku 1571 dnia 29 stycznia grzmiało nad Krakowem i błyskanie było wielkie i był to rok nieurodzajny, na ludzie wielki ucisk, aż umierali od głodu.*
    Roku tegoż Wojciecha Snajdra, mieszczanina i burmistrza żywieckiego drzewo zabiło w lesie Kiełbasowie.
    Rok 1572.
    Roku 1572 w dzień świętych Fabiana i Sebestiana4 pan Jan Spytek podczaszy Komorowski pojął sobie za małżonkę Annę, wdowę, krakowiankę, Piotra Walaszka, mieszczanina krakowskiego, córkę.
    Roku 1572 dnia 7 lipca Zygmunt August, król polski, mając lat 52, ostatni potomek z męskiego plemienia Jagiellonowego. pobożnie umarł. Panując ten dom w Polsce blisko przez lat dwieście od Jagiellona,1 po którego śmierci przez 42 lat interregnum w Koronie było. Który pogrzebion w Krakowie w kaplicy przy ojcu swoim dnia 15 lutego roku 1574.
    Roku tegoż w Polsce wielkie powietrze było, że większego nie pamiętają, a przedtym był głód.*
    Dnia 29 kwietnia.
    Października.
    Por. Walawender, 139—141.
    Dnia 20 stycznia.
    T. j. Władysława Jagiełły.
    Por. Walawender, 139-142 « 275—278.
    109
    Roku tego gwiazda nowa na niebie miasto komety pokazała się na północy okrągła, w około włosy mająca, była jasna i celniejsza nad inne gwiazdy i same planety, a trwała na jednym miejscu przez dwa miesiące.
    Rok 1573.
    Roku 1573 w Żywcu panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodziła się trzecia córka imieniem Szczęsna.
    Roku tegoż w dzień świętych Trzech Króli z soboty na niedzielę Jej Mość pani Jadwiga Lutomirska, małżonka pana Krzysztofa Komorowskiego, tu w Żywcu pobożnie umarła, którą w żywieckim kościele pogrzebiono.
    Roku tegoż wielebny ksiądz Andrzej Kozatius tu w Żywcu narodził się, który zostawszy kapłanem, był plebanem naprzód przeciszowskim, a potym w Krakowie na zaniku penitencjarystą* i kanonikiem ś. Jerzego. Ten urodziwszy się, nieżywym był przez godzin dwie albo trzy, a potym nad spodziewanie ożywił się duch w nim i był kapłanem zacnym, czyniąc i pisząc dosyć kościołowi żywieckiemu i miastu jego.s
    Rok 1574.
    Roku Pańskiego 1574 w niedzielę zapustną Henryk Valesius, królowie francuski, książę andegaweńskie, na Królestwo Polskie był wybran, tegoż dnia w Krakowie koronowany jest. Ale niedługo królował, bo posłyszawszy o śmierci brata swego* we Francji, dnia 18 miesiąca czerwca przez zamkową furtkę z Krakowa w nocy ujechał z Polskiej nieodpowiednie tylko samoośmy i nocą ubieżal do Oświęcimia, i tam granice polskie przejechawszy, nie|z]siadl z konia aż we Pszczynie. O którym dowiedziawszy się Jan Tęczyń-ski, kasztelan wojnicki i Mikołaj Zebrzydowski, marszałek koronny, gonili go, którego aż za Pszczyną dościgli, prosząc, aby się wrócił, ale nie chciał, tylko pierścień z palca zdjąwszy, obiecał się wrócić i o listach powiedział. Na którym miejscu za Pszczyną ma być Boża Męka, gdzie go dogoniono dla pamiątki. Którego przez dwie lecie nie mogąc się doczekać, króla inszego obrali.
    Roku 1574 dnia 16 miesiąca stycznia wielmożni panowie, pan Jan Spytek, podczaszy i Krzysztof, kasztelan oświęcimski z Komorowa, bracie rodzeni, a panowie dziedziczni Żywca, dali przywilej miasta Żywcowi, że w każdej wsi i folwarku nie miał nikt robić piwa i gorzałki palić, tylko w samym mieście Żywcu i karczmarze 1
    1 Spowiednikiem.
    s On napisał niedochowaną do dziś kronikę Żywca, na której oparł się
    Komoniecki.
    3 Karola IX. króla francuskiego.
    110
    na wsi wszylkie piwa i gorzałki na karczmy swoje brali i szynko-wali. A jeśliby który z poddanych Państwa Żywieckiego ważył się słody i piwo robić albo gorzałkę palić, albo też skądinąd wozić, tedy wolno było mieszczanom żywieckim to zabrać, a połowicę do zamku, połowicę do szpitala dać, a tego żaden bronić nie miał pod wielką i srogą winą pańską. Ale zboża i słody mieszczanie żywieccy powinni byli pańskie brać na trunki, a płacić jako w targu i indziej by było. Do tego wymiary powinni byli opłacać od maldru słodu trzy wierdunki, to jest złoty i groszy sześć, bo wierdunek groszy 12 ważył.
    Także zboża, nabiały, ptaki, ryby, miody, woski okroili łososi, aby poddani ze wsiów Państwa Żywieckiego dla żywności i potrzeb gdzieindziej na przedaj nie wozili, tylko na targ do miasta Żywca pod przepadkiem i winą pańską.
    Także wino, miody mogą szynkować, oddawszy na pospolite dobro do skrzynki miejskiej, co powinność każe. A za takową łaskę obligowali ciż panowie, aby tak w rynku, jako i w ulicach domy budowali i porządnie mogli poprawiać i w nich szynkować, nie przedając przekupniom pod winą pańską i miejską. Skąd uznać każdy może, iż ci panowie dobrzy jako ojcowie byli, gdy takie laski miastu pokazowali, a teraz się wszytko odmiennie dzieje.*
    Roku tegoż 1574 dnia 16 miesiąca marca wielebny ksiądz Jan Culisius albo Kulizek, altarzysta i patriota żywiecki, odprawując mszę świętą, przy ołtarzu niespodzianie i nagle umarł. O którym opinio, esse beatum* albowiem spisawszy katalog księży wszytkich rodem z Żywca, miałem taką w rok albo więcej wre śnie przed świtaniem rewelacją, iż przyszła do mnie jakaś poważna i sędziwa persona* i pokazowała mi regestr podłużny, goły wszytek, mówiąc mi: „Spisałeś regestr księży rodem z Żywca, a masz też tego?* 4′ — pokazawszy mi go tylko samego imieniem i przezwiskiem napisanego, zaraz był dzień i rok śmierci jego. Powiedziawszy te słowa: „Ten między wszytkiemi ziomkami szczęśliwy i błogosławiony.“ Poczym nieskoro przeglądając się w skryptach księdza Andrzeja Kozatiusza z Żywca, wikariusza i penitencjariusza kościoła katedralnego krakowskiego, który różne dzieje rad był żywieckie pisał, znalazłem ręką jego wdasną napisanego między kapłanami umar-łemi rodem z Żywca, których on kilkanaście ex ambona publicavit,* zalecając ludziom onych pro dominica octava post Pentecosten
    ’ Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego przywileju na pamiątkę taki słowo w słowo wypis jest“, przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    5 Opinia, że jest święty.
    1 Osoba.
    4 Z kazalnicy ogłosił.
    111
    anno 1615,’ którego tak napisał temi słowy: „Ioannes Kulizek, man-sionarius Zyvecensis ibidem mortuus circa altare, dum Sacrum peragebrat anno 151h die 16 Martii.* Skąd uznałem weryfikacją snu, iż to szczęśliwy koniec przy ofierze Boskiej duszę swoję Panu Bogu oddać, a jeszcze jako twierdzą, post consumationem* przy mszy świętej umarł. Tylko wiadomości nie masz przy którym ołtarzu i gdzie pogrzebiony jest. Ale ojczyzna jego miała być dom Szczepański w ulicy Krakowskiej, gdzie i księdza Andrzeja Koza-tiusza była i tam się narodził. Tom dlatego napisał, iż się to może kiedy przydać wiedzieć na potomny czas, albowiem mirabilis Deus in sanctis suis.*
    Tegoż roku pan Jan Spytek Komorowski, podczaszy, zbudować kazał dom za zamkiem Danielowi Banowskiemu, rektorowi szkoły żywieckiej, który był rodem z Węgier, człowiek uczony i retoryki «miał tu w Żywcu uczyć i inszych nauk, w którym domie na tragarzu średniem wyrysowany ten tytuł: „Generosus dominus Ioannes Spij tek, pocillator sumptu suo exlruxit Anno 151Temuż przy tym dał sztukę ziemie przy domie, gdzie przedtym koński młyn bywał. Poczym temuż Danielowi Banowskiemu przytrafił się casus infortunii * iż rozgniewawszy się na żonę swoję, którą miał z rodzaju Goniparowskiego, gdy jadł, cisnął na nię nożem, który z pocisku utknął w jej ciele, skąd chorując, umarła więcej z przelęku aniżeli z rany. Za co był osądzony publicznym karaniem, mając clementia7 jako na człowieka uczonego i przydatnego miastu. Poczym tu mieszkając, potomstwo swe zostawił, a prze-dawszy dom ten, do Węgier poszedł.
    Roku tegoż on król polski Henryk, który z Polski tajemnie wyjechał do Francji, iż brat jego, król francuski umarł, i śpieszył się na królestwo ojczyste, gdy z Awinionu do Lugdunu,’ a stamtąd do Rheims dla koronacji przyjachał i był na królestwo francuskie w zapustną także niedzielę, jako i na polskie koronowan. A iż tameczny arcybiskup, kardynał lotaryński, pod ten czas umarł, tamże w Awinionie koronował go kardynał Gwizo, starszy nad dwunastą pares Franciae,* świętego Dionizego koroną własną, nad zwyczaj innych królów, bo jest inna korona, co nią koronują króle francuskie. A po koronacji jachał do Paryża. Poczym tego króla 1 * 3
    1 Na niedzielę ósmą po Ziel. Świątkach r. 1615.
    : Jan Kulizek, mansjonarzysta żywiecki, zmarł 16 marca 1574 r., przy ołtarzu mszę odprawiając. s Po komunii.
    4 Cudowny Bóg w swoich świętych.
    Ł Szlachetnie urodzony pan Jan Spytek, podczaszy kosztem własnym zbudował 1574 r.
    Przypadek nieszczęśliwy.
    ’ Pobłażliwość, t. j., że wyrok był łagodny.
  • Lyon.
    3 Parów, dostojników Francji.
    112
    mnich z klasztoru Jakobincrów1 nożem, jadem napuszczonym, zdradliwie przebił, z czego umarł dnia pierwszego sierpnia, mając lat dwadzieścia trzy, 1589.
    Roku tegoż grady wielkie panowały, uczyniwszy dosyć szkody na wielu miejscach, także powietrze było po wszytkim niemal Królestwie, że dosyć pustek było w miastach i wsiach niekędy.*
    Rok 1575.
    Roku 1575 pan Krzysztof Komorowski pojął w małżeństwo wtórą małżonkę pannę Annę, córkę pana Płazy, starosty luba-czowskiego.
    Roku tegoż w poniedziałek przed niedzielą śród opos tną,* Michał Rarza, mieszczanin żywiecki, przedal grunt nazwany Obszar, leżący między Plackowej a Kobiałkowej gruntami, Frankowi Muchorskiemu do Sporysza za złotych polskich czternaście, dico zł. 14. 0 czym urząd żywiecki dowiedziawszy się, nie dopuścił tego, aby takowy grunt miejski od miasta nie odpadł, a do Sporysza nie przyszedł. Namówił Stanisława Węgorzowskiego. mieszczanina żywieckiego, aby ten Obszar odkupił, a Kucharskiego sparł. Skąd każdy przyzna, że ten Obszar należał do miasta i jaka pilność urzędu była, nie cbcąc ku ubliżeniu miasta nic nie utracić i pozwalać, ale jeszcze przymnożyć.
    Roku tego była wielka suchość, dlaczego drogość miała być.4
    Rok 1576.
    Roku 1576 Stefan Batory, siedjnigrodzkie książę za króla polskiego obrany, tegoż dnia 18 kwietnia na koronacją do Krakowa wjechał i był koronowany od Stanisława Karnkowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego, pojąwszy królową Annę starą, mającą lat 50, w małżeństwo.
    Pod tenże czas Maksymilian, cesarz, od niektórych za króla polskiego obrany, pod Kraków z Miemcy przyjechał, chcąc uprzedzić Stefana Batorego i Kraków dobywał, wystąpiwszy na mury od kościoła świętej Anny. Ale studenci Akademii Krakowskiej tych murów obronili i dostali tarcze, chorągwie i insze wojenne oręża, które z wiktorii sławnej na pamiątkę w Bibliotece dotąd cbowują.
    Znowu Olbrycht Laski, wojewoda sieradzki sprzeciwił się Stefanowi, królowi polskiemu, który cesarską stronę mocno trzymał. Który na zamku lanckorońskim zawarł był Zachariasza
    ! Dominikanin Clement.
    : Por. W a 1 a w e n «1 c r, 143—144, jednak brak danych do moru.
    1 T. j. dniu 19 marca.
    4 Por. Walaweuder, 144—145.
    113
    Góreckiego, Sieradzina, sługę swego, aby zamku nie puszczał, ale się bronił, obiecawszy mu, że lud cesarski miał przyść z Węgier
    0 dniu trzecim, a na znak jego mieli Miemcy ognie w nocy na górach ukazać. Ale się to nie stało, bo uprzedził Stefan, król polski i wyprawił pod Lanckoronę działa, ludzi dosyć, dobywać zamku lanckorońskiego. I gdy strzelano do zamku kiełka dni
    1 dziury już w murach były, tylko do szturmu iść, poddał się Górecki i zamek królowi puścił, a król mu winę odpuścił i Miemce, które tam miał do kielkudziesiąt przy sobie, wolno puścił.1
    Roku tegoż 1576 wielebny ksiądz Matias Zembrzycki, rodem z Zembrzyc, pleban na ten czas żywiecki, umarł. A ten sobie od lat sześci za żywota nagrobek albo epitaphium w kościele far-nym żywieckim u zakrestii pod pasją wystawił, kazawszy na kamieniu osobę swoję stojącą w ornacie wykować i to pismo temi słowy wybić.
    Sil Nomen Domini benedictum in saecula.
    Matthias de Zembrzyce, existens plebanus in Zyiviec ab anno 1536 usque ad annum 1570, considerans, quod incertus est dies mortis, ideo vivens sanus monumentum hoc sibi erigi curavit. Quo mortuus, Christi adventum expectans, requiesceret. Obdormivit in Domino 1576 die 24 X-bris.*
    Ale to epitaphium, renowując* kościół po spaleniu 1712, zniesiono.
    Rok 1577.
    Roku Pańskiego 1577 panu Krzysztofowi Komorowskiemu z wtórej małżonki, pani Anny Płazionki narodziła [się] tu w Żywcu córka imieniem Anna.
    Rok 1578.
    Roku 1578 panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodził się tu w Żywcu syn imieniem Mikołaj, ten który Żywieckie Państwo w zastawie Konstancji, królowej polskiej, podał, o czym niżej napisano będzie. 1 * * * * * * 8
    1 0 burzliwym żywocie Laskiego por. Aleks. Hirschbcrg, Hiero-
    nim Łaski, Lwów 1888.
  • Niech będzie Imię Pańskie błogosławione na wieki. Maciej z Zembrzyc,
    pleban żywiecki w latach 1536—1570, zważywszy, że niepewny jest dzień śmierci, przeto w pełni sił będąc polecił sobie za życia wznieść ten grobowiec,
    by po śmierci w nim spocząć w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa. Zasnął
    w Panu dnia 24 września 1576 roku.
  • Odnawiając.
    8
    Rok 1579.
    Roku 1579 we środę przed świętym Bartłomiejem’ pan Jan Spytek podczaszy i Krzysztof Komorowscy dali list albo przywilej miastu Żywcowi na wolnicę, ażeby każdorocznia była, która ma się poczynać od świętego Bartłomieja aż do świętych Trzech Królów. A ten przywilej nie wiedzieć, gdzie się podział, podobno go rzeźnicy zniszczeli.
    Roku 1579 panu Krysztofowi Komorowskiemu narodził się zasie na Goluchowcu* * syn imieniem Krzysztof, jako i rodzicowi.
    Roku tegoż dnia 15 Decembris* podczas generalnego sejmu warszawskiego pan Krzysztof Komorowski otrzymał przywilej od Stefana I Batorego, króla polskiego, na targi na każdą sobotę i trzy jarmarki do miasteczka Żywca, pierwszy pro [esto sancti Pauli Apostoli conversionis,* drugi pro dominica ultima ante dominicam Pentecostes proxima* trzeci pro [esto decollat ion is s. Joan-nis Baptistae.* Także na skład solny, miedzi i olowia i myto miejskie. Który jest przywilej łaciński ręką tego króla Stefana podpisany i pieczęcią utwierdzony. Ale ty jarmarki nie odprawowały się, tylko na insze święta przemieniono, to jest druga niedziela po ś. Janie Krzcicielu, a drugi pierwsza niedziela po ś. Michale, jako zwyczaje stare są.7
    Rok 1580.
    Roku Pańskiego 1580 w niedzielę środopostnią* pan Jan Spytek podczaszy i Krzysztof, kasztelan oświęcimski z Komorowa, jako bracia rodzeni a panowie dziedziczni miasteczka Żywca, dali przywilej uczciwemu cechu krawieckiemu i przy nim społem kuśnierskiemu, opisawszy ich uchwały i porządki ich. według których dotychczas sprawują się.®
    Roku tegoż grób chwalebny Chrystusa Pana, który na wielki piątek corocznie w kościele wystawiają, dała kosztem swoim zrobić pani Anna Walaszkówna, pana Jana Spytka Komorowskiego małżonka, który zaraz pozłocić dała. A ten zgorzał 1711.
    1 19 Bierpnia.
    Dziś Gołuchowice, wieś w pow. wadowickim.
  • Grudnia.
    ! Na dzień nawrócenia się św. Pawła Apostoła.
    Na najbliższą niedzielę przed Zielonymi Świątkami.
    ‘ Na dzień ścięcia św. Jana Chrzciciela (29 sierpnia).
  • Przywilej ten, którego Komoniecki nie zamieścił w Kronice, ogłaszamy w Dyplomnlariuszu Państica Żywieckiego.
    6 marca.
  • Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomalariuszu Państica Żywieckiego.
    115
    Roku tegoż z wigilią, świętego Jana Krzciciela, we czwartek pan Krzysztof Komorowski, kasztelan oświęcimski, darował Sebe-stianowi Veniquie, organiście i służebnikowi swemu plac na budowanie i z zagrodą, który darunek kazał w akta miejskie wpisać.
    Roku tegoż panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodził się na Goluchowcu syn imieniem Piotr.
    Roku tegoż kościół w Cięć in ie złodzieje wykradli.
    Także tego roku w Oświęcimiu świętokradżcy cyborium wysypawszy Przenajświętszy Sakrament, żydowi przedali, za co przez podarunki śmierci uszli.
    Tegoż roku suchość wielka była przez całą jesień i zimę, czemu się dziwowano.*
    Roku tegoż dnia 15 miesiąca lipca pobożna pani Anna Walaszkówna, pana Jana Spytka podczaszego najlepsza małżonka, tu w Żywcu świątobliwie umarła, mając wieku swego Jat 36, która lubo Krakowianka była i niebogatych rodziców, ale w polrzebności, wstydzie i żywota obyczajów i inszych cnót od Boga obdarowana, którą sobie nad insze szlachetne panie za małżonkę obrał. Pogrzebszy ją z wielkim żalem, nagrobek jej z czerwonego marmuru, w którym jako żywa stoi, wystawił, a tę każdy, wstępując do kaplice, widzieć może; przypisawszy jej na nim takie epitaphium, temi lacińskiemi niżej słowy:
    I). O. M.
    Generosus et magnificus dominus Ioannes Spytek de Komorow et in Żywiec Honestissimae feminae, dominae Annae Walaszków, coniugi optatissimae et bene merenti, quae etiamsi civis Cra-coviensis nec locuples esset, tamen pietate, pudore vitae, morumque integritate et caeteris virtutibus a Deo donata, ut eam sibi prae caeleris nobilibus feminis uxorem elegerit, monumentum hoc erigi curavit, in quo, ut viva simul vixit, ita mortua iuxta requiesceret. Obiit anno salutis MDLXXX, aetatis XXXVI, die XV Iulii•
    ’ Por. Walawender, 151—153.
    1 D. O. Af. Urodzony i wielmożny pan Jan Spytek z Komorowa, na Żywcu (pan), najszlachetniejszej pani Annie Walaszkównie, najlepszej i dobrze zasłużonej małżonce, która chociaż była córką krakowskiego mieszczanina wcale nie bogatego, to jednak pobożnością, czystością, nieskazitelnością obyczajów i innemi cnotami tak była przez Boga obdarzoną, że ją z pominięciem innych szlachetnych kobiet za żonę sobie obrał, ten nagrobek polecił wystawić, w którym jak żyła razem z nim niech po śmierci obok niego spoczywa. Zmarła roku od Zbawienia Pańskiego 1580 dnia 15 lipca, licząc 36 lat życia.« Nagrobek ten zachował się w kościele parafialnym w Żywcu po lewej stronic wejścia do kaplicy Komorowskich.
    8*
    Rok 1581.
    116
    Roku Pańskiego 1581 die 3 Augusti, die Dominico’ Walenty Corabius albo Korabik, otrzymawszy presbiterii* albo ostatnie święcenie pro quartali s. Crucis w Krakowie, dali mu prezentę panów z Komorowa na plebanią żywiecką, jeszcze przed prezbiterami. Na którą plebanią byt tegoż dnia, jako wyżej introduko-wany przez księdza Pawła z Stawiszyna, wikarego żywieckiego. A primitiae odprawował aż dnia 29 Octobris w niedzielę tu w Żywcu, na których wiele plebanów było zaproszonych.
    Roku tegoż pan Jan Spytek Komorowski, a podczaszy królowej polskiej, do kościoła farnego żywieckiego sprawił srebrny kielich, turiburarz, w którym dotychczas jeszcze w kościele kadzą i jest w nim srebra grzywien 5.
    Roku tegoż Anna, córka pana Krzysztofa Komorowskiego, na Wysoczycach* umarła, którą z wielką pompą do Żywca przywieziono i pogrzebiono.
    Roku tegoż Katarzyna, córka panu Krzysztofowi Komorowskiemu na Gołuchowcu się narodziła.
    Roku tegoż pan Stanisław Orlik, siostrzeniec pana Krzysztofa Komorowskiego w Węgrach się ożenił, którego małżonka z Węgier do Żywca przywieziona we czwartek dnia 7 czerwca.
    Rok 1582.
    Roku Pańskiego 1582 dzwonnica żywiecka, na której teraz dzwony zawieszone są, od spodu z fundamentów zmurowana.
    Roku tegoż pan Jan Spytek podczaszy Komorowski zaczął początek wieże żywieckiej u kościoła murować i fundamenta jej założył we wtorek po kwietniej niedzieli.4 Pod które fundamenta wiprzód pale olszowe, żelazem na końcach okowane. katarami wbijano i na nich mur zasadzano, ażeby do ziemie nie ustępował.
    Roku tego panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodził się na Gołuchowcu syn imieniem Stanisław.
    Roku tegoż dnia 4 października w dzień ś. Franciszka kalendarz w Rzymie za Grzegorza XIII, papieża poprawiono i dziesięć dni nazad pomkniono. Co wszytkie kościoły przyjęły oprócz greckich.4 1
    1 Dnia 3 sierpnia w niedzielę.
    1 Kapłaństwa.
    Wieś w pow. sandomierskim.
    ‘ T. j. dnia 10 kwietnia 1582 r.
  • Reformą tą w odróżnieniu od juliańskiego wprowadzono kalendarz gregoriański; po 1 nastąpił 15 października.
    117
    Roku tegoż był wielki a die 15 Octobris‘ wiatr, przez trzy dni nie przestając, który wielką szkodę w domach i w bydle uczynił, poczym powódź wielka była.*
    Rok 1583.
    Roku Pańskiego 1583 pan Jan Spytek Komorowski do za-krystiej kościoła żywieckiego dał zrobić drzwi i okiennice żelazne, które dotychczas zawieszone.*
    Roku tegoż Stanisław, syn pana Krzysztofa Komorowskiego, przeszłego roku narodzony, umarł, który tu w Żywcu in mausoleo proavi sui sabbalho in vigilia pentecostes1 * 3 4 * * pogrzebiony.
    Roku tegoż Elżbieta, córka panu Krzysztofowi Komorowskiemu na Goluchowcu narodziła się.
    Roku tegoż pan Jan Spytek Komorowski podczaszy sprawił kościołowi żywieckiemu aparata jedwabne czerwone z anlepediami* i kielich z patyną, a to wszytko dał księdzu Walentemu Korabi-kowi, plebanowi żywieckiemu, co się działo we czwartek w samą wigilią Jana Krzciciela.
    Roku tegoż pan Jan Spytek Komorowski podczaszy ołtarz kamienny nazwany cyborium i krzcielnicę, także nagrobki dwa sobie i swemu panu ojcu, także Annie Walaszkównie małżonce swojej wystawił, z kamienia pińczowskiego. Te rzeczy wszytkie albo robotę robił Matias Świątek z Krakowa, jako podpis jego pokazuje, a przywieziono to wszytko z Krakowa do Żywca w niedzielę przed świętem Wszystkich Świętych8, ale to ogień zrujnował roku 1711.
    Roku tegoż dnia 17 grudnia Stefan Batory, król polski z Warszawy do Krakowa przyjachał, któremu pan Krzysztof Komorowski, kasztelan oświęcimski, zajechał, mając konnych dwiesta i piechoty trzysta, którego wdzięcznie król przyjął i z karoce wyszedszy, rękę mu dał pocałować.
    Roku Pańskiego 1583 wieża żywiecka dokończona została, przyczyniwszy kościoła w chórze wielkim, którą murował Jan Hrycz albo Rycz7, Włoch, magister dobry. A ten mieszkający w Opawie wieżą wśród rynku podobną wymurował, a Matias Świątek, kamieniarz z Krakowa kamienie tejże wieże ciosał, które
    1 Od dnia 15 października.
    : Por. Walawender, 154—156.
    3 Zachowały się do naszych czasów.
    4 W grobowcu pradziada swojego w sobotę przed Zielonymi Świątkami
    (25 maja).
    1 Zasłona okrywająca dolną część ołtarza poniżej mensy.
    e T. j. dnia 27 października.
    ’ Ricci.
    wedle potrzeby należały. Także Jan Carpentarius!, albo raczej kołodziej rodem z Opawy, więźbę ociosawszy, drzewo powiązał i należycie wystawił i zbudował, od której roboty dano mu złotych Nro sześćset i trzydzieści dico złotych 630.
    A tej wieże wysokości wszytkiej łokci 140 było. To jest muru wszytkiego od ziemie aż do wierzchu po sarnę blachę łokci Nro 78. A blacha obicia więźby wierchu jej od muru kończącego się, aż do krzyża łokci Nro 62. Muru od spodu z samego fundamentu szerokości jednej granie jest łokci 18. Na sali zaś łokci pół 12. węższego muru, co też i banie szerokość tę miarę pokazywało. Stopni kamiennych krętych, po których na wieżą chodzą, od dołu samego jest w liczbie Nro 126. W gałce są dwa kotły wielkie miedziane, społem spojone, która pod krzyżem jest, a ma być w niej laka miara i wielkość, że dwa achtele* może się do niej czego wlać. Krzyż zaś na żelaznym pręcie miedziany, śrubowany jest, a blachami złotemi obity, które ćwiekami zanitowane są. Na którą pozłotę pan Jan Spytek Komorowski, podczaszy dal dwa półmiski czerwonych złotych, które na len czas mogły być po kopie płacone. A był rzemieśnik albo złotnik lego krzyża z Cieszyna Martinus Innus, jako się był podpisał. Ten krzyż powiadają, że jest lak wielki, że się zaledwo z bramy zamkowej wmieścił, gdyż go tani robiono, któregoby wielkość według miary bramy na łokci tylko pięć była, tak, że człowiek wzroście swoim może się na nim dobrze rozkrzyżować, a jeszcze po jednym łokciu od rąk i nóg zostanie próżnego miejsca. A ta wieża zrujnowana przez piorun 1711 secunda Augusti.* Na której wieży laka tablica z czerwonego kamienia jest wmurowana, wyrażając w sobie takie pismo w te słowa:
    Turris haec erecta est ad laudem Dei Omnipotentis, sumptu piorum hominum, cura vero et opera Ioannis Spgtek de Comorow, pocillatoris etc. 1583.*
    Tegoż roku w sobotę dnia 24 Septembrisł dzwony z dzwo-nice drewnianej zdjęte, a na wieżą murowaną nowo zawieszone w tym miejscu, gdzie są okna wielkie podwójne. Ale potym, że w murze głos dzwonu dusił się, znowu na drewnianą dzwonicę ich przeniesiono, jako teraz są.
    Karetaik, kołodziej.
    ’ Achtel (z nicm.) ósma część beczki piwa, z biegiem czasu spolszczono achlclek na antałek.
    1 2 sierpnia.
  • Wieża ta staraniem i pod nadzorem Jana Spytka z Komorowa, podczaszego etc, nakładem pobożnych ludzi w 1583 r. zbudowana została.
    Ł Września.
    119
    Koku tegoż zima ciepła była, a na Gody i Trzy Króle orali, ale zaś nagrodziła, że na Wszytkie Święta we wigilią samą śnieg wielki upadł, a na Boże Narodzenie powódź była i wylanie wód wielkie.1
    Rok 1584.
    Roku Pańskiego 1584 po Trzech Królach w tydzień deszcz szedł cały tydzień, skąd powódź wielka była i z brzegów wylewała. Także miesiąca lutego orali, siali, jako w lecie, gdyż zima ciepła była, bo śniegów i mrozów nie było. Ale zaś w jesieni suchość była taka, że w rzekach i w studniach wody powysychały.5
    Roku tego dzwon zygarowy zawieszony na wieży nowo zmurowanej żywieckiej we środę wielką* przed Wielkanocą. A len dzwon ulał Jan Wayzer z Kubina z synem swoim Balcerem z Orawy, który od ognia piorunowego 1711 stopił się. Przylym tegoż roku tenże ulał dzwon dnia 25 kwietnia w dzień św. Marka Ewangelisty do Starego żywca. Pod tenże czas także ulał do Świętego Krzyża dzwonek, ale się w kiełka lat spadał, aż go prze-frymarczono na Kazimierzu, za co teraz nim dzwonią, jako o tym będzie niżej napisano roku 1617. Roku tegoż także w sobotę przed św. Mateuszem godziny 12 przez tego dzwoniarza Jana Wayzera z Kubina ulany dzwon do Jeleśnie, na którym litery są wylate: Vox mea, vox vilae, voco vos, ad sacra venite. Anno /584,1 * * 4 który dzwon jest średni. Roku tegoż w kościele żywieckim pawiment albo posadzka kwadratowym kamieniem położona.
    Także kościół żywiecki skorupą czerwoną nakryto przez Jana Hrycza, malarza z Opawy, który wieżę murował. Także Boża Męka wymurowana jest, która stoi przy kościółku świętego Marka, na której są te literyr wykute: Miserere mei Deus secundum magnam misericordiam Tuam. Sit Nomen Domini benedictum in saecula 158’f.1′ Gdyż tam przedtym kościółka nie było, ale wprzód taż Boża Męka postanowiona jest, a kościółek po niej dopiero zbudowano roku 1591 w powietrze morowe. Tegoż roku ołtarz nowy cyborium dał pomalować pan podczaszy i krzcielnicę wśród kościoła, co to malował malarz z Krakowa imieniem Szczęsny albo Feliks.
    Roku tegoż dnia 21 Augusti4 we wtorek przed św. Bartło-
    1 Por. Walawender, 156—157.
    : Por. Walawender, 157—158.
    ” T. j. dnia 15 kwietnia.
    4 Głos mój jest głosem życia, wzywam was, abyście przybyli na nabożeństwa. Roku.
    ł Zmiłuj się nade mną Boże według wielkiego miłosierdzia Twego. Niech będzie Imię Pańskie błogosławione na wieki. c Sierpnia.
    miejem podniebienie, albo sklepienie pod wieżą zasklepione, gdv buxtele albo stemple i rusztowanie odbierano, z wielkim grzmotem toż sklepienie oberwało się i na ziem upadło. Jerzego, mularza do śmierci zabiło, a trzech żywych polomanych z pod kamieni wywlekli, którzy wołali jakoby pod ziemią, na co we dzwon wielki na gwałt i poratunek uderzono. Gdzie ludzie zbiegli i ratowali, rozwalając kamienie, aż ich dobyli. A Jan mularz, magister, zaledwie uskoczył. Skąd dotychczas jest znak tego oberwanego sklepienia pod wieżą, ale go zasklepiono po tym czasie.
    Roku tegoż w sobotę, dnia 9 czerwca Andrzej, syn pana Krzysztofa Komorowskiego, w Krakowie na Slradomiu narodził się. W drodze przypadło porodzenie małżonki, gdzie w domu jednego stolarza połóg odprawowała. A ten syn potym w Moskwie zabity i tam pogrzebiony, jako niżej będzie.
    Roku tegoż we środę po Narodzeniu Panny Mariej* Jędrzej Mierzwa, mieszczanin i rajca żywiecki uczynił z dekretu wydanego pana Krzysztofa Komorowskiego przysięgę na akta ksiąg miejskich, względem zapisu wyroku dzieci nieboszczyka Marty -nusa, to jest Staśka. Bartosza i Doroty, którego się parli i wiary nie dawali, a on na to bronił się, że zapis prawdziwy, dobrowolny, i nieprzymuszony był ich wyrok. Za którą przysięgą zaraz odpadli od wszytkiego. Zesławszy do słuchania tegoż juramentu* pan Komorowski p. Jana Białaczowskiego, p. Marcina Dąbrowskiego, dworzan swoich, także Jakuba Boczkowskiego, sługę pana podczaszego.
    Tegoż roku pan Krzysztof Komorowski dał i darował Sebe-stianowi Veniquie, organiście kościoła żywieckiego zagrodę za skrzynią młyńską, na brzegu Koszorawy, którą potomkowie jego Mikotowi zaprzedali i do miasta odtąd te tam zagrody należą, które jeszcze woda nie pobrała.
    W tenże rok przygodziło się w Kętach, że Zygmunt Jordan od brata swego rodzonego Achacego raniony umarł i od niego zabity był.
    Także w Żywcu Zofia Chlipowa w sobotę dnia 28 kwietnia umarła. Za którą Jerzy Chlip mąż jej także dnia 28 maja, prawie we cztery niedziele, umarł po niej.
    Tegoż roku piorun miasto Olkusz zapalił i domów siła pogorzało. Nazajutrz ludzie do kościoła zeszedszy się, sklepienie kościelne zemdlone* od ognia upadło i pobiło ludzi do siedemdziesiąt. 1
    1 9 września. * Przysięgi. s Osłabione.
    Rok 1585.
    121
    Roku Pańskiego 1585 w dzień ś. Szczepana w Godnie Święta pan Jan Komorowski w lat 15, syn, w młodym wieku umarł. Po którym w kiełka dni zaś Krzysztof, mała dziecina, umarł na Gołuchowcu, których obu wespół odprawował się pogrzeb w Żywcu we środę w dzień ś. Wincentego.
    Roku 1585 we wtorek wielkiego tydnia* wierch wieże żywieckiej, iż się nie podobał, zrzucono, a inszy wierch z słupami, jako teraz jest, zrobiono i muru podwyszono, na co pan Krzysztof i Jan Spytek Komorowscy, bracia, łożyli.
    Tegoż roku organy wielkie, które przedtym stały na chórze, nad ołtarzem Wieczerze Pańskiej, gdzie teraz jest ołtarz pasjej, staroświecką strukturą od Stanisława Bartodziejskiego, struktora organorum et instrumenlororum’, wystawione były, na które pan podczaszy koszt łożył. A te nową strukturą i modą przerobione i przestawione są od Marcina Fabriciusa, organmistrza w roku 1686 za staraniem księdza Wojciecha Semeliusa, dziekana i proboszcza żywieckiego, gdzie teraz w tyle kościoła stoją.
    Tegoż roku die tertia Junii* Jego M. ks. Białobrzeski, biskup kamieniecki z Jędrzejem, bratem rodzonym, opatem z wielkim orszakiem sług do cieplic węgierskich przez Żywiec przejachał i tu w Żywcu nocowrał. Roku tego w poniedziałek świąteczny pan Krzysztof Komorowski powrozy od dzwonów kazał poodwiązować i dzwonienie zakazano było, nie wiedząc dla jakiej okazjej to uczynił.
    Tegoż roku we czwartek między oktawą świętych Piotra i Pawła Apostołów godziny 21 ciemności takie były przez pół godziny, że nie mógł czytać, także i pisać.
    Tegoż roku Aleksander, syn pana Krzysztofa Komorowskiego dnia 17 Septembris* narodził się, a okrzczony dnia 23 tegoż miesiąca.
    Tegoż roku w Kętach było morowe powietrze od święta świętej Małgorzaty, aż do Narodzenia Pańskiego, w którym umarło ludzi 947 i Wojciechowi Młynarskiemu już pogrzebionemu głowę ucięto, a trzy księża tamże umarli. Także w Wadowicach było, gdzie ludzi umarło na 300 i ks. Mikołaj Choczeński, pleban umarł, co także i w Cieszynie było zumierało ludu wiele.1
    16 kwietnia.
    Organmistrza.
    Dnia 3 czerwca.
    Września.
    Por. Walawender, 292—298.
    122
    Tegoż roku dnia 24 Octobris1 ksiądz Marcin Szymonek, alta-rysta żywiecki i lu patriota1 umarł, który miał więcej nad sto lat.
    Tegoż roku w Oświęcimiu Jan Olszowski syna swego własnego z ruśnice, upiwszy się, zastrzelił.
    Tegoż roku w piątek przed ś. Łukaszem Ewangelistą* stal się zapis w księgach miejskich żywieckich gruntów nazwanych Łączek albo Końców, ról zasobnych, które rada miejska od mieszczan niektórych na pospolite dobro, albo pasionka pospolite odkupiła i nieco za insze grunta przemieniła, których wypis takowy jest.
    Marcin Chnieba za swoje Zasolę wziął kopę, Marcin Wieczek za zamianę Zasola inszy grunt przyjął, Staszek Królik przyjął za zamianę na Rudzy Pod Górą za swoje, Michulec zagrodę za Sołą za zamianę przyjął, Czyrzdarka stara wzięła złote dwa za swoje od stawu aż do Soły, Madonionka stara też od stawu aż do Soły wzięła złotych dwa, Slisz za połowę tylko swojej zamianę za swą przyjął, Rybkowska też kupna aże do Soły, Husarzowska także aż do Soły, Kasperkowska od stawu aż do Soły, Garda -czowska na przegon od stawu po drogę, Knotowska zapłacona na przegon od stawu aż po drogę. Co się stało za burmistrzów Jurka Szczepana, Piotra Chwostka i Jana Huluszy, a to Zasolę na pastwiska miejskie obrócono. A teraz to urząd poprzedawszy. na niwki podzielił, kto im więcej dał przeciwko woli rzeczypospo-litej zdradziecko, jako niżej roku 1692 napisano jest.
    Roku tegoż 1585 we wtorek w dzień świętej Barbary4, godziny 19 wielmożny pan Jan Spytek Komorowski, podczaszy Katarzyny, królowej polskiej, świętobliwie. z wielkiem nabożeństwem i żalem pospolitego ludu, jako miłych poddanych, tu w Żywcu umarł. Którego pogrzeb, aż w rok odprawiono we czwartek przed świętym Jędrzejem, to jest die 28 Novembris1 roku 1586.
    A ten wystawił sobie przed trzema laty za żywota swego zacny nagrobek, który od kaplice na północnej kościoła stronie jawnie wszytkim pokazuje się i postać jego wszytka w leżącym się wyraża, którego epitaphium łacińskim językiem te wiersze w sobie brzmi takie:
    Tumulum (jenerosi domini Ioannis Spitek de Komorow, pocillatoris Sacrae Reginalis Poloniae Calharinae, Caesaris Ferdinandi filiae etc.
    Października. Rodak, ziomek.
    11 października.
    4 grudnia.
    Dnia 28 listopada.
    123
    Nec limet haeredes vir praestans laude loannes Spilkus, nec pompa gaudia vana colit.
    Cum vivus sibi busta parat bene, sed quod honore Funeribus dandum, posl pia fata putat,
    Adde quod extremae iuvat hunc meminisse diei.
    Qui sapii istud idem nilque moretur agat.
    Vixit annis …1 obiit anno 1585.*
    Roku tegoż zima ciepła była bez śniegów i mrozów, stąd morowe powietrza się [w] wielu miejscach siliły.1
    Rok 1586.
    Roku Pańskiego 1586 we środę w sarnę wigilią Wniebowstąpienia Pańskiego1 * * 4 w Żywcu piorun uderzył na wieżą murowaną, kościelną najpierwszy raz, który niewiastę jednę Agneskę Pło-czonkę zabił we drzwiach pod wieżą klęczącą, a drugą dziewkę Annę Stolarzonkę ogłuszył, i jakoby bez dusze na ziemie padła, którą prędko z miejsca ruszono, tarli i opatrzyli i przyszła ku sobie. Na kościele zaś dachówkę poszarpał i podle wieże do ziemi wbiegł. Na ten czas grad wielki spadł, że okrył ziemię w mieście tylko i leżał aż do dnia trzeciego nie bez małej szkody.
    Tegoż roku we czwartek die 19 Iuniii piorun pasterza na Wieprzu, który zaraz umarł, zabił, także owiec 12 zabił, a krowy trzy ogłuszył.
    Tegoż roku i miesiąca tego deszcze wielkie i gwałtowne panowały i powodzi były.*
    Roku tegoż dnia 12 grudnia Stefan Batory król polski, książę siedmigrodzkie w Grodnie umarł, cztery dni tylko chorując, mając lat 56, a królował w Koronie lat 10 i miesięcy 7, dni 12; pogrzebion na zamku krakowskim w kaplicy cyborium, z czarnego marmuru wystawionej.
    1 Lut Kotnoniecki nic podaje.
    : Grobowiec szlachetnego pana Jana Spytka z Komorowa, podczaszego królowej polskiej Katarzyny, córki cesarza Ferdynanda etc. Nie lęka się dziedziców mąż świctuy Jan Spytek, nic cieszy się przepychem, czczym rzeczom nie hołduje, jako żywy gotując sobie grobowiec, sadzi jednak, że po zbożnym żywocie dopiero należy się cześć oddać w pogrzebie. Miloć pomnieć dnia tego
    ostatniego. Mądry niech czyni to samo i wcale nie zwleka. Żyl lat . zmarł
    roku 1585.
  • Por. Walawender, 292—298.
    4 14 maja.
    1 Dnia 19 czerwca.
    ’ Por. W a 1 a w e n d e r, 159—161.
    Rok 1587.
    Roku Pańskiego 1587 w piątek przed świętym Wojciechem1, Jan Rycz, albo Hrycz, Włoch z miasta Opawy, mularz, który wieżą żywiecką zmurował. upominał się był przed śmiercią pana podczaszego zarobionych od wieże złotych 140, do którego posyłał przed ześciem z świata, gdy w chorobie pan podczaszy leżał, aby mu ich rozkazał zapłacić. Tedy pan podczaszy nakazał Stanisławowi Mrowczykowi, klucznikowi swemu, aby mu oddał i zapłacił, co zarobione miał złotych 40, a złotych 100, aby zatrzymał u siebie na sklepienie kościelne, które się było roku 1584 we wtorek przed ś. Bartłomiejem die 21 Augusti’ oberwało, mularza Jerzego zabiło i trzech innych połamało, aż ich zaledwie wywleczono, które dotychczas pod wieżą się tak urwane pokazuje.
    Po którego śmierci upominał się tej sumy po zwyż pomie-nionym Stanisławie Mrówczy ku, jako szafarzu i kluczniku pańskim, który znał, że pan poruczył płacić, ale po śmierci jego piniędzy nic nie zostało. Dlaczego jurament* Stanisławowi Mrowczykowi z prawa miejskiego żywieckiego naznaczono, aby przysiągł, że co mu pan wydać poruczył, przy sobie nic nie zatrzymał, ani w swój pożytek obrócił, a że podczas nieco pieniędzy miewał, wszakże za rozkazaniem pilnym pańskim musiał wydać tam, kędy mu pilniej porączył i rozkazał dać, a po śmierci pańskiej w cale4 wszytko i zupełnie oddał, sprawiedliwie z rozkazania J. W. pana oświęcimskiego namiestnikowi jego panu Krzynkowi. Który jura-ment Stanisław Mrowczyk gotów był uczynić, ale Jan, mularz nie chciał go przyjąć, ani słuchać, powiadając, że — ja za pracę roboty swojej pragnę zapłaty nie przysięgi, któryby mi kto miał płacić. — Dlaczego gotowość i pilność swą Stanisław Mrowczyk przed urzędem oświadczył, i nie przysięgał, a Jan mularz bez zapłaty od roboty swej, która mu złotych 140 należała, z krzywdą swą odszedł.
    Skąd każdy przyznać musi. że nie bez tajemnice piorun na tę wieżą uderza, a zwłaszcza w to miejsce, gdzie to sklepienie oberwało się, a podobno dla tej krzywdy tego mularza dzieje się. Com to dla wiadomości czytelnikowi napisał i tak stało się 1711 secunda Augusti.*
    Roku tegoż 1587 pan Krzysztof Komorowski, kasztelan oświęcimski, wieżą żywiecką dał wszytkę blachą miedzianą obić.
    17 kwietnia.
    Dnia 21 sierpnia. Przysięga.
    W całości.
    2 sierpnia.
    125
    jako teraz pokazuje się, gdyż po śmierci pana podczaszego tylko ławami1 pofutrowana była.
    Tegoż roku w oktawę Bożego Ciała1 niejaki Grzegorz Szyszka, mieszczanin kęcki, znalazł jednorożca róg na wyspie u Soły rzeki. Co też przedtem na tein miejscu niejaki Malcherek, mieszczanin kęcki, znalazł.
    Tegoż roku w niedzielę szóstą po Świątkach, to jest dnia 28 miesiąca czerwca, panu Krzysztofowi Komorowskiemu tu w Żywcu narodził się syn Jan.
    Tegoż roku dnia 22 lipca w święto Mariej Magdaleny Jakub Pietrzyk z Żywca, idąc do Kęt, i przyszedłszy do Porąbki, nagle zmarł, którego w Kętach pogrzebiono.
    Tegoż roku kościół w Czańcu* wyłupano, a ten co go wyłupal, tegoż dnia w Żywcu był spalony.
    Tegoż roku we wtorek po Podwyższeniu ś. Krzyża, powódź wielka była, a przedtem wiatry, która powódź wiele szkód wszędzie narobiła i takiej nie było od lat 20.
    Tegoż roku dnia 27 miesiąca grudnia, w niedzielę w dzień świętego Jana Ewangelisty Zygmunt III, na królestwo polskie obrany, tegoż dnia od ks. Stanisława Karnkowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego w krakowskim kościele koronowany. Przeciwko któremu Maksymilian, arcyksiąże rakuskie od niektórych był obrany, który pod Kraków z wojskiem pociągnął i Kraków chciał opanować, jakoż w dzień świętej Katarzyny szturmem go dostając, ale studenci z Akademiej Krakowskiej obronili mury i różne oręża zdobyczne otrzymali; ze wstydem musiał odstąpić.
    Na len czas Garbary1 * 3 4 u Krakowa spalono, że po piwnicach i w skrzyniach Miemce przechowali, i zdradę uczynili przeciwko Krakowowi.
    Rok 1588.
    Roku Pańskiego 1588 pan Krzysztof Komorowski, kasztelan oświęcimski od Zygmunta, króla polskiego, otrzymał kasztelanią sądecką, na którą w Nowym Sączu, mieście ozdobnie i dostatnio wjachał i onę odebrał.
    Tegoż roku w piątek przed świętą Helżbietą1 cecb uczciwy kowalski, żywiecki otrzymał od radziec miasta Żywca z rozkazania pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego przywilej, w którym jest artykułów 29, do czego i ślusarzy przy-
    1 T. j. deskami, tarcicami
    : 20 maja.
    3 Wieś koło Andrychowa. * Przedmieście Krakowa.
    1 18 listopada.
    126
    łączono, według którego przywileju ten cech rząd swój odprawuje i nim się zaszczyca.1
    Tegoż roku w Krakowie u Panny Marii na Piasku, ksiądz Urban niejaki, odprawując mszą świętą, od Zakrzewskiego, niejakiego człowieka zapamiętałego, w głowę był bardzo raniony mieczem, ministrant zabity, a Ciało Pańskie porąbane, którego wśród rynku spalono.
    Tegoż roku studenci w Krakowie zbór ariański na Szpitalnej ulicy splądrowali i wy rabowali.*
    Rok 1589.
    Roku Pańskiego 1589 między oktawą Hożego Ciała* panu Krzysztofowi Komorowskiemu narodził się syn, któremu dano na krzcie imię Stanisław.
    Tegoż roku w piątek przed ś. Małgorzatą4, toczyła się w żywieckim urzędzie sprawa względem zabicia nieboszczyka Kojsza z Juszczyny, którego z wtorku na środę, przed oktawą Hożego Ciała w Zakrzowie u Stryszowa tego roku, niejaki Wojciech Mucha z Marcinem Spólnikiem zabili, przejrzawszy, że miał pieniądze, gdy go z Krakowa do Zakrzowa za zapłatą jego na wozie na noc do domu swego zawieźli i gdy wyszedł rano za wieś, zabili. Do którego zabójstwa się nie znali, którym sąd nakazał, żeby się samosiedm, jako in criminalibus4 odprzysięgli, ale żaden przy nich uczynić tego nie chciał, że byli podejrzeni. Skąd ich wzięto na męki i Wojciech Mucha przyznał się, a Marcin Spólnik jego niewinnym się udawał, choć mu w oczy Wojciech Mucha mówił, żeś go ty zamordował. Za którym powołaniem dany był na mękę, gdzie dwa prawa* wytrzymał, a nie przyznał się. Dlaczego do dnia trzeciego, to jest do poniedziałku zmęczonych zatrzymano, a oni w tym czasie pomarli. Jeden tejże nocy, gdy byli męczeni, to jest z piątku na sobotę, a drugi z poniedziałku na wtorek — tenże Marcin. Co tedy miasto sprawiedliwości okrucieństwo się stało, zaczem w takich terminach ma być miłosierdzie, nie uwodząc się na instygatorów, choć surowo następuje.7
    1 Przywilej ten się do naszych czasów nic dochował.
    Por. W acław Sobieski. Nienawiść wyznaniowa tłumów za rządów Zygmunta III, Warszawa 1902.
    s T. j. między 25. Val. VI.
    ‘ 7 lipca.
    W sprawach kryminalnych.
  • T. j. dwa rodzaje tortur; o torturach porównaj Dr Józef P u t e k. Mroki średniowiecza, Kraków 193-1.
    Odtąd wszystkie wiadomości o grasowaniu zbójników i egzekucjach opiera Koinoniecki na księdze sądowej, która się do naszych cza6Ów w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej dochowała p. t. ..Acta spraw złoczyńców wszela-
    Rok 1590.
    127
    Roku Pańskiego 1590 pan Bużyński pojął w małżeństwo za małżonkę sobie pannę Zofią, córkę pana Krzysztofa Komorowskiego, tu w Żywcu.
    Tegoż roku na wieży w zamku żywieckim chłop się obiesił.
    Tegoż roku dnia siódmego czerwca w oktawę Bożego Wstąpienia grad wielki spadł we wszytkiej okolicy, że zboża potłukł, przy którym i deszcz był gwałtowny, że powódź z niego wielka stała się, iż sadzawki, stawy i groble, także i brzegi popsował.
    Tegoż roku trzęsienie ziemi było ciężkie w Wiedniu i w Morawie. Także poglówne’ niezwyczajne w Polsce dla tureckiej wojny najpierwszy raz na ludzi nastało.5
    Także tegoż roku Sykstus, papież w Rzymie umarł; na jego miejsce obrany Urban Siódmy, który tylko dni dziesięć na papiestwie będąc, umarł.
    Rok 1591.
    Roku Pańskiego 1591 dnia 20 miesiąca sierpnia w nocy J. M. pani Anna Płazionka, J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego małżonka, długo chorując, w Żywcu umarła, która pogrzebiona jest we czwartek dnia 22 października roku przyszłego 1592.
    Taż pani legowała złotych 20 kościelnym żywieckim pro tempore3 będącym do używania bez interesse. ażeby doglądali kościoła żywieckiego. Tego roku Stanisław Rymarz, mieszczanin żywiecki, górę wszytkę, która jego była, od wywozu począwszy, aż za szubienicę wszerz i wzdłuż jako sam trzymał, tę oddał i darował na wieczną pamiątkę na testamencie przy śmierci swojej, miastu Żywcowi na pastwiska obcy wszytkiej. A urząd za to obligował się, że będzie powinien wiecznemi czasy za tę łaskę każdego roku raz kich, (iecrctha skazania, executicij ostateczny, tudzież thez y thcstamenta y 6 złych skuthkow poczcthe y narządzone, za hormistrza Stanisława Węgorzewskiego, radziec Piotra Chwostka, Mikołaja Chyhowica, przez mie Jarosza Fauiiszowica, pisarza nathenczas żywieckiego, przysięgłego, narządzone y poczcthe roku bożego 1589“. Akty te są doprowadzone do r. 1782. 1 Poglówne, podatek nakładany w dawnej Polsce na Żydów, Tatarów i Cyganów wzamian za opiekę, jakiej doznawali w Rzptej. Spotykamy go również jako podatek powszechny (od głowy), nałożony na całą ludność np. 1520 i 1590 r. 5 Opuszczamy wyrazy Komonicckicgo: „tego roku“. 3 W’ tym czasie. 1 Procentu. 128 W rok łaźnią najmować na ubóstwo, to jest commune balneum1, aby za niego Pana Boga prosili i jego wspominali. Ale polem ta dobra intencja odmieniła się, bo pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, po śmierci tego Stanisława Rymarza odebrał był miastu tę górę iure caduco, jak na pana dziedzicznego, iż tenże Stanisław Rymarz bez potomstwa umarł i żadnych krewnych nie miał. A darował tę górą Matiasowi Jarosławiczowi ze Szczekocina, po którym otrzymał onę Błażej Sobkowie, który potem przedał onę miastu Żywcowi, jako o tem niżej napisano będzie.
    Tegoż roku dnia 24 stycznia ksiądz Jędrzej Wantołowic, pleban radziechowski, długo chorując, umarł, tamże w piątek pogrzebion.
    Tegoż roku w Krakowie od Panny Mariej Wniebowstąpienia aż do Gód* powietrze w Krakowie było.
    Tegoż roku od miesiąca września w Żywcu było morowe powietrze wielki?, które studenci z Krakowa przynieśli i miasto zarazili, w którym ludzi okrom wsi więcej niż na pięćset pomarło. I dla wielu trupów szaktę1 * * 4 u kościoła Świętego Krzyża wykopano, do której pogrzebszy wielu ludzi, topolą małą dla znaku i pamiątki wsadzono, a z tej dotąd tak wielka topola urosła, której patrzący każdy dziwuje [się] i starości jej przyznać musi. Podczas tego powietrza między ludźmi umarł ksiądz Walenty Stojek z Oświęcimia, altarysta żywiecki. Także w to powietrze domów sześć w Krakowskiej ulicy zgorzało.
    Pod ten właśnie czas i roku za miastem żywieckiem kościółek świętego Marka Ewangelisty zbudowany przy Bożej Męce murowanej, która stoi, [a która] przed powietrzem roku 1584 wystawiona jest, na której laki napis wykuty jest: 1584. Miserere mei Deus secundum magnam misericordiam Tuam. Sil Nomen Domini benedictum in saecula S. R. M.* A ten kościółek wystawiony jest z legacjej testamentnych, morowych różnych mieszczan i dobrodziei, którzy w to powietrze poumierali. Jako niejaki Jerzy Mucharski alias Płowucha legował spiże na dzwonek i złotych 10 na zbudowanie jego; także Walenty Ślisz laskę bryndze za talar, i żyto zmłóciwszy, wierteli pięć dla robotników i insi, których niepodobna, co dali po drobna, wymienić. A ten kościółek tą intencją zbudowany jest, ażeby Pan Bóg i święty Marek to morowe powietrze od nich oddalił, jakoż tak stało się. Jako
    1 Wspólną kąpiel.
    Prawem zawłaszczeniu (właściwie bezprawnie).
  • T. j. od 15. VIII. do 25. XII.
    4 Dół.
    Zmiłuj się nade mną Boże według wielkiego miłosierdzia Twego. Imię Pańskie niech będzie błogosławione na wieki wieków.
    129
    i w Rzymie w dzień świętego Marka, gdy za ś. Grzegorza Wielkiego, papieża, ustało, gdy procesja na tę intencją w Rzymie odprawował, a na pamiątkę tego -procesją wiecznemi czasy po krześcijaństwie w tenże dzień świętego Marka odprawować naznaczył i mięsa jeść zakazał. Co się stało za księdza Walentego Korabiusa albo Korabika, plebana na on czas żywieckiego, który byt rodem z Żywca.
    Tegoż roku orzechów laskowych był wielki urodzaj.
    Rok 1592.
    Roku Pańskiego 1592 urząd zupełny żywiecki z radą wszyt-kiego miasta przedal łaźnię miejską, własną Krzysztofowi, balwierzowi i łaziennikowi za sumę złotych trzydzieści polskich. A nadto tę kondycję mu opisano pełnić: naprzód od tej łaźnie, aby corocznie dawał płatu na dzień świętego Marcina urzędowi miejskiemu po groszy 15, co i potomkowie jego mają pełnić i ich obligowano. Do tego powinien był łaźnię palić na każdy kwartał albo ćwierć roku, to jest cztery razy do roku, zawsze na ubóstwo i szkolę w Imię Róże za fundatorów tak, jako insi balwierze przed nim czynili, to jest przed Gody, przed Wielkanocą, przed Świętem Duchem i przed ś. Michałem, przy tern balwierczyka chować dla wygody ludzi i nowych ustaw, nie znawiać place, tylko jako starodawna jest od baniek, puszczania krwie i golenia etc. Ku temu dano mu niwkę za Sołą dla żywności, uczyniwszy go wolnym od wszytkich obsług, ciężarów i podatków miejskich, które kondycje obligowane nie tylko on, ale i jego następny pełnili, aż za niedozorem urzędu to wszytko teraz zniszczało, i ta łaźnia przez Stanisława Złotkowskiego, cyrulika zgnojona i zrujnowana jest, który umarł roku 1701.
    Tegoż roku dnia 5 marca pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, dal i darował Stanisławowi Węgorzowskiemu słudze i mieszczaninowi żywieckiemu (nagradzając mu znaczne jego szkody, które dla służb w majętności swej popadł), dom w rynku, albo kamienicę nieboszczyka Stanisława Rymarza, który inre caduco, jako na pana dziedzicznego, przypadł, dawszy mu na to przywilej obrócić, jako się mu podoba.
    Rok 1593.
    Roku Pańskiego 1593 w Kętach w sobotę kwietnią Janicki i Ostrowski porąbali się, skąd oba w Wielkanoc pomarli.
    W Krakowie zaś na zamku Andrzeja Palczowskiego ścięto, którego ociec własny kazał ściąć, że był swowolny i ojcu odpowiadał, odgrażając.
    9
    Tegoż roku dnia 3 lipca w sobotę powódź z deszczów wielkich a gwałtownych bardzo wielka była, że stodoły, domy całkiem niosła i wiele szkód narobiła, a zwłaszcza w Krakowie na Kazimierzu wszędzie zalała, że po rynku, po ulicach, nawet w kościołach i grobach wielka woda była. Co nie tylko tu w Polsce, ale fw] Węgrach, w Morawie, i w Śląsku tak się stało.
    Tegoż roku był korzec żyta po groszy 10, pszenice po groszy 20. jęczmienia po groszy 10, owsa po groszy 5, grochu po groszy 15, krup korzec po groszy 24.
    Zima także tego roku długa była dla śniegów i mrozów.
    Rok 1594.
    Roku Pańskiego 1594 dnia 11 lutego, w piątek w nocy Żywiec pogorzał, bo domów siedem w rynku zgorzało.
    Roku tego od jesieni do Gromnic takie ciepło było, że orali, siali i bydła po polach paśli.
    Tegoż roku w Jaworzu za Bielskiem wójt i karczmarz i dwa insi zabili Innocentiusa, złotnika, pana swego dziedzicznego z naprawy Zuzanny, żony jego, zraniwszy go bardzo, do sadzawki wrzucili, którą potem ze dwiema temi zabójcami uchwycono i w Bielsku w więzienie wsadzono, którym męki dziwne zadawali dnia 10 lanuarii* , a trzeci zabójca nożem się przebił. Tegoż roku w dzień Bożego Wstąpienia1 niejaka Dorota Szczepanowa z Lipowej zabiła Jurka Szczepana, męża swego, namówiwszy się z Lomzikiem, pokrewnym swoim, z którym cudzołóstwo pełniła, a z tej okazjej, że ją srodze pobił, i niż z miasta Żywca przyszedł, nagotowali dół w komorze pod łóżkiem i gdy w nocy szedł ku koniom dojrzeć, w sieni uderzył go Lomzik czakanem w głowę i tak zamordował i z tą Dorotą, małżonką, pod łóżkiem zakopali go, za co od sądu tu w Żywcu egzekwowana była.
    Tegoż roku w miesiącu lipcu po kanonizacji świętego Jacka od Klemensa ósmego, papieża do Krakowa przyniesiono chorągiew z Rzymu do kościoła ś. Trójce, którą z wielką ceremonią i procesjami wprowadzono przez Kazimierz ze wszytkich kościołów od bramy skawińskiej.
    Tegoż roku ksiądz Walenty Corabius albo Korabik z plebaniej żywieckiej rezygnował, a introdukowany i instytuowany die 13 Novembris die Dominica* na kęcką plebanią przez księdza Szymona Szczyrbica, altarystę kęckiego, na którego tu w Żywcu miejsce nastąpił na plebańslwo ksiądz Wojciech Bargalius albo Bargalik. patriota żywiecki.
    ’ Stycznia.
    : 19 maja.
    3 Czekan, nadziak. ciupaga.
  • Dnia 13 listopada w niedzielę.
    Rok 1595.
    131
    Roku Pańskiego 1595 dnia 29 stycznia od nieszpór do godziny dziewiątej zamek krakowski pogorzał i Kurza Noga.’ Co też i powtóre w grudniu tegoż roku w pokoju królewskim chwyciło się, aż ledwie obronili.
    Tegoż roku postnego czasu ksiądz arcybiskup gnieźnieński księdza jednego dał ściąć o pewne ekscesa.
    Tegoż roku we środę przed Świątkami* przytrafiły się w Żywcu trzy egzekucje trzech osób, które razem o te występki zginęły. Naprzód Walenty Koszawa z Ciśca zginął, że Sebestiana Zcgadłowego na hali, gdy konie pasł, zabił, a to z tej okazjej, [że] namówił go tenże Sobestian w karty, i grając groszy dwa i szeląg na stawkę położone, mu porwał, których się upominał, a nie chciał ich wrócić, skąd go siekierą ciął, aż zarazem umarł. Po śmierci wziął jemu złotych półtora jeszcze i tak od niego odszedł. Potym Dorota Koczyfarówna z Ciśca zginęła, że mając męża z inszym w Bestwinie ślub brała, do czego się nie znała, aż atestacja* od księdza bestwińskiego przyszła. Na ostatku Barbara Opiolunka z Lipowej zginęła, instygując na nię sołtys i gromada, że od kiełka lat u nich w złym podejrzeniu była i żeby im miała bydło psować i pożytki odejmować, dlaczego ze wsi wygnana była. A ta przed mękami i po mękach do niczego się nie znała i z tym na sąd Boży poszła. Jaka to przedtem surowość była, niech każdy uważa.
    Rok 1596.
    Roku Pańskiego 1596 kaplicę poboczną od północnej strony kościoła żywieckiego poczęto murować, którą z rozkazu pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, stawiano i kamienie ciesano tak na kopułę, jako i na insze potrzeby, wydrążywszy na tych kamieniach litery, które dotąd wydają się Assumpta est Virgo Maria in coelum etc/ I ten rok przy tych literach na końcu wyrażony jest, a na kopuli przy herbie 1597.
    Tegoż roku dnia 19 czerwca ksiądz Walenty de Antiqua Sądecz\ pleban rychwalski w starości swojej umarł i w kościele żywieckim pogrzebion.
    Tegoż roku w Kętach dnia 16 grudnia między godziną 19 a 20 organy w kościele Wszytkich Świętych zgorzały, organista jakoś ogień zapuścił nieobyczajnie. 1 * 3 4
    1 T. j. Kurza Stopka na Wawelu.
  • 10 maja.
    3 Poświadczenie.
    4 Wzięta jest Dziewica Marja do nieba i t. d. 1 Ze Starego Sącza.
    9*
    Rok 1597.
    Roku Pańskiego 1597 dnia 26 stycznia pan Mikołaj Komorowski, syn pana kasztelana sądeckiego dał cechowi s ze wiec -kiemu żywieckiemu przywilej na wolne darcie dębu we wszyt-kich lasach Żywieckiego Państwa na wieczne i wiekuiste czasy. Także i na palenie wapna w tychże lasach, i aby żaden szwiec1 do nich niewkupiony we dwu milach im nie przeszkadzał, ale ta wolność i prawo temu cechowi teraz nic nie ważne jest.1
    Tegoż roku dnia 5 maja, we wtorek szlachetny Jakub Frydry-chowski na Międzybrodziu w drugim brodzie, jadąc na koniu, w rzece Sole utonął i pogrzebion jest w kościele żywieckim.
    Tegoż roku w Kętach Annę, dziewkę jednę, co dobrze przy-kradała, nad zwyczaj pospolity obieszono.
    Także Macieja Biedrzyckiego, co bit tryplaki, monetę fałszywą spalono. Tegoż roku w Krakowie dnia 23 czerwca w wigilią ś. Jana Krzciciela, na Grodzkiej ulicy jezuici kościół świętego Piotra i Pawła zakładali, gdzie muzyka była we trzy chóry i mszą świętą odprawiano pod namiotem, na który kościół Zygmunt III, król polski i szwedzki łożył koszt wielki. Rok 1598. Roku Pańskiego 1598 panna Elżbieta, pana Krzysztofa Komorowskiego [córka], w małżeństwo jest wydana za pana Aleksandra Myszkowskiego. Wesele było w Żywcu prawie w ostatnie dni zapustu. Tegoż roku w dzień świętego Mateusza Apostoła i Ewange-listy, to jest 21 Septembris, pan Mikołaj Komorowski starostwo oświęcimskie otrzymał, na które tegoż czasu wjachał.
    Tenże tegoż roku starostą lipnickim został i panem na Moszczanicy.
    Przy tej okazjej godzi się leż przypomnieć z relacjej ludzi godnych, iż tenże pan Mikołaj Komorowski będąc starostą lipnickim, dzwon wielki z dzwonnice kościoła lipnickiego wziął i tu go do Żywca zawieść kazał, a żywiecki wielki w to tam miejsce zamienił, który, tak powiadają, że nie chciał dzwonić, ale to podobniej, iż go musiał nawrócić, gdy go o to w duchowieństwie turbowano, tylko za żelazne serce dębowe zamienił.
    1 Szwiec — starop. szewc.
    : Przywilej len wydajemy w Dyplomalariuszu Państwa Żywieckiego. i Trojak, moneta przedstawiająca wartość trzech groszy.
  • Września.
    133
    Tegoż roku dnia 24 Septembris panna Katarzyna, druga córka pana Krzysztofa Komorowskiego dana za małżonkę panu Lanc-korońskiemu; wesele było w Krakowie.
    Tegoż roku cech uczciwy piekarski żywiecki otrzymał od pana Mikołaja Komorowskiego przywilej, albo raczej potwierdzenie artykułów, co się stało za życia rodzica jego, pana Krzysztofa, kasztelana sądeckiego, według których rząd rzemiosła swego prowadził i zaszczycał się,1 ale potem inszy od pana Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego dostał, w którym artykuły lepsze i porządniejsze zostają.
    Tego roku we żniwa były niepogody, że zboża w kopach na polu pogniły i porosły. W jesieni także, że nie mogli ani orać i siać, skąd drogo było, że żyta korzec po złotych półtrzecia płacono.
    Rok 1599.
    Roku Pańskiego 1599 panna Barbara Komorowsczanka, córka pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, umarła i tu w Żywcu pogrzebiona jest.
    Tegoż roku korona żelazna przed wielkim ołtarzem wisząca, w której świece stawiają i zapalają, zrobiona i pomalowana jest. A w tej takie pismo malarskim złotem dokoła literami wyrażone. Dum lucida caera micabit et nostri gemitus, Christe, benigne micent ante Tuos vultus,s którą przeniesiono na śród kościoła 1707. A robił tęż koronę jeden kowalczyk wędrujący u magistra kowala Firlejem nazwanego.
    Tegoż roku J. M. pan Krzysztof Komorowski i po nim pan Mikołaj, syn jego, starosta oświęcimski, skupili role miejskie na dwór obszarski od tych sąsiad i mieszczan żywieckich, to jest rolą Szpitalną, Kobietkowską, Borkowskie dwie, Szczepanowską, Czytow-ską, Plackowską, Pomielłowską alias Gibaszowską, Perowską, Bar-gałowską, Owsiąnkowską, Szarzowską, Świętkowską, Kasprowską, Odrzygościowską, Wielkowską, Kubielowską, Wieczkowską, Też-bierowską, każdą po złotych sto i dziesięć. Skąd folwark obszarski tegoż czasu stanął, zegnawszy Sporyszan ze wszytkiego łęgu, a na Grójcu w to miejsce gruntu im dano. Dlaczego grunta miejskie uszczupliły się i teraz gdyby przedawał, więcejby musiał dać, niż co się za tę sumę sprzedały. Za co miastu Żywcowi ospy z ról trojakiego zboża do zamku przedtem oddawanego odpuszczono i zniesiono, tylko płatu, albo czynszu rocznego złotych 68 i groszy 4 od tego czasu płacić naznaczono. Taczmo zaś J. M. ks. proboszczowi żywieckiemu od tychże ról zginęło. Ról dwadzieścia szkody
    1 Dokument ten się nie dochował.
  • Gdy wosk światłem błyśnie, niech i nasze ozwą 6ię jęki przed Twym, Chryste, obliczem.
    134
    sobie pretendując co rok, jako się w monimentach starych pokazuje i ksiądz Stanisław Bloch dał to sobie w aktach miejskich opisać, gdzie o tem jest relacja sub anno 1631. Feria tertia in vigilia Visitationis B. V. Mariae.1
    Rok 1600.
    Roku Pańskiego 1600 ksiądz Wojciech Bargalius, pleban żywiecki, w Wielki Piątek* prawie w kazanie umarł; który pogrze-biony w kościele żywieckim we środę po Wielkiej Nocy. Po nim nastąpił na plebaństwo ksiądz Sebastian Berger albo Bergius, krewny jego i tu z Żywca rodzic.*
    Tegoż roku w niedzielę czwartą po Wielkiej Nocy4 Dorota Tobiaska z Żywca w Kętach umarła, która była w Rzymie, skąd przyszedszy po Wielkiej Nocy zdrowa, a potym się rozchorowawszy, w tę niedzielę, w którą czytają ewangelią: Vado ad cum, qui misit me.* w kazanie pobożnie umarła i tam pogrzebiona.
    Tegoż roku pani Elżbieta Komorowsczanka, pana Aleksandra Myszkowskiego małżonka, umarła w Krakowie w sobotę między oktawą Wniebowstąpienia Pańskiego, która tamże w kościele ś. Trójcy w kaplicy J. M. panów Myszkowskich pochowana, gdzie i ksiądz Piotr Myszkowski, biskup krakowski, leży; to on tę kaplicę ś. Dominika z marmuru samego wymurować kazał.
    Tegoż roku od święta Wywyższenia Świętego Krzyża* w Zatorze morowe powietrze było. Pod który czas Jakub Kozak, krewny żywiecki w Kętach w folwarku swym umarł, którego przed miastem pod Bożą Męką pochowano w polu, mówiąc, że na powietrze umarł, ale potym w dziesięć niedziel wyjęty z grobu, i w Kętach pod dzwonicą znowu u kościoła pogrzebiony.
    Tegoż roku dnia 4 października, to jest w dzień świętego Franciszka J. M. pan Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda i starosta krakowski, pod Lanckoroną na górze przedtem nazwanej Żarek, a teraz Kalwariej, kaplicę świętego Krzyża albo Ukrzyżowania Pańskiego założył, takiem kształtem i formą jako w Jeruzalem jest. Co słysząc J. M. pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, a pan na Żywcu dziedziczny, podniósł na niego wojnę i wyjeżdżał z ludem swoim, mieniąc, iż mu gruntów jego, do starostwa bar-wałdzkiego należących, zajmował. Jakoż już górę Kalwarią opanował i tam działa w szańcach swoich zasadził, których szańców dotąd są widoczne znaki; o które potym różnice w gruntach
    ’ Pod rokiem 1631 we wtorek w przeddzień Nawiedzenia Najśw. P. Marii.
    ’ 31 marca.
    3 T. zn. tu urodzony.
    4 30 kwietnia.
    3 Idę do tego, który mnie posłał.
  • 14 września.
    135
    komisja nastąpiła i to wszytko uspokoiła, i żaden w potyczce zabity nie był.
    Tegoż roku J. M. pan Piotr Komorowski, syn pana Krzysztofa, kasztelana sądeckiego, był w potrzebie1 pod dyrekcją pana Jana Zamojskiego, hetmana polnego polskiego, z wielą panów do niego przyłączonych w Multańskiej ziemi, gdy w Polsce wojna uchwalona była przeciwko Michałowi, wojewodzie wołoskiemu, który się był nim czynił, wypędziwszy z Wołoch i województwa Symeona, którego na granicach wołoskich Polacy zaskoczyli i pod Teleszynem, rzeką, bitwę z nim stoczywszy, wojsko jego, którego miał 6 tysięcy, częścią zbili, częścią rozprószyli, iż uciekać musiał. W której potrzebie wspomniany pan Piotr Komorowski chlalebnie stawał i zwycięstwo znaczne otrzymał, jako o tym w jego epitaphium niżej opisano będzie.
    Tegoż roku drogo było, gdyż korzec żyta po kopie był, jęczmienia po groszy 40, owsa po groszy 24, grochu korzec po 2 talery, mądel słomy za złoty; na ubogich ludzi było głodno, że lada chwasty jedli i stąd umierali, z czego złodziei i łotrów było wiele.
    Tegoż roku p. Andrzeja Biberstyna Starowiejskiego w Starej Wsi* pana poddani w gaju zabili i na grunt pisarzowski do wody zanieśli i tam go wrzucili, którego [wj 4 dnie nalazwszy, w Starej Wsi [w] kościele pogrzebli.
    Rok 1601.
    Roku Pańskiego 1601 we środę po ś. Błażeju w Żywcu egzekwowana była przez sąd miejski na śmierć Ewa Cadrzonka z Łękawice, z rozkazu pana Krzysztofa Komorowskiego, iż męża swego zabiła z pomocą Mateusza, syna Herodowego, z którym nieczystość pełniła, choć mu własna ciotka była, a męża swego nierada widziała, bowiem jednej nocy w pościeli przyległa mu nogi, aby się nie mógł ruszyć, a on go za gardło dławił i zadusił. A potem wynieśli go do stodoły na gumno, aby się nie spodzieli, udawszy, że z piętra spadł i zabił się, którego mordercę w roku 1608 ćwier-towano.
    Tegoż roku w sam dzień ś. Franciszka kaplica św. Krzyża na górze Kalwariej będąc wygotowana, z wielką uroczystością przez Klaudiusa Rangona, biskupa regineńskiego, legata papieskiego, poświęcona, przy bytności księdza Bernata* Maciejowskiego, biskupa krakowskiego, i inszych zacnych ludzi. Kazanie miał tej dedykacjej ks. Gaspar Sawicki Societatis Iesu * prorokując temu 1 * 3 4
    1 Potrzeba — wyprawa wojenna.
    3 Wieś w pow. bialskim.
    3 Biernat starop. — Bernard.
    4 Towarzystwa Jezusowego, jezuita.
    miejscu, że na lej puszczy będzie wsławione Imię Boże, jako się tak staje.
    Tegoż roku był rok późny do siania, bo jęczmiony, owsy, grochy etc. aż przed Wszytkiemi Święty jeszcze niepożęte były i po ś. Marcinie na wielu miejscach zboża i lny na polu zostały, gdyż śniegiem przypadły.
    Rok 1602.
    Roku Pańskiego 1602 dnia 4 marca piorun uderzył na więżą żywiecką, na salą, ale przecież żadnej szkody nie uczynił, co to już drugi raz na tę wieżę piorun uderzył.
    Tegoż roku miesiąca lipca J. M. pan Mikołaj Zebrzydowski, fundator Kalwariej, zamyślając klasztor w. oo. Bernardynów tamże założyć, aby straż mieli [w] kaplicy świętego Krzyża, wyjednał to w kapitule radomskiej, że zesłano dwu ojców przedniejszych, aby to miejsce uważali, wielebnego ojca Mariana Postękawskiego z ojcem Benedyktem Anserinem, którzy to upatrzywszy, okoliczność i sposobność tego miejsca, onoż na klasztor przyjęli i gromadzić się poczęli, z których pierwszy ojciec Benedykt Ansęrin tam umarł i pogrzebiony jest w roku przyszłym 1604.
    Tegoż roku dnia 18 czerwca J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, dał i darował Stanisławowi Żyrkowi, kucharzowi swemu za zasługę jego kęs ziemie leżący od Kimlichowca w końcu ról Pietrzykowskich, zagonów 40, na wieczne i wiekuiste czasy, skąd te tam sztuki ziemie poczęły się na miasto inkorpo-rować.1
    Tegoż roku die 21 Novembris in [esto Praesentationis B. V. Mariae* * dzwonek na kościół kęcki ulał Józef Krakowita za staraniem księdza Walentego Korabiusa, plebana tamecznego, a z Żywca patrioty.
    Rok 1603.
    Roku Pańskiego 1603 w Zatorze Stanisława Zaboklickiego bakałarza Erazm Gedowski, mieszczanin tameczny nożem do śmierci przebił, którego dnia 10 stycznia w Zatorze ścięto.
    Także w Krakowie dzwonnika od Panny Marii na cmentarzu wzięto i bezwinnego* z rozkazu p. marszałka Myszkowskiego Zygmunta zaraz ścięto, poczem ksiądz Powodowski, archiprezbiter tameczny, miał kłopot wielki i nie mógł już dalej postąpić na żadne dygnilarstwo.
    Tegoż roku J. M. pan Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda kra-
    1 T. zn. należeć do miasta.
    Dnia 21 listopada w święto Ofiarowania N. M. P.
  • Niewinnego.
    137
    kowski. poczynając kościół klasztorny na Kalwariej murować, wezwawszy legata papieskiego i dwu biskupów, krakowskiego i łuckiego, dnia wtórego sierpnia, w sam dzień Portiunculae, to jest Najświętszej Panny Mariej Anielskiej, pierwszy kamień z wiel-kiemi ceremoniami założył i szczęśliwie fabrykę1 począł.
    Tegoż roku w maju i czerwcu deszcz nie szedł i sucho było wielkie, że źródła, studnie i wody w rzekach powysychały, skąd było szkodno na urodzajach.
    Rok 1604.
    Roku Pańskiego 1604 od jesieni, aż do Gromnic «paśli bydła po polach, a na wiosnę zaś dla niedostatku potraw i słomy bydła i koni wiele pozdychało i stodoły odzierali,* a bydłu sieczkę rzezali.
    Tegoż roku dnie 22 i 23 Septembris* powódź przez te dwa dni wielka była i szkód wiele narobiła. Poczym w dzień ś. Michała Archanioła1 2 * 4 na powietrzu, albo na niebie przed świtaniem cuda bvłv widziane, slupy ogniste rozmaitej farby i wielkie z południa i zachodu i od północy obłoki czerwone i krwawe były, które się do kupy schodziły i zlały się jako ogień.
    Tegoż roku dnia 8 listopada Żywiec miasto pogorzal w ulicy Krakowskiej i zgorzało domów pięć i stodół 23 ze zbożem, bo wielki wiatr był, aż gonty niósł na stodoły.
    Rok 1605.
    Roku Pańskiego 1605 na Kalwariej nowozaczętej przez wielebnego ojca Benedykta Anserina pierwszy kamień na grób Pański i kaplicę Piłatową założono. A temczasem. rozmierzywszy drogi święte, krzyże postawione były na tych miejscach, gdzie teraz kaplice stoją, zamyślawszy J. M. pan fundator wszylkie drogi Męki Pańskiej założyć i kaplice na nich wymurować. Jakoż od roku 1611 zaczęte, aż do roku 1617 dokończone są.
    A rozmierzał te święte miejsca niejaki ks. Broscius,4 doktór i geometra Krakowskiej Akademiej, który począwszy od kaplice ś. Rafała, aż do grobu Pańskiego narachowal łokci krakowskich 11812V2.
    1 Budowę.
    2 T. zn. zdejmowali słomiane pokrycia dachów.
    1 Września.
    4 29 września.
  • Jan Brożek, matematyk, profesor Akad. Krak.; por. o nim J. F r a n k e, Jan Brożek, Kr. 1884 i H. Barycz. Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego ic epoce humanizmu. Kr. 1935.
