Gdzieś setki lat temu pod strzechą słomianą
Wiodłeś żywot chłopa, dziś żeś zapomniany
Jakżeż Cię przywołać? Zmusić do powrotu
Czyżbyś nie chciał wrócić, mój przodku nieznany?
Lata całe szukam i chcę Cię odnaleźć
Bardzo jesteś przez nas wszak oczekiwany
Wyjdź z otchłani wieków. Daj poznać się bliżej.
Wpisz się w drzewo rodu, mój przodku nieznany.
We snach gdzieś oglądam twarzy Twej oblicze
Wyglądasz jak Weles ze spiżu odlany
Czy uda się kiedyś poznać Twoją przeszłość
Wrócić Cię rodzinie, mój przodku nieznany?
Nie znajdę już chyba tych ksiąg parafialnych
Z kartami na których wszak byłeś wpisany.
Nie cofnę się nigdy do lat Twej młodości
Nie poznam Twych losów, mój przodku nieznany.
Na pewno nie poznam także Twoich bliskich
Odeszli w niepamięć, ślad ich zamazany
Nie uda się nigdy przywrócić korzeni.
Twych i Twoich dziadów, mój przodku nieznany.