Nigdy nie jesteś sam!

997
blog

Bardzo trudno zrozumieć sytuacje które dotykają nas każdego dnia, ale szczególnie trudne do zrozumienia są nieszczęścia których doświadczamy my sami i nasi najbliżsi. Cierpienia znajomych też bolą, podobnie jak odkrywane poprzez wieloletnie poszukiwania przodków tragedie które ich dotknęły. Tym razem – podobnie jak w poprzednim wpisie bloga (Siła życia) – tłumaczę to sobie cudzymi słowami, pewną opowiastką.

Nigdy nie jesteś sam!

Pewien człowiek dożył swych dni, ze spokojem odszedł na spotkanie z Bogiem. Spotkał Boga na piaszczystym brzegu morza. Spacerując, przed oczami człowieka przewinęło mu się całe jego życie a za spacerującymi pozostawały ślady stóp człowieka i Boga. Gdy już zobaczył wszystkie sceny swego życia obrócił się i zauważył, że na piasku czasem widać dwa ślady a czasem tylko jeden, i to w najtrudniejszych chwilach jego życia, gdy najbardziej cierpiał… Smutny zapytał Boga:

– Panie! Modliłem się do Ciebie abyś mnie nie opuszczał. Obiecywałeś, że jeżeli będę kroczył Twoimi ścieżkami zawsze będziesz przy mnie. A teraz widzę w najtrudniejszych chwilach mego życia tylko jeden ślad! Panie! Dlaczego opuszczałeś mnie gdy potrzebowałem Ciebie najbardziej?

– Zbyt ciebie kocham by cię opuścić. – odparł Bóg – Dziecko, w chwilach twego cierpienia, tam gdzie widzisz tylko jeden ślad, niosłem cię na rękach.