    A nad mularzami był magistrem Paulus Baudarlh. Belga,1 który rzadko był trzeźwy, ale zawsze pijany, a ten klasztor, kościół i kaplice, tak porządnie wystawił, któremu się dziwowano i z panem fundatorem jakoby jednej myśli był.
    A ten rozmiar miejsc świętych albo dróg Męki Pańskiej na Kalwariej, dla wiadomości czytelnika, tak na łokcie krakowskie wymierzony jest:
    Od kaplice świętego Rafała aż do Ogrojca jest łokci nro 3240%, od Ogrojca do Pojmowania łokci nro 52, od Pojmania do Cedronu łokci nro 1026, od Cedronu do Bramy Wschodniej łokci 132, od Bramy do Annasza łokci nro 1506, od Annasza do Wieczornika łokci 426, od Wieczornika do Kajfasza łokci 123, od Kajfasza do Piłata łokci 1245%, od Piłata do Heroda łokci 837%, od Piłata do Heroda inszą drogą łokci 1011%, od Piłata do Włożenia Krzyża łokci 72, do Upadnienia z Krzyżem Pierwszego łokci 130%, do Serca albo Zajścia Matki Bożej Synowi 85V6, do Cyre-neusza łokci 107%, od Cyreneusza do Weroniki łokci 204. od Weroniki do Bramy Zachodniej łokci 378, do Niewiast Płaczących łokci 533%, do Trzeciego Upadku z Krzyżem łokci 288, do Zdarcia szat w jaskini 243%, skąd do Ukrzyżowania łokci 37V6, do Nama-zania Ciała Pańskiego łokci 24, stąd do Grobu Pańskiego łokci 26%; którego rozmiaru jest prętów 1575, z których każdy pręt zamyka w sobie półosma łokci, a na łokcie uczyni z antraktami1 łokci 11812V2, to jest tyło kroków łokciowych.
    Roku tego we środę świąteczną J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, dał kęs ziemie za cegielnią na on czas, między Pietrzykowskiemi rolami nad jeziorem miejskim leżący Jakubowi Boczkowskiemu i Annie, córce jego, na wieczne i wiekuiste czasy. A to z tej przyczyny, że tu w zamku żywieckim J. M. pan Mikołaj Komorowski przy rodzicu swoim mieszkając, był w jeden czas wesoły, posłał po muzykę, a potem po panny miejskie, żywieckie, jako młodzion, a potym podpiwszy sobie, ktoś Annie Boczkowczance cnotę odjąć chciał, ona nie mogąc gdzie uciec, aż czyli oknem, czyli ze sali zamkowej odważnie skoczyła i oko sobie szwankownie wybiła, której państwo żałując, dla odwagi tej jej, w nagrodę tego oka, tęże sztukę ziemie rodzicowi jej nadano, co się dla tego oka stało.
    Tegoż roku i tydnia na drugi dzień we czwartek świąteczny pod tenże czas, ten J. M. pan Mikołaj Komorowski przy tej sztuce ziemie inszą sztukę Marcinowi Bielowi i Annie, żonie jego wzdłuż od Kilmichowca aż do ziemie tej Jakuba Boczkowskiego. aż do miedze także Stanisława Zyrka, na on czas pańskiego kucharza.
    1 Por. jego biografię autorstwa J. Szabłowskiego w Polskim Słowniku Biograficznym, t. I. Kr. 1935.
    1 Ułamkami.
    13»
    nadał, klóre grunta odtąd w posesją miejską przyszły i były |nią), będąc wolne od czynszu, aż do roku 1700; na nie dopiero [wtedy] włożono i oszacowano czynsz zamkowy.1
    Tegoż roku w miesiącu sierpniu dwie niedziele* zupełne szedł deszcz, skąd powódź wielka była i szkód narobiła we zbożach i brzegi pobrała, stawy porozrywała, łokciem woda mniejsza była od powodzi, która była w roku 1593.
    Tegoż roku dnia 4 listopada Jakub Huba ze Skawy, zginął przez sąd miejski żywiecki tu w Żywcu, o różne występki i rabunki, a zwłaszcza, że dwie żony miał i pszczoły łupał z towarzystwem swoim. Za co przed sąd Boży poszedł, będąc osądzony, aby był koło słupa wodzony, a wytoczone jelita z niego były. Co się tak stało, potym był ścięty, której takiej egzekucjej strasznej w Żywcu jeszcze nigdy nie było.
    Rok 1606.
    Roku Pańskiego 1606 w dzień Panny Mariej Gromnicznej, pan Jan, drugi syn tegoż imienia J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, w młodzieńczym wieku tu w Żywcu umarł, który aż pogrzebiony był w poniedziałek po niedzieli kwietnej,1 to jest w Wielki Tydzień.
    Tegoż roku pan Andrzej Komorowski, syn J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, w Moskwie zabity jest, który się dobrze bronił wtenczas, gdy Dymitr,* * 3 4 car moskiewski, Marynę Mniszkównę, wojewodzionkę sędomierską w małżeństwo pojął i tam do Moskwy przyjechawszy z ludem polskim i przez dwie niedziele bankietując się, Moskwa zdradą skupiwszy się przez dźwięk dzwonu jednego, w nocy na pałac carski zdradą i gwałtem napadszy, cara swego tamże haniebnie z wielą Polaków pomordowali, w której okazjej pomieniony pan Andrzej Komorowski poległ i tam pogrzebiony jest.
    Rok 1607.
    Roku Pańskiego 1607 dnia 16 sierpnia J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, dał uczciwemu cechu rzeżnicz-niemu żywieckiemu przywilej swój, opisawszy w nim artykuły, któremi się rządzić mają, naznaczywszy wolnicę1 każdą sobotę w Żywcu, ażeby się miasto targów odprawowała rok do roku. A z tego cechu corocznie nakazał dawać do skarbu zamkowego
    ł W Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego wydajemy przywilej Mikołaja Komorowskiego i ograniczenia hr. Wielopolskiego z 1700 r.
    1 Dwa tygodnie.
    3 20 marca.
    4 Dymitr Samozwaniec.
  • Wolność sprzedawania wyrobów.
    łoju kamieni siedem, skąd od tego czasu aż dotąd ten łój oddawać muszą.1
    Tegoż roku dnia ósmego listopada egzekwowany był przez sąd miejski, żywiecki niejaki Jędrzej Krajowski, sługa J. M. pana Myszkowskiego, a to o zabicie tegoż pomienionego pana, iż bardzo czeladź swoję i poddanych bijał, którego przez dekret na śmierć ćwiartowania skazano. A tego pana Myszkowskiego zabiło w Zaduszny Dzień w nocy w Bestwini, pokłówszy puinałem* jego i krztań poderżnęli, z których złoczeńców był jeden subdiakon, a ożenił się.
    Tegoż roku przed samem adwentem J. M. pan Piotr Komorowski, syn najstarszy J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, pojął w małżeństwo Jej Mość pannę Katarzynę Przerębską; na zamku krakowskim było hojne wesele.
    Pod tenże czas J. M. pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, księdzu proboszczowi żywieckiemu pozwolił względem taczma* z dzwonów zamkowych, młyn pod samym zamkiem żywieckim zostający, pospolicie miejski młyn nazwany, ze wszyt-kiemi dochodami i pożytki, jako to miarkami z niego przycho-dzącemi w dziedziczenie i używanie spokojne, biorąc z niego pożytek przez wszytko panowanie J. M. pana Mikołaja Komorowskiego. Aż za panowania Konstancjej, królowej polskiej, od pierwszego starosty żywieckiego J. M. pana Krzysztofa Czarneckiego odebrany i władzy zamkowej przypisany jest, złotych tylko 350 ze skarbu zamkowego naznaczono w to miejsce płacić, a dochód tego młyna teraz złotych 1000 wynosi.
    Rok 1608.
    Roku Pańskiego 1608 po niedzieli szóstej po Świątkach, dnia szóstego miesiąca lipca godziny osiemnastej na całym zygarze J. M. pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki, a pan na Żywcu, Lodwigowicach, Ślemieniu i Suchej dziedziczny, tu w zamku żywieckim świątobliwie umarł. A ten na testamencie naznaczył kościołowi żywieckiemu dziesięć tysięcy złotych na fundacją kursu do kaplice od niego zaczętej murować Wniebowzięcia Najświętszej Panny Mariej, ażeby wiecznemi czasy od tej sumy wyderkaf1 * * 4 rósł i to nabożeństwo się odprawiało. Przy tein szpitalowi żywieckiemu naznaczył także fundacjej cztery tysiące złotych, skąd dotychczas ordynarią za wyderkaf temu szpitalowi corocznie zamek z dworów Żywieckiego Państwa oddaje. 1 dopiero [wtedy] szpital żywiecki gruntowną fundacją otrzymał, bo przedtem mało co było ordynacjej, jemu należącej.
    1 Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    3 Puginałem, sztyletem.
    s Taczmo — meszne.
    4 Wyderkaf od niem. wiederkaufen zastaw, a w tym wypadku procent.
    141
    Na ostatku naznaczył J. M. panu Mikołajowi, staroście oświęcimskiemu, synowi swojemu, kaplicę zwyż pomienioną dokończyć i ciało w niej pochować.
    Co wszytko wedle jego intencjej ostatniej woli stało się. Naprzód kaplicę przy kościele żywieckim na północnej stronie, jako jest w swej ozdobie, prędko wymurował i należycie dokończył, w której ciało jego po dwa lat pogrzebł. Na kurs zaś J. M. ks. proboszczow i i mansjonarzowi jego corocznie z młynów ordynacją zapłaty dawać naznaczył. Szpitalowi zaś miasta wyderkafu od sumy czterech tysięcy ordynarią z folwrarkówr nabiałów, zbóż rocznią tak wydawać zawsze kazał, w ten opisany sposób: żyta na rok ćwiertni Nro 24, grochu na rok ćwdertni Nro 4, masła na rok fasek Nro 12, syra na rok kóp Nro 12, piwa na rok achtel i Nro 12. słonin na rok połci Nro 12, pieniędzy na rok złotych Nro 48, to jest na miesiąc każdy po złotych Nro 4. Którą ordynarią aż dotąd tak oddawają, aż nieskoro znowu w zimie, na każdy tydzień po dwde fury drew przyczyniono, to jest w roku 1700, z ordynacji J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, pana na Żywcu dziedzicznego.
    Po śmierci tedy J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego, kasztelana sądeckiego, zostało synów trzech, to jest Piotr, Aleksander i Mikołaj, między które tak Państwo jego podzielone było i odtąd rozerwane jest.
    Naprzód panu Piotrowa dostało się PaństwT0 Suskie, potym panu Aleksandrowi Państwfo Ślemieńskie, na ostatku panu Mikołajowa jako dziedzicowi Państwo Źywaeckiei Lodygowskie, fundacje nań kościelne i szpitalne włoży wszy, które kościołowi żywieckiemu należą. Miedzy któremi była o to wielka różnica i wojnę między sobą bracia toczyli dla państwfa tak szerokiego, skąd jeszcze dotąd szańce na górze Koniuszce nazwanej nad Rychwałdem zostają i znaki się tego pokazują, ale przecie zaledwäe się zgodzili.
    Pan tedy Aleksander Komorowski otrzymawszy Ślemieńskie Państwo, zaraz się z Jej Mością panną Stadniczanką’ ożenił. Ten [w] zawziętości dla podejrzenia jakiegoś swoim dwiema dworzanom, zacnego i szlachetnego domu, a jeszcze krewnym po małżonce, taką zemstę niesłuszną wyrządził, gdy pachołkom swym, jednemu Dzwoniarzowi, a drugiemu K wraśniowrskiemu, lak nazwanym, pana Stadnickiego wywrałaszyć,s a pana Dębińskiego oślepić kazał, za co, jako się chronił i gdzie się podział, o tym niżej napisano będzie.
    Tegoż roku dnia 15 miesiąca lipca J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, a pan na Żywcu dziedziczny, otrzymawszy Państw’0 pod swoją wdasną dyrekcją, dał przywilej miastu 1
    1 Stadnicką. 5 Wytrzebić.
    Żywcowi, w którym potwierdza wszytkie prawa i wolności przodków swoich. A przytem taką ordynacją czyni, aby mieszczanie żywieccy słody, zboża z folwarków Państwa Żywieckiego na piwa i gorzałki nemine excepto1 brali, którego słodu, to jest piwnego, każdy korzec strychowany* pod rękę po groszy 26, tak w najtańszy i najdroższy rok płacić mieli. A te słody takie były, z pszenice chlebowej maldry dwa, a jęczmienia przedniego małdr trzeci. A takie korce były, żeby ze dwu korcy ćwiertnia krakowska była i młynarzowi od mielenia tych słodów, tak miarek jako i pieniędzy żaden datek nie był.
    Ale też żaden z miasta i poddanych nie śmiał się ważyć słodów, albo zbóż skądinąd przywozić, ale z swego własnego robić, pod zabraniem takich słodów, chyba żeby ich na folwarkach pańskich nie było i grzywien 10 powinien odłożyć, który słód i winy połowa na zamek, połowa urzędowi z szpitalem należeć miały. Z którego słodu takie piwo warzyć powinni byli z każdego małdru beczek zawsze 21, a na dolewkę po achtelu mieli brać. więcej nie przebierać pod winą grzywien 10. A w każdej beczce, aby 96 garcy było, pod przepadkiem piwa i winy grzywien 10. A beczka każda piwa po złotych 3, tak w drogi jak i tani rok, przcdawana być powinna. Do tego piw żadnych do miasteczka, skądinąd wozić nie godziło się pod przepadkiem piwa i winy grzywień 10. Także żaden mieszczanin nie śmiał mimo porządki pierwej niż nań okółka przyszła warzyć pod winą grzywień 10. Także i ci podlegać powinni byli, co marce1 * * 4 chcieli robić. Przytem nigdzie nie było wolno na wsiach piwa szynkować, okrom trzech karczem, jednej u Urbanka na Bystrej, drugiej u Kasprzyka na Lesie, trzeciej na Soli.
    Urzędnikom zaś na potrzebę domową piwa warzyć pozwolono, ale w browarze zamkowym, którego szynkować nie mieli pod sro-giem karaniem. A ktoby gdzieindziej piwa sobie kupił okrom miasta, winy grzywień 6 przepadać* powinien.
    Gorzałki też pozwolono palić, na którą każdy tydzień ćwierlni 5 słodu wyrabiać mieli, który słód szczerojęczmienny na to dawano. Tego słodu korzec był po złotym jednym płacony, a każdy kwartał po wyszynkowaniu zań płacić powinni byli. Zostawiwszy sobie pan dziedziczny palenie gorzałki [w] majętnościach swoich, a mieszczanie tylko w mieście szynkować powinni byli.
    1 Bez żadnego wyjątku.
    Oceniony, z podaną ceną.
  • Kolej.
    4 Piwo marcowe.
    1 Płacić.
    143
    Szynkowanie wina porządki szynkować nakazano, a ktoby bez porządki sobie pozwolił, grzywien trzy ukrzywdzonemu winien oddać był. Której grzywny i winy zwyż opisane zawsze połowa na zamek, a połowa na urząd ze szpitalem należały.* 1
    Tenże J. M. pan Mikołaj Komorowski, nastąpiwszy na Państwo Żywieckie, wieś nazwaną Stary Żywiec zniósł, którą był J. M. pan Krzysztof Komorowski, ojciec jego, na sołtysim łanie osadził i między kmiecie podzieliwszy, rozdał. A folwark staro-żywiecki zbudował i te grunta na folwark obrócił. A tych kmieci ze wsią gdzieindziej przeniósł i nową wieś Zadziele założył, a w końcach tych gruntów założył i ról ośm wydzielił i poddanych tamże osadził, jako teraz jest.
    Także i folwark jeleśniański onże zbudował i w tym gruncie osiem rolników, do wsi Świnnej należących, zrzucił a na pańskie role obrócił.
    Co też przedtem za życia J. M. pana Krzysztofa, rodzica swego, uczynił, iż obszarski folwark zbudowawszy, na który ról 20 miejskich skupił, i co ról było przedtym 19 we wsi Sporyszu, dziesięć ich na dwór zniósł, a dziewięć tylko zostawił, jako ich dotychczas zostaje.
    Znowu wieś nazwana Wielki Wieprz, na której było ról…* zniósł i na tym polu folwark wieprzski zbudował, przyłączywszy te pola wszytkie do niego, tylko wieś za Solą, rzeką Mały Wieprz albo Wieprze zostawił, o którym Wieprzu Wielkim, wsi, w grodzkich kwitach napisano jest.
    Folwark zaś lipowski stanął, do którego ról pięć od Pietrzykowie odcięto, bo przedtem w Pietrzykowicach było ról 30, a teraz tylko 25 zostanie.
    Tenże pan Mikołaj Komorowski Kabatu sztukę wielką miejskiego odjął, a Sienną wieś na tem miejscu założył, nazwawszy Sienną, że w tym miejscu mieszczanie kiedyś siana sobie w lesie robili, i dlatego ta wieś do parochiej kościoła żywieckiego należy wedle gruntu miejskiego, choćby jej właśnie przystało dla radzi-chowskiej parochiej, jako i Leśna jest; ale to posesja gruntu miejskiego sprawiła, nawet i Sienna wieś kiermasz wespół z miastem Żywcem odprawuje, miejską się przyległością i należytością zaszczycając i stary sposób biorąc.
    Tegoż roku dnia 16 sierpnia J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski, zmówiwszy się z księdzem Sebestianem Ber-gierem albo Bergiusem, plebanem żywieckim, starali się o wpro-
    1 Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego przywileju dla infor-macjej i wiadomości dalszej copiatim jego własna forma wypisuje się słowo po słowie“; przywilej ten zamieszczamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego%
    1 Liczby Komoniecki nie podaje.
    wadzenie Bractwa Różańca Najświętszej Panny Mariej do kościoła farnego, żywieckiego, jakoż otrzymali na to consens‘ i oryginał od wielebnego księdza Wojciecha Sękowskiego, sacrae theologiae* profesora, prowincjała per Regnum Poloniae et Ducatum Silesiae,’ co się stało w Krakowie u ś. Trójcy, dnia jako wyżej, ordynowaw-szy, na to wprowadzenie wielebnego ojca księdza Floriana Głowackiego, kaznodzieję oświęcimskiego.4
    Tegoż roku w święto Najświętszej Panny Różańcowej, w niedzielę i dnia pierwszego miesiąca Octobris,ł za Pawła V, papieża rzymskiego, a Piotra Tylickiego, biskupa krakowskiego, i Zygmunta III, króla polskiego i szwedzkiego, wielebny ksiądz Florian Głowacki, kaznodzieja ordynalny konwentu oświęcimskiego, zakonnik ś. Dominika, wprowadził Bractwo Różańca Świętego Najświętszej Panny Bogarodzice Mariej do kościoła farnego, żywieckiego z wielkim konkursem* ludu pospolitego a radością Państwa Żywieckiego. W którem Bractwie najpierwszy był praesidens ksiądz Andrzej Kozatius, tu z Żywca rodzic, który wiele rzeczy temu Bractwu nasprawował. Co się stało za urzędu na on czas burmistrzowskiego, żywieckiego sławnych Jana Alaudy, burmistrza, Jerzego Semeliusa i Stanisława Węgorzowskiego, radziec, a Stanisława Chwostka, wójta, którzy byli najpierwsi conservatores; tego świętego Bractwa.
    Tegoż roku w święto Narodzenia Pańskiego Adam Wacław, książę cieszyńskie, rewokował na wiarę katolicką z luter ii i powy-ganiał predykanty* z państwa swojego, a katolicką księżą obsadził. Był srogi na heretyki i szlachta się go bała, którego potvm otruli 1617.
    Rok 1609.
    Roku Pańskiego 1609 w sobotę, ostatniego dnia maja Stanisław Guzior, mieszczanin kęcki, w Kętach umarł i zaś ożył. który potym zaś w dzień Bożego Ciała umarł z podziwieniem ludzi i pochowany jest.
    Tegoż roku w miesiącu wrześniu oświecone Adam Wacław.
    ’ Zgodę.
  • Świętej teologii.
    ł Na królestwo polskie i księstwo śląskie.
    Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: ..Którego konsensu taka łacińska forma wypisana jest“; przywilej ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    ’ Październik.
  • Udziałem.
    ’ Opiekunowie.
    Predykant kaznodzieja, pastor ewangelicki, od lac. praedico.
    145
    książę cieszyńskie w Żywcu był, a była z nim. laka asystencja dworu jego, iż piechoty miał ze sobą dwiesta, szlachty i konnych sto, którego J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski dostatnio częstował i ze wszytkim dworem jego.
    Tegoż roku w niedzielę 17 po Świątkach, dnia 4 miesiąca Octobris, w dzień świętego Franciszka kościół kalwaryjski u Lanckorony, będąc od pana Mikołaja Zebrzydowskiego, wojewody krakowskiego zmurowany i dokończony, tegoż dnia na tę uroczystość od księdza Piotra Tylickiego, biskupa krakowskiego przy bytności ks. Pawła Wołuckiego, biskupa łuckiego i ks. Pawła Dąbskiego, sufragana krakowskiego, biskupa laodyckiego był poświęcony, dawszy temu kościołowi tytuł Sanctae Mariae Angelorum vel de portiuncula.* 1 Przy której solennej dedykacji tamże odprawował nową mszę albo prymicje wielebny ksiądz Franciszek Zebrzydowski, bernardyn, a synowiec fundatora. Przytem tegoż dnia J. M. ks. biskup krakowski imieniem fundatora przy obecności wiele ludzi odął klasztor tego miejsca w ręce wielebnego ojca Bonawentury Poznańczyka, komisarza generalnego i prowincjała ojców bernardynów, który go przyjął i przyłączył do liczby inszych klasztorów polskich. Dlaczego potyin tę Kalwarią z kongregacjej prowincjalnej warszawskiej zebrani ojcowie w roku 1611 rozkazali nazywać temi słowy: Kalwaria Zebrzydoviensis ad Sanctam Mariam Angelorum. Przy którym poświęoaniu tego kościoła kalwaryjskiego było ludzi pospolitego stanu i kondycjej do 10 tysięcy.
    Tegoż roku J. M. pan Mikołaj Komorowski starosta oświęcimski, mając nienawiść z J. M. panem Podlaskim, starostą Zatorskim ruszył przeciwko niego lud swój poddaństwa, chcąc mu niektóre wsi do granic żywieckich odjąć i starostwo Zatorskie sobie przywłaszczyć. Szkody mu znaczne czynił i tytuł mu odbierał, pisząc się’ J. M. pan Komorowski, Księstwa Oświęcimskiego i Zatorskiego najwyższy starosta. I mało na tym było, aż pod Kęty miasteczko zgromadziwszy, niemałą kupą chłopstwa podjachał, przeciwko któremu J. M. pan Podlaski wyprawił się i szańce, gdzie Werona tak nazwana stoi karczma, usul, mając balonów’ na 150 dobrych strzelców, okroili inszej kupy chłopstwa. Gdy tedy dnia 10 listopada, to jest w sarnę wigilią świętego Marcina, dał J. M. pan Komorowski okazją, pan Podlaski na niego się ruszył i lud jego rozpłoszył i uciekających wielu przez rzekę Sołę postrzelał, któremu niemało ludzi poraził, jako według rachunku na osiemdziesiąt onych naliczono, tamże na wyspie pogrzebieni, a drudzy pouciekali, którą sprawę kęcką wojną nazywają. 1 Matki Boakiej Anielskiej albo Różańcowej. 1 Wyraz nie dający się objaśnić, prawdopodobnie pachołków, służby. 10 Rok 1610. Roku Pańskiego 1610 dnia ósmego marca nieboszczyk świętej pamięci J. M. pan Krzysztof Komorowski, kasztelan sądecki w nowej kaplicy w kościele żywieckim (którą przez J. M. pana Mikołaja Komorowskiego syna swego zinurował, i tegoż roku dokończył) pogrzcbiony jest, którego ciało przez dwie lecie dotąd dochowano i w tej kaplicy pochowano w grobie podziemnym, sklepionym i kamieniem popielatym przyłożono. Który kamień Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Grudzieńska, [z] syna jego Aleksandra wnęczka, starościna środzka sprawiła, ale aż dopiero w temże roku 1652. Na którym kamieniu, dla pamiątki takie epitaphium wykonane jest: Christophorus a Comorow. Castellanus Sandecensis, Liptoviae et Ara-viae comes, dominus in Żywiec etc. Hic iacet, qui cappellam hanc Assumptae Dei Matris per filium Nicolaum, capitaneum Osvalimemensem erigi curavit. Atque, ut Eiusdem Virginis perpetuae honori officium, cum missa quotidie decanteretur. decem millia flnrcnorum pro mansionaris, quatuor millia hospitali testamento legavit Anno Christi 1608 Hunc Illustris Catharina Grudzieńska etc. Filio Alexandro, nepotis marmore isto texit Anno Domini 1652.’ O tym J. M. panu Krzysztofie Komorowskim twierdzą, że też w Nowym Sączu, jako kasztelaniej swojej, także kurs fundował i podobną legację uczynił. Tu zaś w Żywcu to officium z fundacjej i woli jego odpra-wowało się i w tej kaplicy spierwa każdego dnia, ale iż uważono, że wielki ołtarz opuszczony zostawał, odmieniono jego intencją, tylko ażeby przed wielkim ołtarzem zawsze kurs i woły wy odpra-wowano przez cały tydzień, a w sobotę w tejż kaplicy zawsze wiecznemi czasy i przez całą oktawę Wniebowzięcia Najświętszej Panny Mariej, jako się to dotychczas tak dzieje. Lecz tego kursu erekcja nie stała się, aż po panie Mikołaju Komorowskim, przez 1 1 Krzysztof z Komorowa, kasztelan sądecki, hrabia liptowski i orawski, dziedzic żywiecki i t. d. tu odpoczywa, który o wybudowanie tej kaplicy przez syna Mikołaja, starostę oświęcimskiego się troszczył. Żeby zaś cześć Dziewicy Matki przez msze i modły była codziennie szerzona, dziesięć tysięcy florenów mansjonarzom. a cztery tysiące szpitalowi testamentem legował roku 1608. Grób ten Jaśnie pani Katarzyna Grudzieńska, wnuczka jego 6\na Aleksandra marmurem nakryłu w roku Pańskim 1652. 147 Konstancją, królową polską, która Żywiec w zastawie otrzymała, jako o tern niżej będzie. Tegoż roku dnia 3 Oktobra,1 godziny pierwszej w noc w Krakowie wielmożna pani Dorota z Fulsztyna z domu zacnego Her-burtów,’ J. M. pana Mikołaja Zebrzydowskiego, wojewody krakowskiego, a fundatora Kahvariej małżonka, w wigilią sarnę świętego Franciszka, patrona swojego pobożnie umarła, i tamże w’ Krakowie na zamku w kaplicy Zebrzydowskich, w habicie panien zakonnych śwdętego Franciszka żałobliwie pogrzebiona, której na Kalwariej pobożny małżonek, jako fundator, pamiątkę z obrazem jej nagrobek taki w’ kościele wystawił z lakierni wierszami: Jakom się za żywota w tym miejscu kochała, I z jaką je pilnością hojnie ozdobiała, Świadczą o mnie tak częste z płaczem obchodzenie Drogi Męki Pańskiej i też ciała trapienie, Świadczą i ochędóstwa dzieci mych i moje, Ktorem tu obracała i przedniejsze stroje, Aż nawet ostatni kroć stąd precz odjeżdżając, A nad ten upominku droższego nie mając, Tom swe nader żałosne serce zostawiła I tom przy śmierci swojej słowy wyraziła. Czego chcąc mój drogi mąż pamiątkę zostawić, A to tu ten mój obraz rozkazał wystawić. Żeby przecie ten cień mój nigdy nie ustawał, A na tym miejscu niski pokłon swój oddawał Naświętszej Pannie, czego, że mi pomożecie. Nie wątpię; za co tego pewni być możecie, Iż też od lej Niebieskiej Królowej nagrodę Odniesiecie, także i po śmierci ochłodę. Do czego ja też chętnie, tyle ile zmogę, Pomagać wram chcę zawsze i torować drogę. Tegoż roku 1610 dnia 10 grudnia wielebny ksiądz Malcher Szczepanowie, pleban gorlicki, ziomek tuteczny żywiecki przedał rolę swoję ojcowską, na niego przypadłą Bractwu Różańca Świętego w Żywcu now’ofundowanego za złotych polskich 300. To się stało za nieboszczyka księdza Sebestiana Bergera, proboszcza na ten czas żywieckiego, a Bractwa tego prezydenta, wielebnego ojca księdza Floriana Głowackiego, zakonu Dominika świętego, na on czas żywieckiego kościoła kaznodzieje, a tegoż Bractwa promotora i fundatorów, której role jest zagonów dw-anaście, którego Bractwa 1 1 Października. ? W rkpsie „Herbultów“. 10
    najpierwsza fundacja ta stała się. Tę tedy rolą Bracką starsi Bractwa w mocy mieli i onę arendowali różnym mieszczanom, zażywając i obsiewając gonami, płacąc czynsz do regestru brackiego, aż w roku 1653 na generalnej schadzce zaarendowano tę rolą sławnemu Melchiorowi Kalfasowiczowi, pisarzowi miejskiemu i Wawrzyńcowi Symelliusowi, mieszczanom żywieckim. Od której co rok oddawali arendy po złotych 24 do depozytu brackiego, jako o tem munimenta brackie świadczą, która arenda aż do roku 1667 trwała. Poczym ksiądz Szymon Cadrzyński, praesidens tegoż Bractwa sam tę rolę począł siewać i zażywać i insi po nim posesją wzięli, a tak czynsz od niej złotych 24 rocznie zginął, a suche dni zwyczajne onych zawsze po staremu dochodzą.
    To też przy tem miejscu godzi się wspomnieć, skąd to poszło, że bracką mszą świętą w każde święto mieszczanie chorałem’ sami śpiewają, co to przed wprowadzeniem Bractwa nastało. Albowiem ten zwyczaj nastał i urósł z testamentu nieboszczyka Jana Harskiego, mieszczanina i burmistrza na on czas żywieckiego, który uczynił i umarł w roku 1591 podczas morowego powietrza tu w Żywcu będącego. Gdy swoję majętność wszytkę tak ruchającą jako i nieruchającą, jako to dom, stodołę, zagrodę u tegoż domu z pszczołami i drugą zagrodę za Świętym Krzyżem w końcu zagród miejskich, także zboże wszytko i nasienie oddal, gdy go Pan Bóg z Anną, małżonką jego raczy z tego świata powołać, dziatkom Adama Cyły, które [Cyła] miał z Zofią małżonką, a córką jego, które byli za swe przyjęli, a nie komu inszemu. A jeśliby napisane dziatki Cyłowe pomarły, tedy tę kondycją założył i wymówił, aby ta wszytka majętność jego w imię Boże, ku czci i chwale Panu Bogu Literakom* * ze wszemi pożytki i użytki tym testamentem odkażał. A oni za to będą powinni wiekuislemi czasy fw] każdą niedzielę i w święta uroczyste Panny Mariej i apostolskie śpiewać ranną mszą i księdza sobie jednać, z statków i dóbr przerzeczonych pożytki sobie brać i w pożytek swój obracać, czego urząd radziecki mocnym zostawia teraz i na potomne czasy będący, aby tego doglądali, żeby zamieszkanie* jakie nie było w służbie Bożej. Z której okazjej te literackie msze chorałem śpiewane nastały, a ta fundacja i legacja jego, nie wiem, kiedy się podziała, tylko tego zwyczaju pamiątka dotychczas zostaje, kędy tego w inszych miastach nie masz.
    ‘ Choral, księga zawierająca zbiór melodii chóralnych, używanych w kościele. Chorałem nazywano także wogóle pieśni religijne chórem śpiewane, dla odróżnienia ich od f i g u r a I u.
    ! Członkom archikonfraternii liteckiej, bractwa religijnego, które wymagało od swych członków wykształcenia i odmawiania modlitw po łacinie.
  • Zaniedbanie.
    Rok 1611.
    149
    Roku Pańskiego 1611 dnia 9 miesiąca maja wielebny ociec ksiądz Chryzostom, sacrae theologiae magister1 i prowincjał polski i śląski zakonu dominikańskiego dat przywilej Bractwu Różańca świętego żywieckiemu, potwierdzając to Bractwo introdukowane, dając władzą onoż promowować i szerzyć. Co się stało w Krakowie w konwencie ś. Trójce.*
    Roku tegoż 1611 na święta Przenajświętszej Trójce procesja była sławna Bractwa Różańca świętego z Żywca do Częstochowy z upominkami, to jest wyobrażeniem Najświętszej Panny Marii, obrazkiem srebrnem, pozłocistym, w hebanie oprawnym, który kosztował złotych osiemdziesiąt. A ta procesja najpierwsza była za staraniem Bractwa tego nowointrodukowanego. Na tej procesjej idąc do Góry Jasnej częstochowskiej, naliczono ludzi w tej kam-paniej 1800, co było z podziwieniem ludzi; kapłanów z niemi było sześć, rodaków z Żywca, to jest: ksiądz Sebeslian Ber-gier, proboszcz żywiecki, ksiądz Andrzej Kozatius, ksiądz Matias Labaj, ksiądz Stanisław Chybowic, ksiądz Adam Karczy-kowic; kapy i dalmatyki mieli z sobą kosztowne i krzyż wielki srebrny etc.
    Tegoż roku J. M. pan Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda krakowski, fundator na ten czas Kalwariej zaczął kaplice, domek Najświętszej Panny Mariej, Wieczernik, Włożenie Krzyża, Zaścia Najświętszej Panny, Bramę sądową, Mariej Magdaleny, kaplice Wniebowstąpienia Pańskiego i świętego Rafała murować, gdyż już insze kaplice były dokończone.
    Którą Kalwarią tego roku z kongregacjej prowincjalskiej warszawskiej zebrani ojcowie rozkazali nazywać temi słowy: Kalvaria Zebrzgdoviensis ad Sanctam Mariam Angelorum.
    Tegoż roku dnia 13 Septembris1 2 3 Marcin Kabaradek, wójt kęcki, przed bramką kościelną od złego człeka postrzelony, umarł, za co złoczyńca ścięty był.
    Tegoż roku dnia 9 marca Stanisław Lasek z Żywca za Cieszynem w lasku od zbójów’ zabity, których potem w Cieszynie zgubiono.
    Tegoż roku orzechów’ laskowych zwłaszcza koło Źywrca był wielki urodzaj.
    1 Magister świętej teologii.
    2 Przywilej ten ogłaszany w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; w tym miejscu opuszczamy słowa Komonieckiego: ..Którego przywileju taka forma
    jest.“
    1 Września.
    Rok 1612.
    Roku Pańskiego 1612 zaraz na początku nowego roku w święto Obrzezania Pańskiego błyskawice wielkie na niebie były, za którym błyskaniem prędko śniegi wielkie bardzo wszędy upadły, tak iż się na drogach ludzie zabijali.
    Tegoż roku J. M. pan Mikołaj Komorowski, pan na Żywcu dziedziczny, nie ustawając swoicłi domowych niepokojów, zebrawszy znowu lud niemały, głos puścił, że pod Kalwarią przyciągnąwszy, fundamenta miejsc świętych założonych, naśladując ojca swego Krzysztofa, rozrzucać będzie. Co gdy pan Mikołaj Zebrzydowski, fundator Kalwariej porozumiawszy, napiędce ludu dość zebrawszy, ku Żywcowi wyciągnął, czego postrzegszy pan Mikołaj Komorowski, z nim zawarł pożądany pokój.
    Tegoż roku na święto Przenajświętszej Trójce procesja była najpierwszy raz z Żywca kompaniej Bractwa różanego wionka na Kalwarią nowozałożoną, było z niemi księdzów pięć ze wszech ludzi pochwałą. I po drogach wszytkich pieśni o Męce Pańskiej śpiewali, także pasją Bucinae sex vocum’ na trzech miejscach i litanią de Nomine Jesu5 i wotywę sami traktowali, co to podobno z intencją było, dziękując Panu Bogu, że raczył umysł zawzięty na te miejsca święte pana Mikołaja Komorowskiego, pana dziedzicznego odmienić i w pokój obrócić.
    Tegoż roku ipso die sanctorum Philippi et Iacobi Apostolorum* uczciwy cech kowalski, żywiecki otrzymał przywilej od J. M. pana Mikołaja Komorowskiego, jako pana na on czas dziedzicznego Żywca, w którym nie tylko prawa i artykuły konfirmuje,1 * 3 4 * a nadto kurzenia6 węgla w lasach pańskich Państwa Żywieckiego pozwala i kowala żadnego bliżej dwu mil od miasta mieć nie dopuszcza, także rewizja robót, aby była w jarmarki, nakazuje, którego przywileju skutek teraz się nie dzieje.
    Roku tegoż 1612 J. M. pan Mikołaj Zebrzydowski, fundator Kalwariej, nie ustawając od swego przedsięwzięcia, nie tylko około kaplic staranie swoje miał, ale u ojca świętego Pawła V, papieża rzymskiego wyjednał odpusty na wieczne czasy do kaplic zwyż pomienionych. Otrzymawszy na to przywilej, sub data Romae die 22 Septembris anno Domini 1612, pontificatus eius anno octavo.*
    1 Znak sześciu głosów.
    : Do Imienia Jezusowego.
    3 W sam dzień świętych Filipa i Jakuba Apostołów (1 maja).
    4 Umacnia.
    Wypalania.
    fl Z datą Rzym. dnia 22 września roku Pańskiego 1612, a pontyfikatu jego roku ósmego. Przywilej ten, jako bezpośrednio do dziejów Żywiecczyzny się uicodnoszący, opuszczamy.
    151
    Tegoż roku die sexta Octobris1 wielebny ociec, ksiądz Florian Głowacki, zakonnik Dominika świętego, a fundator i promotor i kaznodzieja najpierwszy Bractwa Różańca świętego, żywieckiego, które on sam introdukował i tu w Żywcu mieszkiwał, w Oświęcimiu w konwencie tamecznym pobożnie umarł, gdzie kaznodzieją był i tam pogrzebion jest.
    Tegoż roku w dzień świętej Katarzyny* J. M. pan Mikołaj Komorowski, starosta oświęcimski pojął w małżeństwo Jej Mość pannę Annę Myszkowską, marszałkównę i margrabiankę pinczow-ską; wesele się zacne i dostatnie odprawowalo.
    Tegoż roku pan Sykstus Luboinierski, pan z Palczowic* w zapustne dni tu w Żywcu umarł i zawieziony jest w poście do Palczowic.
    Rok 1613.
    Roku Pańskiego 1613 in Ianuario* wiatry wielkie panowały, iż domów siła poodzierało i drzewa w lasach połomało i powywracało z wielkiem podziwieniem ludzi.
    Tego roku był wielki urodzaj śliw i owoców, że się gałęzie łamały.
    Także od świętego Wawrzyńca deszcz począł padać, szedł niedziel sześć, że zboża w kopach porosły na polu i siana pogniły.
    Rok 1614.
    Roku Pańskiego 1614 Jego Mość pan Piotr Komorowski, brat Mikołajów na Suchej panujący, jako w państwie jemu oddanym, kościół farny wymurował w Suchej na pagórku wesołym, naśladując fundatora kalwaryjskiego, przydawszy kaplic siedm rzędem na cmentarzu stojących, w których tajemnice Męki Pańskiej wyrażają się, co wszytko murem opasał. A ten kościół poświęcony jest na tytuł Nawiedzenia Najświętszej Panny Mariej, w którym nowego plebana za licencją biskupią postanowił, oderwawszy Suskie Państwo i wsi do niego należące od fary zembrzyckiej, które przedtem do plebaniej plebana zembrzyckiego należały. Po którym także kościół krzeszowski przyszłego roku 1615 fundował.
    Tenże J. M. pan Piotr Komorowski tegoż roku zamek sobie grzeczny i spaniały tamże w Suchej wymurował, w którym ozdoba i przestrzeństwo wielkie jest. gdzie i kaplica ozdobna
    ‘ Dnia 6 października.
    : 25 listopada.
    1 Wieś koło Oświęcimia. * W styczniu.
    152
    świętego Piotra Apostola, patrona jego zostaje, jako się to w ołtarzu pokazuje, iż na krzyżu na dół głową zawieszony i wymalowany jest i tam msze święte pod czas odprawują się, będąc tam tajemnice msze świętej według żywota Pana Jezusowego po ścianach dokoła pomalowane.
    Na którym zamku nad bramą taki napis na kamieniu wyko-wany zostaje i każdy wstępujący to pismo rzetelnie czytać może w te słowa:
    Petrus dc Komorow, Comes de Orawa et Liptów, Capitaneus Oswiecimensis. Catharina de Prze-ręb Przerębska. Anno Domini 1611.’
    Tegoż roku dnia 21 sierpnia godziny na całym zygarze 19 Jej Mość panna Anna Myszkowska, a J. M. pana Mikołaja Komorowskiego małżonka córkę Elżbietę tu w Żywcu urodziła, czwartego dnia okrzcona, kumotrowie byli ksiądz Stanisław Chybowic, pleban radziechowski i pani Suska Mikołajowa, także Lucja Barga-liczka, mieszczka żywiecka.
    Tegoż roku owoców’ nie było na drzewach, a jeżeli co kędy, to rzadko, potrosze zboża pochyły* dla długiego leżenia śniega, bo zima długa była, mało nie pól roku i jęczmiony i owsy nie urodziły się, przez co drogość była.
    Rok 1615.
    Roku Pańskiego 1615 dnia 20 miesiąca maja J. M. pan Mikołaj Komorowski darował miastu Żywcowi Górę Borkowską, dawszy moc rzeczpospolitej miejskiej onej zażywać, jako swojej własnej bez wszelkiej przeszkody jego sukcesorów, na wieczne i wiekuiste czasy. Którą górę pospólstwo miasta Żywca co cztery lata na niwki ją dzieli i przez lat porządkiem cztery zasiewa, a potem na pastwiska odłogiem znowu na lat cztery puszcza.*
    Tegoż roku J. M. panu Mikołajowi Komorowskiemu przypisał Mikołaj Loba książkę nazwaną i wydrukowaną Praktyka dworska,* w którą prawa różne starych Rzymianów, cesarzów, królów
    ’ Piotr z Komorowa, hrabia orawski i liptowski, starosta oświęcimski i Katarzyna z Przcrębu Przerębska. Roku Pańskiego 1614.
    : Pochyliły, zwaliły się.
    1 Ślad gospodarki trójpolowej. W tym miejscu opuszczamy słowa Komo-nieckiego: „Na którą górę taki przywilej ręką jego własną podpisany i pieczęcią zapieczętowany dał i wiecznie darował, którego przywileju taki opis słowo w słowo jest;“ przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    4 Praktyka dworskie Żabczyca zostały wydane w 1616 r. w Krakowie, zawierają maksymy etyczne i należą do najciekawszych utworów tego autora, „które — zdaniem B rück nera — koniecznie wydać ponownie i głębiej ocenić należy.“
    153
    i filozofów wypisane są, podawszy do durku w Krakowie, a Jan Źabczyc był autorem tej książki, gdyż mu i przedmowę, lubo krótką, ale dość przezorną i pięknym stylem opisaną przypisał, przytem i wierszów sześć położył, które ja tu czytelnikowi wypisał:
    Niepospolite rzeki, rzeki znamienite,’
    W których się sławą rodzą cnoty rozmaite.
    Znajdziesz w nich rozum, męstwo i dzielne grzeczności, Znajdziesz pański animusz, znajdziesz i ludzkości.
    Zaczyni dom Komorowskich niechaj dotąd słynie,
    Dokąd tych rzek poważnych strumię nie zaginie.
    Tegoż roku dnia 25 maja, w poniedziałek krzyżowy, godziny 21 wielebny ksiądz Walenty Korabius, pleban przedtym żywiecki, a potym kęcki, dziekan oświęcimski i patriota żywiecki, mając lat 70, w Kętach umarł, na którego pogrzebie było księży 16. Pogrzebion przy kęckim kościele na cmentarzu za wielkim ołtarzem, według jego upodobania.
    Rok 1616.
    Roku Pańskiego 1616 die 10 Aprilis* Szymon, wojewoda nazwany wałaski* ze wsi Świnnej idąc przez górę Koźle rzeczoną, za Krzeszowem od zbójców na tejże górze na wierzchu samym zabity, na którym miejscu Bożą Mękę postawiono drzewianą, a potym kamienną, od1 * 3 4 niejakiego Brankę z Koszaraw.
    Tegoż roku dnia 17 maja godziny 17 Jej Mość pani Anna Myszkowska, J. M. pana Mikołaja Komorowskiego małżonka urodziła drugą córkę, na imię Zofią, której kmotrowie byli, Jego Mość pan Bużyński i Jego Mość pan Kowalski i pani Borkowa.
    Tegoż roku dnia 20 lipca panienka Elżbieta, córka maleńka J. Mości pana Mikołaja Komorowskiego tu w Żywcu umarła i pogrzebiona jest w kaplicy, na której pogrzebie herby teletowe* białe, farbami malowane były, które z pogrzebu jej Bractwu Różańcowemu darowane są i na antepedium do ołtarza brackiego obrócone i przerobione.
    Tegoż roku dnia 1 sierpnia niejaki Samuel Chrapkowski z ojca Jana Kniazia z Gierałtowic, ze Śląska, w Żywcu, przez sąd miejski na śmierć osądzony, zginął. Że krowy kradał i one zabijał, a każdą z skóry obdarwszy, skóry sprzedawał, a mięso leda gdzie
    1 Aluzja do trzech rzek w herbie Komorowskich.
    3 Dnia 10 kwietnia.
    3 Godność, jaką piastował chłop sprawujący w Beskidzie Zach. sprawy związane z sądownictwem w sprawach pasterskich.
    4 Przez.
    4 T e 1 e t. t e 1 e j — rodzaj kosztownej materii na suknie i pokrycia szubck niewieścich.
    154
    odchodził, a wszędzie sztuczny złodziej był, bo i w Cieszynie, mieście, nań czatowali i szukano go wszędzie, a on w kośnicy’ u kościoła skrył się i wysiedział i chłopu z Rybarzowic, gdy z miasta jechał, na wóz siadł i tak bez bramę stucznie z Cieszyna wyszedł.
    Tegoż roku 3 Septembris5 zginął przez sąd sługa Jego Mości pana Mikołaja Komorowskiego dla zamordowania głowy jednego człowieka, o co i którego, zmianki żadnej nie masz.
    Tegoż roku dnia 6 Septembris niejaki Brzozowski nazwany Jerzego Firleja w domu jego tu w Żywcu pięścią go uderzywszy, zabił.
    Rok 1617.
    Roku Pańskiego 1617 wielebny ksiądz Andrzej Kozatius, na ten czas praesidens Różańcowi żywieckiemu, a patriota tuteczny, wystawił kosztem swoim ołtarz Trójce Świętej w kościele żywieckim, w chórze przednim, z strony północnej, po boku ołtarza wielkiego, pozłociwszy go ozdobnie, jako dotąd pokazuje się, nawet i jego własna osoba z podpisem imienia jego jest tamże wymalowana.
    Tego roku dzwonek u świętego Krzyża rozbił się, który prze-fyrmaczyli na Kazimierzu u Krakowa u dzwon i ar z a pod ratuszem kazimierskim za staraniem tegoż księdza Andrzeja Kozatiusa, a nakładem Wacława Lochmana, szwagra jego, mieszczanina żywieckiego, do którego przydał złotych 17. A ten dzwonek dotąd trwa i głos jego na tym kościele Świętego Krzyża co dzień słysze-my. Na którym jest pismo wylato: Jezus Nazarenus Rex lude-orum.1 Za co Pan Bóg temuż Wacławowi Lochmanowi nad-grodził, że mu się syn prawie lego roku we święty Wacław narodził i imię ojcowskie na krzcie świętym otrzymał, z którego chwała Panu Bogu stała się, że doróswszy, do zakonu w Częstochowie wstąpił, dawszy imię Kilian i godności prowincjalskiej dostąpił i tak zakonowi i ojczyźnie swojej zaświecił.
    Rok 1618.
    Roku Pańskiego 1618 ołtarz Bractwa Różańca świętego w Żywcu wystawiony jest, który robił jeden snycerz, co ołtarz świętej Trójce przeszłego roku. Co się stało za staraniem Jego Mości księdza Scbestiana Bergiera, proboszcza żywieckiego i księdza Andrzeja Kozatiusa, prezydenta tegoż Bractwa i dobrodziei, także promotorów jego, których na tym ołtarzu są święci patronowie rznięci i krewnych onych.
    1 Kostnicy.
    1 Września.
    1 Jezus nazarański, król żydowski.
    155
    Pod tenże czas zrobiona jest statua osoby Najświętszej Panny Mariej z dzieciątkiem Pana Jezusa w słońcu stojąca w kole podłużnym, reprezentując na nim różaniec, które wśród kościoła na łańcuchu zawieszone jest. Co to jeden snycerz robił i malarz złocił, a Jędrzej Bober, mieszczanin żywiecki na to koszt łożył.
    Tegoż roku we środę rano, godziny na całym zegarze dziewiątej, dnia 18 kwietnia J. M. pan Krzysztof Komorowski z J. M. paniej Myszkowskiej, margrabianki pińczowskiej, a małżonki J. M. pana Mikołaja Komorowskiego w Żywcu narodził się, a krzcony był dnia 10 maja. Kmotrowie byli J. Mość ksiądz Sebestian Bergicr albo Bergius, proboszcz żywiecki i Jej Mość pani Inwałdska de Inwałd.
    Tegoż roku J. M. pan Mikołaj Komorowski podał Państwo Lodygowskie. panu Krzysztofowi Rorowskiemu, dworzaninowi swemu, jedni mówią w zasługach, drudzy, że w sumie 60 tysięcy jemu podłużnej, które od tego czasu od Państwa Żywieckiego odpadłe.
    Który potym pan Krzysztof Rorowski bojąc się, żeby mu zaś to Państwo od pana Mikołaja Komorowskiego odjęte nie było, oświeconemu Jerzemu książęciu zbaraskiemu, a kasztelanowi na ten czas krakowskiemu one zaprzedał, a niektórzy mówią w zamianę na Rusi za inne majętności podał. A to teraz Państwo Lodygowskie intraty wynosi rocznej 18 tysięcy złotych.
    Tegoż roku uczciwa Zofia Kiełzaczka, mieszczka żywiecka, legowała pewną sumę na Bożą Mękę kamienną, prosząc przy śmierci, aby u kościoła Świętego Krzyża wystawiona była i tak stało się i dotąd pamiątka z niej jeszcze się pokazuje.
    Tegoż roku z soboty na niedzielę, dnia trzeciego miesiąca listopada, drugiej godziny w noc ksiądz Sebestian Bergier alias Bergius, proboszcz żywiecki w łaźni zamkowej nagle umarł. O którym jedni piszą, iż kaduk go rzucił i zarażony był, że nie mógł mówić, ale rozum zaraz stracił i na probostwo zaniesiony, tamże za godzin dwie umarł. Drudzy zaś tak twierdzą, że niejaki Krzysztof Rychalski, sługa najstarszy .1. Mości pana Mikołaja Komorowskiego czakanem go w tył uderzył i zabił, że zaraz umrzeć musiał. Co to sam Pan Bóg najlepszy wie, co się mu tam stało.
    Na jego miejsce obrany był ksiądz Wojciech Gagatkowski.1 dziekan cieszyński i oświęcimski etc. proboszczem żywieckim. A ten będąc tu proboszczem, na Jeleśni (ponieważ ta fara do kościoła żywieckiego należała) kościółek mały najpierwszy zbudował z nakładu parochianów, a od swego imienia świętemu Wojcie-
    ł O nim porównaj Ki. A. Buzek, Jeden z najdawniejszych dokumentów języka polskiego w Cieszynie (Zaranie śląskie r. 1932).
    chowi, jako patronowi swemu, kazał i naznaczył poświęcić. Na którem probostwie żywieckim kiełka lat będąc, z zniewagą od J. Mości pana Komorowskiego z Żywca wyjechał, gdyż go, jako powiadają, z miasta wydzwonić kazał. Nie będąc w Żywcu przez niemały czas proboszcza żywieckiego, aż za królowej Konstancje] Jej Mości ksiądz Stanisław a Sobowo Bloch,’ archipresbiter brodnicki, a szlachcic wielgopolski nastąpił.
    A podobno z tej przyczyny tegoż księdza Wojciecha Gagat-kowskiego z probostwa żywieckiego wydzwonić i wygnać kazał, że tenże J. Mość pan Mikołaj Komorowski, gdy się potracił bez zbytki, aparaty kościelne i srebra mocą brał i zastawiał, a on mu tego bronił i nie dopuszczał. A jako insi powiadają, że wziął z kościoła krzyż wielki srebrny i zastawił go u księdza proboszcza świętego Jakuba na Kazimierzu, a gdy raz procesja była do Krakowa, i tenże proboszcz żywiecki namówił studentów krakowskich, aby byli przy nim i w procesjej idący, wziął ten krzyż z tego kościoła, mówiąc: z mojego to kościoła krzyż, biorę go jako mój, a upominajcie się piniędzy po tym, kto go zastawił. Skąd w nienawiść wpadł od J. Mości pana Komorowskiego, bo i ornat perłowy wziął i on zastawił, dlaczego bojąc się. jako pana gniewliwego i mściwego, wolał dobrowolnie z probostwa żywieckiego ustąpić i rezygnować, by mu się lak nie stało, jako przed nim księdzu Bergierowi, co w łaźni w zamku umarł.
    Tegoż roku dnia 23 listopada Stanisław Chwostek, mieszczanin żywiecki nagłą także śmiercią umarł, pił z bratem swoim i potem siadszy na lawrę, rzekł: — coś mi się dzieje — i zemdlawszy, prędko umarł. Także i w Krakowie kiełka ludzi także nagle poumierało.
    Rok 1619.
    Roku Pańskiego 1619 dnia 24 listopada J. M. pan Mikołaj Komorowski uczynił z podarowania ordynacją kościołowi żywieckiemu dla muzyków i kantorów płacenia suchych dni ze młynów pięci Państwa swego Żywieckiego, aby im corocznie z nich na każde suche dni płaca dochodziła, jako tak naznaczono było i regestrem swoim opisał, aby primo młynarz trzebiński, to jest pod Łyską, rektorowi szkoły, albo bakałarzowi, płacił na rok po złotych 40, duo młynarz przyborowski organiście na rok po złotych 40. tertio młynarz zablocki kantorowi na rok po złotych 40, quarto młynarz jeleśniański muzykom na rok po złotych 40, 1
    1 Zasłużony później na Śląsku, por. Musioł. Dzieje szkolnictwa parafialnego u- dawnym dekanacie pszczyńskim. Katowice 1933. Wieś rodzinna Blocha Sobowo leży nad rzeką Kamienicą w pow. lipnowskim; już w 1564 r. właścicielem wsi był Mateusz Błoch, za którego mieszkało w niej 10 kmieci na pól-taukach. (A. P a w i ń s k i. Wielkopolska, t. I, str. 276).
    157
    quinio młynarz wieprzski altaryście Niepokalanego Poczęcia Panny Mariej na rok po złotych 80.
    Z której ordynat-jej przez lat kielkanaście odbierali te naznaczoną kwotę i Konstancja, królowa polska toż potym roku 1626 dnia 20 miesiąca kwietnia w Warszawie, między inszemi punktami, kościołowi żywieckiemu należącemi, w erekcjej swojej potwierdziła, w te jako niżej słowa:
    Ex molendinis vero iis. ex quibus pro musicis el canioribus per generosum Nicolaum Komorowski sunl ordinata el hac tenus pendenbanlur. ex illis ul in /x?sterum quoque eandem pensio solvatur, mandamus.1 Lecz to potem, nie wiem jakim sposobem, upadło.
    Tegoż roku przed Gody i po Godziech kometa na niebie się pokazowal i przez niedziel 4 świecił.
    Rok 1620.
    Roku Pańskiego 1620 dnia 4 miesiąca kwietnia wielebny ksiądz Baltazar Rzygnovius albo Świeży, altarzysta żywiecki darował rolę Bargałowską kupioną od J. M. p. Mikołaja Komorowskiego za sumę złotych 200, obcy* * żywieckiej na zagony, postanowiwszy od każdego dawać do kościoła żywieckiego na światło przed cym-borium, ołtarz nazwany, każdego roku na wieczne czasy. Skąd dotychczas tę rolą zagonami kościelnemi zowią. A w tej roli jest góra, którą Bargałowską nazywają, a tę na niwki i pastwiska miejskie obrócono, od której z płatu miejskiego urząd każdy daje co rok złotych trzy do kościoła farnego kościelnym. A sąsiedzi od zagonów 24 po groszy półtora na dwu gonach Za Sabałą od drogi staro-żywieckiej ku przekopie, a od ostatku* po groszu jednym, od których zagonów co rok uczyni sumy złotych siedm, te oddawać do regestru kościelnym należą.
    Tenże naznaczył od Góry Rzygniowskiej, która leży za Gładką Rudzą nad stawkiem miejskim, aby funt wosku co rok do kościoła oddawano.
    Także od zagonów 30 za zamkiem po dwa szelągi, co uczyni od nich złotych 3 grosz}’ 15.
    Także od zagródek, które są przy domach miejskich, wedle regestru, od których uczyni złotych 1 i grosz}’ 15 i szeląg.
    Także od zagonów 6 za Romanczykiem alias Trąbą, które Wieczorek trzyma, wosku funt.
    1 Polecamy, aby z młynów tych, na których urodzony Mikołaj Komorowski dochód dla muzyków i kantorów naznaczył, które dochody teraz im są płacone, żeby i na przyszłość ich dochodziły.
    ! Społeczności, obywatelom.
  • Reszty.
    Także i ogród J. M. księdzu proboszczowi darował z sadem, będąc tam zagonów 24.
    A ostatek różni mieszczanie tamże za Trąbą trzymają i zażywają, których ma być zagonów 70, a od tych J. M. księdzu proboszczowi po groszy 3 od zagona każdy rok na świętego Marcina oddają.
    Tenże ksiądz Balcer oddał złotych 25 na wyderkaf, które kościelni pro tempore1 będący używać mają, oddawając interesse na świece od onych po złotych jednym i groszy 10 i szeląg.
    Tegoż roku dnia 17 /unii* J. M. pan wielmożny Mikołaj Zebrzydowski, wojewoda i oraz starosta krakowski, a fundator Kalwariej, mając lat 67, w Krakowie świątobliwie umarł i w kościele katedralnym na zamku w kaplicy Zebrzydowskich w habicie świętego Franciszka z wielką żałością pogrzebion, któremu obraz z napisem w kościele kalwaryjskim wystawić dal J. M. pan Jan Zebrzydowski, miecznik koronny, jako syn ojcu i dobrodziejowi swemu.*
    Po którego śmierci nastąpił na Państwo Zebrzydowskie i starostwo lanckorońskie J. M. pan Jan Zebrzydowski, syn jego, będąc miecznikiem koronnym.
    A ten także fundatorem był na Kalwariej. ho on po śmierci ojcowskiej wystawił i zmurowal grób albo kościół Najświętszej Panny, ozdobił bramę wschodnią, kaplicę Nalezienia ś. Krzyża zmurowal, także na samej górze kalwaryjskiej kaplicę alho kościół Ukrzyżowania Pańskiego rozprzestrzenił.
    Także blisko tej kaplice kapliczkę przechodnią, gdzie Pan z szat zdarty był, wystawił. I obrazów trzy u ś. Krzyża Umęczenia Pańskiego ojcu Franciszkowi Leksyckiemu bernardynowi dał kosztownie wymalować, jako tam są. Tenże klasztor bernardyński tameczny murem otoczył i kościół malowaniem i ołtarzami złoeislemi przyozdobił. Na ostatku dosyć przyczyniwszy ozdoby miejscom świętym, świątobliwie wiek żywota swojego zakończył, który umarł roku 1641.
    Po którego zaś śmierci nastąpił fundatorem i sukcesorem J. M. pan Michał Franciszek Zebrzydowski, który naśladując świątobliwością przodków swoich kaplicę z ciosanego kamienia bardzo misterną, w której obraz cudowny Najświętszej Panny zostaje, zmurowal. Potym będąc w Rzymie wyjednał u ojca świętego stopnie albo gradusze przed ratuszem kalwaryjskim. na podobieństwo jako własne i prawdziwe są w Rzymie, wystawić usiłował. jakoż temu dosyć uczynił i indulgencję4 od Aleksandra VII
    W tym czasie.
    ’ Czerwca.
    J Długi napis nagrobkowy łaciński, jako niezvs iązany z Żywiecczyzną opuszczamy.
    1 Odpust.
    159
    na nie otrzymał. Nadto na drogach Najświętszej Panny Maricj kaplice wszytkie pomurował i w konwencie kalwaryjskim ojcom mieszkania sposobnego przyczynił. Na ostatku mapę albo abrys Kalwariej, albo kaplic, miejsc i dróg świętych przez Jana Chryzostoma Proszowskiego, Polaka i drukarza przez delineacją1 wziąwszy, tamże w Rzymie od Dominika Barriera, Wiocha, skulp-tora* w roku 1655 do Ojczyzny kopersztych na blasze kunsztownie wybity przywiózł i miejsc świętych kał wary jskich prawdziwy wizerunek pokazał, o których fundatorach godna zmiankę dla wiadomości i pamięci ich nieśmiertelnej uczynić, jako o pobliskich panach i fundacjach dość znamienitych.
    Tegoż roku w dzień sobotni, dnia 4 miesiąca lipca przewielebny J. M. ksiądz Jan Zerzyński, kanonik i oficjał na ten czas krakowski dał aprobacją kościołowi żywieckiemu na Bractwo Różańcowe, utwierdzając przywilej prowincjała zakonu dominikańskiego, który z podpisem księdza Marcina Wolbrańskiego, pisarza publicznego konsystorzu krakowskiego zostaje.
    Tegoż roku dnia 6 Septembris* w niedzielę o godzinie drugiej w noc piorun uderzył we młynie pod zamkiem żywieckim i rozbił skrzynię, popsowawszy nad młynem, że mleć nie mogli. A ten wieczór len dziergli i potym tańcować poczęli, wtym piorun uderzył. Pan Bóg przestraszył na przykład inszym.
    Tegoż roku przydało się u Jana Piały, mieszczanina żywieckiego. że Jadwiga, małżonka jego porodziła jednym porodzeniem dziatek troje, dwu synów, a trzecią córkę, którą okrzcono Anną, a synowie nie byli okrzceni, gdyż zaraz umarli.
    Tegoż roku dnia 15 listopada w Warszawie podczas sejmu niejaki Michał Piekarski, szlachcic z ruskiego województwa zasadził się w kościele za dzwiami u świętego Jana na króla Zygmunta III polskiego i gdy szedł król do kościoła, Czekanem go dwakroć uderzył i ranił bardzo, ale Pan Bóg zachował zdrowia królewskiego, którego zdrajcę pojmano i różne męki zadawano, w oleju, w ołowiu, także w siarce ręce smażono, a potym ucięto, kleszczami rozpalonemi ciało targano, na koniec czteroma końmi roztargano, a sztuki potym w ogniu spalono.
    Rok 1621.
    Roku pańskiego 1621 w niedzielę godziny pierwszej w noc, dnia 1 sierpnia Jej Mość pani Anna Myszkowska, marszałkowa, a J. M. pana Mikołaja Komorowskiego małżonka w Pińczowie umarła i w Krakowie u Świętej Trójce pogrzebiona jest.
    1 Układ. s Malarza.
    : Września.
    160
    Tegoż roku die 10 Februarii’ synod w Krakowie za J. Mości księdza Marcina Szyszkowskiego, biskupa krakowskiego odpra-wowal się, na którym wiele kapłaństwa i biskupów było, odpra-wując procesje solenne i nabożeństwa wielkie z odpustami z Rzymu do ojca świętego Pawła Piątego papieża nadanemi, gdzie radzono o wszelakim dobrym rządzie kościelnym, co wszytko per expressums wydano.
    Tegoż roku wody wielkie panowały i chleb był mały i dro-gość wielka, że ludzie w górach jemiołę jedli i wiele ubogich od głodu poumierało. Przytym i piniądze szalbierskie były rozmaite, których brać nie chciano, skąd wielka iniuria1 była, że się ludzie zabijali.
    A podobno to te piniądze były, które J. M. pan Mikołaj Komorowski bil potajemnie tu w Żywcu, o które miał trudność w trybunale, udawszy i osławiwszy go niejaki pan Grocholski, gdy pieniędzy’ tych dostawszy, w trybunale prezentował, które w workach zapieczętowano i na trybunale złożono. Lecz gdy szło o wielką J. M. panu Komorowskiemu fortelem stamtąd, będąc w więzieniu zatrzymany, wywikłał, gdy w habicie bernardyńskim, przepłaciwszy straż, zaledwie ujachal.
    Znowu piniądze jego bicia na trybunale złożone, słusznie wziąwszy przez ordynowaną, albo naprzenajętą osobę, insze w podobnych workach królewskiej mienice tamże pieczęcią zapieczętowane podrzucił, że gdy do sprawy przyszło, przez jurystę swego pan Komorowski wygrał, a pan Grocholski w konfuzjej i szkodzie został. Jako o tein szeroko starzy ludzie powiadali, że zemstę znaczną z utratą zdrowia jego nad nim pan Komorowski dokazował. A tych minczarzów dla niedościa języka i nań prawdy pozabijać kazał. Co się wszytko sekretnie stało.
    Rok 1622.
    Roku Pańskiego 1622 w sam dzień świętej Trójce przed nieszpory J. M. pan Aleksander Komorowski, który Ślemieńskie Państwo w udziale swoim otrzymał, z J. M. panem Stanisławem Dembińskim z strony majętności porażkę na Koconiu mieli przeciwko Kasprzykowi. Z obu stron rannych osób kielkanaście i zabitych było w Buczu niejakim. A podobno to z tej okazjej tego pana Dembińskiego oślepić, a pana Stadnickiego wywałaszyć kazał. Dlaczego będąc w banicjej4 do Rzymu poszedł i tam gdzieś umarł, iż o nim do tego czasu, gdzie się podział, nie słychać. O którym
    1 Dnia 10 lutego.
    : Drukiem.
    1 Niesprawiedliwość.
  • Banicja — wygnanie.
    161
    niektórzy twierdzę, że po pielgrzymsku chodząc, w Orawie na Lipnicy u niejakiego Macieja Śmietany bywał i tam umarł, który przy kościele tamecznym, jako nieznajomy pogrzebiony jest. Córkę tylko swoję Jej Mość panią Katarzynę, która za J. M. panem Piotrem Samuelem Grzedzińskim, starostą środzkim była, zostawił.
    Tegoż roku w dzień świętej Anny zbójników dwadzieścia i pięć w południe, w obiady same mimo miasteczko żywieckie szło za rzeką Solą i u ławek miejskich strzelali ku miastu, a był na ten czas przybytek wody, dlaczego się bali, iż trudno było przez wodę na nie przejść albo przejechać.
    Którego roku wielkie rozbójstwa i rabunki były, z której kompaniej kiełka ich tu w żywcu i w Lodwigowicach zginęło. A osobliwie dworów siłę rabowali, jako to dwór w Nowym Rych-wałdku panu Suskiemu, tam dzierżawcy naszli i zrabowali. Na folwarku wieprzkim urzędnika Mikołaja Wojnarowskiego zmęczyli. Także na Węgierskiej Górce folwarku i na Lipowej nabiały pobrali i co było, zrabowali, co nie tylko w Żywieckim Państwie to się stało, ale i w pobliskich państwach wielce grasowali.
    Tegoż roku dnia 6 maja Safranek niejaki siedząc w więzieniu w Żywcu zamkowem w izbie czeladnej, że więzień, gdy strzegli, uciekł, z melankoliej i bojażni umarł.
    Rok 1623.
    Roku Pańskiego 1623 dnia 23 kwietnia pobożna i błogosławiona Ludwina, rodziczka z miasta Kęt. z uczciwych rodziców ojca Mateusza i matki pobożnej matrony, obywatelów kętckich narodzona, mając lat wieku swego 60, w Rzymie świątobliwie i cudownie umarła.
    Ta w młodości swojej w Kętach przy rodzicach będąc, bydło pasała, a gdy ją na polu nadeszły pielgrzymki do Rzymu idące, wzięły ją z sobą, gdzie ona świątobliwie żyjąc, przez lat trzydzieści stacje kościołów rzymskich obchodząc, groby świętych Bożych nawiedzała, modlitwy święte z płaczem odprawowała. A lubo była uczestniczką habitu zakonu trzeciego świętego Franciszka, jednak przy kościele a la Minerva ojców dominikanów najczęściej bywała i tam różaniec święty, klęcząc przy dzwiach, z modlitwami odpra-wowala i z jałmużny żyła i przez swoje pobożne uczynki i doskonały żywot świątobliwą i błogosławioną się stała i duszę swoję P. Bogu, jako oblubieńcowi swemu oddała. Po śmierci do ciała jej wszytek prawie Rzym z wielkim tłumem przychodził, bo wie-lom była wiadomość jej świątobliwości, którą trudno pogrześć było, aż dnia trzeciego. A tę pogrzebiono z wielką uczciwością w kościele świętego Stanisława, po lewej stronie ołtarza świętego Jacka, do której uciekający wiele łask za jej przyczyną doznawają
    11
    i za świętą poczytają. Z czego Kęty miasto masz się zaszczycać, że po błogosławionym Janie Kantym, drugą tęże błogosławioną Ludwinę, pannę za patronów, jako z siebie urodzonych masz, którzy przed Bogiem za cię zastępcami i opiekunami są, jako twoi dziedzicy.
    Tegoż roku 1623 J. M. pan Mikołaj Komorowski podłużywszy się u panów’ Rylskich, nadto aparamenta kościelne żywieckie niektóre pozastawiał i ów ornat perłowy, który sam swoim kosztem sprawił, zastawił, którego do prawa’ pozywając nie chciał stawać, ani płacić, na którego w prawie kondemnatę* otrzymali, aby mu Żywiec zajechali. Jakoż tak uczynili, od których zamek żywiecki był oblężony.*
    Z którego zamku dnia 22 marca Jan Tyrała, mieszczanin żywiecki wyglądając, a jako drudzy mówią, że ciągnął sznurem sobie oknem żywność od żony, a z domu Waluchowskiego podle szkoły, z rusznice zabity został, gdyż się pan Komorowski bronić i zamku nie poddawać kazał, w którym mieszczany zawarto dla obrony.
    Skąd J. M. pan Mikołaj Komorowski, będąc ściśniony tym zajechaniem, uciekł się do Konstancjej, królowej polskiej, Zygmunta III, króla polskiego i szw’edzkiego małżonki i Żywieckie Państwo w’ sześć kroć stotysięcy złotych zastawił i do dzierżenia podał, wytrąciwszy wszytkie legacje i zastawy aparamentów kościelnych i sumę dziesięć tysięcy złotych na kurs, według legać jej ojca jego, aby z tej sumy płacone i wykupione były, naznaczył. Skąd panowie Rylscy z ŹywTa musieli ustąpić, gdy ich wypłacono.
    A królowa Jej Mość, otrzymawszy donacją Państwa Żywieckiego od pana Mikołaja Komorowskiego, nowotarskie starostwo jemu darowała, które otrzymawszy, z Nowotarżanami wojnę podniósł, któremu się sprzeciwili, aż do tego przyszło, iż potym ono utracił1 * * 4 i na ostatku bezmajętny został, tylko na wadowskim wójtostwie się do śmierci nędznie osiedział.
    Tenże J. M. pan Mikołaj Komorowski miał był Krzysztofa Rychalskiego, starszego swego sługę albo dworzanina, wielkigo tyrana, którego on zawsze słuchał, dla których tyraństw i rozbicia kupców’ śląskich i inszych od niego nieznośnych krzywd pojęty był zdradliwie w mieście Cieszynie na jarmarku i do miasta Karmowa we Śląsku będącego przywieziony, gdzie za swoje tyraństwa
    1 Do Aądu.
    : Potępienie.
    W dawnej Polsce pozywający, po otrzymaniu wyroku na pozwanego, sam musiał dopilnować jego wykonania; robiono to najczęściej przy pomocy zajazdów.
    4 Por. E. Długopolski. Rządy Mikołaja Komorowskiego na Podhalu. (Pamiętnik P.Tow. Tatrzańskiego R. 1911) i J. R a f a c z. Dzieje i ustrój Podhala Nowotarskiego, Warszawa 1935.
    163
    i różne złości na koniu miedzianym, rozpalonym wożony i tak stracony jest.
    Tegoż roku w dzień i święto Kazimierza, patrona polskiego Najjaśniejsza Konstancja, królowa polska, arcyksiężna rakuska Żywieckie Państwo w swoję dzierżawę otrzymała i odebrała, odliczywszy sumy sześć kroć sto tysięcy złotych na różne długi z polecenia J. M. pana Mikołaja Komorowskiego, która wszytkie aparaty kościelne i srebro powykupowala i kościołowi oddać kazała.
    Pod który czas J. M. ksiądz Stanisław a Sobowo Bloch, archiprezbiter brodnicki i szlachcic wielkopolski, a dziekan pszczyński, na probostwo żywieckie introdukowany był A J. M. pan Krzysztof Czarnecki,1 dworzanin królowej Jej Mości na starostwo żywieckie wprowadzony i rząd jemu Państwa oddany.
    Nie bez tajemnice dzieło, jako z królewskich rąk dla świętego Kazimierza pan Piotr Komorowski Żywieckie Państwo w nagrodzie, że go z Węgier do Polskiej przeprowadził, otrzymał. Tak znowu z rąk J. M. pana Mikołaja Komorowskiego, ostatniego dziedzica i pana w dzień świętego Kazimierza w królewską dzierżawę Żywieckie Państwo przyszło, iż przez lat 52 zastawnym obyczajem było.
    Otrzymawszy pod swój rząd Państwo Żywieckie z polecenia Konstancjej królowej pan Krzysztof Czarnecki, dworzanin królewski najpierwszym był starostą żywieckim, który zaraz na folwarkach żywieckich urzędników szlachtę sarnę postanowił, jako byli Czerwieński, Jasiński, Jedbawnicki, Wrzeszcz etc. i insi, których nie można pamiętać i tu pisać.
    Tegoż roku wielebny ksiądz Andrzej Kozatius albo Szczepankowie, najpierwszy praesidens Bractwa Różańcowego żywiecki rezygnował dobrowolnie prezydencją, a został wikarem i peniten-cjarzem katedry kościoła krakowskiego na zamku, oraz i kanonikiem kolegiackim kościoła tamże [w Krakowie] świętego Jerzego, na którego miejscu nastąpił na prezydencją bracką różańcową ksiądz Maciej Ziajkowic, wikary żywiecki i patriota tuteczny, który był na tę kapelanią bracką aprobowany od J. M. ks. Marcina Szyszkowskiego, biskupa krakowskiego.
    Rok 1624.
    Roku Pańskiego 1624 dnia 26 lutego wielebny ksiądz Baltazar Rzygnovius, altarzysta kościoła żywieckiego, otrzymawszy od pana Mikołaja Komorowskiego przeszłego roku dnia jedynastego lutego dom Ogórkowskich narożny w Szpitalnej ulicy, u samego cmen-
    1 Krewny bliski późniejszego bohatera w walkach ze Szwedami — hetmana Stefana Czarnieckiego.
    11*
    tarza kościelnego stojący, i zagrodę pod Górą, od miedze ról pańskich aż do miedze zagrody Szpitalnej kupnem sposobem za sumę złotych polskich sto, na co mu przywilej dał.
    Ten tedy dom i zagrodę albo dwoje stajań ziemie, w chorobie będąc, Martyno w i Włosińskiemu, szwagrowi swemu i Wojciechowi Świeżemu, także szwagrowi darował z tą jednak obligą, aby z domu tego oddawali corocznie do kościoła przed cymborium funtów wosku cztery, a od zagrody funtów pięć, na świece wiecz-nemi czasy, co się dotychczas to wypełnia. Poczym tegoż roku w dzień sam popielcowy1 tenże wzwyż napisany ksiądz Baltazar Rzygnievius, altarzysta żywiecki umarł. Który był wielki dobrodziej kościoła i miasta żywieckiego. A ten przy śmierci, jako patriota odkażał testamentem staiwek w Oklu miastu Żywcowi i wiecznie darował, jeszcze i z drobenT ryb, który miasto dotąd pro bono publico* one zażywać ma. A jego pogrzebiono pod cybo-rium w grobie sklepistym, który tam skryty jest.
    Tegoż roku w poniedziałek po niedzieli czwartej po Świątkach1 * * 4 * * 7 urząd burmistrzowski żywiecki kupił troje gonów Góry Rzy-gniowskiej na granicy od Szubienicznego potoka do [gruntów] Wojciecha Świeżego. Także górę Myśliczańską rzeczoną, podle tych gonów leżącą od Urbana Polaka i Walentego Wieczorka, która góra testamentem jest im oddana od księdza Balcera Rzy-gnowicza, za którą urząd dał im złotych 6, a to na potrzebę wszyt-kiej obcy8 miasta Żywca i dotąd tej góry, ni w kami się dzieląc, miasto używa.
    Tegoż roku niejaki Urban Krzyżek, mieszczanin żywiecki po święcie Nawiedzenia Panny Mariej4 idąc przez las Kiełbasów, trzech zbójców nadszedł, którzy barć dla miodu ścinali, a tego oni pojąwszy, przywiedli do towarzystwa i dawali mu też jeść miodu, ale iż go Borsuków znał, kazał go zabić, żeby go nie wydał, iż był przewódca zbójców. A tego Bury wziąwszy, zawiódł do potoka Hawraniego albo Gawroniego i tam go zabił, o którym Burym będzie niżej wzmianka, jako w Żywcu z towarzystwem zginął.
    Tegoż roku die ullima Iulii: Michał Gnidka, miejski synek żywiecki w Żywcu przez sąd zginął, że rodziców swoich nie słuchał i na złość im wszytko robił, i kradzieżą się bawił. Za co był u kościoła Świętego Krzyża pod parkanem pod Bożą Męką kamienną ścięt i tam pogrzebion. Na którego grobie na pamiątkę tego
    1 20 lutego.
    7 Drób ryb — narybek.
    ł Dla powszedniego dobra.
    4 1 sierpnia.
    8 Obywateli.
  • 2 lipca.
    7 Dnia ostatniego lipca.
    165
    rodzice jego dali krzyż kamienny wykować i tamże postawić, który dotąd stoi przy tej Bożej Męce, czego każdy o tem nie wie.
    Tegoż roku wielebny ksiądz Andrzej Gniazdovius, wikary kościoła katedralnego krakowskiego i penitencjarz tameczny, a patriota żywiecki w Krakowie dnia 17 Octobris’ umarł. Pogrze-biony jest w kościele świętego Jerzego, a temu przypisał i wystawił epitaphium tamże na ścienie południowej ksiądz Andrzej Haskowski artium philosophiae magister7 i polym kanonik tegoż kościoła kolegiacki,1 jako wujowi swojemu w len sposób jako niżej:
    D. O. Af.
    Andreae Gniazdouii, Zgwiec vicarii et paenitentiarii cathedra-lis ecclesiae Cracoviensis.
    Cuius hic scopus hoc vitae institutum fuit,
    Deo ecclesiae et communitati fideliter servire.
    Patriae ornamento, amicis solat io esse.
    Neminem laedere, de omnibus bene mereri Obiit, e – eheu, ex pestilentia atque hac de causa.
    Ilie situs est.
    A. Christi MDCXXIV mense Octobris, aetatis suae 3b. Iustus si morte praeoccupatus fuerit, in refrigerio erit Sap.IV. Andreas Haskowski, artium magister Sobrio curis amcwis.
    Ergo P. C.1 * * 4
    Rok 1625.
    Roku Pańskiego 1625 wielebny ksiądz Andrzej Kozatius, wikary i penitencjarz kościoła katedralnego na zamku krakowskim ołtarz wystawił w kościele w Żywcu Pocieszenia Najświętszej Panny Mariej, staroświecką strukturą zrobiony, na którego ramach były litery staroświeckie: Regina Caeli laetare Alleluja etc.,* albowiem gotowy taki w Krakowie już stary kupił
    1 Października.
    : Nauk wyzwolonych i filozofii magister.
    s Kanonicy kolcgiaccy w odróżnieniu od katedralnych.
    4 D. O. M. (Bogu Najlepszemu Największemu) Andrzeja Gniazdowiusa, wikarego i spowiednika katedralnego kościoła krakowskiego, którego było zadaniem i postanowieniem życia: Bogu, Kościołowi, społeczeństwu wiernie służyć, ojczyźnie chlubą, przyjaciołom być pociechą, nikogo nie skrzywdzić, wszystkim dobrze czynić. Zmarł, biada, od moru i dlatego tu spoczywa.
    R. P. 1624 miesiąca października, wieku swego 34.
    Ale sprawiedliwy jeśli śmiercią będzie uprzedzony, w ochłodzeniu będzie. Ks. Mądrości IV. 7.
    Andrzej Haskowski, magister nauk wyzwolonych, wujowi drogiemu. Przeto pokój Jemu!
    [Ostatnie trzy wyrazy tekstu, prawdopodobnie z nagrobka przez autora błędnic przepisane, przetłumaczono dowolnie, raczej zmieniono.]
    ł Ciesz się. Królowo niebios, Alleluja.
    166
    i dał się z patronem swoim świętym Andrzejem wymalować po kanonicku, klęczący, który ołtarz poświęcony jest według mense świętym Fabianowi i Sebestianowi, także świętemu Walentemu, męczennikom. A ten ołtarz tak stal aż do roku 1703, bowiem sławetny Marcin Guterkowic, mieszczanin żywiecki tak do tego obrazu ołtarz nowy zrobić dał, jako teraz jest, który zaś w roku 1706 obraz Piotr Brygierski, malarz stary z Cieszyna odnowił, doznawając z tego obrazu ludzie różne pociechy, dlaczego go pociesznym przezwano.
    Tegoż roku uczciwy cech garcarski żywiecki otrzymał dnia pierwszego marca uchwały swoje z miasta Kęt z cechu tamecznego, łacińskim językiem na pargaminie wypisane, od krakowskich rajców owym niegdyś podane, któremi się zaszczycał i rządził. A te uchwały i cech aprobowali Ich Mość pan Krzysztof Czarnecki i Walenty Raczkowski, starostowie i administra loro wie Państwa Żywieckiego generalni od Konstancjej królowej tu zesłani, naznaczywszy temuż cechowi na pańską kuchnią zamkowi dawać co tydzień po garcy sztuk 12, co tego do roku uczyni 636 sztuk garcy, to jest za niedziel 53. Którego cechu był fundatorem i promotorem sławny Paweł Strzeżowic, pisarz miejski żywiecki, a Szymon Bober, rajca i cechmistrz na on czas ich będący, gdyż tego rzemiosła był brat, święto Przemienienia Pańskiego temu cechu zalecił i mszą świętą każdy rok jedną im uchwalił, co dotychczas obserwują. Który cech J. M. pan Franciszek Wielopolski, pan na Żywcu dziedziczny, aprobował i przywilejem opatrzył.
    Tegoż roku we czwartek po święcie Jedynastu Tysiąc Dziewic’ Gaweł, młynarz przedtym wieprzski Tomasza Lorasza, młynarza Zabłockiego syn w Żywcu zginął o zabicie zdradliwe Wojciecha Habdasa, młynarza wieprzskiego, iż miał nań zajątrzenie, że go podsiadł we młynie wieprzskim. Który namówiwszy się z Walentym Kaczmarzykiem z Wieprza, przyśli ku młynu jego około północy i oni zastawili wodę na przekopie, że młyn stanął, on jako gospodarz wyszedł i siadł na polu na stolec, oni czatując nań, porwali go i odwiedli za Sołę, gdzie go obuchami zbiwszy, — głowę ucięli, a ciało pod brzeg do wody wrzuciwszy, karpecienr przyłożyli. O którym we młynie nie wiedzieli, kędy się podział, aż go psi z pod brzegu wywlekli i roznieśli, za co krwią zapieczętowawszy, na sąd Boży z tego świata poszedł.
    Tegoż gdy pod szubienicami tracono, dnia tego Wałek Kaczmarzyk, ukrywając się jako jego spoiny morderca tegoż Wojciecha Habdasa, na wierch góry Lyski wypadł, poglądając na towa- 1
    1 23 października.
    K a r p e ć, k a r p a • y, w rzece, w stawie klodzina, karcz, tom.
    167
    rzysza swego z daleka na śmierć prowadzenie i gdy było po egze-kucjej, strzelił w Łysce z muskietu. Co słysząc na placu ludzie zgromadzeni, z urzędu rozkazania kielkanaście osób w to miejsce bieżało, gdzie głos i dym się pokazał, a w tym miejscu naleziono śpiącego tegoż Walka Kaczmarzyka, którego na spaniu wzięto i przyprowadzono, do czego się wszytkiego przyznał. I był na drugi dzień zaraz dnia piątkowego przy towarzyszu swoim egzekwowany, niewinna krew tę pomstę na obu otrzymała.
    Rok 1626.
    Roku pańskiego 1626 we czwartek po niedzieli wstępnej’ w Warszawie Najjaśniejsza Konstancja, królowa polska, arcy-księżna rakuska nadała miastu Żywcowi przywilej, w którym, jako oryginale, jedne prawa aprobuje, a drugie panów Komorowskich kasuje. Będąc tu komisarzami na to zesłanemi w Żywcu, na wyrozumienie wszytkich praw wielmożni Ich Mość panowie Stanisław Witkowski, chorąży łęczycki, wielkorządca* krakowski, Marcin Laskowski, instygator* koronny i wojski1 * * 4 oświęcimski, także Krzysztof Czarnecki, dworzanin królewski, a starosta żywiecki. W którym przywileju wszytkie potrzeby i prawa miastu pozwala, osobliwie, aby Żydów w Żywcu nie było, ale ich wyganiać kazuje i elekcją wolną urzędu na świętą Łucją naznacza i trzy dzbany gorzalczane miastu daruje etc. szeroko opisując. Po czym opro-bacje przywilejów prywatnych mieszczan żywieckich i poddanym niektórym ze wsiów służące czyni i one konserwuje.*
    Tegoż roku taż Najjaśniejsza Konstancja, królowa polska dała drugi przywilej na erekcją kościoła żywieckiego, osobliwie na kurs odprawowania nowej fundacjej. Także kościoła radzie-chowskiego i jeleśniańskiego, a zwłaszcza na zbudowanie kościoła milowskiego, jako o tern niżej w aprobacjej tejże erekcjej w roku przyszło będącym po dwu latach 1628 następującym J. M. ks., Marcina Szyszkowskiego, biskupa krakowskiego opisana będzie każda plebania zosobna.
    Tegoż roku słajwny Paweł Strzeżowic, rodem z Wieruszowa, pisarz miejski żywiecki, będąc oraz bakałarzem szkoły, spuścił dobrowolnie pisarstwo miejskie sławnemu Krzysztofowi Mrzygło-dowiczowi, patriocie żywieckiemu i odtąd już pisarze miejscy
    1 5 marca.
    1 Burgrabia.
  • Instygator, od słowa łacińskiego instigo, nazwa urzędu odpowiadającego w dawnej Rzpltej obowiązkom dzisiejszego prokuratora.
    4 Wojski, z łac. tribunus, stróż spokoju, gdy rycerstwo wyszło na wojnę.
  • Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego oryginału albo głównego przywileju taka suma albo forma wszytkich artykułów jako niżej jest“; przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    168
    osiadli nastali i patriotae, bo przed tym rektorowie i bakalarze szkolni urząd trzymali, co to nie kTzeczy było.
    Rok 1627.
    Roku Pańskiego 1627 dnia pierwszego czerwca świętej pamięci J. M. ksiądz Marcin Szyszkowski, biskup krakowski za zniesieniem się i z gorącej prośby rektora, doktorów i wszytkich profesorów Akademiej Krakowskiej, przez którą za wielebnym na on czas, a teraz świętym Janem Kantym, doktorem i profesorem swoim wstawiali się, pokazując, iż to jest wola Boska, tak wielą cudów u grobu jego oświadczona, aby w kościele Bożym mógł być między święte policzony i prosząc, aby się sam do tego, jako pasterz, według postanowienia kościoła Bożego komisją swoją raczył przyłożyć.
    Tą tedy prośbą wzruszony, dal komisją, w której naznaczył i wysadził Ich Mościów pp. komisarzów wielebnego księdza Jana Fota, archidiakona krakowskiego, w. księdza Łukasza Doktoriusa, w. księdza Jakuba Najmanowica, kanoników krakowskich i w. księdza Marcina Kłocińskiego, proboszcza od Bożego Ciała, im tego się powierzając, aby z pilnością wejrzeli w żywot i cnoty wielebnego Jana Kantego i o tym, aby dostateczną sprawę i wiadomości do stolice apostolskiej i do namiestnika jej do ojca świętego zasłali.
    A zwłaszcza według zeznania i wiadomości w. ks. Sebestiana Nuceryna, doktora w piśmie świętem, kanonika sędomirskiego i kaznodzieje kościoła katedralnego krakowskiego i księdza Stanisława Selidiusa, podproboszczego i zakrystiana kościoła świętej Anny i inszych wielu świadków, jako roku Pańskiego 160.’1 w jubileusz wielki za świętej pamięci J. M. księdza Bernarda Maciejowskiego, biskupa krakowskiego i kardynała rzymskiego dnia 25 maja, w piątek przed świętem Przenachwalebniejszcj Trojce Świętej, o godzinie czternastej grób świętego Jana Kantego, którego kamienie rozbierano dla odnowienia, otworzył się za cegły wywaleniem i pokazała się trumna cynowa, w której są kości jego święte i onegoż czasu wonność wdzięczna, jakoby fijolków z grobu wychodzić poczęła, która wszytek kościół napełniła, tak że jej zapach po wszytkim cmentarzu czuć było i przy niej od niektórych widziana była jasność. Trwała ta wonność przez piątek i sobotę i niedzielę, aż za rozkazaniem J. M. księdza Bernarda Maciejowskiego biskupa grób zawarty był, ustala. Tegoż dnia w piątek dwoje ludzi chorych ozdrawiało, którzy się dotykali trumny jego.
    Którzy komisarze zasiadszy w poniedziałek po niedzieli środo-postnej’ i w dzień pierwszy komis jej z Zofie j Kozłowskiej, 1
    1 16 marca.
    169
    mieszczki wielickiej, diabłem opętanej, od szesnastu lat onę dręczącym, za włożeniem u grobu ś. Kaniego kaptura jego, który tenże święty za żywota nosił, na nię do szyje, wypędzony, wołając te słowa: — odrzućcie precz tę smrodliwą paruchę1 tego zgniłego, co mię z tyłu trapi i insze cuda stały się jawne przy tej komisjej.
    Skąd królestwu i narodowi polskiemu za podwyższeniem kościoła jego i ogłoszeniem świątobliwości i różnych cudów w kościele Bożym pociecha się stała i do kanonizacjej jego świętej prędka okazja była, z czego niechaj będzie Panu Bogu chwała i świętemu Janowi Kaniemu, jako patronowi i ziomkowi naszemu pobliskiemu.
    Po tym świętym Janie Kantym, patronie naszym godzi mi się przypomnieć i drugiego wielebnego Jana Sarkandra, świątobliwego kapłana i spowiednika rodem z Skoczowa, trzy mile tylko narodzonego od Żywca, który cztery lata przedtym, to jest roku Pańskiego 1623, w mieście Ołomuńcu dla spowiedzi świętej męczeństwo otrzymał, jako o nim taki żywot wyczytałem, który czytelnikowi do wiadomości podaję.
    Jan Sarkander z miasteczka Skoczowa Księstwa Cieszyńskiego rodem jest, pod które miasteczko rzeka sławna Wisła bieży i swój początek niedaleko od niego bierze, gdzie narodzony z pobożnych rodziców Grzegorza ojca, a Heleny, matki swojej, będąc dom jego ojczysty w rynku podle samego ratusza. Skąd będąc wychowany z dzieciństwa cnót pobożnych i nauk wyzwolonych, został kapłanem, którego w miasteczku Hollessowie w Morawskim marg-barbstwie, niedaleko od Ołomuńca za plebana naprzód, a potym za dziekana zacnego tamecznego dekanatu obrano. Pod tenże czas w Ołomuńcu, mieście morawskim zburzyła sekta szatańska przeciwko świętej spowiedzi i duchownym spowiednikom. (Gdy na cesarza na on czas Ferdynanda dysydenci5 powstali, chcąc go Czechowie i Węgrowie z królestw swoich strącić, a Betlena Gabo-rego na węgierskie, a Fryderyka, wojewodę ryńskiego,* na czeskie królestwo posadzić dlatego, że luterskich zborów zabronił, rozszerzając kościół katolicki. Skąd dysydenci Gustawa, króla szwedzkiego przeciwko cesarzowi zaciągnęli, w cesarstwie grasując. Na co Ferdynand cesarz Zygmunta III, króla polskiego, jako szwagra swego, na pomoc zaciągnął. Posławszy mu [Zygmunt] na posiłek ośm tysięcy Lisowczyków, od Lisowskiego hetmana wr Moskwie tak nazwanych.) Pod którym Interregnum* mając dysydenci na niejakiego Lobkowica koniuszego nienawiść, który się przed pomienionym wielebnym Janem Sarkander spowiadał i chcąc wiedzieć o jego grzechach, na wielebnego Jana Sarkandra 1
    1 Szmatę.
    : Różnowiercy.
    1 Palatyna reńskiego. 1 Bezkrólewie.
    nastąpili, aby, co się przed nim spowiadał, wyjawił. Dlaczego z Holleszowa uszedł do lasów blisko od Towaczowa, ukrywając się. którego pilnie szukając naleźli, i do Ołomuńca przywiódszy, o wyjawienie spowiedzi pytano, co Lobkowic przed nim się spowiadał. Na którym nic nie wyczerpawszy, do więzienia ciężkiego wsadzono, którego dnia 13 miesiąca lutego przed dziesięć sędziów przywołano, pytając o sekretach Lobkowica, co na spowiedzi przed nim powiadał, aby to wyjawił. Lecz gdy tego na nim wymóc nie możono, Bytomski niejaki wyskoczył i na męki go katu osądził, a tego do męczarnie wziąwszy, z szat obnażono i kołem do góry ciągniono, aż się łańcuchy i powrozy targały. A wielebny Jan Sarkander nic nie mówiąc tylko Jezus, Maria, Anna ze wszytkich sił omdlewając wołał, a nic nie wyjawił, któremu trochę sfolgo-wawszy, odpoczynek dano. Lecz znowu drugi raz wziąwszy go na męki, srożej ciągniono i ogniem palić kazano, na co nic nie wyznawszy, tylko Jezus, Maria, Anna na pomoc wzywał. Znowu spuściwszy na noc, aż rano Bytomski z Żemowskim, instygato-rowie nań nastąpili, aby wyznał co koniuszy Lobkowic przed nim naspowiadal. Na co. gdy powiedział, że żadnym sposobem na nim nic nie wymuszą, znowu bez mieszkania1 po trzeci raz na męki wzięły, tylko Jezus, Maria, Anna, te imiona święte na pomoc wzywając, wołał, z czego się naśmiewano. I nie mogąc na nim nic wymęczyć, tak zemdlonego i trzykroć zmęczonego tyrańsko z mąk na ziemię złożono. Poczym nieskoro do siebie przyszedszy. wody dla posilenia się około stojących prosił, ale mu dać nie chciano, lecz źródło żywej wody przy nim cudownie wymknęło, że sam, jako mógł, posilił się. Poczym, gdy nań śmiertelne siły przyszły, wielebny ksiądz świwek, pleban z Trzeńca Najświętszym go Sakramentem opatrzywszy, Jezus Maria Anna wołając, crucifix do siebie przytulając, szczęśliwie żywot swój dokonał. Którego siedm dni ciało w sklepie* leżąc, cudowne światło przy nim widziano, a zmęczone ciało jako róża zakwitło, że żadnej skazy męczenia znać nie było. A pogrzebwszy jego, prochem z grobu jego wziętem, wiele chorych uzdrowiało się, a pijąc wodę źródła wyniknionego, na febry ludziom pomoc wielka bywra dana. Którego ciało odpoczywa w kościele Najświętszej Panny Mariej w mieście Ołomuńcu, mając go za patrona i męczennika Chrystusowego dla spowiedzi świętej po całej Morawie, uciekając się różni we swoich utrapieniach, pociechę u grobu jego wielką odnoszą, równając go w męczeństwie i zasługach ze świętym Janem Nepomuceńskim, w Pradze także dla spowiedzi umęczonym i utopionym, którego patrona i męczennika nowego jako jego ojczyzna miasteczko Skoczów blisko Źyw’ca będąca, na pamiątkę ojczyźnie opisałem.
    1 Bez zwłoki. ; Piwnicy.
    171
    Roku tegoż 1627 dnia 14 Februarii1 uczciwy cech stolarski, żywiecki odłączywszy się od kowalskiego, nastał, wziąwszy uchwały artykułów rzemiosła swojego z miasta Bielska, któremu urząd miejski radziecki żywiecki dał przywilej pod swoją pieczęcią miejską, a J. M. pan Krzysztof Czarnecki, starosta żywiecki on podpisał i potwierdził, którego cechu był fundatorem i promotorem sławny Krzysztof Mrzygłodowic, pisarz miejski żywiecki i te im wiersze z konceptu swego przypisał:
    Wulkanie, twoja czeladzi, jak wysoko wstała Tak, że cię już w rzemiośle twoim scelowała.
    Miasto srogich piorunów, któreś bogom kował,
    Ślusarz narobił strzelby, tym cię prze form owal.
    Tegoż roku osada nowa za kościołem Świętego Krzyża, wszytka porzędż jedna i druga niżej, która na placu w środku starej osady nastała i pobudowana jest, gdyż tam tylko osty i trawska rosły.
    9
    Rok 1628.
    Roku Pańskiego 1628 stała się erekcja za J. M. księdza Marcina Szyszkowskiego, biskupa krakowskiego i Najjaśniejszej Konstan-cjej, królowej polskiej dawno i nowo fundowanych kościołów, jako to probostwa żywieckiego w mieście, i we wsiach plebaniej, to jest radziechowskiej, milowskiej i jeleśniańskiej.
    Naprzód w kościele parochialnym żywieckim tytułem Narodzenia P. M. na miejscu plebana naznaczone jest probostwo i ten tytuł księdzu Stanisławowi Blochowi, dziekanowi pszczyńskiemu, a plebanowi przedtym żywieckiemu, dekretem odtąd nadany, zawarowawszy to prawem i przywilejem należytem. Temu księdzu proboszczowi naznaczono dziesięcinę albo taczmo ze wsi Świnnej i Międzybrodzia, aby zwyczajem inszych wsi w Państwie Żywieckim każdy rolnik na święto świętego Marcina biskupa każdego roku księdzu proboszczowi oddawrał, które na swój pożytek obracać ma. Także, aby każdy kmieć wrszytkich wsi do kościoła żywieckiego należących jednę kw’artę masła każdego roku oddawał, co na prowent księdza proboszcza ma przychodzić i jego sukcesorów.
    Przytem temuż księdzu proboszczowi żywieckiemu pewnego kmiecia albo poddanego rolnika imieniem i przezwiskiem Stanika nazwanego nad miastem Żywcem na gruncie Obszar, tak nazwanym, nadano, szerokością swoją od ról miejskich żywieckich z jednej, a od ról folwarcznych z drugiej strony, długością zaś aż do granic koczurowskich, tak nazwanych, rozciągając się, ze wszytkiemi rolami, łąkami, ogrodami, polami, pastwiskami.
    1 Lutego.
    wolnościami, przywilejami, robociznami, czynszami i z inszemi ogółem granicami i przyległościami.
    Nadto suma dziesięć tysięcy złotych polskich, które na dobrach żywieckich przez wielmożnego niegdy pana Krzysztofa Komorowskiego. kasztelana sądeckiego naznaczone i legowane na kurs
    1 mansjonarią żywiecką, te ze skarbu zamkowego obligowano wydać, jednak do czasu collegio‘ mansjonaristów od tej sumy wy derka f złotych 700 co rok płacić asekurowano.
    A tych mansjonarystów octu prezbiterów okrom księdza proboszcza naznaczono i ustanowiono w liczbie czterech, także rektora szkoły żywieckiej, organistę i kantora, także ze dwiema astantami na ten czas przy szkole żywieckiej zostającemi.
    A z tej sumy wyderkafowej złotych 700 jaki ma być sposób onym płacenia? To jest, aby każdy mansjonarysta odbierał każdego roku złotych 100 liczby i monety polskiej, w Koronie idącej, w każdy złoty rachując groszy 30. A la suma na dwie raty ma być płacona, jedna na święto Trzech Królów, a druga zaś na święto świętego Jana Krzciciela.
    Po mansjonaryStach rektor szkoły ma brać złotych 30, organista złotych 30, kantor ze dwiema astantami albo młodzieńcami złotych 40.
    Na stół społeczny mansjonarystom złotych 100, a ostatek sumy złotych 100 na zapłatę służebnikom i sługom onychże i insze potrzeby, do stołu żywności, jako też restauracjej mansjonarzy należeć ma.
    Do tego zbudowano mansjonarystom mansjonarią blisko kościoła, mając w sobie izb cztery, a piątą stołową. Co wszytko przy władzy księdza proboszcza każdego zostawiono.
    Przytym dla lepszej sustentacjej* mansjonarystom czteroma naznaczono pewną rolą dla ogrodu i jarzyn za stodołą księdza proboszcza i granicami miejskiemi nazwanemi Zagródki na szerokość zagonów 34, od rzeki nazwanej Przekopa Młyńska, aż do granic miejskich, ulice Wyszegomieścia rozciągających się. który ogród pan starosta żywiecki na ten czas J. M. pan Krzysztof Czarnecki wymierzyć i na wiosnę zasiać miał. a do tego czasu nie przyszło do skutku.
    Na ostatek pewne legumina* z folwarków Państwa Żywieckiego mansjonarystom wydawać ordynarie powinno było, na każdy kwartał 3 ćwiertnie żyta miary krakowskiej, pszenice
    2 ćwiertnie, grochu, jęczmienie podobnie 2 ćwiertnie, masła faskę jednę, mającą w sobie kwart 30, sera kopę, to jest małdrzyków 60, pół wieprza albo raczej połeć słoniny.
    1 Kolegium.
    ‘ Lepszego uposażenia, zaopatrzenia. 5 Żywność.
    173
    A ma być łych czterech mansjonaryslów taka powinność, naprzód staranie się około dusz ludzkich i pomoc prace kościelnej, w słowie Hożym i usługiwaniu świętych sakramentów i inszy świętych, także i spowiedzi, etc. etc. Oprócz kościoła starożywiec-kiego tytułem Wszytkich Świętych, do którego ksiądz proboszcz żywiecki ma wikarego chować proprio aere,1 mając do niego wsi Nro 5, to jest Zarzecze, Zadziele, Międzybrodzie, Czernichów i Tresną prawem parochialnem sobie przyległe.
    Ci mansjonarystowie czterze ze trzema szkolnemi wzwyż napisanemi powinni śpiewać officium B. V. Mariae* według opisanego brewiarza i mszału rzymskiego, głosem wdzięcznym i wyraźnym każdego roku i dnia ze mszą świętą de B. V. Maria.1 2 * 4 oprócz wielkiego tydnia aż do niedzieli przewodniej i oktawy zesłania Ducha św., to jest Świątek. Także każdego dnia za żywych i umarłych, kończąc nonę mają odprawować kolektę tę Omnipotens sempiterne Deus, qui vivorum dominaris simul et mortuorum etc.* Przytym każdy kwartał pro fidelibus defunctis missam et procesionem* wedle zwyczaju kościelnego. I insze są powinności, które czyniąc z rozkazu księdza proboszcza mają odprawiać.
    Z młynów zaś tych, z których dla muzyków i kantorów’ przez szlachetnego pana Mikołaja Komorowskiego zapłata ordynowana jest złotych 36, te ażeby na potym z tym płacone były, naznaczono.
    EREKCJA KOŚCIOŁA RADZICHOWSKIEGO.
    Ponieważ fara radzichowska tak obszerna jest, że jednego wikarego praca nie może zdołać, tedy Najjaśniejsza Konstancja królowa dwu wikarów temu kościołowi naznaczyła, przyczyniwszy dla nich plebanowi salarium.*
    Jako to na jednego wikarego we wsi Cięcinie, gdzie jest kościół zbudowany, kmieciów albo rolników’ jest Nro 5, którzy plebanowi płacili po groszy 15, teraz naznaczono i ustanowiono dawać im taczma, jako insze wsi, po jednym wiertelu żyta i lyloż owsa miary żywieckiej, zarębnicy zaś Nro 8 tedy po grzywnie płacić mają. Wieś Bystra, gdzie zarębników 20 po gr. 12, wieś Brzuśnik i Lapiennica zarębników 26 po gr 12, wieś Żabnica zarębników 12 po gr 12. Na drugiego zaś wikarego te wsi należą: wieś Juszczyna kmieci 8, którzy zdawna płacili po groszy 15, teraz powinni dawać po złotych 2 i groszy 15, wieś Leśna zarębników 17, płacili po groszy 4, teraz mają płacić po groszy 12, wieś Słotwina zaręb-
    1 Własnym kosztem.
    2 Godzinki do N. P. Marii.
  • Do N. P. Marii.
    4 Wszechmogący, wieczny Boże, który żywymi i zmarłymi rządzisz i t. d. 1 Za zmarłych wiernych mszą i procesją.
    9 Uposażenia.
    174
    ników 15, płacili po groszy 4, a teraz po groszy 12, wieś Ostre zarębników 15, płacili po groszy 4, a teraz po grosz}* 12, z folwarku zaś wieprzskiego skarb zamkowy ma corocznie oddawać złotych Nro 50, z folwarku zaś lipowskiego złotych Nro 40.
    Temuż plebanowi radzichowskiemu nadano pewnego rolnika, imieniem Stanisława Dziadka, nazwanego, we wsi Radziechowach na gruncie w szerokości pod rolami plebańskiemi z jednej strony, aż do gruntu Nikuszowskiego z drugiej strony, w długości aż do granic ról lipowskich, jako zdawna ograniczony jest, ze wszytkiemi rolami, łąkami, polami, ogrodami, pastwiskami, wolnościami, robociznami, czynszami [i] inszemi ogółem należytościami. Także temuż plebanowi dwu zarębników Cwajdami nazwanych nadano.
    EREKCJA KOŚCIOŁA MILOWSKIEGO NOWOZBUDOWANEGO TYTUŁEM ASSUMPTIONIS BEATAE VIRGINIS MARIAE ET
    ss. angelorum:
    Wieś Cisiec ma kmieci 8, taczma oddają po złotych Nro 1 groszy 15, wieś Milówka kmieci 17, po złotych 2 groszy 15, wieś Rajcza i Czuła jawo zarębników 11, po groszy 15, wieś Rycerka zarębników 19, po groszy 15, wieś Ujsoły zarębników 9, po groszy 15, wieś Sól rolników 14, po złotych 2, wieś Nieledwia zarębników 8, po groszy 15, wieś Szare zarębników 12, po złotym 1, wieś Kamesznica zarębników 18, po złotych 1. Ale rolnikom cisieckim i milowskim naznaczono oddawać po wiertelu owsa. Z folwarku Węgierskiej Górki skarb zamkowy pieniędzy złotych Nro 120.
    Rola zaś, na której kościół milowski zbudowany jest, ma w sobie szerokości zagonów Nro 80, a w długości jako insi poddani trzymają. A ta rola nazwana Witosowską między rolami Szymona Szczotki i Walentego Waligóry.
    Do tej plebanii milowskiej po uczynionej erekcji od tego roku przybyły de nova radice’ we wsiach te osady do roku 1669. To jest we wsi Ciścu przybył zarębek jeden nad folwarkiem Węgierskiej Górki złoty 1, we wsiach Czułajowie i Rajczy przybyło zarębników do tego czasu Nro 5, we wsiach Rycerka i Radeczka zarębników przybyło Nro 11, we wsiach Ujsołach przybyło zarębników Nro 15, we wsi Soli chałupnicy z zagrodami nowoosiedli przybyli Nro 3, we wsi Nieledwi przybyło zarębników Nro 8, we wsi Szarym, albo śmierlawce przybyło zarębników Nro 4, we wsi Kamesznicy przybyło zarębników Nro 1. Ze wszytkich wsi plebanowi milow-skiemu należy pieniężnego taczma złotych 178 gr 15. 1
    lasu.
    1 Wniebowzięcia N. P. Marii i świętych aniołów.
    ‘ Osady na „nowcm korzeniu“ t. zn. nowo utworzone po wykarczowaniu
    EREKCJA KOŚCIOŁA JELEŚNIAŃSKIEGO.
    175
    W Jeleśni rolników 31, taczma po złotych 2 groszy 15, w Krzyżowej i Przyborowie 41, po grzywnie, w Koszarawach i Korbie-lowie 29, po złotym 1, w Pewli zarębników 12, po groszy 24, w Sopotni Wielkiej zarębników 12, po groszy 24, w Sopotni Małej zarębników 12, aż po groszy 24.
    Ale ze wsiów Jeleśnie, Krzyżowej, Przyborowa i Koszorawy naznaczono oddawać po wiertelu owsa każdego roku i ze wszytkich wsiów po kwarcie masła. Z folwarku jeleśniańskiego z skarbu zamkowego co rok ralione1 taczma złotych Nro 150.
    Rola zaś ku temu kościołowi nadana nazwana Bulawowską, która w szerokości jest zagonów Nro 74, a w długości od wschodu słońca gonów Nro 6 do góry Łączek, od zachodu słońca do rzeki Sopotnia, między rolami Wojciecha Witka i Jana Bohala poddanych.
    Nadano do tego rolą dla poddanego, na której siedzieli Tomasz Krzyżowski i Kachnalak we wsi Krzyżowej.
    A te erekcje tych czterych kościołów stały się przez komisarza biskupiego Jego Mościa księdza Jerzego Królikowskiego, dziekana kolegiackiego kościoła sądeckiego, proboszcza dobczyckiego etc., także Jego Mości ipana Krzysztofa Czarneckiego, starosty na ten czas żywieckiego. Na co wszytko jest aprobata i autentyk zwyż napisanego biskupa krakowskiego de data in Curia Kielcensi Die 77 Aprilis Anno Domini 1628′
    Tegoż roku tenże Jego Mość ksiądz Marcin Szyszkowski, biskup krakowski dał konfirmacją Bractwa Różańca Świętego, żywieckiego, na msze święte brackie, procesje cum venerabili sacramento i trzymanie prezydenta i wszytkie ogółem powinności Bractwa odprawować. Dawszy na to osobliwy przywilej sub data Cracoviae die secunda Octobris’ Anno Domini 1628.
    Tegoż roku we środę przed niedzielą kwietnią urząd burmistrzowski żywiecki kupił rzeczypospolitej miejskiej kęs ziemie nazwanej Rymarzowskiej, leżącej nad wywozem, idąc do Moszcza-nice, z jednej strony góry Borkowskiej, a z drugiej gór}’ Szubie-nicznej, od Błażeja Sobkowicza, mieszczanina żywieckiego za złotych 60 i wTar piwa w browarze miejskim z jego słodu i swem kosztem. Oddawszy do tegoż urzędu przywilej na tę ziemię, dany Matiasowi Jaroszowicowi z Szczekocina od pana Mikołaja Komo- 1
    1 Zamiast.
    5 Datowana w kurii biskupiej w Kielcach (tam był pałac biskupów krakowskich) dnia 14 kwietnia roku Pańskiego 1628.
    s Datowany w Krakowie dnia 2 października 1628. Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy 6łowa Komo-, nieckiego: „Którego przywileju taki tenor, jako niżej znajduje 6ię.“
    rowskiego, który ten kęs ziemie iure caduco odebrał i jemu darował, jako o tym wyżej w roku 1591 napisano jest. Który kęs ziemie „ urząd na niwki miejskie i paszę pospolitę obrócił, dzieląc co cztery lata miasto nieodmiennie.
    Rok 1629.
    Roku Pańskiego 1629 w Polsce nadzwyczajne podymne nastało, a to dla pruskiej wojny ze Szwedem pod Górznem, naznaczywszy tego podatku od domu każdego po groszy piętnaście. Skąd u nas w Żywcu rewizja się domów na on czas stała, narachowawszy osady miasta domów Nro 204 i dom jeden szynkowny. od którego złoty jeden oznaczono, którego podymnego simpla‘ złotych Nro 103 uczyni, a zowią to podymne w kwitach grodzkich sine abiurata [umulia* i odtąd dotychczas tak na jedno podymne miasto Żywiec płaci.
    A w Państwie zaś Żywieckim narachowano dymów Nro 706. którego simpla uczyni złotych 353, które podymne ze wsiów obrócono i porachowano na klucze folwarczne, jako to w kluczu zamkowym dymów Nro 145, w kluczu staro-żywieckim dymów Nro 62, w kluczu lipowskim dymów .Yro 91. w kluczu wieprzkim dymów Nro 109, w kluczu Węgierskiej Górki dymów 168, w kluczu jeleś-niańskim dymów iYro 131. Suma dymów w Państwie Żywieckim pospołu i z miastem 910.
    W Państwie zaś Ślemieńskim narachowano tychże dymów we wsiach wszytkich Nro 246, w Państwie Suskiem dymów Nro 276, w Państwie Lodygowskim dymów Nro 207. Suma dymów tych 4 Państw Nro 1638, które Państwa za panów z Komorowa jednem Państwem były i żywieckim zwały się. W Oświęcimiu mieście dymów narachowano 160 i szynkowych Nro 6, w Zatorze dymów Nro 193, szynkowych 2, w Kętach dymów Nro 101, szynków 6, w Wadowicach dymów Nro 187. Które podymne najpicrwej nastało i stąd zwyczaj wzięło, a dla wojny szwedzkiej stało się. A w całym Księstwie Oświęcimskim i Zatorskim jest dymów poprzysiążonych 5718.
    Tegoż roku we wsi Lodwigowicach Oświecone Jerzy, książę, Zbaraskie, a kasztelan krakowski, jako pan tej tam majętności zakupnej, zamek zaczął murować, utwierdzając Państwo sobie, który potym dokończył po jego śmierci J. Mość pan Stanisław z Warszyc* Warszycki i wałem dał otoczyć, który zamek twierdzą zowią.1 * * 4
    1 Pojedynczego.
    ‘ Niezaprzeczonych t. zn. stwierdzonych, poprzysiężonych dymów.
    s Wieś w pow. brzezińskim w Wielkopolsce.
    4 Por. plan zamku w Ziemi Nr. 1, r. 1936.
    Rok 1630.
    177
    Roku Pańskiego 1630 Najjaśniejsza Konstancja, królowa polska, a pani na Żywcu, naznaczywszy w erekcji swojej kościół na Milówce zbudować, tegoż roku zbudowany i dokończony jest czynnie, to dlatego, iż plebanowi radziechowskiemu daleko w góry do chorych było zajeżdżać i ludziom do kościoła aż do Radziechów chodzić, gdyż te górne wsi wszytkie do tej plehaniej należały. Co się stało za księdza Stanisława Chybowica, plebana na on czas radziechowskiego.
    Tegoż roku Jego Mość pan Piotr Komorowski, pan na Suchej dziedziczny, w Suchej do kościoła przezeń zmurowanego, wielebnych ojców kanoników regularnych wprowadził i klasztor dla nich założył, uczyniwszy pewną i dostatnią fundacją. Co się stało dla tej okazyjej jako niżej. Iż tenże J. M. pan Piotr Komorowski zachorzał był na oko bardzo i niebezpieczno, które mu aż wyciekło, aż go sobie kitajką* zieloną zawięzował, w której chorobie tęskniąc sobie, oddawał się przyczynom świętego Stanisława Kazi-mierczyka, którego sobie wziął i miał za osobliwego patrona.
    I zasnąwszy, przez rewelacją tenże święty Stanisław obiecał go pocieszyć, byleby braci jego zakon w Suchej fundował, jakoż on nieodmiennie to postanowił i rzeczą samą wykonał i zdrów z tego został. Co się stało za wielebnego ojca księdza Marcina Kłoczyń-skiego, proboszcza na on czas Bożego Ciała na Kazimierzu przy Krakowie, a w tym zakonie w Polsce najprzedniejszego prałata. Który cud i jego votum przy grobie tegoż świętego Stanisława Kazimierczyka to jawnie pokazuje i świadkiem jest, który widocznie każdemu wymalowany z opisaniem tego cudu J. Mści pana Piotra Komorowskiego w kościele kazimierskim przy Krakowie.
    Tegoż roku Sobestian Bury, hetman nad zbójcami z towarzystwem swoim w Żywieckim Państwie i indziej grasował, mając kompanią, która z chorągwią za nim chodziła i niejaki Dziurdzi Węgrzyn był mu poradnikiem.
    Taż kompania w dzień święta Nawiedzenia Panny Mariej na Trzebini i Juszczynie hałasy czyniła i potym do Milówki zaszła. Odprawiając [tamj na ten czas nabożeństwo w nowozbudowanym kościele, był tam ksiądz Walenty Iwanowski, pleban radzie-chowski.
    Tenże Sobestian Bury hetman samodziesięć do Szymona Szczotki przyszedł i księdza plebana tegoż u niego na traktamencie zastał, rozkazawszy inszej kompaniej do karczmy do Zymana. Tam tedy z księdzem plebanem ciesząc się, kazał huczno trunków i jadeł nosić, poczynając jak na bezpiecznym miejscu.
    ‘ Materia jedwabna.
    12
    178
    O czym gdy wiadomość doszła J. M. pana Krzysztofa Czarneckiego, starostę żywieckiego zaraz miastu nakazał wyniść co prędzej z strzelbą i łapać jako zbójców. Wyszedszy 150 mieszczan aż na Milówkę, gdzie Szymona Szczotki dom obskoczono, co postrzegszy jeden zbójca nazwiskiem Czyżyk, ogłosił ich i pod kadź się skrył. Sobestian Bury samodziewięć się w obronę udali, wpadszy na szopę, odstrzelowali się. A mieszczanie, dostawszy słomy, szopę zapalili. Biegając między ogniem, bronili się, ale przecież mieszczanie natarszy na nie, tegoż Burego i siedmiu przy nim dostali i pojęli, albowiem ósmy, przebiwszy się przez kupę. do wody w Sołę wskoczył i przepłynąwszy na brzeg, tam na despekt ubranie opuściwszy, zadek na nich wypiął, a potym do lasu uciekł, gdyż był przywodek’ na ten czas nie mały. A Czyżyk, co się pod kadź skrył, tajemnie się wysiedział, gdyż go nikt nie widział i o nim nie wiedział, tylko sam ksiądz, którego jako kapłan nie wydał.
    Tegoż Burego samoosiem, powiązawszy, mieszczanie na tafel drzewa pokładli i do miasta spokojnie przyprowadzili, gdyż się lądem obawiali onych prowadzić, żeby potęga na nie w odbicie ich nie przyszła. Insi zaś, co u Zymana w karczmie byli, pouciekali.
    Tych tedy zbójców na ćwiertowanie siedmiu osądzono, a Burego jako hetmana na bak, którego na placu gdv ciąguiono na hak, żywo tak mówił: — Wio Bury do góry. — a tak żywo wisząc, siedmiu ćwiertowano [z] jego towarzystwa, co sprawiwszy kat, na haku nań zawołał: — Narąbałeś teraz mięsa, jedzże go. — I wisząc tak żywo, na prośbę kapłanów strzelić weń katu rozkazano, skąd prędko skonał.1
    Tegoż roku Jego Mość ksiądz Jakub Wierzbięta Boruchowski, archidiakon warszawski, scholastyk poznański, sekretarz królowej Jej Mości był tu zesłany do Żywca na uspokojenie niektórych zaszłych od J. M. Pana Mikołaja Komorowskiego długów i zaciągów i przez niepłacenie obligowanych, które on wypłacał i kwie-tycje* odbierał i był generalnym Państwa Żywieckiego administratorem. Co się stało po rezygnacji [ze] starostwa Jego Mości pana Krzysztofa Czarneckiego, najpierwszego starosty żywieckiego.
    Bok 1631.
    Boku Pańskiego 1631 dnia 6 miesiąca marca stała się konstytucja na sejmie walnym generalnym warszawskim za Najjaśniejszego Zygmunta III. króla polskiego i szwedzkiego o dobra 1 * 3
    1 T. z. wezbrała woda.
  • Por. St. Szczotka, O Seb. Burym. „zbójnickim hetmanie“ z 1630 r. (Głos Narodu z dnia 12. V. 1935).
    3 Poświadczenia wyrównania.
    179
    żywieckie, na które Konstancja, królowa polska J. M. panu Mikołajowi Komorowskiemu dala sumy złotych 600.000.
    Której konstytucjej laki jest tenor, jako niżej o dobrach żywieckich:
    Za deklaracją i podaniem Najjaśniejszej Królowej J. M. małżonki naszej pozwalamy, aby z dóbr żywieckich, przez królową Jej Mość nabytych, suma 600.000 złotych bądź publico, bądź privato nomine‘ odłożona była. Kiedykolwiek lub Rzeczypospolita lub privatus quispiam nobilis indigena1 z odłożeniem tej sumy odezwie się na sejmie zwyczajnym i przez posly ziemskie in vim satisfactionis1 to wykupno królowej J. Mści do wiadomości doniesione będzie. A te powinności na posly ziemskie wkładamy, aby nidoczego nie przystępując. o postępku kupna tego kiedykolwiek się kto ozo-wie, instancją uczyni, a po takowej sejmowej awizacji w rok królowa J. M. pieniądze swe odbierze, salva ruma/ione rerum mobilium ab actu exemptionis do półrocza. Asekurując w tym królową J. M. [że] imieniem stanów koronnych i bez wszelakiej kontradykcyj publicznych i prywatnych spokojnie dóbr tych używać dotąd będzie, póki skutecznej i realiter* ta summa wyżej opisana modo praemisso,* to jest bądź a Repu-blica bądź a privata quovis nobili indigena, vel pluribus coniunctim vel divisimbyle oraz do rąk Jej królowej Mości, albo po zejściu J. K. Mości potomstwa jej, oddana i odliczona nie będzie. A po eliberowaniu7 tych dóbr sposobem wyżej opisanym, tak od samej Jej K. M., durante vita6 jej, warujemy tą teraźniejszą konstytucją, że te dobra żywieckie, jako zawsze do Korony należące, podlegać we wszytkim iuribus Regni9 będą tak. żeby nigdy alienatio et avulsio10 tych dóbr od Korony nullo modo et ratione“ nie była, ale skoro żeby Reipublicae pecunia13 te dobra z rąk Jej K. M. albo potomstwa jej Jej K. M. eliberowane będą, in bona regalia pleno et integro iure“ obracały się. z tym przydatkiem, żeby zupełna intrata dóbr tych tali modo14 od Rzeczypospolitej wykupionych do kwarty nale-
    Bądź w imieniu publicznym bądź prywatnym.
    Prywatny jakiś człowiek szlacheckiego pochodzenia.
    Dla zadowolenia.
    Rzeczywiście.
    Naprzód.
    Przez Rzeczpospolitą bądź przez jakiegoś szlachcica jednego lub kilku
    razem
    10
    u
    Uwolnieniu — wykupieniu.
    Oby długo żyła.
    Prawom Królestwa.
    Odłączenie. 11 W żaden sposób. Na dobra królewskie nietknięte.
    ,ł Pieniądze Rzeczypospolitej. 14 W taki sposób.
    12*
    180
    żcila, w której aby aukcja,ł była, dobra le podskarbi każdy koronny plus offerenti“ arendować będzie powinien, z ochrona dóbr. aby zniszczone przez arendarze nie były. A gdyby też po wykupieniu od Rzeczypospolitej tych dóbr. szlachcic polski którykolwiek chciał Rzeczypospolitej summam refundere, tedy to wolno będzie praemissa avissatione* na sejmie, ut supra. A te pieniądze, któreby privatus oil Rzeczypospolitej dane wrócił, mogą się obrócić na potrzeby Rzeczypospolitej cum consensu comitiorum* także lub od samej królowej ./. Al., jej potomstwa, lubo od Rzeczypospolitej privatus nobilisł le dobra wykupi swojemi pieniądzami, in bona haeridilaria terrestria* jego i sukcesorów jego obrócić się mają. Przed oswobodzeniem jednak tych dóbr starosta żywiecki konformując się do statutu anni 1540 sub titulo — Bona regalia a Reginali Majestate exempta7 * ma być osiadły, któryby servitia bellica et publicas contributiones* z łych dóbr odprawowal i pro iniuris terrestribus in foro respondował.9 A dyferencje10 graniczne tak mają być między tern i dobrami decydowane, jako i między inszemi dobrami szlaclieckiemi i przysięgać starosla tameczny powinien będzie.
    Tegoż roku die 10 Iunii. feria tertia PentecostesM w Krakowie w kościele katedralnym była sławna translacja1* kości świętego Stanisława biskupa z kaplice Rorancistów do grobu wśród kościoła nowowybudowanego od J. M. ks. Marcina Szyszkowskiego, biskupa krakowskiego, z procesję całego duchowieństwa po zaniku krakowskim. Które kości w tej kaplicy Rorancistów lat trzy złożone były, w którym grobie dotąd spoczywają i złożone są.
    Tegoż roku dnia 10 miesiąca lipca Najjaśniejsza Konstancja, królowa polska, arcyksiężna rakuska, Zygmunta III, króla polskiego, małżonka, a pani dóbr żywieckich od upału słonecznego z procesjej Bożego Ciała nagle i niespodziewanie w Warszawie umarła, która dość dobrze kościołom Państwa Żywieckiego uczyniła.
    Tegoż roku dnia 29 lipca Oświecone Jerzy książę Zba-
    Zwiększcnie. pomnożenie.
    Więcej dającemu.
    Za uwiadomieniem.
    Zu zgodą sejmujących.
    Szlachcic.
    Na dziedziczne dobra ziemskie.
    Pod tytułem. Dobra królewskie przez majestat królewski wyłączone. Służbę wojskową i powszechne podatki.
    Krzywd ziemskich (w posiadaniu majątku) w sądzie dochodził. Różnice, spory.
    Dnia 10 czerwca we wtorek po Zielonych Świątkach.
    Przeniesienie, od lac. translatio.
    181
    raskie, kasztelan krakowski,* a pan Państwa Lodwigowskiego w Krakowie także nagle umarł, który w kościele ś. Trójce dnia 9 października pogrzebion w kaplicy książąt Zbaraskich, którego tamże epitaphium z marmuru czarnego, mosiędzem sadzone, z pismem zlotem i literami szeroko ozdobione, będąc jego osoba zupełnie wyrobiona i leżąca, które mu wielmożny J. M. pan Stanisław a Warszyce Warszycki kosztem wielkim wystawił. A to książę Zbaraskie przywiezło za żywota swojego z Wenecjej obraz Najświętszej Panny Mariej, jemu darowany, który cudowny w Myślenicach jest. Po którym na Państwo Lodwigowskie wstąpił pomieniony J. M. pan Stanisław Warszycki, zięć jego i też kasztelan krakowski.
    Tegoż roku w niedzielę przed ofiarowaniem Najświętszej Panny Mariej świętem* księdza Andrzeja Chytrzeńskiego, komendarza na ten czas jeleśniańskiego Jędrzej Gąsior, sołtys przyborowski w kościele w kazanie przy wszytkach ludziach zgromadzeniu zelży-wemi słowy głośno znieważył i zabić odgrażywał. Za co, czyniąc z nim zgodę, takie karanie i winę nań postanowił i to wypełnić musiał: naprzód, ażeby w dzień Bożego Narodzenia publicznie go przeprosił w kościele, przytym w kunie przez dziewięć procesjej i kazań siedział pod zakładem grzywien 100, naostatku, aby plebanią kosztem swoim, według upodobania tegoż księdza komendarza, zbudował i tak wszytko stało się.
    A ten ksiądz Andrzej Chytrzeński, patriota żywiecki naj-pierwszym był plebanem jeleśniańskim, gdyż te tam wsi i fara do żywieckiego probostwa przedtym należały i zań odłączenie stało się.
    Rok 1632.
    Roku Pańsikiego 1632 kościół milowski z różnych dobrodziei pomalowany jest, przy którym świeżo fara nowa nastała, pod komendą jednak księdza plebana radzichowskiego.
    Tegoż roku wielebny ksiądz Andrzej Kozatius, wikary i peni-tencjarz na zamku krakowskim ołtarz świętej Agneski w kościele żywieckim wystawił, kupiwszy stary staroświecką modą już gotowy w Krakowie i legatum’ do niego uczynił, jako niżej będzie. A ten ołtarz stał przez lat 72, gdyż sławny Grzegorz Komoniecki, mieszczanin żywiecki nowy spanialszy i bogatszy sprawił, który stanął roku 1704. * 1
    1 Bliższych danych do życia Zbaraskiego należy szukać w Archiwum Komisji Historycznej Akad. Umiej. t. II, Kraków 1880, gdzie A. Sokołow-s k i ogłosił Listy ksiącia Jerzego Zbaraskiego… z lat 1621—1631 oraz w opracowaniu W. Dobrowolskiej, Młodość książąt Zbaraskich, Przemyśl 1927. : Dnia 16 listopada.
    1 Zapis.
    182
    Tegoż roku dnia 26 kwietnia J. M. pan Walenty z Raczkowic Raczkowski, sekretarz J. K. Mości, Państwa Żywieckiego generalny administrator uczynił wymiar kęsa ziemie Janowi Suchoniowi ze Sporysza, a potym mieszczaninowi żywieckiemu w nagrodę roli jego ojczystej, którą J. M. pan Mikołaj Komorowski, wziąwszy ojcu jego, do folwarku obszarskiego obrócił. Co to było [za] zleceniem Ich Mości ów księdza Piotra Gębickiego, dziekana na ten czas krakowskiego, a potym biskupa i księdza Jakuba Sosnowskiego, sekretarza J. K. M., komisarzów tu do Żywca zesłanych, według dekretu onychże, który kęs ziemie urząd miejski żywiecki kupił na pożytek rzeczypospolitej, jako o tym niżej będzie napisano.
    Tegoż roku ultima Aprilis,1 ze czwartku na piątek po północy Zygmunt III, król polski i szwedzki, a małżonek Konstancjej królowej, pani niegdy na Żywcu, w Warszawie pobożnie umarł. Na którego miejsce obrany na królestwo Władysław IV, syn jego starszy.
    Tegoż roku w piątek po oktawie Wniebowstąpienia Pańskiego* pracowity Wojciech Włoch, młynarz gilowski leyntum Bractwu Różańcowemu uczynił złotych 60, prosząc aby takowa suma przez starszych dysputowana była za dusze przodków i fundatora na msze św. cztery, jedna na każde suchedni z tegoż wyderkafu corocznie.
    Tegoż roku w dzień czwartkowy po święcie świętej Anny* wybrańcy albo harnicy4 wielmożnego J. M. pana wojewody ruskiego, miecznika i starosty lanckrońskiego, to jest Rykała, Sta-chowiec i Kudzia, nazwani etc., przybywszy do Państwa żywieckiego, w mieście Żywcu będąc, w kamienicy Macieja Kanlorow-skiego popili się na winie, gdzie hałas i gwałt czynili, bowiem tegoż Macieja Kantorowskiego gospodarza naprzód ubili i skrwawili, aż uciekł do Krzysztofa Mrzygłodowicza, pisarza miejskiego, za którym tamże wpadli i tego pisarza przy księdzach dwu obuchami utłukli i pałaszem w głowę uderzyli. Nadto Mateusza Regulusa wójta i Scbestiana Miodonę burmistrza i inszych sąsiadów na zabicie bili i rąbali, przez co wielki tumult i gwałt w mieście się stał, nie będąc jeszcze takiego nigdy.
    Także ci harnicy na Juszczynie w karczmie będąc, choć ich częstowano, a oni uczyniwszy hałas, w którym ludzi siedmioro do śmierci zabili, jako to Stanisława Juraszka, Pawła Wrzeszczka, Walentego Hyrę, Błażeja, Szymona i Piotra Sygutów, także białogłowę Jadwigę Sygutównę. Na których przed ich panem skarżono * 5
    1 Ostatniego kwietnia.
    : Dnia 25 maja.
    5 Dnia 29 lipca.
    ł Specjalna służka uzbrojona, którą zaciągano do walki ze zbójnikami.
    183
    o lo, za których ludzi zabitych, tenże pan wojewoda ruski dal przez ręce J. M. pana Andrzeja z Pilcze Korycińskiego, starosty żywieckiego złotych 300 małżonkom i potomkom zabitych, dawszy te pieniądze na urząd, gdy ich podzielono i taki podział stał się, iż na małżonki czwartą część, a na potomki ich trzecią (rachując za każdą głowę zabitą tylko złotych 42) wyliczono i rozporządzono.
    Rok 1633.
    Roku Pańskiego 1633 dnia 4 lutego Zygmunta, króla polskiego i Konstancjej, królowej, małżonki jego, w Krakowie obudwu razem pogrzeb się solenny odprawował, pogrzebszy ciała ich w kaplicy królewskiej. Po którym pogrzebie Władysław IV, syn onych królem polskim był koronowany w niedzielę mięsopustną. Przytym Jan Olbracht, brat jego na biskupstwo krakowskie wjachał, które akty pogrzebu, koronacjej i wjazdu biskupiego razem się odpra-wowaly. Potym prędko dnia 4 marca, w dzień świętego Kazimierza tenże Jan Olbracht, biskup krakowski na kardynalstwo tituli s. Mariae in Aquino‘ na zamku krakowskim od legata rzymskiego był kreowany i obleczony.
    Prędko potym dnia 17 Martiis Najjaśniejsi królewicowie, Zygmunta III, króla polskiego i szwedzkiego i Konstancjej, królowej, małżonki jego, synowie Jan Kazimierz, Karol Ferdynand i Aleksander tu do Żywca szczęśliwie z wielkim orszakiem państwa i dworzan razem wszyscy trzej przyjachali. Dla których u dzwo-nice na drodze publicznej w rogu rynku bramę z choja1 zielonego wystawiono, także orła na wieży klejonego, wielkiego, który się im kłaniał jadącym i [o] milę [od miasta] ich z oracją przywitano, a ci dwa dni tylko tu pomieszkawszy, znowu do Krakowa odja-chali.
    Poczym prędko w Krakowie tegoż roku dnia 11 miesiąca kwietnia przywilej od Konstancjej, królowej, jako rodzicielki swojej, miastu Żywcowi dany, potwierdzili i na nim się podpisali.4
    Tegoż roku nazajutrz po świętym Krzyżu1 z rozkazania królewiczów J. M. pan Andrzej z Pilcze Koryciński, dworzanin i pokojowy J. K. M., a starosta żywiecki uczynił rozgraniczenie [z] strony góry Lyski od ról sporyskich, o iktóre granice Sporyszanie z miastem się kłopotali i odtąd granice tak nienaruszone są i kamienie * *
    1 Pod wezwaniem M. B. z Aquiuu.
    : Marca.
    Choja (gwar.), sosna pospolita.
  • Dyplomatariusz Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy słowa Komouiec-kiego: „Której aprobacjej ich taki tenor łacińskim językiem napisany.“
  • 4 maja.
    184
    w kopcach w tymże roku są tani zakopane, jako na to tegoż pana starosty list miastu pod pieczęcią dany.
    Tegoż roku we wtorek po Narodzeniu Panny Mariej* wielebny ksiądz Andrzej Kozatius, wikary i penitentjarz kościoła katedralnego krakowskiego uczynił legatum na msze święte z wyderkafu od złotych 200, które położył Bractwu Różańcowemu, żywieckiemu, ażeby w każdym kwartale corocznie za dusze zmarłe sześć mszy czytanych się odprawowaly albo de Rosario ad eandem intentionem cum collecta: Deus veniae largitor etc. przed ołtarzem od niego nowowystawionym świętej Agneszki w kościele żywieckim. Tegoż roku 1633 dnia wtórego października J. M. pan Mikołaj Komorowski, hrabia liptowski i orawski etc., a pan niegdy dziedziczny Żywca we dworku wsi nazwanej Mikołaj u Wadowic (gdyż on wojtosŁwo wadowskie trzymał) mizernie, lecz pobożnie umarł, przy którego śmierci byli Faber, Stach i Dobosz, mieszczanie żywieccy, jako jego wierni poddani. A tego w Suchej w kościele ojców kanoników regularnych J. M. pan Piotr Komorowski, starosta oświęcimski, a brat jego rodzony chwalebnie i [z] żałością pogrzebł i na czarnym marmurze blisko ambony nagrobek albo epitaphium takie jemu dał napisać złotemi literami: D. O. M. N. Et aeternitati. K. Siste viator et nosce, D. Qui laedis quietos manes K. Calceo pulsans ferratro C. Fui, quod es, sum, quod eris. L Pulvis et esca vermium E. Mutae vocis quaeris nomen O. Latet sub anagrammale C. Incola commorsus. Vivo! N. Caelo animam reddo. Tenanlque posteri nomen. Quod mortale fuit, Conditur hoc tumulo. * i
    ‘ 13 września.
    ’ Różańca na tę samą intencję z kollektą (zbiorem modlitw): Róg; szafarz łaski…
    3 Litery po bokach epitafium sq skrótami nazwiska i tytułów Komorowskiego, N(icolaus) K(omoroivski) D(e) K(omoroic), C(omes) L(iptoviac) E(t) O(raviae), C(apitaneus) N(eoforiensis). Bogu Najlepszemu, Największemu
    i Wieczności. Przechodniu, który ciche obrażasz cienie, żelaznym depcząc obuwiem, przystań i dowiedz się: Byłem, czym jesteś, jestem, czym będziesz, prochem i żerem robactwa. Niemego głosu chcesz znać imię! Ziemią zgryziony mieszkaniec pod nagrobkiem się kryje. Żyję! Niebu ducha oddaję. Potomni niech pomną imienia mego. Co było śmiertelne, w tej złożono mogile.
    185
    Tegoż roku J. M. pan Krzysztof Komorowski, syn nieboszczyka J. M. pana Mikołaja Komorowskiego był hetmanem polskim na Ukrainie i Abazy, basie1 tureckiemu, także Talarom z Multanami mężnym się animuszem oparł, iż uciekać musieli, skąd ma dotąd sławę nieśmiertelną.
    Tegoż roku J. M. pana Andrzeja Kopcińskiego Jej Mość pani Urszula, małżonka jego na dzień Niepokalanego poczęcia Najświętszej Panny Mariej Bożej darowała na ołtarz bracki żywiecki obrus rożnem i jedwabiami ze złotem na rąbku rąbiony, na którym miast wzorów misteria albo tajemnice Najświętszej Panny z Pisma świętego są 'wyhaftowane i subtelnie wyszyte.
    Tegoż roku J. M. pan Walenty Pluchta, starosta rawski i stanisławowski generalnym administratorem Państwa Żywieckiego został. A ten z polecenia Najjaśniejszego Karola Ferdynanda, biskupa wrocławskiego etc., a królewicza polskiego i pana na ten czas na Żywcu wymierzył Janowi Mikotowi, urzędnikowi folwarcznemu tegoż Państwa, a potym mieszczanowi żywieckiemu, sztukę ziemie zagonów Nro 12, za Wyszemieściem w gruncie pańskim. Co to poczęło się wydzielenie tych gruntów, a potym inszym dano i wydzielono sługom zamkowym, rzemieślnikom państwu i zamkowi potrzebnym.
    Jako to naprzód Klimuntowi Śpikowi, pachołkowi pańskiemu i mieszczanowi żywieckiemu, Urbanowi Rożkowi puszkarzowi,* Krzysztofowi Mrzyglodowiczowi, pisarzowi miejskiemu, Janowi Frankowicowi ślusarzowi i Sebestianowi Zakrzewskiemu ślusarzowi, Wojciechowi Fabrzyckiemu pisarzowi, Maciejowi Jastrzębskiemu kozakowi, Maciejowi Kantorowskiemu leśniczemu, Tobiaszowi Wrzeszczowi, urzędnikowi i Bartłomiejowi Miemczykowi etc., etc. Na co przywileją każdy na grunt swój otrzyma! i sprzedane od nich inszym mieszczanom są, w których teraz rękach są.
    Tenże J. M. pan Walenty Pluchta, będąc tu administratorem żywieckim, piętakami cesarskimi gardził, nie chcąc ich brać do skarbu, za co dano mu na sejm cytacją* i tam gdzieś się podział, już do Żywca nie przyjachał, co było na instancją posła cesarskiego.
    Rok 1634.
    Roku Pańskiego 1634 ksiądz Walenty Hulicius, mansjonarz na ten czas świętej Barbary w Krakowie umarł, który był z Żywca rodem. A ten roku tego dobrze przed śmiercią darował obraz Najświętszej Panny Mariej Bractwu Różańca Świętego żywieckiemu, który noszą na procesjach Bractwa, przyozdobiwszy go 1 * 3
    1 Abazy basza.
    : Obsługujący działo armatnie.
    3 Pozew od łac. citatio.
    pan Wojciech Kotecki, który za Konstancjej królowej na zamku żywieckim był prowentowem pisarzem i mając do niego osobliwe nabożeństwo z Dorotą Tausówną z Lubawy, małżonką swoją darował koronę srebrną, złocistą, z kamykami różaiemi Pannie Mariej i drugą Dzieciątku Panu Jezusowi, sceptrum1 także złociste z kamykami, jabłuszko Panu Jezusowi i miesiąc pod nogi tegoż obrazu Panny Przenajchwalebniejszej — wszytko złociste. Który obraz pomieniony od tegoż księdza Walentego Huliciusa odebrał i tu do Żywca z Krakowa przyniósł niejaki Jędrzej Różycki, powroźnik i mieszczanin żywiecki.
    Tegoż roku dnia 27 maja kompania Bractwa Różańca Świętego żywiecka na Kalwarią [w] procesji wybrała się z wielkim konkursem ludzi i na miejscach świętych stanęła, której motorem był sławny Krzysztof Mrzygłodowic, pisarz miejski żywiecki, zrobiwszy na tę potrzebę laski marszałkowskie z obrazkami i rama nowe dla noszenia obrazu brackiego, który od księdza Huliciusa darowany z Krakowa na tę procesją jest. A ta procesja była druga po założeniu Kalwariej.
    Tegoż roku w dzień Nawiedzenia Panny Mariej* Anna Laskówna, a pana Wojciecha Marzeckiego małżonka, mieszczka sławna żywiecka z tego świata zeszła, która na testamencie swoim łańcuch srebrny, złocisty wszytek w ogniw 301 i tablicę srebrną, miejscami złocistą do Bractwa Różańcowego darowała, ofiarowawszy votum Panu Bogu i Najświętszej Pannie Mariej. prosząc ile może być, [aby] ten łańcuch w te święta, których się eksponuje Najświętszy Sakrament na monstrancjej i z tabliczką był wieszany. Ale się to nie działo, by na obrazie noszonym zawieszony był, aż roku 1701 za konsensem J. M. księdza proboszcza i starszych Bractwa na sukienkę srebrną na tenże obraz ten łańcuch i z tabliczką i inszemi tabliczkami pomniejszemi przerobiony na wielką ozdobę, w której jest srebra grzywien Nro 7. Którą małżonek Wojciech Marzeoki pobożnie i żałobliwie pochowawszy, nagrobek jej w Ogrojcu pod oblankiem od niego na cmentarzu zbudowanym i pomalowanym, hałasami i kratą stolarską ogrodziwszy, wystawił, który w sobie takie wiersze miał, ale przez ogień pierona zepsute 1711.
    Et solum mihi supcresl sepulchrum lob 17.*
    Anna Marzecka leżę, jeśli gościu pytasz Nabożny, lub z miłości chrześciejańskiej czytasz.
    Nagrobek ten żałosny, który ku pamięci.
    Acz smutny, mój małżonek postawił mi z chęci.
    ‘ Berło.
    ’ Dnia 2 lipca.
    5 I sam tylko nagrobek mi pozostał. Job. 17.
    187
    Matki z dziatkami śmierci «wizerunk prawdziwy.
    Aby mań często patrząc, raczył będąc żywy.
    Rzekł, aby umierał: bo cóż tu trwałego.
    Żyłam ja, do kresu jużem przyszła swego,
    Ewin grzech swój wziął koniec, a lubo dano ziemi Ciało me, ja królestwa dostawani z świętemi,
    Które chceszli mieć i ty, żyj zawżdy cnotliwie,
    A za mnie rzec; niech z Bogiem wiecznie w niebie żywię1.
    Sublata in anno 1634* *, żyła lat 31 ibez dni kiełka. A ten nagrobek, będąc snycerską robotą robiony, reprezentując też nieboszkę z dziatkami pod krzyżem klęczącemu, a małżonka stojącego, chłopcy szkolni zepsowali, że tylko znak był, a w ostatku ogień zrujnował je 1711.
    Tegoż roku miesiąca grudnia Najjaśniejszy Aleksander Karol, królewicz polski, Konstancjej królowej syn najmłodszy, który tu w Żywcu roku przeszłego był, mając lat dwadzieścia wieku swego, świątobliwie z tego świata zeszedł. A temu epitaphium w królewskiej nowej kaplicy na czarnym marmurze złotemi literami na zamku krakowskim takie napisano jest:
    Alexander Carolus,
    Sigismundi Tertii ab Constantiae Austriacae Filiorum natu minimus.
    A puero suffragio publico et ille magnus,
    Cuius idolii animique par regnum Non aliud erat, quam maximum.
    Regalibus disciplinis adolescentium Publicae magnaeque maturami spei.
    Cum mors praefestinata spes omnium ac vitam.
    Luctu omnium evertit elusitque Ileu, quantum Polonia praesidium.
    Quantum Domus Regia decus Perdidisti!
    Videre poterant, minus perdere.
    Nisi quantus futurus erat.
    Cognitum fuisset utrique.
    Obiit Anno Christi 1634 Aetatis suae XXXIV Calendis Decembris.1
    1 Początkowe litery tworzą akrostych z imieniem i nazwiskiem zmarłej.
    : Zmarła w roku 1634.
  • Aleksander Karol, Zygmunta 111-go z Konstancji austriackiej synów najmłodszy. Od wieku chłopięcego w opinii ogółu wielkim był. Rozumowi i sercu jego żadne inne sprostać nie mogło, choćby największe, królestwo. W naukach królewskich wyszkoloną młodość szybko ku wielkim publicznym
    Rok 1635.
    Roku Pańskiego 1635 Karol Ferdynand, biskup płocki i wrocławski etc., a pan na Żywcu panujący, królewic polski, konsens na sejmie na opactwo tynieckie od Rzeczypospolitej otrzymał, a to dla rezydencjej bytności jego pańskiej blisko stołecznego miasta Krakowa.
    Tegoż roku kościół łodwigowski nowozbudowany jest kosztem wielmożnego J. M. pana Stanisława z Warszyc Warszyckiego, wojewody na ten czas mazowieckiego, a pana na Lodwigowicach dziedzicznego. Co się stało za staraniem księdza Stanisława Kaszkowica, plebana tamecznego.
    Tegoż roku we czwartek, w dzień wigiliej świętego Mateusza Apostoła i Ewangelisty* wielebny ksiądz Andrzej Kozatius albo Szczepankowie, wikary i penitencjarz katedry kościoła krakowskiego, legatum* uczynił na wyderkaf szpitalowi żywieckiemu złotych 50 na drwa. Za co ubóstwo szpitalne na każdy piątek, począwszy od dnia i święta świętego Marcina aż do Hożego Narodzenia, na każdy rok, przed ołtarzem świętej Agneszki, przez tegoż księdza Andrzeja fundowany roku 1632, po piąci paciorków wspólnie ma odprawować, czego P. P. provissores’ szpitalni i P. P. rajcy żywieccy mają być patronami. Ale tę fundacją w aktach opisaną przywłaszczyli sobie księża prezydenci Bractwa na msze, czego czynić nie powinni contra mentem fundatoris*
    Tegoż roku ołtarz ciborium, który przez Ich Mości ów panów Komorowskich pomalowany jest, że już był oczerniał i farba oblazła, malowaniem, odnowiony albo renowowany, na który koszt łożyła Małgorzata Zuhkowa, mieszczka żywiecka. Który ołtarz tak aż do roku 1690 trwał i znowu od J. M. pana Aleksandra Drozdowskiego, podstolego bracławskiego, a generalnego dyrektora Państwa Żywieckiego pozorniej pomalowany i pozłocony.
    Tegoż roku J. M. pan Piotr Komorowski z Suchej, starosta oświęcimski zamek oświęcimski, przez przeszłe starosty ruinami wiclkiemi spustoszony, restaurował, łożąc koszt niemały. Co i mieszczanom oświęcimskim na poprawę murów miejskich, na
    skierował nadziejom, gdy przedwczesna śmierć nadzieje wszystkich i życie w żałobę zmieniła i urągowisko.
    Biada! Jak silną twierdzę, Polsko, jak piękny klejnot, rodzie królewski, straciłeś!
    Gdybyście razem wielkości jego przyszłej dowodu nie mieli, strata wasza mniejszą by się zdała.
    Odszedł r. P. 1631. życia swego 34, dnia 1 grudnia.
    ’ Dnia 20 września.
    : Zapis.
    3 Zarządcy.
    ł Wbrew przeznaczeniu fundatora.
    189
    skład solny i cło miejskie prawo król Władysław IV na sejmie tegorocznym warszawskim potwierdził.
    Tegoż roku sławny Sebestian Miodona, rajca żywiecki uczynił fundację na wosk do kościoła żywieckiego, położywszy sumy złotych 60 na wyderkaf, aby w każdą niedzielę i święto cały rok dwoje szkolnych chłopiąt w komeżkach z zakrastiej przed wielki ołtarz ku ewangeliej i elewacjej na mszy wielkiej przystojnie i zawsze wychodziło, mając świec parę na lichtarzach, na to zrobionych, zapalonych, mówiąc po jednym paciorku, czyniąc to na większą cześć i chwałę Panu Bogu. Za co bakałarzowi szkoły żywieckiej po groszy 12 co kwartał, okrom wosku, za pilność z tego wyderkafu dawać należy.
    Tegoż roku wielebny ksiądz Baltazar Szumski, pleban na ten czas rychwalski dał kościół gilowski zbudować i pomalować, jako tamże jest napisano to pismo: Hoc opus conslruclum a reverendo patre Balthasaro Szumski, plebano Rychwaldensi, altarystae Gilo-viensi. Anno Domini 16S5.1
    Ten ksiądz Baltazar Szumski także w Rychwałdzie i w Łękawicy dal kościoły pomalować, który jako powiadają na Kazimierzu w Krakowie miał z konia spadnąć i kark zbić, skąd umarł. Na jego miejsce na plebaństwo stanowiono księdza Wojciecha Mazurkiewicza, rodem z Sędoanierza, z wikariej milowskiej.
    Rok 1636.
    Roku Pańskiego 1636 dnia pierwszego miesiąca maja przewielebny ksiądz Tomasz Oborski, biskup laodycki, sufragan i oficjał krakowski tu w Żywcu był i kaplicę z ołtarzem jej pod tytułem Wniebowzięcia Najświętszej Panny Mariej poświęcił, przy której okazjej i ołtarz bracki i świętej Agneski zaraz poświęcone i ungo-wane* są, zaprawiwszy relikwie świętych męczenników.*
    Tegoż roku die quarta Maii,* w dzień świętego Floriana, patrona polskiego kościół milowski nowozbudowany na cześć i chwałę Panu Bogu i Wniebowzięcia Najświętszej Panny Mariej, także świętemu Michałowi i Aniołom świętym, od tegoż J. M. księdza sufragana poświęcony jest.
    Tegoż roku i miesiąca także tenże J. M. ksiądz sufragan poświęcił kościół na chwałę Panu Bogu i świętemu Wojciechowi biskupowi. 1 * * 4
    1 Dzieło to wzniósł szanowny ojciec Baltazar Szumski, proboszcz rychwałdzki i ałtarzysta gilowski w roku Pańskim 1635.
    ł Namaszczone, od łac. ungo i unguo.
  • Ogłaszamy go w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „O czym skrypt taki, jako niżej, znajduje się.“
    4 Dnia czwartego maja.
    Także i w Łodwigowicach na cześć i chwalę świętemu Stanisławowi, biskupowi i męczennikowi Chrystusa i świętym apostołom Szymonowi i Judzie die 8 Maii.*
    Tegoż roku z intencjej i naznaczenia księdza Jana Kozatiusa, diakonem tu w Żywcu 1630 roku umarłego. Hoża Męka kamienna na cmentarzu przy farnym kościele żywieckim od dzwoniec wystawiona jest przez Wacława Lochmana, mieszczanina żywieckiego, na którą pomieniony ksiądz Jan Kozatius koszt łożył i za jego staraniem przed śmiercią jego dokończona była i od lat 18 zrobiona, ale iw domu Kozakowskim albo Szczepanowskim zdawna darmo leżała. Na której postawienie tego roku Wojciech Kozak albo Szczepankowie konie, które za złotych 22 były przedane, Wacławowi Lochmanowi ordynował i ją wystawił tym kosztem, na Której Bożej Męce taki napis wykuwany jest:
    Hoc Signum Crucis ad memoriam Dei omnipotentis Ioannes Cosatius erexit Anno Domini 1618*
    Rok 1637.
    Roku Pańskiego 1637 Dorota Marzecka, mieszczka żywiecka pasją albo Chrystusa Pana przybitego na krzyżu, która wśród kościoła Świętego Krzyża w Żywcu postawiona jest, sprawiła, kosztując ze wszytkim kosztem złotych 50, jako na tytule tamże napisano jest i jej imię z przezwiskiem wyrażono. Gdyż przedtym insza była pasja, która na cmentarzu u kościoła farnego przed babińcem w Bożej Męce na krzyżu przybita jest. A ta niżli w Bożą Mękę wprawiona, była u Jana Gałuszki, mieszczanina żywieckiego do poprawy (gdyż ręce od niej oschły) dana i na górze w domu położona. A lam na ten czas mieszkając żydzi ze Śląska, tajemnym sposobem te ręce oschnione wzięli i na ogniu między drwami, jako nieprzyjaciele krzyża świętego spalili, aż insze Jerzy Wiśnicki, snycerz żywiecki zrobił i na cmentarzu postawiona. Bo albowiem tu żydów było wiele w żywcu, którzy mieszkali tu w mieście przez kiełka czasów z pozwoleniem pańskim podczas inkursjej szwedzkiej we Śląsku, tocząc z cesarzom wojnę i tu jako podczas wojny za granicę się schronili ze Śląska, mając tu w Żywcu dwie bożnice, jedną u Cielaska u przekopy samej, a drugą u Sikory w Starożywieckiej ulicy, u mieszczan żywieckich, przytym i kierchów na Iludzy Gładkiej Pod górą wyprosili sobie u miasta do pogrzebów ciał zmarłych i stąd dotychczas tam się 1
    1 Dnia 8 maja.
    7 Ten znak Krzyża na pamiątkę Boga wszechmogącego wzniósł Jan Kozak w roku 1618.
    191
    żydzi grzebią i za kierchów mają. Którzy żydzi po uspokojeniu wojny wiele fantów ludziom zabrali i dobrze pooszukiwali.
    Tegoż roku die tertia Aprilis1 wielebny ksiądz Mojżesz Petricius, dziekan nowotarski, a pleban na Czarnym Dunajcu, a patriota żywiecki umarł i tamże w Czarnym Dunajcu pogrzebion. A ten kurs tamże w Dunajcu fundował, legowawszy na to 5 tysięcy złotych, który śpiewają we święta tylko wielkie Boskie i Panny Mariej, także apostolskie. Którego tam obraz wymalowany tamże w kościele na pamiątkę zostaje, jako fundatora swego.
    Rok 1638.
    Roku Pańskiego 1638 urząd burmistrzowski zupełny żywiecki kupił od Wojciecha Marzeckiego i Jana Laska, mieszczan żywieckich rolą Suchoniowską, tak nazwaną i z stawkiem w końcu Okla przy granicy gruntu dworu obszarskiego leżącą, na rzeczpospolitą miejską żywiecką za złotych 220 i dwa wary piwa w browarze miejskim z swego słodu zrobione bez czopowego na wieczne używanie obcy żywieckiej. Lecz tę rolą, choć już była w posesjej miasta, za podstarostwa pana Andrzeja Irlanta bez żadnej nagrody miastu odebrano na dwór obszarski w roku 1678, tylko mały kawalec na samym wierzchu na dwie zagrody zostawiono w nagrodę tego, skąd krzywda miastu stała się.
    Rok 1639.
    Roku Pańskiego 1639 dominica 22 post Pentecoslem, quae tunc fuit post festum sancti Martini, episcopi, die 13 mensis Novembris, pontificatus sanctissimi domini nostri Urbani, papae VIII et sui? [elicibus auspiciis illustrissimi ac reverendissimi d. Jacobi Zadzik, episcopi Cracoviaensis. serenissimi Wladislai IV. Poloniae et Sveciae Regis* Bractwo przezacnc Anioła Stróża za staraniem J. M. księdza Stanisława Kaszkowica, dziekana na on czas oświęcimskiego, a plebana kęckiego i łodwigowskiego do kościoła łodwigorwskiego z aplauzem wielkim wprowadzono za Jaśnie wielmożnego J. M. pana Stanisława z Warszyc Warszyc-kiego, z pozwolenia i władze W. W. O. O. zakonu św. Pawła pustelnika z Częstochowa.*
    1 Dnia 3 kwietnia.
  • W niedzielę 22 po Ziel. Świątkach, która wtedy wypadła po święcie św. Marcina, biskupa, dnia 13 miesiąca listopada, za pontyfikatu ojca świętego Urbana VIII i szczęśliwego panowania najszlachetniejszego i najdostojniejszego pana Jakuba Zadzika, biskupa krakowskiego i najłaskawszego Władysława IV, króla Polski i Szwecji.
    3 Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Któremu Bractwu taki przywilej dany, jako niżej napisany jest“; przywilej ten ogłaszamy w Dyplomata-riuszu Państwa Żywieckiego.
    192
    Tegoż roku kapliczka Orationis Dominicae in Horto,‘ lo jesl ogrodziec, versus orientemprzy kościele żywieckim w tyle ołtarza wielkiego zmurowana jest przez własny koszt sławnego Krzysztofa Mrzyglodowica, pisarza miejskiego żywieckiego, od mularza niejakiego Jana nazwanego Szuckiego, która dokończona w wigilią świętego Michała Archanioła.’ I ostatnią cegłę kładąc, syn się temuż Krzysztofowi Mrzygłodowicowi narodził, którego nazajutrz okrzciwszy, dano mu imię Michał, a ten, doróswszy, kapłanem został i kaznodzieja był w Pilżnie, gdzie umarł. W której kapliczce wystawiwszy ołtarz pomieniony, fundator przywilej od ojca świętego do niego wyjednał za dusze zmarłe na lal dziesięć, ale już to wygasło. Do której kapliczki te są niżej pomienione legata na msze święte, jako to Zofia Jędrkowa fundowała złotych 50, Szymon Kapłan złotych 100, Jan Oppel złotych 50, pan Andrzej Irlant, podslarości żywiecki złotych 220, Krzysztof Mrzy-głodowic fundator złotych 100, syn jego Sebestian złotych 100, Potencjanna Wołkowicowa złotych 50, na pasje w poście w każdy czwartek, co się z wyderkafu wszytko wykonywa.
    Tegoż roku dnia 27 listopada Najjaśniejszy Karol Ferdynand, biskup wrocławski, królewic polski i Anna Katarzyna Konstancja królewna dali w Warszawie miastu Żywcowi przywilej łacieński pod dwiema pieczęciami o miejsce albo plac na zabudowanie domów nowej osady za zagródkami Wyszegomieścia, ulice na polu pańskim od samego zamku dla Miemców, sukienników i inszych rzemieślników, którzy ze Śląska tu .przyszedszy, w Żywcu mieszkali dla wojny szwedzkiej z cesarzem chrześcijańskim przez lat kiełka toczącej [się] we Śląsku. Jakoż już mieli się już budować, nadawszy im wolność na lat piętnaście i obrali sobie lutrzy, którzy byli, kicrchów pod Stanikiem, poddanym J. M. księdza proboszcza żywieckiego, po koniec pola pańskiego Pod Grapą, gdzie kiełku tam pogrzebiono, lecz potym zaniedbali tego i do Śląska się, gdy się pokój otworzył, pośli.1 * 3 4
    Rok 1640.
    Roku Pańskiego 1640 dnia 29 października J. M. pan Piotr Komorowski, hrabia liptowski i orawski, starosta oświęcimski, a na Suchej pan dziedziczny świątobliwie, nie mając potomstwa, umarł i w Suchej w konwencie ojców kanoników regularnych żałobliwie pogrzebion, który [klasztor] on swoim kosztem fun-
    1 Modlitwy Fańskiej w Ogrojcu.
    3 Na wschód.
    3 28 września.
    4 Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państua Żywieckiego; tu opuszczamy słowa autora: „Którego przywileju łacińskiemi słowy taki tenor, jako niżej.“
    193
    dowal i dobrodziejstwy opatrzył. A Państwo swoje Suskie J. M. panu Krzysztofowi Komorowskiemu, nieboszczyka J. M. pana Mikołaja Komorowskiego synowi, a swemu synowcowi odkażał i dziedzicem go uczynił, któremu epitaphium na chorągwi [z| czerwonego adamaszku’ nad grobem jego od północnej strony zawieszono, które złocistemi literami taką o nim sławę, jako niżej, brzmi. I tamże w kościele prawdziwy konterfekt na obrazach jego i J. M. paniej Katarzyny Przerembskiej, małżonki jego reprezentuje się i po staroświecku modą węgierską szaty na sobie mając, a oko kitajką zieloną koło ucha przez głowę zawiązane, statuy, jako własny wzrost obu był, wymalowani są z podpisem onych. którego nagrobek, albo epitaphium takiemi łacińskiemi słowy, tak się znajduje.
    D. 0. M.
    Illustri ac Magnifico Domino Petro Komorowski antiqua stirpe Comitum de Komorow edito.
    Qui
    Prudentia, cquanimitate mentis robore Ad ardua quaeso progenitus Zelum in Religionem avitam inculpate vivendo Decorem Domus Domini amplificando Pietatem in Patriam fortiter. Moldawico praelio Aliisque cum Magno loanne Zamoscio Dimicando Gloriose professus.
    Atque ita
    In amicos beneficus, in vicinos oficiossus Comis erga omnes Plane in neminem unquam iniurius Ultra sexagesimum annum processus terrenam Patriam caelesti commutavit Die 29 Octobris Anno Domini 1640 0 Viator
    Si bonus es, bonis bona vota debes.1
    1 Droga materia nazwana od Damaszku w Azji, której używano ua suknie („Zygmunt I na większe uroczystości w adamaszku czerwonym chodzi! i pochowany w adamaszkowej sukni* *k), opony u łóżek, ornaty i kapy. W dawnej Polsce wykonywano specjalne chorągwie nagrobne w wizerunkiem zmarłego i odpowiednimi napisami, jedna z takich chorągwi znajduje się w Muzeum Czartoryskich w -Krakowie, kilka w Muzeum Miejskim w Cieszynie.
  • B. N. N. Znakomitemu i dostojnemu panu. Piotrowi Komorowskiemu, ze starego hrabiów z Komorowa rodu. Który roztropnością, równowagą ducha i silą do trudnych /góry przeznaczony zadań. Chlubnie okazał gorliwość we wierze, nieskalany pędząc żywot, wspaniałość Domu Pańskiego pomnożył. Miłość ojczyzny w mołdawskiej i innych bitwach dzielnością zadokumentował wraz z wielkim Janem Zamojskim. I tak: Dla przyjaciół dobrodziej, dla sąsiadów uczynny. Łaskawy dla wszystkich. Nigdy hy nikomu krzywdy nie wy-
    13
    194
    Tegoż roku 1640 die 9 Iulii Venceslaus’ Lochnianowie alias Żywiecki, tu rodak z Żywca, w Częstochowie do klasztoru do ojców paulinów wstąpił, któremu dano imię Kilian, a profesją uczynił przyszłego roku tamże die k Iulii in feslo sancti Bonaven-turae,* a został kapłanem 1643 roku, odprawiwszy prymicje na Kazimierzu na Skałce dominica 2 post Pascha,* a ten był potem prowincjałem tego zakonu.
    Rok 1641.
    Roku Pańskiego 1641 dnia 27 Ianuarii* 1 * * 4 * * wielebny i wielce uczony ksiądz Marcin Campius Wadowita, świętej teologii doktor i profesor sławnej Akademiej Krakowskiej, a proboszcz kościoła kolegiackiego świętego Floriana na Kleparzu, mąż w mądrości wielkiej w latach swoich sławny, mając lat 74, umarł. A ten był rodem z miasteczka Wadowic, którego w młodości dali rodzicy do paszenia świni, a iż mu jednego wieprza wilk porwał, bojąc się rodziców, udał się do Krakowa do nauk i tak się uczył, że mądrości doszedł, powiedziawszy sam o sobie si non iste porcus, non esset Wadowita doctus.‘ A był człowiek mowy i obyczajów grubych, ale nauki bardzo wysokiej, o którym, gdy będąc w Rzymie na dyspucie przed ojcem świętym, tak o nim ociec powiedział: In Vadovio ars angelica, vox diabolica, mores rusticani.# O którym, jako blisko żywca narodzonym, napisałem.7
    Tegoż roku w kościele żywieckim po ruinie sklepienie w chórze zatylnym, gdzie organy postawione są. z jałmużn ludzkich, na które się składali, zasklepione jest, a zwłaszcza z dóbr Grzegorza Mędrale, mieszczanina żywieckiego, który bezżennym młodzianem będąc starym, tegoż roku umarł.
    Tegoż roku Magdalena Stolarzycka, a po nieboszczyku sławnej pamięci Piotrze Stolarzyku, rajcy żywieckim pozostała wdowa przedała ogródek miastu Żywcowi za sumę złotych 80 i warkę, który ogródek urząd żywiecki organiście każdemu używać ordynował i dotąd go w swojej posesjej mają. A najpierszy organista począł go używać Walenty Pcrowic, który umarł die 13 lanuarri.*
    iządził. Przekroczywszy 60-ty rok życia, ziemską na niebieską zmienił ojczyzn«;. Dnia 29 października r. p. 1640. O przechodniu! Jeśliś dobry, dobrą zmówisz za dobrych modlitw«;!
    1 Dnia 9 lipca Wacław.
    Dnia 4 lipca w dzień św. Bonawentury.
    1 W drugą niedziel«; po Wielkanocy (w 1643 r. — 23 kwietnia).
    4 Stycznia.
    Gdyby nie było owego wieprza, nie byłby Wadowita uczony.
  • Wadowita posiada uczoność anielską, glos diabelski, a obyczaje chłopskie.
    Por. o nim H. B a r y c z, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. b Dnia 13 stycznia.
    Rok 1642.
    195
    Roku Pańskiego 1642 ksiądz Walenty Iwanowski, pleban radziechowski dobrowolnie rezygnował tęże plebanią, a na kęcką introdukowany jest. Na którego miejsce nastąpił ksiądz Stanisław Raszkowie, pleban łodwigowski. a podobno z sobą na frymark* * pośli, bo ksiądz Stanisław Raszkowie plebanią kęcką trzymał i wraz dziekaństwo oświęcimskie.
    Tegoż roku Szymon Szczotka z Anną, małżonką swoją, z Milówki dzwon wielki do kościoła Uniłowskiego sprawili, gdzie tam jeszcze żadnego dzwonu nie było, tylko sygnans na kościele.
    Tegoż roku sklepienie nowo przesłego roku w kościele żywieckim w chórze zatylnym, gdzie wielkie organy postawione są, pomalowane jest z nakładu różnych dobrodziei, ale przez ogień pieronu, jakie przedtym było, roku 1711 zepsowało się, vide* 1712.
    Rok 1643.
    Roku Pańskiego 1643 dnia 21 kwietnia ksiądz Hieronim Sadłowski, komendarz radziechowski, artium et philosophiae magister* fundował złotych Nro 20 polskich na wyderkaf na suknie jednego ubogiego szkolnego chłopca, w szkole żywieckiej uczącego się, ażeby każdego roku z tego wyderkafu była mu sprawiona, na której sukni znak i tytuł Imienia P. Mariej ze sukna tak M. A. R. I. A. był przyszyty na prawym boku. A ten chłopiec, aby był sposobny i powinien był ministrować do mszy świętych różańcowych Bractwa Najświętszej Panny Mariej prezydentowi brackiemu w święta i niedziele należące. A to gdzie się podziało,
    0 tym teraz nie słychać i te piniądze u kogo zostają, choć o tym wyraźny zapis łaciński w księgach brackich jest i te piniądze Jerzy Piotrowski, mieszczanin żywiecki, od niego odebrał i na dobrach swych obligował.
    Tegoż roku z rozkazania Rarola Ferdynanda, biskupa wrocławskiego, królewicza, jako pana na Żywcu, wieżą żywiecką naprawiono przez Jerzego Wiśniekiego, osobliwie pod krzyżem blachą [on] dymniki zabijał i krzyż sam olowem zalewał, aby się nie chwierotal i wszytkie piętra wieży z ław4 ugruntował i schody porobił, bo po P. P. Komorowskich po drabinach chodzono. Także gdy zaprawiano dymniki pod krzyżem, tylko jeden zostawiono, było tamże piętro na to przysposobione dla przyrżnięcia
    1 przyciesowania ław. Pod który czas piorun na wieżą uderzył
    1 Zamianę.
    Patrz.
    Magister nauk wyzwolonych i filozofii.
  • Desek.
    13*
    1%
    (już to trzeci raz po zbudowaniu jej), ale żadnej szkody nie uczynił, tylko trzaski na piętrze zapalił, które zaraz ugaszono.
    Z tego tedy piętra raz zrzucił wiatr deskę, która Tomaszowi Chwostkowicowi, do szkoły na naukę idącemu, na cmentarzu końcem w palec wielki nogi uderzyła. Skąd przybiegszy do szkoły, biegał od bólu, nic nie mówiąc, aż widziawszy krew, omdlał, aż go okrzeszono i co mu jest, zapytano. Xa który palec byl kaleką aż do śmierci, bo mu go ta deska ucięła, lecz potym księdzem został i był mansjonarystą przy kościele na zamku krakowskim i lam po śmierci pogrzebiony był i legatum’ jeszcze za żywota na msze święte w kościele żywieckim pewnych sum uczynił i rola, którą sławny Jan Mijalowic, wójt niegdy żywiecki, a jego ojczym trzymał, zagonów 6, na msze święte jest zapisana w aktach naszych żywieckich, którą leda kto używa, a miejskie postępki z niej zginęły z szkodą znaczną miasta.
    Tegoż roku obraz do noszenia bracki Najświętszej Panny Mariej (który ksiądz Walenty Iiulicius darował) szlachetny pan Maciej Kantorowski, pisarz celny J. K. M. na komorze żywieckiej, a drzew i czy królewicza Karola Ferdynanda, biskupa wrocławskiego etc. tu w zamkowej zwierzchności, a mieszczanin żywiecki, z Magdaleną Chybowicówną, małżonką swoją, po panu Wojciechu Koleckim reformował i ozdobił. Naprzód ramami snycerskiej roboty na kształt ołtarza rzezanemi, złocistemu i z wicrchym samym ołtarza, a potym dał dwu aniołów srebrnych, pozłocistych, wybijanej roboty, którzy trzymają koronę Najświętszej Panny na głowie będącej, a palmy w rękacb swoich. Tego ołtarza malowanie robił i złocił niejaki Włoch Dolabella nazwany, który starą modę szlachty i mieszczan wyraził, jako przedtym tu chodzono poprostu nieco z węgierska w delijkach z krótkimi rękawami.
    Tenże pan Maciej Kantorowski cruci fix albo ukrzyżowanego Pana Jezusa wśród kościoła swoim kosztem na tragarzu wystawił, na który serce promieniste koło głowy, rąk i nóg srebrne, złociste Jej Mość pani Urszula Korycińska, starościna żywiecka sprawiła.
    Tenże sklep grobowy pod nim wymurował w którym po śmierci swojej z małżonką swoją pogrzebion jest. Tenże także za życia swego kamienicę w rynku przyozdobił i piwnice pomurowal, bo w niej mieszkał, którą miastu życzył otrzymać na ratusz miejski za złotych 700, tylko co i małżonka jego, po śmierci stosując się do woli jego zezwoliła, i testamentem długi z niej tylko wypłacać ordynowała, bo bez potomstwa ze świata zeszli, lecz to niedbalstwo urzędu sprawiło, będąc jeszcze na on czas in flore! miasto Żywiec. 1
    1 Zapis.
    5 W rozkwicie.
    197
    Tegoż roku Krzysztof Mrzyglodowic, pisarz miejski żywiecki, będąc w cieplicach w Węgrzech dla uleczenia zdrowia swojego, przywiózł książkę lacieńską stamtąd z Preszporku’ o relacjej dusze albo ducha niejakiego nazwanego Klemensa umarłego w tym roku, który się jednej pannie jawnie pokazowa!, znaki czyniąc mąk swoich, prosząc o poratowanie za występek, że był przenajęty zabić człowieka, wziąwszy za to złotych 200, które zakopał w domie i tak ich odumarl. I o tych pieniądzach dał wiadomość, aby ich znalazła i obraz rżnięty osoby Najświętszej Panny Mariej piastującej umęczonego Chrystusa Pana na łonie, dała z tych pieniędzy zrobić i w kościele wystawić w ołtarzu. Co się tak stało i wyba-wion został elc., jako o tym szeroko opisane jest. Z tej tedy książki na polskie przetłumaczywszy, dał do druku, którą przypisał J. M. panu Samuelowi z Lipia Lipskiemu, staroście rawskiemu i Stanisławskiemu i tu żywieckiemu, który tu Państwo Żywieckie przez lat 18 rządził i administrował.* Za którego [starosty] kurs zaczęty śpiewać w kościele żywieckim, gdyż choć erekcja stała się, dokończenia lej fundacjej nie było, dopiero za jego staraniem i dołożeniem się poczęło się.
    Rok 1614.
    Roku Pańskiego 1644 die 21 Octobris* dekanat żywiecki nowo zjawił się,1 * 3 4 odłączywszy się od oświęcimskiego z dekretu przewielebnego J. M. księdza P. Gembickiego, biskupa na len czas krakowskiego. Co się stało za sprawą księdza Stanisława Kaszkowica, który był przedtym dziekanem oświęcimskim, a potym najpierw-szym w dekanacie żywieckim, a uczyniono to najwięcej dla rozlania częstych wód i dalekości, że na kongregacją nie mogli tu od Żywca plebanowie do Oświęcimia zjeżdżać. Naznaczywszy dziesięć plebaniej do dekanatu tego nowopostawionego, naprzód pro-
    1 Prcszburg.
    3 Książeczka ta zachowana w zbiorach Pol. Akad. Umiej., Bib!. Ossolińskich (dwie edycje, jedna kart 12, druga kart 10) i Bibl. Uniw. lwowskiego nosi tytuł: Relacya abo powieść cudowna o niektórym duchu uj królesticie tcęgierskim, który siq od d. 24 Lipca 1641 r. do dnia 29 Czerwca roku 1642 z czyśca pannie jedney icidomie pokazowal, rozmawiał, pomocy i ratunku prosił, nakoniec wybawiony. Wyięta z przysięgłych świadkótu y akt pubłicznych, wielebney kapituły preszporskiey, wprzód w Preszporku za rozkazaniem y icła-dzą Oświeconego Jego Mci X. Gerzego Lippajego, noxeo obranego Arcybiskupa Strygońskiego, po łacinie, po niemiecku y ivqgiersku wydana, a teraz przez Krzysztofa Mrzyglodowica z Źywcza, z łaski powagi Stolice Apostolskiey publicznego y Żywieckiego pisarza, pospolitemu pożytkowi gwoli na polskie przełożona y do druku podana. (Bez miejsca i roku wydania.) List dedykacyjny proza polska Samuelowi Lipskiemu datowany z Żywca, dnia 19 czerwca 1643 r.
    3 Dnia 21 października.
    4 Powstał.
    bostwo żywieckie, Stary żywiec, Rychwałd, Ślemię, Jeleśnię, Milówkę, Radziechowy, Łodygowice, Lipnik, Komorowice i Bestwinę, dawszy na to przywilej dostateczny de dala die el anno quo supra.’
    A najpierwszą introdukcją tego dekanatu albo raczej kongre-gacjej (uczyniwszy wprzód w kościele żywieckim z wielkim nabożeństwem de Spiritu Sancio wotywę i konsilium zwyczajne), a po-tym w szpitalu traktament znamienity dla księży nowy dziekan ksiądz Stanisław Raszkowie, pleban radzichowski i łodwigowski sprawił. Co się stało za czasu księdza Stanisława Blocha, proboszcza żywieckiego, a dziekana pszczyńskiego.8
    A przedtym do dekanatu oświęcimskiego te kościoły i parochie należały, które niżej opisane:
    Oświęcim oppidum.* Cięcina,
    Włosiennica-Filia* Rajcza,
    Grodziec, Milówka,
    Osiek alias Zajfredy, Radziechowy.
    Wilkowice, Lipowa,
    Wilanowice Anliqua,’ Wilanowice Nova,* Lodwigowice,
    Wilkowice,
    Pisarzowice, Mi kuszo wice.
    Bielany, Lipnik,
    Kęty oppidum. Komorowice,
    Czaniec, Bestwina,
    Żywiec Nova oppidum,7 Żywiec Antiqua* Kozy,
    Stara Wieś,
    Rychwałd, Berallowice,’0
    Łękawica, Jawiszowice,
    Gilowice, Dankowice,
    Ślemię,’ Bulowice.
    Jeleśnia, Poręba, Nidek.
    Rok 1645.
    Roku Pańskiego 1645 Zygmunt Zych, mieszczanin żywiecki, darował kościółkowi świętego Marka zagonów Nro 12, z role swojej podle samego cmentarza. A Jędrzej Niżej albo Kurobzdzik od * *
    ‘ Z dalą dnia i roku jak wyżej.
    O ku. Blochu por. L. Musio I, dekanacie pszczyńskim. Katowice 1932.
  • Miasto. 4
    ‘ Stare. 4
    7 Nowy. •
  • Dziś Ślemień. 10
    Szkolnictwo parafialne
    Kościół filialny.
    Nowe.
    Stary.
    Gierałtowice.
    w dawnym
    199
    siostry jego Reginy, po nieboszczyku Marcinie Ociepce wdowy, kupił drugie zagonów 12 za złotych 26, ostatek darowała świętemu Markowi, których wszytkich zagonów 24 zostaje. Co się stało za księdza Macieja Chybowica, wikarego i mansjonarysty starszego kościoła żywieckiego i stąd len kościółek ten grunt ma od pomie-nionycli ludzi wiecznym darem zapisany, a to dla poprawy tego kościółka, aby w ruinę nie przychodził.
    Tegoż roku dominica quarta post Pascham1 wielebny ksiądz Andrzej Kozatius rodem z Żywca, wikary i penitencjarz kościoła katedry krakowskiej, będąc lat 50 kapłanem, drugie prymicje w starości swojej w Krakowie na zamku przed grobem świętego Stanisława odprawowal i po tych prymicjach lat dwa na świecie żył.
    Tegoż roku dnia 7 stycznia ksiądz Andrzej Chytrzeński, pleban najpierwszy jeleśniański, a ziomek żywiecki i muzyk dobry w Jeleśni umarł i w kościele żywieckim w grobie małym, skrytym wtyle u drzwi kościoła, gdzie wychodzą z procesją, pogrzebiony. O tym grobie tak powiadają, że go J. M. pan Komorowski wymurował i syna Jana swojego, młodzianem będącego, tam pogrzebł, nad którym grobem wieniec drutowy zielony pod chórem długo wisiał i wiele go zapamiętało.
    A na jego miejsce na plebanią introdukowany był ksiądz Sebe-stian Gożliński albo jako go insi nazywali Sapiński, że sapiał.
    Rok 1646.
    Roku Pańskiego 1646 ksiądz Andrzej Kozatius, wikary i penitencjarz kościoła katedralnego krakowskiego dał ulać dzwon średni własnego kosztu i darował go kościołowi żywieckiemu, który na święto świętego Jana Krzciciela z Krakowa przywieziony i na dzwonicy zawieszony, naznaczywszy obligę, aby w ten dzwon dzwoniono każdy dzień na pacierze za dusze zmarłe po wybijanej, to jest po pierwszej godzinie w noc. Co się dotąd to zachowuje, choć powtóre ten dzwon dla rozbicia w roku 1693 przelany jest.
    Tegoż roku dnia 5 Iulii* godziny 16 wielebny ksiądz Maciej Ziajkowic, rodak żywiecki, a prezydent wtóry różańców}’ w Żywcu umarł, mając lat 64, po którym na prezydencją nastąpił ksiądz Jan Semelius, patriota i wikary żywiecki.
    Tegoż roku uczciwa Zofia Jędrkowa, mieszczka żywiecka umarła. A ta legowała złotych 50 do kaplice ogrojcowej na msze święte, ażeby z wyderkafu corocznie odprawrowane były.
    1 W niedzielę czwartą po Wielkanocy, tj. dnia 14 maja. 3 Lipra.
    200
    Tegoż roku przewielebny ksiądz Tomasz Oborski, biskup lao-dycki, sufragan i oficjał, a kanonik krakowski, zachorzawszy śmiertelnie w święta świętych Piotra i Pawia Apostołów, świątobliwie wołając: Jesu Christe Nazarene, rex ludeorum, miserere mei.1 umarł. A ten był wielce pobożny i świątobliwego żywota, który tu w Żywcu był roku 1636 i kaplice także i ołtarze bracki i świętej Agneszki, także kościoły lodwigowski, jeleśniański i mi-lowski poświęcił, a ten także epitaphium na zamku w kościele katedralnym krakowskim ma wyryte.*
    Rok 1647.
    Roku Pańskiego 1647 Jan Frankowie z Anną Galuszkowiczó-wną, małżonkowie, a mieszczanie żywieccy Bożą Mękę kamienną albo kolumnę na górze Borkowskiej nad miastem żywieckim, idąc do Moszczanice. wystawili. Na której taki napis wybity jest:
    Tibi Christe. Rex Optime,
    Maxime
    Columnam hanc Tuae Crucis sacram, qua Victor triumphavit.
    Ioannes Francovic, civis Zijvecensis cum Anna Gahiszkowicowna, consorte, demissa veneratione, posuit.
    Anno Domini MDCXLVII die 17 mensis Iulii.1 * 3
    A tę Bożą Mękę robił niejaki Jakub Zelwren, Kurland, kamieniarz, który tu mieszkał i umarł w Łękawicy, parochiej rychwal-skicj. Taż Boża Męka miała być postawiona na pańskim polu za ulicą Wyszegomieścia, gdzie teraz drewniana stoi, między wałami i już ją lam ciesano, ale ksiądz Stanisław Symellius, co w Żarkach umarł i ksiądz Jan Fabrzycki, ziomkowie, przyjachawszy tu do Żywca, namówili go, aby nie w tern miejscu, ale na górze, gdzie teraz zostaje, postawiona była, ile [że) na gruncie miejskim, przeciwko swojego domu, gdzie zwykły procesje w krzyżowe dni od-prawować się, bo tam przedtyin drewniana już stara stała. 1 tak onę gotową tę kamienną z lego miejsca przewieziono, i [lam] stanąwszy. Tenże fundator i z małżonką póki żyli, co rok w Wielki Czwartek i Piątek także na Wielką Noc lampy na wierchu samym zaświecali, będąc na kształt latarnie szyby, żeby wiatr nie gasił.
    1 Jezu Chryste Nuzarcńczyku, zmiłuj się nade mną.
    : Tu opuszczamy słowa Komonieckicgo: „temi słowy“ i długi nagrobek łaciński nie odnoszący się do przeszłości Żywiecczyzny.
    3 Tobie Chryste, Królu najlepszy i największy tę kolumnę świętą Twojego krzyża, na której zwycięzca tryumfował, Jan Frankowicz, obywatel żywiecki z małżonką Anną Caiuszkowiczówną, powodowany nabożeństwem, postawił. W roku Pańskim 1647 dnia 17 lipca.
    201
    Tegoż roku we wtorek po świętym Marcinie1 uczciwa Malgo-rzęta Ząbkowa, mieszczka żywiecka i wdowa z pobożnej swojej intencjej uczyniła legatum1 na świece do korony brackiej albo kola wśród kościoła wiszącego, w którym kole świec 50 gorywa brackich, wyrażając cząstkę różańca świętego jednę. A to kolo reformował sławny Krzysztof Mrzygłodowic, pisarz miejski i duchowny w nowopostanowionym dekanacie żywieckim, na żelaznych prętach wiszące. Na którą fundacją położyła sumy na wyderkaf złotych 100 polskich, aby na dzień świętego Marcina interesu* złotych 7 corocznie od nich do ręku P. P. braciej starszych Różańca świętego, tak długo, pokąd to Bractwo kwitnąć będzie przy kościele żywieckim, oddawano. A te świece paliły się z lego na każdą tajemnicę świętą w bracką mszę przy elewacjej, ale ta fundacja jej nie może teraz sprostać, gdyż do lego koła wyndzie wosku na świece [tyle, że] przeniesie kamień.
    Tegoż roku dnia 18 miesiąca listopada szlachetnie urodzony J. M. pan Krzysztof Komorowski, starosta barwaldski i oświęcimski. ostatni potomek z płci męskiej Ich Mościów państwa z Komorowa, panów dziedzicznych na Żywcu, a syn własny nieboszczyka świętej pamięci Jego Mościa pana Mikołaja Komorowskiego, na Żywcu niegdy panującego, który po J. M. panu Piotrze Komorowskim, jako stryju swoim Państwo Suskie roku 1640 otrzymał, niespodzianie. mając tylko lal 29 wieku swego, umarł.
    A ten zostawił po sobie Jej Mość pannę Konstancją Krystynę, córeczkę jedyną, dopiero narodzoną dziedziczkę Państwa Suskiego, która pod opieką Jej Mości paniej Katarzyny z Komorowa Grudzieńskiej, ciotusie swojej była, gdy rodzicielka jej Marianna z Przyłękowa Komorowska podczas wojny szwedzkiej w Raciborzu1 * * 4 umarła we Śląsku.
    A tego J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego takie epitaphium w kościele suskim zostaje, gdzie pogrzebiony jest.
    D. O. A/.
    Illustris ac Magnificus Dominus Christophorus de Komorow Komorowski, Comes de Orawa et Liptów,
    Capitaneus Oswiecimensis et Barwaldensis etc.
    Ultimus virorum gentis suae Vivum heroicarum virtutum que privatim qua publice Exem plar
    1 Dnia 12 listopada.
    : Zapis.
    Procentu, odsetek.
    4 Miasto powiatowe na Górnym Śląsku.
    202
    Dignus perenni aevo et gloria immortali ob studium insigne et pietatem in patriam Libertatem religionem et bellicam gloriam Cuius virtus
    Non parvis inclaruit patriae casibus quando vitam suam offert pro publica incolumitate. Regni vel suo pectore impietatem a finibus patriae arcens in Valachia confusa contra nos universa Tar-laria, cum Turearum feritate Abazi Basza animo generoso et sumptu non modico obstitit, in Prusia [aedifragum Svecum et Gustavi insolenter grassantem audaciam compressit et quocumque periclitantis patriae neccessitas vocaret vel sanguine suo ad incendium commune reslinquendum accurrit ita sago celebris et trophaeorum bello quaesitorum clarus perfunctus periculis officio capitaneali et in iudiciorum
    secundum Deum aequitate, nobilitate admirandus et clarus hoc unum providebat, ut esset incorruptus, iustiliae arbiter et scopulus reorum hunc immaturo [acto praeter omnium vota et expeclalionem immaturus aevo. Omnium dolore fato [unctus hic supremum ex pectat diem hospes vel uno suspirio vita functum commitare et caelestem praecare Requiem
    Morius 18 Novembris hora tertia noctis Anno Domini MDCXLVII Aaetatis suae XXIX.1
    1 B. N. N. Znakomity i dostojny pan Krzysztof z Komorowa Komorowski, hrabia na Orawie i Liptowie, starosta oświęcimski i barwaidzki i t. d.
    Ostatni z mężów swego rodu. Żywy bohaterskich cnót i dla jednostek i dla ogółu przykład. Godny wiecznego żywota i sławy nieśmiertelnej dla niezwykłej uczoności i umiłowania ojczyzny, wolności, wiary i sławy wojennej.
    Cnota jego w niemałych zajaśniała ojczyzny potrzebach, gdy życie swe za całość poświęcał królestwa, własną piersią bezbożnego od granic ojczyzny odpędzając wroga. Na Wołoszczyźnie oparł się nawale całej Tartarii i dzikich Turków pod Abazym Baszą z niezwykłą odwagą i niemałą ofiarą. W Prusiccłi wiarołomnego Szweda i Gustawa panoszącego się zuchwalstwo poskromił, a ilekroć w niebezpieczeństwie ojczyzny potrzeba wezwała, zawsze stanął, gotów choćby krwią własną zgasić wspólny pożar, w polu ciągłe przebywał, z łupów sławny wojennych. Po niebezpieczeństwach pełnił urząd starosty, w sądach sprawiedliwością Bożą się kierował, w podziwu godnej szlachetności i sławie o to dbał jedno, by nieskalanym sprawiedliwości być rzecznikiem, dla winnych jak skała niedostępny. On tedy przed czasem wbrew ogólnym życzeniom i oczekiwaniu, w niedojrzałym wieku, żal wszystkich budząc, ostatecznego dnia czekając, spełnia przeznaczenia. Przechodniu, choćby jednym towarzysz zmarłemu westchuicniem i proś dlań o wieczny spoczynek niebieski.
    Zmarł 18 listopada, godziny trzeciej w nocy, r. p. 1647, życia swego 29-m.
    203
    Toż epitaphium w konwencie suskim na chorągwi [z] adamaszku czerwonego jest złocistemi literami wyrażone, wiszące w chórze wielkim z południowej strony kościoła suskiego. A obraz postaci jego tamże wymalowany.
    O którym tak twierdzą, iż się łowieni bawił zbytecznie, i gdy pani małżonka jego Marianna Przyłęcka porodziła pomienioną Konstancją Krystynę, córeczkę swoję, on na krzciny wiele zacnycłi panów zaprosił, i był wesół. Aż żegnając się z nim goście, mile ich z łowieni albo myślistwem swoim daleko w pole odprowadził, i pożegnawszy się z niemi, nazad jadąc, zająca obaczył, którego goniąc, nieszczęśliwie z konia spadł i karku naruszył tak, że [ze] smutkiem wielkim do małżonki swojej się nawrócił i życie swoje polowaniem zapłacił. Którego z wielkim żalem pogrzebszy, familią swoję męskiej płci zatracił, córeczkę sierotą z rodzicielką zostawił.
    A ta zaś po śmierci J. M. pana Krzysztofa Komorowskiego za J. M. pana Hieronima Wierzbowskiego w małżeństwo poszła, który panując na Suchej Bractwo Różańca świętego do konwentu suskiego introdukowal die \ Decembris anno 16501 i złotych 500 na wyderkaf temuż Bractwu fundował, a potym dług śmierci z małżonką swoją zapłacił, która była Marianna z Przyłękowa Komorowska, a umarła w Raciborzu 1656.
    Córka zaś Jej Mość panna Konstancja Krystyna, będąc pod opieką Jej Mości spaniej Katarzyny z Komorowa Grudzieńskiej, starościny środzkiej, jako ciolusie swojej, była do dworu królew-nej Jej Mości polskiej w ćwiczenie dana, skąd w małżeństwo za Jaśnie wielmożnego J. M. pana Jana hrabię na Pieskowej Skale Wielopolskiego, stolnika na on czas koronnego, generała małopolskiego, starostę krakowskiego, bocheńskiego etc. etc. wydana, [który] zostawszy wdowcem po oświeconej Jej Mości paniej Anieli Febroniej z Koniecpola, księżnie poryckiej, która roku 1663 umarła, pierwszej małżonce, po której zwyż pomienioną Konstancją Krystynę Komorowską małżonką otrzymał, a po tej jako sukcesorce, Suskie, Ślemieńskie, a potym Żywieckie Państwa względem potomstwa jemu i jego sukcesorom przypadły. A Żywieckie Państwo po Janie Kazimierzu, królu polskim wykupił, jako w roku 1675 napisano niżej będzie.
    Tegoż roku die 15 Iunii, die sabbati, hora 6 mane* wielebny ksiądz Andrzej Kozatius albo Szczepankowie, kościoła katedralnego krakowskiego wikary i penitencjarz, rodem z Żywca w Krakowie umarł, mając lat 73. Na kapłaństwie był 53, penitencjarzem na krakowskim zamku lat 24. Pogrzebion pod jego konfesjonałem die 18 Iunii. A ten gdy się urodził w roku 1573 nieżywy był, aż po dwu albo trzech godzinach duch w nim się ożywił, będąc kapłan
    1 Dnia 4 grudnia roku 1650.
    : Dnia 15 czerwca w sobotę o godzinie 6 rano.
    wielce pobożny i wiele kościołowi żywieckiemu pamiątki uczynił, nadto kroniczkę dziejów niektórych opisał, którego dusza niech z Bogiem odpoczywa.
    Tegoż roku 1647 obraz Najświętszej Panny Mariej rychwalski do objaśnienia dobrodziejstw swoich i pociech ludziom rozmaitych dopiero tegoż roku przyszedł, gdy w dzień ósmego miesiąca września, to jest w święto uroczyste Narodzenia Najświętszej Panny Mariej, szlachetna pani Elżbieta z Biberstyna Karska, aren-darka Małego Rychwałdu była w kościele rychwalskim na nabożeństwie, gdzie w niebytności J. M. księdza Wojciecha Mazurkiewicza, plebana rychwalskiego, za zaproszeniem jego, wielebny ksiądz Sebestian Goniparowic, wikary i mansjonarz na on czas żywiecki nabożeństwo za niego odprawował. Widziała ten obraz, że się podczas msze świętej różnie mienił, co to w tajemnicy swojej zachowała, nikomu nie oznajmiwszy. Aż w kiełka dni, że tego nie oznajmiła, we śnie pokazała się jej białogłowa jasna bardzo, która ją strofowała, rozkazując, aby to widzenie objaśniła, co się tak stało. Skąd mając nabożeństwo ta pani do tego obrazu, różne dobrodziejstwa od niego otrzymała, naprzód mając cancer1 szpetny i szkodliwy na twarzy, dla którego na cyruliki wiele łożyła, tam gdy się ofiarowała, prędko zleczoną została.
    Znowu córeczkę swoję we trzech lat imieniem Zofia w chorobie niebezpiecznej mając, zdrową z ofiarowaniem do tego obrazu obaczyła. Toż i mężowi swojemu zjednała i w różnych frasunkach pociech wielkich doznała.
    Czego wdzięczna będąc, na ten obraz najpierwsza obrączkę srebrną, taler srebrny złocisty, pierścionek zlot}’, serce srebrne, tabliczkę srebrną, perełki i z kanakiem,5 medalów dwa srebrnych, anlepedium ki taj ko we* i zasłonę takąż, także pacierzy4 dwoje [z] drutu srebrnego, a drugie bursztynowe darowała.
    Prędko potym J. M. pan Piotr Samuel z Grud na Grudzieński, wojewodzie kaliski, starosta środzki w ciężką chorobę wpadł, kiel-kanaście dni leżąc, w której uciekał się do tego obrazu Najświętszej Panny Mariej rychwalskiej, w czym we śnie pokazał mu się ten obraz, który do niego mówił: — Wszak ty obrazom nie wierzysz, cóż się do nich uciekasz? — skąd do zdrowia przyszedł. Za które dobrodziejstwo ołtarz nowy do tego obrazu sumptem4 swoim wystawić kazał i korony wielkie srebrne złociste gralitüdi-nis ergo” darował i wiele potym dobrego kościołowi temu uczynił, będąc memor Imius beneficii7 od tegoż obrazu.
    Rak — tu chodzi o jakaś chorobę skórną.
    Naszyjnik.
    K i t a j k a specjalny gatunek materii jedwabnej.
    Pacierz — różaniec. 4 Kosztem, nakładem.
    Din podziękowania. ’ Pomnąc na to dobrodziejstwo.
    20ó
    Znowu pan Zygmunt Aleksander, syn jego, w siedmi lcciech zachorowawszy, przez szlachetną p. Dorotę Wlaniecką do tego obrazu ofiarowany, ozdrowial, za co rodzicielka jego Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Grudzieńska, dzięki temu obrazowi z tym synem czyniąc, ornat biały tabinowy* * ofiarowała.
    Naostatku sławny Krzysztof Mrzygłodowic, autoritate sedis aposloliccie notarius publicus Zijwecensis,* nawiedzając ten kościół i przypatrując się temu obrazowi, począł coś mało o nim rozumieć, tymczasem pokaże mu się twarz pochmurna w obrazie, który postrzegszy tego, klęknął i zmówił litanią o N. P. Mariej, zaraz łagodną Pannę obaczył. Co jako vir probatus fidei1 przed wielą osób tak duchownych i świeckich zeznał.
    Skąd by ten obraz wyszedł i kto go malował, żadnej słusznej wiadomości nie masz, tylko iż go Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa, J. M. pana Piotra Samuela Grudzieńskie-go, starosty środzkiego, małżonka, jako pani wielce nabożna, z Wielkiej Polskiej z majętności małżonka swego przywiozła do zamku ślemieńskiego i kościołowi rychwalskiemu darowała, który był naprzód w ołtarzu małym wystawiony, a od przewielebnego J. M. księdza Mikołaja Oborskiego, biskupa laodyckiego, sufragana i oficjała krakowskiego benedykowany na cześć i chwałę Narodzenia Najświętszej Panny Mariej. Za co sit laus Deo, honor B. V. Mariae et nobis solalium.*
    Najświętsza Panno Maria, w rychwalskim potoku,
    Miej nas w tym górnym kraju zawsze na swym oku, Broniąc od przygód wszelkich. Niech pociechy mamy,
    A Twój obraz rychwalski często nawiedzamy.
    Tegoż roku ultima Decembris1 Karol Ferdynand, królewicz polski, ^ biskup płocki i wrocławski etc., a pan na ten czas na Żywcu dał przywilej w Warszawie napisany łacieński uczciwemu cechowi rzeźniokiemu żywieckiemu, potwierdzając im prawa i artykuły, które mają od Jego Mości pana Mikołaja Komorowskiego nadane, któremi się ten cech ibroni i zaszczyca aż do tego czasu.*
    Rok 1648.
    Roku Pańskiego 1648 dnia 20 maja Władysław IV, król polski, syn Zygmunta III, królując szczęśliwie lat 16, umarł, który pogrze-
    1 Tabin, gatunek materii jedwabnej.
    1 Z powagi stolicy apostolskiej pisarz publiczny żywiecki.
  • Mąż w wierze doświadczony.
    4 Niech będzie chwała Bogu, cześć N. P. Marii a nam ulga w dolegliwościach.
    1 Ostatniego grudnia.
  • Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy Blowa Komonieckiego: „A tego przywileju kopia w te słowa“.
    206
    bion na zamku krakowskim w kaplicy królewskiej, przy rodzicu swoim.
    Po jego śmierci obrany na królestwo polskie Jan Kazimierz, brał jego własny, gdyż Karol Ferdynand, pan na Żywcu ustąpił mu tejże godności, lubo starszy będąc, a jako bratu z elekcjej vola’ jemu darował, kontentując się swemi biskupstwy, na których administracje miał, choć kapłanem nie był, bo mu Rzeczpospolita nie pozwoliła, życząc, aby familia jego domu z Jagiellona idąca, nie ustawała.
    Tegoż roku szlachetny pan Tomasz Śląski, podstarości na ten czas żywiecki sprawił i darował kościołowi żywieckiemu osobliwie Bractwu Różańcowemu monstrancją srebrną złocistą w słońce, do której zaraz i baldachim zielony, bogaty, z białemi kwiaty, z frandzlą jedwabną darował valoris* srebra grzywien 11.
    Tegoż roku lampę bracką srebrną przerobiono, iż połamana była, która wtenczas kosztowała z robotą złotych polskich 105, grzywien 2, łotów 1871. Tę lampę srebrną sprawił był roku 1633 Jan Rybarz z Jadwigą Pietrzyczanką, małżonką swoją, mieszczanie żywieccy, a ważyła ta lampa grzywien 3 'A srebra, a na monetę na on czas złotych Nro 73.
    Tegoż roku Wojciech Owsionka, mieszczanin żywiecki darował parę ampułek srebrnych, niemałych, na nóżkach wybijaną robotą stojących, miejscami odlewaną, w pól pozłociste, a na wierchu aniołkowie litery trzymają A i V, na co się para ampułek srebrnych starych dały, które była nieboszka Figuluska sprawiła.
    Tegoż roku pieczęć dekanatu żywieckiego nowozaczętego J. M. ksiądz Stanisław Kaszkowic, dziekan najpierwszy sprawił, na której kościół z wieżą żywiecką, a nad nim Najświętszą Pannę Marią z Panem Jezusem rozkazał wybić, która dotychczas u każdego dziekana zostaje. Ta zgorzała w Lipniku roku 1712.’
    Tegoż roku osada ulice nazwana Nowy Świat za ogrodem, za zamkiem pańskim nastała, zbudowawszy [tam] pan Tomasz Śląski, podstarości żywiecki najpierwszy dom Annie Kotelance, a potym hajducy4 i wrotny zbudowali się i do miasta ta ulica z woli pańskiej jest inkorporowana.
    Rok 1649.
    Roku Pańskiego 1649 dnia 17 stycznia Jan Kazimierz na królestwo polskie od księdza Macieja Lubieńskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego pomaszczony i koronowany jest.
    1 Glosy.
    1 Wartości.
    3 Ostatnie zdanie dopisał autor później, o czyni świadczy kolor atramentu.
    4 Hajduk, (z węgierskiego hadi — wojenny) nazwa lekkiej piechoty nadwornej w służbie u magnatów luli w twierdzach granicznych zostające.
    Przyłączona.
    207
    Tegoż roku na dzień 25 marca, to jest na święto własne Zwiastowania Najświętszej Panny Mariej. sławetny Marcin Wieczorek z małżonką Reginą, mieszczanin i rajca żywiecki wystawił ołtarz nowy Poczęcia Najświętszej Panny Mariej pobok ołtarza wielkiego z południowej strony i pozłocić się starał, na który koszt łożył i legatum uczynił do niego sub anno1 1674 na msze święte, ordynowawszy na ogrodzie swoim złotych 100, który leży od Soły rzeki przy rolach miejskich.
    Tegoż roku we środę przed świętem Bożego Ciała’ szlachetny pan Tomasz Śląski, podstarości żywiecki uczynił pobożne legatum do ołtarza Bożego Ciała albo ciborium, niegdy uprzywilejowanego, w kościele żywieckim będącego, na msze święte, aby pięć lekt każdego kwartału pro anima ipsius’ odprawowane były. Położywszy na to sumy złotych 200, od których złotych 14 co rok wyderkafu ma należeć mansjonarystom żywieckim, na dwie racie ten wyderkaf płacąc, pierwszą pro jesto dedicalionis sancti Michaelis Archangeli* drugą pro festo sancti Ioannis Baptistae/ o czym urząd żywiecki ma zawiadować, mając za pilność swoję kontentacją.
    Rok 1650.
    Roku Pańskiego 1650 obraz Najświętszej Panny Mariej w kaplicy Wniebowzięcia Jej chwalebnego przy kościele żywieckim nowo cudami objaśniony jest i ochędóstwrem przyozdobiony, który obraz na murze w tejże kaplicy naprzód, gdzie teraz świętego Antoniego ołtarz postawiony jest, «przybity był. A ten się był wielce zapocił, że aż krople na twarz wystąpiły, czego postrzegszy, do uczciwości większej przyszedł, potwierdziwszy tego cudu nowego świeżo niejaki Jędrzej Sowa, szwiec* z Gołuchowca, który będąc tu w Żywcu, gdy się modlił do tego obrazu, pociechę naj-pierwszy swojej prośby i potrzeby otrzymał i tabliczkę srebną na ten obraz, jako uotum do niego ofiarowane darował.
    Skąd uczciwa Małgorzata Ząbkowra, mieszczka żywiecka, zruszywszy się pobożnością do tego obrazu, ołtarz co najprędzej Jerzemu Wiśnickiemu, snycerzowi na ten czas żywieckiemu kosztem swoim zrobić kazała, pozłociwszy go wszytek ozdobnie, koło którego niejaki Piotr Borgoni, z Kalwariej malarz robił i w^szytkie tajemnice żywota Matki Bożej po dżwirkach pomalował. Którego ołtarza i obrazu jego wizytka ozdoba dotąd się pokazuje
    Pod rokiem, w roku. Dnia 2 czerwca.
    Za jego duszę.
    Dnia 29 września. Dnia 24 czerwca. Szewc.
    208
    i z niego pociechy różne ludzie u zna wa ją i przyozdabiają go i światłem, jako niżej będzie, opatrują. Malarzowi od pozłoty i malowania dano złotych 500 od tego ołtarza anno 1651 die W Octobris.*
    Rok 1651.
    Roku Pańskiego 1651 niejaki Kostka Napierski, rebelizanl Jana Kazimierza, króla polskiego, Czorsztyn zamek przy granicy węgierskiej był opanował, ubiegszy arendarza Zycha, który na len czas arendę był w tymże zamku trzymał. Co J. M. ksiądz Piotr Gembicki, biskup krakowski, potrzegszy, mając ordynans królewski, ażeby to uspokoił i jego dostał, w czym nie omieszkał, ale trzysta piechoty swojej pod Czorstyn posłał i zamek obiegł.
    0 czym posłyszawszy ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan
    1 patriota żywiecki zebrał był pachołków albo hamików 70 [i| na pomoc się do biskupiej piechoty z niemi ruszył i sztucznym sposobem pomienionego Kostkę podszedł, powiedziawszy, że na służbę, ubrawszy się po hetmańsku pod piórem, pachołki jemu prowadzi do obrony, któremu Kostka Napierski uwierzywszy, do zamku go z pachołki wpuścić kazał, zaciągając na służbę do obrony zamku, a wtym miasto służby wierności w ręce hamików żywieckich przyszedł i biskupowi krakowskiemu podany był. Za którą życzliwość przeciwko Rzeczypospolitej J. M. ksiądz Piotr Gembicki, biskup krakowski księdza Stanisława Kaszkowica suknią swoją [z] aksamitu wiśniowego, kwiatami wybijanego obdarował, w której tu do Żywca ozdobnie przyjachał i onę na ornaty do kościoła żywieckiego przerobić kazał i na chwałę Panu Bogu i wieczną pamiątkę tego darował.
    A ten Kosika za swoje te rebelie i występki niektóre w Krakowie na Krzemionkach za Kazimierzem na pal był żywo wbity i tak ze świata tego zagładzony został.
    O którym in Vitis Episcoporum Cracoviensiunv łacińskim stylem tak opisano: „Cum Napierscius, quidam homo vanus vagusque, qui se Kostkam nominabat, in confiniis Hungariae agrestes montanos ad praedandam Poloniom convocaret arceque Czorsteinensi occupata, ubi metropoli Cracoviae exitium parabat. Ibi tunc Petrus Gembicki episcopus praesens curam totius orae illius a Rege ad bellum eunle commendatam sibi habens prudenti dexteritate sua missis peditum equitumque cohortibus aliquot, quas suo aere in Patriae defensionem alebat, exurgentem tumultum 1 2
    1 Dnia 29 października.
    2 W żywotach biskupów krakowskich. O Kostce-Napierskiin por. rozprawkę L. Kubali w Szkicach Historycznych, ale tam brak wszelkich wiadomości o udziale ks. Kaszkowicza w akcji skierowanej przeciwko przywódcy buntu chłopskiego.
    209
    flammam sapressit, capioque cum sociis importare, coniurationem Catilinaria peiorem ni malure obviatum fuisset, magno Reipublicae commodo sustulit etc. etc.”’
    Tegoż roku administracją Państwa Żywieckiego otrzymał J. M. pan Samuel z Lipia Lipski, starosta rawski i Stanislawski i żywiecki, rządząc to Państwo przez lat 18, pod którym podsta-rościm był pan Tomasz śląski, a po nim nastał podstarości pan Jan Molenda.
    Rok 1652.
    Roku Pańskiego 1652 powietrze po jubileusie wielkim w Krakowie bardzo grasowało i około Krakowa w miasteczkach. Także deszcze panowały, że srogie zebranie i wylanie rzeki Soły i Koszo-rawy było, pod który czas stodół miejskich trzynaście zabrało i wiele gruntów woda popsowala. Także miasto Kęty w wigilią* Narodzenia Panny Mariej,* godziny piątej w noc w Czanieckiej ulicy domów kielkanaście wygorzało.
    Tegoż roku w sobotę przed niedzielą zapustną wieczorem samym Martinus Layman, lokat albo oficjalista szkoły żywieckiej w kościele żywieckim karbonę poruszył, wszedszy w kościół drzwiami z pod wieże, a tego postrzeżono przez drzwi od zamku, a zwłaszcza, gdy na ten czas Wacław Lochman, mieszczanin i kościelny żywiecki, jadąc do Częstochowy do księdza syna Kiliana, który na ten czas prowincjałem był, w Oświęcimiu myjąc sobie twarz rano w Sole, nagle umarł, którego tu do Żywca dla pogrzebu przywieziono i gdy po psałterz dla wigilij do kościoła chodzono, on się skrył pod jasłka w kaplicy, gdzie ołtarz świętego Antoniego wystawiony jest teraz. Tego wziąwszy, do więzienia wsadzono i criminaliter osądzono, ale iż mu gardło uproszono, karę publiczną mu naznaczono, że w śmiertelnej koszuli, mając powróz na szyi musiał w kościele stawać i z miasta mu kazano. A ten ucząc w szkole żywieckiej chłopców, nigdy dzieci nie bijał, tylko różne poenitentiae* naznaczał, dlaczego też ten respekt otrzymał.
    Tegoż roku podczas pogrzebu zwyż napisanego Wacława Lochmana, którego pogrzebiono w kościele żywieckim w grobie sklepistym od zakrystiej, pod formy będącej, który on sam kosztem zmurował i stąd Lochmanowski nazwany był, gdy stypę odpra- * 1
    1 Gdy Napicrski, człek próżny i włóczęga, który się Kostką nazywać kazał, na pograniczu węgierskim dzikich górali przeciwko Rzeczypospolitej zbuntował i zamek czorsztyński zajął, skąd na Kraków z zagładą iść się gotował, wówczas Piotr Gcmbicki biskup mając w swej pieczy ojczyznę po wyjściu króla na wojnę, własnym kosztem kilka chorągwi pieszych i konnych zaciągnął, z którymi Polski bronić zamierzał. Stłumił zarzewie buntu, ująwszy przywódcę od Katyliny gorszego, wielką Ojczyźnie przysługę wyświadczył itd.
    1 Dnia 7 września.
    Kary, pokuty.
    14
    210
    wowano, dano znać, że niejaki Manczwelt, obywatel tutejszy, siedzący w turmie zamkowej o łososie, że ich połapał, obiesił się. A tego z turmy wierzchem wyciągniono i przez mur przerzucono, gdzieś na granice wywleczono i zakopano.
    Tegoż roku przytrafił się także podobny drugi nieszczęśliwy przypadek w mieście Żywcu, iż się Zygmunt Zych. człowiek stary i mieszczanin żywiecki dla wołów w piwnicy na jarzynie także obiesił, że podpity będąc, Matias Marzecki, rzeźnik żywiecki, woły u niego wiedząc dobre na zabicie, któremu koło role robił, przy gorzałce, z nim pijąc, namówił go, aby mu ich przedał, obiecawszy mu insze przyprowadzić. Poczym gdy go doma nic było, wziął od niego woły i zabił, a w tym czasie przyszedszy, że mu to żona ganiła i narzekała, a zabite już woły były, z frasunku obiesił się. Którego kat, z Cieszyna będący, na granice koniem wywlókł i na stosie drew spaliwszy, ten proch zakopał, z których dwu przypadków nieszczęśliwych miasto się wielce zatrwożyło.
    Tegoż roku urząd żywiecki wśród rynku jatki w Żywcu zbudował z dochodów miejskich, gdyż przedtym chleb i mięso po pod-sieniach przedawano, skąd intraty miastu każdorocznie złotych 20 przybyło. Czynszu także postanowienie stało się od zgromadzenia miasta, browarnego od warki oddawać po groszy 10 i na studnie sąsiedzi pomagali, co wodę biorą.
    Rok 1653.
    Roku Pańskiego 1653 dnia 4 maja w Nissie, mieście śląskim Karol Ferdynand, królewicz polski, biskup płocki, wrocławski i nisski, a książę opolskie i raciborskie, a pan na Żywcu dał uczciwemu cechowi kowalskiemu żywieckiemu przywilej. Wszyl-kie ich prawa i artykuły, które mają od panów z Komorowa potwierdzając, dawszy im swobody, aby obcy kowale żadnej roboty, którą oni robią, na przedaj tak do miasta i do wsiów Państwa Żywieckiego nie nosili pod straceniem roboty, oprócz jarmarków i targów uprzywilejowanych i rewizja dla fałszu i oszukania roboty aby była, na co czterech braci starszych starsi obierać inają na każdy rok i juramenl przy radzie miejskiej na to czynić powinni. Przytym dał wolność palenia węgla w lasach pańskich, nie rąbając ze pnia, tylko z lomisk, co upada i ginie, utwierdziwszy to pieczęcią i podpisem swoim sub data anno et die ut supra.1
    Tegoż roku uczciwa Katarzyna Kliśka, mieszczka żywiecka legowała do kaplice przed ołtarz nowowystawiony i obraz Najświętszej Panny Mariej cudem zjawiony na światło wiecznemi czasy złotych 100 na wyderkaf; co jeżeli to się pełni, nie wiem. *
  • Z datq roku i dnia jak wyżej.
    211
    gdyż insza fundacja Marcina Ząbka zaszła zlolych 400 i lampę srebrną onżc sprawił aplikując się do Malgorzęty, rodzicielki swej, która ten ołtarz sprawiła.
    Tegoż roku szlachetny pan Wojciech Kunowski, dzierżawca Małego Ryehwaldku wymurować dał w Rychwałdzie przy kościele farnym kapliczkę na pagórku dla proces jej i stacjej Bożego Ciała. Przeciwko której zaś szlachetny pan Dobrowiński, podstarości ślemieński drugą drewnianą zbudował, ale ta w roku 1706 przewieziona na wierzch góry, skąd Bractwo wprowadzono Skaplerskie roku 1689.
    Tegoż roku 1653 Bractwo prześwietne świętej Anny, babki Pana Jezusowej do kościoła krzeszowskiego za staraniem wielebnych ojców kanoników regularnych, księdza Stefana Rena-towicza, proboszcza konwentu suskiego i księdza Kazimierza Konrada, komendarza krzeszowskiego wprowadzone, otrzymawszy na to licencją i przywilej w Warszawie od ojców bernardynów, którzy lego Bractwa promotorami de dala Varsaviae in conventu palnim minorum de observantia, die mensis 20 Iunii anno Domini1 1653.
    Anno eodem ipso die festivitatis sanctae Calharinae virginis et martyris eiusdem ecclesiae patronae, in magna utriusque sexus fidelium frequentia [acta est introductio.’1
    Tegoż roku dnia 28 października w Mogile, opactwie swoim, Karol Ferdynand, królewicz polski, biskup płocki, wrocławski i nisski, a książę opolskie i raciborskie i pan na żywcu raczył dać na suplikę obywatelom miasta Żywca przez komisarze swoje na porządek i wolności miasta pańską deklaracją.* *
    Rok 1654.
    Roku Pańskiego 1654 J. M. ksiądz Stanisław a Sobowo Bloch, naprzód archiprezbiter brodnicki, a potym dziekan pszczyński, a proboszcz żywiecki, szlachcic wielgopolski tu w Żywcu umarł i w kościele żywieckim pod krycyfiksem wśród kościoła przed ciborium, w grobie sklepistym pogrzebion. A ten był człowiek ludzki, szczodrobliwy, wieku sędziwego, który się gospodarstwem nierad porał, ale tylko polityką. A ten za życia swego przejeż-
    ‘ Z daty Warszawa w klasztorze oo. bernardynów, dnia 20 czerwca. Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państica Żywieckiego; tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Której erekcjej albo przywileju taki jest tenor, ut infra*1.
  • Roku i dnia jak wyżej, w sam dzień świętej Katarzyny, dziewicy i mę-czenniczki, patronki tego kościoła przy wielkim zgromadzeniu ludu obojga płci odbyło się wprowadzenie Bractwa.
    3 Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „w te słowa“, dokument ogłaszany w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    14*
    212
    dżając się z Żywca do Pszczyny, apartamentów kościelnych poży-czował, gdzie tam niektóre pozostały, nie chcąc ich po śmierci jego wydać. Po którym na probostwo żywieckie nastąpił J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan najpierwszy żywiecki, pleban radzicchowski i łodygowski, patriota tuteczny, który tu wiele rzeczy godnych sprawił, i pamiątkę uczynił i ołtarz wielki reformował.
    Tegoż roku dnia 26 lipca Jan Frankowie, mieszczanin i ślusarz wyborny, żywiecki umarł, który na górze Moszczańskiej albo Borkowskiej Bożą Mękę kamienną, kosztem swoim wystawił. A tego nagrobek na cmentarzu na kamieniu wybity, taki jest:
    — Gościu! Jan Frankowie tu leżę, albo raczej proch mój, weńem się albowiem obrócił, już spróchniały kości moje, ojcem moim, matką i siostrą jest robactwo, w ten się wszyscy obracają, to dom mój i twój przyjacielu po wszytkie czasy, do dnia ostatniego. Któremem tu dobrze czynił dla Boga mego i którychem świętych czcił, tych przyjaciół samych znalazłem, przyjęli mnie do wiecznego mieszkania. Przeżywszy lal 67, umarł roku Pańskiego 1654 dnia 26 lipca.
    Tegoż roku dnia 5 marca sławnemu Melchiorowi Kalfasowi-czowi, burmistrzowi i wójtowi, a potym pisarzowi miejskiemu żywieckiemu Zuzanna Fałkuska, małżonka pierwsza umarła przy porodzeniu córki Katarzyny, a ta była z Cieszyna rodziczka, która podczas wojny szwedzkiej z cesarzem chrześcijańskim, [którą] z panią swoją, J. M. pan Gaspar Prodkla z Proksdorfu, gubernator Księstwa Cieszyńskiego, jako z małżonką swoją do Żywca na mieszkanie przybył, będąc tego dworu panną, i onę sobie upodobawszy, za małżonkę pojął, którą pogrzeb! w kościele wychodząc z procesją niedaleko drzwi, gdzie kamień kazał nad nią położyć z tym napisem ręki jego:
    D. O. M.
    Hic iacet Zuzanna Fałkuska,
    Consors Melchioris Kalfaszowic,
    Quae obiit anno 1654 die 5 Martii.
    Cuius anima sil in refrigerio.*
    Rok 1655.
    Roku Pańskiego 1655 Karol Ferdynand, Zygmunta III i Kon-stancjej, królowej polskiej syn, a królewicz polski, biskup płocki, wrocławski, i nisski, opal tyniecki, książę opolskie i raciborskie, a na Żywcu pan dziedziczny we Śląsku w Wyszkowie, diecezjej swojej, pobożnie i świątobliwie umarł. A ten lubo biskupi tytuł 1
    1 I). O. M. Tu spoczywa Zuzanna Fałkuska, żona Melchiora Ralfasowicza, która zmarła w roku 1654 dnia 5 marca. Niech dusza jej odpoczywu!
    213
    trzymał, jednak kapłanem nie bvł, choć po biskupsku chodził, zabroniwszy jemu Polacy duchowieństwa, dla niezaginienia liniej i familiej króla Jagiellona, z której poszedł. A tego w Warszawie pogrzebiono, a potym w Krakowie w kaplicy nowozbudowanej. przewiózszy kości, złożono i tam mu takie epitaphium napisano:
    • -* Jk—….. Carolus Ferdinandus Sigismundi ter lii ex Constianlia Austriaca Filius In quo ultra regium sanguinem parem infulis et sceptro virtute sacro, Civiles domi forisque liluli ex aequo prensarunt. Sacris illi quidem sleriliscente fraterno solio constans in patriam amor interdicit. At1 sanctimonia et gemma prope cognimini Borromaeo pietate quam non satis spectare licuit Poloniae libet etiam nunc lugere.
    Moritur Viscovii Anno aetatis XLII septimo Idus Maias. Anno Christi MDCLV.
    Ioannes Casimirus rex e regia domo superotes desideratissimus fratri iam olim Varsoviae sepullo hic et ipse* demum immortalibus adleclus regale istud mnemosynon condidit in illo supremae morientis voluntati in hoc mori nescio in fratrem studio obsecutus.* A ten na Żywcu był panem lat 24, przed którego śmiercią i wyjazdem z Żywca kościelne jemu autentyczne przywilejów instrumenta na ten czas J. M. ksiądzu Aleksandrowi Nieborowskie-mu, kanclerzowi jego, ad revidendum1 dla satysfakcjej oddano, które on wziąwszy, obligował się nazad one przywrócić cum effectu postulatorum\ lecz prędko potym J. M. ksiądz Nieborowski ex hac vita cessit: i także tenże Karol Ferdynand, że teraz nie wiedzieć,
    1 W rkpsie: „At non“.
    : W rkpsie: „num“.
    : W rkpsie: „ipso“.
  • Karol Ferdynand z Konstancji Austriackiej 6yn, w którym prócz kró-lewskiej krwi, godnej dostojeństw kościelnych i berła uświęconego cnotq, obywatelskie na dworze i na zewnątrz wystąpiły zaszczyty. Owemu wprawdzie (trwała troska obywateli o przyszłość ojczyzny) stała ojczyzny miłość kapłaństwa odmówiła, gdyż bratu-królowi brakło na tronie potomka-następcy, świątobliwość jednak i dostojeństwo do Boromeu6za imiennika zbliżyła pobożnością, której nikt dostatecznie napatrzyć się nie mógł. Polska chętnie jeszcze teraz opłakuje. Umiera w Wyszkowie w roku życia 42 9 maja r. Cbr. 1655. Jan Kazimierz, ostatni królewskiego rodu potomek, ukochany przez brata już dawno w Warszawie pogrzebionego. On to i sam wreszcie do nieśmiertelnych wliczony, królewski ten pomnik ufundował, w owym ostatnią umierającego spełniając wolę. w tym nie kończącej się ze śmiercią braterskiej hołdując miłości.
    “ Do przejrzenia.
  • Na życzenie żądających.
    ’ Zmarł.
    214
    gdzie się podziało, nie mogąc znaleźć tych przywilejów i żadnego odzyskania nie było, co to z szkodą kościoła żywieckiego stało się.
    Po jego zejściu ze świata Najjaśniejszy Jan Kazimierz, król polski Żywieckie Państwo, jako sukcesor po bracie, otrzymał. Postanowiwszy J. M. pana Marcina Piegłowskiego, cześnika* krakowskiego generalnym administratorem albo starostą Państwa Żywieckiego, który na Leśnej folwark nowy wystawił, Urbana Pawlusa z tego gruntu złożywszy, a za to dał mu wolność w Zabłociu.
    Tegoż roku 1655 szwedzka wojna w Polsce nastąpiła, dla której Ludwika Maria Gonzaga, królowa polska, księżna niwcrska i mantuańska, a Jana Kazimierza, króla polskiego, małżonka z Polskiej do Śląska przez Orawę na Żywiec, prawie w jarmark święto michalski żywiecki, z asystencją znaczną przejechała. Po której we dwie niedzieli sam Jan Kazimierz, król polski z legatem rzymskim nazwanym Pignatelus, który po latach 56 papieżem obrany był i Innocencjuszem Dwunastym nazwany i z 'Michałem książęciem Wiśniowieckim, który po nim królem polskim koronowany był, także z inszemi pany wielkiemi, z dworem wielkim w Żywcu był, lecz tylko przenocowawszy, do Śląska odjechał i w Głogówku w zamku przez kiełka czasów rezydował, do którego stąd posłowie chodzili.
    Tegoż roku dnia trzeciego przed Bożem Narodzeniem J. M. pan Krzysztof Źegocki,* starosta babimojski z chorągwią wojska swego, mając miasto chorągwie znak — ogon morskiego konia, do Żywca przyjechał i przez święta bawił się, wybierając chleb według swojego uniwersału. Co odebrawszy, odjechał ku Często-chowej na odbicie Szwedów, którzy klasztor częstochowski obiegli i do niego szturmowali.*
    Tegoż roku Szwed albo raczej Karol Gustaw, król szwedzki opanowawszy Kraków, do Żywca się gotował, dlatego, że mu hołdu albo żołdu dawać nie chciano. Posyłając z Krakowa komendant szwedzki listy na cztery rogi opalone, grożąc miastu ogniem, jak 1
    1 Czcśnik. po łacinie pincerna, jeden z najdawniejszych urzędów na dworach piastowskich, którego obowiązkiem było podawanie królowi wina podczas biesiad. Zczascm, gdy posługi przy osobie królewskiej odbywać zaczęli służący, stał się urząd cześnika tytularnym.
    W. Sobieski w Polsce jej dziejach i kulturze, t. II, str. 96 nazywa go Żnrdcckim.
    1 Wtedy prawdopodobnie przyłączyli się do niego mieszczanie żywieccy i chłopi z okolicznych wsi, którzy pod dowództwem ks. Stanisława Kaszkowicu wyruszyli z odsieczą dla oblężonej Częstochowy. Mieszczanin Kasprzycki „majątek swój, kilkadziesiąt tysięcy zł., odżałował na zaciąg chorągwi harników. z którą do końca życia w obozach zostawał (Polska, jej dzieje i kultura t. II, str. 96). Por. S t. Szczotka, Potop sztcedzki ic Żywiecczyźnie (Piast nr. 52, r. 1936 i nr. 1. r. 1937).
    216
    się nie poddadzą i żołdu nie oddadzą należytego, którego tylko zbywano.
    Skąd ku Bielsku z armatą miasto żywieckie i z poddanemi wychodziło i tam w szańcach na Mikuszowicach ludu zawsze półtora sta albo więcej stawało, a insi na Międzybrodziu byli. Także J. M. pani Katarzyna z Komorowa Grudzieńska, starościna środzka na Lesie w Państwie swoim Ślemieńskim ludźmi pas swój zasadziła. Insi zaś, przyszedszy od króla polskiego uniwersał,’ tu z Państwa Żywieckiego pod Bobrek, Lipowiec, Tyniec i Krzepice także aż pod Częstochow różni wybierali się i Szwedów bili, zaruwając [ich] jako mogli.
    A. J. M.pan Zygmunt Aleksander Grudzieński, starościc środz-ki, syn Jej Mości paniej Katarzyny z Komorowa, paniej na Ślemieniu po zejściu [ze] świata J. M. pana Piotra Samuela Giudzieńskiego, rodzica swojego, powróciwszy z cudzych krajów na ten czas do Polskiej i Ojczyzny swojej, uprosił rodzicielki swojej, że zebrawszy trzy okryte chorągwie, kozacką,* * dragońską* i pieszą w każdej ekspedycjej bywał, pod Toruniem, Warszawą, Łowiczem, Kaliszem i Poznaniem etc., mężnem sercem i fortuną, choć młode panię wszędzie stawał.
    Rok 1656.
    Roku Pańskiego 1656 dnia 20 Ianuarii* albo w święto świętych Fabiana i Sebesliana męczenników przed samą inkursją szwedzką do Żywca, sławny i wielce dowcipny Krzysztof Mrzygłodowic, pisarz dekanatu żywieckiego a sede Apostolica approbatus,‘ oraz i przysięgły pisarz miasta Żywca, a wielce temu miasteczku zasłużony człowiek, który dosyć dobrego sprawił i napisał, pobożnie umarł i pod kaplicą ogrojcową, którą on kosztem swoim zmurowal i ołtarz wystawił, pogrzebiony jest i broda mu w grobie wielka urosła. A ten na wieży żywieckiej granie i śpiewanie przez całą oktawę Narodzenia Panny Mariej na każdy rok najpierwszy zmówił i dialogi na wielkie piątki de passione Domini* skomponował i w pobożny zwyczaj wprowadził i po sobie zostawił, jako się dotąd zachowuje i fundacją do Ogrojca uczynił.
    Roku tegoż 1656 we środę w tydzień postu czterdziestowego,
    1 Stosując się do uniwersału. Uniwersał, list królewski do narodu, zaczynał się od słów: • Universis et singulis, później uniwersały wydawały sejmy, prymas itd.
    1 Lekka jazda.
  • Dragon, dragan, z niemiec. dragoner, żołnierz pieszą i konną odpra-wujący służbę.
  • Stycznia.
    1 Zatwierdzony przez stolicę apostolską (papieża).
    ” O męce Pańskiej.
    216
    dnia 8 miesiąca marca Szwedzi albo graf Wrzeszczewic Jan Weyhard nazwany w jedynastu set żołnierza komunnego napadł na szańce od Bielska mikuszowskie, gdzie szlachty polskiej kielka-dziesiąt wprzód przyskoczyło do szańców konnych, chcąc na obronę szańców do naszych przystać, ale nasi im nie uwierzyli, bojąc się jakiej zdrady od Szwedów, którzy powracając, na tych Szwedów napadli i trzynastu nad folwarkiem mikuszowskim Szwedzi zabili i tam pod Bożą Męką na brzegu rzeki u szańców samych pochowani. Poczym Szwedzi napadszy na szańce, odporu im dać nie możono, gdyż naszych tylko nie donosiło póltrzecia sei. gdzie na harcu* pan Jan Grzegorz z Rebelina Forysiński, administrator lodwigowski, postrzelony, Malcher Mamucha, mieszczanin żywiecki, mąż silny kiełka postrzałów otrzymał, i doszedszy do Bielska, tam u cyrulika umarł. Sobestian Kwaśny i Stanisław Gołek, także mieszczanie żywieccy na placu polegli, inszych postrzelono, i tak rozgromiwszy naszych, ogniem zapalili kiełka domów na bielskiej stronie, potem folwark wilkowski i wsi Miku-szowice i Wilkowice na popiół obrócili. Co się stało po zachodzie słońca, skąd zapalenie ogniów wielkich do Żywca widziano i ludzi [to] ustraszyło.
    Dlaczego z rozkazania J. M. pana Marcina Pieglowskiego, cześnika krakowskiego, na ten czas starosty żywieckiego wytoczono z zamku tamecznego dział trzy i niejaki Bartek Szczotka z Milówki, wziąwszy w rękę głownię ognia, z jednego działa na głos dał ognia, które się na dziesięć sztuk rozerwało i rozrzuciło, że ludzi kiełka potłukło i z miasta ludzie do bliskich potoków uchodzili. Którzy Szwedzi koło godziny piątej w noc pod miasto Żywiec podjachali i napadli na Milówczanów, którzy do domu śli, z których zabito piąci mężów.
    Miano na ten czas w zamku żywieckim więźniów: dwu oficerów szwedzkich znacznych, trębacza jednego, żoldatów ośmiu. Ten trębacz, że nikogo w zamku nie było, trąbił, dając znać, żeby bezpiecznie w miasto wjachali i odezwali się zaraz trębacze Szwedzi, w kotły uderzywszy, i w miasto wjechali i ono zrabowali. Z mieszczan zabito na ten czas Mateusza Matejka, Jędrzeja Symel-liusa, Macieja Mniszka i Wojciecha Śniega. Zasadziwszy warty dokoła miasta, a przy stodołach u Soły rzeki lud swój położyli.
    Tak skoro tedy poczęło świtać i dzień się ukazować, chłopów sto na placową wartę uderzyło i onę rozproszyło, skąd na trwogę zatrąbiono i Szwedzi ruszyli się do odjazdu, zapaliwszy miasto w kiełku miejscach. Naprzód w końcu probostwa bróg ze zbożem. Polym stajnie zamkowe dlatego zapalili, że ci Szwedzi, co tu w więzieniu byli zamkowym, musieli ich* zawsze chędożyć 1
    1 Harce, rodzaj pojedynków czyli utarczek przed bitwą, które wówczas jeszcze były w powszechnym zwyczaju.
    1 T. zn. stajnie.
    217
    i [z] zemsty to uczynili. Przy stajniach domy Mateusza Roszyń-skiego, Plastury, Marcina Wieczorka, Semelliusa i Wojciecha Djasa u przekopy młyńskiej zapalili, które popiołem z gruntu stanęły. Zapalono także dom Piotra Paora, albo Niebogacza za ogrodem pańskim, że był wrotnym zamkowym, a Szwedom siedzącym w zamku smolę do kasze mieszał i jeść dawał, także dom Jana Gielaty i Barbary Galuszczonki, także Józefa Hadźca dom, przy którym się Urbanowi Czubinie dostało. Naostalku, wyjeżdżając, stodoły od Soły miejskie zapalili, których było dwadzieścia i cztery, a te w kwadransie zgorzały, choć wiatru nie było. Skąd we dzwon wielki na gwałt uderzono, a Szwedzi wtenczas przez Sołę przejeżdżali, a żaden się z nich nie wrócił i tą drogą, którą przyjechali, nawrócili się.
    A ci Szwedzi za zdradą zwyż pomienionego Jego Mości pana Marcina Pieglowskiego, starosty żywieckiego w Żywiec wjachali, albowiem miał swoje majętności za Krakowym i żeby mu ich nie rabowali, do Żywca ich obiecał puścić bez żadnej obrony. Skąd potym zesłano komisarzów od Jana Kazimierza, króla Jego Mości na wypytanie tej zdrady. A byli komisarzami J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan i proboszcz żywiecki i J. M. pan Stanisław Wojsza, podstoli* smoleński (który dwie chorągwie piechotne z ekspedycji moskiewskiej miastu Żywcowi darował), a ci o tym inkwizycją wywodzili i wszytka się rzecz na Jegomościa pana starostę żywieckiego pokazała.
    Za co król Jego Mość panu Marcinowi Pieglowskiemu, cześni-kowi krakowskiemu starostwo żywieckie odjął, że musiał z niego ustąpić, nie czekając wyjścia czasu arendy i długi jemu należące [sięj od poddaństwa wszytkie utracił.
    A za wierność zaś miastu Żywcowi len król Jego Mość trzy dzbany gorzałczane,* z których sługom kościelnym i miejskim służbę płacą, darował i sztukę pola nazwaną góra Suchoniowska, przy Oklu, gruncie miejskim leżącą, nadal. Nadto trzy jarmarki nowe, to jest jeden na niedzielę pierwszą po świętym Macieju Apostole, drugi na Boże Wstąpienie, a trzeci na Wniebowzięcie Najświętszej Panny Mariej, przywilejem opatrzył de data we Gdańsku die lł Decembris anno Domini* 1656.1 * * 4
    1 Podstoli (subdapifer), początkowo zastępca stolnika na dworach książęcych i królewskich, dogląda) stołów biesiadnych, obok podstolich wielkich byli ziemscy po ziemiach i powiatach.
    5 T. zn. trzy dzbany gorzałki od jednego waru w gorzelni zamkowej.
    ‘ Dnia 14 grudnia 1656 r.
    4 Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego przywileju taki tenor łacińskiemi słowy jest jako niżej.“
    Tegoż roku dnia 26 miesiąca Octobris1 lakże we Gdańsku J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan i proboszcz żywiecki, a komisarz królewski otrzymał przywilej od Jana Kazimierza, króla Jego Mości na kaznodziejstwa fundacją, to jest na poddanego Sebe-stiana Czarnotę w Starym Żywcu wiecznemi czasy, naznaczywszy kolacją* * urzędowi miejskiemu żywieckiemu dawać każdemu księdzu kaznodziei prezentę.*
    O czym wszytkim w konsystorzu krakowskim zapis znajduje się. Poczym dwa tysiące złotych na wyderkaf dla tegoż kaznodziei na pensją testamentem swoim legował, żeby był ordinarius* i lego poddanego trzymał. Obligując każdy piątek, aby lekcja była dc passione Domini” z litanią od chłopiąt szkolnych śpiewaną cum oratione pro anima ipsius etc.*
    Tegoż roku relacja o obrazie Najświętszej Panny Mariej, która Pana Jezusa piastuje, trzymającego w ręce książkę otwartą, co w kościele świętego Marka zostaje. Ten obraz był naprzód na plebaniej lodwigowskiej podczas księdza Stanisława Kaszkowica, na on czas dziekana i proboszcza żywieckiego i plebana lodwigow-skiego, który był podrapany, a ten będąc na ścienię przybiły i przytrafiło się, że ksiądz Jakub Ficzkowic, siestrżeniec księdza Kaszkowica chorował był tam i leżąc, gdzie ten obraz zostawał, miał przez sen od tego obrazu rewelacją, iż będzie zdrów, jeżeli będzie mówił tę modlitwę z godzinek Poczęcia Niepokalanego Panny Mariej, to jest sancta Maria, Iłcgina coelorum. Mater Domini nostri Jesu Christi et mundi Domina, quae nullum derelinquis etc.’ Z czego powstawszy, modlitwę tę zwykł odmawiać i ten obraz zepsowany pokleił, a potym dał go Janowi Komonieckiemu, który miał Magdalenę, siostrę jego, bliźniętami wespół z nim zrodzoną, jako szwagrowi swemu i gdy inkursja szwedzka roku tego 16513 na Żywiec nastąpiła, z Żywca do Orawy na Jabłonkę, wieś tak nazwaną, dla pokoja się przenieśli do krewnych swoich, wziąwszy ten obraz z sobą, gdzie go dali niejakiemu Jakubowi malarzowi odnowić. I tam mieszkając u Matiasa Oskarczyka, mularza, często widywano na tym obrazie krople na twarz występujące, które
    1 Października.
    T. zu. prawo prezenty albo patronatu na opróżnione beneficjum przy kościele.
    5 Przywilej ten ogłaszamy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego; tu opuszczamy słowa Komonicckiego: „Jako tego punktu taki jc9t łacieński w tym przywileju tenor albo ordinatio“.
  • Zaopatrzony.
    O męce Pańskiej.
  • Z modlitwą za jego duszę.
    Święta Mario, królowo niebieska, Matko Pana Naszego Jezusa Chrystusa i pani świata, która nikogo uic opuszczasz i t. p.
    219
    ocierano, rozumiejąc, że to z wilgoci przychodzi, dlaczego przybito go na insze miejsce. Lecz dosyć na tym nie było, gdyż Zuzannie, Wawrzyńca Kolki małżonce, a siostrze Jana Komonieckiego rodzonej, w tejże wsi mieszkającej, śniło się po dwa razy przestrzegając, aby ten obraz do kościoła dano, bo jak nie będzie dany, dom ten zgore. Skąd potym dano go na inszy obraz odmalować sobie w dom, a ten obraz do kościoła żywieckiego posłano i przybito we framudze przy ołtarzu świętej Trójce, gdzie kiełka czasów tam zostawał, aż go do kościółka świętego Marka wzięto, który tam dotychczas zostaje. O którym obrazie dlatego napisałem, że gdyby kiedy do pociechy objaśnienia przyszedł, wiedziano o nim te relacją. A ten obraz w ołtarzyk pobożny wprawiony roku 1708.
    Rok 1657.
    Roku Pańskiego 1657 Jej Mość pani Katarzyna z domu Komorowa Grudzieńska, starościna środzka, a pani na Suchej i Ślemieniu Państwo Żywieckie od króla Jego Mości arendą otrzymała, która będąc wdową, a ta potym za Jego Mości pana Teodora Lackiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego nadwornego marszałka etc. w małżeństwo udała się, naznaczywszy tu w arendzie podstarościego na Żywcu pana Stanisława Bieguńskiego.
    Tegoż roku uczciwa Lucja Kluszczyna, mieszczka i wdowa żywiecka, fortkę północną u kościoła żywieckiego podle swego domu od szkoły, którą do świętego Krzyża chodzą, kosztem swoim wymurować i pomalować dała, osoby rznięte we framugach Męki Pańskiej wystawiwszy. A ta, mając lat 80, w starości swej umarła roku 1676 die 20 Augusti1 i wśród kościoła żywieckiego pogrzebiona jest.
    Tegoż roku po dobrowolnej rezygnacji J. M. księdza Stanisława Kaczkowica, dziekana i proboszcza żywieckiego nastąpił na plebaństwo łodwigowskiego kościoła ksiądz Jan Nemecius alias Niemczyk rodzajem* z Żywca.
    Tegoż roku w dzień świętej Katarzyny męczenniczki* Kęty miasto, po pierwszym swoim pogrzelisku pobudowawszy, się znowu funditus* pogorzało, nawet i kościół farny z dzwonnicą zgorzał.
    Tegoż .roku szlachetny Jan Szostacki, na ten czas karczmarz ślemieński, a potym mieszczanin żywiecki kosztem swoim wystawił Bożą Mękę kamienną na górze Rychwalskiej, od moszczań-skich granic, o co się rozgniewawszy pani Grudzieńska, pani na Ślemieniu dała ją rozrzucić, a drewnianą wybudować. 1 * * 4
    1 Dnia 20 sierpnia.
    1 Rodem.
    1 25 listopada.
    4 Doszczętnie.
    220
    Tegoż roku niejaki Jędrzej Rzepiński, kozak zamkowy i mieszczanin żywiecki miał syna Krzysztofa, który się kradzieży bawił, wchodząc w cudze i sąsiedzkie komory, a do Wadowic krewnemu zanosił, którego ukarać nie mógł, aż tego roku z kradzieżą dogonił go w lesie Kocierzu i tam do niego strzelił i zabił i tam pogrze-biony jest, którego miejsce dotąd ludzie wiedzą i przechodzącym pokazują.
    Rok 1658.
    Roku Pańskiego 1658 siedm złoczyńców w Żywcu zginęło o różne rabunki po Szwedach i najścia dworów, będąc pryncy-pałem Warecki ze Suchej, których gdy na placu egzekwowano, jeden z między nich uciekł z placu, którego pan Stanisław Bieguń-ski, podstarości żywiecki, na koniu będąc lam przytomny, gonił, a w tym więzień na ziemię upadł, a on go, wyjąwszy szablę, w ramię ciął i na ziemi dotrzymał i katu wziąść kazał, a prawie przymusił. O co go kat do grodu pozywał i tam stracić kiełka grzywien musiał i kata uspokajał.
    Tegoż roku dnia 11 /unii, quae erat feria tertia Pentecostes,1 Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Grodzieńska, a pani Państwa Ślemicńskiego dziedziczna, oddając się w opiekę obrazowi Najświętszej Panny Mariej Rychwalskiej i dziękując, że ją wyratowała z powietrza i chorób, które się w przeszłym roku w Żywcu szerzyć poczęło i w zamku między czeladzią pokazowało się, przytym podczas wojny szwedzkiej, że jej majętność od ognia i rabunków wolna zostawała, z Bractwem Różańco-wem żywieckim i wszytką obcą z miasta Żywca i wsi, z kapłanami, sama pieszemi nogami idąc, ten obraz w kościele rychwalskim nawiedzała. Na której procesjej ludzi na 2000 naliczono i jeszcze przechodziło, gdzie ornat lelelowy,’ bogaty, velum atłasowe i ante-pedium takie, także i palę z kobiercem darowała i z nabożeństwem wielkim ofiarowała.
    Tegoż roku dnia 80 JtifiP aprobaeja a Ioanne de Marinis, generali ordinis totius praedicatorum1 w Rzymie in conventu Sanctae Mariae super Minervam‘ Bractwa Różańca świętego żywieckiego stała się przez staranie przewielebnego w Chrystusie ojca księdza Kiliana Żywieckiego albo Lochmanowicza, prowincjała na ten czas Ordinis sancti Pauli, primi eremitae,* a ziomka żywieckiego. 1 * * 4
    1 Czerwca, u było to we wtorek po Zielonych Świątkach.
    Tclet, telej — rodzaj kosztownej materii na suknie i pokrycia szuhek niewieścich.
    s Lipca.
    4 Przez Jana dr Marinis, generała zakonu dominikańskiego.
    W klasztorze św. Marii super Minervam.
    Zakonu św Pawła, pierwszego pustelnika.
    221
    I przywilej rzymski od tego generała zakonu dominikańskiego to Bractwo Różańcowe dopiero po introdukcjej swojej w lal 50 otrzymało.1
    Tegoż roku ołtarz świętego Antoniego w kościele żywieckim w kaplicy pobocznej slangi z instynktu J. M. pana Stanisława Wojsze, komisarza tu na Żywcu królewskiego, a podstolego smoleńskiego, za staraniem J. M. księdza Stanisława Kaszkowica. dziekana i proboszcza żywieckiego, który Jerzy Wiśnicki, mieszczanin i snycerz żywiecki robił.
    A ta okazja tego wystawienia ołtarza, iż podczas inkursjej szwedzkiej mieszczanie żywieccy i poddani z Państwa Żywieckiego zachodzili wedle ordynansu* i uniwersału królewskiego na Szwedy aż ku Wieloniu, Krzepicom etc., idąc drogg w kompaniej potkał ich zakonnik w habicie bernardyńskim (bodaj to w dzień świętego Antoniego nie było) i rzekł im: — nie chodźcie tg drogg, bo na Szwedy traficie, ale się inszg drogg obróćcie, — którego usłuchnęli, a insi, co tam tg drogg śli, zaledwie uciekli. W której kompaniej był i Jego Mość ksiądz Raszkowie i stąd przyznali opiekę świętego Antoniego i ołtarz jemu wystawiony.
    Lecz ten ołtarz stary roku 1705 zniesiony, a inszy nowg fuzą* ozdobniejszy wystawiony z nakładu sławnego Bartłomieja Piotrowskiego, mieszczanina, radnego i kościelnego żywieckiego, a stary przedtym będący do Świętego Krzyża kościoła przeniesiony i pobok północnej strony w chórze wielkim postawiony i Salwatora obraz weń wstawiony.
    Tegoż roku sławny Melchior Kalfasowic, mieszczanin żywiecki, człowiek wielce godny i dosyć uczony, radny i wójt żywiecki pisarstwo miejkie żywieckie po nieboszczyku Krzysztofie Mrzy-głodowicu otrzymał i do śmierci na nim zostawał, trzymając tę funkcją przez lat dziesięć, jako o tym niżej opisano będzie, gdyż będąc młodym dla choroby łożnej z tego świata zeszedł.
    Rok 1659.
    Roku Pańskiego 1659 die Mercurii, 29 Mensis Ianuarii1 * * 4 J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan i proboszcz żywiecki otrzymał konfirmacją przywileju Najjaśniejszego Jana Kazimierza, króla polskiego w konsystorzu krakowskim na kaznodziejstwo
    1 Aprobację tę ogłaszamy w Dyplomutariuszu Państwa Żywieckiego: tu opuszczamy słowa Komonicckicgo: „Której aprobacjej albo przywileju takie series verborum et conditionum jest, jako niżej opisano.44
    ł Polecenia, rozkazu.
    1 Modą.
    4 We środę, dnia 29 stycznia.
    żywieckie i poddanego nadanego Sebestiana Czarnotę w Starym Żywcu i to w akta duchowne wpisano jest.
    Tego roku Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Grudzień-ska, starościna środzka, a pani na Ślemieniu dziedziczna, a dzierżawczynią żywiecka, mając Zygmunta, syna swego w ciężkiej i śmiertelnej chorobie, ofiarowała go do Najświętszej Panny Mariej rychwalskiej, procesją solenną z miasta Żywca do Rych-waldu odprawowała z kapłanem i ludem pospolitym, na którą procesją zgromadziło się ludzi miejskich i wiejskich na tysiąc, ale ten syn umarł przyszłego roku, jako o nim opisano będzie.
    Rok 1660.
    Roku Pańskiego 1660 wiatry wielkie panowały wszędzie. Także przytrafiło się, iż Wojciech Babilon, mieszczanin i ławnik żywiecki, idąc z Wojciechem Michałkiem, oba sukiennicy, z Krakowa, nieśli wełnę i Babilonowi ciężko było bardzo, że musiał u potoka Zakrzowskiego za Kalwarią, przed Stryszowym spoczy-nąć, mówiąc to: — gdyby jaki diabał się trafił, żeby mi tę wełnę niósł, zapłaciłbym mu. — Skąd w postaci chłopa diabał ku nim z gajów wyszedł i jego uprosił, aby mu do Żywca wełnę zaniósł, obiecawszy pewną nagrodę, co uczynił, nie chcąc chleba nieść, ani go jeść i gdy przyszedszy do Żywca wieczorem, poszedł na górę spać, a gdy go szukano i wołano jeść nie znaleziono jego, tylko miejsce, gdzie się na sianie położył. Na drugi dzień w kościele go widział u drzwi stojącego, bo święto na ten czas było i przebiegł mimo jego domu, a nie wstąpił, ani zapłaty się nie upominał. Aż na Kalwariej, gdy egzorcysta czartów z jednej baby wyganiał, wołał czart, że ma dług w Żywcu u Babi łona, co mu wełnę nosił. I jednego czasu, gdy tenże Babilon po drabinie na dach wyszedł, dziurę gontami zabić, poderwał on drabinę, że się za to dobrze nie zabił, gdy spadnął. Dopiero widziano iż to był diabał, a nie człowiek. Co to rzecz prawdziwa była. Lecz się ten Babilon tak chorobił, że dom sprzedawszy, umarł, zubożawszy, iż miasto musiało zań beczkę soli do zamku złotych 26 płacić, a to się nie nagrodziło.
    Znowu potym przydało się Walentemu Babilonowi, bratańcowi jego, gdy także z ojcem Krzysztofem po wełnę do Krakowa chodził, iż ojciec służbistej dziewce, co izbę zamiatała, od gospody na wieniec grosza nie chciał dać, temu włożyła cegłę wielką, posadzkową do brzemiącka między wełnę, z której wszytko spoczywał, mówiąc, że ciężka. Aż do Żywca onę przyniósł i rozwiązawszy, cegłę znaleziono i przyznano, że miał co dźwigać.
    Także przydało się. że Walenty Mizera, młodzian z Żywca poszedł był pod Łyskę do koleby1 Malchera Blejchy ku córce jego
    1 Szałasu.
    223
    w komendy, a tam wilk wściekły napadł go, ukąsił w palec, na który się wyleczył. Aż w siedm lat, idąc do Krakowa po wełnę w gorący czas, napadła go wścieklizna, że go do Żywca przywieziono, mówiąc: — tylko matkę obaczę, umrę — i gdy go przywieziono, a matkę widział, zaraz umarł.
    Tegoż roku dnia 22 kwietnia «I. M. pan Zygmunt Aleksander Grudzieński, starościc środzki, a syn J. M. paniej z Komorowa* Katarzyny Grudzieńskiej, w Ślemieniu zrodzony, w Wielkiej Polsce w Kurniku umarł. A na Jasnej Górze Częstochowskiej w kaplicy Najświętszej Panny Mariej przyszłego roku 1661 pogrzebion, mając tam epitaphium w te słowa:
    Deo mortalium et immortalium.
    Illustrissimus Dominus Sigismundus a Grudna Grudzieński excelsis maiorum suorum nominibus suppar heros.
    Sub angusto hoc marmoris tholo viva sibi memoria erigit auguslale.* Qui aurero XXI suae aetatis flore Anno MDCLX die XX Aprilis mortus.
    Idolique semper spectatis animi corporisque dotibus ubique ad magna contendebat virtute,* quam prona in caelum pietate in amicis comitate in egentes munificentia excolebat.
    Meritis quae conscripto stipendio suo milite contra Suecos filios4 cuiusque Patriae exhibebat, aurea immortalitatis saecula , obligavit.
    Illustrissima Domina Calharina Komorowska.
    Ultima de Orawa et Liptów comes,
    Parens maesta Hic materno affectu eidem ParentaW Divae Claro Montannae viscera sua in filio orbitatem cum extincta spe reddidit donavit.*
    W Wielkopolsce.
    3 W rkpsie: „augustali“.
  • W rkpsie: „Idoli qua“.
    4 W rkpsie: „virtuti“.
    J W rkpsie: „filius“.
  • W rkpsie: „parentani
    7 Bogu śmiertelnych i nieśmiertelnych. Najjaśniejszy pan Zygmunt na Grudnie Grudzieński dostojnym przodków swych imionom prawie równy w bohaterstwie. Pod skromnym tym marmurowym nagrobkiem żywa pamięć taki wznosi sobie pomnik. On to w złotym 21 swego wieku kwiecie w r. 1660 dnia
    224
    Za którego duszę rodzicielka fundowała mszą świętą każdą środę w kościele rychwalskim na księdza prebendarza tamecznego czasy wiecznemi.
    Rok 1661-
    Roku Pańskiego 1661 po święcie Trzech Królów wiatr wiele szkód poczynił. A w czerwcu miesiącu grad wielki upadł, mało mniejszy od orzecha włoskiego. Także w dzień świętego Stanisława piorun zabił za miastem pachołka na koniu jadącego, Marcina Ząbka, mieszczanina żywieckiego, co się i koniowi dostało.
    Tegoż roku dnia 3 maja wielebny ojciec ksiądz Marcin Sko-rupkowic albo Żywiecki, zakonnik konwentu andrzejowskiego. a ziomek tuleczriy zrobił koronę na drzewie zlotem i szkłem roboty misternej, różnemi farbami przyozdobiwszy, którą darował do kościoła żywieckiego na obraz Najświętszej Panny, na której ten tekst pisma swego napisał:
    Anno Domini 1661 3 Maii Mariae, magnae magni Dei Matri. ac Virgini angustissimae, caelorum, terrae, maris Reginae, singulari Matri, Dominae et Patronae, ac Protectorici orbis miracula et miraculorum compendio. Frater Marlinus Zgwecius conventus Andrzejoviensis sacri ordinis cistcrciensis professus, ut cliens aeternum mancipata officia cum hoc opere exiguo offert, mp.* 1
    Tegoż roku J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan i proboszcz żywiecki, grób wielki wśród kościoła żywieckiego dal ziuu-rować kosztem swoim, w którym tegoż roku dnia 17 ()ctobris: Małgorzatę Alaudzionkę, Jana Mijalowicza małżonkę, mieszczkę żywiecką najpierwej pogrzebiono.
    Rok 1662.
    Roku Pańskiego 1662 dnia 10 Augustiw święto świętego Wawrzyńca pielgrzym ubogi przeszedszy przez ławkę jednę na
    20 kwietnia umarł. Niepospolitymi duszy i ciała zaletami zawsze i wszędzie ku wielkim dążył celom, a cnotę swą w strzelistej ku niebu wyrażał pobożności, w uprzejmości dla przyjaciół, dla biednych w szczodrobliwości. Zasługami, które, przeciw Szwedom, wszelakiej synów ojczyzny, własnym kosztem zaciągając wojsko, położył, złote nieśmiertelności zjednał sobie wieki. Najjaśniejsza pani Katarzyna Komorowska, ostatnia na Orawie i Liptowie hrabina, matka stroskana, tu z macierzyńskiej miłości tej samej Rodzicielce Boskiej Jasnogórskiej trzewia swoje w synu, sieroctwo z wygasłą zwracając nadzieją, złożyła.
    1 Roku Pańskiego 1611 dnia 3 maja Marii wielkiej Boga Rodzicielce i Dziewicy, nieba, ziemi i morza Królowej, szczególnej Matce i opiekunce całego świata brat Marciu z Żywca, cysters z klasztoru jędrzejowskiego, jako sługa wieczną cześć tym dziełem skromuym oddaje.
    ‘ Października.
    1 Sierpnia.
    225
    rzece Sole, drugiej dochodząc za miastem Żywcem, woda nagła napadszy. przed nim i za nim ławki zabrała i jego na Ispie otoczyła. Gdzie nie mogąc tam i sam przejść, między wodami od zimna i bojaźni nanosiwszy sobie kamieni trochę i między niemi siedząc, umarł.
    Tegoż roku woda z nagłego deszcza, który ledwo przez kwadrans godziny był, bardzo rozlała, że przez miasto Żywiec niepodobna było drugiemi ulicami przejść. Tegoż dnia upadł i grad, że drugiego dnia był na niektórych miejscach.
    Tegoż roku w Żywcu trzecia część ulice Wyszego Mieścia tak nazwanej w nocy zgorzało. Dlaczego urząd miejski żywiecki chodził do grodu oświęcimskiego o defalkę podymnego, skąd umniejszono dymów 14, gdy poprzysiężono, że się ich wedle starej taryfy tyło w popiół obróciło, naznaczywszy inszą simplę od dymów albo domów nro 188 złotych 95 oddawać, zowiąc to fumalia abiurata.* *
    Tegoż roku księża pogłówne dawali i ludzi na spowiedziach popisowali, z którego popisu lud pospolity płacić musiał z wielką opresją pogłówne.
    Tegoż roku J. M. pani Katarzyna Grudzieńska, starościna środzka kościół ślemieński rozprzestrzeniła, który przedlym mały był i dzwonicę zbudować kazała. Także szpital fundowała na ubóstwa osób 15, naznaczywszy ordynarią i pensją złotych nro 66 corocznie.
    Tegoż roku Związkowie* w Koronie Polskiej grasowali, posławszy do Żywca trzech konnych od marszałka swego, aby im chleb oddano. Dla których radę uczyniwszy, na dwanaście tysięcy złotych z niemi skon traktowano, z całego Państwa Żywieckiego ośm tysięcy, a z miasta Żywca cztery tysiące wydać, którą sumę obiecała Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Grudzieńska, starościna środzka, deklarowawszy takową w Krakowie onym oddać i wyliczyć. Jakoż wedle kontraktu już odliczono, tylko o powóz, gdyż szelągi* same były, rozchodziło się, którego się upominali.
    Wtym tedy zapadł uniwersał królewski, zakazując pod łaską swoją, aby najmniejszego szeląga Związkowym, jako rebelizantom jego, nie dawać. Dlaczego kamienice zamknięto i pieniędzy onym nie dano, broniąc się uniwersałem królewskim.
    O czym dowiedziawszy się marszałek ich, nazwany Samuel Świderski, który w Kielcach w pałacu biskupim rezydował, egzekucją do Państwa Żywieckiego posłał. Przyjachawszy do Pietrzy-
    1 W rkpsie: „infortunam” — dymy poprzysiężone.
  • Członkowie konfederacji.
  • Szeląg, po łac. solidus, najdrobniejsza moneta w Polsce.
    15
    kowic wsi wojska jego orszak niemały i mając tam stancją swoję na noc, lud ciemiężyli.
    O których posłyszawszy niejaki Koczur i Krzysiek, zbójcy na len czas grasujący, chcąc na łaskę sobie pańską zarobić, z namowy państwa zebrawszy kielkadziesiąt pachołków, nocnym sposobem pod tytułem zbójców na Pietrzykowice uderzyli, uczyniwszy na nie okrzyk, z którego się polękali i onych rozgromili, Zapaliwszy dwa domy z stodołami w Pietrzykowicach i świtaniem precz odjechali, obróciwszy się na Białą, odgrażając Państwu Żywieckiemu. W której okazjej zabito jednego szlachcica, a tego pogrzebiono na miedzy granicznej, a po tego we dwie niedzieli przywieziono trumnę malowaną i wykopawszy go, zawieziono kędyś. Z kompaniej ze zbójców zabili Związkowie Sidora, Gębali-czaka i Lasuta, których pogrzebiono na granicy lodwigowskiej. Znowu z poddanych zabito Basika i Tkacza ze Świnnej, także Dudę. Adamczyka, których przyjaciele wzięli i pogrzebli u kościoła,
    W krótkim czasie tedy do Ślemienia zaś najechali i tam szkód niemało uczynili. Ale przecie do Żywca nie śmieli, bo na Grójcu górze mieszczanie z chłopy się obszańcowali i bronić postanowili, mając na to ordynans pański.
    Jan Kazimierz, król polski bojąc się, aby na Żywieckie Państwo Związkowie nie napadli, zesłał do Żywca J. M. pana Stefana Bidzińskiego, porucznika swego, z towarzystwem chorągwie jego, którego towarzystwa tylko było z dwieście, naznaczywszy komendę dla bezpieczeństwa Państwa Żywieckiego. Uniwersał dawszy na dwa Chleby z poddaństwa wybierać, jakoż z wielkim uciskiem ludzi one wybierał. Znowu sobie na dwa chleby pozwolił, zabierając ludziom bydło.
    Któremu klucz jeleśniański się sprzeciwił, nie chcąc jemu nic dać, do którego się na egzekucją zesłać obiecował. Jeleśnianie tedy z inszym poddaństwem zebrawszy się, porobili sobie szańce, na których ostrwie pokładszy, u rzeki Koszorawy, za Mutnem bronić się postanowili, przygotowawszy się do strzelby i różnego oręża z chłopstwem.
    Przeciwko którym pan Bidziński z towarzystwem swoim już był wyjachał, chcąc jako buntowników Państwa znosić i w popiół domy ich obracać. Aż J. M. ksiądz Stanisław Kaszkowic, dziekan i proboszcz żywiecki, zabiegając takim zawziętościom, zjechał do Jeleśnianów i onych swoją radą mitygował, ahy temu dali pokój i rebeliej przeciwko królowi i panu swojemu nie podnosili, którzy zaledwie dali się uprosić.
    A J. M. pan Bidziński rozgniewawszy się bardzo, już był dwa domy zapalił, jeden Wojtaśnego na Mutnym, a drugi Wróbla na Jeleśni i więcej to miał czynić, ale go ksiądz Kaszkowic zaledwie przeprosił.
    Z którego przecie gniewu pryncypalów niektórych wzięto i do.
    227
    więzienia wsadzono, jako to Grzegorza Juraszka, Mikołaja Jodłow-ca, Wawrzyńca Mędrale, Tomasza Kamieńskiego, także i Krzyżów-skiego i kazał ich urzędowi miejskiemu żywieckiemu criminaliter osadzić, jako buntowników pana swego.
    I już był na nich padł kryminalny od sądu dekret. Lecz z tajemnej rady urzędownej ciż osądzeni apelacją od tego dekretu do króla Jego Mości wedle prawa uczynili, broniąc się, iż to słusznie uczynili, że Jego Mość pan Bidziński nad uniwersał królewski więcej sobie pozwolił. Których apelacją do króla Jego Mości wytoczyła się aż do Warszawy. Skąd uniwersał od króla przyszedł, aby uwolnieni zostali, a pan Bidziński, aby z Żywca wyjechał, który dosyć szkody i uciemiężynia w poddanych uczynił, wydawszy mu kielkanaście tysięcy, jeszcze nad Związkowców mu dawano,1 dla którego ludzie bydła wiele potracili, po którego komendzie nie potrzeba było.*
    Za którego pana Bidzińskiego trzy kompanie zbójców chodziło. Jedna Klimczakowska, druga Miziowska, a trzecia Lyśniowska, którym dwiema kompanią dał glejty* i do niego przystali. Ale Mizia nie dotrzymał wierności, udawszy się na Jeleśnią na obranie Słowiaków, skąd, że glejt złamał, był uchwycony i żywo ćwierto-wany. A trzecia zaś kompania grasowała i gdy pan Bidziński już z Żywca na Białą i Kęty jachal, zasiadła ta kompania w lesie kęckim na kramarzy, nie wiedząc o panu Bidzińskim, iż jachał. Na którą na drodze w lesie napadł i glejtownikom swoim, którzy go odprowadzali, kazał onych łapać, na których rzuciwszy się, do stawu ich nagnali i trzech zabili, a pięciu żywcem utopili. Pan Bidziński tedy zabitym kazał głowy poucinać, a pojętym żywym na szyje pouwiązować i tak ich aż do Krakowa prowadzić, gdzie tam trzej zginęli, a dwa Hara i Łuszczek wypuszczeni zostali i do Państwa wolni przyszli, lecz zaś o nowe powtórzone ekscesa tu w Żywcu poginęli.
    Tegoż roku przed świętym Janem Michała Ormiańca, urzędnika Węgierskiej Górki Jan Jantoł w Cięcinie przed Kolasiną u karczmy do śmierci zabił, dawszy mu sam urzędnik okazją, iż go bił. On też nie mogąc wytrwać swej krzywdy, siekierą go ciął, aż zaraz umarł, na którym miejscu odtąd Boża Męka przy drodze wystawiona jest.
    Rok 1663.
    Roku Pańskiego 1663 na Milówkę do kościoła farnego ulano dzwon średni, nowy i na dzwronicy zawieszono, na którym ten rok i takie pismo wylate jest:
    1 T. j. więcej nii Związkowcom.
    : Por. St. Szczotka, Bunt górali żywieckich w 1662 r. (Piast, Nr. 12, r. 1937).
    ’ Glejt, z niem. Geleit, list bezpieczeństwa.
    16*
    228
    Bucina Divinae laudis sum, terror averni. aerem purgo, funera plango. 1663.’
    Tegoż roku pan Mikołaj Czechowski, podstarości żywiecki zbudował był na rzece Sole u miasta Żywca potężny i gruntowny most, żeby na długość lat dla częstych powodzi stał i pewny był, ale niedługo statkował i trwał, bo przypadszy najpierwsza i sroga, a gwałtowna powódź, tenże most wszytek zruinowała i zabrała, że koszt jego wielki w szkodę i wniwecz obróciła. Nawet i tamy różne wymyślał i budował, a przecie nic nie pomogło, nie rozumiejąc tej wodzie.
    Rok 1664.
    Roku Pańskiego 1664 we wsi nazwanej Soli w Państwie Żywieckim od granic węgierskich sól warzono, zaciągnąwszy z Wieliczki górników, którzy wykopawszy studnie, dostali wód słonych i sól z nich warzyli. I od godziny do godziny, to jest przez godzin 24. po korcy 12 soli warzonej brali, po póltalara naprzód korzec przedawali. Będąc pisarze tamże jeden Krzecki, drugi Łącki, a trzeci Fabrycki, którzy ten prowent spisowali. Lecz niejaki Janus kowal Zarzecki i z Franciszkiem Miodoną przejąwszy wiadomości warzenia soli, pozwolili się sami one warzyć, lecz się im nie darzyło, bo czerwieniała i tak tego zaniechali, przez dwie lecie to tylko czyniąc. A do tego, że był wielki koszt, a pożytek mały, dano pokój i przestano tej roboty. Dotąd jeszcze studnie te słone są, z których tameczni ludzie wodę biorą dla bydła swego. A budynek zaś tameczny na to zbudowany, gdzie sól warzono, na browary zamkowe przypuściwszy, po wodzie obrócono, które browary za arendy żydowskiej niejakiego Jakuba Zygnera, żyda cieszyńskiego roku 1701 funditus3 zgorzały.
    Tegoż roku Jan Kazimierz, król polski z J. M. panem Jerzym Lubomierskim, marszałkiem koronnym wojnę toczył pod Częstochową.* Dla której okazjej w dzień świętego Wojciecha niejaki pan Piotr Brion, Francuz, pułkownik królewski na Żywiec nocą z chorągwi ludu swego różnego rodzaju 14, tak kozaków. Tatarów i Polaków przyjechał, uczyniwszy w mieście dość hałasu i uciemiężenia, ale tylko przenocowawszy, na Jabłonków jechał, czatując za Lubomierskim, rozumiejąc, że granicami na Spisz jadącemu zaskoczy, lecz trzeciego dnia nazad powrócił i na prośbę uciemiężenia nie czynił. Lecz przecie z samego miasta Żywca na dwa tysiące czterdzieści i dwa złotych wziąwszy, odjachał. 1
    1 Jestem głosicielem chwały Bożej, strachem mocy podziemnych, oczyszczam powietrze, rozpraszam pioruny.
    1 Doszczętnie.
    1 Kokosz Lubomirskiego.
    229
    Tegoż roku Adam Mikołajczyk z Ciśca, Wojciech Pawlus i Piotr Brzuchański z Żywca, idąc podczas powodzi z Krakowa i na rzece Skawie, sami na czółnie przewożąc się, woda ich porwała i czółnym dokoła obracała, że sobie radzić nie mogli.
    przypływając do brzegu, Piotr Brzuchański z czółna na brzeg wyskoczył, a wtym się czółno ze dwiema przewróciło, w której okazjej Wojciech Pawlus utonął, gdyż na sobie w torbie miał pieniądze szelągami, które go na dół ważyły i w Wadowicach nalazwszy go, pogrzebiono. A Adam Mikołajczyk na czółnie się uwiesił, płynąc, aż na wysep go wyniosło, gdzie się świętej Annie ofiarował, aby go ratowała, której obraz w grapie stojący miał widzieć i stąd obiecał na Milówce ołtarz wystawić. I tak oba-czywszy się, za pomocą świętej Anny wyratował się i szczęśliwie brzegu doszedł bez urazy żadnej i do siebie przyszedł. Z której okazjej jego własnym kosztem ołtarz świętej Anny na Milówce stanął. A Piotr Brzuchański, że był przyczyną utonienia Wojciecha Pawlusa, małżonkę jego w małżeństwo pojął i córkę jego Katarzynę, której tylko było niedziel ośmnaście, gdy ojciec utonął, należycie wychował. A sławny zaś Adam Pawluszkowic, mieszczanin i radny żywiecki, jako szwagier tegoż Adama Mikołajczyka, że miał staranie koło tego ołtarza, w mieście Żywcu rzemieśników na to sposobiąc i malarza w Krakowie na Grodzkiej ulicy, otrzymał tę zasługę od świętej Anny, że na Kamesznicy u Ewy siostry, z którą się bliźniętami urodził, pobożnie umarł i na Milówce przed ołtarzem tymże świętej Anny pogrzebion roku 1702 miesiąca października.
    Tegoż roku Marcin Ociepka, mieszczanin żywiecki z polecenia na testamencie nieboszczyka Wojciecha Marzeckiego, ojca jego Agneski, małżonki tablicę albo obraz Wojciecha świętego, gdzie i żywot jego wymalowany jest, do kościoła żywieckiego sprawił, przyozdobiwszy ramami srebmemi i rzeźbą snycerską, który na murze przedtym w przednim chórze z południowej strony, między oknami, nad formami, przybity był, z takim napisem wierszów:
    Bogu chwalebnemu, swemu patronowi Wystawił tę tablicę Wojciech Wojciechowi,
    Marzecki, niegdy burmistrz zasłużony dobrze Kościołowi i miastu, ale też zięć szczodrze Przyczynił się więc Marcin Ociepka do tego,
    Racz się święty Wojciechu modlić za grzesznego.
    Roku Pańskiego 1664.
    Od tego obrazu dano Fabianowi Sobinowicowi malarzowi złotych 40. A ta tablica była gotowa za nieboszczyka Wojciecha Marzeckiego, ale niepomalowana, aż po śmierci jego strachy w domu j^go się działy, co Marcin Ociepka, zięć jego wykonawszy, ustały i w kościele ten obraz przybito.
    230
    Tegoż roku kościółek świętego Marka za miastem żywieckim kosztem księdza Wojciecha Symeliusa, na ten czas wikarego żywieckiego, przez Fabiana Sobinowica malarza z gruntu’ pomalowany jest.
    Tegoż roku dnia 20 lipca Jan Kazimierz, król polski, a pan na Żywcu dał przywilej uczciwemu cechowi tkackiemu żywieckiemu, nowofundowanemu, w Warszawie podpisany, wziąwszy z miasta Wadowic swoje uchwały i formę cechową rzemiosła tego,* * posławszy tu cech wadowski dwu braci, jednego Sikorę, a drugiego Skowronkowicza, nazwanych, którzy wyzwalali tuteczną bracią. Nabrawszy dość piniędzy poszli i stąd cech tkacki stanowiony jest w Żywcu, gdyż go przedtym nie było, a najpierwszy cechmistrz obrany był Krzysztof Krauz tak nazwany.
    Tegoż roku sławny Andrzej Ząbccki, mieszczanin i pisarz prowentu* i skarbu zamku żywieckiego wyjednał sobie od Jana Kazimierza, króla polskiego przywilej na browarku na jego gruncie zbudowanie, ażeby na każdy miesiąc raz piwo robił, od którego czynszu do zamku złotych 12 naznaczono dawać i od każdego wymiaru złotych 2 do młyna płacić, także jednym zbanem gorzałkę palić. Ale miasto nie pozwoliło mu piwa robić, że się to stało na krzywdę wolności miejskiej względem czopowego, choć browarek zbudował, który potym w roku 1678 na pożar ogniowy przyszedł.
    Tegoż roku Magdalena Kantorowska, małżonka szlachetnego Marcina Kantorowskiego, mieszczka stara żywiecka umarła, uczyniwszy testament, w którym wedle intencjej małżonka nieboszczyka, swoję kamienicę własną w rynku stojącą, na ratusz miasta ordynowała za złotych 700, potrosze długi wypłacając, ażeby pamiątkę miasto miało. Ale urząd mogąc to uczynić i wypłacić, zaniedbał, która teraz kamienica w większą cenę przyszła.
    Tegoż roku dnia 9 lutego Dorota Marzecka, mieszczka żywiecka, stara białogłowa, co pasją do kościoła Świętego Krzyża, wśród kościoła stojącą, sprawiła, pobożnie umarła.
    Tegoż roku Jerzy Wiśnicki, mieszczanin i snycerz i cieśla dobry, żywiecki wieżyczkę albo szygarkę, na której dzwonek jest, na kościele Św. Krzyża zbudował i dzwonek zawiesił.
    Rok 1665.
    Roku Pańskiego 1665 szelągi ciękie w Koronie Polskiej zrzucono, a grube Jana Kazimierza, króla polskiego nastały na stempel persony jego, które bil niejaki Boratini Włoch, także i tynfy inszej minice od Tynfa minicarza przezwane.
    1 Gruntownie.
    ’ T. zu. wzorując *ię na cechu tkackim w Wadowicach.
  • Dochodów.
    231
    Tegoż roku dnia 14 marca kości umarłych ludzi od dawnych lat w kostnicy przy farnym kościele żywieckim chowane, leżące i napełnione na cmentarzu sumptem sławnego Marcina Ząbka, mieszczanina żywieckiego pogrzebiono, a na tym miejscu jest kamień wielki, na którym wybito jest: Exultabunt in Domino ossa humiliata etc.1
    Tegoż roku sławetna Dorota, Mikołaja Wieczorka żona, mieszczka żywiecka pobożnie umarła. A ta po śmierci służebnicy swojej jawnie we dnie w kolebie na Grójcu będącej, przy bydle, pokazowała się i z nią mówiła po kiełka razy, posyłając onę do małżonka swego, aby ją raUnval, oznajmiwszy swroje męki czyś-cow’e i do Częstochowej aby za nię o jałmużnie córka jej poszła. Lecz gdy idąc, w polu zboże ręką dziergła bez potrzeby, oznajmiła, że niepomocna jej droga stała się i insze słowfa z nią bezpiecznie gadała, co to jawno bywrało ludziom.
    Rok 1666.
    Roku Pańskiego 1666 były nowiny i głos między żydami, że się Mesjasz narodził w tureckiej ziemi, co i chrześcijanie słysząc, nieco porozumiewali o Antychryście wredlug objawienia świętego Jana, gdzie miał widzenie, że liczba jego 666, rozumiejąc i wykładając tę liczbę roku tego troje 666, aby to ten czas już przyszedł. Ale to nieprawda było i naopak się to obróciło.
    Tego roku kościół Świętego Krzyża w Żywcu od Fabiana Sobinowicza, malarza tutecznego z jałmużn różnych ludzi pomalowany jest. Którego malowania połowa z chórem zatylniem, gdy nowo ten kościół zmurowano, zruinowało się, tylko jeszcze w średnim chórze po murach świętych Apostołów i inszych patronów zostaje pamiątka i na tęczy sąd Pański, okrom powałów, które za Komorowskich malowane były i u wielkiego ołtarza, który potym nowo przymurow^ano.
    Tegoż roku kościół świętej Katarzyny wre wsi Cięcina przyczyniony jest i z dzwonicą nową zbudowany za staraniem J. M. księdza Stanisława Kaszkowica, dziekana i proboszcza żywieckiego, a plebana radzichowskiego na ten czas.
    Tegoż roku po świętym Wawrzyńcu Marcin Golec i Zofia Stefanionka, małżonkowie, a mieszczanie lanckorońscy uczynili legatum do ołtarza świętego Antoniego, w kościele żywieckim zostającego, na msze święte, położywszy sumy złotych 50 na wyderkaf, od których corocznie złotych 3 kapłanom na trzy msze należy, a urzędowi za pilność groszy 15, co ma na każdy rok wykonywać.
    Tegoż roku przytrafił się w Lodygowskim Państwie przypadek mężobójstwfa, iż Agneska Mojszonka męża swfego Stanisława Sta-
    1 Kości pogrzebanych niechaj odpoczywają w Panu.
    232
    churę zabić przenajęła, którego Jędrzej Ryczko w stodole w nocy śpiącego zabił. Rozkazawszy mężowi swojemu, aby tam poszedł spać, wołów pilnować, aby ich złodzieje nie ukradli, a w tym czasie tak mu się stało i psa do chlewa sama zawarła, ahy się na mężobójcę nie porywał. Gdyż cudzołóstwo pełniła z Janem Kępisem, pachołkiem swoim na cztery lata, a męża swego nierada widziała, truciznę jemu zadając, aby go zgładziła, ale do tego nie przyslo, aż go zabić kazała. Za co od sądu miejskiego, żywieckiego tamże osądzona na śmierć, aby żywo kleszczami rozpalonemi jej ciało było targane, a potym ścięta została. A przy niej Jan Kępis pachołek o cudzołóstwo z nią pełnione ścięt był. Lecz pod bytność J. M. pana Stanisława z Warszyc Warszyckiego, kasztelana krakowskiego, a pana tamecznego, dziedzicznego clementia’ się jej pokazała, że tylko oboje ścięci zostali dnia piątkowego przed świętym Mikołajem tamże w Lodwigowicach.
    Rok 1667.
    Roku Pańskiego 1667 die secunda Februarii,* w dzień Najświętszej Panny Mariej Oczyszczenia all>o Gromnic, w sam nieszpór, gdy Magnificat śpiewano, J. M. ksiądz Stanisław Raszkowie, dziekan najpierwszy i proboszcz żywiecki, pleban lodwi-gowski, radziechowski, milowski etc., na probostwie żywieckim pobożnie umarł.
    Za tego przez egzekutory kaznodziejstwo żywieckie fundowane jest, położywszy sumy na to złotych 2000 na wyderkaf. którą fundacją J. M. ksiądz Andrzej Trzebnicki, biskup krakowski aprobował i najpierwszym kaznodzieją ordynalnym został ksiądz Wojciech Symellius, wikary na ten czas żywiecki.
    Ordynacja tej fundacjej jest nie tylko słowo Hoże zawsze powiadać, ale każdy piątek przed wielkiem ołtarzem, który on reformował, lektę de Passione Domini* odprawować. A chłopięta szkolne litanią także de Passione Domini mają śpiewować i rektor scholae* ma im pomagać, za co pensją bierze złotych 50 i chłopców także śpiewania ma uczyć zawsze.
    Tenże ksiądz Stanisław Raszkowie był tu stąd ziomkiem i zacnym wszędzie prałatem sędziwego wieku, który ozdób wiele w kościołach tutecznych dosyć uczynił i dziekaństwo żywieckie za jego staraniem stanęło, a od oświęcimskiego odłączone jest, o którym jeden takie elogiumł napisał: 1 * * 4
    1 Laska.
    Dnia drugiego lutego.
    1 O Męce Pańskiej.
    4 Szkoły. ł Napis grobowy.
    233
    Primo Oswielimensis erat hic decanus.
    In Kęty, Łodygowice, Radziechow plebanus,
    Sed cessit decanatum hunc Oswetimensem Et incepit ob undas hic Zyweciensem,
    Cum quo is obtinuit et praeposituram.
    Exhibendo quibus pastoralem curam,
    Tum commisarius [actus est regalis.
    Atque administrator fuit generalis Lodwigowiensi haere. Costcam is, et Suecos Tulit, ut inimicos regni huius saevos.
    Demum concionatoriam in Żywiec [undavit Et multas Aedes Dei Patriae ornavit.
    In mille et sex centis septem sexagintis Christi Annis obiit, vivens septimentis.1
    A ten pogrzebiony jest w grobie wielkim wśród kościoła żywieckiego pod chrzcielnicą, który grób za swego żywota kosztem swoim zmurował.
    Tegoż roku nastąpił na probostwo żywieckie ksiądz Mikołaj Foltyński rodem z Kęt, a z matki Żywczanki, mając prezentę od biskupa krakowskiego, a inni konkurentowie, co mieli od króla, nic nie skurali.
    Dziekaństwo zaś żywieckie otrzymał ksiądz Jan Nemetius, pleban lodwigow’ski, patriota żywiecki, a radziechowską plebanią ksiądz Sebestian Goniparowic z żywieckiej wikariej obsiadł, a mi-lowską plebanią ksiądz Piotr Chybowic otrzymał, który najpierw-szym plebanem w Milówce został, gdyż przedtym pod plebanami radzichowskiemi ta plebania zostawała i wraz ją trzymali.
    Tegoż roku dnia 7 Aprilis,5 w sam dzień wielkiego czwartku sławny i dosyć uczony, a filozof dobry, Melchior Kalfasowic, pisarz miejski żywiecki, pobożnie umarł, mając lat wieku swego 42, a na pisarstwie był lat dziesięć. Po którym na pisarstwo nastąpił sławny Mikołaj Tomalowie, będąc radnym. Którego roku wiele zacnych i godnych ludzi poumierało, będąc choroby i łożnice ciężkie, a śmiertelne.
    Rok 1668.
    Roku Pańskiego 1668 dnia 5 marca uczciwa Małgorzęta Ząbkowa, mieszczka stara i wdowa żywiecka umarła, która wiele
    1 Początkowo był on dziekanem oświęcimskim, plebanem w Kętach. Łodygowicach i Radziechowach, lecz zrezygnował z dziekanatu oświęcimskiego a utworzył żywiecki, przy którym dzierżył i prepozyturę, po zezwoleniu na to władzy kościelnej. Był komisarzem królewskim i administratorem generalnym u dziedzica łodygowskiego. Walczył z Kostką i Szwedami, jako groźnymi wrogami Rzeczypospolitej. Wreszcie utworzył w Żywcu kaznodziejstwo i wiele świątyń Bożych w Ojczyźnie przyozdobił. Zmarł w roku 1667.
    : Kwietnia.
    ozdób w tym kościele sprawiła, zwłaszcza ołtarz w kaplicy dała kosztem swoim Najświętszej Pannie Mariej zrobić i pozłocić i koło wiszące wśród kościoła, do którego na świece złotych sto fundowała na wyderkaf, ażeby co rok po złotych 7 oddawano, a w święta tajemnic różańcowych ku elewacjej zawsze zaświecano, jak o tym roku 1647 opisano.
    Tegoż roku na święto Nawiedzenia Najświętszej Panny Mariej kompania Bractwa Różańca świętego kościoła żywieckiego do Czę-stochowej processionaliler cum magno concursu’ ludzi et voto Beatae Virgini Mariae* chodziła na tę intencją, aby Pan Bóg i taż Matka Boża raczyła wyzwolić i zachować od chorób, któie się były w ludziach szerzyły; umarwszy kielkanaście ludzi znacznych w mieście na ten czas. Na którą procesją sławny Jan Wieczorek chorągiew wielką bracką z adamaszku czerwonego sprawił, jako w chorobie swojej będąc przyobiecał. Której kompaniej deszcze i wody wielkie przeszkadzały, lecz się bez żadnego szwanku processiona-liter zasię nawróciła. Co już drugi raz kompania Bractwa żywieckiego w Częstochowie była.
    Tegoż roku dnia 9 czerwca Grzegorz Kotela, zakrystian albo dzwonnik kościoła żywieckiego, a mieszczanin luteczny umarł. A ten będąc jeszcze za dobrego zdrowia pomienionym oficjalistą kościelnym, miał rewelacją jednę przez sen, że mu się zdawało, by na cmentarz przyszedł i obaczył światło przez okna w kościele i wejrzawszy oknem, widział na lichtarzach wśród kościoła w kolach zapalone świece, a dusze na nich jakoby się powieszały, śpiewając tę antyfonę polską:
    Najdroższą krwią swoją odkupiłeś nas Panie I tam przywiedź, skąd Adam wypadł, lomiąc Twoje przykazanie. A gdy przydziesz świat sądzić czasu ostatniego,
    Nie racz nas oddalać od odpoczywania wiecznego.
    Tam ci śpiewać będziemy aż na wieki etc. etc.
    Który obudziwszy się, umiał tę pieśń, nauczywszy się jej we śnie, o której nigdy nie słyszał. O czym powiedział Krzysztofowi Mrzygłodowiczowi, pisarzowi miejskiemu. On tedy, jako wiadomy w kantylenach1 * 3 4 kościelnych, powiedział, że to ma być w Antyfonarzu kościelnym. Gdzie szukając, znalazł in die Ascensionis Domini4 tę antyfonę łacińską taką:
    Sanguine proprio redemisti nos Deus
    Illuc et revehis. unde primus corruit Paradisicola.
    Iudex, dum veneris iudicatore saeculum,
    1 Pieszo z wielkim udziałem.
    : I z wotum dla N. P. Marii.
    1 Pieśniach.
    4 Na dzień Wniebowstąpieniu Pańskiego.
    235
    Da nobis, petimus, sempiternam requiem In sanctorum patria, in qua tibi cantemus Alleluja.
    Skąd ta piosnka do wiadomości i zwyczaju przyszła, iż onę przy rekwialnych obsekwiach w kościele śpiewu ją, ale już w zapomnienie przychodzi.
    Tegoż roku ksiądz Sebestian Goźliński albo Sapiński, pleban jeleśniański umarł. Po którym nastąpił i otrzymał plebanią ksiądz Jan Symellius, rezygnowawszy kapelanią albo prezydencją w Żywcu Bractwa Różańcowego, na której był lat 20 kapelanem brackim. A ten zaraz do kościoła jeleśniańskiego dzwon wielki dał ulać i na dzwonnicy zawiesić, na którym takie pismo wylate znajduje się:
    Cura stetit admodum Reverendi Joannis Symelii. plebani Jelesnianensis. Anno Domini I668.1
    Tegoż roku die secunda Decembris’ ksiądz Szymon Czadrzyń-ski, patriota żywiecki introdukowany na tę kapelanią bracką, który przedtym był mansjonarystą w Krakowie u Panny Mariej w Rynku.
    Rok 1669.
    Roku Pańskiego 1669 w poniedziałek przed świętym Urbanem J. M. ksiądz Mikołaj Foltyński, proboszcz żywiecki położył na urzędzie żywieckim sumy złotych 50 z testamentu nieboszczyka pana Stanisława Biegańskiego, niegdy podstarościego żywieckiego, imieniem egzekutora testamentu jego, jako to Ich Mościów panów Piotra Brodeckiego, podstarościego oświęcimskiego, Franciszka Paszkowskiego, Jana Boczowskiego, i M. Ulatowskiego, które piniądze odkażał szpitalowi żywieckiemu na wyderkaf każdemu księdzu prezydentowi brackiemu różańcowemu, aby na każde suche dni msze święte odprawowane były za dusze zmarłe w tymże szpitalu umierające żywieckim.
    Tegoż roku dnia wtorkowego przed Wniebowstąpieniem Pańskim* Najaśniejszy Jan Kazimierz, król polski, a pan na Żywcu po złożeniu korony polskiej do miasta Żywca ze dworem swoim wielkim przyjachać był raczył i tu aż do święta Nawiedzenia Najświętszej Panny Mariej4 na zamku mieszkał, przez wszytek czas elekcjej Michała, króla polskiego zostając i tu w kościele Te Deum laudamus śpiewać kazał i stąd w piątek po tym święcie* do Fran-cjej z żałością swoją z Żywca pożegnał się i szczęśliwie odjachał.
    1 Ufundowany za staraniem wielebnego Jana Symeliusa, plebana jeleśniańskiego. Roku Pańskiego 1668.
    1 Dnia 2 grudnia. * 28 maja.
    1 2 lipca.
    5 lipca.
    236
    Darowawszy obicie swoje królewskie, atłasowe, błękitne, wzorzyste kościołowi żywieckiemu brytów* kielkanaście, którego obicia dotąd kościół zażywa i ozdobę pamiątki jego zostaje.
    Tegoż roku dnia 4 Iulii* tenże Jan Kazimierz, król polski przed odjazdem swoim z Żywca dał przywilej na trzy potrzeby trzema kościołom tymże. Naprzód dał pozwolenie na Rajczy kościół zbudować na zarębku wyrobionym Jana Butora, od którego płacił do skarbu corocznie po złotych Nro 18, który zarębek kościołowi temu wiecznie i dziedzicznie darował.
    Potym pozwolił przy kościele cięcińskim dwoje gonów ziemie albo stajania pola pańskiego od dworu Węgierskiej Górki wymierzyć i oddać. A to na zbudowanie mansjej dla kapłanów i stajen dla koni, którzy na odpusty do tego kościoła przyjeżdżają. Naostatku kościołowi jeleśniańskiemu darował zarębek na Sopotni Małej Wacława Janika, ażeby z niego temuż kościołowi oddawał corocznie po złotych dziesięć, a to pro hostia et vino.* Na którem zarębku Wacław Janik, kościelny jeleśniański zbudował był kosztem swoim kapliczkę na tytuł świętego Wacława, patrona swego, która przez kiełka lat tam stała, gruntując kościołowi posesją pewniejszą. Ale ksiądz Sebestian Chabowski, pleban na ten czas jeleśniański przewiózł onę z tego zarębku na Jeleśnią ku kościołowi farneinu i złotych drugie dziesięć czynsu podniósł, oddając teraz kościołowi co rok po złotych dwadzieścia, nad przywilej tenże królewski opisany.
    Pod tenże czas dnia 5 lipca miasto żywieckie od lego Jana Kazimierza, króla polskiego otrzymało przywilej na kupiectwo drzewa i na sztukę ziemie pod lasem Kiełbasowym, a na rolą Suchoniowską przy Oklu. Także na wożenie do targu drzewa i gontów do budynków należące, który przywilej teraz nic nie ważny jest.4
    Według którego przywileju z rozkazu wyraźnego J. K. M. pan Kazimierz Rabczyński, podstarości na ten czas żywiecki, wyjechawszy na granice miejskie, od pola Okla leżące, na grunt od folwarku obszarskiego, wydzielił sztukę gruntu role na on czas będącej Suchoniowskiej, rzeczonej i oddał miastu i burmistrzowi ocerkliwszy granicami, jako na to ręką swoją pro testimonio1 dal swój skrypt.* * i * * * * 6
  • B ret, bryt, pasmo materii.
    i Lipca.
    1 Na chleb i wino.
    Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „A tego takie series verborum et
    condicionum est”; przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    Dlu świadectwa.
    6 Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „w ten niżej sposób i formę“, dokument wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    237
    Na którym gruncie odebranym kiełka koleb mieszczanie zbudowali i bydłem tam przez kiełka lat stali. Lecz przez odebranie Żywieckiego Państwa przez Jaśnie wielmożnego Jego Mość pana Jana hrabiego z Pieskowej Skały Wielopolskiego, kanclerza wielkiego koronnego,’ za pana Andrzeja Irlanta, podstarościego żywieckiego ten grunt miastu odebrany jest, a znowu do folwarku obszar-skiego przyłączony. Nie uczyniwszy żadnej nagrody ratione role Suchońiowskiej, którą miasto kupiło roku 1G38 za złotych 220 i dwa wary piwa, jako o tym w aktach miejskich tegoż roku znajdziesz, dlaczego miastu jest krzywda, nie odebrawszy takiej sumy. Tylko mały kawałek na wierzchu samej góry od pola Slanikow-skiego w nagrodę tego zostawiono, co trochę za drogę z granic miejskich wychodzi.
    Tegoż roku dnia 22 czerwca uczciwy cech sukiennicki i czap-nicki żywiecki otrzymał od tegoż Jana Kazimierza króla przywilej na swoje uchwały i artykuły rzemiosła swego.* Gdyż pierwszy przywilej dany od Jego Mości pana Mikołaja Komorowskiego sub data die 16 Maii anno* 1 1604 onym zgorzał u cechmistrza Mro-skowicza, gdy Wyszemieścia ulice trzecia część wygorzała w roku wyżej napisanym 1662.
    Tegoż roku z wyraźnego rozkazania Jana Kazimierza, króla polskiego kapliczka świętego Wita, gdzie woda jest jego pocieszna i na różne defekta ludzkie i bydła pomagająca, u Starego Żywca w miejscu nazwanem Lipiu, zbudowana jest. Bo przedtym tylko studnia obcymbrowana była, a Boża Męka blisko niej stara za przekopką jeszcze stojąca. A to z tej okaz jej zbudowano tę kapliczkę, iż Jan Kazimierz, król polski tegoż roku tu w Żywcu kiełka niedziel mieszkający, zachorzał był, a tą wodą uzdrowiony, dlaczego po sobie pamiątkę na wdzięk świętego Wita zostawił.
    Skąd by to początek tej wody był, iż ją świętego Wita wodą nazwano, pamiętnika o tym nie masz, lubo ludzie mówią, iż tu święty Wit był i włócznią w kamień uderzywszy, woda wyniknęła. A to nieprawda, bo święty Wit żył około lat 280 i w dzie-cińskim lecie w lat 13 męczyńską koronę w Rzymie dla Chrystusa otrzymał, a zacna pani Florencja ciało jego pochowała. Wtedy nie mógł tu w takich małych Latach tak daleko być, gdyż jeszcze i o Żywcu imienia nie było, ale lasy i pustynie wielkie, a wody też wszędzie dostatek jest, nie potrzeba jej było z kamienia wywodzić.
    Ale słuszniejsza tradycja o tym jest, jako o tym ludzie godni twierdzą, że to źródło z dawności jest. Tylko, że człowiek niektóry w pewny defekt zdrowia ciała swojego zapadł, który oddając się
    1 Z tytułu.
    : Przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    1 Datowany dnia 16 maja 1604 roku.
    238
    Panu Bogu i świętym Jego, pragnąc ratunku, pociechy swojej i przez rewelacją we śnie otrzymał takie napomnienie, aby się oddal przyczynie przez modlitwy swoje świętemu Witowi i poszedł do tego źródła i omył się. skąd pociechę znaczną zdrowia swego otrzymał.
    I tak od tej pociechy, rozgłosiwszy się między ludźmi, świętego Wita wodą nazwano i dotąd ludzie z rozlicznych stron ofiarując się świętemu Witowi i wodę stąd biorąc i nosząc albo nawiedzając to miejsce, pociechy różne tak ludzie w sobie i bydle doznawają.
    Skąd temu miejscu i wodzie w pamiątkę dalszą takie wiersze skomponowawszy, tamem przypisał i na ścianach literami rznię-tcmi przybić tam kazał w ten sposób roku 1702:
    Wynikaj z skały górnej cne źródło pocieszne,
    Uzdrowiaj ludzi, bydło a na czasy wieczne,
    Co niech patron Wit święty te łaski sprawuje,
    Od którego się woda ta więc tytułuje.
    A za jego zasługą miejmy tę nagrodę.
    Byśmy pili po śmierci w niebie żywą wodę.
    Znowu insze z drugiej strony:
    Betsaida sadzawka chorych uzdrawiała,
    A krynica Syloe wzrok cny przywracała,
    Jordan rzeka leczyła trąd sprośny Naama.
    Cysterna Betlejemska posilała Pana.
    Tak wodzie zdroju tego te łaski nadane,
    Które nie jej, lecz Witu świętemu przyznane.
    Tegoż roku przy odjeździe Jana Kazimierza, króla polskiego z Żywca do Franc jej darował pomieniony król obraz swój Najświętszej Panny Mariej Częstochowskiej, na blasze malowany, z hebanowemi ramami do kościoła mającego zbudować na Rajczy, przed którym on nabożeństwo swoje odprawowal. Co się stało dnia czwartego Iulii,1 o którym będzie niżej po zbudowaniu kościoła napisano.
    Państwo zaś Żywieckie porączył w opiekę J. M. księdzu Andrzejowi Trzebickiemu, biskupowi krakowskiemu, a zwłaszcza naznaczywszy mu, aby kaplicę na zamku krakowskim przy kościele katedralnym, którą zaczął, dokończył z dóbr i dochodów żywieckich, a ostatek na długi oddać naznaczył i płacić ordynował.*
    1 Lipca.
    Tu opuszczamy słowa Komonieckicgo: „Na której kaplicy dokończonej ab extra takie carmina są wykowane: Hoc Jagellonicae propaginis ultimus haeres marmorei posuit grande laboris opus. Tot regnum cineres, tot pignora caro tuorum colligis, Augusta rex Casimire domo haud erit una satis tot Maies-tatis aedes, pro quibus augustus, qua pater, orbis erat.”
    239
    Po którym na Królestwo Polskie wstąpił i był koronowany w dzień świętego Michała Archanioła Najjaśniejszy Michał I Kory-but książę Wiśniowiecki, z liniej Piasta jeszcze idący.
    A Żywieckie Państwo arendą trzymał J. M. pan Wawrzyniec Wodzicki, pan wielce dobrotliwy, przez lat 12 w dzierżawie mając, aż do rąk i sukcesjcj przyszło J. M. panów Wielopolskich dziedzicznie.
    Tegoż roku dnia 22 listopada Jadwiga, Sebestiana Hulina, mieszczanina żywieckiego małżonka, z upadnienia ciężkiego na nalodku, krótko chorując, umarła, po której śmierci strachy różne w domu od święta świętego Mikołaja aż do Gromnice bywały, bencdykując kapłani i egzorcyzmy kładąc, a nic nie pomogalo. aż w dzień święta Najświętszej Panny Mariej Oczyszczenia albo Gromnic, gdy świece świecą, było kazanie na toż święto o Gromnicach, że są bardzo potrzebne na wszelakie przygody, a zwłaszcza na strachy pokus różnych, gdy ich w domu zaświecą. Skąd oświęciwszy gromnicę, gdy noc zapadła, rozświecono onę i cały dom nią obszedszy, tak ją gorzeć zostawili, tedy taż pokusa uczyniwszy głos zemsty swo-. jej, od tego czasu nic nie słychać było.
    Rok 1670.
    Roku Pańskiego 1670 kaplica ogrojcowa versus orientem1 przy żywieckim kościele w tyle ołtarza wielkiego na cześć i chwalę świętego Krzyża i świętego Mikołaja, której taki tytuł dano, od przewielebnego J. M. księdza Mikołaja Oborskiego, biskupa laodyc-kiego, a sufragana i oficjała krakowskiego poświęcona jest.
    Przy której okazjej na Jeleśni w kościele farnym ołtarze dwa w starym kościele drewnianym i dzwon na dzwonicy poświącał.
    Tegoż roku u kościoła Świętego Krzyża kości w starej kostnicy zdawna będące, że się już dla starości rozwaliła, blisko topole z wielką ceremonią pogrzebiono.
    Tegoż roku Dominica Gaudete* ksiądz Wojciech Symellius, kaznodzieja żywiecki na plebanią milowską introdukowany jest, ustąpiwszy mu ksiądz Piotr Chybowicz, przedtym tameczny pleban, a udał się do Węgier na Spisz, gdzie w Frydmanie mając kazanie od rebelizantów, na ten czas grasujących, na ambonie zastrzelon i tam pogrzebiony pod tąże amboną.
    Tegoż roku die 22 Aprilis* sławny Mikołaj Wieczorek, mieszczanin, rajca i podstoli Bractwa Różańcowego, żywiecki pobożnie umarł. A ten na testamencie na ołtarz wielki do kościoła Świętego Krzyża czerwonych złotych dziesięć naznaczył, jakoż syp Jan,
    1 Na wschód.
    : 27 kwietnia.
    ’ Dnia 22 kwietnia.
    240
    Wieczorkowic to wykonał i do tego się przyłożył, który ołtarz Jakub Strzegowie, snycerz i mieszczanin żywiecki robił i należycie wystawił.
    Tegoż roku wielki był nieurodzaj śliw, jako pamiętnika nie było, że w Państwie wszytkim Żywieckim zaledwo ich wóz mógł nazbierać. Jabłek i gruszek było więcej, ale drzewa śliwkowego siłę bardzo dla mrozów i sucha wielkiego po ogrodach dosyć poschlo.
    Tegoż roku dnia 13 Decembris,1 w dzień świętej Lucjcj Ewa Cielaskowa, karczmarka ślemieńska, rada piła gorzałkę i tu w Żywcu upiła się tak bardzo, że nagle od gorzałki umarła, w której się zapaliła. A ta u świętego Marka kościółka zagrzebana pod Bożą Męką.
    Tegoż roku Maciek Wajdzik z Lodwigowic u J. M. pana Stanisława Warszyckiego, kasztelana krakowskiego, w Państwie Łody-gowskim za podstarościego albo rządcę państwa, który że był chłop dostatni i pyszny, iż jednego czasu rzekł do pana, gdy zbójcy grasowali, żebym ja tego dziada samo trzydziest w Pilczy wy rabował, a on tylko pół grosza ma ode mnie, za co dał go pan pojąć i w Pilczy obiesić, gdyż był pan bardzo surowy i zły.
    Kok 1671.
    Roku Pańskiego 1671 zima ledajaka była i mrozu żadnego nie było, tylko po Trzech Królach i to nie wielki, aż dopiero w marcu zimno dobre nastąpiło.
    Tegoż roku die 22 Februarii5 Agneszka Ząbecka, mieszczka żywiecka i pisarka zamkowa, będąc zaproszona na wesele do Zembrzyc, skąd na Kalwarią przyjechała, gdzie upiwszy się, nagle umarła. I po śmierci czerwona jako cegła była, którą gdy w żywieckim kościele w sobotę przed niedzielą zapustną chowano i śpiewano w kondukcie Lachrimosa dies Ula* elc., obraz wielki, który był przy ambonie na murze przybity. Najświętszej Panny Różańcowej z tajemnicami wszylkiemi od muru z spernalami1 * * 4 na ławki odpadł i grzmot w kościele i postrach uczynił, że też niejednemu się od niego dostało, czemu się bardzo dziwowano.
    Tegoż roku drzwi zielazne do drzwi małych kościelnych od babińca, gdzie białegłowy wywodzą, sprawiono, a to z panwi1 zie-laznych, na których sól we wsi Soli warzono i ta tylko pamiątka tego została.
    1 Grudnia.
    1 Dnia 22 lutego.
    ‘ Płaczliwy (straszny) ów dzień.
    4 Gwoździami.
    Ł Konwi, naczyń.
    241
    Tegoż roku Jan Kantor albo Dąbrowski, mieszczanin żywiecki i kramarz w Rzymie był, z którego do Żywca na ośle przyjachał, a tego u niego na kwietnią niedzielę pożyczano dla Salwatora, który w procesjej między chłopiętami szkolnemi ubrany na nim jechał, reprezentując ceremonią Chrystusa Pana, którego potym do Nowego Targu księdzu swojemu krewnemu darował.
    A ten Jan Kantor przyniósł był rzymskie listy na dom Jana Komonieckiego, mieszkającego na rogu w rynku, w zachodniej porzędzi od dzwonice, aby mu go dano, chcąc czyli szpital, czyli kram założyć. Na co ksiądz Mikołaj Foltyński, proboszcz na ten czas żywiecki, zgromadziwszy się z księżą i urzędem miejskim, chciał w tej sprawie inkwizycją czynić, po którego posłano, aby te listy prezentował i dał od siebie racją. A on tedy uląkszy się, z miasta uszedł i kiełka niedziel u plebanów pobliskich się chronił i z tego nic nie było.*
    Rok 1672.
    Roku Pańskiego 1672 w niedzielę kwietnią J. M. ksiądz Mikołaj Foltyński, proboszcz żywiecki, śpiewając pasją u wielkiego ołtarza, kaduk go śpiewającego rzucił, aż inszy ksiądz musiał dokończyć. Poczym w dzień świętego Wojciecha, dnia 26 Aprilis1 umarł. Go się też było potym przydało jego bratu księdzu, plebanowi w Pobiedrzu,* który gotując się na kazanie we święto i w komży chodząc, u plebaniej koło stawu, zakim na msze świętą dzwoniono, kaduk go także rzucił do stawu i tam, umaił, aż nieskoro szukając go do nabożeństwa, znaleziono nieżywego.
    Po którym na probostwo żywieckie introdukowany był ksiądz Wojciech Symellius, kaznodzieja żywiecki, a pleban milowski, trzymając te oba beneficja razem. Co się stało w święto świętego Stanisława die 8 MaiiS
    Tegoż roku dnia 26 Iulii.1 w dzień święta świętej Anny przewielebny J. M. ksiądz Mikołaj Oborski, biskup laodycki, sufragan i oficjał krakowski w kościele milowskim ołtarz świętej Anny, który teraz brackim jest, poświęcił i tu w Żywcu był. A ten ołtarz Adam Mikołajczyk z Barbarą Pawlusionką, małżonkowie z Cisca sprawili z doznania dobrodziejstwa, jako w roku 1664 wyżej napisano jest.
    Tegoż roku erekcja plebaniej ślemieńskiej stała się, gdyż przedtym ten kościół i fara do rydnvalskiej parochiej należał. * * 3 4
    ł W rękopisie zanotował Komoniecki w tym miejscu następujący uwagę:
    „vide, gdy umarł fol. 194“.
    3 Kwietnia.
    3 Pow. wadowicki.
    4 Dnia 8 maja.
    1 Lipca.
    16
    Lecz Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Lacka, marszałkowa Wielkiego Księstwa Litewskiego nadworna zjednała to u księdza Wojciecha Mazurkiewicza, plebana rychwolskiego, że ustąpił i pozwolił erekcjej tej nowej plebaniej ślemień-skiej dla dalekości od Rychwałda, a wygody wcześniejszej zamku śłemieńskiemu w nabożeństwie dla państwa i parochianów. Będąc tam ksiądz Jan Zyzański kommendarzem, naznaczywszy pleba-nowi nowemu i jego sukcesorom złotych 250 pensjej z prowentu zamku ślemieńskiego co rok ratione1 taczma z dworów pańskich, a parochianie z ról i zagród, zarębków po kiełka groszy, z których wszytkiej sumy na złotych 27 co rok wynosi. A najpicrwszy tam był pleban lego roku introdukowany ksiądz Jędrzej Kościelecki rodem z Kościelca, wsi od Chrzanowa, die \ Decembris1.
    Tegoż roku w dzień poniedziałkowy, dnia 19 miesiąca września Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa, przedlym Jej Mość pana Piotra Samuela z Grudna Grodzieńskiego, starosty środzkiego etc., a na ten czas J. M. pana Aleksandra Teodora Lackiego, W. Ks. Litewskiego nadwornego marszałka, małżonka, a pani na Ślemieniu dziedziczna etc., uczyniła fundacją albo erekcją (na prebendę rychwalską do ołtarza pociesznego Najświętszej Panny Mariej, który obraz ona z Wielkiej Polskiej tu do Rychwaldu przywieźć kazała i tamecznemu kościołowi za skarb i klejnot najdroższy oddała), zapisawszy sumy złotych 200 na wsi Rychwałdzie wiecznemi czasy dla księdza prebendarza każdego co rok oddawać, z zamku ślemieńskiego na dwie msze święte, w każdy tydzień jednę za tęże panią fundatorkę w sobotę, a drugą za Zygmunta Aleksandra Grudzieńskiego, syna jej umarłego w roku 1600 die 22 Aprilis,8 we środę, który w Częstocbowej pogrzebion. Naznaczywszy czas oddawania tych pieniędzy na dwie raty, to jest złotych 100 na Hoże Narodzenie, a drugie złotych 100 na święty Jan Chrzciciel. Którą fundacją i erekcją J. M. ksiądz Mikołaj Oborski, sufragan i oficjał krakowski aprobował.
    Przytym zaraz zbudować kazała mieszkanie w Rychwałdzie dla księdzów prebendarzów. Na której prebendzie najpierwszy był prebendarz ksiądz Jan Zyzański, kapłan sędziwy.
    Tegoż roku die 10 Iunii* przewielebny ksiądz Wacław Kilian Żywiecki alias Loclunanowic, prowincjał zakonu Pawła świętego, pierwszego pustelnika, a rodak żywiecki w Pińczowie w konwencie tamecznych braci umarł i tam pogrzebiony. A tego jest legatum w kościele żywieckim sumy kapitalnej złotych 300, od których co rok wyderkaf złotych 18, po złotych sześć od sta. Z tych 1 * * 4
    1 Tytułem.
    ’ Dnia 4 grudnia.
    Dnia 22 kwietnia.
    4 Dnia 10 czerwca.
    243
    na msze święte do ołtarza Przenajświętszej Trójce, który jego krewny ksiądz Jędrzej Kozatius fundował, złotych Nr 10, po złotych 1 msza święta jedna, a pro necessariss‘ na msze święte do karbony kościelnej złotych 2, ostatek złotych 6 na uniwersał* zań pro die octavae commemorialionis fidelium defunctorum.*
    Tegoż roku poglówne ciężkie na ludzi było, które wedle taryfy i simple uchwalono, obrachowawszy na miasto Żywiec na jedno poglówne simple złotych 718, a na wsi Państwa Żywieckiego simple złotych 3753, aby tak na zawsze było, gdyż przedtym nie jednako płacono, ale juramentem potwierdzono i przyjmowano,
    0 co bywały trudności.
    Tegoż roku bialaglowa jakaś szalbierka do Żywca przybyła, która się krewną Michała, króla polskiego, na ten czas królującego, mianowała, obiecując łaskę i dostatki ludziom, ktoby jej dobrodziejstwo jakie uczynił, której wiele ludzi uwierzyło, wygadzając jej wszelkiemi potrzebami, co rozkazała. Powiedziawszy, że ma skarby w Wadowicach w kościele zachowane, tylko aby jej wozów pięć po nie z nią jechało. Jakoż Jędrzej Migdał, mieszczanin żywiecki dal się jej uwieść, najednawszy wozów pięć, do Wadowic z nią pojachał i koszt na to furmanom na złotych 80 sam łożył. A tam w Wadowicach nie było co brać, ale się jeszcze z tego śmiano, iż się dali zwieść jednej babie, którą babę wziąwszy na wóz, do Żywca przywieziono i toporzyskami dobrze zbito i z miasta wygnano. Nazwodziwszy wiele ludzi obietnicami swemi, za co szkodę nie małą odnieśli i królową ją nazwano.
    Tegoż roku Katarzyna Marszałkowa nazwiskiem, komornica żywiecka jednem poronieniem zrodziła dwu synów, a trzecią córkę, która prędko umarła, a za nią zaś po sześciu miesiącach dwoje potomstwa.
    Tegoż roku dnia 16 grudnia Jan Kazimierz, niegdy król polski
    1 szwedzki, złożywszy z siebie koronę polską do Franc jej tu z Żywca zajechawszy, w Niwernie we Francjej, księstwie małżonki swojej nieboszczki umarł, mając lat 64 wieku swego, który był panem na Żywcu i on na długi podał. A tego tu do Polski przywieziono i roku 1676 wespół z Michałem, królem prędko po nim umarłym, na jednym katafalku w Krakowie położono i w kaplicy jego nowej pogrzebiono. Gdzie takie mu epitaphium na marmurze czarnym wybito:
    Quantum in fortunam possit virtus,
    Quantum in res humana fortuna Unus suo exemplo * 3
    ’ Na potrzeby.
    : T. j. wypominek.
    3 W czasie oktawy wypominania wiernych zmarłych.
    16*
    Ioannes Casimirus, rex. Sigismundi Tertii et Constantiae Auslriacae Filius, plurimum docuit.
    Initio Regni grandem subiit bellorum molem hac simul ac diademate coronatus Cosatorum primo rebellium ac Scytharum tum Moscorum, Succorum ac Transylvanorum in currentibus undique simul bellis occupatus Regno pene amisso Rex ac Victor. Animi magnitudine et constantia invidus. Victis hostibus de ipso imprimis fortuna tryumphavit. Denique stabile olim aditurus Regnum terreno sponlfe sua abdicavit/
    A. MDCLXVIU in comitiis, ac demum A. MDCLXXII 16 Decembris Nivernae in Gallia aetatis suae LXIV Vita mortali cessit. Unde eius cineres In hoc sacellum translati sunt.
    Regi O. P. T. merito atque Ludovicae Magnae Gonsagiac, Polonorum Reginae,
    Vladislao IV, dein Ioannis Casimiris Nuptae1 virilis animi heroici.
    Verae Matri Patriae.*
    Rok 1673.
    Roku Pańskiego 1673 wojna słotwińska nasłała, iż po śmierci Jana Kazimierza, króla polskiego Państwo Żywieckie osierociało. Jego Mość pan Stanisław z Warszyc Warszycki, kasztelan krakowski, trzymając Lodwigowskie Państwo, wieś Słotwinę, do Żywieckiego Państwa należącą, chciał sobie do Lodwigowic i Państwa jego przyłączyć i przywłaszczyć, twierdząc, iż za granicą jego jest i jemu należy, o co zebrawszy chłopstwo, chciał mocą tę wieś Słotwinę odjąć. Ale J. M. ksiądz Andrzej Trzebicki, biskup kra- * i
    1 W rkpsie: „Rumptae“.
    Jak wicie cnota na szczęściu człowieka zaważyć, a szczęście ludzkie na dziejach świata może, najmocniej wykazał król Jan Kazimierz, Zygmunta III i Konstancji austriackiej syn. On jeden własnym stwierdził to przykładem. Z początku panowania ogromnie trudnych jąć się musiał wojen. Nimi i królewską zarazem uwieńczony koroną ze zbuntowanym naprzód Kozactwcm
    i Scytami, potem z Moskałami, Szwedami i Siedmiogrodzianami, gdy zewsząd wraz na Polskę napadli, wojował. Królestwo prawic straciwszy, król i zwycięzca. W wielkoduszności i stateczności niezwyciężony, lecz po pokonaniu wrogów przede wszystkim nad nim Szczęście, tryumf swój odbyło. Wreszcie do stałego przyszłego wejść mając królestwa, chętnie ziemskiego zrzekł się na sejmie r. 1668, w końcu w r. 1672, 16 grudnia został się w 64-leciech z życiem śmiertelnym w Niwernie francuskiej, skąd prochy jego do tej przeniesione zostały kaplicy. Królowi najlepiej zasłużonemu oraz Ludwice wielkiej z Gonzagów, królowej Polski, Władysławowi IV, następnie Janowi Kazimierzowi poślubionej, bohaterce męskiego ducha, prawdziwej matce ojczyzny.
    245
    kowski, jako opiekun Państwa Żywieckiego, posłał tu do Żywca kielkadziesiąt ludzi swoich na obronę tejże wsi i J. M. pan Wawrzyniec Wodzicki, dzierżawca żywiecki, zesławszy także chłopstwo z Państwa Żywieckiego ku nim, będąc też tam i lud konny J. M. pana Warszyckiego. Z któremi na Słotwinie w poniedziałek świąteczny utarczka była, lecz żywiecka strona łodwigowską rozgromiła, iż nic nie skurali, pojąwszy dwu chłopów, do Żywca przywiedli i do grodu oświęcimskiego odesłali. Lecz J. M. pan War-szycki rozkazał zasadzkę uczynić i onych odbić na drodze albo kędy. Jakoż w Oświęcimiu pod most się zamkowy utaiwszy i gdy na most onych prowadzono, wypadszy z pod mostu, odbili i wolnych uczynili i ta sprawa tym się rozeszła.
    Tenże J. M. pan Stanisław Warszycki pod ten czas Bielszcza-nom las miejski odjął i przez lat jedenaście go zażywał, przywłaszczając go sobie do granic Państwa Łodwigowskiego. W której sprawie aż do samego cesarza przywodziło się Bielsko miasto, skąd komisja wyjeżdżała i Bielszczanom las przysądziła. Na ostatku wojsko cesarskie przyciągnąwszy, na Lodwigowice się gotowało i tak ustraszony las opuścił.
    Tenże zamek lodwigowski wałem i murem dokoła otoczył, skąd go dotąd twierdzą zowią.
    Tegoż roku die Mercurii, octava Martii facta est dismembralio villa Żabnica ecclesiae Milowiensem, actore Reverendi Alberti Semellii, decani et praepositi Zyvecensis, pro tunc plebani Milo-wiensis, per Illustrem ac Reverendum dominum Hieronimum Rusocki, canonicum Cracoviensem etc., Plocensem, praepositum Oswietimensem. uti iudicem surrogatum in consistorio Cracoviensi. A quo decreta Reverendus Sebastianus Goniparowic, pro tunc ple-banus Radziechoviensis ad summum pontificem Romanum sedemque Apostolicam appellavit.1
    Tegoż roku J. M. pan Aleksander Teodor Lacki, marszałek Wielkiego Księstwa Litewskiego nadworny, Jej Mości paniej Katarzyny z Komorowa, paniej na Ślemieniu etc. etc., małżonek wydał książkę z lacieńskiego języka swojego na polskie przetłumaczoną wierszem bardzo dowcipnym i politycznym, nazwaną Pobożne pragnienia dusze pokutującej, świętej i kochającej, trzema księgami rozwiódszy z koperstychami cudzoziemskiej roboty, którą przypisał Jej Mości paniej Konstancjej Krystynie z Komorowa Wielo-
    1 Tegoż roku we środę, dnia 8 marca przyłączono wieś Żabnicę do kościoła w Milówce za staraniem wielebnego ks. Wojciecha Symeliusa, dziekana i plebana ówczesnego milowskiego, której to sprawy, jako sędzia konsystorza krakowskiego, dokonał wielebny ks. Hieronim Rusocki, kanonik krakowski, płocki, prepozyt oświęcimski, ówczesny pleban radzichowski ks. Sebastian Goniparowic apelował od tego wyroku do 6tolicy apostolskiej.
    246
    polskiej, a małżonki, jego synowicy, a paniej potym na Żywcu dziedziecznej.*
    RELACJA OBRAZU SALWATORA, KTÓREGO STATUA WZROSTU I PODOBIEŃSTWA, CHRYSTUSA PANA JEST, CO W KOŚCIELE ŚWIĘTEGO KRZYŻA ZOSTAJE W ŻYWCU.
    Ten obraz malował był Fabian Sobinowic, malarz żywiecki, młodzianem do lat 70 aż do śmierci zostający, który bez ram od dawności, przybijając go z miejsca na miejsce, w kościele Świętego Krzyża bywał, nawet nade drzwiami kościoła tego starego z pola był przybity. A tego obrazu w ten rok pożyczał był Mikołaj Toma-lowicz, pisarz na ten czas miejski żywiecki dla przybicia go na podsienie na uroczystość Bożego Ciała, gdyż przed nim ołtarz na wtórą stacją ubierany był. Który obraz przybito nad ołtarz nade drzwiami samemi i w dzień wtorkowy po Bożym Ciele przydało się, że na stole rozwinąwszy ten obraz, rama do niego z paczek robiono. A wtym uwidziano na oczach jego jakoby krople łez jego z oczu wynikające i w kątkach długo stały, będąc błękitniawe. Na co zaraz świece i lampy zapalono i ludzie się (ogłosiwszy to) zebrali, przypatrując się, modlitwy czynili. Skąd dano gospodarzowi znać, który na translacjej urzędownej u Bartłomieja Piotrowskiego burmistrza był, a ten przyszedszy, zadziwił się. Z czego do J. Mości księdza Wojciecha Symelliusa, dziekana i proboszcza żywieckiego pobiegł i oznajmił to. Gdzie z osobliwej rady księdza Kazimierza Gałeckiego jezuity i księdza Szymona Czadrzyńskiego, prezydenta Bractwa Różańcowego do kościoła farnego kazano go wziąść i ramami stolarskiej roboty przyozdobić.
    Który przybito na murze wysoko we framudze kaplice, wstępując po gradusach do niej. Stamtąd zaś po zbudowaniu nowego kościoła Św. Krzyża przeniesiony i w ołtarzu pobożnie, także w framudze, postawiony. Który obraz roku 1700 Zofia Ostrowska, mieszczka żywiecka dała Balcerowi malarzowi odnowić, a tego odnowienia ozdoba jego dotąd, jako jest. pokazuje się.
    Znowu roku 1706 na święto Wywyższenia św. Krzyża w ołtarz wprawiony, zawinąwszy go od spodu, w którym ołtarzu był przed-tym święty Antoni w kościele farnym. 1
    1 Tytuł książki tej jest następujący: Pobożne pragnienia trzema księgami przez Wielebnego Oyca Hermana Hugona, Soc. Jesu, łacińskim opisane ięzy-kicm. I. Jęczenia dusze pokutuiącey. II. Żądze dusze świętey. III. Wzdychania dusze konaiącey. A przez Jaśnie Wielmożnego Jego Mści Pana Teodora Lackiego, marszałka nadwornego Wiel. Xiqsttca Litewsk. polskim przetłumaczone wierszem. Kraków 1673. Wydanie wytworne z rycinami miedziorytowymi pocho-dzenia holenderskiego. W dedykacji Konst. Kryst. Komorowskiej wymienia Lacki między przodkami Edwarda Korczakowskiego; dwukroć obranego na królestwo węgierskie. Książka była poczytną i w 1697 i 1737 r. wyszły następne wydania.
    247
    Którą relacją tego obrazu opisałem, żeby wiedziano o nim tę sprawę, bo któż wie, jeżeli Pan Bóg w tym obrazie cudu albo pociechy jakiej kiedy nie pokaże, w czym szkoda tej wiadomości zakopywać.
    Tegoż roku we Węgrach i Orawie luterańskie kościoły luter-skim predykantom poodbierano, a na katolickie poprzewracano, dlaczego kiełku panów węgierskich dla rebeliej powstającej w Przeszporku pościnano. I w Orawie sołtysów kielkanaście powieszono, między któremi Pikę pryncypała na hak wyciągniono i zawieszono pod Orawskim Zamkiem, na które szubienice aż strach było i okropa pojrzec.
    Tegoż roku w dzień świętego Marcina biskupa pod Chocimem Polacy z Turek wielkie zwycięstwo otrzymali, którego zwycięstwa victorem1 był Jan Sobieski, hetman polny, który polym na Królestwo Polskie był elektowany* * i koronowany.
    Rok 1674.
    Roku Pańskiego 1674 kościół na Rajczy na tytuł świętego Wawrzyńca męczennika i świętego Kazimierza, patrona i królewicza polskiego z rozkazu Jana Kazimierza, króla polskiego zbudowany i pomalowany jest, będąc tego motorami Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius, dziekan i proboszcz żywiecki, a na ten czas także pleban milowski, także wielebny ksiądz Kazimierz Gałecki, jezuita na ten czas tu w górach często bywający i słowo Boże opowiadający (który polym umarł pod Sędomierzem w Czerninie i tam u braci pogrzebion w Sędomierzu roku 1702, będąc kapłan blisko lat 70), do czego przyłożył się Jego Mość pan Wawrzyniec Wodzicki, dzierżawca na ten czas przez lat dwanaście Państwa Żywieckiego od Jego Mości i pan Kazimierz Rabczyński. podstarości żywiecki. Dlaczego ten kościół tych dwu świętych i patronów otrzymał ten tytuł, zawdzięczając tym dwiema panom dobrodziejstwo tego kościoła. A ten kościół benedykował z licencjej biskupiej Jego Mość ksiądz Wojciech Symmelius, dziekan i proboszcz i pleban milowski w sam dzień i święto świętego Stanisława, to jest die 8 maja i najpierwsza msza święta w nim od niego odprawowana była z pociechą ludu tamecznego.*
    Do którego kościoła Jan Kazimierz, król polski, odjeżdżając tu z Żywca do Franc jej, darował obraz swój na blasze malowany z hebanowemi ramami Najświętszej Panny Mariej Częstochowskiej, do którego miał osobliwe nabożeństwo. A len w pobocznim ołtarzu
    1 Zwycięzcą.
    : Wybrany.
  • W tym miejscu dodaje autor następującą uwagę: „tide o tein kościele fol. 432“.
    248
    postawiony jest, mając podporę albo nóżkę drewnianą w tył wiszącą, stawiając go sobie król pomieniony na stole, gdy modlitwy swoje przed nim odprawowal i msza święta przed nim w królewskich pokojach bywała. Na którym ołtarzyku taki napis temi słowy o nim świadczy:
    Imago haec a Serenissimo Joanne Casimiro, Rege Poloniae et Sveciae etc. etc. ex Belzensi Castro accepta, eidemque in omnibus expeditionibus bellicis confidenter auxiliata et post resignalionem sceptri, ab eodem in Galliam abscente, huic loco donata anno 1669 die k Iulii, in altari vero collata anno 168U.1
    Tegoż roku Jakub Regulus, niegdy Mateusza Regulusa, mieszczanina i wójta żywieckiego, syn tu w Żywcu był ścięty i u Świętego Krzyża pogrzebion, a to o kradzież Jadwigi Guznarowej, mieszczki i wrdowy żywieckiej, którą był okradł w samą procesją Bożego Ciała, a najbardziej o to, że uchwyciwszy go na górnych wfsiach, gdy na Rajczy dawano mu jeść, on wziął nóż i w piersi nim się uderzył, lecz po ziobrach spełznął, że mu nieszkodno było. Skąd mu nóż wydarto i opatrzono, a do miasta przyprowadzono, za które morderstwo na śmierć go skazano bardziej.
    Tegoż roku w miesiącu sierpniu we żniwa jęczmienne przed wieczorem piorun na stodoły żywieckie pod górą na Rudzy Gładkiej uderzył i one ze zbożami zapalił, że ich dziewięć funditus zgorzało, nawet i z zbożami nowo złożonemi. Z którego ognia gorejąc w drugą godzinę w noc (jako sam z ludźmi widziałem) kul pięć na kształt srebrnych krzyżem w górę wyleciało, które nad miasto się wysoko wyniosły, a potym razem gdzieś się podziały z podziwieniem ludzi patrzących.
    Tegoż roku mense Decembris* Michał Pierwszy, król polski, a książę Wiśniowieckie po odebraniu od Turczyna Kamieńca Podolskiego i wiktoriej* pod Chocimem we Lwowie niespodzianie umarł, lat pięć niespełna królując Polakom. Po którym obrano na królestwo Jana Sobieskiego, szlachcica polskiego, a hetmana polnego z wiktoriej chocimskiej.
    Tegoż roku die 15 Decembris sławretny Marcin Wieczorek, mieszczanin i radny żywiecki umarł, który sprawił ołtarz Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Mariej w kościele żywieckim w chórze przednim, pobok wielkiego ołtarza z południowej strony, uczyniwszy do tego ołtarza legatum złotych Nro 100 na
    ’ Obraz ten przez Jaua Kazimierza, króla polskiego i szwedzkiego i. t. d., pochodzący z zamku hełzkicgo, a wspierający go wiernie podczas wypraw wojen* nych. przez odjeżdżającego do Francji po złożeniu korony królewskiej temu miejscu ofiarowany w roku 1669 dnia 4 lipca; zaś w ołtarzu umieszczony został w roku 1681.
    : W miesiącu grudniu.
  • Zwycięztwie.
    249
    ogrodzie swoim w Solisku, na msze święte ażeby złotych 7 z tego ogrodu co rok oddawano.
    Tegoż roku die 25 Novembris’ Zofia Wieczorkowa, mieszczka żywiecka, rodem Jaskówna z Lipowej, tamże w Lipowej u rodzica swego, przepalając gorzałkę, nieostrożnie onę zapaliła, którą w konwi fartuchem znagla okrywszy, odzienie się na niej zajęło i zgorzało, skąd o śmierć onę przywiodło.
    Rok 1675.
    Roku Pańskiego 1675 Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Jan z Pieskowej Skały hrabia Wielopolski, stolnik na ten czas koronny otrzymał po Janie Kazimierzu, królu polskim Żywieckie Państwo, które wprzód arendą przez lat trzy trzymawszy, potym go wykupił w roku 1678 wedle konstytucjej, uczynionej na sejmie warszawskim roku 1631, oddawszy na długi królewskie sześć kroć sto tysięcy złotych, ciągnąc się bliskością po małżonce swojej Konstancjej Krystynie, z Jego Mości pana Krzysztofa Komorowskiego, syna Mikołajowego, córki zrodzonej, który Krzysztof po Piotrze Komorowskim, jako stryju bez dziedzictwa umarłym, Suskie Państwo otrzymał. A z tą Jej Mością panią Konstancją Krystyną z Komorowa Jaśnie wielmożny pan Jan Wielopolski zrodził czterech potomków, to jest Ich Mości panów Ludwika, pana Jana, pana Franciszka, synów i Konstancją Otulią córkę, na których to Żywieckie Państwo wykupił prawem dziedzicznym.
    A gdy to Żywieckie Państwo otrzymać miał, zesłał tu komi-sarzów duchownych, to jest Jego Mościa księdza Kazimierza Waksmana, kanonika krakowskiego i księdza Szymona Laskowskiego, proboszcza Skalmierskiego i tak z królewszczyzny w dziedziczne państwo Żywiec się przemienił i na familią domu panów z Komorowa przyszedł, będąc w królewskim dzierżeniu przez lat 52, rachując od Konstancjej królowej aż do Jana Kazimierza, króla polskiego. A na tej odmianie Państwa złożony był z podsta-rostwa żywieckiego pan Kazimierz Rabczyński, a nastał po nim pan Andrzej Irlant, który lat 5 na Żywcu podstarościm był.
    Na ten czas kupiectwo drzewa ustało i grunta na Wysze-mieściu od królewicza nadane w aukcją* większą czynszu przyszły. Także, co Jan Kazimierz król przy Oklu mieszczanom gruntu przydał za rolą Suchoniowską, na dwór obszarski odebrano, a koleby miejskie, które się noviter* zbudowały, poznoszono, a wąwóz Kosarzyska na swój pożytek dwór obsiał i krescencją1 * * 4 wziął.
    1 Dnia 25 listopada.
    : Na pomnożenie.
    1 Nowo.
    4 Powiększył się.
    Gdym na początku wspomniał herb Ich Mościów panów z Komorowa, skąd z przodków swoich poszedł, iż się trzema rzekami herbowali, godna też przypomnieć w tym miejscu herb Jaśnie wielmożnego domu Ich Mościów panów Wielopolskich, dlaczego się koniem herbują. Którego początek taki w kronikach znajdzie, jako niżej, wierszem polskim z Gniazda cnoty, skąd herby rycerstwa Korony Polskiej początek swój mają,1 wypisuję.
    Z domu Toporów bracia trzej rodzeni byli.
    We wsi Sieciechowicach wszyscy się zrodzili.
    Starając się o sławę najmłodszy Źegota,*
    Ku temu go przymusiła przyrodzona cnota,
    Jechał młodo do Niemiec. Tam czas długi służył,
    Chcąc, aby za swe sprawy sławy wiecznej użył,
    Potyrn w kielkunaście lat przyjachał do domu,
    Chcąc mieć folgę pracy swej, wnet użył gomonu.*
    Bral go przyjąć za brata nie chciał właściwego,
    Ani puścić części, co przyść miała na niego.
    On jachał do przyjaciół, wszyscy go poznali
    I świadectwo przed królem o nim pewne dali.
    Gdy mu król dział przysądził, prosił o nagrody.
    By mu skazał na bracie za te jego szkody.
    Spytał król, czegoby chciał, on powiedział zaraz.
    Podziel nas miłościwy królu herby teraz,
    Niecli mi bratem nie będzie, kiedy pragnął tego,
    A tym go wiecznie naznaczać i polomki jego.
    Król mu tego pozwolił, a widząc godnego,
    Rzekł, żądaj sobie herbu ku myśli jakiego.
    On mu przywiódł koń biały gunieczką nakryty,
    Rzekł, niech ten mam mój, panie, klejnot znamienity, Który ze mną w potrzebach rozmaitych bywał,
    A w każdej mię fortunie i mężnie wyrywał.
    Król zaraz mu ten herb dał, podnióswszy pierwszego,
    Kazał mu w chełmie nosić dla znaku wiecznego.
    W polu ma być czerwonym z złotemi kopyty,
    A przezeń czarny deczek1 * 3 4 na przodku przyszyty.
    Podniósł ogon ku górze, gotów bieżeć w drogę,
    Wystawił prawą, jakby szedł ochotnie, nogę.
    Co się stało za króla Kazimierza Pierwszego, którego Mnichem zwano, a byli ci trzej bracia: jeden Sędziwój, drugi Nawój, a trzeci Żegota Szafraniec, mąż sławny koło roku 10S0, od którego ten dom
    1 Tytuł herbarza Bartoszu Paprockiego wydanego w Krakowie w 1578 r.
    : Staropolskie imię Ignacy.
    3 (I o m o n, zatarg, kłopot, swar. burda.
    ‘Daszka, deczko, mały puginał.
    251
    idzie i z niego się Jaśnie wielmożni Ich Mość państwo Wielopolscy rodzą. Który się złączył małżeństwem z domem Ich Mościów panów z Komorowa i na Żywcu państwo swoje dziedziczne zasadził.
    Tegoż roku szlachetny pan Jan Jachemowski ekonomem generalnym Państwa Żywieckiego został i Żywiec co raz w większą aukcją przyszedł, bo przedtym za królestwa leli Mościów tylko co rok intraty1 czterdzieści tysięcy wynosił, a teraz tyło drugie czyni i intraty większej przybywa.
    Tegoż roku w Chrzanowie Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Katarzyna z Komorowa Lacka, marszałkowa nadworna Wielkiego Księstwa Litewskiego, starościna radomska, która wprzód za Jej Mościem panem Piotrem Grudzieńskim, starostą średzkim była, pobożnie umarła i w Krakowie w kościele świętego Michała u ojców karmelitów pokornie i niewynioslo pogrzebiona jest. A ta była pani wielce pobożna i dobrotliwa, która umierając Państwa swoje Konstancjej Krzystynie z Komorowa, jako synowej swojej, która za Jego Mościem panem Janem Wielopolskim, stolnikiem na ten czas koronnym była, odkażała i długi wszytkie poddanym swoim poodpuszczala.
    Ta na testamencie swoim na wprowadzenie Bractwa Skaplerza świętego do kościoła rychwalskiego złotych 600 w gotowiżnie legowała, za nieboszczyka godnej pamięci Jej Mość pana Piotra Samuela Grudzieńskiego, starosty środzkiego, pierwszego małżonka swego duszę na ślemieńskiej majętności zapisała złotych tysiąc. Od którego tysiąca wyderkafu po złotych 70 na rok każdy naznaczyła, za który wyderkaf na każdy tydzień msza święta jedna, na którą jeden złoty przydzie, odprawiać się powinna, znowu złotych pięć na anniwersarz za niego z egzekwiami, z śpiewaniem msza święta i lekta odprawowana ma być. Zostające zaś złotych 15 śpiewakom za śpiewanie doroczne litaniej o Najświętszej Pannie z pieśnią: „Zmiłujcie się nade mną“ e/c. należeć powinno. Ta jednak msza święta zawsze przy promotorze skaplerza Najświętszej Panny Mariej zostawać powinna według jej testamentu.
    Także na tym testamencie do szpitala żywieckiego ubóstwu na wyderkaf złotych 200, od których co rok wyderkafu złotych 14 należy, fundowała i na majętności ślemieńskiej obligowała. I co więcej różnie legowała i fundacje uczyniła, których trudno wymienić.
    Prędko potym Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Konstancja Krzyslyna Wielopolska, Ich Mość pana Krzysztofa Komorowskiego córa, ostatnia z domu panów z Komorowa dziedziczka świątobliwie umarła i w mieście grodowem Bieczu w kaplicy Iść Mość
    ł Dochodów.
    252
    panów Wielopolskich z wielką żałością pogrzebiona. Na której już dom panów z Komorowa skończył się i ustał.
    Tegoż roku Wielebny ksiądz Gabriel Nemetius alias Niemczyk, patriota żywiecki u kościoła Świętego Krzyża w Żywcu prebendę fundował, od sławnego Jana Wieczorka, mieszczanina i rajce żywieckiego część ogrodu dziedzicznego darowanym sposobem otrzymawszy, a insze od braci i sióstr jego kupił, obligowa wszy za ten dar mszy świętych dwanaście w rok każdy odprawić, to jest w miesiąc każdy jednę. Przyłożywszy do tego ogrodu sumy złotych tysiąc pomieniony ksiądz fundator, od których wyderkafu złotych 70 corocznie dochodzić powinna, za co ksiądz prebendarz każdy, teraz i na potym będący, ma każdy piątek mszą świętą de Passione Domini1 rok w rok odprawować. A jeśliby się kapłan trafił z domu i rodzaju Wieczorków, aby bliższy był tej prebendy, zapisem akt miejskich zawarowano. Przy którym ogrodzie nazwanym Sobkowskim dom nowy roku 1681 dla mansjej prebcndarzów ksiądz fundator zbudował.
    Tegoż roku die 15 lanuarii1 Wielebny ksiądz Jan Symellius, patriota żywiecki, a pleban jeleśniański pobożnie umarł, który dosyć dobrego kościołowi żywieckiemu i Bractwu Różańcowemu uczynił i testamentem legatum uczynił.
    Jako to fundacją na katechizmy na każde święto okrom niedziel i świąt tajemnic różańcowych w kościele żywieckim postanowił, sumę na to ordynowawszy z wyderkafów rocznych mansjo-narystom żywieckim.
    Także złotych 200 na 14 mszy świętych do kościoła świętego Krzyża księdzom prebendarzom z ogrodu Symelliusowskiego.
    Nadto na borkanę* dla studentów żywieckich, krewnych swoich fundacją uczynił, dwa tysiące złotych naznaczywszy gdzie na wyderkaf oddać, aby pewna kwota studentów dochodziła. Z której sumy Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius, dziekan i proboszcz żywiecki, jako brat tego rodzony, oddal złotych tysiąc księdzu Melchiorowi Gogolskiemu, seniorowi szkoły zamku krakowskiego, patriocie tutecznemu. Który tysiąc odebrał pan Kotowski na majętność swoję, uczyniwszy na to zapis w grodzie krakowskim. Tych piniędzy i pcnsjej był prowizorem pan magister Stanisław Józef Bieżanowski, collega maior, senior et pater, ordinarius poeseos professor.* Jakoż już poczęli brać od tego tysiąca studenci żywieccy borkanę, jako to Gałuszkowic, Wróblowski i Symellius etc., aż po 1 * * 4
    1 O Męce Pańskiej.
    : Dnia 15 stycznia.
    ł Fundacja stypendialna nazwana tak od kanonika krakowskiego ks. St. Borka. który pierwsze takie stypendium na Uniw Jagiell. ufundował.
    4 Członek kolegium większego profesorów U. J., profesor zwyczajny poetyki.
    253
    śmierci M. Bieżanowskiego ta borkana ustała, który umarł roku 1693 die 16 Novembris.1 I gdy się upominano po nim jego następcy, prowizorowi M. Kasprowi Ciekanowskiemu, powiedział, że mu executores Collegi Maioris* nijakich o tym skryptów nie dali, a ten wkrótce nagle umarł. A wtym też ten pan Kotowski majętność, na którą zapis uczynił, na insze pierwsze długi utracił, że nie było po nim czego szukać. A drugi tysiąc nie wiedzieć gdzie się podział.*
    A tego księdza Jana Symelliusa, plebana jeleśniańskiego, w kościele żywieckim pogrzebiono, w grobie tajemnym, małym, w tyle kościoła, gdzie z procesją wychodzą do drzwi kościelnych, będąc do niego wchód pod ławkami kamieniem przywalony, a ziemią przysuty, gdzie nieboszczyka Jana Wieczorka i z małżonką jego Małgorzętą po nim pochowano.
    Na jego miejsce nastąpił na plebaństwo ksiądz Sebastian Chabowski, z Chabówki rodzic, kapłan pobożny, który w kościele jeleśniańskim grób sklepowy u wielkiego ołtarza roku 1680 wymurował i sam się w nim roku 1687 pochował, jako o tern niżej skrypt będzie.
    Tegoż roku ultima Octobris* Mikołaj Kasprzykowie, miejski syn tuteczny u kościoła Świętego Krzyża, przy Bożej Męce, tu w Żywcu ścięt. A to za skarżeniem Jego Mości pana Ochockiego, bowiem mając żonę ślubną, inszę pannę od tego pana Ochockiego uwiódł, pobrawszy mu szaty, pieniądze i tu do Żywca do rodzica swego pątniczo z pomienioną nałożnicą przyjachał, za którym żona ślubna i pan Ochocki pośpieszył i na sąd miejski, jako swego winowajcę, podał.
    Rok 1676.
    Roku Pańskiego 1676 die secunda Februarii.1 w niedzielę, w święto Gromnic Jan III król polski Sobieski z domu nazwany, z hetmaństwa polnego w Krakowie ukoronowany podczas jubileuszu.
    Tegoż roku dnia 12 lutego godziny piątej w noc, ze środy na czwartek Kazimierz Świerczkowic albo Adamicki, chłopiec z Rybarzowic, z Lodwigowskiego Państwa, do szkoły żywieckiej chodząc, ze złości, że go bito, zapalił onę, założywszy ogień w nocy w izbie. A potym wyszedł na dzwonicę, swojej złości się dziwować, gdy będzie gorzała, jako zeznał iuridice requisitus.* Za którego
    Jtia P
    Dnia 16 listopada.
    Egzekutorzy kolegium większego.
    Por. St. Szczotka, Dzieje szkoły parafialnej w Żywcu, Sprawozda A. U., t. XLI. nr. 10, str. 349—351.
    Ostatniego października.
    Dnia 2 lutego.
    Przed sądem.
    254
    ojciec Jakub Świerczek nową szkołę kosztem swoim zbudował, broniąc syna, aby nie zginął.
    A ta szkoła zbudowana była stara roku 1558 i stała przez lat sto i osiemnaście, jako o tym wiersze są nade drzwiami w tej szkole przez Sebesliana Szaldrzyńskiego. bakalarza1 już potym będącego, żywieckiego skoncypowane i ręką jego wyrżnięte, takie, jako niżej są. w których się rok spalenia jej kościelną liczbą w literach pokazuje:
    Ter sex el centum fuit annos prisca palestra,
    Eximios ex (pia sumpsit Apollo viros,
    Quam impia discipuli in cineros audacia flexit. Praesentem erexit sic suus ipse parens.”
    Ale przecie len dyscypul, ucząc się, do godności kapłańskiej przyszedł, w której tylko niedziel siedm księdzem będąc, gdzieś w żółkwi mając tam benificjum, umarł.
    Na ten czas lej szkoły zgorzalej byl bakalarzem tu w Żywcu Miemiec niejaki, który byl kantor, muzyk i puzonista dobry, który potym chłopców nie bil, ale do szkoły słomę kupował i kazał na ziemi posiać. Gdy tedy który nie chciał się chłopiec uczyć, na tej słomie kazał mu leżeć, jagód, albo kukiełek kupiwszy, jeść dawał, czyniąc to na trudź rodzicom, którzy nań skarżyli, że chłopców bijał.
    Tegoż roku dnia 9 maja, w sobotę po świętym Stanisławie Jędrzej Ociepkowie. Marcina Ociepki, mieszczanina żywieckiego syn w kościele żywieckim karbonę bracką wyłupał i na obrazach niektóre vola w ołtarzach będące, pobrał, którego gdy na inkwizycją do Stanisława Gałuszki, na ten czas burmistrza przywiedziono, szabla w pochwach wisząca na klinku, golą się pokazała, pochwy z niej dziwnie samy na ławę spadszy, który potym w kajdanach w więzieniu, jakoś uciekł i odkuł kajdany, a do komornika na ojcowską zagrodę poszedł i dalej nie poszedł. I lam , go znalazwszy, u kościoła świętego Krzyża z dekretu sądowego ścięto i pod Hożą Męką pogrzebiono.
    Tegoż roku w sobotę przed świętym Bartłomiejem sławetny Jan Oppel, mieszczanin i radny żywiecki wieczorem samym umarł, który pogrzebion pod kaplicą Ogrojcową. A ten uczynił do tejże kaplice legalum, złotych 100 na msze święte ordynowawszy na dobrach swoich. Od których złotych siedm wyderkafu corocznie należy, to jest na kwartał każdy, aby się jedna tamże msza święta odprawowala za duszę jego i Reginy małżonki a złotych
    1 Nauczyciela, nazwa o«l stopnia naukowego baccalaureus.
    Sto osiemnaście lat stała szkolą, z której Apolo światłych wywodził mężów, a tę krnąlmość ucznia w popiół obróciła. Obecną wzniósł swoim kosztem jego ojciec.
    255
    dwa pro necessariis1 do karbony kościelnej, a na salwę szkolnym, żeby przy tych mszach świętych śpiewowali, złoty jeden oddawano.
    Tegoż roku dnia 16 listopada godziny 12 w noc na całym zegarze Stanisław Suski, mieszczanin i kupiec żywiecki umarł. A ten sklep albo kamienicę na podwórzu domu swego kosztem swoim tego roku zmurowal, ale go śmierć zaścigła, że go nie dokończył. Będąc prognostykiem śmierci jego próg kamienny w piwnicy, że się na poły rozpadł i schody albo stopnie kamienne, do niego przymurowane, zapadły się. Jakoż prędko umarł, który na testamencie odkażał na murowanie kościoła świętego Krzyża pewną sumę i pogrzebion jest w grobie śród kościoła, pod pasją, na którego pogrzebie było kiełka kap zielonych* z Bractwa Świętego Józefa z Wilamowic.
    Rok 1677.
    Roku Pańskiego 1677 w wigilią świętego Macieja Apostoła Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius, dziekan i proboszcz żywiecki, jako egzekutor testamentny nieboszczyka księdza Jana Symel-liusa, plebana jeleśniańskiego, a rodzonego brata swego przed urzędem żywieckim dał zapis uczynić na rolą tegoż nieboszczyka, tu leżącą, złotych 500, z której ordynował wedle intencjej lega-tariusza na wyderkaf roczny Jego Mości księdzu prezydentowi Bractwa Różańca świętego nunc et pro tempore* będącemu, obligując, aby z lego wyderkafu różaniec w święta tajemnic i niedziele odprawował z braty i siostry śpiewany i mszą świętą jednę w miesiącu za duszę jego corocznie.
    Tegoż roku uczciwy Paweł Bieniek, farbierz i mieszczanin żywiecki przedał szpitalowi żywieckiemu zagrody sztuk* przyległy ogrodu w tyle tegoż szpitala, za złotych 56, wtrącając w tę sumę wyderkaf zaszły od sumy szpitalnej, którą na swoim domie miał. A ten sztuk za sztuk zagrody odjęty od Grzegorza Miodońskiego, iż to jemu od zamku nadany był do maglownie, za co płótna pańskie powinien maglować.
    Tegoż roku podczas morowego powietrza, w Krakowie po jubileuszu wielkim grasującego, tu w Żywcu w zamku rezydowały panięta, to jest synowie pana dziedzicznego, Jego Mość pan Ludwik i pan Jan Wielopolscy, a przy nich starościcowie* jakiegoś zacnego pana, państwo Glińscy, przy których był ksiądz Błoński, jezuita, ojciec staruchny za preceptora.’ A ten w wielki piątek tegoż roku 1 * * 4
    1 Na potrzeby.
    : T. zn. ludzi w kapach zielonych.
    s Teraz i na potym.
    4 Kawał.
    ł Synowie starosty.
    1 Wychowawcę, nauczyciela.
    256
    dialog zacny de Passione Domini1 w kościele żywieckim wyprawił. Będąc na tym dialogu te zwyż panięta aktorami, odprawiwszy swoje persony należycie z wielką pochwałą i pociechą całego Państwa Żywieckiego.
    Tegoż roku w dzień Nalezienia świętego Krzyża, dnia 3 maja wiatr nad zwyczaj wielki i gwałtowny cały dzień panował i wiele szkód wszędzie poczynił i drzewa siłę w lasach połamał z korzeniami, iż ludzie w bojaźni wielkiej byli, by domów nie powywracał, albo wierzchu wieże nie zrzucił.
    Tegoż roku dnia 23 lutego Krzysztof Krauz albo Śpik nazwany, wdowiec, pojąwszy w małżeństwo Katarzynę Boroslajankę, po ślubie i weselu pierwszy raz z żoną leżąc, tejże nocy nagle i niespodziewanie , nie wiedząc z czego, umarł, czemu się bardzo dziwowano.
    Tegoż roku powietrze morowe w Krakowie i koło Krakowa nawet i w Kętach grasowało i tu w Żywcu w domu Ignacego Pyżykowskiego zjawiło się, iż córka ze trzema inszemi dziećmi umarła i tam w domu na ogródku pogrzebione są. Potym wypędziwszy ich z miasta do koleb oklowskich pod Łyskę, tamże Zofia Kasprzyczonka i służebna, matka z synem umarły i koleba z niemi Łucjej Kluszczynej zapalona z rozkazu pańskiego, tylko Ignacego Pyżykowskiego małżonka zaledwie została i na tym stanęło.
    Tegoż roku wilk szkodę wielką w ludziach po polach czynił, iż dzieci małe i pasterze porywał, szarpał i jadł, nawet i po wsiach chodził, których więcej niż dwadzieścia zjadł, a drugie dwadzieścia poszarpał i pokąsał, z czego jedni okaleczeni wyleczyli się, a drudzy wkrótce pomarli. Wielkiego się nie chwycił, ani krowy, wolu, konia i prosiąt, tylko dzieci małych, tego potym Paweł Biegun z Abramowa w farze radzichowskiej we wsi Cięcinie w miesiącu sierpniu kijem na drodze uderzywszy, długo się z nim pasował, aż go nożem przekłół i tak zabit został.
    Tegoż roku dnia 20 Octobris* szlachetny pan Andrzej Irlant, podstarości na ten czas żywiecki, uczynił legatum do kaplice ogrojcowej przy kościele żywieckim na msze święte, położywszy sumy złotych 220 na mszy świętych dwanaście, ażeby w tejże kaplicy, Ogrojcem nazwanej, każdy rok, to jest jedna w miesiącu odprawowane były. Ostatek złotych 2 do karbony kościelnej pro necessariis,* a urzędowi za pilność od złotych 20 pensja ma dochodzić.
    . Tegoż roku dnia 5 listopada dowcipny Franciszek Laskowic, patriota tuteczny, służąc u pana Andrzeja Irlanta, podstarościego
    1 O Męce Pańskiej. 3 Października.
    1 Na potrzeby.
    257
    żywieckiego za skrybenta* * a zwłaszcza od cła, tegoż dnia w piątek wieczór przyjachawszy z panem z pola do zamku i dobywając pistolety pańskie z pokrowców, oparł jednym nabitym o żywot, wtym nieostrożnie trąciwszy w cyngiel albo w pióro, przestrzelił się przez żywot, że trzeciego dnia z tego postrzału z soboty na niedzielę w nocy pobożnie umarł. A ten był klerykiem i już miał zapisaną do żywieckiego kościoła w konsystorzu krakowskim prowizją, a to odmienić umyślał, bo tegoż wieczora do Wilamowic miał jechać i tam właśnie z panią Elżbietą Suską, wdową dostatnią i mieszczką żywiecką u rodziców jej zrękować. A to go nieszczęście w tym spotkało, gdyż i rodzice jego. gdy go ciężko matka jego rodziła, ofiarowali go na służbę Bożą Panu Bogu i świętemu Franciszkowi, a tego nie przestrzegał. Któremu pan Sebeslian Szał-drzyński, student na ten czas krakowski epitaphium takie na pogrzeb jego, jako ziomkowi, napisał.
    D. O. M.
    Instabilem vitae conditionem vixi iuvenis*
    Musarum ministerio aetatem meam consecravi In hoc Apollo sapere concessit Censi in spolium mortis Verum non magnum ex me habet triumphum,
    Martia non tractavi arma Ad Bellonae insperato traieclus ictu etc. etc.
    Fui Domino fidelis, civibus charus, nunc factus illis meror, amicis lucius Studiosis suspirium etc*
    A ten pogrzebiony jest na cmentarzu przed samą kaplicą ogrojcową, u samego muru.
    Tegoż roku Wojciech Faber, mieszczanin żywiecki browarek mały, w którym po części piwo na miasto robiono, (co go był Jędrzej Gruntarski, niegdy mieszczanin i radny żywiecki zbudował) zgnoił, zruinował i na ogień obrócił, a kociel na długi wzięto. A przy tym browarku była studnia, w której się dwoje ludzi utopiło, jeden Pókiwidno, nazwany pomocnik, a druga Jadwiga Kacu-rzyna alias Mikusia, niewiasta ku rodzeniu dziatek chodząca. 1685 27 Augusti4 którą studnię zatracono, a inszą w inszem miejscu wykopano.
    ‘ Pisarza.
    5 W rkpsie: „iuvennis“.
  • Niepewne życia koleje przeżyłem. Jako młodzieniec poświęciłem wiek swój służbie Muz. W tym Apollo mądrości użyczył. Odszedłem jako śmierci zdobycz, choć niewielki nade mną odbyć może tryumf. Marsowej nie imałem się broni. Lecz Bellony niespodziewaną przeszyty strzałą i t. d. Panum był wierny, obywatelom miły, teraz smutkiem im jestem, przyjaciołom żałobą. Życzliwym westchnieniem i t. d.
    4 Sierpnia.
    17
    Rok 1678.
    258
    Roku Pańskiego 1678 obraz Najświętszej Panny Mariej, który w ołtarzu w kaplicy pobocznej zostaje, do ozdoby swojej większej przyszedł. Albowiem szlachetny pan Andrzej Iriant, podstarości żywiecki dal go wszytek w srebro oprawić, jako z gruntu wszytek jest przerobiony z srebnych tablic albo wotów od ludzi ofiarowanych, na który przyłożył talerów bitych i srebra, co było potrzeba, okrom koron, berła i anioła, co koronę trzymają, bo te przedtym tak były zrobione i darowane. A był tej roboty złotnik Miemiec z Bielska stary nazwany Krzysztof Ondrzejski.
    Tegoż roku niejaki Matias Pławiński z Pławie,1 szlachcicem się czyniący, pielgrzym tu kolo Żywca z elemozyny* żyjący i tu się po wsiach bawiący, a najbardziej w Pietrzykowicach u Wojciecha Wiesiołka gospodą bywał. Gdzie podczas lata w stodole sypiał, który zjawił to, że z tej stodoły przez szpary w nocy widywał świece gorejące u lipy, tamże blisko rosnącej, na półrolu niejakiego na ten czas Wojciecha Hujca. Skąd kosztem swoim przysposobiwszy okrajków i law, tamże przy tej lipie na kształt kaplice zapierzenie zbudował i obraz Najświętszej Panny Mariej Stu-dzieńskiej* wymalować dał z takim podpisem:
    Pielgrzym Matias z rodu Cieszkowskiego z Gidel ten obraz fundował objawienia Najświętszej Panny Studziennej do kaplice Pietrzykowskiej niedaleko od Żywca leżącej. Roku Pańskiego 1678.
    Który obraz nie był jeszcze lam przybity, tylko pasyjka na tej lipie z dawności przybita była i za Bożą Mękę miana. O czym dowiedziawszy się Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius, dziekan i proboszcz żywiecki, że to bez jego konsensu stało się, kazał wozem zajechać i tę kletę rozchybać i okrajki z lawami do kościoła staro-żywieckiego zawieść, które na poprawę kościoła tamecznego obrócił, a tę lipę wiatr wielki w roku 1707 wywrócił. A ten Matias pielgrzym obraz z wyż mianowany od malarza wziąwszy, darował go do kościoła radzichowskiego, który tamże dotąd świadkiem jest z podpisem przeopisanym.
    Tegoż roku we czwartek po godzinie trzeciej w noc po świętach Zesłania Ducha świętego1 * 3 4 * sławnego Andrzeja Ząbeckiego, mieszczanina żywieckiego i pisarza zamkowego budynki wszytkie zatylne i dom Mikołaja Radwańskiego w Krakowskiej ulicy pogo-rzały. Z tej okazjej, iż Jego Mość ksiądz Stanisław Marczewski, niegdy pisarz żup bocheńskich przyjachał tu do Żywca z kompanią urzędników tychże żup die 25 Mail6 na wesele pana Józefa
    1 Wieś w pow. średzkim.
    Jałmużny od łac. elcmosina.
    3 Wieś nad Pilicą koło Opoczna (przedtem zwala się Brudzewie a).
    4 2 czerwca.
    Dnia 25 maja.
    259
    Ruszkiewicza, siestrzeńca swego, pojmując tu w małżeństwo sławetną panią Elżbietę Suskowicównę, mieszczkę i wdowę dostatnią żywiecką i gospodą z czeladzią i końmi u tegoż Andrzeja Ząbec-kiego stanął, gdzie podczas wesela w nocy woźnica jego przyszed-szy z światłem pijany do koni i ogień ze świece nie wiedzieć jako zapuścił. Z którego stajnie, szopy, słodownia, chlewy, browarek, gorzelnia i wszytkie budynki zatylne zgorzały, co się i Mikołaja Radwańskiego domu za ulicą dostało. Za co tenże ksiądz Stanisław Malczewski musiał uspokajać należycie.
    Tegoż roku dnia 12 miesiąca czerwca Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Jan Wielopolski, kanclerz wielki koronny, a starosta krakowski, bocheński i nowotarski, a pan na Żywcu dziedziczny pojął w małżeństwo Jej Mość pannę Mariannę marchionisę de Arquien, Francuzkę, siostrę królowej Jej Mości polskiej,1 których wesele było we Lwowie.
    Rok 1679.
    Roku Pańskiego 1679 w kościele Świętego Krzyża w Żywcu chór wielki z przyczynieniem znacznym z jałmużn różnych ludzi z gruntu i z obu stron wymurowany jest.
    Na ten tedy kościół dobywając fundamenta po północnej stronie, wykopano i znaleziono trumnę, w której kości ludzkie były, a między niemi w miejscu żywota sadło w kupę zebrane, a na wierzchu tej trumny był leżący miecz goły, zerzewiały, na co to było, temu się dziwowano.
    Ale podobno to ów praeceptorJ był, o którym starzy powiadają, że któryś Jej Mość pan Komorowski mając syna, dał go do cudzej ziemie na naukę, zjednawszy preceptora, aby go obyczajów dobrych uczył. Który syn, że był swowolny, karał go często jako preceptor, a on mu ojcem odgrażował. Gdy tedy z cudzej ziemie z nim do Żywca nawrócił się, ojciec preceptora z karety występującego witał, syn preceptorowi wyciął policzek, mówiąc: — teraz cię za mnie skarżę ojciec mój, coś mnie w cudzej ziemi tak surowo karał. — I upadszy do nóg ojcu, sprawiedliwości nań prosił, ażeby stracony był, odgrażując, że jak się dosyć nie stanie, sam sobie zemstę albo morderstwo uczyni. Skąd ojciec czyniąc wolę synowi, dał tego preceptora w nocy przy świetle u kościoła Świętego Krzyża ściąć i ten miecz na trumnie położyć, a tak zakopać.
    Tegoż roku huta żywiecka za Pewlą, w której ostatni był hutnik Wawrzyniec Mandecki, ustała, obróciwszy te grunta na zarębki, wymierzywszy ich Nro 15 i stąd tę tam wieś Huciskami nazwano.
    1 Żony króla Jana Sobieskiego. : Wychowawca.
    17*
    Tegoż roku ksiądz Jan Nemetius albo Niemczyk, z ojca patriota żywiecki zrezygnował dobrowolnie plebanią łodwigowską, a w mieście Chrzanowie plebanią, którą jeszcze przedtym trzymał, dostał. I tam dziekanem nowogórskim został, ustąpiwszy dziekaństwa żywieckiego Jego Mości księdzu Wojciechowi Symelliusowi, proboszczowi żywieckiemu. Okazja tej rezygnacjej plebaniej łodwi-gowskiej stąd się stała, iż tenże ksiądz Jan Nemetius miał prawo’ w duchowieństwie z Jego Mość panem Stanisławem Warszyckim, kasztelanem krakowskim, panem dziedzicznym na Lodwigowicach. a to względem dziesięciny z dworów Państwa Lodwigowskiego, która ta sprawa aż do Rzymu per appellationem! wytoczona była. I był victor’ onej tenże ksiądz Jan Nemetius, którego Jego Mość pan kasztelan musiał pacyfikować,4 w którego potym majętności nie chciał trzymać tego beneficium lodwigowskiego. Wolał z lepszym pożytkiem w Chrzanowie jednego pilnować, a niżeli się z takim złym panem ustawicznie kłócić.
    Na jego miejsce na plebanią łodwigowską introdukowany był die 15 Augusti,‘ to jest w dzień święta Wniebowzięcia Najświętszej Panny Mariej Jego Mość ksiądz Urban Stanisław Kupi-szewski, vicedecanus ecclesiae collegiatae Pilecensis* który potym żywieckim dziekanem został.
    Tegoż roku na Rajczy, we wsi Państwa Żywieckiego powietrze się morowe we dwu domach pokazało, to jest u Janoty i u Czyrpaczki. W jednym domie umarło ludzi 14, a w drugim 5. dla których ksiądz Paweł Czernek, wikary milowski, co u nich bywał, tam się na Rajczy wietrzył. Które dwa domy pan Andrzej Irlant, podstarości żywiecki rozkazał spalić. Przytym powiadali, że baba strzyga onych podusiła, chodząc po śmierci do tych domów, której babie dobywszy onę, głowę w grobie ucięto.
    Rok urn.
    Roku Pańskiego 1680 święto chwalebne, uroczyste świętego Jana Kaniego, patrona i ziomka naszego w dzień 19 Octobris: nastało, które z Rzymu Innocetius XI, papież, naznaczył odpra-wować, gdyż przedtym w sarnę Hożego Narodzenia wigilią, gdy słusznie umarł, powszechno w kościele odprawowane było.
    Rozprawę sądową, spór.
    Z powodu apelacji.
    Zwycięzcą, I. zn. wyprał.
    Uspokajać, łagodzić.
    Dnia 15 sierpnia.
    Wicedziekan kapituły kolegiackicj w Pilczy. Października.
    261
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny pan Jan Wielopolski, hrabia z Pieskowej Skały, starosta krakowski etc., a pan na Żywcu dziedziczny z podkanclerstwa kanclerzem wielkim koronnym został. Otrzymawszy ten urząd po Jego Mości Stefanie Wyżdze, który z kanclerstwa arcybiskupem gnieźnieńskim, a prymasem Korony Polskiej obrany był.
    Tegoż roku w dzień świętej Doroty, to jest dnia szóstego lutego, piorun godziny trzeciej w noc na wieżą żywiecką nagle i niespodzianie uderzył i po drucie, który zegarowy młotek ciągnie, aż na dół, póki go stało, leciał i w mur wpadł. Skąd naj-pierwej ankry w murach zapalił i przez trzy dni ogień w nich gorzał i tlał, aż go ledwo ugaszono. Co już to czwarty raz na tę wieżą od zmurowania jej uderzył.
    Tegoż roku dnia 10 lutego uczciwy i pobożny Jan Kantor albo Dąbrowski, mieszczanin żywiecki z postrachu piorunu uderzenia w wieżą, piątego dnia potym, pobożnie umarł, który pogrze-bion jest na cmentarzu, wychodząc z procesją w rogu albo węgle samym wieże, przeciwko furtki plebańskiej. Ten człowiek był pobożnego żywota, w kościele od świtu aż do samego południa bywał i nieszporu nigdy nie opuszczał, a do domu przyszedszy, miał obraz Najświętszej Panny Mariej Pasowskiej, przed którym się we dnie i w nocy modlił. Raz modląc się, zawołał Reginy Tuszeńskiej, małżonki swojej i rzekł jej, jeżeli co na tym obrazie widzi, która, że nie widziała, dzieciom swoim kazał patrzeć, ale i te nic nie widziały i rzekł, — to darmo, dajcie pokój, nie chcąc oznajmić lego widzenia. Także z krucyfiksu, wśród kościoła na tragarzu będącego, jakieś miał widzenie, o czem przed kaplany powiedział. W Rzymie był dwa razy i insze dobre uczynki i jałmużny czynił. O którym jako pobożnym człowieku godna zmiankę uczynić. A obraz zaś ten, przed którym się modliwal i lampę zawsze świecił, ksiądz Jan, syn jego, który był w Borzęcinie’ za kaznodzieję, tam go stąd wziął z sobą i tam po śmierci do kościoła odkażał, mając go w poszanowaniu, a drugi w Żywcu został.*
    Tegoż roku Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius. dziekan i proboszcz żywiecki z plebaniej milowskiej rezygnował dobrowolnie, a nastąpił po nim ;ia toż beneficium ksiądz Mikołaj Brzu-chański, patriota żywiecki z wikariej tutecznej.
    Tegoż roku dnia 23 maja godziny 6 na pól zegarze w Krakowie piorun na wieżę ratuszową uderzył i onę od wierzchu samego zapaliwszy, do szczętu spalił, że cynowa blacha, jako deszcz gwałtowny z niej padała.
    Tegoż roku Jego Mość pan Jachemowski, generalny Państwa Żywieckiego ekonom umarł, a nastąpił na tę ekonomią Jego Mość 1
    1 Wieś w pow. brzeskim.
    : Tutaj dodaje Komoniecki uwagę: „vide, fol. 419“.
    262
    pan Aleksander Labań Drozdowski, podstoli bracławski.1 1 Z pod-starostwa zaś żywieckiego ustąpił szlachetny pan Andrzej Iriant, a nastąpił na jego miejsce szlachetny pan Jan Franciszek Omański.
    Tegoż roku wielebny ksiądz Jan Wojciech Mazurkiewicz, pleban rychwalski pozytyw do kościoła swego rychwalskiego kosztem swoim sprawił, który organmistrzowie z Liptowa tu go w Żywcu robili, gdzie przedtym chorałem tylko nabożeństwo śpiewano.
    Tegoż roku w wigilią sarnę Bożego Narodzenia Wielebny ksiądz Szymon Czadrzyński, prezydent różańcowy, żywiecki, a patriota tuteczny pobożnie umarł, lat 13 tę prezydencją trzymając.
    Tegoż roku w dzień Nalezicnia Krzyża świętego Fabian Sobi-now’ic, malarz kościołów’ wszytkich w dekanacie żywieckim, staruszek lat mający 70, w młodzieńskim wieku swym* niespodziewanie na probostwie umarł. A ten pogrzebion w kościele za ław kami ostatniemi. wychodząc z procesją.
    Rok 1681.
    Roku Pańskiego 1681 kometa wielki od zachodu słońca z gwiazdy jednej na niebie się zjawił, świecąc od dnia 29 grudnia miesiąca roku przeszłego aż do pierwszych dni lutego roku lego, której ogon według astrologów od gwiazdy wynikającej na 90 gra-dusów się rozciągał, począwszy od głowy mil 1352%, że czwarta część ziemie nie miała tylko mil 1350 i więcej niż czwartą część ziemie promienie jej zastąpiły. Co wszytko znaczyło węgierską rebelią i Turczyna pod Wiedniem zwyciężenie.
    Tegoż roku dnia 25 stycznia Jego Mość pan Stanisław z War-szyc Warszycki, kasztelan krakowski, a pan dziedziczny na Lod-wigowicach wr Pilczy umarł, a pogrzebion jest na Górze Jasnej Częstochowskiej w kaplicy Najświętszej Panny Mariej, którego tam epitaphium na czarnym marmurze tamże pokazuje.
    Tegoż roku z testamentu księdza Szymona Czadrzyńskiego, prezydenta brackiego różańcowego, żywieckiego świętemu Antoniemu, w ołtarzu w kaplicy zostającemu, srebna sukienka albo habit sprawiony od złotnika olkuskiego za staraniem księdza Stanisława Symclliusa, bernardyna, olkuskiego kaznodzieje, a patrioty tutecznego, żywieckiego.
    Tegoż roku dnia 16 marca Jego Mość ksiądz Krzysztof Ander-ski, wikary i prowizor chrzanowski na prezydencją Bractwa
    1 Rrasław (mylnie Braclaw) dawniej miasto powiat, w woj. wileńskim.
    1 T. en. nieżonaty.
    263
    Różańca świętego żywieckiego introdukowany jest przez Jego Mość księdza Wojciecha Symelliusa, dziekana i proboszcza żywieckiego.
    Tegoż roku po Wielkiej Nocy Sebeslian Mrzyglowic lubo człowiek ciemny, ale wielce dowcipny kantyleny i psalmy na pamięć umiejący, który dialogi konceptem swoim komponowawszy, wydawał, bywający rektorem szkoły żywieckiej, także kościelnym i kantorem, a patriota żywiecki, pobożnie w mansjonariej umarł. A ten pogrzebion pod Ogrojcem przy rodzicu swoim, uczyniwszy legatum do tejże kaplice złotych Nro 100 na msze święte z wyderkafu rocznego, naśladując fundatora, rodzica swego.
    Tenże przeszłego roku kości ludzi pogrzebionych pod tą kaplicą ogrojcową tamże starał się pochować, zostawiwszy tylko rodzica swego na pamiątkę jako fundatora.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Jan Wielopolski, hrabia z Pieskowej Skały, a kanclerz wielki koronny, a pan na Żywcu dziedziczny odkupił zamek Pieskową Skałę, jako dom swój, z którego się hrabią z przodków swoich tytułuje. Do którego zamku tu z zamku żywieckiego działa z hakownicami,1 jeszcze z panów Komorowskich będące, zabrano i tam wywieziono, a tu zamek ogołocono, które tam dotychczas jeszcze zostają.
    Rok 1682.
    Roku Pańskiego 1682 dnia 2 Octobris.* * w niedzielę Różańca świętego, w jarmark sam żywiecki, po świętym Michale odprawu-jący, rebelizanci węgierscy z rotmistrzem swoim nazwanym Petro-czym przez Beskid Orawski i Żywieckie Państwo, także Lodwi-gowskie zdradliwie i niespodziewanie przejachawszy nocą przez góry chorągwi szesnaście, do miasta Bielska wtargnęli i ono wyra-bowali, mężczyzn na 40 zabili i pokaleczyli, panny i mężatki gwałcili, także księdza Krzysztofa Jana Burjana, archiprezbitera albo plebana bielskiego, uciekającego ścięli i nazad tąż drogą się powrócili, wieczorem samym. Którzy pod Beskidem przez noc przenocowali, czekając ich na Beskidzie z piechotą swoją niejaki Szu-chayda, także rebeliant. Go się stało z podwodu i przeprowadzenia Kubika Klinowskiego, sołtysa ze wsi Klina z Orawy, albowiem były lasy zarąbane,* a on przejednał zdradliwie, że ich przerąbano na przeprowadzenie wołów do Śląska par przeniosło sto na prze-danie. Co to dla cła respektu uczyniono, a tymczasem wojsko
    ‘ Hakownica, (z niem. Hakenbüchse i franc. haquebutte) najdawniejsza ręczna broń palna, rodzaj strzelby długiej, osadzonej na klocu drewnianym.
    1 Października.
  • T. zn. zasieki porobione na drogach leśnych.
    264
    w ten się trop przeprawiło, lecz potym za tę zdradę był od Mieni-ców także w Klinie wsi okrutnie zabity. Toż było za Jego Mość pana Franciszka Omańskiego, podstarościego żywieckiego i tej komory celnej pisarza. Skąd warty z miasta Żywca potym na Beskidzie Orawskim nastały, gdzie z muszkietami po kiełka mieszczan tamże chodzało, z wielką ludzi opresją.
    Tegoż roku dnia 13 /unii* szlachetny Kazimierz Guterkowic, mieszczanin i kupiec winny, żywiecki umarł, który odkażał do kościoła żywieckiego testamentem dwa tysiące złotych. Lecz do tego nie przyszło, bo małżonka to utraciła, co się niedbalstwem egzekutorów stało.
    Rok 1683.
    Roku Pańskiego 1683 tu w Żywcu Jaśnie wielmożnego Jego Mość pana kanclerza wielkiego koronnego, a pana tu dziedzicznego piechota kiełka niedziel była, chorągwi kielkanaście, ludzi dwanaście set rachując. Którego regimentu tu chorągwie w kościele żywieckim święcono i stąd się na ekspedycją wiedeńską wybrała i pod Wiedniem z Turczynem sławna się victoria* stała, odbiwszy Wiedeń, a osobliwie przez imię Maria, dlaczego uroczyste święto imienia Mariej nastało.
    Na którą ekspedycją wiedeńską miasto Żywiec musiało dwu ludzi z miasta wyprawić, jednego Błażeja Plutę, a drugiego Marcina Podrygacza, z której się nazad z tej wojny nieskoro Podrygacz wrócił i tu umarł.
    Pod tenże czas w Orawie wojsko litewskie, mając hetmana swego Jego Mość pana Sapyję,* było i wiele szkód uczyniło, pamiętając tę Litwę Orawa. Przytym Zamek Orawski od oblężenia rebelizantów wyzwoliła taż Litwa, a wielom szturmującym do Zamku głowy poucinała, między któremi niejaki Koczur nazwany pryncypał zginął, a te głowy około tego Zamku na sztachety powty-kała.4
    Na ostatku złupiwszy Orawę wszytkę, pomieniony hetman litewski obraz cudowny Najświętszej Panny Mariej w mieście Trzcianej wziął i do Litwy zawiózł, będąc własnego podobieństwa obrazu Najświętszej Panny Mariej Rychwalskiej, gdzie w Litwie w swojej majętności kazał kościół wystawić, i tam ten obraz w większą uczciwość przyszedł i pocieszny zostaje w województwie oszmiańskim w Boruniu.
    ’ Czerwca.
    : Zwycięstwo.
    3 Kazimierza Sapiehę.
  • Por. Władysław Semkowicz. Udział wojsk litewskich Sobieskiego te kampanji roku 1683. (Ateneum Wileńskie t. IX, Wilno 1931).
    265
    Tegoż roku dnia 23 grudnia wielebny ksiądz Wojciech Mazurkiewicz, pleban rychwalski, niedługo chorując, umarł, będąc rodem z Sędomierza, osoba wielce poważna i sędziwa, czterdzieści i dwa lala lę plebanią trzymająca. A ten pogrzebion tamże w kościele przed ołtarzem Umęczenia na krzyżu Pańskiego, na który sam koszt łożył za żywota swojego, naznaczywszy do tego ołtarza fun-dacjej złotych 1000 na msze święte za duszę swoję, ażeby z wyder-kafu każdy piątek odprawowane były.
    Na jego miejsce na tęże plebanią rychwalską introdukowany jest Jego Mość ksiądz Andrzej Pluciński, patriota żywiecki.
    Rok 1684.
    Roku Pańskiego 1684 die 11 Iulii1 po nieszporze piorun uderzył na dzwonicę żywiecką, na której zbił gwiazdę nad kogutkiem, która na samem wierzchu dzwonicę przynitowana była i po sty-brze* i średnim słupie pruł aż do samej ziemie, gdy dzwoniono na chmury, ale za łaską Bożą nic nie zapalił, ani ogłuszył, tylko styber w czwartą część z gontów odarł.
    Tegoż roku Tomasz Mazurkowic i Grzegosz Łuszczek, mieszczanie żywieccy, spiknąwszy się wespół, zaarendowali u Państwa rzekę Solę za złotych 300 na rok, żeby tylko samym wolne łowienie ryb było. Co to oni najpierwsi wszczęli i wznowili arendę, której przedtym nigdy nie było. Także ten Tomasz Mazurkowic przywiódł arendę młyna miejskiego podzamkowego we złotych tysiąc, co przedtym niższą sumę płacono.
    Tegoż roku Wojciech Stokłosa z Zablocia, krawczyk zginął, będąc przy kościele Świętego Krzyża ścięty pod Bożą Męką o kradzież koni. Tego tedy, gdy miał kat ścinać, panna jedna z Białej, jako do młodzieńca przyskoczywszy, podwiką* mu szyję okręciła, a ręką obłapiła, że się katu nijakim sposobem oderwać nie dała, zwiódszy go daleko z placu, chcąc go wyzwolić, aż z zamku hajducy dwaj przybiegszy, zaledwie ją od niego oderwali i był ścięt. Z której okazjej kat zeszamotawszy się z nią i więźniem, niedługo potym w Oświęcimiu umarł.1 * 3 4
    Pod tenże czas i roku padło podejrzenie na Jakuba Młynarskiego dzwonnika, że skarbonę kościelną w zakrystii wykradł i tabliczki srebne z obrazów pobrał, namówiwszy Urbana Rożka, szwagra swTego, mieszczanina i ślusarza żywieckiego, który mu do tej karbony wytrychem otwderał i zapłatę od niego brał. Za co
    1 Dniu 11 lipca.
    : Styber, stąpór.
    3 Podwika (od podwijania), kwef. kobieca zasłona gtowy.
    4 Wypadek ten jest pozostałością dawnego zwyczaju wypraszania od śmierci, por. jego literacki opis u H. Sienkiewicza w Krzyżakach.
    266
    od sądu choć oba mieszczanie, osądzeni byli na ściętą śmierć bez tortur. I już w śmiertelnych koszulach w więzieniu czekali tej egzekucjej, ale za interwencją zacnych kapłanów i mieszczan żywieckich, ile też ich krewnych, [że] byli i przedtym szlachetni mieszczanie, gardłem ich darowano. Jednak z długiego więzienia popuchli i prędko po sobie umarli, Młynarski w roku 1685, a Rożek 1686.
    Rok 1685.
    Roku Pańskiego 1685 w kościele farnym, żywieckim pozytyw na małym chórku u wielkiego ołtarza z nakładu sławnej Barbary Frankowiczówny, a nieboszczyka Marcina Ząbka małżonki, mieszczki żywieckiej, a po nim pozostałej wdowy, który on umierając roku 1680 die 11 Aprilis’ testamentem odkażał, aby to wykonała. Który pozytyw zrobiony jest przez Marcina Fabriciusa, organmistrza. I chórek, na którym stoi ten pozytyw, zmieniony nieboszczyk Marcin Ząbek wystawił jeszcze za żywota swego, będąc człowiek dostatni i chwalę Bożą miłujący.
    A pozytyw zaś inszy leżący szkatulny, co na tym przedtym chórku był, do kościoła Świętego Krzyża dany i na stojący przerobiony.
    Tegoż roku za staraniem wielebnego księdza Sebestiana Cha-bowskiego, plebana jeleśniańskiego dzwon do tegoż kościoła na Jeleśnią nowy ulany jest, na którym takie litery wylane są: Vox mea sonet in auribus luis. Anno 1680.’
    Tegoż roku topola mała na cmentarzu przed kaplicą z północnej strony wsadzona, a potym insze po niej, co przedtym nie było żadnego drzewa z tej strony, aż dopiero z tej początek stal się, okrom od mansjonariej dęby i przed szkolą lipa, także przed Ogrojcem już z dawna były, ale insze wszytkie i na nowym cmentarzu przyczynionym od zamku dopiero wsadzone są.
    Rok 1686.
    Roku Pańskiego 1686 pro [eslo Porciumculae. albo inaczej Panny Mariej Anielskiej święto kompania Bractwa Różańcowego z kościoła żywieckiego na Kalwarią poszła cum magno concursu’ ludzi Państwa Żywieckiego. I tam przybywszy, od grobu Najświętszej Panny Mariej processionaliler wyszedszy, do klasztoru kalwaryjskiego weszła. Przeciwko której konwent braci wszytek 1 * 3
    1 Dnia 11 kwietnia.
    : Głos mój rozbrzmiewa w uszach twoich. Roku 1685.
    3 Z wielkim udziałem.
    267
    z bractwami swemi wyszedł i zacnie przywitawszy przemową, z wielkim apleuzem i konkursem ludzi w kościół wprowadził. Zostawiwszy tam taż kompania votum srebrne, darowane na ołtarz Najświętszej Panny Mariej. na którym kościół wszytek żywiecki odrysowany i wybity jest, a złotem ozdobiony.
    Tegoż roku w kościele żywieckim organy wielkie z miejsca starego z nad ołtarza Wieczerze Pańskiej (gdzie teraz okno od północnej strony zrobione jest i teraz inszy ołtarz nowy pasjej, wystawiony w miejsce Wieczerzy Pańskiej, która Wieczerza Pańska do ołtarza cyborium przeniesiona jest), jako ich był Jego Mość pan Komorowski wystawił, na tył kościoła za staraniem Jego Mość księdza Wojciecha Symelliusa, dziekana i proboszcza żywieckiego przeniesiono i nową strukturą przez Marcina Fabriciusa, organ-mistrza wystawiono. Które potym malarz niejaki Rybotycki z Krakowa malował i złocił.
    Tegoż roku Jego Mość pan Jan Franciszek Omański z podsta-rostwa żywieckiego ustąpił, a ekonomem w państwach ruskich Jego Mość pana kanclerza koronnego został. Na którego miejsce nastąpił szlachetny pan Olbrycht Szymoński z podstarostwa śle-mieńskiego. A ten był człowiek gruby i tłusty, który tu chorując, kielkanaście skór z ciała jego zlazło, leniąc się jako węgorz, z czego się zaledwie wyleczył.
    Tegoż roku dnia 1 listopada na święto Wszytkich Świętych ksiądz Andrzej Ambroży Ząbecki, zakonnik świętego Franciszka, patriota żywiecki obraz Najświętszej Panny Mariej rychwalski, wlazwszy oknem do kościoła w nocy, obrał, pobrawszy vota różne i lampę srebrną, tylko korony same zostawił i to wniwecz obrócił. Na którego dowiedziawszy się, dano go do carceres1 w Krakowie, w konwencie świętego Franciszka. Z którego sztucznie uciekł i rzuciwszy habit zakonny, w kapłańskich szatach świeckich po świecie chodził i w Rzymie z tego byl. A la szkoda z sukcesjej jego ojczystej mało co nagrodzona była.
    Rok 1687.
    Roku Pańskiego 1687 kościółek na Mikuszowicach świętej Barbary pogorzał. Po którym nowy roku 1690 zbudowany i trochę dalej ku drodze pomkniony i znaczniej przyozdobiony za staraniem Jego Mość księdza Urbana Stanisława Kupiszowskiego, plebana łodygowskiego.
    Tegoż roku dnia 15 czerwca Bractwo świętego Antoniego na Kalwariej do konwentu kościoła ojców bernardynów wprowadzono do kaplice, którą nowo zmurowano, z wielkim aplauzem.
    1 Więzienia.
    268
    Tegoż roku szelągami Jana Kazimierza, króla polskiego brakowano dla klepaczów1 narobionych, skąd była drogość i głód, bo tylko cesarskie piniądze brano, a szelągów się chroniono
    Także głód byl w Orawie, że lu po chlcb chadzano i jałmużny wiele ludzi zebrało.
    Także głód był wielki z wiosny na bydło, że stodoły odzierano, a snopki bydłu rzezano i w lasach chojnę rąbano, gdyby jej możono dostać dla śniega wielkiego. A potrawę z za Kęt drogo kupując, przywożono, że mądel był, gdyby go mógł dostać, za złotych sześć i ośm słomy przedawano, za dwa okłocki wóz nawozu dawano. Albowiem śnieg od dnia trzeciego kwietnia aż do dnia 14 tegoż miesiąca bez przestanku obficie padał, że ludzie chodzić i jeździć nigdzie dla wielkiego śniegu nie mogli.
    Tegoż roku dnia 27 marca, w wielki czwartek przed wieczorem Jego Mość ksiądz Sebestian Chabowski, pleban jeleśniański, pobożnie umarł, który był kapłan przykładny i pobożny, na kamień często chorujący. A ten pochowan w grobie nowym, sklepistein w kościele jeleśniańskim, który on sam kosztem swoim roku 1680 zmurował. Na którym grobie, gdzie wschód w środku kościoła jest do niego, taki kamień z pismem od tegoż nieboszczyka wy-kowany jest. brzmiąc takie słowa:
    Aedificatum est hoc sepulchrum Anno Domini 1680 die 3 Iunii.
    Hodie mihi. Cras tibi.
    Culmina quisquis amas, laudum pompasque requiris,
    Sistet Hic sors tibi cras Parca recludit iter.
    Reverendus Pater Sebestianus Chabowski.
    Plebanus Jelesnianensis*
    W którym grobie najpierwszy on jest pogrzebiony.
    Tegoż roku introdukowany na jego miejsce na tęż plebanią jeleśniańską Jego Mość ksiądz Sebestian Szałdrzyński, artium, philosophiae baccalareus,* a patriota żywiecki.
    Tegoż roku dnia 16 kwietnia Matias Tuszyński, mieszczanin żywiecki, a niegdy ławnik i ślusarz umarł, który odkażał kościołowi żywieckiemu złotych dwa corocznie oddawać z Grapy swojej, która Pod Górą zostaje, pod kościółkiem Przemienienia Pańskiego, na msze święte wiecznemi czasy. 1 * 3
    1 Klepacz, klepak, zla moneta miedziana.
    1 Grób ten zbudowano w r. P. 1680 dnia 3 czerwca. Dzisiaj mnie, jutro tobie! Ktokolwiek wzwyż ku szczytom dążysz, chwały i przepychu pragniesz, przystań tu! Boć jutro może zamknie Parka drogę twego życia. Czcigodny ojciec Sebastian Chabowski. pleban jeleśniański.
    3 Bakałarz nauk wyzwolonych i filozofii.
    269
    Tegoż roku bydło bardzo chorowało, że im wrzody na językach i dziąsłach mnożyły się, dlaczego od bólu wielkiego paść się nie mogło. A potym pochromialo i głowy niektórym wielom popuchly, że patrzać nie mogło. Także świniom, krowom, owcom raci z nóg pozłaziły, które im obrały, że chodzić nie mogły.
    Przy tym były deszcze we żniwa częste, że zboża na polach w kopach, mądelach i na pokładach pogniły i pozrostały się. Lny tylko wielce się zrodziły, ale coś potym, gdy ich w moczydłach woda pobrała, albowiem w dzień Narodzenia Najświętszej Panny Mariej była wielka powódź, że u miasta Żywca stodoły podmyła i iku miastu się woda zbliżyła.
    Ten rok nie jednemu dokuczył, iż był późny i nieurodzajny i wczas zima napadła, że kapusty na polach pomroziła, przez co głód wszędzie i drogość wielka była. Jedząc ludzie makuchy i rząsę z leszczyny susząc, a ze zbożem mełli, aby się mogli posilić.
    Rok 1688.
    Roku Pańskiego 1688 miesiąca stycznia Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Jan Wielopolski, hrabia na Pieskowej Skale, kanclerz wielki koronny etc., a pan Żywca dziedziczny w Warszawie świątobliwie umarł.
    A ten naznaczył Jego Mość pana Ludwika, syna najstarszego (który był pojął w małżeństwo Jej Mość pannę Katarzynę Potocką) na starostwo krakowskie i bocheńskie, na które po śmierci jego już się wjeżdżać gotował, lecz go śmierć po rodzicu zaraz uprzedziła, iż na jednym katafalku w Krakowie w kościele świętego Kazimierza u ojców reformatów, których był dobrodziej, ojciec z synem wraz pogrzebiony jest.
    Po których zejściu Jego Mość pan Jan Wielopolski, syn wtóiy, hrabia na Pieskowej Skale kanonią krakowską, na którą był za rodzica introdukowany, opuścił, złożywszy szaty kapłańskie, a Jej Mość pannę Annę Konstancją Lubomierską w małżeństwo pojął i Pieskową Skałę z Suskim Państwem w dziale dziedzicznym sposobem otrzymał.
    A Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Franciszek Wielopolski, syn trzeci, najmłodszy mając consens1 od króla Jego Mości na starostwo krakowskie, w żałobnej asystencjej szczęśliwie po rodzicu wjachał i Żywieckie Państwo w dziale swoim pożądanie otrzymał.
    A Jej Mość zaś pani Konstancja Otulia córka, która za Jej Mość panem Ogińskim, kanclerzem Wielkiego Księstwa Litewskiego w małżeństwie była, Ślemieńskie Państwo w spółdziale swoim dostała.
    ‘ Zapewnienie.
    Tegoż roku w dzień świętej Katarzyny1 Jego Mość pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, a pan na Żywcu dziedziczny do cudzej ziemie tu z żywca szczęśliwie pojachać był raczył, gdzie przez lat pięć różnie przejeżdżając się, w dobrym zdrowiu do Krakowa na święta same Bożego Narodzenia w roku 1693 przyjachał i po francusku się nosił, ale potym ożeniwszy się, po polsku chodził.
    Tegoż roku niejaki Franciszek Godziszowski eremita, to jest pustelnik, w lesie kocierskim się zjawił, Polak urodzony, człowiek pobożnego żywota i dosyć uczony, którego różni ludzie nawiedzali i żywnością opatrowali. Nawet szlachetny Jego Mość pan Przyłęcki, pan na Jędrzychowie* dziedziczny drzewa na budowanie jego mieszkania nawozić kazał. Ale ksiądz Andrzej Pluciński, pleban na ten czas rychwalski, iż w parochiej jego miejsce sobie sposobił, wyniść mu stąd kazał, napisawszy do niego w te słowa: Vade retro sathanas, non habes hic locum etc.* I lak z wielką żałością precz odszedł, poczym w Rzymie był i bernardynem został i tu w Żywcu kiełka dni przemieszkiwał, nachremując trochę.
    Tegoż roku Jego Mość ksiądz Krzysztof Anderski, praesidens Bractwa Różańcowego żywieckiego dobrowolnie rezygnował, a na beneficium plebaniej rabczańskiej in [esto sanctae T hornae Apostoli* introdukowany jest.
    Po którym ksiądz Simon Ryszkowie, komendarz lętowski i jordanowski, a patriota żywiecki nastąpił, lecz aż przyszłego roku 1689 die 17 Decembris,a w niedzielę introdukowany był.
    Tegoż roku Wojciech Miczek z Słotwiny o rozbój był ścięt i ćwiartowan, na którego czterze kacia z Cieszyna przybyli, a ten będąc na torturach, do niczego się przyznać nie chciał i stryczki się na nim targały, aż opatrzywszy go, charakter® nad łopatką lewą w ciele zaprawiony i zarośniony jemu naleźli, to jest jakąś kosteczkę. Poczym przyznał się. Na placu tedy ścinając go, jeden klęczącemu za włosy trzymał głowę, a drugi ściął, wtym ciało na ziem upadło, a on głowy nie dopuszczając na ziemię dotrzymał i w ręce głowę za włosy trzymając, około stojącym prezentował. Ale za ten figiel złotych 60 od głowy wzięli, co by oświęcimski złotych 10 kontentowal by się.
    Tegoż roku na wiosnę Krzysztof Martynek z Ciśca o zabój Dudka, szwagra swego wespół z siostrą swoją, a żoną nieboszczyka, na tym miejscu, gdzie go zabił za wsią Żabnicą, ścięt i ćwiar- 1 * * 4
    1 25 listopada.
    : Andrychowie.
    Idź precz szatanie, nie będziesz miał tutaj miejsca i t. d.
    4 W dzień świętego Tomasza Apostoła.
    Dnia 17 grudnia.
  • Charakter, przedmiot magiczny chroniący przed kulami i t. p. (i n k 1 u z); por. Byjtroń J. S t., Charakternicy (Studia staropolskie. Kraków 1928).
    271
    ■<
    towan był, a siostra jego, co go na to nawiodła i pomocą zabicia męża swego była bratu temuż, z więzienia zamkowego jakoś uciekła.
    Tegoż roku Martyn Portasz albo Dzigosik, ze wsi Bystrzyc z Węgier, zbójca sławny, z Pawłem, bratem swoim, a pachołkami dwudziestą piącioma po Żywieckim Państwie i inszych okolicznych państwach zbójstwem swem bardzo grasował, plebanie, dwory szlacheckie rabował. Nawet Marcina Jaszka, urzędnika Węgierskiej Górki dnia 16 lipca na łące zastawszy, do folwarku przywiedli i on zrabowali. Potym powiązanego przez wszytkie wsi górnie tak jawnie między sobą aż na Rajczą prowadzili i tak związanego w karczmie rajczańskiej u Wojciecha Ryłka trzymali, czekając aż żona jego z miasta piniądze na wykupienie jego przyniesie, które tu w depozycie miała. A te na koniu co prędzej przy-nióswszy, dukatów 360 duplonów, a talerów bitych 470, oprócz co w folwarku wyrabowali, dala, które przeliczywszy przed karczmą odebrali, a jego przecie, nie dbając na to, tyrańsko aż do śmierci zabili. Strzeliwszy mu dwaj z kompaniej pod pachy kulami, na placu przed karczmą położyli, kazawszy potym pachołkowi małemu jeszcze złą siekierą szyję uciąć, któremu ze szczęką szyję, okrutnie kiełka razy rąbiąc, odciął i w kościele milowskim pogrzebiony jest. Na którym miejscu zabicia jego małżonka jegoż w pamiątkę Bożą Mękę kamienną wystawiła. Na której tego zabicia opis jest, a to się stało w dzień Najświętszej Panny Mariej Skaplerskiej dnia 16 lipca przed wieczorem roku tego, przy gminie ludzi około stojących z tych tam wsi górnych.’
    Po którego zabiciu piechoty z zamku krakowskiego czterdzieści do Żywca przybyło, a to na szukanie po lasach tychże zbójców. Ale ci mało sprawili, tylko ludzi malowinnych posprowa-dzali, którzy w zamku tu żywieckim jak na gardło siedzieli, każąc ich państwo criminaliter sądzić, ale urząd nie mając na nie nic dokumentalnego, tego uczynić nie mógł, których stąd do Krakowa zawieziono i do wieże złodziejskiej na zamku wsadzono, gdzie kiełka niedziel siedziawszy, puszczono.
    Tylko Tomasz Dudek z Milówki o przechowanie ich, a Regina, córka jego o cudzołóstwo z zbójcami ścięci byli i egzekwowani. Skąd kiełka szubienic w Państwie Żywieckim na różnych miejscach wystawiono z rozkazu zamkowego dla pokarania onych i gorące prawo było, że w krótkim czasie dosyć złoczyńców poginęło.
    Tegoż roku dom Andrzeja Ząbeckiego, mieszczanina żywieckiego i pisarza drzewiczego, zamkowego po śmierci jego (który teraz pańską karczmą jest) fortylnym sposobem miastu zamek 1
    1 Boża Męka znajduje się obecnie w Nieledwi; przyniesiona została według tradycji ludowej przez powódź do Milówki i stąd do Nieledwi została zabrana, por. jej obraz wykonany przez p. inż. W 1. Kaweckiego (Ziemia, Nr. 1, r. 1936). Por. Szczotka S t. „Marcin Portasz, harnaś zbójnicki pod koniec XVII ic.“ (Głos Narodu. 9. VI. 1935).
    272
    odebrał. Iż Jego Mość pan Aleksander Drozdowski, podstoli bracławski, a administrator generalny Państwa Żywieckiego namówił był pana Andrzeja Czyżowskiego, pisarza skarbowego, zamkowego, ażeby od księdza Urbana Ząbeckiego, jako sukcesora, ten dom stargowal i kupił, udawszy, iż to dla siebie czyni, głosząc się, iż sąsiadem w mieście zostanie. Jakoż stargowal za złotych 900, otrzymawszy kontrakt urzędowy na swoję własną osobę i sukcesorów swoich, odliczywszy piniądze, komu należały. Z tego tedy wziąwszy posesją ten dom, po achtelu piwa wprzód poczęto w nim pańskiego szynkować, udając, że to nie na pański skarb, ale ordy-narią swoję szynkuje, która na pisarza przychodzi, aż dalej więcej. O co się urząd miejski opugnował.1 broniąc, aby tego nie było, udając się z tym do zwierzchności zamkowej, ale iż pan dziedziczny w cudzej ziemi był, nie wiedząc do kogo się uciec było, który aż w lat pięć przyjachal, a wtym szynk zamkowi posmakował, że go dotąd opuścić nie przestaną i supliki też częste łaski o to pańskiej zjednać nie mogły.
    Tegoż roku Jego Mość ksiądz Mikołaj Brzuchański, pleban milowski ołtarz wielki w swoim kościele milowskim dał zrobić niejakiemu Ferdynandowi Miemcowi, snycerzowi bardzo kon-stownemu i subtelnemu, którego robotę każdy, widząc, musi pochwalić. Przytym zrobił i pasją albo na Krzyżu Pana Jezusa własnej jego statuy, która w kaplicy poboczniej w ołtarzu zostaje.
    Przedtym tenże ksiądz pleban przed lat piącią pozytyw dosyć znaczny i melodyjny dał zrobić, którego przedtym nie było, tylko prosto chorałem śpiewano.
    Tegoż roku uczciwa Potencjana Sobkowicówna, a Błażeja Wołkowicza małżonka, mieszczka żywiecka umarła i pod Ogrojcem pogrzebiona, a ta fundacją uczyniła do tego Ogrojca złotych 50 legowawszy, aby się pasje cały post zawsze czterdzicstowy we czwartki aż do samych świątek odprawowały, a wyderkaf szkolnym od nich co rok szedł złotych 3 groszy 15.
    Tegoż roku po śmierci świętej pamięci Jego Mość księdza Mikołaja Oborskiego, biskupa laodyckiego, a sufragana i oficjała krakowskiego miasto Żywiec od konsystorza krakowskiego od scholastyka było turbowane o decimę* * wytyczną, dając cytacje,* o którą J. M. pan Aleksander Drozdowski, podstoli bracławski, a gubernator generalny Państwa Żywieckiego skomplanowawszy za miasto Żywiec i Państwa Żywieckie i Ślemieńskie, że na każdy rok tejże decimy miano oddawać sumy złotych 250, na miasto Żywiec naznaczywszy złotych 25, a na ostatek Żywieckie i Ślemieńskie Państwa miały się składać. Jakoż za dwa roki miasto tę sumę,
    ^ Walczył. f Dziesięcinę.
  • Pozwy.
    273
    po złotych 25 płacąc, do skarbu zamkowego oddało i kwit otrzymało, ustanowiwszy w płacie miejskim tej deciny grosz jeden od zagona w roli, a drugi od domu każdego, ale to potym ustało.
    Tegoż roku szlachetny pan Olbrycht Szymoński, podstarości żywiecki z podstarostwa rezygnował, rządząc kiełka niedziel po nim niejaki Sikorski, pisarz administratora generalnego.
    Tegoż roku w Kętach niejaki mieszczanin Dziwlik nazwany stawszy się mu coś w głowę, nożem się kiełka razy pokłuł, z czego umarł, a tego ku justicjej kat wywlókł z miasta i porubawszy, spalił.
    Tegoż roku w sam adwent Mikołaj Rachniak i Tomasz Płonka w Radzichowach o kradzież Jędrzeja Stasiowicza z Sporysza na pustej roli obiesieni, których gdy przez miasto wiedziono, litanią do Najświętszej Panny Marii sami głośno śpiewali, idąc na śmierć, gdyż ten Tomasz Płonka tkacz w kościele radziechowskim zwykł był śpiewować.
    Rok 1689.
    Roku Pańskiego 1689 dnia 10 stycznia Martyn Portasz albo Dzigosik z Bystrzyce, wsi z Węgier, hetman nad 25 pachołków, zbójców daleko słynący tu w Żywcu zginął i z Pawłem, bratem swoim, dla którego się dwory szlacheckie i miasta postronne wartowały. Po zabiciu urzędnika Węgierskiej Górki, Marcina Jaszka w przeszłym roku rozłączył się z kupy, tylko z bratem Pawłem miasta wielkie we Węgrzech, w Rakuszach, Czechach i we Śląsku obchodził. Na ostatku do Krakowa przyszedł, gdzie go nieznajomie polapiono, że był srebro żydom przedawał łomane, ale że się kupcem czynił, mając studenta z Węgier z sobą, który języki węgierski, niemiecki i łaciński umiał, piniądze i srebro, co z sobą miał, w zastawie zastawił, obiecując attestacją przynieść dobrej swojej sławy, jako kupiec uczciwy jest. Któremu uwierzono i wolno puszczono, gdyż go tam żaden nie znał, a zastaw na zamku krakowskim u rotmistrza, co przy sobie miał, zostawił i tu nocą przez Żywieckie Państwo w godnie święta przeszedł. Który na Milówkę przyszedszy, do Reginy Dudkowej (dla którego jej mąż i córka niedawno zginęli) w okno zakołatawszy, mleka jako sobie znajomej prosił, któremu sekretnie ornacki dawszy i gdy odszedł, wiadomości zlekka na wieś dała, że Martyn samotrzeć tylko idzie. Skąd chłopstwo, zbuntowawszy się, ośladą albo torem po przy-pierzchu śniega zanim szło i na łące nazwanej Srobite w kolebie szusąc się, onego tam napadszy, samo trzech uchwycono i do zamku w dzień Młodzianków1 tu do Żywca przyprowadzono, którego zawsze po trzydziestu mieszczan wartowało. Potym 1 28 grudnia. 18 274 w zamku w sklepie pochodniami smolanemi onego męczono i osadzonego na górze Grójcu przez kata Jurka krakowskiego stracono. Naprzód mu pasy dwa na plecach udarto i dwie ręce ucięto, a na ostatku żywo na haku jako hetmana zawieszono. A brata jego Pawia kołem polomanego do kola wpleciono, których egzekucja była sławna, gdyż wiele ludzi różnego stanu zdaleka się pozjeżdżało, aby go widzieć i na jego mękę patrzeć mogli, rachując ludu do dwu tysięcy. Których szubienice naj-pierwsze na górze Grójcu zbudowano, bo ich przedtym nigdy nie było. A ten Martyn Portasz idąc na śmierć, spowiednika swego, księdza Jana Urbanowicza, wikarego na ten czas żywieckiego prosił, aby był do Bractwa Różańcowego po śmierci wpisany. Którego intencjej dosyć czyniąc, tak go w regestr braci, temi słowy dla pamiątki i jego zbawienia zapisano ręką księdza Szymona Myszkowicza, wikarego żywieckiego: Ad [inem anni 1688 Domini insignis et famosus ille provinciarum terror, Marlinus Portaszy cum fratre suo Paulo, captus dux latronum, postea torturatus et morti adiudicalus, ante executionem iustitiae, quae [acta est anno 1689 10 Ianuarii, petiit inscribi in album Confraternitatis Sanctissimi Rosarii cum fratre suo Paulo, adeoque inscribitur Tegoż roku w ostatnie dni zapustne nastąpił na podstarostwo żywieckie szlachetny pan Gabriel Drozdowski, za którego potym wiele egzekucjej złoczyńców działo się, zginąwszy ludzi różną śmiercią Nro 35 przez lat 10, gdyż był bardzo ostry i surowy na złych występników. Tegoż roku dnia 10 lipca kompania Bractwa Różańcowego żywieckiego cum magno concursir ludzi et voto do miasta Kęt, do kaplice narodzenia świętego Jana Kantego, jako patrona i ziomka swego, processionaliter była, wyszcdszy Bractwo kęckie naprzeciwko i z Bractwem czanieckim bardzo ozdobnie i gromadno, wszego stanu z miasta porządnie, czyniąc strzelania w kiełku miejscach, z wielkim aplauzem i tryumfem w kościół wprowadzili. Gdzie w kaplicy świętego Jana Kantego votum srebrne wielkie, to jest tablicę, na której miasto Żywiec całe wykonterfektowane jest, a nad nim w obłoku święty Jan Kanty za nim się modlący, zostawiono i darowano. Co się stała ta procesja na niedzielę, na * i
    1 Pod koniec roku 1688 niezwykły i osławiony postrach okolicy, Martyn Portasz, harnaś zbójecki z bratem swoim Pawłem ujęty, poddany torturom
    i na śmierć osądzony, przed wykonaniem wyroku, co stało się w roku 1689 dnia 10 stycznia, prosił o wpisanie go razem z bratem Pawłem w poczet członków Bractwa Różańcowego, — dlatego wpisano.
    ‘ Z wielkim udziałem. ł Pieszo.
    275
    którą ewangelia czytana bywa: żal mi tego ludu etc.. Misereor super turbam etc., skąd aplikacją do tej kompaniej kaznodzieje wywodzili. Z czego niech będzie Panu Bogu chwała i świętemu Janowi Kaniemu.
    Tegoż roku in Septembri1 Jakub Byrtus ćwiertowan, a Mikołaj Fujak obieszon, co się stało na Czulajowie przy wsi Rajczy, gdzie szubienice postawione były i tam ich tu z miasta wieziono.
    Tegoż roku dnia 7 Octobris* Maciej Wakuła z Rycerki, dzie-siątnik zbójniczy Martyna Portasza hetmana na górze nazwanej Biała nad Ciscem wsią na pal wbity był i tak postawiony.
    A tego tak zdradą pojęto. Gdy ten Maciej Wakuła po śmierci hetmana swego samotrzeć po zbójstwie chodził z niejakim Michałem Smolką z Węgier, pachołkiem wielkim i Pawłem Kupczakiem i przyszedszy na szałas Szymona Szczotki z Milówki, tamże barana zabili i gotować umyślili. Maciej Wakuła barana w kolebie oprawił, a Michał Smółka pod kotłem na ogień dmuchał, a Paweł Kupczak drwa rąbał i siekierę oglądając, rzekł te słowa: — Jest ostra, uciąłby nią do razu szyję, — a Michał Smółka nań się obejrzał, a potym ogień podmuchowa!. A wtym schylonego Paweł Kupczak towarzysz Michała Smółkę tą siekierą w szyje ciął, aż mu głowa odpadła, poczym do Macieja Wakuły przyskoczył i z nim się pasował, ku któremu owczarze przypadli i Macieja Wakułę przemogli, a powiązawszy, tu do Żywca do zamku oddali i głowę uciętą Michała Smółki do miasta na prezent przynieśli. Za którą wierność i zdradę nad towarzystwem Pawła Kupczaka państwo łaską darowało i glejt dało.
    Lecz przecie, jako mu Maciej Wakuła idąc na śmierć wróżył, podobna tegoż Pawła Kupczaka śmierć katowska w roku trzecim potkała, o czym niżej w roku 1693 będzie, iż go ścięto w rynku o wykradzenie skarbca pańskiego w zamku żywieckim.
    Tegoż roku dnia 20 listopada, w niedzielę ostatnią przed adwentem Bractwo prześwietne Szkaplerza świętego Najświętszej Panny Mariej do kościoła rychwalskiego chwalebnie i z wielkim tryumfem wprowadzone jest sub regimine [elici Summi pontificis Romani Alexandri VIII, nec non Illustrissimi ac reverendissimi, domini Joannis de Malachowice, episcopi Cracoviensis, ducis Severiae et Serenissimi ac invictissimi Joannis IU, regis Poloniae, atque Illustris ac magnificae dominae Constantiae Otutiae Ogińska de Pieskowa Skala, concellariae Magni Ducatus Lilhuaniae etc., dominae haereditariae protunc in Ślemie etc., sub cura et promotione admodum Reverendi Andreae Pluciński de Żijwiec. plebani Rijchwaldensis, ac Generosi domini Michaelis Radziechowski, 1
    1 We wrześniu.
    : Października.
    18*
    vicecapitanei Ślemenensis,1 przez wielebnych ojców zakonu karme-litańskiego z Krakowa, z konwentu świętego Michała będących i na to zesłanych. Na którą introdukcją Bractwo Różańca świętego z miasta Żywca i Świętego Anioła Stróża z Lodwigowic proces-sionaliter przybyły. Co to było przed sumą i kazaniem dnia niedzielnego, a to wprowadzenie Bractwa było z pola z kazaniem, z tego miejsca, gdzie w pamiątkę tego, na znak kapliczkę małą roku 1706 wystawiono.
    A przed nieszporom zaś tego dnia była sławna translacja* obrazu cudownego Najświętszej Panny Mariej z ołtarza pobocznego do wielkiego, nowo wystawionego, w którym aż do tego czasu tak zostaje.
    A ten obraz z kościoła wynióswszy, chwalebnie na tryumfalny wóz postawiono i nad kościół polem processionaliter z konkursem wielkim ludu wożono i w kościół z tryumfem wielkim, śpiewaniem, dzwonieniem i strzelaniem w wielki ołtarz wstawiono, który wóz tryumfalny persony świetno ubrane ciągnęły i należycie prowadziły.
    Na które wprowadzenie Bractwa autentyk albo przywilej z odpustami w Rzymie od Wielebnego ojca księdza Honoriusa ab Assumphone B. V. Mariae,* generała ojców karmelitów bosych jest dany z podpisem jego de data Romae, die prima Augusti anno Domini 1688.*
    A ten autentyk przywileju przyjął Przewielebny Jego Mość ksiądz Mikołaj Oborski, biskup laodycki a sufragan, scholastyk i oficjał krakowski i introdukcjej tegoż Bractwa Szkaplerskiego pozwolił de data Cracoviae die 13 Octobris anno1 1688, które inlro-dukowane jest cum summa sollennitate et concursu* ludzi, jako wyżej napisano jest.
    Rok 1690.
    Roku Pańskiego 1690 w kościele żywieckim Sąd Pański na tęczy we śród kościoła nad krucyfiksem z nakładu pana Jędrzeja Czyżowskiego, pisarza skarbowego, zamkowego i Katarzyny Sielni- 1 * * 4
    1 Za szczęśliwych rządów najwyższego kapłana rzymskiego Aleksandra VIII, najjaśniejszego i najwielehniejszego Jana Małachowskiego, biskupa krakowskiego, księcia siewierskiego, najjaśniejszego i niezwyciężonego Jana III. króla polskiego i dostojnej pani Konstancji Otulii Ogińskiej, żony kanclerza W. Ks. Lit., pani dziedzicznej Ślemienia, za staraniem wielebnego Andrzeja Plucińskiego z Żywca, proboszcza rychwałdzkiego i urodzonego pana Michała Radzichowskiego, wicestarosty ślemieńskiego.
    Przeniesienie.
    5 Wniebowzięcia N. P. Marii.
    4 Z datą Rzym, dnia 1 sierpnia 1688. Tu opuszczamy słowa Komonice* kiego: ..Którego początek i tenor taki jest, uf infra; przywilej ten wydajemy to Dynlomatariuszu Państica Żywieckiego.
    1 Z datą Kraków, dnia 13 października.
    4 Z największą wspaniałością i udziałem.
    277
    czanki, małżonków, przez Stanisława Lisickiego, malarza i obywatela lutecznego wymalowany jest. A filtrowanie na murze z ław lipowych Urban Silarczyk, z Tarnawy stolarz robił i należycie, że wszytko na ławach malowano, sprawił.
    Poczym Jego Mość pan Aleksander Drozdowski, gubernator generalny Państwa żywieckiego, a podstoli braciawski ołtarz cyborium dał też kosztem swoim odnowić, czarno w marmur farbami przyozdobić i złotem miejscami pozłocić.
    Tegoż roku za staraniem Jego Mość księdza Wojciecha Symel-liusa, dziekana i proboszcza żywieckiego chór przedni, gdzie wielki ołtarz kościoła świętego Krzyża, przyczyniony i okrągłą strukturą zmurowany i ołtarz wielki pomkniony jest.
    Tegoż roku ultimis diebus Aprilis1 sławna Barbara Franko-wicówna, a nieboszczyka Marcina Ząbka małżonka i po nim pozostała wdowa umarła, która przykładając się do intencjej małżonka swojego, legowała złotych 400 na światło do lampy srebnej w kaplicy przed ołtarz Najświętszej Panny Mariej, którą spólnie kosztem swoim zrobić kazali i onę tam ofiarowali, a te pieniądze na roli swojej kolokowała i wyderkaf co rok oddawać na ten koszt ordynowała.
    Tegoż roku rogowe5 od bydła uchwalono na sejmiku Zatorskim, które od ludzi wybierano i tu w mieście. Którego rogowego według poprzysiężenia simpla stanęła, za jedno rogowe wydawać z miasta Żywca złotych 309.
    Tegoż roku niwki Kabatnie, które przedtym co cztery lata na wiosnę sąsiadom dzielono, tegoż dopiero najpierwszy raz roku pod jesień uradzono dzielić i rozdawano, z tej racjej, aby sobie sąsiedzi pod jesień, w zimie i na wiosnę nawozy wywozili i mieli na to czas. Gdyż przedtym płonne grunta bywały dla niedowożenia nawozów na wiosnę przez wodę* * i na prędkości nie możono się na raz wszyscy przysposobić. Co też i Górne niwki stąd wzięły sposób dzielenia od tego czasu co cztery lata pod jesień, a nie na wiosnę.
    Rok 1691.
    Roku Pańskiego 1691 przed niedzielą kwietnią w Ślemieniu
    0 kazirodztwo ojca spalono, niejakiego Chwałkę z Koconia, iż z córką swoją dopuścił się cielesnego występku, a córkę tamże osieczono.
    Przytym i o porubstwo, drugiego dnia, pachołka z Rychwaldu z klaczą, których na górze Kocońskiej spalono, uczyniwszy to
    1 klaczy, w którem miejscu tam szubienice wystawione były.
    ’ W ostatnich dniach kwietnia. : Podatek od bydła.
  • Z powodu wylewów Soły.
    278
    Tegoż roku sławny Jan Mi jałowic, mieszczanin stary i wójt żywiecki, który był na wójtowstwie na lat 30, pobożnie umarł.
    Tegoż roku dnia 11 Octobris‘ Tomasz Kalfasowic, pisarz olbory5 * królewskiej olkuskiej w Olkuszu umarł i pogrzebion u fary. A ten na testamencie swoim, jako tuteczny rodak, na ołtarz świętego Antoniego szablę swoję w srebro oprawny na votum albo tablicę srebrną., która jest niemała, będąc na niej on sam z Terezją Szalenczonką, małżonką swoją odrysowany i wybity z podpisem ich z tym rokiem, którą Jego Mość ksiądz Stanisław Kalfasowic, brat jego, z Olkusza przywiózł i ze mszą świętą na ten ołtarz ofiarował.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Franciszek, hrabia z Pieskowej Skały na Żywcu, Wielopolski, starosta krakowski, bocheński etc. etc., a pan dziedziczny Żywca, będąc w cudzej ziemi, do Rzymu się był stawił, gdzie od ojca świętego Innocentego XII papieża relikwią świętego Krescenciusa, to jest golenia jego, obdarowany, wziąwszy na to autentyk od Józefa Aniana, patrycjusza, kardynała rzymskiego die 29 Octobris anno 1691* w Rzymie. A tę relikwią i autentyk Jego Mość ksiądz Jan z Malachowic Małachowski, biskup krakowski przyjął i aprobował 1696. Która relikwia do kościoła żywieckiego od tegoż Jego Mości dobrodzieja darowana pospołu z autentykiem, które tu w skarbie kościelnym cum summa reverentia4 zostają i chowane są.
    Tegoż roku die 11 Decembrisi Zacharias Stefanowie, Jana III, polskiego króla notarius generalis proventuum et cubicularius, secretorius S. R. M.,* w mieście Kozienicach umarł, tam gdzie się Zygmunt August, król polski urodził. Jest tam przed kościołem slup alias Boża Męka marmurowa, na której napisano, jako się ten Augustus w lesie pod dębem urodził, bo tam na ten czas puste lasy były, gdzie na polowaniu był Zygmunt król, ojciec jego z królową, gdzie jej partus7 napadł. A pogrzebion tenże Zacharias Stefanowie w Wysokim Kole* u ojców dominikanów w grobie pod wielkim ołtarzem przez Jego Mość księdza Antoniego Slefanowica, kanonika chełmińskiego, kantora tarnowskiego, a proboszcza myślenickiego, jako rodzonego brata jego, którzy oba byli patriotae żywieccy.
    lewsk
    Października.
    O 1 1» o r a, dochód skarbowy z kopania kruszców.
    Dnia 29 października.
    Z największą czcią.
    Grudnia.
    Pisarz główny dochodów i pokojowiec, sekretarz świętego majestatu kró-ego.
    Poród.
    Wieś nad Wisłą w pow. kozienickim.
    Rok 1692.
    279
    Roku Pańskiego 1692 dnia 18 miesiąca marca Jego Mość ksiądz Wojciech Symellius, dziekan i proboszcz żywiecki, pobożnie umarł, będąc dobry gospodarz kościoła Hożego, który pogrzebiony w grobie w śród kościoła pod krucyfiksem, a temu epitaphium z marmuru czarnego u ołtarzyka Poczęcia Panny Mariej wystawiono, przypisawszy mu ojcowie jezuici, których byl wielki dobrodziej takie ellogium:
    Deo Optimo Maximo.
    Disce ix)sleritas ex hac tabula immortale nomen Admodum Reverendi Domini Alberli Symelli. Praepositi,
    Decani Zyivecensis.
    Omne tulit punctum et sacerdotis optimi et Pastoris.
    Exemplar graegi suo, [orma clero, populi mentibus‘ coelo vicinum Morum inducta probitate admovit propius In hac aede vicarius condonatisque functus monere dixit.
    Annis 25 fecitque optime Praepositus vero eidem ecclesiae auctum1 si labore non officio.
    Ipsis aegris Sacramenta ministrare post habito Saepe vitae periculo familiare sibi fecit Nec ostium nec viscera conclusit unquam egestati,*
    Cui extremis tabulis transcripsit suam verius paupertatem quam opes Uno si dives et aureus pauper reliqua Domestico et peregrino clero domus illius hospicium In ecclesiam liberalis ad aras dotatas colitur.
    Denique nil est. quod in ipso desideres proeler ipsum.
    Ex hac in meliorem vitam elatum Anno 1692 18 Martii.* 1 * 3
    1 W rkpsie: „montibus“.
    3 Tekst w rkpsic popsuty, niejasny, przetlomaczony swobodnie.
    3 W rkpsie: „egrestatiw.
  • Potomności! Poznaj z tej tublicy nieśmiertelne imię wielce czcigodnego panu Wojciecha Symella. proboszcza i dziekana żywieckiego. Pełnej sięgnął doskonałości kapłana-pasterza. Wzorem by! dla owczarni swej. przykładem duchowieństwu, serca ludzi, dobre szczepiąc obyczaje, ku niebu przybliżył. W tej świątyni wikarym będąc oraz kaznodzieją upomnień nie Bkąpił. Przez lat 25 jak najlepiej czynił. Jako proboszcz pracą i obowiązkiem siły kościoła pomnożył. Sakramentami nawet chorym służył, choćby przy tym i życie narazić, za milą miał sobie powinność. Ni drzwi ni serca przed biedą nigdy nie zamykał, nawet w ostatniej swej woli raczej ubóstwo swe niż majątek biedocie zapisał. Dla bogacza czy biedaka, bliskiego czy obcego księdza dom jego zawsze był
    280
    Po którego śmierci nastąpił na dziekańslwo żywieckie Jego Mość ksiądz Urban Stanisław Kupiszowski, pleban łodwigowski, rodzic od Pilcze.
    Poczym zaraz ojcowie misjonarze albo Francuzi tu w Żywcu byli na misją, spowiadając ludzi i katechizując nauki chrześcijańskie. Ku którym w święta Zesłania Ducha Świętego przyjachal Przewielebny ksiądz Jego Mość Stanisław z Słupowa Szembek, biskup dionizyński, sufragan krakowski, który wielką sumę ludzi różnych z pogranicza i tutecznych pobierzmowal i Turczynkę ochrzcił.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Jan hrabia z Pieskowej Skały Wielopolski, a pan dziedziczny na Suchej niespodziewanie, długo nie chorując, w suskim zamku umarł, zostawiwszy po sobie potomka Jego Mość pana Aleksandra syna, który mu się przed śmiercią narodził, a ten pogrzebion w Krakowie w kościele ojców reformatorów przy rodzicu i bracie swoim.
    Tegoż roku die 22 Iulii,* 1 w wigilią świętej Marii Magdaleny, w samo południe grzmot wielki znagła i niespodziewanie z błyskawicą był, po którym piorun uderzył, z którego ogień po mieście z impetem wielkim, różnie i dziwnie biegał, uczyniwszy strach i zamroczenie, kiełka znaków uderzenia w różnych miejscach uczyniwszy. Poczym gwałtowny wiatr i deszcz nastąpił, że ludzie dość nie pomiertwieli, lecz przecie nigdzie zapalenia nie uczyniło.
    Tegoż roku die 28 Septembris,* we wtorek przed świętem Michałem Archaniołem Bractwo Różańcowe żywieckie z kompanią processionaliter’ do Łodwigowic. było, do świętego Anioła Stróża cum voto* srebnej tablice ołtarzowi jego. Przeciwko któremu tamte Bractwo Anioła Stróża naprzeciwko na przywitanie i też wybrańcy z chorągwią i strzelbą wyszło i sollenniter‘ z konkursem ludu obu dwu stron z strzelaniem, śpiewaniem, a dzwonieniem w kościół wprowadziło. Gdzie po nabożeństwie intermedium* odprawowalo się, to jest viator z Aniołem Stróżem miał swe rozmowy, ku którym świat i czart przybył, ale to Anioł Stróż rozploszyl i viatorem na drogę zbawienną nawiódł, że się do Bractwa jego świętego wpisał.
    Tegoż roku dnia 19 Octobris• w dzień niedzielny, a w święto
    gościnny. Szczodrobliwości jego dla kościoła przy ufundowanych hołd oddają ołtarzach. Słowem nic ma nic szlachetnego, czegoby mu nie dostało, oprócz niego samego z tego do lepszego wziętego żywota w r. 1692. 18 marca.
    ’ Dnia 22 lipca.
    : Dnia 28 września.
    1 Pieszo.
    Z wotem.
    Uroczyście.
    Przedstawienie.
    Podróżny. h Października.
    281
    świętego Jana Kantego, patrona polskiego Jego Mość ksiądz Krzysztof Anderski, pleban z Rabki, a przedtym praesidens różańcowy żywiecki na probostwo żywieckie introdukowany był przez Jego Mość księdza Stanisława Jadłowskiego, kanonika kolegiac-kiego, a plebana mszańskiego, który zaraz i kaznodziejstwo otrzymał, będąc praesentes1 tej introdukcjej różni plebani i parafia-nowie.
    Tegoż roku na dzwonicę rychwalską piorun uderzył, który dwu chłopców dzwoniących na chmury zabił, a trzeciego ogłuszył.
    Tegoż roku urząd burmistrzowski żywiecki łączki albo pasionki miejskie za Sołą od Pietrzykowie sine consilio reipublicae sed proprio ausu* za płacą sąsiad niepotrzebnie rozdał. Co przedtym urząd roku 1585 od ról te grunta skupował dla pasze na rzeczpospolitą, a teraz to poszarpano, o co ustawnie między sąsiady urzędowi przymowa.
    Rok 1693.
    Roku Pańskiego 1693 prima Ianuarii,1 w dzień Nowego Lata Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Konstancja Otulia z Pieskowej Skały, hrabianka z domu Wielopolskich, kanclerzyna litewska, która była za Jego Mość panem Ogińskim, w małżeństwie, kanclerzem Wielkiego Księstwa Litewskiego i Ślemieńskie Państwo, jako sukcesorka trzymała, w Krakowie umarła i u świętego Kazimierza u ojców reformatów pogrzebiona jest. A ta obicie czerwone pół-atłasowe kościołowi rychwalskiemu ofiarowała.
    Po której Państwo Ślemieńskie na dwie części rozdzielone było, jedna część panu Franciszkowi Wielopolskiemu, staroście krakowskiemu, a panu na Żywcu, jako rodzonemu jej, a druga Jego Mość panu Aleksandrowi Wielopolskiemu, synowicowi albo bratankowi panu na Suchej etc. i Pieskowej Skale hrabi.
    Tegoż roku die secunda Ianuarii* Paweł Kupczak, zbójca przedtym, co był Macieja Wakułę zdradził, spóltowarzysza zbó-jecznego zdradził i Michała Smółkę zabił, także zbójcę, za co glejt i łaskę pańską otrzymał i tu w Żywcu za pachołka był, że się na skarbiec pański porwał, dawszy sposób jako tam wniść i z skrzynie piniądze wybrać, na rynku w śmiertelnej koszuli był ścięt. Na którego się nie spodziano, tylko iż piniądze miewał i buczno sobie postępował, państwo nań porozumiewało i kazano go urzędowi miejskiemu sądzić. Ałe, iż dokumentów nie było, do Krakowa go do wieże złodziejskiej posłano i na gród krakowski dano, nie chcąc go puścić wolno, aby zbójcą nie zostawszy. Ale i w grodzie 1 * * 4
    1 Obecni.
    : Bez zgody obywateli za własną śmiałością.
    1 Pierwszego stycznia.
    4 Dnia 2 stycznia.
    282
    krakowskim mając jurystów od siebie nic mu nie uczyniono. Którego znowu do Żywca odwieść państwo rozkazało i w gajda-nach i łańcuchu pod strażą miejską żywiecką. Lecz gdy go tu wieziono na wozie, na nocliku z łańcuchu się jakoś wyłomał i już chciał uciekać, ale że go postrzeżono, dotrzymano i do zamku cale oddano. Skąd go dano na sąd miejski, mając racją, czemu uciekać chciał, nie będąc mu żadna krzywda. Którego tylko na tortury wzięto, nie dał się ciągnąć ani palić, ale dobrowolnie przyznał, jako Babralaka chłopca oknem przez kratę po drabinie w nocy do skarbcu wsadził, powiedziawszy, gdzie skrzynia leży. gdzie ten Babralak w skrzyni w wieku dziurę instrumentem wyrżnąwszy, piniądze wziął, a jemu podał, i te pieniądze w jazie zachowane miał, któremi się z towarzystwem podzielił.
    Tegoż roku dzwony dwa na dzwonicy żywieckiej się rozpadły średnie, a te tegoż roku za staraniem Jego Mość księdza Krzysztofa Anderskiego, nowego proboszcza żywieckiego w Opawie przelane są i do Żywca na święto Narodzenia Najświętszej Panny Mariej przywiezione i na dzwonice znowu zawieszone, kosztując oba złotych 700.
    Tegoż roku pro feslo Nominis Mariae1 wielebny ksiądz Sebeslian Goniparowic, pleban radziechowski w starości swojej, będąc kapłanem lal 50, drugie prymicje w kościele żywieckim odprawował, z których się lud pospolity cieszył, że tego doczekał.
    Tegoż roku u kościoła rajczańskiego dzwonicę przez koszt samych paraftanów wystawiono, budowa wszy ją niejaki Miemiec Jan Benert, człowiek wielce pijaństwem się bawiący, od której mu tylko za robotę talarów twardych 12 dano, a ku temu legominę-na strawne, co było potrzeba, prowidując parafianie cieślów na porządkę z między się do roboty i pomocy wszelkiej dając. Na którą dzwonnicę wyszło drzewa sztuk 150, bratnali kóp 30, gwoździ kóp 270, gontów kóp 450, ław po dziesięci Ironiach,’ na który koszt sami się chłopi składali i koło tej dzwonice robili, co kto umiał. Jaka to miłość była tych parafianów ku swemu kościolu, niech to każdy uzna.
    Tegoż roku lodownie w górze poniżej folwarku obszarskiego z rozkazu pańskiego zmurowano dla przechowania lodów przez lato, na co sklep albo piwnicę dobrze sklepistą wymurowano i dachem nakryto, będąc na to koszt niemały. Ale że nie możono lodów w niej dotrzymać, a z góry ulewy mury psowaly, rozwalono ją potym i Jego Mość księdzu proboszczowi żywieckiemu rozebrać na piwnice dozwolono, z której na probostwie lodownie piwnica zmurowana jest.
    ’ Na święto Imienia Marii.
    ’ Jedzenie.
    3 Desek z dziesięciu drzew.
    288
    Tegoż roku w wigilią świętego Mateusza Ewangelisty w zamku żywieckim w murze skarbu szukano. Iż mularze tego roku robiąc koło chędożenia i oprawy zamku i w dziedzińcu na gonku u stołowej izby tłukąc młotkami po murze, powiedzieli, że w jednym miejscu jest mur pusty, w którym musi być jaki skarb panów Komorowskich schowany i zamurowany. O czym dano znać Jego Mość panu Aleksandrowi Drozdowskiemu, podstolemu bracław-skiemu, jako gubernatorowi generalnemu Państwa Żywieckiego do Krakowa, co posłyszawszy tu do Żywca zjachat i przywoławszy do siebie Jego Mość księdza proboszcza żywieckiego i burmistrzów dwu, wójta i pisarza z miasta, kazał w nieszpór sam mur w tym tam miejscu łupać tymże mularzom, zamknąwszy zamek. Lecz, co dziurę wybili i narobili się, nic nie znaleziono, którą zaś mularzom kazano zamurować. Skąd mularz co to znowił i zwiódł pana, bojąc się za to bicia, uciekł i zapłaty się za to nie upominał, bo mu się nie sprawdziły jego słowa.
    Tegoż roku gąsienic wiele się namnożyło, że kapusty wszędzie jadły, iż ludzie nie mogli im poradzić, choć ustawicznie obierali kapustę. Dlaczego kapusty mało było, i droga bardzo, gdyby jej jeszcze mógł kiedy dostać.
    Tegoż roku die 26 Octobris1 Sebestian po matce Doboszowic, a po ojczymie nazwany Gruszecki, pasierb organisty radziechow-skiego o zbójstwo z towarzystwem swym na górze Grójcu w koło wplecion. Ten będąc w szkołach nauczony resolute* na śmierć tenże poszedł, czytając sobie sam akty zbawienne głośno, aż ludzie płakali i czyniąc deprekacją* wśród rynku, wszytkie stany rzetelnie bez bojaźni wymieniwszy, przepraszał, czemu się dziwowano. Także in loco supplicii.* gdy mu kat ręce i nogi kołem połomał, i jego zatracić miał, po łacinie — In manibus Tuis, Domine, commendo spiritum meum,8 nabożnie z serca zaśpiewał, i tak skonał. Którego potym nieskoro w nocy z kołem podcięto i tam pogrze-biono, na którego grobie kwiecie różne polne wyrosło i tak na lat trzy co rok wyrastało.
    Rok 1694.
    Roku Pańskiego 1694 Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Franciszek Wielopolski, hrabia z Pieskowej Skały na Żywcu, starosta krakowski i bocheński etc., a pan Żywca dziedziczny tu do Żywca szczęśliwie z Krakowa, powróciwszy się z cudzej ziemie, przyjechał, przeciwko któremu miasto wszytko na granice swoje od Moszcza-
    Dnia 26 października.
    Śmiało.
    Przeproszenie.
    Na miejscu kaźni.
    Panie, w ręce Twoje polecam ducha mego.
    284
    nice wyszło z chorągwią w ordynku swoim, z darami i strzelb«! na przywitanie. Poczym za zamkiem na blechu w nocy na znak radości z hakownic. naprzód strzelano, potym race i różne ogniste wężyki i konszty ogniste puszczano, szermując mężowie ognistemi mieczy i litery imienia, także przezwiska etc. pana swego reprezentując i co więcej z wielką ozdobą i pociechą pańską, ku czemu i na wieży wokalistowie1 z muzyką triumfalne śpiewania powtarzali, a na ostatku Te Deum laudamus przy strzelaniu zakończyli. Co było za staraniem i kosztem sławnego Jana Wieczorków i ca, burmistrza na ten czas żywieckiego.
    Po którym przyjeżdzie tenże Jego Mość pan dziedziczny darował kościołowi żywieckiemu relikwią świętego Krescentego, męczennika, to jest goleń, którą z Rzymu z sobą przywiózł, którą dotychczas w uczciwości wielkiej chowają i na święto świętej Symforozy, matki jego, dnia 18 miesiąca lipca co rok na ołtarzu wystawiają i tej relikwie świętej różni ludzie się ofiarują.
    A dla lepszego wyrozumienia, co to jest za święty męczennik, krótki żywot jego czytelnikowi opisuję, który taki jest.
    Roku Pańskiego 138 za papieża rzymskiego Sykstusa V Hadrian, cesarz rzymski, lat 19 panując, przyjachal do Rzymu i wiele chrześcijan pogubił, między niemi Getuliusa, ojca jego męczennikiem uczynił, a potym zostawiwszy po sobie u Tyburtynu miasta w Italiej Symforozę, małżonkę, wdowę z synami siedmioma, którą tenże Hadrian cesarz rozkazał umęczyć. Naprzód palmami długo była bita, a potym za włosy zawieszona, na ostatku z uwiązanym kamieniem za szyję do rzeki wrzucona.
    Nazajutrz synowie jej siedm umęczeni, naprzód Krescentemu, co jego ta relikwia jest, gardło mieczem, Julianowi piersi, Prymi-towi żywot, Nemecjuszowi serce, przebodzone było. Potym Eugenius na poły przecięty, Justynus na sztuki rozsiekany, Stak-teus strzalmi rozstrzelany, zostali. A ciała ich Hadrianus cesarz kazał do dołu wielkiego wrzucić, ale papieże naznaczyli to miejsce i nazwali ad septem biotanatos, to jest siedmi braci świętych. Na tern miejscu jest kościół świętego Michała Archanioła in Piscaria nazwany, przedtym był kościół pogański boginie j J u nony.
    Każdego roku senator rzymski do tego kościoła ofiaruje kielich w święto archanielskie miesiąca maja. Znaleziono pod ołtarzem wielkim w tym kościele roku Pańskiego 1560 skrzynię jednę wielką, drewnianą pełną ciał świętych i tablicę ołowianą z napisem takim: Ci święci męczennicy tu leżą, Symforoza i Zotyk, mąż jej i synowie ich.
    Przeniósł na to miejsce Stefan papież tytuł kardynalski, iż się od tego kościoła kardynał tytułuje.
    ’ Śpiewacy.
    285
    Tegoż roku die 9 lulii1 piorun na kościół żywiecki i wieżą uderzył, uczyniwszy wiele szkód i znaków, naprzód kapitelu na wieży na słupie narożnym, od szkoły kawalec ubił, w dachu kościelnym u wieże samej dziurę znaczną uczynił i gontów wydarł, potym oknem w kościół wpadł i w kaplicy w ołtarzu Najświętszej Panny Mariej około samego obrazu na ramach złoto malarskie aż do wierzchu samego opalił, że to miejsce czerwone się wydaje i pulment, grunt złocisty pokazuje, z tego w oknach obudwu u wierchu kamienia po kęsu urwał, a potym na obrazie nad głową samą świętego Antoniego, w ołtarzu będącego, stanął i trepki mu srebne z nóg zrzucił, lecz żadnej szkody w srebrze nie uczynił, ani obrazu nie naruszył, tylko od płomienia mało czarnego* zostawił. Na wieży zaś wśród muru do ankrów wpadszy, trzeciego dnia się ogniem pokazał, który sikawkami zagaszono. Co to już piąty raz na tę wieżą uderzył.
    Tegoż roku dnia 17 lulii3 Jakub Pakusiak z Żabnice o obranie krupników w Radzichowach ćwiartowan i na trzy szubienice po wsi powieszon.
    Tegoż roku die 28 Octobris4 ksiądz Tomasz Mamuchowic, gracjalista i patriota żywiecki, jadąc z Tresnej wsi do niejakiego Drawnego na koniu trochę podpity samym śmierchem* w Sole na rzece utknął, spadszy z konia, utonął, a tego długo szukano, a nie możono znaleźć, aż we trzy niedziele na Międzybrodziu, gdy na tafli drzewa siano przewożono, jego znaleźli, tak pięknego, jakoby dziś utonął, tylko co go woda wyssała, nic nie będąc naruszony, którego w kościele żywieckim w grobie Lochmanowskim pogrzebiono.
    O którym “Wawrzyniec Mamueha, brat stryjeczny jego, a ławnik wójtowski poszedł księdzu bratu jego Wojciechowi Machu-chowicowi, plebanowi niekraszowskiemu oznajmić, i idąc nazad w nocy do Żywca za Stryszowem w jamę wilczą wpadł die 15 Decembris? Tamże w niej się utopił i zmarzł mrozem ciężkim, którego rano nalazwszy, przy kościele stryszowskim w dzień świętego Tomasza apostoła pogrzebiony jest. A z tego rodzaju Mamu-chowskiego kiełka się ich potopiło, którzy o tym powiadali.
    Tegoż roku godzinki o Niepokalanem Poczęciu Najświętszej Panny Mariej w kościele żywieckim rano w poniedziałki, we środę i w sobotę zaczęto śpiewać z fundacjej dobrodziei pewnych. Co przedtym tego nie było. Tylko Katarzyna Pończowska w każde
    Dnia 9 lipca.
    Trochę przyczernionego. Lipca.
    Dnia 28 października.
    O zmierzchu.
    Dnia 15 grudnia.
    286
    święta Najświętszej Panny po brackiej mszy uprosiła śpiewać, złotych sto na wyder kaf ordy nowa wszy, które nie wiedzieć, gdzie po śmierci jej zginęły, a ta umarła roku 1685 die 24 Maii.1
    Tegoż roku zbójstwo grasowało, między któremi Malcher Talik z Gilowic był towarzysz, który nie tylko dwory pańskie na Śląsku, ale i plebanie rabowali. I przydało się, że tenże Malcher Talik w rękę się postrzelił i znacznie obraził, z którym razem udał się do Rychwalda do księdza Andrzeja Plucińskiego, plebana na ten czas rychwalskicgo i tam się tajemnie na plebaniej leczył, starając się o glejt u państwa przez tego księdza plebana, aby go mógł otrzymać. A wtym szlachetny pan Gabriel Drozdowski, podsta-rości żywiecki, zwiedziawszy o nim. że na plebaniej rychwalskicj zostaje, zesłał kielkunastu gajnych tamże, rozkazawszy, aby go jako zbójcę jawnego i gwaltownika rabunkami plebaniej różnych, pojęto, i do zaniku żywieckiego przyprowadzono. Na którego tam napadszy, on z prędkości będąc przestrzeżon, na dzwonicę kościelną uciekł, stamtąd na kościół, a potym dziurą się po sznurze, na to zgotowanym, do kościoła na dół opuścił. Dlaczego gajni kościół obstąpili, prosząc plebana, aby im go wydal, ale on otworzywszy kościół, do zakrystiej go zamknął, a wtym do Krakowa około niego pojachał do J. M. księdza sufragana. O co państwo prędko zabiegło i komisją wyjednało, na wypowiedzenie tego, jako był jawny zbójca, który nie tylko dwory szlacheckie, ale i plebanie rabował. Na co wysadzony z władze J. M. księdza sufragana na komisją. Jego Mość ksiądz Krysztof Anderski, proboszcz żywiecki, zgromadziwszy się urząd wszytek żywiecki do kościoła rychwalskicgo. który sub iuramento corporali* zeznał z konfesat* inszych egzekwowanych tu jego towarzyszów, jako kościołom nie dal pokój i plebanie rabował. Dlaczego musiano zakrystią otworzyć i jego z kościoła wydać. I wzięt był do zamku żywieckiego, gdzie go na miejski sąd dano i dekretowano, aby w rynku na Ihealrum,* na to sprawionym, pasy mu dwa udarto, a na górze Grójcu w koło wpleciono, który egzekwowany był roku tegoż dnia 21 listopada.
    Pod tenże czas chłop się w Pewli Ślemieńskiej obiesil, z której egzekucjej mistrza4 tamże wzięto, który go sprzątał, wywlókszy go do łasa na granice, wprzód mu ręce i nogi obciąwszy, spalił i proch zakopał.
    Tegoż roku w Żywcu mieście znowiono piwo Żylińskie do miasta wozić i szynkować, garniec po groszy 15 przedając, a zwłaszcza sąsiedzi Sebestian i Jan Piterkowie i Mikołaj Staszek z Grzegorzem
    Dnia 24 maja.
    Pod przysięgłą.
    Zeznań złożonych na torturach. Podwyższeniu.
    Kata. oprawcę.
    287
    Gzubiną. O co urząd się unosił i bronił tego, dla przeszkody piwa miejskiego. Co to naprzód tajemnie czynili, składając go w stodołach na gumnie, które między sobą sami pokradli, że się musiało w prawie to wyjawić i o jurament im z sądu poszło, ale się sami tajemnie zgodzili i stąd w zwyczaj weszło w Żywcu, że piwo Żylińskie żydzi szynkują na skarb pański, a miastu odtąd szkoda się dzieje.
    Rok 1695.
    Roku Pańskiego 1695 dzwonienie południowe na pacierze w Żywcu nastało z fundacjej Walentego Babilona i Doroty Zychó-wny, małżonków i mieszczan żywieckich, ordynowawszy na to złotych sto polskich, aby od tej sumy z wyderkafu złotych siedm dzwonnikowi każdemu co rok rosło i przychodziło, co to stąd w zwyczaj weszło przy tej fundacjej, bo tego przedlym nie było.
    Tegoż roku die 13 Iunii1 ksiądz Mikołaj Brzuchański, pleban milowski umarł, który pozytyw i ołtarz wielki w kościele milow-skim wystawił. Na jego miejsce nastąpił ksiądz Jan Franciszek Komoniecki, kaznodzieja biecki i pleban rozembarski,** patriota żywiecki, będąc introdukowany w niedzielę ultima Iulii* przez J. M. księdza Urbana Stanisława Kupiszowskiego, dziekana żywieckiego i plebana łodwigowskiego.
    Tegoż roku w dzień świętej Małgorzęty wielka powódź nagła była z deszczu, tylko dzień i noc idącego, która wielkie szkody w gruntach i brzegach porobiła.
    Przytym żniwo aż o świętym Michale było i wielkość myszy w polu a rosłych gdzieś się nabrało, dlaczego ludzie w górach powiadali, że ich Pan Bóg siedmią plag skarał tegoż roku: 1 wiosna nierychła, 2 mrozy na wiosnę, 3 niepogodne lato, // powódź wielka, 5 zbieranie z pola mokre, 6 śniegi i mrozy, że owrsy na polach przypadły śniegiem, 7 myszy wielkości, przez co drogość i głód na Judzi był.1 * 3 4
    Tegoż roku w dzień po święcie Narodzenia Najświętszej Panny Mariej Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek hrabia z Pieskowej Skały na Żywcu. Wielopolski, starosta krakowski i bocheński etc., a pan dziedziczny na Żywcu ożenił się, wziąwszy ślub na Górze
    1 Dnia 13 czerwca.
    : Na Spiszu.
    3 Ostatniego lipca.
    1 Podobnie było i na reszcie góralszczyzny, por. Roczniki do dziejów Pod• tatrza i Śpiża z lat 1680 1748 spisane przez XX. Jana i Stanisława Owsińskich,
    proboszczów Jazowska, wyd. Józef Jerzmowski, Kr. 1858, str. 1: „Anno Domini 1695 prawie po całym kraju tutecznym, górskim myszy zboże w polach pozjadały, tak dalece, że i słomę na trociny poobracały, skąd potem był rok drogi.**
    288
    Jasnej Częstochowskiej z Jaśnie wielmożną Jej Mością panią Tere-zją z domu Tarłów Przyjemską, wdową pozostałą, z którą tylko łat półszosta zostawał.
    Tegoż roku dnia 9 Iulii‘ sławetna Jadwiga Wieczorkówna, Jakuba Wieczorka, rajce żywieckiego małżonka, idąc z Kęt w dzień sobotni przez role miejskie do swojej, upadła na drodze i umarła.
    Tegoż roku ksiądz Sebestian Szałdrzyński, pleban jeleśniański zmurował przedni chór kościoła jeleśniańskiego, a drewniany rozrzucił.
    Tegoż roku die 17 Septembris* * zbójcy w nocy na miasto żywieckie samo 17 napadli, którzy młyn miejski podzamkowy na ten czas Jakuba Golca młynarza i dom Szymona Namysłowskiego na Rudzy wyrabowali, bezpiecznie sobie poczynając, strzelali i Jana Bielowicza alias Walantusza mieszczanina zastrzelili, że trzeciego dnia umarł. Bojąc się ludzie na nie uderzyć, gdyż to niespodziano było ku północy, na których na gwałt dzwoniono, rozumiejąc ludzie, że gdzieś gore i z konwiami bieżeli, a nie z jakim orężem, a ci długo nie bawiąc się pouciekali, mając u Soły za miastem konie przygotowane do ucieczki, którzy zbójcy poddani z tutecznego państwa byli, co zginęli przyszłego roku.
    Tegoż roku die 8 Decembris1 w święto Poczęcia Niepokalanego Najświętszej Panny Mariej, godziny trzeciej w nocy sławny Florian Seczemski, wójt stary żywiecki, będąc na wieczerzy u pana Samuela Golankowskiego. pisarza na ten czas ceł Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej na komorze żywieckiej, przy której wieczerzy dyskurując o skazitelności ludzkiej, jako człowiek słaby jest, że się uchronić śmierci nie może, a wtym chleb ręką do gęby niosąc, coś mu się stało, że zamiemiał, tylko mrucząc nagle i niespodzianie umarł.
    Rok 1696.
    Roku Pańskiego 1696 w dzień nowego lata po brackiej mszy świętej Franciszek Pantofla, mieszczanin i tkacz żywiecki, idąc z domu swego, niosąc półsetek płótna do zamku, pod parkanem cmentarza kościoła Świętego Krzyża usiadszy, nagle omdlał i umarł.
    Tegoż roku ultimis diebus Ianuarii* zbójców dziewięć razem tu w Żywcu stracono, którzy miasto przeszłego roku wyrabowali, a ci poddani tu wszyscy byli osiedli, na których się niespodziano, a był pryncypałem Tomasz Masny ze wsi Szarego, którym po ręce
    ’ Lipca.
    : Dnia 17 września.
  • Dnia 8 grudnia.
  • W ostatnich dniach styczniu.
    289
    jednej w rynku poucinana, a na prędze wśród rynku przybito, a potym ich żywo na placu ćwiartowano.
    A Tomaszowi Masnemu tertia Februarii1 wprzód na theatrum* wśród rynku dwa pasy udarto, a potym na górze Grójcu dwie ręce ucięto i na pal żywo wbito i tak postawiono.
    Tegoż roku zbójców w kompaniej kielkanaście grasowało, nad któremi byt Wojciech Klimczak hetmanem, mając dziada jednego, który po prośbie jałmużny rzekomo chodził do różnych domów i przeglądał, i zanocowawszy gdzie, otwierał im, że na ludzi śpiących nachodzili i rabowali. A ci przyszedszy w nocy do Rajska do pana tamecznego, kazali sobie dawać pić i jeść. Których pan popiwszy, dał znać pobliskim panom i szlachcie, aby zbójców łapali, którzy zebrawszy się zbrojno na nie i niespodziewanie pijanych dziesięciu pobrali i do Oświęcimia oddali. A tych razem dziesięciu wespół z tym dziadem egzekwowano, na haku Wojciecha Klimczaka, jako hetmana zawiesiwszy, innych wszytkich ćwiertowano, wisząc ćwierci ich, aż strach pojrzeć było.*
    Tegoż roku mense lunio 16 die* Jan III na przezwisko Sobieski. król polski, królując w Polskiej od koronacjej swojej lat 20, świątobliwie umarł, będąc król mądry i wojenny, który wictorią sławną z Turczyna pod Wiedniem otrzymał i Węgry cesarzowi Leopoldowi od rebeliej i mocy tureckiej wyzwolił.
    Tegoż roku w mieście Żywcu kurne6 według inwentarza zamkowego, za które dawano z miasta co rok złotych 40, zniesiono, a nowo włożono, aby nie piniądze, ale kur dwiesta do zamku z miasta oddawano. Co też i po wsiach na zarębniki włożono, których przedtym nie dawali, ale wolnemi byli, okrom rolników, którzy z dawności tę powinność czynią.
    Tegoż roku w dzień święty Luc jej po rorotach Fabian Krzysz-kowski, substytut albo pisarczyk szlachetnego pana Samuela Golan-kowskiego, pisarza skarbowego ceł Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej na komorze żywieckiej, będąc tu w Żywcu na miejscu jego na cle, wziął nienawiść na szlachetną panią Agneskę, pana Gabriela Drozdowskiego, podstarościego żywieckiego małżonkę i postanowił się nad nią pomścić. Na co podpiwszy sobie dobrze, koło kościoła na koniu jeździł, wiedząc, że w kościele jest i idącej tejże paniej podstarościnej na drodze ku zamku na koniu zastąpił i do niej chciał strzelać, grożąc kańczugiem, która zawołała na pachołka Wojciecha Talika, za szkołą mieszkającego, on
    1 Trzeciego lutego.
    : Podwyższeniu.
    1 Por. St. Szczotka, Legendarny zbójnik śląski Klimczak te świetle źródeł historycznych (Zaranie Śląskie r. 1936, z. 4).
  • Miesiąca czerwca dnia 15.
  • Podatek uiszczany w drobiu.
    19
    290
    przybiegszy, ciął go siekierką w wierch głowy, z którym razem na koniu obróciwszy się, do gospody zajechał. Którego do zamku wzięło i okowano, lecz potym trzeciego dnia cyrulik odwinąwszy mu ranę (podobno błonicę przeciętą miał), para z niej wyszedszy, mowę zamknął i tak nie ruszając się leżał, u którego w sukni w pasie, gdzie się przypasował, naleziono zaszytych czerwonych złotych 27. A tego tak na wozie do krakowskiego grodu powieziono, lecz w drodze nie dojachawszy, umarł i na Stradomiu na cmentarzu u ojców bernardynów pogrzebiony.
    Rok 1697.
    Roku Pańskiego 1697 w poście obraz Częstochowskiej Najświętszej Panny Mariej w domu Jakubkowskim w Żywcu płaczący się zjawił, iż będąc córek dwie nieboszczyka Jakuba Młynarskiego, niegdy dzwonnika i mieszczanina żywieckiego, pannami, to jest Anna i Elżbieta, a te się z rodzicielką same żywiły z wielkiem przykładem wszytkim i miały obraz ten już stary i oczerniały nad stołem w izdebce przybity. I przytrafiło się, że łzy z oczu na kształt oleją z tego obrazu występowały, które Elżbieta młodsza ścierała, rozumiejąc, iż to z wilgotności było, nadto szyjąc za stołem raz pod tym obrazem, krople na rękę jej z tego obrazu padły. I na tym obrazie, co paciorki wieszały, same odpadały, co sobie to lekko ważąc, w chorobę obie ciężką wpadły, długo chorując. A w tej chorobie objawienie przez sen otrzymały, iż się dzieciątko małe pokazało i rzekło: — pomrzecie w tej chorobie, jeżeli tego obrazu do kościoła nie oddacie, — i wstawszy, to oznajmiła i znaki na ręce tych kropli wyrażone jedna miała, co jej na rękę ukapły z tego obrazu. To gdy objawiono księdzu Grzegorzowi Galuszko-wicowi, mansjonaryście i wikaremu na ten czas żywieckiemu, jako spowiednikowi swemu w tej chorobie, lekko to sobie ważył, aż też był wkrótce chorobą złożony, mając także przez sen rewelacją, iż nie ozdrowieje, póki obrazu tego do kościoła nie weźmie. Skąd sam przyszedł i do kościoła go zaniósł i omywszy, rama także pomalowawszy, nad epitafium księdza Macieja Zembrzyckiego, plebana niegdy żywieckiego przybił. Który obraz roku 1706 malarz cieszyński Lopold Waniek tu odnawiał i rama wyzłocił. O którym obrazie com od tych panien sam słyszał, tom w dalszą pamięć czytelnikowi wypisał.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożnemu J. M. panu Franciszkowi Wielopolskiemu, a panu naszemu dziedzicznemu Jej Mość pani Teresa z domu panów Tarłów małżonka córkę Mariannę najpier-wszą narodziła, którą August II, król polski, książę saskie i elektor do krztu świętego za kmotra trzymał, gdy na Królestwo Polskie był obran.
    291
    Tegoż roku kolo środopościa Katarzyna, Jana Longa w Cię-cinie małżonka, długo chorując, umarła i dzień i noc w trumnie leżała w sieni na mrozie, aż w nocy naprzód w trumnie zakolatała i wstała, która potym tydzień żyjąc, zasie umarła.
    Tegoż roku die 11 Iunii‘ sławetna Katarzyna Foxowiczowna, a Adama Pawluskowica, mieszczanina, rajce i kupca żywieckiego małżonka, przyszedszy w nawiedziny do księdza Pawła Stefana Brzuchańskiego, profesa zakonu bernardyńskiego, jako patrioty tutecznego i znajomego dobrze sobie do domu albo gospody zakonników, tam stawających, u sławetnego Stanisława Gałuszki alias tak nazwanej na Warszawę, gdzie w izdebce na górze miał swoje złożenie, ona tam zabawiwszy się z drugą mieszczką aż w noc i napiwszy się wódki, poszła do domu i idąc po piętrze ornacki na schód, aż nie wiedząc o dziurze, gdzie ław umkniono dla ołtarza na Boże Ciało tam strojonego na stajcą trzecią, natrafiła na nie i spadła na dół i do śmierci się zabiła. Co zobaczywszy tenże zakonnik z studentem, którego przy sobie mając, zląkł się, nie ogłosił tego gospodarzowi, tylko z tym studentem, wziąwszy onę, wywlekli aż na tył domu i na ulicy zostawiwszy, pozamykali drzwi, a sami się spać pokładli. Którą rano sąsiedzi zatylni obaczywszy, stał się o to quaeres* i pytanie. O co się zakonnik nie przyznawał, jako by o niczem nie wiedział, tylko mówił, że sama wyszła i nie wie, co się jej stało, aż nastąpiwszy nań, przyznał, że spadła i on to uczynił dla jakiego na się złego porozumienia, o co go wzięto na Slradom i tam z tego wywiódł się.
    Pod tenże czas drugiego dnia szlachetny pan Michałowski przyjachał był do Żywca w kiełka koni i stał gospodą na noc podle tegoż domu, gdzie się ten casus* stał, na których padło porozumienie, ale gdy się wyjawiło, odjachał do Mikuszowic, będąc ordynowany tutecznego Księstwa Oświęcimskiego na szukanie i pojmowanie zbójców u niejakiego Kubicę mieszkających u kościółka świętej Barbary, o których przeczuto, że tam bywają. Gdzie obskoczywszy chałupę, zbójcy do obrony się dali i tego pana Michałkowskiego w sieni z góry zastrzelili, że zaraz umarł. Tam tedy pojęto trzech zbójców, dwa w Oświęcimiu zginęli, a Matus Klimczak ich pryncypał do Krakowa wzięty i na Krzemionkach egzekwowany, a insi zuciekali, a len pan Michałkowski w Krakowie u świętego Franciszka pogrzebiony został.
    Tegoż roku wielmożny J. M. pan Michał z Warszyc Warszycki, wojewoda sędomierski, a pan na Pilczy i Łodwigowicach etc. dziedziczny, jadąc na elekcją do Warszawy, na obieranie nowego króla polskiego, w drodze nie dojachawszy, umarł. Panując Lodwigow- 1
    1 Dnia 11 czerwca. : Poszukiwanie.
  • Wypadek.
    19*
    skiemu Państwu po nieboszczyku panu Warszyckim starym, kasztelanie krakowskim lat 16, po którym dostało się to Państwo w dzierżenie dożywocia Jej Mości panny Domiceli z Wielkiego Chrząszczowa, małżonce jego.
    Tegoż roku komisja albo rozgraniczenie było Państwa śle-mieńskiego od Suskiego, a zwłaszcza we wsi Kurowie, odebrawszy tej wsi gruntów nie mało, gdzie dwór na jałoWiznie od Lachowic zbudowano i Aleksandrią go nazwano dlatego, że Państwo Ślemień-skie niekiedy pana Aleksandra Komorowskiego w dzierżeniu było i J. M. pani Katarzyna, córka jego, a niegdy starościna środzka w jedno te Państwa oba Ślemieńskie i Suskie trzymała, po której i J. M. pan kanclerz, jako dziedzicznych Państw używał. Przez których panowanie wdali się poddani ślemieńscy do granic suskich jako puścizny w granicach będące. Na które rozgraniczenie wielmożni Ich Mości państwo Franciszek Wielopolski, starosta krakowski etc., a pan na Żywcu dziedziczny z jednej, a J. M. pan Stanisław Małachowski, wojewoda poznański z Anną Konstancją z Lubomierza, małżonką, jako Państwa Suskiego panowie z drugiej strony, wyjeżdżali i zgodnie między sobą sami granice ustanowiwszy, kopce oznaczyli.
    Tegoż roku w dzień święta świętej Anny Bractwo prześwietne do kościoła inilowskiego świętej Anny z wielkim triumfem i szczęśliwie przez wielebnego ojca księdza Wojciecha Floriana Wrońskiego, bernardyna, kantora i wikariusza kalwaryjskiego wprowadzone jest sub pontificatu Innocentii XII papae et episcopatu Joan-nis Małachowski Cracouiensis, nec non felici prolunc electione Serenissimi Friderici Augusti II, Regis Poloniae, Ducis Saxoniae etc., dominatuque Illustris ac Magnifici domini Francisci Wielopolski, Comitis de Pieskowa Skala el Żywiec, domini loci haercdi-tarii, cura vero et promotione admodum Reverendi Joannis Francisci Komoniecki, plebani protunc Miloviensis et Rajcensis etc.’ A to wprowadzenie tego Bractwa było cum Venerabili Sacramento w przytomności Bractwa Różańca świętego z Żywca, Skaplerza świętego z Rychwalda, Anioła Stróża z Lodwigowic, cum magno concursu1 ludu różnego. Będąc kazanie i intermedium3 przed piłą milowską, na którym się bracia Bractw tutecznych z bratem świętej Anny witali i w braterstwo się tak święte przyjęli, prowa-dziwszy na triumfalnym wozie processionaliler4 obraz świętej Anny aż do samego kościoła inilowskiego. W którym kościele to * *
    ’ Za pontyfikatu papieża Inoceutego, gdy biskupem krakowskim był Jan Małachowski, królem polskim Fryderyk August II, książę saski, dziedzicem wielmożny pan Franciszek Wielopolski, za staraniem ks. Jana Komonieckiego, proboszcza milowskiego i rajczauskiego itp.
    Z wielkim udziałem.
  • Przedstawienie.
    4 Uroczyście.
    293
    Bractwo od tego czasu chwalebnie się rozmnaża. Co niechaj będzie z tego Panu Bogu chwała, Najświętszej Pannie Mariej i świętej Annie jako babce Bożej na wieczne czasy.
    Na które Bractwo dano z archikonfraterniej przywilej od ojców bernardynów w Warszawie tegoż roku dnia 11 lipca.‘
    Na które Bractwo i nabożeństwa odprawowanie w nim Jego Mość ksiądz pleban milowski jako fundator i promotor najpierwszy krów dziesięć swoich własnych po sobie zostawić deklarował. A parochianie też niektórzy drugie dziesięć także obligowali proku-rować, aby wszytkich było Nro 20. A te aby między sąsiady osiadłe były oddane, aby nigdy nie ginęły, ale od nich czynsz plebanom teraz i napotym będącym co rocznie na święto świętego Marcina na kształt wyderkafu szedł. Naznaczywszy od nich czynszu albo prowizyjej złotych Nro 40 polskich, to jest od każdej krowy wydawać po złotych dwa nieodmiennie. A jeżeliby która krowa z nich zginęła albo zabita była. aby od niej cielę przechować i kro-wą uczynić, albo skórę sprzedać, a ciele kupić i mieć o tym staranie, żeby ta liczba krówf zawsze była i ten czynsz kościoła dochodził.
    Na ozdobę zaś obrazu świętej Anny, który w ołtarzu brackim zostaje, naprzód sławetny Szymon Wyszeński, niegdy organista milowski sprawił koronkę na pana Jezusa srebną, którego Najświętsza Panna Maria i święta Anna piastuje, potym uczciwy Pawreł Hacia z Ciśca także koronę na głowę Najświętszej Panny Mariej z małżonką swoją.
    Znowu Anna Burówma albo Jakuba Golca, młynarza na on czas na Soli będącego małżonka także koronę srebrną na świętą Annę sprawić dała, jako patronce swojej.
    Także Regina Kolasina, kowalka niegdy cięcińska sukienkę srebną na świętą Annę postarała się kosztem swroim wystawić. Co widząc Ewa Jaśkowra, wdowa z Kameśnice drugą sukienkę na Najświętszą Pannę Marią dała zrobić i onę przyozdobić.
    Sebestian zaś Szczotka z Milówki na Pana Jezusa dzieciątko na trzecią sukienkę koszt łożył i onę dał pozłocić.
    A sławny pan Jan Wieczorek, mieszczanin i radny żywiecki Ducha świętego z promieniami zlocistemi z srebra bitych talerów dał sprawić, ofiarując się temu obrazowi.
    Na ostatku na Boga Ojca, w obłokach będącego, Maciej Kuśnierz z Milówrki koszt łożył.
    Insze zaś ozdoby pomniejsze trudno wymienić, a osobliwie vota, które ludzie ofiarują i ofiarować będą, czyniąc ozdobę temu ołtarzowi. 1
    1 Tu opuszczamy 6łowa kronikarza: „którego przywileju z oryginału jego taki jest ekstrakt albo kopia słowo w słowo, jako niżej wypisano jest“; przywilej ten wydajemy w Dyplomatariuszu Państwa Żywieckiego.
    Przypomniawszy i relikwią świętej Anny, którą sławny Andrzej Komoniecki temuż ołtarzowi ofiarował 1705, dawszy onę w rękę srebrną oprawić, aby ludziom (przy tym ołtarzu bywała) do całowania dawana.
    Tegoż roku Michał Rypień, kowal cięciński do kościoła świętej Katarzyny cięcińskiego dał kosztem swoim organy albo pozytyw znaczny sprawić, kosztując go na złotych 500 polskich, do których Regina, małżonka jego legalum uczyniła złotych 400 na wyderkaf, aby od tej sumy organiście każdemu corocznie dochód rósł i jemu oddawany był.
    Tegoż roku die 7 Novembris‘ piorun na wieżą żywiecką uderzył, gdy kościelną więźbę nową dwaj Miemcy Wojciech i Paweł Ederowie z Salisburgu rodem, cieślowie za sumę złotych 1100 wybudowali i gontami nakryli, na której wystawiwszy wieżyczkę dla sygnansów dwu i gdy krzyż z gałką postawiono, w którą partykuły relikwiej z głów świętych Panienek od świętej Urszule zachowano i włożono, po trzy razy przy tej gałce wypijając* z pistoletów strzelali, poczym zaraz wiatr wielki powstał, a po nim piorun uderzył i wpadł w ankry wieże starospalone i one zatlil, aż ich wygaszono. Co to już szósty raz uderzył na tę wieżą żywiecką.
    Tegoż roku die 10 Septembris,* w niedzielę była w Krakowie sławna i wielce ozdobna i bogata Fryderyka Augusta II, króla obranego polskiego koronacja, o której by wiele pisać, jak ozdobnie i bogato ten król na nię wjeżdżał, co to kronikarzom polskim zostawiam.
    Tegoż roku die 13 Septembris* Piotr Barcik albo Plucik. mieszczanin żywiecki umarł, na którego pogrzeb Bractwo Skapler-skie z Rychwaldu przybyło tu do Żywca, czyniąc to in [tworem* ksiądz pleban rychwalski jako rodzicowi swemu, który pogrzebion jest w kaplicy żywieckiej pod ołtarzem, który Bractwo w procesjach zwykło nosić, gdyż on też byl tego obrazu portatorem,® naznaczywszy testamentem, aby tablicę srebrną na ten obraz sprawić z dóbr jego, co to ksiądz syn wykonał i temu obrazowi ofiarował, która niemała jest.
    Tegoż roku pro dominica prima Octobris7 procesja Bractwa Różańca świętego wszczęła się była chodzić około rynku żywieckiego z kościoła z promocjej Jego Mość księdza Krzysztofa Ander -skiego, proboszcza żywieckiego. I tak bywał ten obyczaj przez lat
    Dnia 7 listopada.
    Pijąc z okazji ukończenia pracy. Dnia 10 września.
    Dnia 13 września.
    Dla uczczenia.
    Nosił go, od tac. porto — niosę.
    W niedzielę pierwszą października.
    295
    ośm, ale że jarmarki główne kupców tu cudzoziemskich się zjeżdżających, dla wojny w Węgrach grasującej, nastąpiły w pierwszą niedzielę po świętym Michale, że luteriej siłę bywało, ustało, aby przeszkody w tym nie było.
    Tegoż roku die 16 Decembris1 żołnierzy węgierskich albo usarzów chorągiew z Hiszpaniej przyjachała do Żywca, mając królowej polskiej attestację* na się, jako rozpuszczone wojsko jest, dopominając się tu w Żywcu chleba. Lecz że nic nie skurali, tylko się przenocowawszy, na rynku wszyscy na’ koniach stanąwszy, przeprosili się i gdzie który mógł, rozjechali.
    Rok 1698.
    Roku Pańskiego 1698 głód był wielki na bydło, iż mądel słomy po złotych 5 płacono i stodoły ze snopków odzierano, a rzezano na sieczkę dla nieurodzaju i zimy długiej.
    Tegoż roku dnia 4 Februarii* Agneska Barankowicowa o zabicie męża swego, którego śpiącego i napitego drewnym w głowę uderzywszy, w Krzeszowie zabiła i potym porąbawszy go siekierą, w piecu w nocy spaliła i kości zagrzebła i tłuszczem z niego w kaganku świeciła. Za co tamże w Krzeszowie egzekwowana będąc, jej rękę ucięto, ścięta, a potym spalona.
    Tegoż roku Wojciech Studentowic, rzeźnik i miejski synek żywiecki, polecając się Katarzynie, sławnego Jakuba Wieczorko-wica, mieszczanina i radnego żywieckiego córce, z którą już zrękował. Ale w tym ubiegł go i podszedł Paweł Pizowic z Kęt, człowiek młody, który na jedno oko był nie widział, namówiwszy ^eże pannę, do Kęt z nią poszedł i o ślub prosił, aby mu z nią dano. jLecz gdy tego nie uczyniono, w Bielsku jeden wikary z Kęt dal mu z nią ślub, po którym ślubie Pan Bóg za tę zdradę skarał go, że na drugie oko olśnął4 i tak z nią mieszkając do śmierci ciemny był. Ale Pan Bóg nagrodził mu tym, że był organistą w Kętach i grawał na organach dobrze, lubo nie widział nic.
    Tegoż roku niejaki Józef Jaworski, bakałarz na ten czas szkoły żywieckiej w Święta Wielkanocne skrwawił kościół żywiecki, uderzywszy kluczem w głowę na schodzie, na chór idącego, Łukasza Skorupkowicza, kleryka w nieszpór, aż go skrwawił, wyskoczywszy krew z ciała na mur kościelny. Dlaczego zupełny tydzień nabożeństwa nie odprawowano w famym kościele, tylko we świętym Krzyżu, aż dyspensa na rekonciliacją* J. M. księdza
    Dnia 16 grudnia.
    Zaświadczenie.
    Lutego.
    Oślepł.
    Przywrócenie, od lac. reconciliatio.
    296
    sufragana przyszła, którą w przywodnią niedzielę przed bracką mszą czynił J. M. ksiądz proboszcz żywiecki. Z której okazjej Emaus, iż to w ten dzień i święto było, w Świętym Krzyżu zjawił się, iż co rok także nabożeństwo na potym odprawować poczęto.
    Tegoż roku z testamentu sławnego Jana Polnarowskiego, mieszczanina i radnego żywieckiego, roku 1695 umarłego ambona albo kazanica nowa w kościele żywieckim wystawiona jest przez Błażeja Zawilskiego, syncerza zembrzyckiego, na którą pomieniony dobrodziej złotych 500 odkażał.
    Tegoż roku w miesiącu marcu w lipowskim folwarku krowa urodziła cielę, które było o dwu głowach, a o czterech nogach. Poczym krowa zaraz zdechła i cielę za nią po dniu jednym. Które monstrum to wyjawiło, że urzędnik Jan Kozieł nazwany z Trzebinie tegoż dworu prędko potym umarł, a żona jego zasię po nim w niedziel cztery umarła i córka jej także Urszula. A tę skórę z tego cielęcia dano do kuśnierza wyprawić i do Krakowa onę panu posłano.
    Tegoż roku die 17 Aprilis1 wielebny ksiądz Sebeslian Goni-parowic, pleban radziechowski, a patriota żywiecki, który przed pięcią lat w starości drugie prymicje w żywieckim kościele odpra-wował, pobożnie umarł. Będąc kapłan bardzo dobrotliwy i miłosierny, od pogrzebów mało albo nic brał, i taczma* parochianom odpuszczał, będąc plebanem przez lat 31.
    Na jego miejsce die 7 Iulii* introdukowany jest ksiądz Józef Vanni, Włoch, urodzony z Florencjej, kapelan w cudzej ziemi zaciągniony od Jego Mości dobrodzieja pana dziedzicznego Żywca, który nigdy kazania nie miał, ani spowiedzi nie słuchał, tylko wikarych chował, a plebanią arendował i przy dworze pańskim zawsze zostawał.
    Tegoż roku od święta świętego Wojciecha przeklęte niedowiarstwo, nieprzyjaciele Krzyża świętego i wiary świętej katolickiej, żydzi to jest Jakub Singer i z drugim, żydzi z miasta Cieszyna browary i karczmy pańskie w Źywieckiem Państwie za złotych dziewięć tysięcy na rok każdy na trzy lata zaa ren do wal i i karczmarzami się w mieście Żywcu w domie pańskim stali. Którzy z pierwu piwo takie warzyli, że się skoro ludzie nie mogli do niego przysposobić, chorując wiele, a zwłaszcza Jurek Wróbel, młynarz stary spod Lyski i Mateusz Kalfas z Milówki z tego piwa pomarli, co to jawno wszytkim było.
    Tegoż roku die 27 Ataii1 * * 4 w dzień wtorkowy nieszczęśliwy się przypadek we wsi Trzebini stał. że Sebeslian Kożlfk Stanisława,
    1 Dnia 17 kwietnia.
    1 Dziesięciny.
    ł Dnia 7 lipca.
    4 Dnia 27 maja.
    297
    brata swego rodzonego, rano, gdy wschodziło słońce, do śmierci kołem zabił, gdy mu bronił koni paszenia na Nawsiu. a Stanisław mu ich zabierał, skąd Sebestian wyrwawszy kół z płotu, w głowę go za ucho lewe uderzył, że zaraz padł i umarł. Co tylko to pokutą zbył, nie kryminałem.
    Tegoż roku padło porozumienie na Jadwigę Kubienkę i Katarzynę Chyrdulę z Lipowej wsi, jakoby one miały czarami się bawić i pożytki sąsiadce [dla] siebie odbierać i psować. Prezentując la sąsiada mleko, że się jej siadało, że go mógł jako przędze na motowidło motać, na nich to twierdząc, iż one jej to poczyniły, a słusznego dokumentu nie było. Tylko z rozkazania szlachetnego pana Gabriela Drozdowskiego, podstarościego na ten czas żywieckiego rozkazano ich pławić w Koszarawie na plosie, próbując jeżeli na dół utoną, które na wozie w koszulach śmiertelnych do wody wieziono, i tam nożono. Będąc ludu na dziwowisko siłę, a i to wedle prawa dowodem nie było.
    Tegoż roku die 13 Novembris1 Jaśnie Wielmożnemu J. M. panu Franciszkowi Wielopolskiemu, hrabi na Żywcu i Pieskowej Skale, staroście krakowskiemu i bocheńskiemu etc. J. M. pani Teresa z Szczekarzewice Tarłówna, a małżonka jego córkę mu wtórą Konstancją urodziła, którą w Krakowie krzcił Przewielebny J. M. ksiądz Stanisław z Słupowa Szembek, biskup dionizeński, sufragan i oficjał krakowski. Będąc kumotrami wielmożni Ich Mość pan Karol Tarło, podkanclerzy koronny i Jej Mość pani Marianna Wielopolska, kanclerzyna niegdy koronna etc.
    Tego roku z podstarostwa żywieckiego rezygnował szlachetny pan Gabriel Drozdowski, a nastąpił na jego miejsce szlachetny ^>an Maciej Budrewic, szlachcic litewski.
    Rok 1699.
    Roku Pańskiego 1699 w starożywieckim kościele ołtarz wielki wystawiony jest, który kupiony za złotych 150 od Akademiej Krakowskiej z kościoła starego świętej Anny, do którego furty i insze necessaria1 przyczynione są i podwyższony jest.
    Także tego roku do kościoła świętego Marka, za miastem Żywcem stojącego, sprawiła Barbara Gogolanka alias Kazimierza Marzeckiego małżonka, mieszczka żywiecka kielich srebny złocisty, ofiarując temu kościółkowi więcznie jako patronowi swemu. W którym w tym tam kościółku die secunda Augusti.* w dzień Panny Mariej Anielskiej nabożeństwo odprawując się, w tym nowym kielichu roku przyszłego 1700 mszą świętą pierwszą
    1 Dnia 13 listopada. : Potrzeby.
  • Dnia 2 sierpnia.
    298
    celebrowano przy bytności pięciu kapłanów seminarystów krakowskich, gdzie i na pozytywie wygrawano.
    Tegoż roku feria tertia die 7 Iulii1 cech sławny i uczciwy kuśnierski, żywiecki nowofundowany jest, odłączywszy się od cechu krawieckiego, z którym braterstwo i społecznictwo z daw-ności miał. Wziąwszy uchwały swoje z sławnego cechu miasta Oświęcimia, a przywilejem obdarowany od J. W. Jego Mość pana Franciszka Wielopolskiego, hrabię na Pieskowej Skale i Żywcu, starosty krakowskiego, a pana swego dziedzicznego, co się stało za promocją, autora eiusdem operis.* *
    Tegoż roku pracowity Jakub Machalik, młynarz leśniański Bożą Mękę kamienną na Kabacie kosztem swoim wystawił i pamiątkę roboty swojej uczynił. A tę piorun die 3 Augusti anno 7720’ rozbił.
    Tegoż roku pro die 19 Iulii* to jest na niedzielę Najświętszej Panny Mariej Skaplerskiej, kompania Bractwa świętej Anny z Milówki do Rychwałdu processionaliter4 poszła, przeciwko której tu w mieście Bractwo Różańcowe żywieckie cum magno concursu* ludzi pod Grodziec wyszło i pięknie przywitało i przez zamek wprowadziwszy do kościoła, aż na wierch góry odprowadziło ozdobnie.
    Tegoż roku w Kętach konwent albo klasztor ojców reformatorów za miastem założono, który fundowali J. M. panowie pan Andrzej Jan z Żydowa Żydowski, chorąży krakowski etc.. pan Stanisław Zdanowski, burgrabia i pisarz grodzki krakowski etc., na który i Jaśnie Wielmożny J. M. pan Jan Wielopolski, hrabia z Pieskowej Skały, kanclerz wielki koronny, a pan na Żywcu dziedziczny miał 30 tysięcy ordynować.
    Tegoż roku uczciwy cech tkalski żywiecki od J. W. Jego Mość1 pana Franciszka Wielopolskiego, hrabię na Żywcu z Pieskowej Skały, starosty krakowskiego etc. otrzymał aprobacją przywileja królewskiego, a zwłaszcza na tkacze po wsiach będące, aby się do tego cechu wkupowali.
    Tego roku od święta Narodzenia Najświętszej Panny Mariej dzwonienie dwiema sygnansami na kościele żywieckim podczas samej elewacjej venerabilis sanctissimi sacramenti nastało, tą intencją, aby ludzie słyszący na polach albo gdziekolwiek będący,
    ‘ We wtorek dnia 7 lipca.
    Tego dzieła. List, który w tej sprawie pisat Komoniecki do Wielopól* skiego i kopia przywileju Zygmunta Augusta dla cechu kuśnierskiego w Oświęcimiu sporządzona przez niego, znajdują się w zbiorach Muzeum Ziemi Żywieckiej.
  • Dnia 3 sierpnia roku 1720.
  • Na dzień 19 lipca.
    ł Uroczyście.
    ’ Z wielkim udziałem.
    299
    klękali i mówili: Laudetur sanctissimum sacramentum1 po trzy razy albo co inszego, czyniąc Panu Bogu adoracją. Co przedtym tego zwyczaju nie było w Żywcu tylko po wsiach okolicznych.
    Tegoż roku wolnica* w Żywcu nastała wedle praw opisanych od świętego Bartłomieja aż do świętych Trzech Królów, na którą tak mięso rzeźnicy, jako i piekarze chleb wozem ze wsiów wozili, naznaczywszy urząd tylko cechu rzeźnickiemu dawać od bydlęcia po groszy 5, a od cielęcia i owce po 5 szelągów. Skąd się targ przysposobił w mieście i tańszy chleb i mięso było, czego by każdy rok urzędowi przestrzegać i w zwyczaj wprawiać potrzeba.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny J. M. pan Stanisław Małachowski, wojewoda poznański, który miał Jej Mość panią Annę Konstancją z Lubomierza Wielopolską, wdowę za małżonkę, na Suchej panującą, w Warszawie, tylko z poselstwa od Turczyna przyjechawszy, niespodzianie umarł.
    Tegoż roku Kamieniec Podolski ze wszytką Ukrainą z tureckich rąk w moc i posesją Korony Polskiej przyszedł przez pakta. Trzymając go przedtym Turek od roku 1672, a do tego roku przez lat 27 i pokój z nim na lat 25 stanął i zawarty jest.
    Tegoż roku wielmożny pan Kazimierz Męczyński, starosta wieluński i ojcowski pojął w małżeństwo Jej Mość panią Domicelę z Wielkiego Chrząszczowa Warszycką, wdowę, a panią na Lodwi-gowicach dożywotnią. A ten przed nią miał siostrę męża jej Kazimierza Warszyckiego za żonę, ale iż był inhabilis1 do małżeństwa, krewność między niemi nie była i tak dzieciom jego była wujną i macochą, co się przecie stało za dyspensą papieską, lecz z nim tylko lat trzy mieszkając, umarł i wdową ją zostawił.
    Tegoż roku dnia 23 miesiąca września straszne i wielkie zaćmienie słońca widziane było, które niemal wszytko słońce zaćmiło, a prawie przed południem samym będąc ciemno na godzinę, jak po zachodzie słońca. Skąd ludzi bardzo zatrwożyło wszędzie.4
    Tegoż roku jeria quarta post Omnium Sanctorum proxima* i * * kantoria do kościoła żywieckiego fundowana jest z legacjej testa-mentnej księdza Gabriela Ncmecjusza, psalterysty i penitencjarza kościoła katedry krakowskiej, złotych tysiąc, od których złotych pięćdziesiąt wyderkäfu kantorowi żywieckiemu corocznie zapisano
    ‘ Niech będzie pochwalony przenajświętszy sakrament.
    1 Targi, na których prócz rzemieślników i kupców miejskich mogli sprze-
    dawać i obcy. Por. Janik Czesław, Z przeszłości cechów żywieckich. Żywiec 1937.
    1 Niezdatny.
    4 Por. Roczniki do dziejów Podtatrza, 8t. 1: „A. D. dnia 23 Septembris przed południem na póltory godziny było wielkie zaćmienie słońca, trwające przez półtrzecia godziny, na co patrzeć było z wielkim strachem.“ ł W najbliższą środę po Wszystkich Świętych.
    300
    jest. By wszy tego egzekutorem ksiądz Jan Nemecius, dziekan nowogórski i pleban chrzanowski, patriotae1 oba i bracia rodzeni żywieccy. Przyjąwszy tę pomienioną sumę na wyderkaf Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski etc., na Żywcu ją jako na swej majętności dziedzicznej kolokowal* i w grodzie ut supra* zapisał. A najpierwszy był kantorem tej nowej fundacjej Bartłomiej Polnarowski, siostrzeniec jego i mieszczanin żywiecki.
    Tegoż roku drogość zboża wielka była, placiwszy żyta wierteł po złotych 12, pszenice po złotych 14, owsa po złotych 5, że z Żywca do Kęt węgierskie zboże wożono do targu.
    Tegoż roku mysz}’ wielkość była pod jesień, iż orząc na oziminy, pod skibami bobu, grochu i jęczmienia niemało wyorowali i najdowali, zachowawszy sobie na zimę, czemu się ludzie dziwili.
    Tegoż roku przed świętym Szymonem i Juda, apostołów niektóry Daniel Eretyn, złotnik, a z Pragi rodzic,4 idąc z Węgier do Polskiej po rzemiośle, na Oszczadnicy zjednał sobie przewodnika przez góry przeprowadzić, którego idącego wprzód watralem1 w głowę potłukł i jak nieżywego w lesie galęziein przyłożywszy, zostawił, a rzeczy jego pobrał. Który potym nieskoro ożywiwszy się i do siebie przyszedszy, wyczołga! się na przegon dalekoż drogi, obawiając się czego dalej gorszego i natrafił na polanę jednego z Państwa Żywieckiego poddanego, który siano dla owiec do domu woził i uprosił, aby go kędy do księdza dla spowiedzi zawiózł, który zlitowawszy się, na Rajczą do plebaniej przywiózł. I tam go ksiądz pleban tameczny wyspowiadawszy i sakramentami świę-temi opatrzywszy, dał mu złożenie i cyrulika, że mu czaszkę wszytkę dlótem wyłomawszy, wygoił go, że mu mózg zarósł skórą, nie mając nad nim kości i państwo tutec-zne za nim się ujęło, iż mu nagroda była i ten jego morderca w Żylinie zginął za ten eksces popełniony.
    Tegoż roku August III, król polski i książę saskie z Polskiej do Saksoniej odjachal, za którym Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, a pan na Żywcu dziedziczny tamże pojachal i kiełka niedziel rezydował przy boku jego. Skąd nazad po francusku do Polskiej przyjachał prawie na święto świętego Jędrzeja, polskie suknie z siebie złożywszy i odtąd po francusku się zawsze nosił.
    Tegoż roku die 27 Decembris‘ Jaśnie wielmożnemu J. M. panu
    Ziomkowie Umieścił.
    1 Jak wyżej.
    4 T. zn. pochodzący z Pragi.
    ’ Kij gruby, sękaty, zbójecki (Karłów ów 191 n.
    Kraków 1911).
    ” Dnia 27 grudnia
    Słownik gwar polskich.
    301
    Franciszkowi hrabi na Żywcu z Pieskowej Skały Wielopolskiemu, staroście krakowskiemu etc., a panu naszemu dziedzicznemu Jej Mość pani Teresa Tarlówna, małżonka jego narodziła syna imieniem Karola, Franciszka Salesiusa, Franciszka Ksawerego i Józefa w Krakowie w pałacu swoim, którego krzcił Przewielebny Jego Mość ksiądz Kazimierz Lubiński, biskup herakliński, sufragan na ten czas krakowski, a kmotrami byli Jaśnie wielmożny Jego Mość pan Adam Tarło, starosta stężycki etc. i Jaśnie wielmożna Jej Mość pani Jadwiga Lanckorońska, kasztelanka radomska etc.
    Rok 1700.
    Roku Pańskiego 1700 przytrafiła się wigilia do świętego Macieja apostoła w ostatni wtorek mięsopustny, którą niektórzy ludzie pościli, niektórzy gwałcili, a niektórzy zaś w sobotę przed tym odprawowali. Co się też tak przytrafiło w roku 1694, i przytrafi się zaś roku 1751 i 1762, kto tego doczeka.
    Tegoż roku folwark na Leśnej zniesiono, który szkołą urzędniczą zwano, a na zarębki to pole poddanym rozmierzono, a stal ten folwark przez lat 45 od zbudowania swego.
    Tegoż roku uczciwy cech rzeźnicki żywiecki otrzymał nowy przywilej od J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, jako pana dziedzicznego na Żywcu i aprobacją swoich od J. M. pana Mikołaja z Komorowa i Karola Ferdynanda królewicza artykułów jemu danych, których mają 29, przydawszy im nowych do rządu i sądu należących dwadzieścia i dwa, a zwłaszcza, aby przegraniczni tu w Państwie Żywieckim bydła żadnego nie wykupowali pod konfiskatą onego etc.
    Tegoż roku także uczciwy cech garcarski żywiecki po otrzymaniu od roku 1625 uchwal swoich cechowych z miasta Kęt dopiero tegoż roku po lat 75 od fundacjej cechu swego otrzymał przywilej od J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, pana swego dziedzicznego na aprobacją cechu tego i uchwał pomienionych, także aby im żaden garcarz cudzy w Państwie Żywieckiem nie przeszkadzał.
    Tegoż roku dnia 13 maja miesiąca miasto Żywiec otrzymało od Jaśnie wielmożnego J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, jako pana swego dziedzicznego przywilej, to jest aprobacją gruntów swych miejskich Kabata, Łączek, Okla i Łyski, także lasu Kiełbasowa i rzeki Koszorawy etc., stosując się wedle praw Ich Mościów panów z Komorowa, przodków swoich. Nad to na browar i sześć dzbanów gorzałczanych miejskich i wolną elekcją urzędu, nie czyniąc panowie administratorowie in praeiudicia1 praw miej-
    1 Na przeszkodę.
    skich nic. Do tego składne winne na miejscu solnego na kształt myta miejskiego, pozwoliwszy temu miastu brać od każdej fury wina od kupców węgierskich po złotemu jednemu, a od winnego szynku, aby każdy dawał, kto wino szynkuje, złotycłi trzy na kwartał szynkownego. Co to pro bono publico1 miasta tego ma się obracać.*
    Tegoż roku i dnia 13 maja na wieży żywieckiej w każdym oknie Agnus Dei5 * i relikwie z głów świętych panienek i świętej Urszule zaprawiono, a to dla uderzenia piorunów uczyniono, żeby obrona tej wieży była. Co się stało przez księdza Grzegorza Gału-szkowicza i księdza Franciszka Jędrkowicza, mansjonarystów kościoła żywieckiego, patriotów tutecznych.
    Tegoż roku we środę po świętym Mateuszu przyniesiono od księdza Szymona Myszkowicza, plebana lędzińskiego z Śląska świętą relikwią, to jest cząstkę piszczale z ręki świętego Wita, męczynnika do kościoła żywieckiego. O której taka tradycja, iż wielebny ksiądz Piotr Kotelski, vicarius ecclesiae calhedralis Cracoviensis,1 * 3 4 patriota żywiecki zostając niegdy przy J. M. księdzu Piotrze Jordanie, kanoniku krakowskim kapelanym, z którym często bywał na plebaniej igolomskiej5 i Lam przeglądając się w kościelnym aparacie i skarbie tamecznej plebaniej, przeczytał w srebnym pacyfikale karteczkę durkowaną, specy fi kującą* relikwią świętego Wita, pod którą była piszczał. Skąd zwyż mianowanemu kanonikowi o tę się relikwią przykrzył, aby kościołowi żywieckiemu konferowana7 8 była dla wody tu będącej świętego Wita. 1 tak uprosił, że się z nim rozdzielił.
    Co otrzymawszy, księdzu Wojciechowi Symelliusowi, na ten czas dziekanowi i proboszczowi żywieckiemu onę ofiarował, aby w kościele żywieckim została.
    Po którego śmierci będąc ks. Szymon Myszkowicz, wikary na on czas żywiecki jego egzekutorem, zabrał tę relikwią do Lędzin na Śląsko, gdy tam plebanią obsiadł. Lecz za staraniem J. M. księdza Krzysztofa Anderskiego, proboszcza żywieckiego musiał ją oddać. Która w skarbie kościelnym złożona jest i w rękę srebną za kosztem Andrzeja Komonieckiego, wójta żywieckiego wpra-
    1 Na dobro powszechne.
    Tu opuszczamy słowa Komonieckiego: „Którego przywileju z autentyku taka forma albo ekstrakt jest wypisany jako niżej; przywilej ten łącznic z obo* ma cechowymi, o których była mowa wyżej, wydajemy w Dyplomalariuszu Pań-sina Żywieckiego.
    3 A g n u s e k czyli Agnus Dei — Baranek Boży. Medalionik z wosku
    białego z odciskiem wypukłym po jednej stronie Baranka Bożego, a na drugiej
    św. Jana Chrzciciela.
  • W ikary kościoła katedralnego w Krakowie.
    Igołomia, wieś pod Krakowem.
    8 Objaśniającą.
    ’ Darowana.
    303
    wioną jest. Z której relikwiej świętego Wita i wody jego kry-nicznej znaczna pociecha kościołowi żywieckiemu zostaje.
    I to godna napisać, [iż] gdy tę świętą relikwią do domu mego przyniesiono, bo J. M. księdza proboszcza w domu nie było, albowiem go na odpuście w Jeleśni woda na ten czas zabrała, że tam przez tr2y dni po św. Mateuszu na plebaniej zostawał, którąem za stół w szafkę przez trzy dni do przyjazdu jego chował, to świadczę sumieniem moim, że com szafkę otworzył, to zapach fiołków zawszem uczuł. I choć ją do kościoła wzięto, na tydzień potym w szafce ten zapach był i czuć go było.
    Do tego i ksiądz Szymon Myszkowie, pleban lędziński sumieniem kapłańskim zeznał, że tej relikwiej bardzo żałował, iż się w kościele jego już osławiła. A to takim sposobem, iż jedna białogłowa, parafianka jego zapadła była w ciężki paroksim,1 że była jako opętana, którą po kiełka ludzi trzymowało, gdy ją nagabowało. Chodząc z nią po świętych miejscach, onę ofiarowano, a nic jej nie pomogło, aż tegoż księdza plebana proszono, żeby tę relikwią na głowę jej położył i onej się dotknął, co uczyniwszy, odstąpiło wszytko od niej, że zdrowa była od tegoż czasu. Com to od niego sam słyszał, gdy to powiadał, a ten umarł w Lędzinach 1713 w wielką sobotę.
    Przytym ten pomieniony ksiądz Szymon Myszkowie darował partykułkę’ relikwiej inszej świętego Marka męczynnika w pacyfikale, którą mu ksiądz Walenty, brat rodzony jego, (będąc kapelanem J. M. księdza Jana Małachowskiego, biskupa krakowskiego) dał, aby w kościółku świętego Marka za miastem żywieckim zostawała i na święto jego wystawiona była.
    Tegoż roku miesiąca września przed porównaniem dnia z nocą Sebestian GetswTender, z Wiednia rodzic,’ Miemiec, zygarmistrz cieszyński zegar na wieży żywieckiej cały przerobił, uczyniwszy kwadrans do niego, dla którego dzwonek wzięto z browaru miejskiego, którym na wieżyczce na rzeczpospolitą dzw-oniono, a na wieży w wigilią świętego Bartłomieja zawieszono, także kompasy z indeksami w dzień Przeniesienia świętego Stanisława dla poka-zowania godzin przybito. Od którego zegaru stargowrano go za złotych 180 polskich i faskę bryndze za złotych 9.
    A ten zegar na wieży tej przez lat 116 godziny swe codzień wybijał aż do tego czasu. Lecz ten zegarmistrz radzić mu nie mógł, że żadnem sposobem bić nie mógł i swej roboty odstąpił. Aż Macieja Brankę z Mutnego ślusarza zaciągniono, który na dzień świętego Tomasza poprawiwszy go, szczęśliwie począł bić i zaczął. A kwadrans zaś tak zaniechany, aż przez tego Brankę skorygo- 1 * 3
    1 W ciężką niemoc, chorobę.
    5 Cząstkę.
    3 T. zn. rodem z Wiednia.
    304
    wany,’ aż w roku 1703 dnia 10 stycznia bił. Od czego mu dano złotych 60„ bo ten lam cieszyński złotych 50 nie dobrał, iż go odstąpił i nie dokończył.
    Tegoż roku miesiąca października z rozkazu Jaśnie wielmożnego J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego, jako pana dziedzicznego Żywca był generalny miasta żywieckiego i Państwa wszytkiego popis,2 rachując ludzi wszytkich i dobytki ich, co mieli. Z którego popisu w mieście Żywcu pokazała się liczba ludzi wszytkich, tak małych jakoli wielkich, to jest osób 1377, jako to gospodarzów z żonami było 499, synów 242, córek 258, czeladzi 124, komorników z żonami 107, dzieci ich 107, komornic 40. krów 440, jałowic 128, cieląt 50, świń 274, zagonów w polach 331. A co po wsiach Państwa Żywieckiego i Ślemieńskiego, jaka się liczba mogła pokazać?
    Tegoż roku kościół famy żywiecki od strony północnej przez mularzy poprawiono i tynkowano, pięknie pobieliwszy, lecz dla prędkiej zimy poprzestano.
    Tegoż roku dnia 22 października, to jest w pierwszy piątek po świętej Urszuli pasja przed wieczorem każdy piątek w farnym kościele żywieckim śpiewana nastała z fundacjej Jana Marzeckiego i Magdaleny Komonieckiej, małżonków, mieszczan żywieckich. Ordynowawszy sumy na wyderkaf złotych 300 na to, to jest co rok od sumy złotych 200 oddawać szkolnym od śpiewania tej pasjej złotych 14, dzwonnikowi od dzwonienia od trzeciego złotych 100 złotych 4, na kwartał każdy po złotemu, a ostatek na świece przed krucyfiksem, który wśród kościoła na tragarzu postawiony jest. A la pasja przedtym bywała przed lat trzech w kościele Świętego Krzyża, lecz że tam ludzi mało bywało na niej, do wielkiego kościoła farnego przeniesiona jest. Ale i to odmieniono, iż nie wieczorem, ale po kaznodziejskiej mszy, która się odprawuje de Passione Domini ,a bywa grana i śpiewana, poniechawszy na nie dzwonienia.
    Tegoż roku ojciec święty, papież rzymski Innocentius XII Pignatelus Neapolitanus nazwany, w sam jubileusz wielki rzymski umarł, mając lat wieku swego 86, a żył na papiestwie lat 9. A ten podczas szwedzkiej wojny pierwszy w Polsce by 1 nuncjuszem apostolskim do Jana Kazimierza, króla polskiego. I gdy [król] ujeżdżając z Polskiej na Śląsko do Głogówka na rezydencją dla pokoju, z tymże nuncjuszem przez Orawę do Żywca przyjachal i w mansjonariej u nieboszczyka księdza Sebestiana Goniparo-wicza, wikarego i mansjonarysty na ten czas żywieckiego na łóżku jego przez noc przenocował, a rano zaś z królem do Śląska 1
    1 Poprawiony.
    Spis ludności.
    1 O Męce Pańskiej.
    305
    wyjachał, co to było roku 1655 miesiąca października, którego potym po lat 36 papieżem obrano. I ten relikwią zacną goleń świętego Krescentego Jaśnie wielmożnemu panu Franciszkowi Wielopolskiemu, staroście krakowskiemu, a panu na Żywcu dziedzicznemu, gdy w roku 1692 w Rzymie był, darował, która w kościele żywieckim z autentykiem* jego zostaje.
    Tegoż roku -w Kętach do nowego konwentu,* przeszłego roku założonego ojców reformatorów introdukowano, która introdukcja processionaliter* z kościoła farnego kęckiego cum magno concursu* ludzi była w dzień sam własny świętego Franciszka, to jest die 4 Octobris.* I czterech braci tamże osadzono. Który konwent w Żywcu miał być założony z fundacjej Jaśnie wielmożnego J. M. pana Jana Wielopolskiego, kanclerza wielkiego koronnego, ale to executores* inaczej obrócili i w Kętach go założywszy, sami się fundatorami stali, jako przeszłego roku opisało się o tem. Gdzie ojciec Krzysztof Klimecki najpierwszym starszym był w tym konwencie.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, a pan na Żywcu dziedziczny otrzymał starostwo przemykowskie od Jaśnie wielmożnej Jej Mości paniej Mariej Anny de la Grange marchionisse de Aquion. macochy swojej, kanclerzyny koronnej, spłaciwszy jej dożywocie, według testamentu rodzica swego postanowione.
    Tegoż roku dowcipny Jan Gołkowic, student Akademiej Tyrnawskiej, patriota żywiecki tu do Żywca przybył, przynióswszy z sobą koperstychów* 7 kiełka rygulowych obrazu świętego Józefa, na których Theses dysputy jego z filozofiej napisane były temi słowy jako niżej:
    Theses ex universa philosophia divo losepho incarnati verbi nutritio ogonizantium patrono sacro, quas in Alma Archi-episcopali Universitate Tyrnaviensi anno saeculari 1700 mense Augusto die 7 publice defendendas suscepit ingenus ac eruditus D. Ioannes Gołkowic. A. A. L. L. et Philosophiae Baccalaureus et pro suprema eiusdem canditatus praeside R. P. Leopoldo Rachespergier e Soc. Jesu, A. A. L. L. et Philosophiae Doctore. eiusdem professore ordinario nec non protunc seniore.*
    1 Pismem oryginalnym. * Klasxtoru.
  • Uroczyście. * Z wielkim udziałem.
  • Dnia 4 października. 8 Wykonawcy.
    7 Miedziorytów.
    8 Tezy z filozofii powszechnej poświęcone św. Józefowi, patronowi współ-ubiegających się, których obrony w publicznej dyspucie na Arcybiskupim Uniwersytecie Tyrnawskim podjął się dnia 7 sierpnia 1700 r. sławny i dowcipny Jan Gołkowic, bakalarz nauk wyzwolonych i filozofii pod przewodnictwem i za wskazaniem wielebnego Leopolda Rachespergiera, dra filozofii, profesora zwyczajnego i seniora.
    20
    306
    Za którą konkluzją i blachę wybitą na koperstych ryga Iowy dał na len koszt wielebny ksiądz Jan Rybarski, pleban trzciański, a patriota żywiecki talerów 60, promowując jako krewnego swego. Który tenże Jan Gołkowic zostawszy kapłanem, po nim jako wuju trzciańską plebanią otrzymał i był prałatem zacnym i ku swoim wielce przyjaznym.
    Tegoż roku nowe saeculum1 nastało, przyczyni nowe odmienności w królestwach krześciejańskich z sobą przyniosło i wojny. Albowiem Karol II, król hiszpański prima Novembris3 bez potomstwa umarł. O co wojna o to królestwo nastała, iż korony jego dostał Dux de Anion, Ludwika XIII, króla francuskiego wnęk.* * A w Wiedniu zaś Carolus, syn Leopolda cesarza za króla hiszpańskiego ogloszon, aż wojna między królem francuskim a cesarzem stąd urosła, iż było dwu królów w Hiszpaniej.
    Tego roku Piotr Aleksiejowicz, car moskiewski, powróciwszy z Angliej, z Holandiej i miemieckiej ziemie, z Augustem, królem polskim mając umowę, przeciwko Karolowi XII, królowi szwedzkiemu wojować począł. A August zaś król polski w Inflantach Rygę miasto jego obiegł i z Szwedem się znacznie potykał, ale inu fortuna nie posłużyła. Dlaczego wojnę król szwedzki z Polaki znowił, iż przeciwko paktom4 król ich dał okazją i stąd wielka ruina w Polsce stała się.
    Tegoż roku wielmożny J. M. pan Józef Sluszka, kasztelan wileński, a hetman polny Wielkiego Księstwa Litewskiego i starosta lanckoroński niejakiego Jakuba Śmietanę z Skawice rozkazał na Lanckoronie ściąć. A to dlatego, że zastawiał się za poddanemi starostwa lanckorońskiego, wynosząc sprawę aż do Saksoniej za królem Augustem polskim, broniąc praw starych, od królów nadanych, że się im opresja i krzywda, a nie według nich, dzieje. W czym od króla otrzymał aprobacją* praw, pisząc do starosty, ażeby im krzywdy nie czynił. O co nienawiść starosta nań wziął i za zdradą niejakiego Sarny, sołtysa makowskiego, który go przed nim udał, dal go na Lanckoronie ściąć. Którego gdy miano ścinać, w głos przed światem protestował się przed Panem Bogiem i ludźmi, że niewinnie z tego świata schodzi, pozywając na sąd Boski tegoż starostę, aby się o jego niewinną krew przed Panem Bogiem sprawił. Poczym był ścięt i na Kalwariej pogrzebion. gdyż był człowiek dosyć dostatni i nauczony. Za co Pan Bóg nie zamieszkał jego krzywdy, gdyż przez rok tenże nieboszczyk zawsze na oczach mu stał i pokoju od niego nie miał, aż gdy było dni
    ‘ Wick.
    ’ Pierwszego listopada.
  • Wnuk.
  • Układom.
    ’ Zatwierdzenie.
    307
    trzy do roku, jako ścięty był, niedługo tenże starosta chorując, wołając, iż po niego Jakub Śmietana przyszedł i musi na sąd Boski stanąć, umarł.
    Toż się przygodzilo Samuelowi Golankowskiemu, celnikowi żywieckiemu, co dal chłopca obiesić 1697 dla koni, który mu się przed śmiercią z powrozem i rozmarynem pokazowa!.
    Rok 1701.
    Roku Pańskiego 1701. Ten rok szczęśliwy był nie tylko dla dwu przypadających jubileuszów rzymskich, jednego partykularnego1 według ojca świętego Klemensa XI, nowoobranego papieża, drugiego uniwersalnego,5 przypadłego po wszytkim świecie krześ-ciejańskim [przez] miesięcy cztery, — ale iż Wielki Piątek, dzień Męki Pańskiej dnia 25 marca, a -Wielka Noc dzień Zmartwychwstania Pańskiego dnia 27 tegoż miesiąca i dnia przypadły, także i Boże Wniebowstąpienie jako za Chrystusa Pana właśnie było, co się tego roku zgodziło i trafiło. A nad to i samo Narodzenie Chrystusa Pana w dzień niedzielny przyszło, które według świętych doktorów i autorów różnych w tenże dzień prawdziwie na on czas było, jak tego roku przytrafiło się.
    Tegoż roku Fryderyk III, książę i margrabia brandenburskie, a elektor rzymski w mieście Królewcu za króla pruskiego ukoronowany nad podziwienie krześcijańskich królów, gdyż predykant* luterski jego nań koronę włożył, którą sobie dał zrobić i swoją to władzą uczynił.
    Tegoż roku jarmarki żywieckie, jeden który się na dzień i święto ś. ś. Trzech Królów, a drugi na dzień Wniebowstąpienia Pańskiego odprawowały, przełożone są na pierwszą niedzielę po tych świętach, a to z respektem wielkich uroczystości tych świąt.
    Tegoż roku we wsi Świnnej Józef Kubica, brat brata śpiącego, zamigawszy ślajsą* w nocy, gdzie i jako leży, toporem śmiertelnie w głowę zaciął, aż trzeciego dnia umarł, a tylko dla kawałka ziemie, o który się kłopocili, miał nań nienawiść. Za co przez sąd miejski żywiecki była mu ręka ucięta, a potym ścięt i ćwiartowan.
    Tegoż roku dnia 13 stycznia w dzień czwartkowy przed wieczorem browary pańskie, zanikowe, żywieckie [undilus* zgorzały podczas arendy żydowskiej. A to podobno pokaranie Boskie było, gdyż tam bóżnicę swoję mieli i wiele ich na święta tu się do Żywca
    ’ Częściowego.
    ‘ Powszechnego.
  • Kaznodzieja, pastor. 4 Łuczywem.
    ’ Doszczętnie.
    20*
    schadzało, zabobony swoje odprawując. A kto wie. jeżeli nie z despektem syna Bożego i wiary świętej katolickiej.
    Co też dnia 26 tegoż miesiąca także w Moszczanicy browarek w nocy zgorzał za arendy pana Jana Kozłowskiego, łowczego nie-gdy J. M. dobrodzieja.
    Tegoż roku Anna Cępielka ze wsi nazwanej Śmierlawka w farze milowskiej w Gromniczną Najświętszą Pannę, której było we środę, wyspowiadawszy się, dnia sobotniego, to jest przed niedzielą zapustną, przed zachodem słońca, chorująca umarła. Którą omywszy, w koszulę śmiertelną obiegłszy i w trumnę włożywszy, do komory wniesiono. Będąc mróz w nocy potężny, rano tedy w niedzielę, godzin trzy po wschodzie słońca, gdy mąż jej do księdza plebana pogrzebu przyszedł jednać, przybiegł zięć jego, opowiadając, że matka wstała i księdza woła. Do której ksiądz wikary pojachawszy, zastał ją żywą, w koszuli śmiertelnej będącą, która wyspowiadawszy się. Najświętszy Sakrament przyjęła i powiedziała, że była w izbie jednej, w której jasność wielka była, a w tej widziała Dzieciątko, które krzyż w ręku trzymało, mówiąc jej: — Widzisz ten krzyż? Jak się ludzie nie poprawią, będę ich tein krzyżem karał. Do tego powiedziała, że dziewiątego dnia umrze, nie chcąc z siebie koszule śmiertelnej zewlec. I tak się stało, iż umarła dnia 13 Februarii, to jest lutego miesiąca. Co to Pan Bóg na same ostatki zapustu na poprawę ludzi podobno uczynił.
    Tegoż roku uczciwy cech szewski żywiecki otrzymał od Jaśnie wielmożnego J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego, jako pana swego dziedzicznego, przywilej de data 8 Martii1 na ośminaście artykułów, do rządu cechu lego należących. Dawszy prawo, ażeby szewcy skąd inąd i chłopi w Państwie Żywieckim nie przeszkadzali i skór nie wykupowali, także poddani dębu tak dartego i tłuczonego za granice nie wywozili, ale tu w mieście przedawali pod konfiskatą tegoż, której konfiskaty połowę zamkowi należeć ma sub cassalione3 przywileju.
    Tegoż roku dnia 23 marca, z Wielkiej środy na czwartek uczciwy Wojciech Pantofla, tkacz i mieszczanin żywiecki umarł. A ten na testamencie legował kościółkowi świętego Marka złotych sto polskich na mszy święte, każdego roku sześć z wyderkafu, rachując każdą po złotemu, a groszy 15 na zalecenie dusze jego w każde święto świętego Marka z ambony, a groszy 15 urzędowi radzieckiemu za pilność. Jedna msza święta ma się odprawować w poście de Passione Domini,* druga de sancto Marco infra ocla-
    ’ Z datą 8 marca.
    : Pod karą unieważnienia. 3 O Mące Pańskiej.
    309
    imm eius festi,1 trzecia de Beata Virgine Maria1 podczas samych żniw, a czwarta pro fidelibus defunctis8 po dniu zadusznym. A insze dwie msze święte podczas deszczów walnych i gwałtownych powodzi i sucha, ażeby ten święty patron bronił gruntów i urodzajów okolicznych od gradów i zarazy wszelakiej.
    Tegoż roku dnia 18 kwietnia kapliczka naprzód mała Przemienienia Pańskiego na górze Borkowskiej u kamiennej Bożej Męki założona i funditus4 wystawiona jest kosztem własnym sławnego Andrzeja Kom orneckiego, wrójta na ten czas żywieckiego i Zofiej Kalfasowiczówny, małżonków, mieszczan żywieckich. Do której najpierwsza procesja cum concursu1 ludu pro diebus rogationum* w dzień świętego Floriana odprawowała się.
    Tegoż roku dnia 24 kwietnia, z niedziele na poniedziałek w Krakowie narodził się Jaśnie wielmożnemu J. M. panu Franciszkowi Wielopolskiemu, staroście krakowskiemu etc. syn drugi imieniem Jan, z Jej Mości paniej Terezjej z domu Tarłów, małżonki jego, a panom naszym na Żywcu dziedzicznym, gdzie tam był krzczony, a potym tu przywieziony.
    Tegoż roku dopiero wyjawił się przeszłego roku generalny Państwa Żywieckiego ludu popis,’ bowiem pan dziedziczny wybierał syny i pachołki wszytkich poddanych pod regiment króla polskiego Augusta Wtórego. Przywrerbowawszy na trzysta ludu około Krakowa luźnego i tu do Źywrca sprowadzeni, leżąc na kwar-lyrach w mieście od pienvopostu aż do święta Wniebowstąpienia Pańskiego, na których wsi Państwra Żywieckiego i Ślemieńskiego składały się dla leniku,8 będąc nad niemi kiełka oficjerów* Francuzów. Na co do Żywca przyjachał z Warszawy komisarz królewski na odebranie tego ludu, lecz dla jakiejś różności z panem dziedzicznym wrnet odjachal, a pan dziedziczny lud rozpuścił, wydawszy nań poddaństwo nie małą sumę, a daremnie. Tylko te pamiątkę w Żyw’cu uczynili, iż die prima Maii9 wiech na 50 panu, oficje-rom i różnym mieszczanom wystawiwszy, w nocy z muzyką jabłko na szpadzie stęgami ozdobione i na końcu utknione nosząc po ulicach tańcowali, winszując nowego maja, jako zwyczaj w Śląsku się dzieje i miemieckiej ziemi, które wiechy tak zodcho-dzili. A rotmistrz też jeden Lafory nazwany, porucznik i Francuz, kościołowi tutecznemu, żywieckiemu darował cząstkę relikwiej Do świętego Marka podczas oktawy jego święta. Do N. Dziewicy Marii. Za wiernych zmarłych. Cała. Z udziałem. Podczas dni krzyżowych. Popis — przegląd wojskowy. L e n u n g — wyżywienie. Dnia pierwszego maja. 310 kości świętego Bazylego. A panu na szkody na to podjęte rolnicy i zarębnicy wszyscy na sumę się składali i kiełka się tu żołnierzy pożeniło. Tegoż roku die 3 Septembris1 w sobotę przed zachodem słońca Jaśnie wielmożna J. M. pani Teresa z domu panów Tarłów, małżonka Jaśnie wielmożnego J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego, a pani nasza dziedziczna w Przemykowie umarła, będąc lat półszosta w małżeństwie i dwu synów i córki także dwie zrodziła, która z Przemykowa do Krakowa do kościoła świętego Kazimierza przywieziona i tam u ojców reformatorów die 26 Septembris żałobliwie pogrzebiona. Z której katafalku J. M. pan starosta dał dwa ornaty zrobić i te do kościoła żywieckiego darował, jeden złocisty lamowy z kolumną czerwonego aksamitu, a drugi czerwony aksamitny, z kolumną lamową złocistą, dosyć ozdobne i bogate, którycli na wielkie uroczystości zażywają.
    Tegoż roku browary zamkowe, które przeszłego roku zgorzały, nowo zbudowane są z psiarnie, która była na blejchu za zamkiem.
    Tegoż roku ślemieńskie browary i karczmy zaarendował żyd Jakub Lazarowie za trzy tysiące złotych na rok. Co najpierwszy raz żydzi w Państwie ślemieńskim się w arendę wszczęli i stąd czym dalej tu się szerzyli i mnożyli.
    Tegoż roku była rewizja ni wek Zasolnych i wszytkich miejskich, to jest Zasolnych pokazało się 227, Lączkowych zaś 60, nad Borkosiem potokiem 12, u kamiennej Bożej Męki za kościółkiem Przemienienia Pańskiego 39, na Srebnej Górce od ról miejskich w roli Bargałowskiej 18, nie rachując, co na Gładkiej Rudzy zagony mają.
    Tegoż roku tu w Żywcu w studniach wody nie stawało pod jesień do kapust, aż jej szukano po studniach, a to się stało dla suchego roku.
    Tegoż roku die 9 Novembris* tu do Żywca bielski urząd przy-jachał, przywiózszy z sobą Walentego Jarczoka ze wsi Dziedzic zmęczonego, mając z sobą kata cieszyńskiego. A to na poznanie więźniów tu w więzieniu zamkowym siedzących, będąc z niemi ludzi młodszych z muszkietami na 40. Ale że żadnego nie poznał, jako był na mękach ich pomówił, nazad do Bielska wzięty i tam egzekwowany.
    Tegoż roku die ti Decembris4 pan dziedziczny wybrał ludu z parobków i różnych wolentarzów* sto osiemdziesiąt z Państwa
    Dnia 3 września.
    L a m a, materia litu srebrna lub złota, srebrogłów, złotogłów. Dnia 9 listopada.
    Dnia 11 gruduia.
    Ochotników.
    311
    Żywieckiego i Ślemieńskiego, których do Warszawy posłał Augu-stowi Wtóremu, królowi polskiemu pod chorągiew. Przyjachaw-szy po nie pan Franciszek Sieratowski, porucznik królewski, lecz niedługo tam będąc, potrosze zuciekali i nazad tu przybyli.
    Rok 1702.
    Roku Pańskiego 1702 zima ladajaka była, bo z początku przed Gody na póltory niedziele ostra i w mrozy tęgie nad zwyczaj wszczęła się, że się ludzie ulękli, że bydło nie dotrzyma, lecz po tym śnieg stajał i ciepło, jak w lecie, było. W styczniu i lutym bez śniegów, tylko deszcze przechadzały i wilcze łyko nad zwyczaj rosło i kwitnęło i ludzie przez te dwa miesiące orali i bydło paśli. Poczym marzec nastawszy, przymrozkami czasem i śniegiem dotrzymał i przewlókł czas aż do trzeciej części miesiąca kwietnia, to jest do świętego Wojciecha. A potym na wiosnę pluski były, że ludziom do siewu przeszkadzały bardzo.
    Tegoż roku die 24 Ianuarii,1 w dzień Nawrócenia świętego Pawła, we wtorek erekcja albo podniesienie cechu ślusarskiego, żywieckiego stała się. Gdyż ten cech upadł, wymarwszy bracia rzemiosła tego, będąc przedtym sławnym, do którego się tak duchowni i szlachetni ludzie wkupowali, aż na ich miejsce cieśli, bednarzy, stolarzy, powroźników i kupców znaleziono, z których z dawności żaden pożytek nie szedł miastu. Których Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski etc., pan dziedziczny Żywca przywilejem de data die 21 Aprilis anno Domini 1702′ opatrzył. Co się stało za promocją autora eiusdem operis.* *
    Tegoż roku niejaki Grzegorz Piórkowski cyrulik we wsi Nie-ledwi córce Kubasowej pozwolił się wól w szyi wyrżnąć, iż wielki miała, i sama o to prosiła, i na to odważyła się. Co uczyniwszy, tylko pół wyrżnął i nagle umarła.
    Tegoż roku Kazimierz Marzecki i Barbara Gogolonka, małżonkowie, a mieszczanie żywieccy ołtarz wielki w kościele Świętego Krzyża dali kosztem swoim pozłocić i różnemi laserunkami4 przyozdobić Stanisławowi Lisickiemu, malarzowi i mieszczaninowi żywieckiemu,* któremu dali od niego złotych 180, a ten wygoto-wiono na święto Znalezienia Krzyża świętego. Przytem pawiment
    ‘ Dnia 24 stycznia.
    : Z daty 21 kwietnia 1702 r.
    ’ Tego dzieła, tej kroniki.
    4 Laserować, rzadkim kolorem na gruncie srebrnym lub białym malować, tak, iż ten spodni przegląda.
  • Por. o nim Tadeusz Seweryn, Malarstwo ludowe, Kraków 1937.
    312
    albo posadzkę z kamienia ciesanego kolo wielkiego ołtarza także kosztem swoim położyli.
    Tegoż roku dnia 6 maja, w dzień sobotni Stanisław* Pikula z Anną Ślizówną, małżonkowie, a mieszczanie żywieccy Bożą Mękę kamienną na roli swojej w gruntach miejskich w pośrednim polu kosztem swroim wystawili Panu Bogu na cześć i chwałę.
    Tegoż roku dnia 7 maja pachołkowi w* Moszczanicy u Kli-munta Piątka coś się stało, że księdza wołał, oleją świętego pragnął, nawet, aby go przynamniej wodą święconą pokropili, albo zielem okadzili, mówdąc, że Miemcy jacyś kosperdami’ go pchają. Któremu nie wierzono, a ten w nocy, nie wiedząc kędy się podział razem, aż trzeciego dnia w lasku moszczańskim obieszonego na pasie znaleźli. Tegoż roku dnia 23 maja, we wdorek krzyżowy była procesja do kapliczki Przemienienia Pańskiego przeszłego roku wystawionej, pod który czas benedykował onę J. M. ksiądz Krzysztof Anderski, proboszcz żywiecki. Gdzie z licencjej biskupiej naj-pierwsza msza święta o Przemienieniu Pańskim na portatelu’ przez księdza Grzegorza Gałuszkowica, wikarego i mansjonarystę na ten czas kościoła żywieckiego odprawrowana była w przytomności wielu ludzi. Co na dalszy czas niech będzie wdększa Panu Bogu chwała i pociecha miastu temu z Przemienienia Pańskiego.
    Tegoż roku dnia pierwszego czerwca w Krakowie otrzymał uczciwy cech kowalski, żywiecki od Jaśnie wielmożnego J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, pana dziedzicznego Żywca przywilej na aprobacją* swego cechu i artykułów 16 nowych nadanych. Także, aby się każdy kowal w Państwie Żywieckim będący do tego cechu ich wkupował ełc. Przytym ten cech wziął sobie za patrona świętego Piotra w okowach, obligując na jego święto na msze święte się składać i ofiarować corocznie na wieczne czasy pod karaniem i winami opisanemi, czego im Panie Boże pomagaj!
    Tegoż roku dnia 10 maja cech piekarski żywiecki otrzymał także nowy przywilej od tegoż Jego Mości pana dziedzicznego na artykułów* swroich przyczynienie, jako w sobie opiewa. Obrawszy sobie także za patrona świętego Mikołaja z Tolentinu. iż na jego święto bułeczki piekają i świecą w zakonach augustiańskich u ojców jego reguły.
    Tegoż roku nowa konstytucja od pana dziedzicznego nastała, będąc onej egzaktorem1 * * 4 szlachetny pan Jan Kornecki, komisarz
    1 Kosturami.
    Portatyl, 1) ołtarzyk podróżny, przenośny, 2) kamień poświęcony w ołtarzu, na którym mszę św. odprawiają.
    1 Zatwierdzenie.
    4 Egzekutorem.
    313
    na ten czas Państwa Żywieckiego i Ślemieńskiego, dzierżawca
    moszczański, to jest aby oddawano:
    Furmani od wozu złotych 6
    Od skór fury złotych 6
    Od skór cielęcych i baranich złotych 3
    Od soli beczki złoty 1
    Od ćwiertnie żyta i pszenice groszy 6
    Od chmielu 'wozu złoty 1
    Od glejty i ołowiu złotych 6
    Od piwa Żylińskiego beczki złoty 1
    Od gorzałki wiadra złoty 1
    Która kontrybucja potym dla inkursjej* 1 szwedzkiej do Polskiej ustała, której nie było trzeba.
    Tegoż roku na Kalwariej w nowym i świeżo zmurowanym kościele msza święta najpierwsza się odprawowala, to jest w niedzielę świąteczną.
    Tegoż roku wilk albo, jako powiadali, wilkołak z początku lata pasterzy na polu kąsał i zajadał, a bydłu nic nie czynił. A zwłaszcza w Państwie Ślemieńskim i na Międzybrodziu kielkoro poranił i do śmierci przyprowadził i do ludzi wielkich porywał się. Ale potym gdzieś zabiegł i Pan Bóg go oddalił.
    Tegoż roku ksiądz Sebeslian Szałdrzyński, pleban jeleśniański wielki chór kościoła jeleśniańskiego •wymurował i znacznie przyczynił, umknąwszy dzwonice, całki stojąc na łokci cztery. Wygotowawszy to dzieło na święto świętej Mariej Magdaleny, gdzie się odpust corocznie odprawuje. A ten kościół wszytek on zmurował [unditus3 z fundamentów samych. Na który najpierwszy kamień w drzewianym kościele starym, mszą świętą odprawiwszy, die 20 Octobris anno Domini 1693* w fundamentach położył i szczęśliwie założywszy, munwać począł. Jako tam tablica z czarnego kamienia wmurowrana to świadczy, będąc te słowa wykowane: Machinam templi surgere muro coepit in anno Domini 1693 die 20 Octobris.*
    Tegoż roku dnia wiórego lipca, w niedzielę, w samo święto Nawiedzenia Najświętszej Panny Mariej, godziny jedynastej przed północą na pół zegarzu, sławny Jan Wieczorek, mieszczanin i radny żywiecki i podskarbi różańcowy po Małgorzęcie, małżonce swrojej w niedziel 12 i dni 5, pobożnie umarł. Który był człowiek żarliwy ku chwale Matki Bożej i pogrzebion jest w grobie skrytym w tył kościoła, gdzie z procesją wychodzą wrespół z małżonką swoją. A z tego dóbr ordynowano dekretem złotych dwiesta na
    1 Najazdu.
    3 Cały.
    1 Dnia 20 października.
    ł Budowę murów kościelnych rozpoczął dnia 20 października 1693 r.
    314
    wyderkaf na świece do koła, wiszącego wśród kościoła, które zapalają ku elewacjej w każde święto tajemnice różańca świętego na brackiej mszy, na suplement złotych 100, które Małgorzęta Ząbkowa in anno 1647 legowała, gdyż do tego koła wosku funtów 30 wychodzi, ażeby od tych złotych 300 złotych 21 corocznie wyderkafowano. Przytym ogródek szpitalowi jego własny dostał się, który leży pod Górą, przyłączony do ogrodu szpitalnego.
    Tegoż roku od świętego Jana Chrzciciela Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, a pan nasz dziedziczny Żywca otrzymał od Augusta II, króla polskiego wielkie rządy krakowskie, ale dla inkursjej szwedzkiej na Polskę mały pożytek miał tych lat z nich.
    Tegoż roku kaplica Assumptionis Beatae Virginis Mariae’ przy kościele farnym żywieckim restaurowana z gruntu, na podniebieniu w kopuli z gipsu stukatorie* formowane przyczyniwszy. Na co pan dziedziczny koszt łożył, wydawszy na to złotych 700, przy której na północy okno noviter wybito i sprawiono, gdzie przedlyin ab antiquo* organy stare w tej framudze były.
    Tegoż roku die H Iulii* powódź wielka była i szkód wiele blisko wód narobiła i w Radzichowach piorun zabił chłopa jednego, drugiemu nogi kęs urwał, a trzeciego ogłuszył, gdy pod drzewem dla deszcza wespół się schylili. A w drugim miejscu w tejże wsi trzech koni zabił.
    Tegoż roku żydzi arendy browarów zamkowych w Żywcu poprzestali i z miasta do Cieszyna wybrali się, lecz tylko od nich rok jeden wolny był, bo się zaś inszy żyd na to wprosił.
    Tegoż roku die 30 Augusti4 Tomasz Greń alias Szygul z Juszczyny, Szczepan Szczygieł z Bystrej o rabunki nocne, będąc poddani osiedli, na górze Grójcu ścięci i ćwiertowani. A przy nich Jurek Stokłosa żywo ćwiertowan i na justycjej rozwieszani.
    Znowu die prima Septembrisfl Franek Miczek z Stolwiny także
    0 rabunki za Pietrzykowicami na granicy łodwigowskiej ścięt
    1 ćwiertowan.
    Tegoż roku die 5 Septembris7 odprawowal się w żywieckim kościele solenny anniwersarz® za świętej pamięci J. M. panią Teresę Tarłównę, małżonkę J. M. pana Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego, a pana na Żywcu dziedzicznego. Na którym był Jaśnie wielmożny J. M. pan Aleksander Wielopolski, pan na 1 * * 4
    1 Wniebowzięcia N. P. Marii.
    : Sztukaterie, ozdoby rzeźbione.
    Z dawnych czasów.
    1 14 lipca.
    4 30 sierpnia. fl 1 września.
    7 5 września.
    Boczne wypominki.
    315
    Suchej dziedziczny, hrabia z Pieskowej Skały, przy nim byli dwa jego inspektorowie kapłani, jeden Francuz, a drugi paler piarum scholarum.1 Sumę miał przewielebny J. M. ksiądz Jan Kornecki, kanonik krakowski, który tu w Moszczanicy rezydował dla inkursjej szwedzkiej, a zakonników było jeden ordinis sanctissimi Trinitatis pater de Redemptione Captivorum* z Kazimierza, dwaj reformaci z konwentu kęckiego, dwaj bernardyni i jeden ordinis sancti Augustini de poenitentia* z Krakowa od świętego Marka. Także wszyscy plebani i kapłani pobliscy tego dekanatu żywieckiego i wikarowie i dwie zakonnice od świętego Norberta z Krakowa, będąc tego sam praesens* pan dziedziczny. Cuius anima sit in refrigerio,1 jako paniej dobrej i pobożnej.
    Tegoż roku die U Octobris * w dzień świętego Franciszka świtaniem grzmot i błyskanie wielkie i straszne z zamroczeniem wiel-kiem przez godzinę zupełną nad zwyczaj było, a choć cala noc jasna i miesiąc w pełni pięknie świecił, była. Skąd deszcze, wiatry wielkie, a potym śnieg upadł, i zimna kiełka dni trwały, a potym pogody piękne i dni ciepłe nastąpiły nad niespodziewanie.
    Tegoż roku inkursjaI * * * * * 7 szwedzka w Polsce nastąpiła, po onej pierwszej8 * w lat 47. Albowiem król sam Karol XII, król szwedzki i z J. M. panem Saphią,” niegdy hetmanem litewskim przejachał z wojskiem swoim Polskę, hołdy, kontrybucje i prowianty z miast i wsiów i klasztorów brał. Któremu August II, król polski z wojskiem swoim, tak niemieckim i polskim zastąpił i pod Pińczowem, gdzie die 19 Iulii10 II w samo południe porażka od Szwedów na wojsko królewskie padła. Po której Kraków die 10 Augusti.11 to jest w dzień świętego Wawrzyńca godziny ósmej, śmierchem,1* wpadszy nagle i niespodziewanie weń, opanował, gdyż Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, a pan Żywca dziedziczny dobrowolnie nie mając znikąd obrony, będąc tam komendantem, puścić go musiał, którego pod strażą przez niedziel blisko dwie trzymał, aż się mu okupić musiał.
    Król tedy szwedzki dostawszy Krakowa, wydał uniwersały,
    I Ojciec z zakonu pijarów.
    : Z zakonu Trynitarzy, którzy trudnili się wykupowaniem jeńców z nic* woli tatarskiej i tureckiej.
    ł Augustianin.
  • Był obecny.
    ł Której dusza niech odpoczywa.
  • Dnia 4 października.
    ; Najazd.
    8 T. zn. po „Potopie“ szwedzkim z 1655 r.
  • Sapiehą.
    10 19 lipca.
    II 10 sierpnia.
    11 O zmierzchu.
    316
    ażeby od każdego dymu1 poprzysiążonego po złotych 25 jemu kontrybucjej, obranemu od niego generatorowi, major-grafowi Steynbokowi, gubernatorowi zamku i miasta Krakowa oddawano pod wojskową egzekucją.
    Co by na Żywieckie i Ślemieńskie Państwa wedle taryfy grodzkiej oświęcimskiej należało sumy na trzydzieści tysięcy i jeden i złotych 200, lecz przez komplanacją1 * 3 * * zaledwie na dwudziestu tysiącach stanęło, którą pan dziedziczny sumę odliczył i oddał.
    Na co miasto Żywiec złotych 2590 musiało składać. Z której okazjej szacunek każdego domów, ról i ogrodów był w mieście, narachowawszy ze wszytkiej osiadłości sumy złotych 148800, co by domy, role, ogrody etc. wartać mogły. Wedle proporcjej, kto więcej miał, ten kontrybucją wypłacał z wielką opresją ludzi.
    Wtym die 15 Septembris’ po święcie Podwyższenia Krzyża Świętego, z piątku na sobotę, o godzinie dziewiątej w noc na pól-zegarzu Szwedzi zamek krakowski spalili, którego ogień aż do ósmej przed południem trwał na drugi dzień. Potym pogłówne w Krakowie ciężkie wybierano i kościoły, także klasztory szacowano.
    Lecz tegoż króla szwedzkiego mocą swoją Pan Bóg skarał, że 30 Septembris* nogę złomal i naruszył w sobie wnętrzności, z konia spadszy, poczym się ledwie wyleczył.
    Prędko potym wojsko jego z Krakowa się wybierało i dnia 12 Octobris wyjachało. Niedziel dziewięć spełna w Krakowie obozem stało i na rabunki do pobliskich miast i wsi zajeżdżało, od których nas Szwedów Pan Bóg zachował, tylkośmy dosyć strachów i ucieczek mieli, gdyż pan dziedziczny skarby i rzeczy swoje do Ołomuńca do Morawy zawiózł, a ostatek we wsi Soli na granicy miał. osadziwszy wartę zawsze należytą.
    Tegoż roku die 13 Octobris6 7 Jaśnie wielmożny J. M. pan starosta krakowski, a pan nasz dziedziczny Żywca wyjachawszy na przejażdżkę wieczorem, utknąwszy się pod nim koń, nogę sobie naruszył, na którą kiełka niedziel leczył się.
    Tegoż roku na święto świętego Jana Kantego ksiądz Marcin Ośliński, kolegiat* Akademiej Krakowskiej, a provisor kaplice tegoż spomnionego świętego, jako patriota tameczny, relikwią świętego Jana Kantego do Kęt i kaplice Narodzenia Jego z Kra-
    1 Domu.
    Od tac. complanatio — porównanie, zrównanie, w tym wypadku zredukowanie.
    1 Dnia 15 grudnia.
  • 30 grudnia.
    Dnia 13 października.
    Członek collegium profesorskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
    7 Opiekun.
    317
    kowa z sobą przywiózł i tam ją złożył. Co dopiero Kęty [miasto] ten to skarb najpierwszy raz otrzymało i nim się zaszczyca.
    Tegoż roku w sarnę wigilią świętych apostołów Szymona i Judy ołtarz noviter’ zrobiony świętego Józefa w kościele farnym żywieckim stanął sumptu piorum, instinctu et cura Andreae Komo-niecki, pro tunc advocati Żyuecensis,1 * 3 wziąwszy go na opiekę uczciwy cech ciesielski, niedawno erygowany albo podniesiony. Przed którym najpierwej mszą świętą na drugi dzień w samo święto tychże świętych apostołów odprawował ksiądz Szymon Ryśkowie, praesidens Bractwa Różańca Świętego. Na mensę tegoż ołtarza gdy fundament kopano, natrafiono [na] grób między mura-mi kapłana jednego, pamiętnika nie masz, gdy go chowano, którego kości przy fundamencie w rogu mensy, gdzie się epistoła czyta, położono. Z czego dobry znak ołtarzowi temu, przed którym ofiara Pańska odprawuje się.
    Tegoż roku i miesiąca Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski etc., a pan Żywca dziedziczny zachorzawszy dla szwanku nogi z utknienia się na koniu, którego Jego Mość ksiądz Krzysztof Anderski, proboszcz na ten czas żywiecki, nawiedziwszy, darował partykułę drzewa Krzyża świętego w krzyżyku krzyształowem z autentykiem kościołowi farne-mu żywieckiemu. Które drzewo Krzyża świętego J. M. nieboszka małżonka jego, J. M. pani Teresa Tarlonka otrzymała od legata rzymskiego, w podarunku, Franciszka Maldahina, kardynała die 7 Maii anno '1700′
    Tegoż roku wszelkie drzewa pięknie kwitnęly na wiosnę, a owoce czerwiwe4 były. Nawet śliw nie było, tylko w Państwie Żywieckim ze wsi Kamesznice jednę furę śliw do Żywca na prze-danie przywieziono, które drogo przedawano, co przedtym innych lat po kiełka fur bywało i wożono.
    Przytym gąsienice kapusty pozjadały, także myszy wiele pod jesień namnożyło się, które w stodołach wiele szkód uczyniły.
    Tegoż roku od święta świętego Marcina był śnieg upadł, po którym mrozy tęgie i ciężkie nastąpiły, iż liście na drzewach pomroziły, że odpaść nie mogły. A ta zima trwała tydzień ostra i sanna była dobra, a potym to wszytko ustało i zima ledaco była, bo przez zimę nie śniegi, tylko deszcze bywały.
    Tegoż roku w Wadowicach Walenty Pawełkowie ścięty był ze skargi* ojca jego Marcina Pawełka, tu z Żywca zrodzonego.
    1 Nowo.
  • Kosztem wiernych, za staraniem Andrzeja Koinonieckiego, ówczesnego wójta żywieckiego.
    8 Dnia 7 maja 1700 r.
    4 Robaczywe.
  • Na skutek skargi.
    318
    że jego bił i nie szanował i po części żaru wal i gdy go karano, odgrażał.
    Tegoż roku na dzień 13 miesiąca listopada, trzeci dzień po świętym Marcinie, sławetny a uczciwy cech krawiecki przyjął sobie za patrona świętego Homobona z Kremony, który niegdy krawcem i kupcem był, obligując’ corocznie na ten dzień święta jego msze święte jednać i na ofiarę chodząc. Co się stało za cechmistrza Marcina Guterkowicza.
    Któremu cechu te wiersze na to przypisuję:
    Homobonus z Kremony, patron wasz krawiecki Niech za cech wasz do Boga modli się żywiecki.
    Co się stanie, gdy święto jego czcić, będziecie,
    A na mszą i ofiarę co rok się zbierzecie.
    Rok 1703.
    Roku Pańskiego 1703 na dzień nowego lata, a święto Obrzezania Pańskiego uczciwy Jakub Golec, z Anną Bu równą, małżonką, młynarz miejski, zamkowy, żywiecki darował do ołtarza poświęconego świętym Fabianowi i Sebcstianowi, męczennikom na obraz Najświętszej Panny Mariej, który w nim jest i pociesznym go zowią, koronę srcbną jednę na głowę Najświętszej Panny wielką, a drugą Panu Jezusowi i jabłko z krzyżem albo świat pozłociste. W czym wszytkim jest srebra lotów 25. na co wszytko koszt wynosi złotych 65. Ofiarując się pociesze tejże Matce Bożej Pociesznej, poczym chorując na rękę i nogę, znowu srebrną rękę i nogę tamże dał zrobić i ofiarował.
    Tegoż roku dnia trzeciego stycznia po zaćmieniu miesiąca, ze środy na czwartek w nocy, od pierwszej godziny w noc aż do trzeciej po północy był wicher i wiatr wielki, tak gwałtowny, że ludzie rozumieli, iż domy powywraca, który «wiele szkód sprawił tak w lasach i budynkach, co taki był roku 1677 w dzień świętego Krzyża Znalezienia przed lat 25.
    Tegoż roku dnia 14 stycznia, w niedzielę po południu sławetny Kasper Dowsilas, mieszczanin żywiecki pobożnie umarł. A ten na testamencie złotych 200 do ołtarza świętego Józefa odkażał. Jedno złotych 100 na pozłotę tego ołtarza, a drugie złotych 100 na msze święte, ażeby z wyderkafu mszy świętych siedm corocznie się przed tym ołtarzem za duszę jego odprawowało. każda msza święta po każdym święcie Najświętszej Panny Mariej jako Oblubienicy świętego Józefa, podawszy to w obligę każdemu księdzu prezydentowi brackiemu. Którego ciało pogrzebiono przed tymże ołtarzem świętego Józefa. 1
    1 Zobowiązując §ię.
    319
    Tegoż roku dnia 4 marca, w dzień świętego Kazimierza, w niedzielę drugą w post w sam wieczór sławetna Zofia Chmielińska alias Czarcina, córka nieboszczyka Jana Wieczorka, mieszczka i rajczyni żywiecka niespodzianie umarła. A ta była nad miarę ludzką wielkiej grubości i tlustości białogłowa, iż patrzącemu na nię był strach i dziwowisko. Której na trumnę wyszło ław’ cztery po łokci 14; długość tej trumny była łokci trzy i ćwierci półtory, szerokość łokci półtora, a wysokość półpięty ćwierci, którą trumnę, dla ciężaru i rozsadzenia się z nią, we dwoje żeiaznemi pasami obito, a węgły klamrami umocniono. A tę ludzi dziesięć do grobu niesiono, której ciało w kościele żywieckim w wielkim grobie wśród kościoła na drugi dzień, zaraz pogrzebiono.
    Tegoż roku ołtarz Józefa świętego nowo wystawiony pozłocony jest od Stanisława Lisieckiego, malarza żywieckiego za sumę złotych dwiesta i dwadzieścia. Na który koszt łożyli nieboszczyk Kasper Dowsilas złotych 100, a drugie Błażej Brnik z Anną Wa-wrzyczkówną, małżonkowie, mieszczanie żywieccy etc.
    Tegoż roku w mieście Żywcu i po wsiach w kiełku domach cielęta się urodziły gołe bez sierci, co to było ludziom w podzi-wieniu. Jedno tu w mieście u Macieja Gołka chowano, któremu sierć biała urosła nad spodziewanie.
    Tegoż roku szlachetny pan Jan Kornecki, burgrabia zamku krakowskiego, a komisarz Państwa Żywieckiego, dzierżawca moszczański wszytkie prawa i przywileja, począwszy od miasta Żywca, cechów i wszylkich wsiów Państwa Żywieckiego kazał do Moszczanice znosić, które do ksiąg zamkowych wpisowal, a każdy swoje wykupować musiał, zebrawszy od tego nie małą sumę.
    Tegoż roku we wsi Juszczynie u Walentego Piele urodziła się Regina córka, która ręki lewej nie miała, tylko kikut.
    Tegoż roku wielmożny J. M. pan Kazimierz Męczeński, starosta wieloński i ojcowski, a pan na Lodwigowicach, pobożnie umarł, który był pojął J. M. panią Domicelę Warszycką, z którą tylko mieszkał lat trzy. A ten przed nią miał siostrę męża jej Kazimierza Warszyckiego, kasztelanica za żonę, ale że był głupi i inhabilis* do małżeństwa, krewność między niemi nie była i tak dzieciom jego była wujną i macochą.
    Z tego rodzaju i domu był wielebny ksiądz Wojciech Męczeński, jezuita, który roku Pańskiego w Japoniej 1643 dnia 23 marca, wieku 9wego 40, dla wiary świętej męczeńską koronę otrzymał. Siedząc w ciemnym więzieniu przez siedm miesięcy, gdzie głodem morzony i bity przytem lyjem wodą śmierdzącą przez gwałt nalewany i między dwie deski włożony, a po żywocie* tłoczony, że zaś 1
    1 Desek, tarcic. : Niezdolny.
    1 Brzuchu.
    320
    wszytka woda nazad z niego się gwałtownie wytaczała, czyniąc to po kiełka razy. Potym zawieszony na drzewach na to zgotowanych, związawszy [mu] ręce i nogi, głową na dół obrócony, spuszczony bywał z wysoka w dół wodnisty, w którym woda smrodliwa była.
    I tak w dole i wodzie tej smrodliwej był pod czas godzin trzy, pod czas pół dnia i więcej. Na ostatku różnemi instrumentami katowany będąc, zamordowany w siedmiu dniach w mieście nazwanem Narigazachi. Ciało jego po śmierci rozsiekane i spalone, a proch jego pogaństwo w morze wrzuciło. I tak się wielebny ksiądz Wojciech Męczeński męczennikiem Chrystusowym z rodzaju polskiego stał, będąc szlachetnego rodzaju, mający z domu swego różą rozkwitłą, czerwoną w herbie swoim.
    Tegoż roku dnia ostatniego maja szlachetny Andrzej Czyżowski, pisarz na ten czas skarbowy, zamkowy, a mieszczanin żywiecki wystawił kamienną Bożą Mękę albo raczej kolumnę przed prebendą świętokrzyską, gdzie z sądu miejskiego nakazane juramenta1 Iityganci* odprawują i tam z dawności to miejsce obrane jest, w którym miejscu przedtym drewniana Boża Męka zostawała.
    Tegoż roku w dzień piątkowy po Bożym Ciele, dnia ósmego czerwca ksiądz P’ranciszek Jędrkowie, patriota żywiecki w Rych-wałdzie na prebendzie Reginę Dąbrowczonkę, z Częstochowa kra-markę z gniewu, pijanym będąc, siekierą zabił. Po którym kazusie1 sam do konsystorza krakowskiego poszedł i winnym się ogłosił. Który siedząc w więzieniu, dekretem był depositus ab administra-tione sacrae missae et sacramentorum,* naznaczywszy mu na dwie lecie więzienie, a potym do klasztoru wstąpić. Gdzie w więzieniu stęskniwszy sobie, spuszczając się oknem z biskupiego pałacu, nogę złomał die tertia Novembris1 i zawlókł się w nocy aż na Stradom do bernardynów, skąd wzięty i do leczenia dany i będąc potym u świętego Marcina w szpitalu, roku przyszłego 170-1 in Novembre* puszczony. Który’ do Rzymu poszedł i był absolwowanyv który tak peregrinując,* w szpitalu zebrzydowskim umarł 1720.
    Tegoż roku die 15 Iulii bora 6 ante meridiem9 wielebny J. M. ksiądz Urban Stanisław Kupiszewski, dziekan żywiecki, a pleban łodwigowski w Lodwigowicach umarł, mając lat wieku swego 57. a na dziekaństwie był lat 11, a plebanem łodwigowskim lat 23, który pogrzebiony jest pod amboną w tymże kościele.
    Przysięgi.
    Procesujący się.
    Wypadku — od lac. casus.
    Za8uspcndowauy od odprawiania mszy św. i udzielania sakramentów. Dnia 3 listopada.
    W listopadzie.
    Zwolniony, rozgrzeszony.
    Wędrując, pielgrzymując.
    Dnia 15 lipca o godz. 6 przed południem.
    321
    Po nim na dziekaństwo nastąpił wielebny J, M. ksiądz Jan Józef Polak, pleban lipnicki i komorowski, ze Śląska rodzic z Frydku.
    Tegoż roku die 13 Augusti’ ksiądz Antoni Chrząszczewicz z Zamościa na plebaństwo lodwigowskie był introdukowany przez J. M. księdza Krzysztofa Anderskiego, proboszcza żywieckiego, tak tylko privatim1 w dzień poniedziałkowy.
    Tegoż roku die 6 Septembris’ przed wigilią Narodzenia Najświętszej Panny Mariej ołtarz nowy, który Pociesznej Panny Mariej zowią, sławetny Marcin Guterkowic i Agneska Miodonówua, małżonkowie, a mieszczanie żywieccy kosztem swoim w kościele zvwieckim -wystawili, obraz weń wstawiwszy z starego ołtarza, który niegdy ksiądz Andrzej Kozatius z Żywca, a penitencjarysta kościoła katedralnego krakowski w roku 1625 wystawił. A ten ołtarz stary był zrobiony gdzieś roku 1577 i przez łat 48 w kościele będący, aż do Żywca od niego kupiony, staroświecką robotą i malowaniem, zawrzysty zostając, który w Żywcu przez lat 78 w kościele zostawał, mając lat od zrobienia swojego 126, aż tego roku do restauracjej i nowej struktury przyszedł.
    Tegoż roku w sobotę po święcie Podwyższenia świętego Krzyża, który był dzień 15 Septembris,* w Kętach na nowy konwent dimensją* dla murów fundamentów uczyniono, od której dimensjej magistrowi złotych 200 wyliczono.
    Tegoż roku w kościele starożywieckim ołtarzyki nowe dwa pobocznie za staraniem J. M. księdza Krzysztofa Anderskiego, proboszcza żywieckiego przez Błażeja Zawilskiego, snycerza zembrzyc -kiego stanęły, których przedtym nie było, tylko sam wielki ołtarz.
    Tegoż roku die prima Octobris* wielmożny J. M. pan lulius Gotheb, comes de Sunnegk alias graf i pan dziedziczny na Bielsku etc. był tu z dworem swoim w Żywcu w nawiedziny Jaśnie wielmożnego pana J. M. Franciszka Wielopolskiego, starosty krakowskiego etc., a pana na Żywcu dziedzicznego, w nawiedziny w sprawie traktowania o bezpieczeństwie sąsiedzkim w nieprze-puszczeniu rebelizantów, na ten czas w Węgrach przeciwko cesarzowi grasujących (będąc pryncypałem tej rebeliej Franciszek Rakoczy, książę siedmigrodzkie, którego książęciem węgierskim ogłoszono i Mikołaj, comes de Szekes Bercheny będąc generałem wszylkich wojsk węgierskich), na Śląsko. Który krótko zabawiwszy, zaprosił do siebie pana naszego, [ten] w Bielsku dnia trzeciego stanął i tam życzliwie sobie sąsiedztwo przyrzekli.
    Dniu 13 sierpnia.
    Prywatnie, sąsiedzkim sposobem.
    Dnia 6 września.
    Września.
    Wymiar, rozmierzenic. od łac. dimensio. Dnia 1 października.
    21
    Tegoż roku dwa jarmarki nowe w Żywcu ogłoszone są i szczęśliwie poczęły się. Jeden po świętym Marcinie pierwsza niedziela, drugi zaś po świętym Pawle Nawróceniu, także pierwsza niedziela. Będąc teraz w Żywcu jarmarków ośm wedle przywilejów królewskich, okrom dwu generalnych targów przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Które jarmarki wsławiły się dla kupców tu przyjeżdżających i dla Węgrów.
    Tegoż roku w poście J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski, pan na Żywcu dziedziczny, wyjeżdżając posłem do Augusta II, króla polskiego, posłem do Prus do Malborku, godzinki Niepokalanego Poczęcia Panny Mariej w soboty w kościele żywieckim fundował. Naznaczywszy co rok po złotych 70 pensjej, które godzinki przedtym bywały od sławnego Jana Wieczorka, mieszczanina i radnego żywieckiego śpiewowane i od nich płacone, ale za jego śmiercią to się odmieniło i poprzestało.
    Tegoż roku pod jesień sucha wielkie były, iż rzeki powysychały i w studniach wody nie było i zdaleka do młynów zboża dla mięcia ludzie wozili i nosili. A od młynów młynarze wedle konsty-tucjej sejmu lubińskiego po taleru bitym od kamienia musieli składać na wykupienie Elbląga od Brandenburczyka, książęeia pruskiego.
    Tegoż roku dnia 16 Decembris’ po drugiej godzinie po północy aż do dnia wiatr wielki i potężny był, że w lasach drzewa siłę połomał i domów naodzierał. Nawet w Krakowie na zamku wieże wierch i z zygarem zrzucił, aż dzwon do kościoła świętego Stanisława sklepienie przebił i na pawiment5 upadł. Także u Wszytkich Świętych przy kościele to uczynił i wieżę u Panny Mariej, także na ratuszu naruszył i w każdym kościele szkód dosyć narobił i różnie po świecie pograsował z wielkiem podzi-wieniem ludzi. Co to wszytko prognostykowalo na ruinę państwa, przez wojnę w chrześcijaństwie całym powstałą, co się znacznie i zniszczeniem pokazało.
    Tegoż roku w dzień świętej Barbary J. M. ksiądz Antoni Stefanowie, kanonik chełmiński, a proboszcz myślenicki, patriota żywiecki darował kościołowi żywieckiemu jednę partykułę* * drzewa Krzyża świętego i relikwią z głowy świętego Józefata, przytym troje Agnus Dei4 wielkie, które rzeczy w wigilią Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Mariej przez brata jego rodzonego Jakuba z Myślenic przyniesione i oddane są J. M. księdzu proboszczowi.
    To też godzi się przypomnieć, jako tenże Jakub, brat jego
    1 Grudnia.
    5 Posadzkę.
    3 Cząstkę.
  • Baranek Boży.
    323
    zeznał, iż niosąc te święte rzeczy, opętana jedna w drodze się z nim zetkała, co poczuwszy czart, w ucieczkę się udał i wrzeszcząc coś, co prędzej z opętaną daleko uciekał, mówiąc: fer fer.1
    Tegoż roku w samą wigilią Bożego Narodzenia ołtarz pasjej albo ukrzyżowania na krzyżu Chrystusa Pana w kościele żywieckim. gdzie przedtym ołtarzyk Wieczerze Pańskiej był, stanął kosztem sławnych Andrzeja Komonieckiego i Zofiej Kalfasowi-czówny, małżonków i mieszczan żywieckich. A robił tę pasją niejaki Wojciech Gliński, snycerczyk z Zembrzyc, młodzian* jeszcze będący, a benedykował onę J. M. ksiądz Krzysztof Ander-ski, proboszcz żywiecki die 30 Decembris,* to jest w niedzielę między oktawą Bożego Narodzenia i najpierwszą mszą świętą przed nim odprawił. A Wieczerza Pańska rżnięta do ołtarza cyborium przeniesiona jest.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożna J. M. pani Konstancja Anna z Lubomierza Małachowska, pani dożywotnia na Suchej ołtarz w suskim konwencie, to jest w kościele, pasjej sprawiła i pozłocić wszytek dała nową modą francuską. A ta była na ten czas wojewodziną poznańską, a rodzicielką J. M. pana Aleksandra Wielopolskiego, hrabię na Pieskowej Skale etc.
    Rok 1704.
    Roku Pańskiego 1704 pierwsza niedziela po Nawróceniu świętego Pawła najpierwszy jarmark w Żywcu odprawowal się wedle przywileju Stefana Pierwszego Batorego, króla polskiego.
    Tegoż roku Jaśnie wielmożny J. M. pan Franciszek Wielopolski, starosta krakowski etc. a pan na Żywcu dziedziczny od Augusta, króla polskiego po J. M. panu Stefanie Bidzińskim starostwo żarnowieckie otrzymał.
    Przytym tegoż roku od Jaśnie wielmożnego J. M. pana Józefa Myszkowskiego, margrabię pinczowskiego starostwo lanckorońskie za dwakroć sto tysięcy i osimdziesiąt złotych kupił.
    Tegoż roku mięsopust mały był, którego tylko niedziel pięć było, co się to rzadko przytrafia.
    Tegoż roku die 12 Martii,1 * * 4 w dzień świętego Grzegorza piechota z zamku krakowskiego do Żywca przybyła, której było 55, przynióswszy z sobą i chorągiew, a to iż Szwedzi z Wołoszą do Krakowa przyjachali. Ale tylko tu tydzień będąc, nazad powrócili, chodząc tu potym na przemianę po kielkunastu zamku żywieckiego pilnować, dla skarbów przed Szwedy złożonych.
    1 Nieś, nieś (nieś dalej).
    : Kawaler.
    1 Dnia 30 grudnia.
    4 Dnia 12 marca.
    21*
    324
    Tegoż roku die 22 Martii, w dzień Wielkanocny szlachetny J. M. pan Kazimierz Rutkowski, podskarbi pana naszego dziedzicznego na ołtarz świętego Józefa [dla] Ducha świętego promienie, świat panu Jezusowi, lilią świętemu Józefowi, także promienie około głów i sandały srebne, a pozłociste w Krakowie dal zrobić i na to święto przybić, ofiarując się opiece świętego Józefa, jako patronowi swemu.
    Przytym z skarbu pańskiego obicia bretów1 dziewiętnaście adamaszku* czerwonego i żółtego, które do kaplice Najświętszej Panny Mariej darował, a te na święto świętego Antoniego naj-pierwej przybito.
    Tegoż roku die 15 Martii, w sobotę przed kwietnią niedzielą Excellentissimus, ac doctissimus vir. reverendus dominus Andreas Brzeziński. philosophiae doctor et professor in Alma Academia Cracoviensi. ac plebanus in Zborowek et Szczcrbus, atque S. B. M. secretorius etc., patriota Żyvecensis* w Zborowku umarł, który niegdy na Tyńcu philosophiam Sophistarum4 tradowal,* w Kielcach był sławnym biskupim kaznodzieją i kanonikiem, w Widawie na partykularzu Akademiej dyrektorem etc., po którym tu do żywieckiego kościoła kielkadziesiąt ksiąg do biblioteki przypadło.
    ’len za żywota miał intencją w Żywcu colleyialam ecclesiam* fundować w farnym kościele, aby kanonicy żywieccy byli, ale że intestatus7 umarł, z nim piniądze zginęły.
    Tegoż roku dnia 7 Aprilis* kości umarłych ludzi, od lat 24 do kośnice rzucane, u kościoła Świętego Krzyża w Żywcu naprzeciwko drzwi pobocznych, od południowej strony chowano z konduktem i konkursem ludzi znamienitym, za staraniem i kosztem sławnych Szymona Wyszeńskiego i Zofiej Hulinianki, małżonków i mieszczan żywieckich.
    Tegoż roku wilcy ludzi i pasterze zajadali, a najbardziej twarzy wyżerali, bydłu nic nie szkodząc. Z których jeden w nocy w Żywcu psy kąsał i tego, co bronić wypadł, pokąsał, nos mu aż do gęby zdarł i dwa zęby wykąsał, na ostatku cztery palce pogryzł, a rano kolo miasta na pasterzy i bydło poi uwal się
    Bret (z nicm. die Breite), szerokość materii albo postawu sukna, piat, pasmo, gwarowe b r y t.
    Materia od miasta Damaszku nazwana.
    1 Dostojny i uczony ks. Andrzej Brzeziński, dr. fil., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, proboszcz zborowski i szczerbski, sekretarz Jego Królewskiej Mości, rodak żywiecki.
    4 Filozofię sofistyczną (Sofiśei reprezentowali osobny kierunek filozofii greckiej).
    Wykładał, od lac. trado.
    Kolegiatę, przy kościołach kolcgiackich, podobnie jak przy katedralnych, _mieszkali kanonicy kolegiaccy.
    Bez uczynienia ostatniego rozporządzenia woli (testamentu).
    ^ Kwietnia.
    325
    i niektóre ranił. Skąd do Rychwałda zabiegszy, dziewkę starą Katarzynę Furtaczkę z Trzebinie napadł i wywrócił, której skórę z twarzy i z głowy zdarł, aż Grzegorz Noga, onę broniąc, na niego się porwał i lice mu rozerwał i zęby dwa wyrwał, aż go zaledwie zmożywszy,’ do gaja wywrócił i gwałtu wołał. Któremu na pomoc z plebaniej rychwalskiej przyskoczywszy, wtym go nożem, który przy sobie miał, zaklół. Co się stało przed południem dnia 27 Aprilis.1 * 3 4 * * A ta dziewka do miasta przywiedziona była, bardzo ranna, pod browarem kazano onę leczyć, którą wyleczywszy, nie mający nosa i warg, gdy się w studzience u cyrulika, nabierając wody do picia, przejrzała i swoje szkaradność obaczyla, z apre-hensjej* die 16 Iulii4 umarła.
    Tegoż roku we wdorek po Bożym Ciele, podczas partykularnego jubileuszu pro impetranda Divina Maiestate, pro tranquillitate pacis Regni Poloniae et Lituaniae die 27 mensis Mail1 kościółek na górze Borkowskiej, teraz Tabor nazwanej, Przemienienia Pańskiego założony, z małej przedtym kapliczki znacznie rozszerzony.
    Poczym w sobotę, die 7 Iuniita kapliczka mała niżli na przedni chór miała być przetoczona, msza śwdęta przez wielebnego J. M. księdza Krzysztofa Anderskiego, proboszcza na ten czas żywieckiego była odprawow’ana De Transfiguratione Domini3 *
    A dokończywszy to dzieło tego kościoła, we wtorek, die 8 Iulii* dzwonek, który na imię świętej Zofiej w Krakowie lany, zawdeszony jest, i nim zadzwoniono, mając na sobie taki napis: O Mater sancta Sophia. A. D. 1701.
    Co się stało za staraniem i kosztem sławnych Andrzeja Komo-nieckiego, wójta na ten czas żywieckiego i Zofiej Kalfasowiczówny, małżonków’ i mieszczan żywieckich.
    W którym kościółku na Przemienienie Pańskie solenne nabożeństwo z procesją najpierwej odprawowało się z przyozdobieniem9 dwu prałatów z sławnej Akademiej Krakowskiej, z których jeden summował,10 a drugi kazanie dość w’yborne i mądre powiedział. Z czego niechaj. będzie Panu Bogu chwała i pociecha większa miastu temu z Przemienienia Jego świętego.
    1 Przemógłszy.
    : Kwietnia.
  • Zmartwienia, przejęcia się.
    4 Dnia 14 lipca.
    Dla powiększenia chwały Bożej i zapanowania pokoju w Polsce i na Litwie dnia 25 maja.
    c Dnia 6 czerwca.
    7 O przemienieniu Pańskim.
    Dnia 8 lipca.
    9 Które zaszczycili swą obecnością.
    10 T. zn. odprawił 6umę.
    326
    Tegoż roku we wtorek, w wigilię świętego Jana Chrzciciela zruszywszy się pobożnością do tego kościółka Przemienienia Pańskiego pracowity Jakub Panek albo Stasica ze wsi Koczurowa, darował złotych sto na wyderkaf, ażeby co rok złotych 7 od nich oddawano w ręce J. M. księdza, proboszcza każdego. Ordynując z nich złoty jeden na mszą świętą w sobotę przed drugą niedzielą w post czterdziesto wy, która się zowie dominica Reminiscere, a po polsku Sucha, w której czas czyta się ewangelia o Przemienieniu Pańskim, drugi złoty na mszą świętą pro diebus rogationum. w krzyżowe dni, gdy się procesja zwyczajna tamże odprawuje. A złotych pięć na święto Przemienienia Pańskiego, aby procesja, suma i kazanie odprawowały się z zaleceniem dusze jego wiecz-nemi czasy, a ten umarł roku 1710 S Aprilis.1
    Tegoż roku za staraniem wielmożnego J. M. pana Stanisława Czernego, starosty parnawskiego,* a pana na Jędrzychowie* etc. dziedzicznego, za przywilejem Augusta II, króla polskiego w Jędrzychowie wsi miasto być ogłoszono, gdzie najpierwszy targ w niedzielę die sexta Julii* odprawowano. Ale się to potym odmieniło i do efektu nie przyszło.
    Tegoż roku die 26 lunii* Franciszek Zygarlowic, porucznik nad pachołkami w bramie zamku żywieckiego pobożnie umarł, który dosyć kościołowi żywieckiemu testamentem legował, to jest złotych 200 na ozdobę jaką kościoła, które na nowe formy wydały się, potym suknię swoję na tabernakulum Venerabilis Sacramenti na wielki ołtarz, które kosztuje złotych 70 kitajki® pomarańczowej, będąc w nim łokci 10, łokieć po złotych 7, i tablice na ołtarz świętego Józefa z obucha1 * 3 4 * * 7 8 * 10 swego srebrną. A ten pogrzebiony u drzwi, gdzie z procesją wychodzą na cmentarz.
    Tegoż roku feria secunda in die Commemorationis sancti Pauli, apostoli atque doctoris gentium die ultima Junii” niewierny Jakub Lazarowie i Falek Rzeszowski, żydzi podczas arendy browarów Państwa Żywieckiego i Ślemieńskiego z urzędem radzieckim żywieckim skontraktowali czynsz od kierchowa® żydowskiego na Gładkiej Rudzy za miastem leżącego, gdzie się z dawności grzebią, oddawać corocznie urzędowi pół achtela piwa, a rodzaj Falków’*
    1 Kwietnia. Wiadomość o śmierci Panka dopisana przez Komonicckiego później.
  • Starostwo parnawskie na Inflantach.
    3 Dziś Andrychów.
    4 Dnia 6 lipca.
    1 Dnia 26 czerwca.
  • K i t a j k a, tafta, materia jedwabna.
    Obuch, czekan, nadziak, bron podobna do ciupagi.
    8 W poniedziałek podczas uroczystości Nawrócenia św. Pawła, apostoła i doktora wszystkich narodów, dnia ostatniego czerwca.
  • Cmentarza od nicm. Kirchhoff.
    10 Dzieci Falka Rzeszowskiego.
    327
    wosku funt do kościoła. Skąd za pozwoleniem tymże wałem sobie ten kierchów okopali, od którego przedtym nic nie dawali.
    Tegoż roku in vigilia Nativitatis Beatae Virginis Mariae1 szlachetnie urodzony J. M. pan Aibrycht Radzimiński, cła składnego winnego na ten czas pisarz komory żywieckiej uczynił fundacją na światło do lamp na wieżą żywiecką, położywszy złotych 50 na wyderkaf roczny, od których aby szło na toż święto złotych 3 i groszy 15, gdy według zwyczaju przez oktawę Narodzenia Najświętszej Panny Mariej na wieży grawają* i latarnie zaświecają, aby był na ten koszt choć mały suplement. Uprosiwszy, ażeby między inszemi pieśniami ten wierszyk zawsze śpiewano:
    A ci, którzy już dni swoje skończyli I ten straszliwy termin odprawili.
    Niech mają pokój, bez grzechu poczęta Panienko święta etc.
    Na co też przed trzema laty pan dziedziczny kamień łoju z skarbu swego dawać ordynował, ponieważ przedtym żadnej na to fundacjej nie było.
    Tegoż roku w dzień świętego Franciszka, w sobotę przed niedzielą Różańcową, który był dzień czwarty Oktobra,’ ołtarz świętej Agneski, nową fuzą zrobiony, w kościele żywieckim stanął, złożywszy stary staroświecki, który był roku 1632 wielebny ksiądz Andrzej Kozatius, penitencjarz na zamku krakowskim, a patriota żywiecki wystawił, kupiwszy go tak gotowy w Krakowie, do którego legacją uczynił. A ten ołtarz nowowystawiony sławny Grzegorz Komoniecki, na ten czas ławnik wójtowski z Agnieszką Galuszkowiczówną, małżonką swoją dali zrobić i koszt nań łożyli.
    Tegoż roku miasteczko Żywiec kupieckim się stało, jako na pograniczu wożąc z różnych stron kupcy towar}’ swoje na skład i na przedaj dla Węgrów, gdy wojnę Węgrzy z cesarzem Jego Mością, a panem swoim o wolność toczyli, iż nie wolno było Węgrom do Śląska, a Miemcom zaś do Węgier dla kupiectw jeździć, albo towar}’ wozić i cło w Żywcu w dobry pożytek przychodziło.
    Tegoż roku śliwy się w mieście i koło miasta nie porodziły, ale po wsiach wielki był urodzaj, że za piętak* więcej niżli pięć kwart śliw przedawano i mierzono.
    Tegoż roku die 31 Octobris1 Malcher Gąsior albo Nowak z Przyborowa, poddany osiadły w Żywcu zginął za rabunki nocne
    W przeddzień Urodzin N. P. Marii (t. j. 7 września). Grają.
    Października.
    Piętak, groaz popiętny, drobna moneta.
    Dnia 31 października.
    328
    egzekwowali, któremu na teatrum w rynku pasy dwa udarto, a potym go żywo w koło wpleciono in loco supplicii.1
    Tegoż roku die 24 Novembris ante festum sanctae Calliarinae.* po jubileuszu trzodniowym de pace in Regno Poloniae.* przez który był wystawiony Najświętszy Sakrament z godzinncmi supli-kacjami, na górze w Przemienienia Pańskiego kościółku ołtarzyki dwa pobocznie świętego Jędrzeja i świętej Zofiej, jako patrona fundatorów sumptem ich wystawione są.
    Tegoż roku die 19 Decembris.* w piątek godziny drugiej z południa sławetny Wojciech Chmieliński alias Czartck, mieszczanin i radny żywiecki umarł, który pogrzebiony jest przed ołtarzem świętego Józefa. Do którego ołtarza fundacją uczynił, legowawszy za swoję duszę złotych 100, ażeby co kwartał msza święta zań się odprawiała wiecznemi czasy z wyderkafu roczniego. Przytym drugie złotych 100 odkażał na tenże ołtarz na zakrycie postne z szaje1 zielonej, także pas srebny na sukienkę na ołtarz Najświętszej Panny Mariej w kaplicy wyśni, którą anieli do nieba niosą, w którym pasie było srebra lotów pól 1 i dwie grzywny. Nadto złotych 200 na światło do lamp na wielki ołtarz na święto Oczyszczenia Najświętszej Panny Mariej albo Gromnic, żeby co rok złotych 14 wyderkafowano, a to światło z lampami z tego prokurowano, które by się od nieszpór do nieszpór i całe nabożeństwo paliły, obligowawszy te sumy na roli swojej własnej u sukcesorów.
    Tegoż roku die 20 Decembris, in vigilia sancti Thomae Apostoli,* sukienka srebna na obraz Najświętszej Panny Mariej, który Bractwo nosi w procesjach, z wotów, tabliczek różnych, łańcuszków, agnusków etc. zrobiona jest, zostawiwszy co większe tablice, w której sukience srebra grzywien siedm znajduje się. okrom koron, berła, światu, miesiąca i aniołów. Od której sukienki roboty dano Piotrowi Mentelowi, złotnikowi bielskiemu złotych osiemdziesiąt. Na którą łożyli koszt uczciwy Stanislaw Pikula, wdowiec z intencjej Anny ślizówny, małżonki jego. która umarła tegoż roku die 23 Iulii1 i uczciwa Dorota Mrowcowa, mieszczanie żywieccy.
    Tegoż roku ksiądz Kazimierz Kownacki, scholastyk kościoła kolegiackiego Wszytkich Świętych w Krakowie (z którego przodków ta scholasteria fundowana jest na krewnych z tejże liniej. * 2 * 4 S * 7
    Na miejscu stracenia.
    2 Dnia 2-1 listopada przed świętem św. Katarzyny.
    O pokój w Polsce.
    4 Dnia 19 grudnia.
    S z a j a, saju. delikatna materia włoska.
    f Dnia 20 grudnia, w wigilię św. Tomasza.
    7 Dnia 23 iipca.
    329
    z której ten ksiądz Kazimierz Kownacki poszedł i tu w Żywcu urodzony był, będąc jego rodzic pisarzem zamkowym i na niego ta scholasteria prawem fundatorskiem przypadła i z tej liniej ostatni był sukcesor. Z której kolacją1 miał zapisać magistratowi żywieckiemu, aby in posterum ius patronatus* do niej mieli, życząc jako patriej* milej, swojej, ale iż się o to żaden nie chciał starać, aby to zapisano było w tym w Krakowie) umarł i tak do efektu nie przyszło. Po którego śmierci siostry nieboszczyka dały prezentę księdzu Baranowicowi, proboszczowi wielickiemu i scholastykiem po nim został, będąc to beneficium poważne i dostatnie. O czym dla informacjej i dalszej pamięci epitaphium fundatora tej scholasteriej, które iw kościele Wszytkich Świętych w Krakowie wykowane jest, gdzie wszytka mens testatora fundacjej wyrażona, wypisałem ut infra:
    D. O. M. et memoriae.
    Admodum Reverendi Alberli Kownacki, huius ecclesiae decani, ad hoc Beatae Virginis Mariae altare ad cornu Evangeli sepulti. fundatoris scholasteriae eiusdem ecclesiae, cuius ius patronatum ad successores sanguine iunctos, proximiores ut pote nepotes ex fratre Ioanne Kownacki Trafny nuncupati, videlicet Martinum. Gregorium et Simonem, fratres inter se germanos et ipsorum successores pertinere. Et duas Missas qualibet septimana, alteram Requiem pro anima sua cum collectis Deus Veniae etc., Fidelium Deus etc., alteram de die nec non anniversarium die proximo Kalendarum Octobris cum officio integro defunctorum per vicarios, data ipsis mercede, decantando per scholasticum pro tempore existentem singulis annis temporibus perpetuis celebrari voluit.
    Obiit 4 Octobris 1622.
    Reverendus Gregorius Kownacki I. U. D.. primus ecclesiae huius scholasticus Patruo et Benefactori suo. pie defuncto vivus sepulchrum. idem sibi Dei voluntate notans, poni curravit.
    Die 24 Septembris anno Domini 1646.* 1 * 3 4
    1 Kolatorstwo.
    : Na przyszłość prawo patronatu.
    3 Ojczyźnie od lac. patria.
    4 Bogu największemu i najlepszemu oraz dla pamięci. Grób wielebnego Alberta Kownackiego, dziekana tegoż kościoła, pochowanego w rogu ołtarza N.’P. Marii, gdzie ewangelię czytają, fundatora scbolasterii przy tym kościele, której prawo patronatu przeszło na jego krewnych, synów z brata Jana Kownackiego zwanego Trafnym, Marcina, Grzegorza i Szymona. Który życzył sobie, aby dwie msze św. za jego duszę odprawiane były corocznie, z tych jedna w rocznicę śmierci dnia 30 września przez opłacanych wikarych i przy śpiewie każdorazowego scholastyka. Zmarł 4 paźdz. 1622. Wielebny Grzegorz Kownacki, dr obojga praw, pierwszy scholastyk tego kościoła, wujowi i dobro* dziejowi swemu ten nagrobek wzniósł dnia 24 września 1646 r.
    SPIS OSÓB I ZRZESZEŃ
    które przyczyniły się do wydania I tomu
    Dziejopisu Żywieckiego,
    płacąc koszta druku 1 arkusza (100 zł), lA arkusza (50 zł) lub
    ¥i arkusza (25 zł).
    Ks. Bednarczyk Franciszek, proboszcz, Stary Żywiec — ¥4 ark. Bielewicz Piotr, kupiec, Żywiec — 1 ark.
    Dr Blachociński Stanislaw, notariusz, Milówka — ¥4 ark.
    Inż. Buzek Jerzy, prof. Akad. Góm., Węg. Górka — 1 ark.
    Ks. Kan Czartoryski Jerzy, proboszcz, Milówka — ¥4 ark.
    Danko Tadeusz, kupiec, Żywiec — ¥4 ark.
    Faruzel Rudolf, kupiec, Żywiec — ¥\ ark.
    Foltyński Stanislaw, aptekarz, Zablocie — ¥4 ark.
    Gałuszka Stanislaw, kupiec, Żywiec — ¥4 ark.
    Gebauer Edmund, radca, Żywiec — ¥2 ark.
    Mgr Gebauer Antoni, aptekarz, Żywiec — 1 ark.
    Gmina Milówka — ¥2 ark.
    Gromada Milówka — ¥1 ark.
    Gustyniak Karol, kupiec, Krzesiny — ¥4 ark.
    Dr Gwożdziewicz Władysław, adwokat, Żywiec — ¥4 ark. Jeziorski Józef, mistrz szewski, Żywiec — ¥4 ark.
    Jeziorski Michał, profesor, Żywiec — ¥4 ark.
    Kaiser Rudolf, kupiec, Żywiec — ¥2 ark.
    Mgr Kórnicki Wojciech, właśc. drogerii, Żywiec — ¥4 ark.
    Kasa Stefczyka, Milówka — ¥4 ark.
    Markowski Jan Stanisław, burmistrz, Żywiec — ¥4 ark. ,
    Inż. Mączyński Mieczysław, dyr. dóbr. arcyks., Żywiec — ¥4 ark. Meres Karol, restaurator, Żywiec — y2 ark.
    Moliński Antoni, mistrz piekarski, Żywiec — ¥4 ark.
    Moliński Andrzej — mistrz piekarski, Żywiec — 1 ark.
    Muzeum Etnograficzne. Kraków — y3 ark.
    Nowotarski Władysław, emer. insp. szkol., Żywiec — ¥4 ark. Olszowski Szczepan, mistrz stolarski, Żywiec — ¥\ ark.
    Pałkoń Jan, dyr. K. K. O., Żywiec — ¥4 ark.
    Pluciński Karol, naczelnik Urzędu Katastralnego, Żywiec — y4 ark. Polechowicz Stanisław, nacz. poczty, Żywiec — y4 ark.
    Rybarski Julian, mistrz ślusarski, Żywiec — V4 ark.
    Inż. Sanetra Stanislaw, dyrektor Król. Huty, Chorzów — y2 ark. Inż. Sanetra Florian, Chorzów — % ark.
    Sapeta Michał, mistrz rzeźnicki, Żywiec — y4 ark.
    Ks. Satke Jan, prałat, Żywiec — y2 ark.
    Seeman Jan, kupiec, Żywiec — V4 ark.
    Mgr śmieszkiewicz Władysław, aptekarz, Milówka — y4 ark. Schröder Leopold, urzędnik Huty, Węg. Górka — y4 ark.
    Mgr ślemieński Józef, sekr. Wydz. Pow., Żywiec — y4 ark. Sojecki Jan, mistrz rzeźnicki, Żywiec — y2 ark.
    Studencki Jakub, mistrz rzeźnicki. Żywiec — y4 ark.
    Tyc Jan, insp. Min. P. i T., Warszawa — y4 ark.
    Inż. Wieczorek Erwin, architekt, Częstochowa — 1 ark. Wrężlewicz Walenty, mistrz masarski. Żywiec — y4 ark.
    Pow. Stów. Restauratorów, Żywiec — y4 ark.
    Zyzak Władysław, właściciel tartaku, Stary Żywiec — yz ark. Zyzak Edmund, właściciel młyna. Żywiec — % ark.